Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Śmiać mi sie chce

BYŁE ŻONY KTÓRE PRÓBUJĄ MŚCIĆ SIĘ NA OBECNYCH

Polecane posty

zgadzam się z Tobą, ingeborga, jeśli dla kobiety jej mąż jest całym światem, to trudno się dziwić, że po jego odejściu wpada w szał - jej świat się rozpada i musi go poukładać na nowo jesli kobieta ma swoje życie, pasje, zajęcie, marzenia, siebie i w jej życiu mężczyzna/mąż stanowi jedynie część (obojetnie jak dużą, ale część) całości, to wtedy dużo łatwiej jej się jest pozbierać, spojrzeć bardziej obiektywnie na świat no i przede wszystkim wyciagnąć wnioski i pójść do przodu, z nim czy bez niego nie znam żadnej wartościowej i fajnej kobiety, która kilku latach od rozwodu dalej śledzi zachowanie byłego męża, stara się go kontrolować i wyzywa jego żonę czy partnerkę obecną, bez względu na to czy ta pojwiła się w życiu męża przed ich rozwodem czy po... znam natomiast sporo fajnych dziewczyn, które po rozwodzie mają się świetnie, układają sobie życie same albo z nowym partnerem zupełnie olewając życie byłego męża i jego kobiety, mają więcej pasji, rozwijaja się zawodowo, realizują swoje marzenia, pomimo, że na wieść o zdradzie zareagowały dosyć gwałtownie...ale to była pierwsza, zrozumiała reakcja jesli pierwsza reakcja trwa kilka/kilkanaście lat, to trudno się zdobyć na zrozumienie dla kogoś takiego...a zarazem o wiele łatwiej zrozumieć powody rozstania zwłaszcza, jeśli byłemu mężowi się mimo wszelkich złorzeczeń życie układa dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak kiedyś pomyślałam, że im bardziej Ex szaleje, tym bardziej udowadnia, że nie można z nią było żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście oczywiście tak
macie rację, przecież biedny miś nie może wiecznie żyć z wredną starą suką jeszcze musicie zauważyć, że suka szaleje tym bardziej, gdy odkryje ile uszczęśliwiaczek zaliczył w okresie małżeństwa miś brawo miś!!! brawo wszystkie misie świata!!! precz z szalejącymi sukami! pozdrawiam wszystkie młode sunie, szkoda, że tak wiele z Was zostanie w przyszlości wrednymi starymi sukami dla następnych młodych suń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta mina to raczej
należy do starej znudzonej suki ale nie martw się każda potwora znajdzie amatora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikki tikki
Chodzi o to, że gdyby trakakaka zaciągnęła byłego męża do łóżka żeby ratować małżeństwo, jak to nazwała "walczyć o swój związek" to byłoby to ok i nikt nie miałby pretensji. Ale ona to zrobiła tylko dla zemsty. Nie chciała zatrzymać męża przy sobie i stworzyć z nim od nowa związku. Zrobiła to tylko po to, żeby odegrać się na byłym i jego nowej kobiecie. Tym właśnie trakakaka różni się od tej nowej, że trakakaka rozwaliła nowy związek swojego męża z zemsty, co nie miało sensu i nic dobrego z tego nie wynikało. Nowa natomiast rozwaliła związek (który i tak się sypał) nie po to, żeby zrobić na złość starej żonie, ale z miłości, żeby stworzyć szczęśliwy związek z jej mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście oczywiście tak
przecież stare suki nic nie wiedzą o miłości, nie potrafią kochać miłość zarezerwowana jest tylko dla ogierów - bez względu na wiek czy przebieg i dla młodych suń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikki tikki
