Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nadziejamyszki

termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2

Polecane posty

he hej hej własnie dzis zaczelam urlop 10-cio dniowy. Ja sie ciesze , dzieci i mąż oczywiscie bo w koncu jak on to mowi ma po co wracac do domu bo wie ze ktos napewno w nim jest, a nie dzieci na tułaczce po swiecie( czytaj 2 km dalej u mojej mamy) :) Takze no, za tydzien i dzordz ma urop i jedziemy nad morze, w koncu gdzies! nie odzywalam sie bo nie mialam kiedy! nIE WIEM CO U WAS AZ MI WSTYD, dzieci odpukac zdrowe i szczesliwe:) domek sie buduje juz mamy krokwy na dachu, na prace nie narzekam, tyle co na pkp O ŻAL !!! pisac pracuje na 8 godz a w domu nie ma mnie 12!!!!h pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) to i ja sie melduje po weekendzie :) minął szybko jak to weekend, bylam u mamy z Wki i uwaga uwaga od tygodnia obywamy sie bez pieluszki by nie zapeszac:P nauka sikania poszla nam w 3 dni, tzn teraz i tak zakladam pampera bo i Wiki niezbyt pewna ale woła ładnie, nawet w nocy sie obudzi ze chce siku, z kupkami gorzej ale i to sie udaje :) jestem z niej dumna, zaskoczyla mnie bardzo :) Babeczko super ze w koncu masz wakacje :) no z pkp tak to jest jak trzeba za praca jezdzic, mój Dżordz tez po 12 h nie ma w domu.. Asik nie dziwie Ci sie ze tęskno do weekendów. a jak tłumaczenia, dajesz rade pogodzic to wszystko czy narazie cieszysz sie urlopem? Mamuniu? mam nadzieje ze u was slońce bo u nas pada od rana :o siedzimy w domku.... lece bo mala wola siku do potem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejoo i ja sie witam ;) pogoda do bani, ale w domu oki wiec humor dopisuje ;) pamietacie mojego kleszcza? zrobił mi sie paskudny rumień i sie chyba wybiorę do lekarza dzis go pokazac... naczytałam sie juz o rumieniach wędrujących i boreliozie i az mnie ciary przeszły :o do tego swędzi jak jasna cholera!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Solidarnie witam sie i ja Mea jak nie urok to...przemarsz wojska:-O Oby to nic groznego... Babeczko mordo Ty moja!!!!!!!nareszcie jestes!!!nadrabiaj zaległosci(w miare wolnego czasu)-buziole!!!!Pochwal sie domkiem na fotce jakiejs:)) Misty gratulacje dla Wiki!!!! U nas lato od wczoraj:))Jedziecie na Woodstock???? Mamy jechac do znajomych(Pia wiesz gdzie:)) ),ale narazie siedzą cicho... Asik gratuluje szybkiej budowy,malenka jest piekna i zmienia sie bardzo:)) Mąz w domu na urlopie i..juz mam go dośc:-P A Zoskę wczoraj użądliła pszczoła-ale byl płacz:((pszczoła uiadła jej na rączce,a mała ją...zgniotła:-O pomogła cebula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuniu super ze macie pogode:) jak to nie cieszysz sie ze Dżordż w domu? :D mój za 2 tygodnie urlopuje i juz sie nie mge doczekac. ja tam wakacji zadnych nie chce, wystarczy rower, pogoda, mapa i jazda :D a na woodstok nie jedziemy, nic ciekawego nie gra w tym roku :P Meaa dawaj znac co na to lekarz, ja sie boje kleszczy i tez bym nie wiedziala jak go wyjąć, pszczoly tymbardziej, raz mnie ugryzla i znam ten ból. Kessi super ze juz jazdy robisz, ani sie obejrzysz a bedziesz sobie wlasnym autkiem juz jezdzic. powiem wam ze mnie tez sie marzy autko, prawo jazdy mam od matury :P a jakos do tej pory nam nie bylo potrzebne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misty to ja chyba z