Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Arista

SZUKAM KOLEZANKI, KTORA TEZ SIE STARA O DZIDZIE !

Polecane posty

o widzę że bardzo babski temat zarzuciłyście typu ciuchy i zakupy. Ja też uwielbiam robić zakupy jak zresztą każda z nas.Tylko że ja zawsze mam takiego pecha że jak ma kasę żeby sobie jakiegoś łaszka kupić to niema nic co by mnie interesowało,natomiast jak nie mam kasy to jest tego pełno i chodzę wkurzona. Znajome zawsze sobie coś fajnego na przecenach tak jak czarna piszesz w galaxy czy gdzieś indziej upatrzą a ja nigdy nie,raz tylko udało mi się kupić bluzkę za 15 zł. A mój styl to taki normalny czyli w lato japonki, spodenki do kolan czasem spódniczka ( ale tylko czasem) koszulka na ramiączkach, w zimę kozaki bez obcasa ( bo do samochodu w obcasie to niewygodnie) dżinsy rurki albo zwykłe,bluzka lub sweterek,płaszczyk.Tak raczej na luzie :) scherza wysyłam swoje zdjęcie. Kurcze pogoda super u nas dzisiaj, słonko świeci cały dzień,mieliśmy iść na spacer, ale S pojechał na pół godziny do mamy, już go niema półtorej,zanim wróci będzie ciemno. I po spacerze. Everlast przepraszam że nie wysłałam kasy na prezent dla dziewczyn,ale nie mam kiedy iść do banku zrobić przelew bo za późno kończę prace a wstyd się przyznać ale przez internet nie umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może to brutalne...ale ja bym usunęła:( No niestety, jeśli w opinii kilku lekarzy ( bo jedną opinią bym się w takim wypadku nie sugerowała) nie miałabym szans i mogłabym stracić życie, to jednak... Mój mąż, dwójka małych dzieci, moja rodzina... Ja. No niestety, czasem trzeba podejmować i takie decyzje. Obym ja nigdy nie musiała...! Monisia- nie tylko Ty masz ten problem, że jak nie ma się kasy to są najfajniejsze ciuchy, a jak kasa wreszcie jest...to jakby wszystko naraz wykupili:P Ja też tak mam... Dodatkowo tu, w Opolu np. w centrach handlowych- to tylko w Solarisie i Karolince coś można znaleźć, bo tam są fajne sieciówki typu Zara, H&m, New Yorker... Poza tym oczywiście latam po lumpeksach:D Jest jeszcze targowisko, nawet niezłe ciuszki mają, ale problem polega na tym, że mnóstwo osób ma potem takie same ciuchy a do tego te ciuchy na targowisku jakby się nie zmieniały w ogóle od kilku sezonów. U nas w rodzinnym mieście już są o niebo lepsze sztuki! Czasem zamawiają nawet po kilka sztuk tylko, by niewiele osób miało takie same rzeczy:) No ale trudno mi jeździć tam specjalnie po jakąś bluzkę lub tunikę, hehe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze ciekawy temat sie zaczal.... ja ogolnie nie lubie gadac na temat zakupoof i ubrac ale co tam wypowiem sie... ja ogolnie lubie sie ubierac tak jak jest mi wygodnie, najczesciej chodze w jeansach i koszulkach na krotki rekaw, jak chlodniej to zarzucam na siebie jakas bluze z kaputem.... nie lubie sie stroic w obcasy itd.. chociaz czasem czuje potrzebe wygladania inaczej... nie jak 16 latka.... teraz jestemw ciazy, mam troche ciazowych ubran ale wiekszosc z nich to wlasnie jeansy i koszulki.... fakt ze sie nie maluje i przy takim stylu wygladam jak goofniara... ale co tam, jest mi wygodnie i to sie liczy.... nie wyobrarzam sobie jechac do pracy do 3ki dzieci w spodniach na kant i wyjsciowych butkach, najleprze adidasy a w lato klapki........ czarna wlansie przeczytalam tego posta, nie wiem co bym zrobila na jej miejscu.... z jedenj strony jak macica zacznie krwawic czy jak peknie, to male prawdopodobienstwo ze dziecko przezyje, takze chyba wolalbym zyc dla tych dwujki dzieci ktore mam... ogolnie nie jestem za aborcja.... udusila bym kazda ktora usunela ciaze, ale tutaj jest inna hustoria ta ciaza zagrarza jej zyciu... ach nie wiem... smutne to... kobiety ktore chca miec dzieci nie moga zajsc w coaze a ona sie zabezpieczala wiedziala ze nie moze wiecej i traf chcial ze akurat zaszla.... masakra cholercia arista ty na 100% nie wiesz czy bedzie dziewczynka? a ja mam tai fajny upominek dla dziewczynki i wiem ze ty byc z niego zkorzystala bo jak to sama napisalas artystka z ciebie.. wiem ze nie rzucialbyc w kat tylko zaczela dekorowac.... moze zaczekam az urodzisz... co byc nie musiala rzucic w kat... scherza a o tobie mysle i mysle... i nie moge wymyslec... ale wymysle nie martw sie.... u nas tez [piekna pogoda, ale po wczorajszym i przedwczorajszym spacerowaniu, dzisiaj nie mam juz sily, biodra mnie bola.... bylam na placu zabaw takze nawdychalam sie swierzego powietrza ale juz lazic nie dalam rady... dziewczyny czuje sie takla ciezka... z dnia na dziej ciezej mi sie ruszac, brzuch jest wysoko, i mnie uwiera, rzebra mi sie wbijaja w jakies moje narzady i boli.... niewygodnie wchodzic i wychodzic z samochodu... po schodach w pracy jak kiedy moglam latac w to i spowrotem teraz pujde na gore musze odpoczac i dopiero moge zejsc na dol... ach robi sie ciezko, cale szczescie ze jeszcze plecy mnie tak bardzo nie bola, bolaly mnie bardziej na poczatku ciazy, teraz prawie wcale..... fakt biodra daja o sobie znac.... no ale cooz czego ni robi sie dla naszego skarba... everlast wiesz ze dalas mui do myslenia tym ze powiedzieli znajomej ze bedzie dziewczynka a miesiac puzniej okazalo sie ze to siusiaczek... ja mialam tylko jedne sprawdzanie plci... i juz nie byla powrtoorki, fakt ze 3 osoby sprawdzaly bo ja o to prosilam... ale jak bylo za wczesnie? bylam wtedy w 18 tygodniu..... ja tez mam juz wszytsko dziewczece..... moze jedna rzecz znalazla by sie ktora mogla bym zalozyc na chlopczyka... no ale ostatnio nawet moj L zartowal ze moze chlopak bedzie... i wtedy on bdzie jechac na zakupy dla malucha a te dziewczece beda dla nastepnego... o ile bedzie dziewczynka mudsze wam powiedziec, ze juz taka jestem przyzwycajona do nowego mieszkanka ze zapomialam o tym ze mieszkalam gdzie indziej.... psinka tez juz sie przyzwyczila, a mowie wam byla w wielkim stresie przez pierwsze kilka dni.... nie wiedziala co sie dzieje ciagle piszczala nawet jakbylismy w domu.... nie mogla sobie miejsca znalesc mimo tego ze nic nie pralam przez pierwszy tydzien zbey zapach miala ten sam... no ale w koncu, spi jak zabita i nie piszczy... troche jej sie zeszlo bo tydzien, ale biedna tyle w rzuciu przeszla ze jej sie nie widze... o a teraz lwansie wziela bmojego buta i sobie poszla go grysc... zmieszna jest, gryzie buty ale jak my jestesmy w domu... jak jest sama to nie tyka sie niczego.. madra psinka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arista, ja tez raczej bym usunęła, z dwojga złego, wolę jedno dziecko unieszczęśliwić niż dwójkę... Nie chciałabym nigdy byc na moejscu tej kobiety i bardzo mi jej szkoda. Arct tak piszesz o tych prezentach, że bardzooooo ciekawa jestem co tam dla Aristy masz :D Monisia ja tak samo, jak nie mam pieniędzy to pełno fajnych rzeczy jest, a jak chcę coś kupić... Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arista, ja tez raczej bym usunęła, z dwojga złego, wolę jedno dziecko unieszczęśliwić niż dwójkę... Nie chciałabym nigdy byc na moejscu tej kobiety i bardzo mi jej szkoda. Arct tak piszesz o tych prezentach, że bardzooooo ciekawa jestem co tam dla Aristy masz :D Monisia ja tak samo, jak nie mam pieniędzy to pełno fajnych rzeczy jest, a jak chcę coś kupić... Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiesz, Czarna, ze trafiłaś? Spałam:) Spałam, bo źle się czułam... Wczoraj i dziś- to kompletna masakra, wieczorami nie mam życia! Zgaga mnie męczy troszkę mniej, ale za to jak leżę to daje się we znaki. Nie mogę zjeść nic porządniejszego, bo zaraz mi niedobrze, żołądek się buntuje i jest mi strasznie ciężko... Do tego puszczam bąki:P Nie, żeby jakieś śmierdzące czy głośne, wręcz przeciwnie:D hehe...ale czuję, że mój organizm dąży do tego, by się maksymalnie oczyścić, nie mam apetytu, bym tylko piła i piła... I sikała:P AR_CT- no właśnie...już cieżko Ci się też zaczyna robić. Świetnie Cię rozumiem:) Zazdroszczę Ci tylko tego, że możesz normalnie chodzić i robić różne rzeczy, ja muszę przynajmniej do kuchni chodzić po kanapki czy coś- i dobrze, bo jak się przejdę chociaż kilka razy do kuchni i łazienki to dużo lepiej się czuję, nogi tak nie bolą, mięśnie się rozciągają i kości prostują... A co do Twojego pomysłu na prezent- powiem Ci tak: nie wiem faktycznie na 100% czy to będzie córeczka, ale szczerze powiedziawszy nie wyróżniam jakoś szczególnie rzeczy typowo dla dziewczynki czy dla chłopca:) Podejrzewam, że Twój pomysł jest trafny, zwłaszcza, że mówisz, że ma związek z jakimiś zdobieniami itp:) Poza tym ja nie mam zwyczaju rzucania czegoś w kąt- dla każdej rzeczy potrafię znaleźć zastosowanie:) Więc... ufam Twej intuicji, Ciociu AR_CT i zdaję się na Twą pomysłowość w kwestii prezentu:) Co do moich badań- mam 13 ankiet...idzie mozolnie, ale do przodu:) Mam nadzieję, że jeszcze te 7 minimum zdobędę... Idę spać, kochane moje... Bo mój brzuszek już się domaga, hehe... Rafał wziął kasę z banku i zostawił mi 400zł w razie jakby coś się zaczęło dziać, także w razie "godziny zero" mam już pieniążki na poród rodzinny i ewentualnie na zzo:) No i dostępność kolegi Rafała na telefon...ah, ajki luksus:D Istnieją jeszcze dobrzy, pomocni ludzie na tym świecie:) Dobrej nocki i do zgadania jutro! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arista - to ty juz gotowa na 10000% powodzenia.. trzymam kciukaski co byc wytrzymala do konca 37 tyg tak bedzie najlepiej, ale z drugiej striny to co to za czekanie jak sie ruszac nie mozesz... jesli chodzi o prezencik, to pewnie cos do tego dokupie, ale uwarzam wlasnie ze tobie sie to przyda, bo wiem ze lubisz pichcic i dekorowac itd.... a to ze jest na tymtroche rozwego to jakos juz sobie poradzisz.. :P ja juz po pracy, dzisiaj bylo crazy, ale za tydzien bedziejeszcze gorzej cala 3ka bedzie miala lekcje jazdy na lyzwach a tu coraz cieplej sie robi to oznacza ze coraz wiecej geramotkoof do noszenia.... mala zaczela klase dzisiaj, i dala sobie rade, bardzo jej sie podobalo, powiem wam ze nawet dobrze sobie poradzila jak na pierwszy raz, oczywiscie takie maluszki jerzdza z tymu takimi pomaranczowymi gumowymi rozkami co to na ulicy sie stawia jak jest wypadek, trzymaja sie tego, ale cholercia zasoowalal jak maly motorek na tym lodzie... a za tydzien nie dosc ze mala to i srednia zaczyna a najstarszy ma hokey... takze bedzie zabawnie... pozatym ze jest mi ciezko sie ruszac, to zauwarzylam ze wieczorami mam kostki opuchniete... nigdy nie mialam prioblemoof z puchnacymi nogami a tu..... kostki sie jak baloniki robia po calym dniu lazenia i latania w to i spowrotem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc... dzięki dziEwczyny za fotki- śliczne jesteście!