Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

rozstaliśmy się z różnych nawarstwionych powodów... mamy za ciężkie charaktery... on miał pretensje, że nie mam czasu dla niego, że częściej na zajęciach rozmawiam z koleżankami... itp itd... po rozstaniu miał pretensje, że chodzę z dziewczynami na piwko/kawkę/plotki, a dla niego czasu nie mam żeby nawet słowo zamienić... tylko dziwnym zrządzeniem losu, wszyscy znajomi, którzy go znają, mówili, że dobrze, że się rozstaliśmy... a ja? przez ten rok próbowałam spotykać się z innymi, ale z każdym było jakoś nie tak... była/jest jego koleżanka, która działa mi na nerwy... twierdzi, że nic go z nią nie łączyło i nie łączy... i co ja mam zrobić? nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczaca duszyczka
Mysle ,ze wiekszosc z kobiet które tu pisza nie chce zadnych gierek i uczenia sie z ksiazek typu :Dlaczego meszczyzni kochaja zołzy "lub tez inne tego typu ,my chcemy tylko zrozumiec ,nic wiecej chcemy jasnych deklaracji czy chca byc z nami czy nie ,czy ich decyzje sa przemyslane ,kochamy ich i dlatego mamy dylemat czy napewno tak ma byc i czy nie bedziemy załowac swych decyzji ,czasem zbyt pochopnych ,czasem wynikajacych z zbyt wielkich emocji ,lub psełdo godnosci ,miłosc nie opiera sie na zadartym nosie podczas problemów i udowadnianiu sobie kto tu jest "silniejszy "kto ma racje .polega na kompromisach i checi zrozumienia ,odnalezienia drogi ...jesli sie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh wszystko co piszecie z tym kontaktem to prawda. ja też bym chciała się nie odzywać. ale jak mam to zrobić jeśli mam zbyt słabą silną wolę? starałam się zapomnieć numery, nie odzywać się. teraz byłam na dobrej drodze to musiałam napisać mu "służbowego smsa". od teraz też sobie obiecuję - koniec. ciekawe ile wytrzymam. ostatnia nasza rozmowa była dość sympatyczna, więc myślę, że łatwiej mi będzie nie odzywać się. ale ja mam rozkminki zanudzające. nie wiem czy nie przestać tu pisać piszę wkółko to samo;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po rozstaniu się zawzięłam i unikałam kontaktu, tylko, że skoro razem studiujemy niezbyt sensowne byłoby traktowanie go jak powietrze... a tym bardziej, że czasem "byliśmy" w jednej grupie ćwiczeniowej... przecież nie jesteśmy dziećmi... i nie rozstawaliśmy się w kłótni... a później przeszło wszystko na stopę koleżeńską... a teraz czarna dziura, bo nie wiem co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspólne studia - masakra ja bym chyba nie dała rady. No a jak on Cię w ogóle traktuje teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślę, że u mnie od teraz będzie dobrze. ta rozmowa to jakiś przełom w moim przypadku:)) czuję, że od jutra będę wychodzić nareszcie na prostą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewuszki a Wy zmieniłyście numer gg? czy ukrywałyście się na niewidoku? czy może bez zmian na dostępnym tylko on out z listy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgniotka - myślisz że będzie łatwiej? Mi się wydawało że chyba złość bardziej pomaga zapomnieć. Mi te miłe rozstanie nie specjalnie pomaga wręcz przeciwnie daje mi nadzieję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja siedzę cały czas na niewidocznym. Mam go na gg tylko że nie patrzę na listę, cały czas gg mam na pasku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczaca duszyczka
ja nie ukrywalam gg,i nie zmienialam num tel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze, trudno mi to wytłumaczyć. jak pokłóciliśmy się na tym gg, on mnie zablokował to czułam się taka zdołowana, tak jakby on mnie nawet nie lubił. a teraz, jak pogadaliśmy jak znajomi - zobaczyłam, że może jednak troszkę lubi, więc spokojnie mogę zamknąć ten rozdział w moim życiu i wiem, że będę czuła się dobrze ze sobą. teraz nie ma żadnego powodu żeby się do mnie odezwać, wszystkie sprawy mamy pozałatwiane. ciekawe czy to zrobi a jeśli tak - po jaki czasie. ja już pierwsza się nie odezwę napewno. na gg siedzę na niewidoku tylko czasem się pojawię, pozatym nie mam go na liście.numer tel też zna. życie pokaże. a jak się nie pojawi hmmmm życzę szczęścia i dziewczyny, która pokocha go chociaż w połowie tak mocno jak ja kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczaca duszyczka
