Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kiedy ten chlopak w koncu sie

kiedy ten chlopak w koncu sie zdecyduje?

Polecane posty

Gość dodam swoje 3gr
czyli nie jest tragicznie skoro moze brac cywilny!!mysle ze troche sobie poczekasz na deklaracje ale nie unikaj tematu, okaz cierpliwosc i pewnie za jakis czas facet sie zdecyduje. dla niego to nowosc, zaskoczylas go, musi sobie wszystko do kupy poskladac, to tez zajmie jakis czas. mysle ze to nie jest kwestia kilku miesiecy a troszke dluzej to potrwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbbbb
Nikt Ci nie mówi, że masz się z nim rozstawać teraz nagle szast prast. Możesz za jakiś czas wrócić do rozmowy, zapytać, co dla niego oznacza ta wolność (spotykanie się z innymi?) i czy po zaręczynach/ślubie nie będzie czuł się wolny? Zapytałam mojego narzeczonego jak mają inni faceci, nie był mi w stanie odpowiedzieć. On nie miał problemu z zadeklarowaniem się, owszem na początku jak o tym mówiłam to trochę posapywał, że jeszcze nie teraz, ale zapewnił mnie, że marzy o tym, żebym w przyszłości będę jego żoną i to mi wystarczyło. A kiedy doszliśmy do wniosku, że czas zacząć myśleć o weselu to zrobił mi ogromną niespodziankę i oświadczył się. Natomiast moja kuzynka całe studia była z kolesiem, on już prawie jak rodzina, jadał obiadku u jej rodziców i w ogóle, ale jak skończyli studia to stwierdził, że nie chce się deklarować i się rozstali. Szybko znalazła takiego, co chciał się zadeklarować. Ja Cię rozumiem, że nie chodzi o sam ślub, czy zaręczyny, a poczucie bezpieczeństwa. Że jesteście tak samo zaangażowani, tak samo Wam zależy i do tego samego dążycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"przytulil i powiedzial, zebym nie mowila glupstw, ze nie tyle boi sie slubu, co calej uroczystosci, nawet powiedzial, ze cywilny moglby wziac\" haha normalnie jakby ktos napisal slowa mojego faceta ;) zeby go przekonac, ze skoro zgadza sie na cywilny to juz lepiej koscielny potrzebowalam 2 tyg ;) nie unikaj tematu, a zobaczysz, ze wszystko sie ulozy :) mam dobre przeczucia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmopolitaknka.com
wiesz co laska? Już przestań to tak przeżywać. Mój też jest zbyt nieśmiały na bycie w centrum uwagi, ale w końcu sie przełamał (choć do tej pory mówi, że trochę się boi, że wszyscy sie będą na niego gapić) A swojemu powiedz, że w sumie ślub kościelny można zorganizować w składzie: ksiądz, wy, świadkowie i ew. rodzice - jak to jest faktycznie tak wielka nieśmiałość. Nie przejmuj się tak. Jeśli on ma uczciwe zamiary, to te Twoje 'akcje' spowodowały, że on zaczął o tym myśleć. A to już sukces. Daj mu czas, od czasu do czasu przypominaj o tym ślubie, żeby mu to myślenie nie wygasło i na pewno (jeżeli jest uczciwy), to za jakiś czas się z tym oswoi. I pomyśl o tym tak - masz u boku wspaniałego faceta, w zasadzie idealnego, chyba nie warto go zostawiać tylko dlatego, że na razie nie chce ślubu. Nawet jeśli go zostawisz, to co? Będziesz na pierwszej randce mówić innym, ze ciebie interesuje ślub w przeciągu 2 lat? Skąd możesz wiedzieć, że nawet jak znajdziesz jakiś ślubny model, to będzie on taki wspaniały? Chyba lepiej żyć z tym ukochanym nawet te 10 lat bez ślubu, ale w prawdziwym szczęściu (sytuację może komplikować jedynie chęć posiadania/niespodziewane pojawienie się potomka, al eto już inny temat). Skoro jesteś tak pewna swojego faceta, skoro jest taki wspaniały, to ja bym mu dała czas i cierpliwie czekała, nieważne jak długo. Myślę, że on w końcu dojrzeje. No