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D Jeszcze czekam na Aristy :D wczoraj widziałam się ze znajomymi wieczorem a oni do mnie ze brzuch juz mam naprawdę bardzo nisko, sama zauważyła wczesniej ale jak ktoś jeszcze to potwierdza oj to znaczy ze juz bliski blisko, poza tym spać normalnie mogę w nocy już żadne bóle brzucha mnie nie męczą więc to chyba cisza przed burzą, poza tym jest mi strasznie gorąco!!! wczesniej az tak tego nie odczuwałam ale nie wiem czy to ma jakiś związek z porodem. U mnie zaczyna sie dzisiaj 37 ty i ciekawe czy to już jest donoszona ciąza czy do końca 37 tyg trzeba wytrzymać? któraś z was o tym pisała hmmmm.... no i przy tej końcówce rzeczywiście jest cięzko, kurczę schylić się już nie mogę , sama butów nie włożę, wczoraj w kapciach wyszłam z domu bo nikogo nie było a ja nie mogłam się tak schylić zeby wcisnąc adidasy. Mam nadzieje ze do poniedziałku do 12 wytrzymam bo mam wizyte w szpitalu gdzię mam zamiar rodzić i będą mi karte zakładać zeby przy przyjęciu juz nie było do załatwiania spraw papierkowych..... o rany to już tak blisko... a ja się normalnie boję !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Scherza- fajne te ciapusie :) Wszystko co dziecięce to fajne :). A masz może jakieś skurcze? Ja też po "zwiedzaniu" sali porodowej miałam takie uczucie strachu, wszystko zaczęło do mnie dochodzić, ale ja mam jeszcze czas na oswojenie się, no i nie mam jeszcze wszystkiego dla malucha, więc niech siedzi sobie spokojnie w brzuszku :D ARCT - a myślałam, że tylko ja mam problem z opuchniętymi kostkami. :O Od 2 dni zauważyłam, ze okolice kostek są opuchnięte, nie jakoś tragicznie, ale kosteczki nie widać. Osobiście wydaję mi się, że to całkiem normalne, wyczytałam, że nosimy teraz dodatkowy ciężar zaś żyły przenoszą do serca o 1,5 litra krwi więcej niż przed ciążą. Z tego powodu wsteczny bieg krwi jest bardziej wolny co przyczynia się do ciężkości nóg i ich opuchlizny. Ale spytam o to gina w piątek. ;) Póki co wskazówki na opuchnięte nogi: By pomóc swoim nogom zdrowo przetrwać ciążę postaraj się : -nie nosić butów o wysokich obcasach, -nie nosić obcisłych skarpetek czy rajstop, -nie zakładać nogi na nogę, -nie stać zbyt długo w miejscu, -unikać długotrwałej pozycji siedzącej ( pospaceruj chwilę), -dobrać wysokość krzesła tak, by nogi w kolanach zgięte były pod kątem 90 -unikać gorących kąpieli, -możliwie jak najczęściej trzymać stopy powyżej poziomu serca (leżąc unieś je w górę, siedząc - oprzyj o oparcie krzesła), -dużo spacerować, jeździć na rowerze czy pływać, -nosić wygodne obuwie z szerokimi noskami o pół numeru większe, by -nie występowały obrzęki stóp, -w razie skurczu energicznie masować stwardniałe mięśnie; by zmniejszyć ryzyko wystąpienia skurczu, zwłaszcza podczas snu, przed położeniem się rozgrzej nogi ciepłym prysznicem, zrób im masaż i zasypiaj na lewym boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam oficjalne pytanie, czy jeszcze ktoś deklaruję składkę na drobny upominek dla małego rodzynka Dominika?? Bo nie wiem, w jakiej kategorii cenowej szukać... Kobitki jak coś znajdziecie ciekawego to podeślijcie linka na NK, lub maila. :) Dodam tylko, że czas nam ucieka, a kolejna mamuśka już czeka. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki:* Scherza- normalnie mnie rozbroiłaś tymi kapciami:D I wybuchnęłam śmiechem jak napisałaś, że wyszłaś z domu w kapciach:D hehe... No ale ja to świetnie rozumiem, może i buty jeszcze założę, ale z pochylaniem się, chodzeniem jest coraz trudniej, tym bardziej, że jak tak dużo leżę, to mam mięśnie takie stwardniałe i sztywne... Dziewczyny, możecie mnie opierdolić... ale dziś już nie wytrzymałam i zrobiłam nieco za dużo... Jak byłam w kuchni robić śniadanie, to starłam blaty, umyłam kuchenkę, trochę poukładałam...wyjęłam też z pralki pieluszki, by szybciej