Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kometaaa

Potrzebuje pomocy bo ja juz nie wiem czy to ze mna jest cos nie tak ?

Polecane posty

Gość a zatem tak
doczytałAŚ do końca jak już, bo jestem kobietą ;) Owszem, doczytałam. I mimo wszystko uważam, że Twoja reakcja była przesadzona - jeżeli chodzi o kwestię upierania się przy powrocie. To było wesele jego brata - ja się nie dziwię że mógł zmienić zdanie. Przypuszczam też, że on tak od razu nie zaczął Cię wyzywać od idiotek i tym podobnych, tylko dopiero jak zobaczył, że się uparłaś przy swoim zdaniu i postanowiłaś pokazać kto tu rządzi. A pisząc o cyrku miałam na myśli całą sytuację między Tobą a nim, bez osób postronnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko było tak jak napisałam. I uwierz ze to on siedział nadąsany na początku bo naprawdę był zły i zawiedziony bo myślał ze to będzie inaczej wyglądać. Naprawdę do głowy by mi nie wpadło żeby wracać do domu.A jednak to on mi to wbił w głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że co...
dzordż ja też jestem dobrze wychowana i nie odstawiłabym cyrku facetowi. Z resztą nie miałabym ku temu powodów. Ech... no i jak zwykle... facet ma prawo zmienić zdanie, a kobita jest tylko dodatkiem do niego, która musi ulegać każdemu jego widzimisię. Ustalają - idziemy, to idziemy. Aż tak strasznie chciał zostać z bratem? To czemu zanim sie napił to chciał koniecznie spadać? Gdyby zależało mu na bracie to bez alkoholu też by został i by się poświecił choć dla niego też było nudno. I autorka też by wtedy została i się poświęciła dla dobra sprawy. A tak?... no błaaagam... A do faceta który się tak zachował przez miesiąc conajmniej zwracałabym się "per cipko" :P No ale ja wiem że ja jestem inna ;) Gdyby nie cycki i brak jajec tudzież innego sprzętu to pewnie mogłabym robić za faceta :P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a zatem tak
kometaaa - no więc po co to mówiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armia mater
po prostu pogadajcie. Mogłaś mu ulec moim zdaniem. A jeśli chodzi o jego wybuch po alkoholu... cóż... różnie ludzie reagują gdy wypiją i coś ich wkurzy. Do dziś pamiętam jak jakiś rok temu mój facet coś odwalił (i to nawet nie coś bardzo poważnego), akurat piliśmy i ja - pijana - powiedziałam mu straszne słowa. Przeklinałam aż się kurzyło, chociaż normalnie taka nie jestem. Mówilam np. "wypierdalaj, chuju, nienawidzę cię, jesteś pierdolnięty, rozpierdoliłeś wszystko". Ergghhhh..... Na drugi dzień mialam takiego moralniaka że hej. Przeprosiłam go oczywiście, ale on też mnie przeprosił za to co zrobił. Piszę to bo wkurzają mnie teskty ludzi którzy piszą że po czymś takim powinno się kogoś rzucić, bo już nigdy nie będzie szanował i zawsze będzie się tak odnosił. To nieprawda. Alkohol ma dziwaczną moc i ludzie rózne głupoty wtedy robią. Od tamtej pory nie pokłócilismy się ani razu, ja nawet normalnie nie przeklinam. Nie mam skłonności do tyranii ani alkoholizmu (piję może raz na 2 msce i tylko tamten jeden raz zachowałam się w taki sposób). To nie jest powód by kończyć związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zatem tak chodzi ci o to dlaczego mówiłam ze go zostawię? Mowiłam tak bo chciałam żeby sobie uświadomił jak dla mnie to jest ważne żeby nie zostawiał mnie samej. Ale niestety to wywołało u niego złość ogromną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że co...
a zatem -> kontrargumentuję "potrzebę" zabirania pieniędzy w wysokości większej niż 30 zł, za co autorka została zjechana. Ja osobiście na miejscu autorki nic nie miałabym w portwelu, bo tą kase miałby całą mój facet. Nie chodzi mi o nie branie pieniędzy, tylko o "konieczność" posiadania "swoich". Nie ma się faceta cyrkowca - nie ma absolutnej potrzeby trzymac kasę u siebie w staniku, skoro on ją może mieć w kieszeni. Więc po jakiego grzyba wsiadacie na autorkę że "przy sobie" miała tylko 30 zł? Po co jej kasa? Jej facet ma kasę, a gdyby mogła na nim polegać i była pewna że nie zrobi jej cyrku nie musiałaby miec na "taki wypadek" kasy własnej przy sobie. Tyle. Coś jeszcze jest niezrozumiałe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
armia mater Pocieszyłaś mnie trochę bo ja mam takie lęki ze jeśli coś sie stało takiego to ze teraz to będzie częstsze albo ze już nie będzie jak dawniej. To sie tyczy głownie mnie bo myślę ze on nie uważa tego incydentu za koniec świata, ale ja sie tak właśnie czułam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że co...
