Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

kamilka, kurde no to masz identyczną sytuację jak ja :( mi mama powiedziała dzisiaj tak: kobiety, które walczą o swoich mężczyzn, godzą sie na stawiane przez nich warunki i wychodzą z założenia, że 'lepiej on niż żaden' są w życiu bardzo nieszczęśliwe; chodzenie ze sobą do niczego nie zobowiązuje, a gdy pojawiają się takie problemy lepiej to skończyć niż męczyć się później w poważniejszym związku - po ślubie; wy macie teraz wybierać i szukać najlepszego, a nie trwać w nieszczęśliwych związkach; Zgadzam się z nią w 100%. I w końcu jakoś przeżyjemy tą nieszczęśliwą miłość. Zapomnimy. 2 lata temu przeżywałam rozstanie z "IDEALNYM FACETEM". Miałam nigdy nie poznać nikogo lepszego. Ale poznałam J. Był o niebo lepszy!!!!!! Może teraz czeka mnie kolejne podniesienie poprzeczki? :) Damy radę dziewczyny!! Kamila! Nie męczmy się .. tak po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
hmmm ale ja chce tylko jego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja teeeeeż :P :D nasza sytuacja nie jest identyczna... bo ja jestem z nim połowę życia prawie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja Jego Pani
może sama cos sobie wkręcasz, bo po tym nieodzywaniu się masz wrażenie,że czujecie sie sobie jakoś obcy? Daj Wam trochę czasu pobyć ze sobą na nowo, sama widzisz,że teoretycznie wszystko gra, tylko Ty piszesz jakieś scenariusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
no wlasnie moze ty tylko sobie znajdujesz kolejne powody do smutku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może :) on raczej by się do niczego nie zmuszał... może czuję sie tak dlatego że na razie nie wchodzimy w sferę intymną... dzięki dziewczyny za dobre słowo.. dobrze by było gdybyście miały rację🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm.. ale masz podobne problemy jak ja po zejściu się. Jeżeli uważasz, że Wasz związek da się uratować (czego Ci życzę z całego serca!!) to pewnie, że trwaj i walcz :) Ale my też czuliśmy, że mamy podcięte skrzydła. Niby był, niby się starał, ale czułam, że nie chce walczyć, że nie tęskni. Dlatego postanowiliśmy tak, szanując siebie i nasz czas. Ja tam liczę, że Wam się uda :D Mi się nie udało w tym konkretnym przypadku. I wierzę, że będę szczęśliwsza przy kimś innym :) A Wy panienki moje kochane musicie się rozliczyć ze sobą, z własnym sumieniem, czy na pewno chcecie już do końca życia być z Waszymi chłopcami. Czy jestescie w stanie zaakceptowac te ich wady przez ktore jestescie nieszczesliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie chcę mu mówić: Juz mnie nie pragniesz!! Czuję to!! Nawet nie chcesz mnie przytulić! W ogóle nie tęsknisz!!! :D bo to go na pewno tylko oddali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
ja czuje ze jestem w stanie zaakceptowac wszsytko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
ja to wogole jestem na tyle zdesperowana, ze wezme go obojetnie co by nie robil. kocham drania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana... ale wiesz to jest tak, że póki milczycie to myślsiz że weźmiesz ze wszystkim, a jakby sie odezwał to w psychice następuje zmiana i zaczęłabyś się wahać - to jest psychologia... tak to działa. nagle przypomina nam się żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie o to chodzi. Ale mówię Wam z własnego doświadczenia. Byłam w związku prawie 2 letnim, gdzie chłopak uderzył mnie w twarz 3 razy. Bez powodu (insynuacje, że go zdradzam, co było ewidentną nieprawdą). A ja mu wybaczałam. Nie wiem jak Ty, Kamilka, ale załamana może doprowadzić się do takiego samego stanu jak ja wtedy. Wstydziłam się siebie i nie potrafiłam spojrzeć na siebie w lustrze. Ale nie potrafiłam od niego odejść. Sądziłam, że "jestem w stanie znieść wszystko" tak jak załamana. On ją też niszczy. Nie fizycznie, jak mój były, ale psychicznie. I nie można pochwalać tego, że ona chce akceptować wszystko. Bo straci szacunek do samej siebie, a jeżeli jest słaba to może wydarzyć się kiedyś dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
nie... tego nie ale moj T tego nie robil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
oj ktos sie pode mnie podszywa:((((((((((( tamto z zdesperowaniem to nie ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
to nie ja pisalam ze obojetnie co by nie robil to ja go chce!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
tego nie wiem... ale jesli on wrocic bedzie chcial a taka mam nadzieje i to wciaz w mej podswiadomosci jest to bede starac sie by powrot byl na moich warunkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) w takim razie powodzenia :) a ja się zaczynam przygotowywać do ostatniej rozmowy, która raz na zawsze zakończy nasz związek. Bardzo chciałabym być twarda i nie ryczeć jak bóbr :P Być w stylu "pomogę Ci sie spakować" :) Ale chciałabym też, żeby wspominał mnie i czas spędzony ze mną miło. Jedno pewnie kłóci się z drugim. Nie wiem co mam mu powiedzieć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
tez nie wiem co ci poradzic a moze nie wszystko skonczone jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozamiatane załamana :) Tylko właśnie jak to GODNIE i Z TWARZĄ zakończyć? :) Będę miła. Czemu mam nie być? Był dla mnie dobry, krzywdy mi nie robił. Podziękuję mu za ten czas. I ... tyle. Co tu więcej gadać? Może zostaniemy znajomymi? Chociaż nie wiem, czy by się to udało :P Muszę jakoś super wyglądać :) Niech mnie dobrze zapamięta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
chcialbym byc tak pozytywnie nastawiona jak ty:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana, uwierz, że trzęsą mi się ręce, nogi i spaliłam dziś już paczkę papierochów (a fe!!). ALE NIE JESTEM W STANIE NIC ZROBIĆ!! Nie chce mnie. I tyle. Mój ojciec wczoraj powiedział tak "małe znicze mają małe knociki i palą się krótko; duże znicze mają duże knoty i palą się długo" :) Można odbierać to na różne sposoby :P On widocznie jest małym knocikiem :) Jego strata. Pocieszam się myślą, że ani nie jestem łysa, ani nie mam garba, zęby też na przedzie mam :P Wcześniej czy później ktoś ważny pojawi się w moim życiu. I jest duże prawdopodobieństwo, że będzie jeszcze ważniejszy, bo wyciągnęłam wnioski z tej lekcji :) I wiem za kim się ewentualnie rozglądać ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada____
brunetka nie idz na to spotkanie, wiecej stracisz niz zyskasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
a nie mozecie dac sobie czasu jeszcze? tak bez odzywania sie? moze to cos da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana, ale on mi powiedział, że się wypalił. Już nie o to chodzi, ale myślę przyszłościowo. Co będzie, jak wypali się po ślubie? Jak będzie jakieś dziecko? Kurde wtedy to jest tragedia. A jeżeli on się tak łatwo wypala, to jest wielce prawdopodobne, że to nie pierwszy raz :) Ja chcę chłopa, który nie wypali się po 10ciu miesiącach :):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×