Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tokina

Drugie spotkanie część druga

Polecane posty

Witam:):) No i popatrzcie tylko przez moment poczułam się jak człowiek światowy:):),bo i ja piłam Tokiny titankę:):).Myślałam sobie kurtka,normalnie plama na całej linii bo one piją napoje o których istnieniu nawet nie słyszałam a co dopiero popróbowałam:p :):).No ten napitek podobnie jak u Zuuzik u mnie prosperuje pod nazwą szarlotka. Terterek🌼 Pięknie i mądrze to wszystko nam napisałaś nie wiem jak brzmiał artykuł bo mi sie pioruństwo nie chciało otworzyć. Ja do śmierci jestem bardzo przygotowana,dopóki jej nie ma jak przyjdzie,krzyk,wrzask , łamanie rąk i kompletna załamka.Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego że jesteśmy tu tylko na chwilę,kiedyś trzeba będzie odejść i nie to jest najgorsze,najgorsze jak najbliżsi odchodzą przed nami.Ja ze Śmiercią ostatnio miałam do czynienia zbyt często i już wiem że nie ma sposobu by się na nią przygotować,można wiedzieć że ona już idzie i może się nawet wydawać że damy radę.Jednak jak już ta chwila przychodzi nagle zdajemy sobie sprawę że nic nie jest takie jak mieliśmy nadzieje że będzie a rzeczywistość bez kochanej osoby na zawsze i nieodwracalnie się zmieniła.Można o śmierci dobrze mówić,można próbować obedrzeć ją ze strachu i może nam się wydawać że poznałyśmy ją na tyle że będziemy potrafiły przyjąć ją ze spokojem jak zapuka do naszych drzwi i o ile będą to moje drzwi to być może i tak będzie ale nigdy gdy te drzwi będą prowadziły do moich bliskich bez których nie umiem i nie chcę żyć. Kurtka ale co to w ogóle za tematy gówniane ze mną to lepiej o nich nie gadać bo mnie to nakręca jak tego bączka co się kręci i kręci a potem bęc i leży:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja bacia Zosia o której wam pisałam zmarła w wieku 89 lat i w sumie prawie do samego końca była sprawna i że tak powiem na chodzie:p:).Była z nią pod koniec masa śmiechu bo miała do nas żal że dzieci poszły do szkoły a jej nikt nie zapytał czy chce iść czy nie i siedzi teraz taki nieuk a mogła by się uczyć.Takie miała barwne wspomnienia i żyła głównie wspomnieniami z młodości,więc starość jak się ma w miarę zdrowie nie jest taka straszna.Babcia Zosia wcześniej była jędza ale na stare lata przeszła metamorfozę,zupełnie inny człowiek,często śmiała się z nami i żartowała no i choć nie ciałem to duchem znowu była dzieckiem.I to co najważniejsze ona sama chciała już umrzeć,często mówiła że Pan Bóg o niej zapomniał ale nie zapomniał i przyszedł pewnego smutnego październikowego dnia a ja także nie byłam na ten dzień przygotowana.Potem pożegnaliśmy jej córkę(rak piersi)a siostrę mojego taty,potem z kolei jej córkę a moją kuzynkę,bo bardzo długiej i ciężkiej chorobie(rak piersi).Można powiedzieć że jak zaczęła w wieku 25 lat to z małymi przerwami gdy nie było remisji przechorowała całe dorosłe życie i po kolei wycinali jej ciało kawałek po kawałku.Zmarła w wieku 56 lat,można powiedzieć że i tak dobry Bóg dał jej przeżyć kawał życia ale jakie to życie,ciągle w strachu,bólu i cierpieniu,w ciągłej walce by wydrzeć śmierci choćby jeden rok,miesiąc,dzień.Potem odeszła moja Asia,po prawie roku walki i cierpienia którego nie jestem nawet w stanie opisać................ Potem mój tato dostał wylewu a ja już myślałam że kompletnie stracę resztki rozumu.Lekarze nie dawali mu żadnych szans wiec trzeba było szykować się znowu na pożegnanie a ja miałam świadomość że nie jestem w stanie już żegnać się z nikim bo najnormalniej w świecie mój rozum tego nie wytrzyma. Tato nie dał się śmierci tym razem i mimo że mamy z nim teraz krzyż Pański to i tak mam nadzieję że będzie jeszcze z nami długie lata.Było straszne przez co musieliśmy przejść gdy przywieźliśmy go do domu bo przez pierwsze dni trzeba było robić przy nim wszystko,karmić,przewijać,myć był problem z porozumiewaniem się bo tato nie mówił.On się denerwował bo nie mógł nam powiedzieć o co chodzi,co boli a my