żaba - my w miejsca gdzie mozna coś zgubić (np. basen, dyskoteka) zabieramy tylko jedną komórkę - moją lub jego (mniej rzeczy przy sobie - mniej ci zwiną - praktyczne). Najważniejsze osoby (rodzce i rodzina bliska) mają oboje nasze numery i wiedzą że jak jedno nie odbiera to trzeba dzwonic do drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżordżż
że co... a Ty jestes jakas bezwolna kobietka , która nawet nie ma potrzeby posiadania WŁASNEJ gotówki przy sobie ???? przeciez to juz nawet nie chodzi o to kwestie zaufania lub nie , tylko o zwykła niezaleznosc ło matko i córko... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że co...
armia mater - jakby to powiedziała moja mama - udało Ci się trafić na ten drugi gatunek człowieka (kobiety/faceta) co umie mysleć i wyciągać wnioski z błędów. Tylko takim warto dawać "drugą szansę" bo tylko dla nich jest to "błąd" a nie codzienność :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armia mater
Mi chodzi o to, że nie zgadzam się z teorią że po alkoholu trzeba brać wszystko na serio i że skoro wtedy coś zrobił, to jest prawdziwy on. To bzdura jest. Zawsze trzeba brać poprawkę na kogoś kto wypił i wykazać się zrozumieniem. Ludzie odstawiają jeszcze gorsze rzeczy po alkoholu i jakoś żyją. Alkohol działa w zasadzie jak narkotyk na mózg, czyli zmienia reakcje i postrzeganie świata. Nie można brać na poważnie wszystkiego co ktoś odstawił po pijaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a zatem tak
"chodzi ci o to dlaczego mówiłam ze go zostawię? Mowiłam tak bo chciałam żeby sobie uświadomił jak dla mnie to jest ważne żeby nie zostawiał mnie samej. Ale niestety to wywołało u niego złość ogromną." No to powoli docieramy do prawdy. Szczerze? Wcale mu się nie dziwię w tym momencie. Zastosowałaś jakiś durny szantaż po to, żeby postawić na swoim i pewnie na miejscu faceta też bym straciła w tym momencie cierpliwość. Jeśli chciałaś mu coś uświadomić to to był NAJGORSZY sposób jaki mogłaś wybrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armia mater
Oczywiscie bez przesady w drugą stronę - nie można pozwalać sobie na wszystko i wszystkiego tolerować. Ale jak się raz coś głupiego zdarzyło, to powinno się puścić w niepamięć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że co...
dżordż Jak jestem na imprezie lub na basenie kasę trzyma facet, z racji tego jak napisałam, że ja mam inne rzeczy w torebce/torbie i łatwiej upilnować kase jak jest w jednym miejscu. Na codzień to ja mam całą kasę (obydwie kart, większość gotówki), bo to ja częsciej robię zakupy. Facet ma przy sobie drobne na wszelki wypadek. Mam tak duże poczucie niezależności własnej i indywidualnej że nie muszę go podbudowywać kasą w portfelu ;) to tak jak z dziewczyna pewną siebie- -nie musisz jej w kółko powtarzać że jest ładna bo ona to wie i tak się czuje. Ja nie muszę mieć przy sobie większej gotówki (niż przystoczone tu 30 zł) aby czuć się niezależną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Armia mater niestety, to nie jest 1 raz. Było już dużo kłótni, wpadek, po alkoholu, niekiedy wywołane z mojej winy, niekiedy z jego.ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżordżż
ze co... Mam tak duże poczucie niezależności własnej i indywidualnej że nie muszę go podbudowywać kasą w portfelu nie masz pojecia o co chodzi 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zatem tak Oczywiście ze ja tez zrobiłam źle, nie powinnam być taka uparta i tak "szantażować" go. Ale wróciłam do domu i ochłonęłam ,popłakałam i zadzwoniłam na spokojnie żeby wrócił o tej pierwszej. Zbył mnie ze jest burza i ze nikt nie chce jechać. I zjawił sie o 9.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armia mater
