Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 80Tusia

LIPIEC 2011

Polecane posty

Hej Alex :) Podejrzewam, że ból który odczuwasz to rwa kulszowa. Ja mam ją od samego początku ciąży i występuje wtedy, kiedy nerw jest uciskany przez kręg kręgosłupa. Jeśli boli Cię w prawym pośladku, postaraj się czasem jak np. siedzisz odchylić w lewą stronę, tzn. zgiąć w lewy bok kręgosłup i tak rób kilka minut dziennie, ciężko z rwą w ciąży walczyć. Pytałaś skąd jestem, ja z Katowic :) Więc tak bardzo daleko do siebie nie mamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam, się z Eliose ;) to pewnie rwa kulszowa, na początku ciąży pare razy mi dokuczała, nie fajne to jest:/ Alex, mój narzeczony jest z Gliwic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry:) my zaraz śmigamy z OSkarem po pączki do rączki:) no właśnie nie wiem czy to rwa, na początku ciąży też miałam rwę i chyba teraz boli mnie inaczej, właśnie problem jest taki, że nie moge zlokalizować dokładnie bólu. Wczoraj zachciało mi sie pity-gyros. Zjadłam trochę i mi nie smakowało, wieczorem wylądowałam w kibelku, nie wiedziałam czy wymiotowac czy mnie będzie czyścić, leciało i góra i dołem, dziewczyny całe you can dance tam przesiedziałam, masakra:( dzisiaj na szczescie już dobrze. przebili mnie w licytacji wózka brrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny u mnie słoneczko na samej górze:) Posprzątałam i teraz mały relaksik... ebudka-co się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie nic konkretnego, nawrzeszczałam na męża, że ciągle tylko pracuje nie ma czasu na nic a ja tu siedzę w 4 ścianach. wiem chce zapewnić mnie wysoki standard życia poza tym lubi swoją pracę. a ja chyba nie mam sensu życia. dziecko jest najważniejsze ale ja się w tym pogubiłam. celem dnia jest obiad dla męża. wstaję jem z nim śniadanie, wychodzi, kąpię się układam włosy, delikatny makijaż i snuję się w majtach po domu bo tak najwygodniej. zero radości z życia a kiedyś czułam, że żyję dla siebie. może hormony szczytują ale ostatnio mam tak częściej :( pojechałam do sklepu i nawet nowa bluzka nie cieszy. może za dużo myślę jak to będzie gdy Antek się pojawi, nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka dziewczyny, ebudko czemu ja Cię tak dobrze rozumiem.. Od początku ciąży siedzę w domu i fakt, że pracuję na miejscu wcale nie poprawia mi humoru. Brakuje Ci chyba ludzi co? Ja od wczoraj mam straszne wzdęcia :/ nie wiem co robić cały bok aż mi chce wyrwać. Znacie jakiś sposób na złagodzenie tego? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danusia84
A ja tez nie mogę się ostatnio odnalesc.Chyba 2 dni chorobowego to juz dla mnie za dużo....Zaczynam przejmowac sie wszystkim na raz, łącznie z tym kiedy wrocic do pracy po urodzeniu dzidziusia ehhhh to wszystko chyba wina hormonow. Moj kochany M stale mnie pociesza i tlumaczy ze wszystko powoli sie pouklada i ze jak zwykle za duzo mysle.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Danusiu ja też stale myślę o tym, jak pogodzić później pracę z wychowaniem Małego, czy lepiej poczekać do roku i potem wrócić do pracy, czy od razu po macierzyńskim. Ja zawsze wcześniej o takich rzeczach wolę pomyśleć, bo mam więcej czasu na nowe pomysły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danusia84
Widzisz Eliose ja zakladam sobie ze wroce od razu po macierzyńskim. Mysle jednak, ze moze byc tak ze narodziny dzidzi wszystko pozmieniaja i jako szczesliwa mamuska anuluje swoje wczesniejsze założenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem o czym mówicie, ja mam doła znów takiego, że czuję strasznie brzydka, nie moge na siebie patrzeć i tak od kilku dni:( eliose- weź espumisan, spokojnie w ciąży można stosować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danusia84