oczywiście oczywiście tak A ty myślisz, że prawdziwa miłość to tylko w małżeństwie i to tylko tym sakramentalnym, tak? Kochanki nie potrafią kochać? trakkataka sama przyznała, że zrobiła to tylko z zemsty. Przecież napisała, że doprowadziła do rozwodu swojego byłego z jego nową żoną nie po to, żeby znów z nim być tylko z zemsty, Jak juz się rozwiódł, to kopnęła go w dupę. Czytaj ze zrozumieniem. Poza tym, wydaje mi się, że tutaj nie o miłośc do męża chodzi ale o to, że ta nowa zabrała pierwszej żonie coś co NALEŻAŁO do niej. To takie trochę "oddawaj, to moje!", jak dziecko w piaskownicy kiedy zabiorą mu jego zabawkę. I dlaczego byłe zony myślą, że nowe kobiety ich mężów rozbijają związki żeby zrobić im na złość? One nie sa zainteresowane żonami, tylko mężami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikki tikki
Kiedy walczysz o własne szczęście, rób wszystko, żeby je zdobyć, rozbijaj związki, zabieraj cudzych (lub swoich) mężów innym kobietom, oszukuj...wszystkie chwyty dozwolone. Każdy ma prawo walczyć o miłość i szczęście. Ale jeśli rozbijasz związek po to tylko, żeby się zemścić i niszczysz czyjeś szczęście tylko po to, żeby je zniszczyć, to jest to podłość. I taka kobieta nie jest wiele warta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na szczęście------------------
nie każde małżeństwo rozpada się dzięki zdradzie jednego z małżonków. Czasami sami zainteresowani dochodzą do wniosku, że ich związek to pomyłka, rozwodzą się i układają sobie życie na nowo... I byłe i obecne żony nie pałają do siebie nienawiścią, nie wyzywają się, nie omijają się szerokim łukiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalej odkręcaj kota ogonem
kto zabrał? kto się mści? kobiety opluwają na tym topicu inne kobiety, a męzulkowie mają to wszystko gdzieś, jak nie pierwsza, to druga, a jak dobrze wyjdzie to trzecia i czwarta i tak będą dla następnych tylko nieszczęśliwymi misiami w szponach okropnych bab tu nie ma złych facetów, są tylko wredne byłe żony i anioły, czyli nowe żony ba! nowe czasami też staną się wrednymi byłymi, a jeszcze nowsze usprawiedliwią faceta, że znów trafił na wredną bladź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może będę kiedyś byłą, może będę kiedyś porzuconą, może będę kiedyś nieszczęśliwą... Wszystko się zdarzyć może, nie jestem ideałem i ktoś może ze mną nie wytrzymać. Ale jeśli kiedyś będę uważała że ktoś mi odebrał mojego mężczyznę to będzie to znaczyło że nigdy go nie szanowałam, nigdy nie był dla mnie człowiekiem a jedynie rzeczą, najwyżej zwierzakiem. Jeśli mój mąż ode mnie odejdzie to dlatego że ze mną nie wytrzyma, dlatego że nam się układać nie będzie, dlatego że znajdzie inną bardziej mu odpowiadającą i mnie zdradzi. Natomiast mam nadzieję że nigdy się tak bardzo nie upodlę by uważać że byłam z kimś tak niedojrzałym, niedorosłym by można mi go było odebrać. Wybaczcie moje panie ale opowiadając że ktoś odebrał Wam mężów dajecie adwersarzom argument, że traktując ich jak bezwolną rzecz same wyrzuciłyście ich ze swego życia i jako niczyj był wolny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apel do tej nowej
a może ta nowa niech lepiej pilnuje swoje szczęście, i trzyma w domku, aby nie narzucało się byłej żonie, która sobie tego nie życzy? W końcu do czegoś się nowa zobowiązywała i powinna dbać o nasycenie potrzeb, widać go zaniedbuje , skoro były szuka namolnie seksu u byłej? Ile jeszcze była zniesie ? to jest molestowanie pod pretekstem odwiedzania dzieci, czy tak trudno zrozumieć że już się skończyło? że to nowa żonka powinna się tym zająć? Niech go uczy monogamii, a przynajmniej niech nie dopuszcza do narzucania się byłej i niechętnej żonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