innej planety jestem:-O Nie moge nigdy nic zrobic jak on w domu jest-caly dzien mam rozwalony:-P Mnie prawko wogole nie korci,nie lubie jezdzic autem-a teraz nie jeżdże nawet jako pasażer:-P Zawzięłam sie i nie ma "przebacz" Z innej beczki:kolezanka poszła do apteki kupic syrop dla córki,a tam przy okienku ogłoszenie ,ze zatrudnią pomoc apteczną,zapytala czy to aktualne i...od 1-szego sierpnia zaczyna!!:))ludzie to mają fuksa. Nie musiała wysylac cv,isc na rozmowę itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry, ja tylko na chwile, bo nie wiem czy potem znajde czas :( diagnoza: rumień wędrujący bez wątpienia borelioza :o dostałam doksycykline i na tym antybiotyku na razie 3 tygodnie a potem zobaczymy jakie będą efekty :o leczeni moze sie ciągnąc nawet 5 miesięcy :( chujnia z grzybnią jednym zdaniem :o Mamuniu - niektórzy mają farta.... szkoda, ze ty nie potrzebowałas syropku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka z rana :) mamuniu no niektorzy to maja szczęście z pracą... widzisz czasem rządzi przypadek, wierze ze i Tobie sie uda ;) a co do auta tez jestem przeciwniczką tyle ze teraz to by mozna sie zapakowac w autko i jechac gdzies na wycieczkę ot co :P zwlaszcza jak pogoda na rower niezbyt sprzyjająca... Meaa no to nie ma żartów z kleszczami... Kimizi? Barylko? Pia? i reszta, meldować się :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kochane:) Meaaa Znajoma mojej mamy ma boreliozę. Lekarz jej powiedział, że ta choroba jest nieuleczalna i ma się ją do końca życia. Może powodować problemy ze stawami i inne dolegliwości, ale wcale nie musi Ta Pani ma ją już od 5 lat i nic jej się nie dzieje! Podobno wielu ludzi ją ma nawet o tym nie wiedząc. Głowa do góry! A u mnie chyba było za dobrze ostatnimi czasy... Moja ciocia, matka chrzestna i jedna z najblizszych mi osób w jednym ma raka. Miała dwie biopsje - cienkoigłową i gruboigłową, które nic nie wykazały. Dopiero po badaniu wyciętego guza okazało się, że jest to "rak naciekowy z komponentem raka wewnątrzprzewodowego sitowatego G2. Ma 1,7 cm pTNM - pT1cNx. W Internecie dowiedziałam się niewiele. Jeśli ktoraś z Was orientuje się w tych sprawach to proszę o przybliżenie mi tematu....22 sierpnia ciocia ma mieć wycięty węzeł wartownik. I wtedy będzie można powiedzieć coś więcej. Podłamałam się... i jeszcze z innej beczki. Maciusiowi koło odbytu zrobiła się taka sina kulka, która wyszła po jelitówce. Poszłam do przychodni, baba nawet nie popatrzyła tylko skierowanie wypisała do chirurga na wycięcie. Ja poszłam to skonsultować prywatnie do naszej zaufanej lekarki i ona przepisała maść do smarowania i kazała robić nasiadówki z kory dębu. powiedziała, że dzieciom często się to przydarza i jest to uwypuklenie błony jelitowej, coś jak hemoroid i że to się samo wchłonie i nie powinno się bez potrzeby dziecka usypiać i tego wycinać. Od 2 tyg robię to co kazała, ale to nie znika...może jeszcze za mało czasu upłynęło?? Nie wiem sama , co z tym dalej robić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka kochane, przepraszam ze pomarudze, ale czuje sie fatalnie :( ponoc to dobry znak, ale na razie chce mi sie wyc wczoraj wziełam dwie tabletki doksycykliny i reakcja mojego organizmu jest jak najbardziej słuszna, ale uciążliwa :( bakterie, krętki boreliozy w zetknięciu z antybiotykiem bronią sie i