alex :) Ja mam tak prawie od poczatku ciazy:) i niestety obawiam sie , ze zostanie mi tak do konca.... Moj M powtarza , ze to pewnie dlatego tak czuje ze bedzie dziewczynka.On bardzo by chcial zeby to byla dziewczynka, ale plci nie mamy jeszcze potwierdzonej. Ciekawe jak bedzie mi to tlumaczyl jak okaze sie ze to chlopczyk:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danusia84
Ile przytylyscie od poczatku ciazy? Ja juz 5 kg ale jestem malutka i byłam:) szczupla,wiec teoretycznie mam prawo przytyc troszke wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eliose jest espumisan w kropelkach dla niemowląt, podobno dobry:) i jeszcze herbatki-mieszanki: rumianku z miętą bez cukru Ja to akurat muszę wrócić od razu po macierzyńskim do pracy, więc ten problem mam jakby z głowy, problem jest taki, że nie wiem czy będę w stanie oddać Okruszka do żłobka:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eliose brakuje kontaktów bezpośrednich, wiru życia, celów a tu taki marazm :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję dziewczyny za rady coś zaraz sobię sprawię bo wytrzymać się nie da. Danusiu ja przytyłam na początku 1 kg a teraz ważę tyle co przed ciążą :( Mnie też brakuje kontaktów z ludźmi strasznie. Już bym najchętniej wróciła do pracy, do ludzi bo w domu to tragedia jest tak siedzieć. Co innego opiekować się dzieciątkiem a tak po prostu sobie siedzieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny !!! właśnie wchłonęłam 2 pączki naraz a co tam:))) tak WAS poczytuje o tych dołach itd. ja tez nie mogłam się na początku odnaleźć ...ale u mnie to stało sie na koniec ciązy i po narodzinach małej... jeżeli chodzi o powrót do pracy to ja wróciłam gdy Maja miała 11 miesięcy i chyba trochę tego żałuję... Mała chodziła do żłobka niby nie było problemów -szybko sie za klimatyzowała ale te ciąlę ciąganie jej codziennie o 6.30 wychodziłyśmy z domu ... żeby zdążyć do pracy ... musiałam pokonać z nią długa drogę kilkanaście stacji metrem plus kilka autobusem ... ale musze przyznać , że moja corcia to dzielnie znosiła... dopiero zimą zaczęły się problemy śnieg nie po odsnieżane chodniki wiedziałam, że nie dam rady jeszcze dowiedziałam się o ciąży... jakie imiona wybrałyście my zdecydowaliśmy , że będzie MATEUSZEK a gdyby np. coś się zmieniło :)) to Lenka :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eliose ja też pragnę do ludzi, tez mi ich brakuje, strasznie. Ja powiem Ci, że w poprzedniej ciąży najgorzej znosilam to, że musiałam leżeć od 16tc. Wychodziłam rzadko, sama rzadko przyjmowałam gości, bo nie chciało mi sie myć włosów, czy ubierać porzadnie i wspominam to gorzej nż poród. Teraz tez groziło mi leżenie, zwłaszcza, że ciąża zaczeła się fatalnie ( 2 razy szpital), ale teraz mam Oskara i niestety nie mogę sobie pozwolić na ciągłe leżenie, ale na szczęście też nie muszę. Znajduje 2 godz dziennie na odpoczynek z drzemką i jakoś leci, ale ludzi mi brakuje dlatego staram sie raz w tyg do pracy jechać ( jestem od listopada na chorobowym). dziewczyny pamiętacie, że pisałam, że miałam taka straszną alergię po femibionie, odstawiłam i wczoraj kupiłam falvit mama, bo ja się strasznie źle odżywiam, ale kurde jak widze te pomidory sztuczne, to mnie trzepie, tam pewnie żadnych witamin nie ma. Dzisiaj kupiłam gruszkę, kurde nie smakuje na nic i skąd te witaminy brać i wiecie, że zaczyna mnie znów