byliśmy kompletnie bezradni a to jest chyba najgorsze co może spotkać człowieka.No i ja tam już nie wiem czy można się przygotować na śmierć według mnie nigdy,nigdy gdy się kogoś kocha.Wiem jak ktoś cierpi tak bardzo jak moja siostra,kuzynka i ciocia,mówi się już nie cierpią i to jest jakieś pocieszenie ale nie boli przez to ani grama mniej.I co może w niebie można znaleźć szczęście,ja się pytam jak?!,jak kobieta która zostawiła tutaj dwójkę małych dzieci może gdziekolwiek zaznać choćby spokoju.Nienawidzę śmierci i nigdy się z nią nie pogodzę ani oswoję i mam w nosie jak pierniczą o niej nadęci księża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesołku , Terterku zaczełas ten temat.I na pewno kazda z nas nieraz o tym myślała.Ja podobnie jak Wesołek odpowiem tak.Jak mój tato był umierający zapytała sie mnie moja sąsiadka (niewierząca) czy jestem gotowa na smierc taty -ja wiedziłam,że to nastapi ale jej powiedziłam krótko.Nigdy nie będe gotowa.Bo tak jak pisze Wesołek konczy sie cierpienie osoby ale jest cierpienie osób zostających tu na ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bechemotku doczytałam pytasz sie o sprawdzony sklep internetowy.My robiliśmy duzo zakupów w elektro.pl.Droższe agd kupowaliśmy zawsze za pobraniem.Towar był w ciągu góra 2 dni roboczych.I z tym sklepem nie było problemów.kIedyś tez kupowaliśmy w Neo.pl.Ale wejdz na ceneo i tam pokażą Ci sie najtańsze agd. Beti czyli czytam podjęłaś ważne decyzje.zawsze będziemy z Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesołku - żadne słowa nie mogą skomentować tego co przeszłaś Ty i Twoja Rodzina. Zgadzam sie z Tobą absolutnie: do śmierci bliskiej osoby nie da sie przygotować - ZAWSZE będzie nie ten czas i nie ta chwila i w ogóle nie powinna nadejść. Ale wiemy, że i tak nadejdzie. Bardziej miałam na myśli przygotowanie do SWOJEGO odejścia. Tak tak! ja wiem, że za wcześnie o tym mówić! Wiem, że nasze osobiste odchodzenie wiąże sie też z paniką bo żal świata zostawić, niektórzy czują strach przed "nieznanym". Mnie marzy sie aby osiągnąć SWÓJ WŁASNY SPOKÓJ i swoje własne pozytywne nastawienie do odejścia i w ogole do przemijania. Mysle że mozna to osiągnąć jeśli godzimy sie na starzenie, jeśli mamy swiadomość zmian zachodzacych w umysłach, jesli uswiadomimy sobie, że już niczego nie musimy. Może wtedy nam będzie lżej. Nie mam watpliwości podobnie jak Ty Wesołku że strata kogokolwiek z bliskich jest niewyobrażalnie bolesna. Artykuł-wywiad uruchamia sie jak skopiujesz link i po wklejeniu w wyszukiwarke usuniesz spacje między "1" a przecinkiem. Niestety okno cafe łamie linki bo sie nie mieszczą i trzeba wklejać ekstra. Bondi - Ty też masz racje, że księżom łatwiej o tym mówić bo maja z tymi sprawami do czynienia na co dzień. Ale Boniecki szczególnie prosto o tym mówi i podnosi na duchu. Cokolwiek by nie mysleć - warto do spraw od czasu do czasu powracać - bo mimo że boli to jednak pozwala choć maleńki dystans do śmierci i utraty sobie wypracować. A może i ulży choć odrobine... Dziewczynki - odebrałam odkurzacz - jestem wniebowzięta - nie musze już taszczyć ciężkiego "wodnika" - mam leciutki, zwrotny, cichutki, ssący jak smok różowiutki elektrolux Łoj jak jestem zadowolona:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesołku:) podoba mi sie Twoja śp Babcia Zosia :) ❤️ Zapraszam na herbatke wszystkie Dziewczynki - posiorbmy troche razem ❤️ (__)? (__)? (__)? (__)? (__)? (__)?