wydzielają endotoksyny co sprawia, ze czuje sie jakby mnie łapało mega grypsko :( wszystko mnie boli :( kazdy miesień, kazdy kurwa palec :( ponoć zjawisko to zwie się herks i jest dobrym znakiem, bo świadczy o tym, ze organizm walczy i będzie lepiej :( ja sobie to kurwa wykrakałam :( jak w szpitalu wyjmowali mi kleszcza to pani powiedziała, ze na moim miejscu pojechałaby od razu do lekarza wziąc profilaktycznie antybiotyk. a ja? ee łiii tam! po co? :o nic mi nie będzie! i ciul, nic nie było. dwa tygodnie. slad prawie znikł by pojawić sie duzym rumieniem :o mam nadzieje, ze stan mojego samopoczucia nie bedzie taki przez czas brania antybiotyku bo wyskocze przez okno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej, co tu takie pustki, nie mamy przecież weekendu! No nic, witam się:) meaaa - biedaczku....strasznie Ci współczuję. Środek lata a Ty musisz się męczyć.. Trzymam kciuki żeby antybiotyk pomógł. Dziś jadę na zakupy, mam mnóstwo załatwień - poczta, szewc, krawcowa, biblioteka, chemie kupić, jarzyny mięso nabiał, a że lubię świeże i z pewnej ręki to wszystko w innych miejscach Z dziećmi muszę jeździć do supermarketu a sama to zajadę do rzeźnika, warzywniaka, mleczarni, jajczarni itd. Do tego zaprawa ogórów mnie czeka i jabłek:) Pracowity dzień, buziole:) dziewczyny, jeżeli któraś z was orientuje się w raku sutka, miała kogoś chorego w rodzinie to piszcie...jeśli nie tu to na maila. To dla mnie teraz bardzo ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka, Goniu przykro mi, ze tak sie porobiło u was w rodzinie :( zdrowie jest najważniejsze... przychodzi mi na mysl pewien cytat... choroby są po to by nam przypominać, że nasz kontrakt z życiem moze być w kazdej chwili uniewazniony... i cos w tym jest!! jesli chodzi o raka sutka, to chorowała siostra mojej babci. byłam za mała zeby cos wiecej sie dowiedziec na ten temat, wiec nie pomogę niestety :( ciocia zmarła, ale przez zaniedbania i wkład innych chorób towarzyszacych (cierpiała miedzy innymi też na cukrzyce i żółtaczkę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie po kiepskiej nocy całkiem dobry poranek ;) coprawda rumień się powiększył, ale samopoczucie mam lepsze i na razie (odpukać) nic nie boli ;) wczoraj zaczeło sie koło połudnai ostro, ale mam nadzieje, ze dzis bedzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie !! Meaaa współczuję, że też przez takiego dziadygę musisz się nacierpieć :-( Goniu ja też niewiele Tobie mogę pomóc ... ale z miesiąc temu babcia leżała u chirurga bo chciała wycinać jakieś guzki na piersi .... i jemu się coś nie spodobało wysłał do specjalisty ... szybko biopsja -wyniki konsultacja i operacja - rak złośliwy bez przerzutów ... też wycinano węzły i całą pierś żeby nie trzeba było radio czy chemioterapii bo w wieku ponad 80 lat to wiadomo... czas pokaże co będzie dalej. Mimo wszystko bądź dobrej myśli !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