" Śmiać mi sie chce Partnerkach swoich byłych mężów to po prostu kobiety bez klasy !!! Każdy facet tak powie! I możecie się wysilac i wysilać,im więcej próbujecie zdziałać tym bardziej robicie z siebie idiotki w oczach swoich byłych. Coś się skończyło więc po co te sceny? Robić tak debilne rzeczy żeby dopiec obecnej partnerce po co to? Każda kobieta(obecna partnerka waszych byłych) będzie was wysmiewała! Jestescie beznadziejne! Zostaniecie byłymi na zawsze,zapamiętajcie BUŹKA! " Powinny zastanowić się nad tym dlaczego są byłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie żona
jak się poczyta to co piszą te obecne, to i można się spodziewać jacy są ci panowie i jaki sosik za sobą zostawili, ogólnie totalna patologia i wszyscy bardzo do siebie pasują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyśli i Ty Zniecierpliwiony
dlaczego jesteś były? dlaczego masz problemy z płaceniem na własne dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiem że każda baba
ktora koniecznie chce być tą drugą czy trzecią czy kolejną to zwykła dziwka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chcę ja chcę ja chcę
ale tylko do Drzyzgi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia 007
czesc a jezeli malzenstwo nie ma dzieci,zona nie chce sexu bo nic nie czuje,i w chwili gdy facet po paru latach nie wytrzymuje i bierze sobie "dupe na boku"TO ONA GROZI ZE SIE ZABIJE" BO GO STRASZNIE KOCHA i nie moze bez niego zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdeczka niebieska
Czytam i czytam te wypowiedzi i odnoszę wrażenie, iz panie które się tam wypowiadają są KOCHANKAMI mężów, którzy zostawili swoje żony i dzieci.Drogie panie ja Was rozumiem ale nie buduje się szczęścia na czyimś nieszczęściu. Pół biedy jeśli żony są zdrowe, ale jeśli chore to , to zło wyrządzone Was oboje dogoni. Ta kochanka jest współodpowiedzialna za to. Jeśli nie wie to już o niej źle świadczy. Jeszcze jedno, małżeństwo zawiera sie na całe życie, na dobre i na złe, jak w związku jest źle to rób tak aby było dobrze bo na to się zdecydowałaś lub eś KONIEC KROPKA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwiazdeczko
Sadze, ze rzucasz perły przed wieprze niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie
swoje w pokrewnym temacie powiedzialam .Powtorze lapcie sie za lby dziewczyny .Po zdradzaczu to splynie jak woda po kaczce :) A Wam tylko niesmak ze o portki tak sie bijecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a zebyscie zrozumialy
Panie kochanki co czuja zdradzane zony i nie dziwily sie to łyk wiedzy dla Was UCZUCIA WG. KEBLER ROSS: 1. faza zaprzeczenia 2. faza złości i gniewu 3. faza targowania się 4. faza depresji (obniżenie nastroju) 5. faza nieodwracalna, pogodzenie się z faktem I rozwiniecie Pojawia się lęk, żadne miejsce na świecie nie wydaje się nam bezpieczne. Stan alarmu, w jakim już od pierwszej fazy znajduje się organizm powoduje problemy ze snem i nieustanne Reakcja na zdradę w małżeństwie jest reakcją na stratę, bardzo podobną w swym przebiegu do okresu żałoby. Tutaj co prawda nikt nie umiera, ale tak naprawdę umiera jakieś nasze dotychczasowe wyobrażenie na temat związku i wspólmałżonka. Etap pierwszy czyli SZOK. To moment, w