ja to mam teraz tak jakos dziwnie ,on sni mi sie cały czas,codziennie tak od dwóch tyg co noc ,dziwne te sny sa ,czesto mi sie przyglada i nic nie mówi czasem smiejemy sie z czegos i jest taki jak dawniej ,nigdy nic mi sie nie sniło tak czesto i regularnie,i wiecie co dzis w nocy pekło mi lustro w łaziece ,które wisi i nikt go nie rusza od czsu kiedy je powiesił ,dziwne to jakies wszystko ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi się też dzisiaj śnił. były jakieś dziewczyny z którymi rozmawiał a ja siedziałam na krawężniku i czekałam aż skończy. czekałam czekałam patrzyłam jak je bajerował.. wkońcu wstałam i poszłam bo co będę siedzieć i patrzeć na nich.. on nawet tego nie zauważył dopiero potem podszedł, ochrzanił mnie, że "odpierdalam" i się obudziłam a z oczu autentycznie leciały mi łzy. płakałam przez sen, nie wiem jak to możliwe;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duszyczko jeśli chodzi o sny to mnie się śnił 1,5 miesiące co noc teraz już nie zawsze sny pamiętam ale też nadal bardzo często mi się śni., ale to z powodu tylu myśli i emocji a poza tym dlatego że się tęskni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała.. a czy mi mogłabyś wysłać ową książkę? muszę jakoś zabić czas;p sunshine.honey@gmail.com z góry wielkie dzięki;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gilda123
moj eks na szczescie nie korzysta z gg , na NK ma jedno zdjecie i z tego nie korzysta.Dopiero jak mu cos na maila przyjdzie to sprawdzi wiadomosc. Niestety jak na swoje 24 lata jest zbyt dojrzały:/ I nie bawi sie w takie rzeczy czasami zaluje:/ A znajomych wspolnych nie mamy....Moze w tym momencie i lepiej....Wiec moze dlatego jest mi latwiej nie kontaktowac sie z nim....numer telefonu skasowalam z telefonu zeby przypadkiem cos mnie nie podkusilo albo przypadkiem cos do niego bym wyslala...ale niestety jego numer znam na pamiec ale z tego nie korzystam...moze z czasem zapomne i numer telefonu...Nawet jak mi wyslal zyczenia podpisal sie imieniem.Czyzby podejrzewal ze usunelam go z kontaktow w telefonie?? Ehhh dziewczyny wiem ze w moilosci nie ma co zadzierac nosa aczkolwiek my porzucone musimy byc twarde nie upodlac sie bo to co nam da??skoro nas juz nie kochaja?? W tym momencie to oni powinni szukac z nami kontaktu a nie my z nimi....takie jest moje skromne zdanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do snow to ja mialam prorocze, tzn. jak nie mielismy kontaktu to snilo mi sie mniejwiecej co robi, zawsze jego przelomowe zachowania. wczesniej myslalam ze to tylko sny ale jak sie spotkalismy i mi powiedzial co robil ze z tamta zaczał sie wiekszy kontakt to sobie przypomnialam sny. zawsze poprzedzały wydarzenia. najgorsze ze wczoraj mi sie sniło ze jestesmy razem a on mnie olewa wazni sa koledzy piwo kolezanki a ja tylko jestem obok niego. czyżby znow proroczy sen? co do ksiazki to tez zamierzam przeczytac musze tylko zdobyc :) Trzymajcie sie dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że wspólne studia to masakra... teraz to nie wiem kim dla niego jestem? ale po rozstaniu to on pierwszy przyszedł do mnie jakoś po miesiącu czy dwóch taki zdołowany i poprosił, żebym go przytuliła... szukał kontaktu, proponował spacer, czy piwko... a jak się tego wszystkiego bałam, ale szłam z nim na spotkanie, było tak jak na początku znajomości - spotkanie kolega-koleżanka... a teraz? ostatnio się na mnie obraził, bo zamiast usiąść obok niego na końcu, to usiadłam wcześniej z koleżanką i stwierdził, że na spacer/piwko, na które się ostatnio umówiliśmy, nie mam już co liczyć i traktował mnie jak powietrze przez ostatnie 2 tygodnie... we wtorek się widzieliśmy i stwierdził, że to nie ma sensu i wtedy powiedział o tym, że mu mnie brakuje, i że żadna dziewczyna mu nie odpowiada, i że jednej nie może zdobyć (powiedział, że chodzi o mnie)... ja swojego ex nie wyrzuciłam z GG, ani z tel...