meaaa-----> 🖐️🌻 :) Witam w rocznicę... chyba wiesz czego :) Zajrzyj na skrzynkę - udało mi sie wreszczie wysmażyć maila :) Mam nadzieję że adres na którym ostatnio koresponowaliśmy jeszcze aktualny. Pozdrawiam wszystkie grudniowki '08! 🖐️ ))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ hejka dziewuszki u mnie jak zwykle na nic czasu :P Niby niedlugo wakacje (czyt wylot do Pl) a ja jeszczez paczki nie wyslalam co czeka od czerwca :o ehhh musze dzis isc po karton i spakowac i wyslac ale chyba jeszcze dorzuce tam ciuchow jesiennych nie? no co z ta pogoda sie dzieje?? A tu ozywienie i pomor na zmiane na kafe :P Goniu - przykro mi bardzo i nie umiem pomoc niestety :( Meaaa - mam nadzieje ze ci lepiej i damy rade sie zobaczyc - robie grafik :) My niestety bedziemy mogli tylko w tygodniu wiec wymyslilam ze cala rodzinka i my przed poludniem bylibysmy u Myszki a Wy jak cos dojechalibyscie popoludniu - no bo praca :( inaczej nie da rady grafik robi sie full :o musze przewinac Adasia zaraz bede

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejoo Kessi - taak, juz mi lepiej :) wczoraj bolały mnie tylko stawy :) dzis czuje sie rewelacyjnie. widocznie ten pierwszy atak minał :) i bardzo chętnie sie zobacze. tylko ode mnie do Myszki jest ponad godzine drogi, więc zeby byc na sensowną godzine (czyli koło 17 stej) to bede musiała sie zwolnic z pracy, zeby niunke odebrac. wychodzi wiec na to, ze bedziemy same z Dusią, bo u mojego męża sezon w pełni i pracuje do późna daj mi jednak znac tak ze 2 dni chociaz wczesniej, zebym mogła sobie w pracy poustawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Sama nie wierze że piszę. Jakoś weny mi brak, zresztą nie tylko mnie bo licho ciągnie to nasze forum. Meaaa boje się kleszczy jak w ciągu dnia byłam w lesie, parku to zawsze dokładnie się oglądam bo skutki niewykrytej boreliozy są straszne. Ty jesteś w tej lepszej pozycji bo szybko wykryta. Wracaj do zdrowia:) Nie chwaliłam się Wam, ale na początku lipca zostałam ponownie ciocią:) Moja siostra urodziła zdrowego ślicznego synka:) Jestem z nią w ciągłym kontakcie i wiecie co te trudy pierwszych dni szybko wyparowują z głowy, nie mówiąc już o bólu. A tak ciężko było mi w to uwierzyć gdy Dawid się urodził. Kimizi Ty to chyba przesadzasz z tym karmieniem po urodzeniu. Jeszcze nie urodziłaś a już się stresujesz. Kochana teraz odpoczywaj ile wlezie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Witam się...jesiennie:-(( Mea wylecz szybko to dziadostwo. A'propo firmy,w której mial byc Twoj szef:kolega pracuje w sklepie rtv i jakis czas temu przyszedł do niego pracownik tej firmy,bral sobie kilka rzeczy na raty-dochód 3 tys.netto.Ten sam chłopak przyszedł kilka dni temu,znowu kupic na rty i..na zaśw. o dochodach...1500zł netto!!No i ten moj kolega zapytał skad taka zmiana?to samo co u mojego męża:aneksy do umów:-O Mojemu ucieli 400zl,a tamtemu 1500!!!!!!Niezle co??? Goniu przykro mi,ale nie znam sie na tym kompletnie.Mimo wszystko nie traćcie nadziei... U nas jakos leci-pogoda okropna-zwariowac mozna:((mamy jechac na kilka dni na wczasy i jak narazie musimy przełozyc,bo nie bedziemy przeciez w domku siedziec.Znalezlismy dosc blisko i za sensowne pieniadze.bo z Zosia pod namiot to jeszcze nie da rady,a jak sie rozpada to juz calkeim nie wysiedzi w namiocie.Poza tym bez zmian-no,moze tylko tyle,ze mala coraz wiecej gada.Zaczeła mowic tata i nie chce mowic mama:((cos za coś;-)) Wysłalam kolejne cv i..o dziwo firma potwierdzila otrzymanie @i podziekowała za przeslanie aplikacji-to chyba pierwszy raz-wkurza mnie to,ze własnie jak wysylam cv to kurde nawet nie raczą odesłac potwierdzenmia otrzymania maila,a to tylko jedno kliknięcie:-P Pia kochana i znowu nie trafilscie na pogodę:(( Barylko????przesadasz