wyschły, zmyłam podłogę w kuchni... :( Wiem, że nie powinnam, nie tylko ze względu na dziecko ale i na męża- nie powinnam go wyręczać. Ale jutro przychodzi do nas właścicielka po pieniądze a ona patrzy strasznie na czystość, a on jeszcze ma odkurzanie, gotowanie, zmywanie i pracuje, wróci dopiero przed 22:00, tak samo jutro... Wczoraj złożyłam pranie i prasowałam ciuszki dziecka ale robiłam to na leżąco. No a dziś w kuchni stałam jakieś pół godzinki czy więcej:( Mam poczucie winy a zarazem jestem zadowolona. Dziwne... Everlast, Scherza- piszecie o dokumentach, porodówkach...Ja nie mam opcji, by pojechać do szpitala, w którym chcę rodzić, no- chyba, że wyląduję tam wcześniej, czego oczywiście nie chcę:P Muszę tam zadzwonić i dowiedzieć się min. o dokumenty, które muszę mieć przy przyjęciu i o rzeczy, które mam mieć ze sobą np. dla dziecka. Ale i do mnie zaczyna powoli docierać, że to już niedługo... Też się boję, to jasne:P Jak się nie rodziło to się nie wie, czego oczekiwać, choćby 100 położnych i znajomych matek tłumaczyło Ci jak wygląda skurcz i co mniej więcej się czuje- to i tak nie zastąpi doświadczenia, hehe:) Ale mam poczucie, że w sumie to się może zacząć w każdej chwili i sądzę, że psychicznie jestem na to jakoś przygotowana. Czasem łapię się na tym, że np. stwardnieje mi brzuch albo zabolą plecy i myślę sobie wtedy, że "kurczę, to może tak wyglądać. Ciekawe, co by było, gdyby to było już...:P"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina posłałam Ci na nk info i linki. ;) Arista- 440zł za poród rodzinny i zzo, to nie jest drogo, w moich okolicach za znieczulenie zewnątrzoponowe płaci się min. 650zł. W szpitalu, w którym chcę robić poród rodzinny jest bezpłatny, ale za to nie robią w ogóle ZZO, bo anestezjolodzy nie chcę tego robić i szpital nie ma na to procedury. Więc choćbym się słaniała z nóg, to ZZO i tak nie dostane, tylko jakieś doraźne środki znieczulające. Ale tak swoją drogą szkoda mi kasy na ZZO no i żeby je dostać musisz mieć odpowiednie rozwarcie, bo jak przyjedziesz już z większym rozwarciem, to i tak nie dostaniesz tego znieczulenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziendoberek... Czy ZZO to jest to znieczulenie w kregosloop? Sorki ja w PL nigdy sir tym nie interesowalam, a tutaj nazywaja to epidural... Ale wychodzi na to ze wlasnie to jest to, z tego co wiem to masz czas na to znieczulenie do 6czy7 centymetrowego rozwarcia potem jest juz za puzno... Ja tez zaczelam o tm myslec, mam wiele znajomyh ktore rodzily bez zniezulenia, ale sa tez takie ktore poszly na latfizne I rodzily ze znieczuleniem, ja sie troche bike, czytalam gdzies o tym jakie o znieczulenie ma skutki ubicznie, dla matki, nie jest tego duzo ale np, wiekszosc matek po Tym znieczuleniu ma depresje poporodowa, niektore maja zanik czucia w palcach u rak, powraca ale po czasie u takie wlasne pierdolki, a jak np stracilabym cUcie w paluchav jak sir dIeckiem zajme? Pozatym nir na wszystkie kobiety to znieczulenie dziala w 100% a pozatym jak mam czuc kiedy pchac jak nie czuje skoorczy ani booli porodowych, wiem ze pielegniarka mowi kiedy ale jakos tak nie moge sobie wyobrazic pchac na zawolanie, fakt Milo by bylo nie czuc boolu itd ale ja sie nastawiam na porod bez ZZO... O tylko moja opinia ;) scherza - papucki super, a to z butami to tez wem co czujesz, ja juz sir nie moge docZekac az bedzie cieplo I japonki bede wsoowac na nogi... Everlast - u mne tez kostek Noe widac, w Ymir z rana nigdy sie nie prZygladalam Bo zazwyczaj prysznicuje sie po pracy to wydawalo mi sie ze po calym dniu mam spuchniete nogi, ale dzisiaj rano z