swędzieć??! też zastanawiam się czy nie poslę Ninki do żłobka:( nasz ma dobra opinię, a nie moge sobie niestety pozwolić na siedzenie w domu:( ja mam na wadze juz +3kg z Oskarem przytyłam w sumie 11kg, a urodził się duży 4270g:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alex kurcze gigant ten Twój Oskarek :) A jeśli żłobek ma dobrą opinię to nie martw się o Ninkę :) Jak trzeba będzie to trudno a najważniejsze, że wiesz gdzie ją dajesz i że będzie pod dobrą opieką! Ninka.. Moja serdeczna koleżanka tak ma na imię.. Mądra kobieta :) Ja mam nadzieję, że od 15 marca wrócę do pracy.. Muszę!! Bo zwariuję! Dobrze, że to tylko 4-6 h godzin pracy dziennie i to praca biurowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyby witajcie z ranka :) Ja też już od grudnia jestem na zwolnieniu. Jednak w depresję wpadam najczęsciej jak zaczynam myśleć czy z małą wszystko ok, i zaczynam sobie wymyślać problemy. Że może mam za malo wód płodowych, że dzidzia mało się rusza, czy się nie owinie przypadkiem pępowiną, czy serduszko bije itp. Ja przytyłam do tej pory 3 kg. Z Oskarkiem 10 kg i 4 dni po porodzie nie było po nich śladu :) Urodził się3500 g i 57 cm. Alex twój Oskarek gdzie Ci się tam zmieścił :) Co myślicie żebyśmy dołożyły do tabelki jeszcze imię dziecka? buziole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) susi ja w ogóle myśle, żeby uaktualnic tabelkę, wiele dziewczyn nie pisze z nami, więc mozna zrobić nowa z imieniem, a może zamiast województwa napisac miasto? myslałam o Tobie dzisiejszej nocy wiele, może to głupio brzmi.. to co ja dzisiaj przeszłam.. już wieczorem się niepokoiłam, bo Ninka mało sie ruszała, w łóżku juz nic, z zawsze wariuje, jest ogólnie bardzo ruchliwa a tu cisza, obudziłam się w nocy popukałam jej, cisza, nie spałam 2 godz, zasnełam i śniło mi sie, ze biegam po szpitalu, że Dziecko sie nie rusza, dali mi glukozę.. nikt nic nie pomogl, błagałam o usg nic, obudziłam się spocona, dalej cisza, nie spałam do rana:( jak oskar się budził i gadał to zawsze juz czułam ruchy dzisiaj dalej nic, dopiero potem łaskawa panienka się obudzła i zaczęła się ruszac, ale co przezyłam to moje. Najbardziej się schizowałam jak myślałam o tym co Ty przeszłaś:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) susi ja w ogóle myśle, żeby uaktualnic tabelkę, wiele dziewczyn nie pisze z nami, więc mozna zrobić nowa z imieniem, a może zamiast województwa napisac miasto? myslałam o Tobie dzisiejszej nocy wiele, może to głupio brzmi.. to co ja dzisiaj przeszłam.. już wieczorem się niepokoiłam, bo Ninka mało sie ruszała, w łóżku juz nic, z zawsze wariuje, jest ogólnie bardzo ruchliwa a tu cisza, obudziłam się w nocy popukałam jej, cisza, nie spałam 2 godz, zasnełam i śniło mi sie, ze biegam po szpitalu, że Dziecko sie nie rusza, dali mi glukozę.. nikt nic nie pomogl, błagałam o usg nic, obudziłam się spocona, dalej cisza, nie spałam do rana:( jak oskar się budził i gadał to zawsze juz czułam ruchy dzisiaj dalej nic, dopiero potem łaskawa panienka się obudzła i zaczęła się ruszac, ale co przezyłam to moje. Najbardziej się schizowałam jak myślałam o tym co Ty przeszłaś:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, ja dzis na 15,30 biegne do lekarza na usg :) Mam nadzieje ze bedzie wszystko oki. Ja tez czesto lapie dola, nudze sie w domu od grudnia i wymyslam. A to ze wygladam nie tak jak bym chciala a to ze moj M pozno wraca itd. Nic mi nie poprawia humoru nawet zakupy. Moze dzis po wizycie troche usmiechu bede miec na twarzy. Za 3 tygodnie ide do szkoly rodzenia, mam nadzieje ze jak sie rusze z