z tym urządzaniem się:-P;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ jakos nie umiem zabrac sie do pisania. my juz z powrotem. bylo cudownie, ale czas nieublagalnie szybko gna i mignely wakacje nawet nie wiadomo kiedy. buu jak mi sie nie chcialo tu wracac:O.... ale troche podgonlismy roboty na budowie i to mnie jakos podbudowalo, ze cos jest do przodu:) Kubus od rana do wieczora na dworze to z psem rodzicow szalal, a najwieksza frajda to haczka i grabie.;) smieje sie, ze bedzie albo jakims budlowlancem bo piach, lopaty, koparki - szal pal na nie albo rolnikiem;) ile radosci jak szwagier wzial go i traktorem wiozl:D wszytsko co dobre sie szybko konczy ale juz odliczam czas do wrzesnia:) a tutaj pogoda taka w kratke:O wczoraj lalo caly dzien i zimno, dzis cieplej i nie pada, takze jak maz wroci z pracy na jakis plac zabaw wyskoczymy. buziole dla was kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacznę od tego, że miałam koszmarny wczorajszy dzień. Powiedziałam w pracy o ciąży, a reakcja dyr. mało mnie nie zabiła, normalnie chciała mnie wzrokiem zastrzelić. Nawet nie pogratulowała, tylko patrzyła nic nie mówiąc, a ja się wiłam jak wąż tłumacząc, że nadal bedę w 100% dyspozycyjna, a macierzyński zamierzam podzielić z mężem, żeby w szkole nie było problemów. Było mi przykro z powodu tej reakcji, bo kuźwa jestem w takim wieku, że to chyba normalne, że myślę o rodzinie. Poza tym w pracy dawałam z siebie wszystko, nie chodziłam na L4, gdy Lenka chorowała to mama się nią opiekowała, bo przecież ja musiałam być w szkole. Potem w domu już mnie nerwy ogarnęły i taka złość, że miałam ochotę iść już teraz do końca na L4. Chyba prędzej spodziewałabym się takiej reakcji po facecie niż po kobiecie, tym bardziej, że moja dyr. tez ma 2 dzieci i nie sądzę, żeby urodziła je w czasie przerwy między zajęciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, a poza tym to nadal czuję się pod psem, 12 tydz. minął a ja nadal mam potworne mdłości, a łudziłam się, żer tym razem szybciej się skończą ... Ta sytuacja z pracą, tzn. to, że powinnam powiedzieć o ciąży tak mnie męczyła, że odbiło się to na Lenie, bo byłam cholernie nerwowa i byle co wyprowadzało mnie z równowagi. Tak że teraz muszę naprawić to co zepsułam, żeby moje dziecko mnie nie znienawidziło:o Strych nadal "się" robi. Po weekendzie zabieramy się za malowanie, pod koniec przyszłego tyg. mają montować schody, potem ułożymy panele, a wujek obiecał, że do końca sierpnia zrobi nam łazienkę. Tak więc mam nadzieję, że do końca wakacji góra będzie gotowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, że najpierw zaczęłam od siebie, a dopiero teraz odpisuję, ale bałam się, że zapomnę co chciałam. Gonia >> przykro mi bardzo z powodu chrzestnej:( Mam nadzieję, że wyzdrowieje i jeszcze długie lata będzie się cieszyć życiem! Meaaa >> aż mnie przeszyło jak napisałaś o boleriozie. A ja podejrzewam ją u mojej mamy. Rok temu miała podobną sytuację, najpierw kleszcz, którego sama wyjęła, a potem rumień. Co prawda mąż mój zawiózł ją na pogotowie, ale stwierdzili, że wszystko wyjęte i nic nie zrobili. A od kilku m-ęcy bardzo bolą ją stawy. Ni z tego ni z owego zaczyna ją łamać albo w nogach, albo atakuje ręce. Tylko nie wiem czy to nie byłoby za wcześnie, bo bolerioza podobno ujawnia się po latach. Mama oczywiście nie chce słyszeć o wizycie u lekarza:( Samadamo >> gratuluję kolejnego dzieciaczka w rodzinie - wesoło u Was:) U nas póki co jest tylko Lenka, a w lutym pojawi się kolejny nasz maluch. Amorku >> miło Cię czytać:) Mamunia >> podobno za tydzień ma wrócić lato, oby pogoda na wakacjach Wam dopisała. No i super, że Zosia coraz bardziej rozgadana:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupa_kalafiorowa