ciekawosci popatrzylam, niestety kostki zanikniete, nie jest to nie mile ani nic... Czytalam o tym samym jak pomagac sobie zzeby opuchlizna nie byla duza, w sumie wczoraj czytalam takze dzisiaj bede stosowac, nogi wyrzej itd, staram sir spacerowac, a takze nie stac I nie siedIec dlugo w jednym miejscu, no ale jakby now bylo poltorej litra krwi to nie kilka kropelek, I obieg jest wolniejszy... Takze jakos trzeba sobie radzic.... Mi sue tez wydaje ze cZasem nogi mi drentwieja, nawet bez przyczyny.... Ale to takie inne drentwienie.... Jakby wlasnie z prEmeczenia.... Ja za tydZien na wizyte, nie chce mi sie jechac po badani krwi z glukozy, takzedowiem sie za tyzien jak tam cookier stoi.... Pewnie jakby byl za wysoki to by dzwonili.... No ale mialam napisac ze ja tez juz cUje zero blisko, za tydIen ostatnia wizyta miesieczna, po tej juz lekarza bede widziec co dwa tygodnie, a po 36ty co tydzien.... Normalnie Cale swoje zycie now bylam tyle razy u lekarza co w czasie ciazy... Wczoraj wiecOrem mialam dziwny bol w podbrzuszu, takjakby mala sie tam rozpychala.... Mozliwe ze sie ukladala, bo juz teraz jest okay.... Musze sie zapytac dr w piatek za tydZien co do spirals dla siebie I maluha zaczac kompletowac, Bo chyba do sZpitala nie mam nic.... Tzn pieluchy dla malej ;) I tez bym chciala isc na "wycieczke" na porodoofke.... Zobaczyc co gdzie I jak bede musiala meza wyciagnac ze mna zeby sie dowiedzial gdzie mnie wprowadzac czy wnosic :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, widzisz, Everlast- dzięki za tę informację o tym rozwarciu... Pewnie jak ja się pojawię na porodówce, to już zzo nie dostanę, bo jeśli moja szyjka już teraz łatwo się otwiera i rozwarcie jakieś już jest, to możliwe, że już się nie załapię:P No ale wszystko może okazać się inaczej, może się rozwarcie zatrzymać i nie postępować albo inne jakieś rzeczy...jedna wielka niewiadoma:P AR_CT- Ja też mam wiele znajomych, które obyły się bez znieczulenia. I ja też jestem harda i odważna, też nastawiam się na poród bez znieczulenia:P Ale wiesz, nie ma co się tak w 100% nastawiać, bo nie wiem jak to będzie. Jedyny silny ból jaki czułam w życiu, to ból zęba, hehe... Nigdy nie miałam nic złamanego, bóle miesiączkowe to dla mnie nie tragedia- więc nie wiem, jaki mam próg bólu i nie wiem, jak zachowam się podczas porodu. I nie sądzę, by zzo to było pójście na łatwiznę... Po prostu wolę być przygotowana w razie jakby mi coś odbiło i jednak wolę mieć te 300zł przy sobie niż potem płakać, że ich nie mam:P Słuchaj, kobiety przy porodzie robią takie rzeczy, że ja sama nie umiem powiedzieć jak się zachowam. Niektóre np. wymiotują, inne mdleją, inne drą się na męża i personel, inne histeryzują... Niektóre np. w momencie przed II fazą porodu, jak jest tzw. kryzys 7 centymetra- zaczynają się pakować i oznajmiają, że one dziś nie urodzą, że przyjdą kiedy indziej:P Heh... więc nigdy nic nie wiadomo! Ja mam jakąś tam wizję porodu, chciałabym, aby wszystko odbyło się naturalnie, bez oksytocyny, bez jakichś leków, bez zzo, bez nacinania krocza... ale mam świadomość, że nie wszystko może iść po mojej myśli. Przyjmuję ze spokojem (względnym), że jeśli będzie trzeba, to wezmę zzo, a jeśli będzie trzeba, zgodzę się na cięcie krocza, a jeśli coś się pokomplikuje to zgodzę się na cc (choć wcale nie chcę). Dziewczyny- uważajcie na te opuchnięcia i obrzęki. One do pewnego momentu są normalne, ale czasami jak obrzęki nie ustępują i np. trwają cały dzień, albo obejmują twarz itp. to trzeba na to uważać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Everlast dziękuje za info :* Dziewczynki czy