(__)? (__)? (__)? (__)? (__)? (__)? ze słodyczy mam tylko ogórki kiszone - więc pozostaje nam Pszczółka - może zostało cosik z ciasteczek marmoladowych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie zjadła fury placków ziemniaczanych Beti :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roberto - czyli zgadzałoby sie to z tym ajaxem do fug - ktoś mi niedawno to właśnie polecil ❤️ i tak zrobie Jeszcze na chwile do Bondi - odejście dziecka przed rodzicami jest szczególnie dramatyczne - myśle tak jak Ty Bondusiu, że to jest najgorsze co sie może rodzicom przydarzyć. Sama widziałam rozpacz Matki mojej Mamy kiedy żegnała córke. Przez całe lata po nocach miałam stale ten sam koszmar: PUSTKA - niesamowita, przerażająca pustka. Teraz jest już lepiej - widać z wiekeim zaczynam godzic sie z przemijaniem - co wcale nie oznacza zgode na śmierć. Zresztą trauma dotyczy nie tylko śmierci - podobnie czują sie osoby opuszczone w sensie "porzucone" przez bliskich (rozstanie, rozwód, nieporozumienie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hallo, a ja teraz siorbie sobie akurat kawke. Jak ktos ma ochote na slodycze to moze ja wyciagne cosik ze swojej szafy. U nas jest zawsze mnostwo slodyczy w domu. No i sa efekty:( Jest tak jak jest:( Terterek ja jeszcze wczoraj przeczytalam wywiad z ksiedzem Bonieckim. Bardzo madry ksiadz i czlowiek. Szkoda, ze malo jest takich ksiezy. Ale szczerze piszac ten wywiad nie do konca wycieszyl moj strach i lek przed staroscia. Wlasciwie wcale. Jako kobieta boje sie bardzo fizycznego procesu starzenia. Dusza to moze byc pewnie piekna i na starosc. Ale cialo. Ksiadz nie pomyslal o naszym "body" A dla kobiety to takie wazne! Tego tez sie bardzo boje. Juz teraz coraz rzarzej ogladam sie w lustrze nago po kapieli. Coraz gorzej to wyglada. Smutne. Ale to jeszcze pol biedy, jak na starosc do konca uda sie zachowac zmysly. I zaraz mysle o naszej cioci. To ta ktora zmarla krotko przed moim urlopem. To byla najbardziej elegancka i swiatowa ciocia ze wszystkich ciotek. Pracowala jako sekretarka glownego dowodcy w naszych koszarach. Jednym slowem jedyna ciocia-szycha w naszej rodzinie, albo jak sie dzisiaj mowi VIP. Mamy zdjecia ciotki z pracy z ex-Kanclerzem, kiedy byl w odwiedzinach w naszym miescie; zdjecia z urlopu rejsem po Karaibach i jak pije herbate z Grassem. Ale ja zapamietam ciocie inaczej, nie jako bardzo elegancka starsza dame, ktora jeszcze dobrze po 70-ce, lat smigala swoim czerwonym autem i placila mandaty za przekroczenie szybkosci. Ciotka miala udar. Po wylewie lezala kilka lat i obserwowalam dokladnie proces starzenia organizmu i zmyslow. To jest okropne! Nie bede sie rozpisywac. Ma racje ksiadz piszac ze starosc to sprawka diabla!!! Wlasciwie to nie tak chcialam napisac. To jest troche nie na temat. Ksiadz ma racje, ja sie wymadrzam. Mysli ksiedza, jakiez madre i piekne. Ale lek przed staroscia mam i to wielki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A przed godzinka wrocilam od lekarza. W zwiazku z uchem. Pobolewa mnie cos czesto. Lekarz stwierdzil ze ucho jest czerwone. Musze przestac uzywac tych wacikow. Ostatnio codziennie prawie pucowalam sobie uszy i przedobrzylam. Ale ja uwielbialam sobie tak pogrzebac wuszku i dokladnie wyczyscic. Teraz musze kupic sobie stopery, zatykac uszy przy myciu glowy i kapieli, no i koniecznie wyrzucic te waciki! Podobno woskowina w uchu odbudowuje sie bardzo wolno. Z pol roku trzeba czekac:O I jeszcze wracz powiedzial ze jak ucho jest bez wosku, to latwo dostaja sie bakterie do gardla. To by sie nawet zgadzalo. Boli mnie tylko lewy migdal. Roberta juz lece na poczte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bonita:):):) No Ty to normalnie zawsze potrafisz fajnie wszystko opisać,ach te nasze starzejące się i wiotczejące body.Ja także nie lubię oglądać swojej twarzy w lustrze,coraz to nowa zmarszczka,ale z drugiej strony każda nowa zmarszczka to jakiś nowy przeżyty czas.Moja siostra Asia jak rozmawiałyśmy o starości żartowała że ona tam nigdy się nie zestarzeje,na zawsze pozostanie piękna i młoda i jak widzisz miała rację.W życiu nic za darmo za każdy dzień przeżyty na tej ziemi trzeba nam zapłacić i chyba z dwojga złego lepiej już żyć i mieć te zmarszczki niż umrzeć młodo i się ich nie doczekać. Terterek:):) Ja także myślę bardzo ciepło o mojej babci Zosi choć w dzieciństwie bardzo jej nie lubiłam z wzajemnością chyba zresztą:):).Myślę że dzięki niej tak spokojnie myślę o starości ona przez nią przeszła spokojnie i z godnością.Najważniejsze