meaa - w zeszłym roku u mojego syna znaleźliśmy w pępku kleszcza. Po kilku dniach pojawił się rumień, dostawał przez miesiąc antybiotyk - Duomox - największą dawkę. Dobrze to zniósł i ok, po wszystkim. Owszem boreliza jest groźna, ale wtedy gdy nie jest rozpoznana. Zdarza się bowiem, że po ugryzieniu kleszcza nie ma żadnego rumienia, a jest się chorym na boreliozę. Borelioza nie zostaje w organiźmie na całe życie, tylko poziom bakterii we krwi jeszcze może być wysoki przez pewien czas. A więc w skrócie - dobrze, że zauważyłaś rumień, dostałaś antybiotyk, teraz trzeba tylko go jeść wg zaleceń, a napewno wyzdrowiejesz. Mój obecnie pięcioletni syn nie ma żadnych objawów, jest zdrowy, nic mu nie dolega, ale planujemy się wszyscy szczepić na odkleszczowe zapalenie opon mózgowych, bo na boreliozę szczepionki nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupa_kalafiorowa
Kimzi - jeśli chodzi o Twoją mamę to warto wysłać ją na badanie krwi w kierunku boreliozy, postaraj się ją do tego przekonać, gratuluję dzidziusia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo. My juz po wakacjach ehh za krotko zdecydowania. pogoda w kratke ale ogolnie ok. Kuba rozpuszczony i niegrzeczny trzeba teraz zaczac naprostowywac go spowrotem. Nauczyl sie placzem wymuszac na dziadkach wszystko a oni przerazeni ze on placze skakali kolo niego jak w cyrku:/ Generalnie ok wiem ze go kochaja ale bez przesady on pisnol i juz na glowach wszyscy. Dzsiaj juz do pracy moze w tyg znajde czas to podczytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Kimizi - przykro ze taka reakcja :( ale juz masz z glowy i nie stresuj sie kochana 👄 teraz spedz piekne wakacje z Lenka :) Izu - oj to Kuba jak Marta tez placzem wymusza ale jaaak i jak tu byc stanowczym jak za kazdym razem a przynajmniej w 70% probuje na wszelkie sposoby ja uspokoic czasem dajac co chce bo inaczej Adas od razu tez ryczy solidarnie z siostra :P A ja wczoraj mialam cieeeezki dzien :(moj chlop jak wyszedl w piatek o 17:20 do pracy tak wrocil w sobote o 19:30 bo zaraz po nocce szedl na fuche i caluski dzien im zeszlo :( a Marta miala jeden z gorszych dni i z Adasiem cos sie dzialo nie wiem juz czy to wszystko pod zeby podciagac :o Dalam mu na obiadek ziemniaka i marchew podziabane widelcem i zmiazdzone lyzka bo blender mi sie zepsol i ucieszona ze wszysciutko zjadl a on po godzinie zaczal pokaslywac i jakos dziwnie sie krecic i... zwymiotowal wszysciutko :( pozniej doszla temp i ja juiz nie wiem jak mu wprowadzac pokarmy bo to nie pierwszy raz taka akcja a 6 m-cy skonczyl w piatek wiec cos musi innego jesc :o myslicie ze to moze byc uczulenie na marchew? jutro mam dietetyka to jak pojde spytam o to jego zwracanie i oby to nie alergia albo problem z przelykiem jak u anetki bylo :( powoli zaczynbam wszystko planowac piore juz wszystko co do Pl wezme i grafik sie zapelnia :) dzieci sie doczekac nie moga :) ja tez!!! ale juz wiem