domu to bedzie lepiej. A Wy dziewczyny kiedy idziecie sie wstawic do szkoły ? planujecie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, ja również od grudnia jestem w domu, czasami jestem w stanie przepłakać cały dzień bo zawsze pełno ludzi było wokół a teraz zostałam sama, najlepiej to bym już na siebie nie patrzyła, uważam że strasznie się zmieniłam odkąd jestem w domu, oczywiście na gorsze. Zaczęłam coraz częściej kłócić się z mężem i to o błahostki, czasami obrażam się jak małe dziecko a potem zastanawiam się o co mi chodzi. Siedzę w domu i tak jak wy również myślę czy z małym wszystko w porządku, czy rozwija się prawidłowo, a jak już cały dzień mnie nie kopnie to już istna histeria że coś się stało... Byłam dzisiaj na badaniu obciążenia glukozą, jak dla mnie strasznie słodkie ale da się przeżyć, wynudziłam się tam strasznie a najgorsze było to że byłam tam taka głodna...Jutro idę po wyniki i mam nadzieję że będzie wszystko w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja planuję iść do szkoły rodzenia, u mnie jest od 26 t.c. można się tam nauczyć ciekawych rzeczy to jeszcze pobyć między ludzmi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, u mnie też taka deprecha sie zaczyna, nic mnie nie cieszy, może jak wiosna przyjdzie to coś sie poprawi a na razie to mam strasznego doła :( znalazłam fajny wózek normalnie idealny http://allegro.pl/wozek-coletto-matteo-3w1-sterylizator-gratisy-ss-i1478872577.html strasznie mi się podoba ale nigdzie w mojej okolicy go nie ma a wiadomo że lepiej sprawdzić co i jak samemu niż zamawiać. pozdrawiam Was cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kate ale się uśmiałam :) Super... Agata też się zastanawiam nad szkołą rodzenia. U nas jest od 28 tc. Niby mam już dziecko ale mam wrażenie, że o noworodkach już niewiele pamiętam :) Marta trzymam kciuki. Na pewno wszystko będzie ok. Eliose ja też pracuję na miejscu tzn. z domu. Mam zdalny pulpit ale to nie to samo co praca w biurze, z ludźmi. Tymbardziej, że mamy fajną ekipę w pracy :) Super imię macie dla synka. Też myślałam nad Wojtusiem dla chłopca no ale jest moja wymarzona Lenka. Danusia te siedzenie w domu tak niestety na Nas działa.No i hormony. Po urodzeniu dzidzi nie będzie czasu na głupoty :) Lipiec2011 widzę, że też Ci się podoba imię Lenka. U mnie już cała rodzina woła na brzuszek po imieniu: Lenka, Lencia, Leneczka, Lenusia :) Mateuszek też ślicznie, uniwersalnie. Angelika ja mam na razie na oku wózek Implast Bolder SD ecoline ale też chcę go zobaczyć w realu. Alex rozumiem Twój stres i strach jak nie czułaś małej. Ja się okropnie stresuję jak mała się długo nie rusza. Trzęsę potem brzuchem i jak ona nic to panika. Ja to pewnie jestem właśnie z powodu wcześniejszych przeżyć tak przewrażliwiona. Zresztą każda z nas jak to mama martwi się czy wszystko jest ok. Pamiętam, jak 2 lata temu dowiedziałam się, że koleżanka z pracy straciła w 23tc swoją dzidzię, płakałam wtedy okropnie, bardzo było mi jej żal. Tymbardziej, że tak pragnęla tego maluszka no i była to jej 1 ciąża. Okazało się, że jej córeczka ma takie poważne wady genetyczne, że nie przeżyje po urodzeniu i zalecono jej przerwać ciąże. Nawet wtedy przez myśl mi nie przeszło, że za rok będę w podobnej sytuacji. Dla mnie ten czas jest szczególnie ciężki, gdyż właśnie 6 marca minie rok jak się urodził mój synek. No ale nie chcę Wam już zawracać głowy swoimi troskami. Musiałam się chwilkę komuś wygadać. Z rodziną nie poruszam tego tematu. Przeżywamy to razem z mężem w swoim wąskim gronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×