by nie stało się z nami jak z ciocią Bonity ale chyba i tak nie bardzo mamy na to wpływ,niby trochę mamy ale nie zupełnie tak do końca.Jak wszystkie wiemy najważniejsze jest zdrowie bo jak ono dopisuje to i starość może być w miarę przyjemna no i co mogę tylko Wam i sobie życzyć abyśmy jednak doczekały do tej 90 przynajmniej w pełnej sprawności umysłu i ciała a na druga stronę przeszły w biegu bez polegiwania i dąsów. Małgorzato:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No udało mi się znaleźć artykuł ale jak wpisałam ręcznie w wyszukiwarkę i masz Terterek rację,mądre głębokie słowa.Chyba i ja muszę sobie wydrukować to motto i powiesić gdzieś na ścianie,może to pomoże mi być lepszym człowiekiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
❤️ Chciałam napisać coś od siebie na temat dyskusji.... ale zrobiła mi się gula....mimo mego zawodu nie potrafię rozmawiać na te tematy.......... A ks. Bonieckiego poznałam jako młoda studentka, wspaniały człowiek!!!! Były to czasy KOR-u i kontakty wielce tajemne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piątkowo tak tu mądrze filozujecie;) że jak napiszę o urywające łepetyny wichurze jaka u mnie dzisiaj była to wyjdę na głuptoka:P ale co mi tam;) nie chcę pisać o swoich lękach i obawach, faktycznie im człowiek straszy tym ich więcej, ale na razie sobie z nimi radzę i oby tak dalej:P dzisiaj byłam dobrą wróżką i rozdawałam nagordy. oczywiście z tą wróżką żartuję, ale nagordy faktycznie rozdawałam - dzisiaj mieliśmy rozstrzygnięcie konkursu plastycznego, a jak to w konkursie muszą być laureaci i nagrody dla nich:P prace nt Chopina - wszak rok chopinowski jeszcze trwa i trzeba było m.in. tak to zaakcentować - to istna galeria wariacji dzieciaków z portretem Chopina w roli głównej (no bo cóż innego namalować) był więc Chopin a'la sędzia, Chopin a'la Beethoven, Chopin a'la murzynek Bambo, itp. itd. dzieci mają wyobraźnie, boki można było zrywać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi i chopin a'la kobieta też się znalazł;) wyślę Wam fotki zobaczycie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesołku od dawna chciałam się zapytać jak się ma ryży sołtys?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też pi......dziło, łeb urywało i wrednie ciepło :-p. I na dodatek zrobiłam chyba swiństwo synusiowi - nie poszłam na jego wernisaż :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kupiłam dzisiaj książkę, na którą czekałam aż się ukaże, ciekawe czy spełni pokłądane w niej oczekiwania:P;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bechemootku zazdraszczam takiej znajomości nawet jeśli zawarta była jakiś czas temu. Zuuzik Ryży sołtys niewart wspominek,ot taki stary cap:p a co tam u niego?!,pewnie nic nowego;););)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bechemtku synuś zrozumie i wybaczy:) zdradź chociaż jaki był temat jego prac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aj tam aj tam;) to może teraz chociaż czkawki dostanie ten sołtys:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Wesołku. Zrobił na mnie wielkie wrażenie, później już go nie spotkałam - ja urodziłam dziecko, on wyjechał do Rzymu, potem stan wojenny...ale jego prace starałam się czytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki ta kniżka to nic takiego - rozrywkowa taka - kolejna trzecia już część opowieści o Hani Bani - H. Bakuły. Dwie poprzednie, zwłaszcza pierwsza (jakżeby inaczej) były :classic_cool: boki zrywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie czytałam żadnej z jego książek i chyba muszę ten stan zmienić.Znam jedynie go z wypowiedzi telewizyjnych,znaczy niewiele o nim wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuuziku, to jest wernisaż prac fotograficznych. A projekt dotyczy kultury, historii Podkarpacia. Myślę, że będzie reportaż na portalu - www.hejmielec.pozytywnie.pl A syn dziala w Stowarzyszeniu Kulturalnym j'arte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×