ze lekko nie bedzie no nic zacisne zeby i przetrwam mam nadzieje w spokoju:P Meaaa - ty sie zloscilas na tate ze Nadie wozi w aucie bez fotelika a moj juz powiedzial ze Adas nie potrzebuje bo na kolanach moze jechac!!! no nie moge z nim ! a moja mama z kolei pytala czemu nie dam adasiowi herbatnikow normalnych ? jak powiedzialam ze gluten maja i on ma swoje to pytala a skad wiem ze on ma alergie - no nie przegadasz ze ma dopiero pol roku i zaczyna probowac! nowe pokarmy powoli a gluten mu dam jak bedzie mial 10m-cy!! no i zdziwila/oburzyla sie ze biore czesc jego jedzenia stad - bo w Pl tez jest - tyle ze on idzie programem zywieniowym stad i nie chce mu mieszac - przesadzam?? moj maz o dziwo zgadza sie ze mna :) no nic zmykam milej niedzieli - u nas leje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wpadam jak po ogień. Kessi ,a moze to było za cięzkie dla niego?moze za duzo zjadł?na poczatek próbuj mu podawac po kilka łyżeczek na spróbowanie-jak sie nic nie bedzie działo to znaczy,ze ok.Zresztą-co ja Cie będe uczyc;-))masz trojke dzieci to i wprawa niezla jest:))Co do glutenu-u nas nadal Zosia musi jesc bezglutenowe rzeczy,bo ma zaparcia-do przedszkola musiałam zrobic liste co moze jesc,a czego nie. Udanej podrózy i..WYPOCZYWAJ !!!!!!!!! Kimiz aż mnie zatkało:((ale tak samo zareagowal moj szef :-P Nawet slowa gratulacji itp tylko ryknął,ze jak on teraz na wczasy poleci??!!cymbał jakich mało!i wlasnie w takich momentach mozna sie przekonac za jakiego pracownika jestesmy uważane:-O Olej ciepłym moczem i skup sie na sobie i rodzinie❤️ Mea jak wróce to chce przeczytac,ze z Toba juz ok!!!!👄 Izu witaj w domu:))Moja Zoska tez sie robi maruda straszna-wszystko wymusza krzykiem lub okropnym jeczeniem,którego po minucie nie da się wytrzymać:-P Mamatomka sliczne zdjęcia:))A Ty lasencja!!! Amorku czyli we wrzesniu znowu w Pl bedziecie? Kochana trzymajcie się ciepło-nie nabazgrajcie za dużo,żebym mogla spokojnie nadrobić,wracamy za tydzien-buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Dziewczynki:) Witam po deszczowym weekendzie! Dziękuję Wam za wsparcie - ciocia dziś ma konsultacje z innym onkologiem polecanym na str. amazonek. Zobaczymy, co jej powie i doradzi. Mam nadzieję, że będzie dobrze. My w piątek mamy jechać w zasadzie na pierwszy wspólny wypad całą rodziną na kilka dni do Świeradowa Zdroju i już jestem przerażona. Jak dzieciaki zniosą drogę (400 km), ogólnie mam wizje, że NA PEWNO będziemy mieć wypadek i wszyscy zginiemy...paranoja normalnie. Tak rozumując lepiej z domu nie wychodzić. Kimizi - strasznie przykre, że dyrektorka Cię tak potraktowała... ehh te dyrektorki...ja mam rozmowę 16 w sprawie pracy, zobaczymy, co wyniknie. Trzymam kciuki, żeby mdłości w końcu przeszły! Kessi - jatrzymałam się programu żywieniowego tylko przy pierwszym dziecku, przy drugim już mniej i jadał herbatniczki po pół roczku. Akurat po nich nic mu nie było, ale baaardzo ulewał po zupkach. Pamiętam, że trwało to dość długo do ok 7-8 miesiąca, Odbijało mu się i zupa ladowała na mnie. Nie miał alergii Lekarka stwierdziła, że niektóre dzieci maja delikatne żołądki i żeby mu dawać malutkie porcje ale często - np zupa na 3 podejścia. Itak robiłam:) zresztą dietetyczka na pewno poradzi Ci mądrze w końcu się zna lepiej niż my tutaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×