chyba, że jest aż tak wyrachowany i tylko Cię mami obietnicami o ślubie. A pomyśl sobie też tak: czy chcesz mieć dzieci? Pewnie odpowiesz, że tak, ale jeszcze nie teraz, może kiedyś. Jak zapytam kiedy, to będziesz potrafiła określić? Możesz powiedzieć, z enp za 3 lata, ale instynkt macierzyński może się pojawić równie dobrze za pół roku - teraz tego nie przewidzisz. A co bedzie jak za te założone 3 lata sie nie pojawi? Gdyby na to spojrzeć od tej strony, to wychodzi na to, że Twój facet stawia sprawę uczciwie - nie chce dawać obietnicy, której może nie będzie w stanie spełnić. Ale ja myślę, ze jak go będziesz tak łagodnie 'nawracać' co jakiś czas, to dojrzeje w ciągu kilku lat. Tylko przed deklaracja nie godziła bym się na takie typowo młażeńskie wspólne mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna wciaz chlopaka
dodam swoje 3gr tzn mam nie unikac tematu? ale on powiedzial, ze nie chce juz o tym mowic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna wciaz chlopaka
bbbbbbbbbbbbbbbb nie, on sie z nikim prawie nie spotyka, ma tylko dwoch kolegow, z ktorymi czasami wyjdzie na piwo, ale ogolnie to taki domownik z niego wielki. po zareczynach on wie, ze jest planowanie slubu i jemu sie chyba wydaje, ze po slubie nie mozna juz jezdzic po swiecie, ze konczy sie wolnosc. a jak mu mowie, ze tak nie jest, to jakby nie docieralo albo dociera, ale wooolno:) on tez mowi, ze chce kiedys wziac ze mna slub, ze bez slubu nie chce miec rodziny, ze chce zyc jak trzeba, ale nie teraz... ja czuje zaangazowanie chlopaka, ale we wszystkim co robi procz deklaracji na temat slubu i zareczyn. a to dla mnie wazne i dlatego tak boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna wciaz chlopaka
aagaa24 :) ja mowie, ze to moga byc bracia, ale ich moze rozdzielono jak byli w szpiatalu:P jak Ty masz dobre przeczucia, to mi sie coraz lepiej robi:) tylko troche mi glupio zaczynac znowu temat, kiedy nie dawniej jak wczoraj mowil, ze juz nie chce o tym rozmawiac. a jak zaczne i go tym zamecze, jak sam powiedzial? jak bedzie czul sie zmuszany? nie chcialabymm, zeby sie tak czul:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna wciaz chlopaka
kosmopolitaknka.com mam nie przezywac problemu w swoim zwiazku? wybacz, nie umiem. A swojemu powiedz, że w sumie ślub kościelny można zorganizować w składzie: ksiądz, wy, świadkowie i ew. rodzice - jak to jest faktycznie tak wielka nieśmiałość. - tak mu powiedzialam, ale powiedzial, ze w takim razie juz niedlugo mozemy wziac slub, ale tez wie, ze ja nie bylabym szczesliwa, bo wydaje mu sie, ze ja chce miec 100 osob i milion atrakcji. w sumie chcialabym miec troche gosci (moze jakies 50), ale jak on sie tego boi to moge tego nie miec. powiedzialam mu to i powiedzial, ze ok, teraz juz wszystko wie, ze wlasnie mamy juz nie rozmawiac. od czasu do czasu przypominaj o tym ślubie - wlasnie tak bym chciala, ale nie wiem jak, kiedy on powiedzial, ze juz nie chce o tym rozmawiac w ogole, zebym go do niczego nie chciala 'zmuszac'. ja jestem sklonna poczekac, wiem, ze nawet jak znajde chlopaka, w ktorym sie zakocham, nie bedzie tak cudowny jak ten, ktorego kocham,ale nawet jak bedzie kochany, to nie musi chciec sie zenic tak szybko. ale tu chodzi wlasnie o chec posiadania dzieci - nie chce wpasc, a to przeciez moze sie stac, jak tyle lat bede z nim uprawiac seks albo samo myslenie o dzieciach, jak nie wpadniemy, nie wchodzi w gre, bo ja chce zadbac o dobra kolejnosc. chcialabym miec dzieci za 5-6 lat, nie wczesniej, ale nie pozniej. a chcialabym wyjsc za maz do tego czasu. instynkt macierzynski juz mam. juz bym mogla miec dzieci, ale mysle przyszlosciowo, najpierw kariera zawodowa, mieszkanie, wczesniej slub., chce im zapewnic wszystko, co beda potrzebowac. Tylko przed deklaracja nie godziła bym się na takie typowo młażeńskie wspólne mieszkanie.- radzilabys po skonczeniu studiow przenisc sie do swojego wlasnego mieszkania albo pokoju w innym mieszkaniu? i tylko sie spotykac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmopolitaknka.com