którym dowiadujemy się o zdradzie. Czasem wprost, czasem poprzez osoby trzecie, narastające podejrzenia. Możemy doznać rzeczywistego szoku, możemy krzyczeć, bić, płakać, a później nie pamiętać ani chwili z tych kilku godzin "po". Albo też możemy zapaść się w sobie, w pewnego rodzaju otępienie, trwające, lub narastające przez dłuższy czas. Tak, czy inaczej,w końcu nasze myśli ogarnia zamęt, wzburzenie i bezradność. Dochodzi do tego,że ZAPRZECZAMY wiadomej prawdzie. (To "nie może być prawda", "on/ona tylko chce mnie nastraszyć"). Szukamy usprawiedliwienia dla kazdej podejrzanej sytuacji. Jednocześnie znajdujemy się (cały nasz organizm) w stanie alarmu, na podwyższonych obrotach. Dla ochrony przed tak gwałtownym cierpieniem wchodzimy w proces dystansowania się ( wydaje się nam ,że patrzymy na siebie z boku, tak jakby nie biorąc udziału w całej sytuacji, tylko oglądając ją jak film w kinie). Kiedy szok mija następuje drugi etap, czyli UŚWIADOMIENIE SOBIE STRATY. Ochronne, izolujące od bólu działanie pierwszej fazy kończy się. Czujemy i cierpimy. Przygniata nas ogromny ciężar, którego nie da się pozbyć prawie ani na chwilę. Zarazem w środku nas kipi wulkan sprzecznych emocji. To wybuchamy gniewem, to poczuciem winy i wstydem. Stajemy się niezwykle drażliwi na wszystko co mówią inni. reagujemy natychmiast i z pełną bezwzględnością. To właśnie na tym etapie wybuchamy (niektórzy) pretensjami pod adresem Kościoła i Boga. Uświadamiamy sobie, że wszystko, na co w życiu liczyliśmy w związku z drugim człowiekiem jest chwiejne i niepewnepobudzenie (często nawet siedzieć spokojnie przez dłuzszą chwilę się nie da, tak nas "nosi"). Nasze siły powoli wyczerpują się, ale jest to normalna reakcja na przewlekły stres. Dzięki temu dążymy do przejścia do fazy trzeciej. Faza trzecia to etap WYCOFYWANIA się z kontaktów i OCHRONY SIEBIE Zaczyna się wtedy, gdy ciało i umysł czlowieka są na skraju wyczerpania.Energia z poprzednich etapów znika, pojawia się zmęczenie. Dzięki temu przyhamowaniu, wycofujemy się na dłuższy czas z kontaktów z innymi, duzo śpimy i spędzamy samotnie czas. W zasadzie nasza reakcja przypomina depresję, ale tutaj stanowczo jesteśmy nastawieni na odzyskanie sił. Niestety nie jest to faza zupełnego spokoju, a raczej jest to faza cichej rozpaczy. Nadwątlone siły powodują zapadanie na zdrowiu i poczucie nieustannego zmęczenia. To jest też czas PRZYPOMINANIA sobie i konfrontowania szczegółów naszego życia "przed zdradą". Brzmi to dosyć sadystycznie, ale to dokładne analizowanie szczegółów i katowanie się wspomnieniami pozwala nam uświadomić sobie, że coś bezpowrotnie minęło. Nie małżeństwo, ale pewne wyobrażenie o nim. Im bardziej sobie to uświadomimy, tym szybciej bedziemy gotowi na wprowadzanie zmian i budowanie od nowa. A także na przebaczenie. Tak więc faza trzecia to rozpamiętywanie szczegółów, kłótnie z najbliższymi. Żeby móc wejść w następny etap niezbędne jest stawienie czoła trudnym emocjom: żalowi i smutkowi. Nie zaprzeczać napięciom, nie czekać, że się uspokoją, tylko rozmawiać, płakać, roztrząsać. Az do ukojenia, a to może trwać. Kazdy przechodzi przez te fazy we własnym tempie. Faza druga i trzecia będą przeplatać się. Po okresie wycofania znów może nadejść okres wzmożonych emocji (nieco słabszych niż poprzednio) i znów okres ochrony. Jest to niezwykle mądrze pomyślane, bo gdyby nie te zmniejszające się dawki, to doznanie całego bólu na raz byloby nie do wytrzymania. Ta cyklicznośc prowadzi do wygaszenia emocji i bólu. Kiedy to nastąpi, możemy wkroczyć w fazę czwartą, FAZY CZWARTEJ NIE MA OPISANEJ DOKŁADNIE ,ale myśle ,ze to jest ruszenie do przodu z partnerem lub bez niego to je