jeszcze któraś się dołoży? Bo nie wiemy czy zamawiać już prezent czy jeszcze czekać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nastawiam się na poród bez znieczulenia zobaczymy jak to wyjdzie w praniu, co do obrzęków dzisiaj mam mniejsze, ale codziennie mierze sobie ciśnienie i jakby podskoczyło to wiem ze trzeba do szpitala jechać bo to moze być te zatrucie ciazowe tak mi babeczka moja kazała robić... a tak w ogóle to strasznie nos mi sie zmienił - zajmuje już prawie pól twarzy jest jak spory ogórek kiszony i usta jakoś też mi się zmieniły normalnie zaczynam siebie nie pOznawać!!! :D nie wiem czy to coś znaczy , ale dzisiaj mam przypływ energii sprzątnełam całą szafę, odkurzyłam, zmyłam podłogę, pranie zrobione i już wystawione , obiad gotowy i jeszcze bym coś zrobiła :D a mały chyba się tym zmęczył bo niezle mnie stuka jak tylko chwile usiądę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Scherza o tym co piszesz tzn o przypływie energii, bardzooo dużo kobiet tak ma na krótko przed porodem:) A więc szykuj się kochana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ja się jaszcze będę zrzucać na prezent dla dziewczyn tylko musicie poczekać do piątku bo teraz nie mam funduszy.W piątek prześlę już na 100% dla obydwu dziewczyn. scherza słyszałam że dziewczyny przed porodem dostają przypływ energii, moja mama jak była ze mną w ciąży to tuż przed porodem myła okna i zmieniała firanki :) więc się szykuj pomału. pogoda cudowna lecę zaraz na spacerek,powdychać świeżego powietrza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super Monisiu w takim razie czekamy:) Arista kochana a Ty masz już wybrany prezent???? Daj nam znać co się przyda:) Bo nie pamiętam czy pisałaś czy nie:) Dla Scherzy już mamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo...Scherza- czyżby syndrom wicia gniazda:)? Czarnulko- ja myślałam o karuzeli, ale na allegro większość mi się kompletnie nie podoba (co to ma znaczyć, by karuzela składała się z 4 identycznych latających miśków w kapturkach?! Nie wiem!?) Znalazłam jedną jedyną, w której się zakochałam, z początku była droższa, ale widzę, że ktoś obniżył cenę bo chyba się boi, że nikt jej nie kupi... Tu daję linka: http://www.allegro.pl/item948081244_zoo_safari_cudna_karuzela_canpol_baby_okazja.html Jejku, jakby się Wam udało ją kupić, to nawet wiem, jak nazwałabym zwierzątka:D Tygrysek to ciocia Scherza, lew to Ciocia Everlast, żyrafka to CioCia AR_CT, hipcio to Ciocia Czarna, a dwa słoniki (zabawka i wieszaczek) to Ciocie Monisie- Monisia i MoniaKat:D hehe... Tak mi się skojarzyło:P Hehe..wiem, to głupuitkie:D P.S. Tylko nie wiem, ile macie pieniążków...w razie czego znajdę coś tańszego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakby się złożyło 5 osób, to by było OK. Tylko aukcja się kończy za 4 dni, więc nie wiem czy zdążymy. Na Aristę złożyły się 3 osoby plus w piątek dojdzie jeszcze jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Everlast ja dla Aristy jeszcze nie wysłałam pieniążków bo nie wiedziałam, ze już składka poszła:) A więc ja też już wysyłam pieniążki. Czy jak najbardziej pasuje:) A co do hipcia, to pasuje do mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Everlast przelew zrobiony:) Jutro będzie na koncie:) A więc Arista karuzelę masz jak w banku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arista wiesz co, zobaczyłam, ze ta karuzela jest używana. Wiesz nie mam nic do używanych rzeczy bo czasem sama jak złapie okazję kupuję, ale trochę głupio żeby dzidzia dostała od forumowych cioć używany prezent:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×