A dlaczego tak nagle ten ślub stał się takim wielkim problemem? Myślę, że niepotrzebnie się nakręcasz. Ja nie chcesz miec dziecka to sobie załatw tabletki albo zrezygnuj z sexu - wszystkiego miec nie można. Ale pewnie nie załatwisz tabletek bo nie chcesz sie truć, a z sexu nie zrezygnujesz bo go lubisz. Po co tu piszesz, jak na wszystko masz odpowiedź? Zrozum w końcu, że nie można mieć wszystkiego. A ty masz chyba z tym największy problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh... proponuje juz tego tutaj nie walkowac...sama widzisz w ktora strone sie ten topik rozwija... poczekaj i zobacz jak sie sytuacja potoczy...mozesz \"zameldowac\" za jakis czas jak \"To\" wyglada :) nie unikaj tematu, ale tez go nim nie zameczaj...sama musisz miec wyczucie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna wciaz chlopaka
kosmopolitaknka.com ostatnio - pol roku temu- moja siostra byla na weselu i zaczelam sie zastanawiac, czemu ja i chlopak o tym w ogole nie rozmawialismy jezcze. doszlo do mnie, ze chyba powinnismy o tym myslec, jak chcemy byc razem juz na zawsze. tabletek nie wezme, ale z seksu moge zrezygnowac, nie jest tak, ze nie moge. tylko mysle, czy nie bedzie to nakladanie sobie kary i swojemu chlopakowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna wciaz chlopaka
aagaa24 masz racje prawie wszedzie, ale ja chyba tego wyczucia nie mam, bo nie wiem, jak mam teraz znim o tym rozmawiac dalej nawet czasmi, jaki on nie chce o tym rozmawiac w ogole:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna wciaz chlopaka
mialam sie odezwac, kiedy sytuacja sie jakos wyklaruje. wyklarowala sie. zerwal ze mna. nagabywalam czasami, wspominala cos w zartach typu: a co, jak mnie kiedys zostawisz dla innej po 10 latach? pokazywalam mu wypowiedzi na forach, gdzie rozne kobiety pisaly, jak to facet odszedl do innej i sie jej oswiadczyl, bo one byly 'gorsze' i facet znalazl lepsza. i moj chlopak... byly chlopak... stwierdzil, ze juz nie daje rady, ze takiej kolejnej rozmowy nie przezyje, ze ma dosc unieszczesliwiania mnie i samego siebie w koncu, bo on nie ma pojecia, kiedy dojrzeje do tych decyzji i mnie po prostu rzucil... rycze calymi dniami i nocami, nie potrafie zrozumiec, dlaczego zycie jest takie glupie:(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro mi :( glupio to zabrzmi... ale moze tak mialo byc... na prawde mi przykro, ze tak sie wszystko potoczylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasolka123
pokazywalas mu forum? to juz na pewno pomyslal ze jestes nachalna i ja mysle ze wlasnie tak sie zachowywalas. Normalnie jakbys miala ze 35 lat i byla stara panna! Uwazam ze on byl rzeczywiscie niedojrzalym dzieciakiem, ale jednoczesnie ty nie dawalas mu spokoju nie szanujac jego zdania i potrzeby czekania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna wciaz chlopaka