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też chce mi sie smiac
Małżenstwo w załozeniu na byc na całe zycie.Ale tylko w zalożeniu,. Po co wiec wymyslono rozwody??hmmmm???? Nie ma niczego na zawsze. na dobre i na złe? a co to znaczy na dobre i na złe?Dobre to wtedy jak z wami jest a złe to ja z wami zostaje. Bo inaczej nie da sie tego interpretowac. A jak on czy ona nie chce na złe? to miał sie nie zenić? ale przeciez w co drugim przypadku było dziecko w drodze. Wiec chyba dobrze postapił? Nikt nie wmówi mi ,ze maz czy zona wchodza w relacje z innym partenerem w trakcie małzenstwa, ot tak sobie dla zabawy. I nie pisze tu o erotmanach, ale o ludziach normalnych.Wieloletnie walki o poprawe relacji z partnerem spełzly na niczym wiec zawsze znajdzie ktos odwazniejszy ze powie sobie ok. skoro tak to wyglada to ja zaczynam robic tak zeby to mnie własnie było dobrze. A ze jakos rzadko zdarza sie ze najpierw rozwód a potem nowa kobieta czy męzczyzna to tym bardziej druga strona wrze niczym lawa. Jak on mógł? jak ona mogła? A mógł, a mogła. Skoro wy jako małżonkowie miesliscie w dupie związek małzęnski jako chocby i ta świetość. Tłumaczenie porazki w małzęńtwie proza zycia, zmeczenim a ju z zasłanianiae sie dziećmi to jest dopiero porazka. Odchodza męzczyźni czy kobiety którzy maja dosyc wegetacji w zwiazku. wam sie myli związek małzeński z rodziną. To sa zupełnie rózne rozdziały w dwóch innych ksiazkach. Rodzina isteniej kiedy na swiat przychodza dzieci.Małżenstwo zeby trwało musi miec ocs wiecej niz tylko wspólnote potomków.Samo dziecko daje zupełnie inny rodzaj szczescia.I jak sie chce miec i jedno i drugie w całości to tzreba strasznie duzo nad tym pracowac. A jak sie wybrało do zycia wredna malpe, lub drania to teraz najlpeiej siedziec cicho i robic swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak grochem o sciane
Długie teksty nie czytamy :) Boli no nie :) Ach dopiero szkole skonczylam ,a pani mi kazala :) Zesz macie na tacy podane dlaczego byle zony moga sie nieodpowiednio zachowywac .Ale po co rozumiec ,jak wy macie wlasne teorie , Tam gdzies jakis honor duma majaczy we tle .Tylko czyj ? Faceta ktory zdradza ,pani ktora po kątach kryje sie z nim ? Czy tej zdradzonej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tej grochem
a o co tobie chodzi? jakoś majaczysz, zwłaszcza w pierwszym zdaniu.:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa i mleko
Mi też sie tak wydaje, ze majaczy , nie mówi otwarcie o co jej biega, a co do długich tekstów się zgadzam, pisze się zwięźle i na temat a nie opisuje w kółko to samo jak co po niektórzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulenia
Witam, mam problem i mam nadzieję, że tutaj mi pomożecie :) mianowicie... mój narzeczony jest już po jednym rozwodzie bo jego "kochana" żonka wolała się dawać na lewo i prawo.. w każdym bądź razie niedługi bierzemy ślub i jakoś nie potrafie znieść, że ona ma to nazwisko które ja też za chwilę beede nosic. Jak jej powiedzieć zeby odstapila od nazwiska i wrocila do panienskiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kasiulenka
Smieszna jesteś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×