Chłopak dał nam czas

Kurde czekoladko. Jak ja mam Ci to wytłumaczyć? :P Teraz, jak nie jesteśmy razem, to mamy inne relacje. Poza tym jest wiosna, hormony wariują. A ja go znam i wiem, co lubi :]

Brunetko!!! To jest straszny dzieciuch!!! Daj mu czas by dorosnąć, widocznie tego mu potrzeba :o Jak nie- skończy jak facet od Edithy. Przypomina mi to powiedzenie z ciasteczkiem... jak je zjeść i nadal mieć? Chcesz się z nim przyjaźnić?

Mogę się na nim odegrać :) poza tym, lubię go :) nie widzę większych problemów :)

Z tym planem o rozkochanie i porzucenie itd... Odradzam, bo samemu się wpada w tak zastawione sidła :o Sama planowałam 3 lata temu... zapomniałam o tym. Sobie przypomniałam właśnie i trochę mi wstyd za takie myśli :) Może lepiej by cię zobaczył w namiętnych uściskach albo w ramionach jakiegoś przystojniaka hm? Bynajmniej taki plan ma szanse powodzenia.

Coś tam wymyślę :) Z pewnością dam mu powód do zazdrości :P a moim celem jest uświadomienie mu CO STRACIŁ :)

Co myślicie z tym wyjściem na papierosa ;>? Ja jestem skłonna wyjść :D i powiem mu, żeby podrzucił mnie w jedno miejsce (niech myśli, że się z kimś umówiłam :P) Dziecinada :) masz rację. Ale mam dopiero 20 lat i mam ochotę się pobawić. Coś muszę z życia mieć:)

dzis to powiedz ze masz juz plany na wieczor:)

No dobra, masz rację ;) niech czuje zagrożenie ;] Heh, mam świetny humor :D

brunetko niczego mi nie musisz tłumaczyć, myślę tak samo jak Tak. Ale cóż rozumiem że pewne kwestie człowiek musi sam na własnej dupie przerobić bo na słowo nie uwierzy

Ej dziewczyny. Ale przecież to jest świetny układ. Mogę spotykać się z kim chcę, a jego zazdrość tylko mnie buduje. Co w tym złego? ;)

tez jestem zdania żebys odwolała to spotkanie, on chce zjeść ciastko i mieć ciastko, może Ci jeszcze seks niezobowiązujący od czasu do czasu zaproponuje

W życiu!! :) Bez przesady, nie będę jego panienką do towarzystwa. Wiem jak to rozegram :) i ja jestem zadowolona. Być może będzie mi łatwiej tak, niż urwać kontakt. Nic złego sobie nie zrobiliśmy, dlaczego mamy się nienawidzić :)? Niech patrzy, jaka jestem szczęśliwa, jak się zmieniam. Wtedy będzie czuł żal.

Ja bym pewnie poszła na te fajkę... ;) Nielogiczne ale... nie lubię udawać, że mam plany kiedy ich nie mam. Potem siedzę w domu i czuję się jak oszukistka siebie samej. I się zastanawiam co by było gdyby... I dochodzę do wniosku, że miło było by pogadać itd. Ale nie bierzcie ze mnie przykładu!!!! Ja mam twardą dupę ale serce miękkie jak Valbone ;)

nie oszukuj się

Jestem teraz bardziej szczęśliwa, niż przez ostatnie 2 miesiące związku. To chyba najważniejsze :P:)

po co udawać że jest w porządku jeśli nie jest?

czekolada_____ :) dlaczego mam z nim zrywać kontakt? On jest fajnym chłopakiem, ale po prostu do siebie nie pasujemy. Nie musimy ze sobą chodzić, ale nie widzę przeszkód, żeby się nie kolegować :) Nie musisz mnie popierać :) Ale myślę, że nie robię źle :)

brunetka myślę że robisz dobrą mine do złej gry, jeśli faktycznie chciałabyś sie uwolnić to nie marnowałabyś na niego chwili dłużej

i co? tak spłynęło po tobie jak woda po kaczce? wczoraj miłość po grób a dzisiaj "bądźmy przyjaciółmi" a ty nie masz żalu?

Jestem od niego uwolniona. Mogę robić co chcę i nie muszę się z niczego tłumaczyć :) A jak kogoś poznam, to nasz kontakt się urwie. Tak robiłam po poprzednim związku, póki nie poznałam Jędrzeja. I byłam szczęśliwa :)

Brunetka... z lekkim przerazeniem czytam to co piszesz...

Czemu :P?

brunetka myśli że jak bedzie udawać że wszystko jest ok to on jej uwierzy i zrobi mu sie przykro że dla niej to uczucie również nic nie znaczyło; niestety on tak nie pomyśli, za to raczej że chcesz być z nim za każdą cenę, nawet za cenę upokorzenia

Czesc dziewczyny. Jesten tutaj nowa i chcialabym dolaczyc sie do dyskusjii choc co prawda problem nie dotyczy mnie osobiscie. I niestety nie mialam czasu przeczytania wszystki 79 strom na tym topicu;) Przeczytalam tylko niektore wypowiedzi wyrywkowo. Czytajac niektore posty to az i sie serce kraja jak ludzie (zwlaszcza my kobiety) przechodzimy wszystko tak emocjonalnie. Mimo, ze obecnie jestem szczesliwa mezatka, tez przechodzilam kidys bardzo ciezkie rozstanie z kims kogo kocham ponad zycie (tak przynajmniej myslalam zanim poznalam meza;) i wiem co przezywacie. Najsmieszniejsz jest to, ze mojemu bylemu nagle odzyly uczucia, nagle sie obudzil, kiedy dowiedzial sie o moim slubie. Przez tego dupka slub byl prawie odwolany bo tak namacil, tak nakrecil (ojjjjjj dluga historia, moze kiedys opisze) z czystej zawisci i zazdosci. Raz mu sie udalo mnie zniszczyc kiedy mnie rzucil, a pozniej znow chcial zniszczyc moje szczescie z kims innym. Na szczescie moj maz pokazal wtedy twarz. Razem przebrnelismy przez to pieklo jakie zgotowal mi moj byly.

To nie jest tak, ale nie przekonam Was, i nawet nie będę próbowała. Wiem na co mogę sobie i jemu pozwolić. I jest to dość wąski zakres :)

Nie mam zamiaru Cie oceniac, ani nic w tym stylu, wiec tak nie mysl. Chce dal Ciebie jak najlepiej, ale boje sie, ze wlasnie tym obojetnym stosunkiem zakrywasz to, ze jednak starsznie cierpisz. A wiesz, ze to odwiecznie znana prawda, ze ukrywanie emocji nie jest dobre. Jesli jednak mi sie zdaje i rzeczywiscie masz do ytego taki stosunek, to tylko pogratulowac. Ja wiem jedno, nie umialabym tak. rao pisalas, ze masz do niego tyle milosci, wiec, co ot tak znikla? Nierozumiem...

prawda jest taka że oni pasą ego waszym cierpieniem i tęsknotą, porypańcy i tyle

mam jeszcze jeden pomysł ale co tam nie mój cyrk nie moje małpy

o ja tez nie rozumiem gdzie podziala sie milosc brunetki:(

ale czemu się smucisz kochana przecież to super że brunetka się uwolniła, jeśli to prawda