aagaa24 najgorsze jest to, ze wciaz go tak cholernie kocham, a rozstanie przebiegalo z 'kocham cie' na jego ustach. to tak strasznie boli, ze on nie chcial w ogole walczyc o nas:((((((((((( parasolka123 nie pokazywalam mu forum, tylko dwie wypowiedzi dwoch kobiet, to wszystko. dawalam mu spokoj, bo nie rozmawialam z nim o tym. od ostatnich rozmow, gdy juz mielismy nie rozmawiac, czytalam sobie fora i coraz gorzej mi z tym bylo, wiec w koncu przez strach pokazalam mu te wypowiedzi i to byl gwozdz do trumny:((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro on nie chcial walczyc o ten zwiazek i tak latwo przyszlo mu rozstanie to moze lepiej, ze stalo sie to teraz... to smutne, ale moze tak mialo byc i teraz czekaja Cie juz same dobre rzeczy... musisz to przetrwac chociaz nie bedzie latwo... banalne stwierdzenie powtarzane w takich sytuacjach... ON NIE BYL CIEBIE WART... jak komus zalezy to tak latwo nie rezygnuje... wiem cos o tym, bo my \"boje\" toczymy prawie 9 lat i nadal trwamy razem... przetrwasz najgorsze i bedzie juz tylko lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość astree
I tak właśnie kończą infantylne histeryczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie koniecznie, wiec nie generalizuj !! ja tez musialam troche przyprzec swojego faceta do muru... i za 3 miesiace bierzemy slub, wiec nie kazda histeryczka tak konczy... a teraz jak patrze jak on sie z tego cieszy i jak sciska mnie mowiac \"niedlugo bede mial fajna zonke\" to nie zaluje, ze bylam taka histeryczka!! ale jak zwykle zaczynaja odzywac sie te znajace zycie i caly swiat chamskie ....hmm... PANIE....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość astree
Jest różnica "trochę przyprzeć do muru", szczególnie jeśli dzieje się to za pomocą normalnej rozmowy, a płakać i histeryzować... Zresztą, gdybym ja musiała swojego "przypierać" to nie wiem czy by mnie to potem cieszyło, nawet gdyby później to on skakał z radości... To takie trochę żenujące dopominać się o ślub... No ale każdy ma to co lubi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja szczerze współczuję... Wiesz...nie rozumiem jak kobieta może się tak poniżać przed facetem....prosić o ślub? namawiać,przekonywać....Czy nie chodzi w tym wszytskim o zaręczyny znienacka o adrenalinę i świadomość, że ON TEGO TEZ CHCIAŁ?.... facet Cimówi, że nie dorósł, że nie chce, a Ty go męczysz na siłę....po co? uważasz, że ślub jest gwarancją, że nie zakończy się rozwodem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna wciaz chlopaka
aagaa24 dziekuje. astree po pierwsze to nigdy nie histeryzowalam i nie plakalam, mowiac, ze chce slubu, tylko 3 razy - doslownie, rozmawialismy na ten temat, a bolalo mnie tylko to, ze on nie chcial o tym rozmawiac, nie to, ze nie chcial slubu. sama mu powiedzialam, ze zaczekam, bo samej mi sie zachcialo, ale to nie znaczylo, ze on ma tez skakac z radosci, ze tez ma chciec nagle, nie chcial, wiec moglam poczekac, ale wybacz, nie chcialam czekac kolejnych 10 lat, by pozniej okazalo sie, ze on albo nie chce wcale slubu i zobowiazan albo odchodzi do innej. po drugie - tak jak Ty pisze tutaj kazda, ktorej sie facet oswiadczyl, a jesli kochasz i czujesz, ze to ten, a ten facet nie planuje z Toba przyszlosci i czujesz, ze cos jest nie tak, to zaczynasz o tym mowic. do niczego nie zmuszalam, nie przekonywalam, rozmawialam i zadawalam pytania w stylu - czy planujesz ze mna przyszlosc, kiedy chcialbys wziac slub (granice wieku, nie za miesiac czy dwa tylko o lata pytalam). to nazywasz histeryzowaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna wciaz chlopaka