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mam zamiaru się do niego odzywać tzn na urodziny wyślę życzenia ale poza tym nic i to nie dlatego że jestem zła itp tylko dlatego że rozmawiałam, tłumaczyłam, prosiłam zanim to wszystko się zakończyło Tylko to nic nie dało bo jej słowa były ważniejsze a mnie traktował jak małolatę, nie wierzył w moje słowa więc pisząc tylko bym go w tym utwierdziła. Na urodzinach też będę unikać sytuacji w któtrych mógłby mnie zapytać o cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko tu - boisz si spróbować czy chodzi o coś więcej. przepraszam może już pisałaś, ale jest tych historii i tego wszystkiego tyle że być może nie pamiętam. Ja bym chyba pękła ze szczęścia jakbym coś takiego usłyszała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"...żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy do niej strzelać z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć. Potrafi znaleźć sobie drogę do wolności i zaskoczyć nas, pojawiając się, kiedy jesteśmy już cholernie pewni, że umarła, albo, że przynajmniej leży bezpiecznie schowana pod stertami innych spraw..." (Jonathan Carroll) znalazłam to niedawno... ja mam zasadę, której się trzymam "nikogo nie można zmusić do miłości"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boję się... bo kolejnego rozstania bym nie zniosła... boję się tego, że znów będzie tak samo, że będzie miał pretensje o to, że spotykam się z koleżankami, że idę z nimi do kina czy na ploteczki (a wcześniej sam mówił, że powinnam się spotykać ze znajomymi itp), że będziemy się kłócić... i jest taka zadra, która siedzi w moim serduszku... ale boję się też tego, że to ta moja wielka miłość i że właśnie ją tracę... moja wybujała wyobraźnia podpowiada mi też, że mogę być też "furtką awaryjną" bo z inną mu nie wyszło... dla niego zdecydowałam się zostać w mieście, którego tak nie cierpię... a teraz nic i nikt mnie tutaj już nie trzyma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko tu- porozmawiaj z nim o tym ze nie chcesz powtorki z rozrywki, ze boisz sie tego co bedzie. zobacz co powie jak zareaguje. zapytaj jak bedzie sie zachowywał jak znow wyjdziesz gdzies ze znajomymi. obserwuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Lepiej spróbować a potem żałować niż żałować że się nie spróbowało" - może warto spróbować? Jeśli to ta wielka miłość to nie szkoda byłoby jej strać tylko przez strach? Jeśli nie wyjdzie 2 raz to nie łatwiej będzie się z tym pogodzić? Wtedy to Ty będziesz wiedziała że skoro jest tak samo tzn że to nie to a w związku z tym, że to Ty do tego dojdziesz łatwiej będzie się pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka jedna - a Ty miałaś wczoraj się zobaczyć z tym sowim prawda? Jak było? Pisałaś że nie chciałabyś żeby był już wieczór. Jak odczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiec tak wział mnie do naleśnikarni. najpierw bylo milo potem standardowa rozmowa o tym co zrobił wypytywanie o szczegoły co czuł co myslał w co nie wierze z tego co mowi. potem znow było miło, zapewniał ze zrozumiał ze sie zmienił ze zrozumiał. potem miałam nawet dobry humor zartowałam. nawet sie przytuliłam tylko ze jak sie przytuliłam to przed oczami film jak jest z inna jak ja całuje dotyka... powiedzialm mu jak zareagowałam zrozumiał powiedział ze musze postarac sie zapomniec ale ja niestety z tych pamietliwych. potem znow rozmowa o tym co zrobił w kółko to samo, az zaczelismy sie kłócić bo on twierdzi ze zdrada fizyczna polegała na całowaniu i dotykaniu a nie seksie. ale jak ja mam w to wierzyc przeciez dorosli jestesmy, jakbym była dziewczyna ktora idzie z kazdym ,bo z taka mnie zdradził ,to dlaczego miałabym miec jakies hamulce? wiecie dobrze mi sie z nim na gg rozmawia pisze sms ale spotkania to zawsze koncza sie rozmwowa o tym samym. wogole to odezwal sie kolega i do kina mnie zaprosił jak powiedzialam to eks to miał łzy w oczach, powiedzial ze nie moze mi zabronic bo razem nie jestesmy ale mu sie to nie podoba, ze ten chlopak to chce czegos wiecej niz kolezenstwa. ale nie ide do kina bo musze referat robic. Z jednej strony chce z nim byc jak go nie widzę ale jak juz zobacze to powraca uczucie smutku wspomnienie bółu i film przed oczami jak dotyka inna a potem rozmawia z ta druga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×