Autorko, ale zwróć uwagę na to co napisałam - ON TEŻ MNIE PRZEPROSIŁ. Owszem, zwyzywałam go straszliwie (do dziś nie mogę uwierzyć że zrobiłam coś takiego), ale patrząc obiektywnie - razem mieliśmy winę. Być może ja większą, ale jednak również przeprosił. Zazwyczaj tak jest że obie strony mają jakąś tam winę (W Twoim przypadku też) i głupie jest czekać jak księżczniczka na wielkie przeprosiny i robić z siebie skrzywdzoną. Może też wypada wyciągnąć rękę i przyznać że nie do końca idealnie się zachowałaś, tym bardziej że on już odezwał się do Ciebie. Jeśli piszesz że ogolnie dobrze Wam ze sobą, jesteście szczęsliwi, a do tego jesteście już tyle czasu razem to naprawdę nie warto się dąsać bez końca. Wyciągnijcie wnioski. On powinien chamować się ze słownictwem gdy wypije, Ty powinnaś zrezygnować z takiego uporu. I przede wszystkim - razem - nie powinniście tyle się kłócic. To nie jest dobra metoda by stworzyć udany związek. Spokojna rozmowa bez pretensji - to zawsze działa. A jeśli chcesz żeby zrozumiał że zrobił źle, nie używaj stwierdzeń "zawiodłeś mnie, nie mogę polegać na tobie, ty zawsze tak robisz", tylko powiedz jak się poczułaś, czyli "było mi smutno i źle że się pokłóciliśmy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armia mater
hamować *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a zatem tak
Oczywiście, że Cię zbył. Był pod wpływem alkoholu, w dodatku pewnie wkurzony jeszcze po tym, co odstawiłaś... Nie twierdzę, że zrobił dobrze, ale zobacz - kiedy wytrzeźwiał, ochłonął, nerwy opadły, to dotarło do niego, że zrobił źle i zadzwonił z przeprosinami, tak? Więc teraz nie odstawiaj cyrków, tylko daj się przeprosić. I uważam, że sama jego też powinnaś przeprosić, bo nie jesteś bez winy - ten szantaż to było głupie i niedojrzałe zagranie. Rozmowa, Dziewczyno, rozmowa. Nie fochy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że co...
dzordż to mi wytłumacz bo chyba rzeczywiście nie rozumiem.. ale jak już napisałam ja inna jestem ;) dla mnie pewne rzeczy są oczywistą oczywistością a dla innych nie. Może "nie rozumiem o co chodzi" bo nie byłam nigdy w takiej sytuacji która wymagałaby posiadania własnych pieniędzy (nie "wspólnych"). Ale osobiście ciesze się brakiem takiego doświadczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że co...
dżordż i jakbyś mógł przy okazji - dlaczego "brak konieczności posiadania własnych pieniędzy" oznacza bycie bezwolną? "Własnych" w sensie "przy sobie", bo ja mam "własne" pieniądze tylko wrzucone do jednego worka z "własnymi" pieniędzmi faceta i do tego worka oboje mamy nieograniczony dostęp (oczywiście na pewnych zasadach pt. nie kupujemy samochodu bez porozumienia z drugą stroną)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że co...
"Rozmowa, Dziewczyno, rozmowa. Nie fochy." Ja bym napisała "Wpiernicz dziewczyno, wpiernicz. Nie fochy" :P ;) Żartuję oczywiście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a zatem tak
No ja myślę, że żartujesz :D Inaczej to Twój związek kiepsko widzę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armia mater
A co do kasy. W sytuacji że jadę na wesele to ok, niekoniecznie brałabym duże pieniądze, ale czułabym się o wiele bezpieczniej mając przy sobie pieniądze. Natomiast w innych sytuacjach, że po prostu gdzieś jedziemy - nie rozumiem jak można jechać bez kasy? Jest potrzebna, chociazby z kilku powodów: - może ja zaproszę go gdzieś na kolację i będę chciala płacić - może zobaczę na wystawie coś co chcę kupić a nie chcę by on wydawał pieniądze na każdy mój kaprys - zawsze coś może się popsuć, jak choćby wymieniony wyżej telefon, samochód itd - będę mogła kupić coś na szybko gdy czegoś zapomnę (np. tusz do rzęs, tampony, szampon itd itd itd) - czułabym się źle będąc uzalezniona od niego chociażby na wakacjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zatem tak Posłuchaj, zanim on przeprosił to minął cały dzień w domu u państwa młodych w którym on sie uwalił i poszedł spać potem odezwał sie do mnie z pytaniem czy nie rozmawiamy ze sobą, nie odpowiedziałam nic. i do końca dnia czyli do wyjazdu nie odezwał sie nic a nic, a ja łaziłam z kata w kat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbt
jak jest ogolnie do bani, zawsze Cię zawodzi, a podobne incydentny zdarzają się często - to czas to zakonczyć ale jeśli poza tym możesz na nim polegać, a te cechy które opisałaś wnioskujesz tylko na podstawie zdarzenia po alkoholu - to zapomnij o sprawie i nie kłóćcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×