calabaza to naprawde nie tak. nie wiem, czy czytalas to, co pisalam wyzej, ale to calkiem nie tak. nie zmuszalam, nie gderalam, nie rozmawialam o tym non stop. raz go zapytalam ogolnie, drugi raz dosadniej i trzeci raz o dzieci. czwarty raz pokazalam mu wypowiedzi dwoch kobiet z forow i stalo sie. odpuscil sobie, nie chcial ranic mnie i meczyc siebie i tyle. ja wiem, ze slub nie daje gwarancji szczescia, ale dla mnie jest poczatkiem szczescia rodzinnego, do tej pory mialam szczescie w zwiazku, a rodzine chcialabym zalozyc. i tez nie bylo tak, ze ja chcialam slub teraz, juz nagle czy za rok albo dwa, moglabym poczekac az on dojrzeje do decyzji o slubie np z rok, dwa, pozniej sie zareczyc i za jakies nawet 4- 5 lat wziac slub (wiem, ze to pozno jak dla mnie przynajmniej, ale bylam sklonna zaczekac, bo go kocham), ale on tego tak nie widzial. on nie wiedzial, kiedy i czy kiedykolwiek zechce wziac ze mna slub. a ja bym go do tego zmusic nigdy nie chciala i sama zreszta mu w koncu powiedzialam, by ze mna zerwal, jesli ma mnie tak meczyc, a kiedys moze mnie zranic bardziej, wiec zerwal:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja Cie doskonale rozumiem....wiem, że potrzebujesz stabilizacji, dziwne żebyś zadowoliła się konkubinatem;/ jak to brzmi wogóle;/ ale zastanow się jaki cham z tego Twojego byłego. Póki się z nim kochałaś bez zobowiązań, pewnie i gotowałaś sprzątałaś... to było dobrze. Ale jak przyszło do naturalnej deklaracji-to spieprzyll jak tchorz. Chciałabys miec za meza kogoś takiego?;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problem podziekowan
calabaza nie gotowalam mu, nie sprzatalam mu, nie kochalismy sie przez 3 lata prawie, nie wykorzstywal mnie, a teraz wlasnie spieprzyl, jak to ujelas i dlatego to tak cholernie boli. boli, ze taki facet, ktory NIGDY W ZYCIU, wciagu tylu lat mnie nie zranil, a zrobil cos takiego:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfbfbfbfbfb
To może jakbyś się z nim kochała, gotowała mu i sprzątała, to byłby chętniejszy do ożenku ;) A tak serio, to co to za facet, który rozstaje się z kobietą, którą niby kocha i do końca ją o tym zapewnia. Po pierwsze: całą winą za zerwanie obarcza Ciebie i Twoją psychikę, bo będziesz ciągle rozmyślać, że on Cię kochał, a Ty mogłaś się nie odzywać, po drugie: czy kocha naprawdę? bo to strasznie okrutne mówić, że się kocha, ale nie chce/może się z kimś być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna wciaz chlopaka
calabaza mowil, ze nie chce, bo nie czuje sie dojrzaly do tego, jest za mlody, dla niego slub to abstrakcja. kiedy zapytalam go, dlaczego tak czuje i czy w ogole to jest kwestia czasu czy kwestia czaaaaasu (czyli np.10 lat), to powiedzial, ze nie wie, ze nie wie i zebym nie pytala, bo on naprawde nie wie i nie chce nawet o tym myslec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna wciaz chlopaka
bfbfbfbfbfb powiedzialam mu to, gdy sie pakowalam. powiedzialam mu, ze tak naprawde skrzywdzil mnie najbardziej, kiedy ze mna zerwal. On stwierdzil, ze bal sie, ze mnie unieszczesliwi i siebie przez to tez, bo go bolalo, ze patrzyl na mnie i myslal, ze taka nieszczesliwa z nim jestem, bo nie mamy slubu. po zerwaniu juz powiedzialam mu, ze jest idiota i zrobil najbardziej idiotyczna rzecz w zyciu swoim i moim. powiedzial, ze wie i ze jest mu z tym bardzo zle, ale dla mnie tak bedzie lepiej. a ja teraz rycze non stop i wiem, ze to nie to bylo lepsze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfbfbfbfbfb
Nic się w życiu nie dzieje bez przyczyny i po nic. I tego się trzymaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×