Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rogaczka 1980

przyłapałam męża w łóżku z koleżanką

Polecane posty

TAKA SOBIE..... Twoje wpisy skomentuję może jaśniej i w skrócie: Moje zdanie jest takie: jestem z kimś, kocham, robię dla kogoś wszystko, z mojego punktu widzenia jest ok, jeżeli ta druga moja połówka jednak ma do mnie jakiś zarzut, ale milczy na ten temat przede mną i przy pierwszej lepszej okazji idzie sobie do łóżka np. z moją koleżanką to wybacz, ale dlaczego miałabym cos takiego wybaczać???? Przecież mógł ze mną porozmnawiać o tym, przecież skoro mi przysięga przed Bogiem, to chyba mamy w takim układzie jasnośc.... I zapewne zrobiłabym podobnie jak Rogaczka....Mając dziecko nie ograniczałabym jego kontaktów z ojcem, ale Rogaczka napisała w jednym z postow takie zdanie: Od miłości do nienawiści jest tylko jeden krok i to prawda.Kocham ale nienawidzę,pragnę ale się brzydzę, tesknę ale chcę wymazać z pamięci same skrajności .......... I w przypadku zdrady właśnie mechanizm jest taki, nie sądzę ze są osoby na świecie, którym zdrada spływa jak po kaczce!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I zdaję sobie sprawę, że milość nie mija ot tak z dnia na dzień, bo można później po zdradzie kochać tego kogoś do końca życia, ale jednocześnie męćzyć się z tym, że się nie da rady wybaczyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
moim zdaniem to zależy, co się w sobie pielęgnuje ... Zlosc mnie na przyjaciela zdjela, Gdym mu powiedzial - to minela, Bylem zly na mego wroga Milczalem, stala sie zlowroga Zlosc ma podlewalem lzami Karmiac sie swymi lekami W nocy i w dzien jej swiecily Wzrok zwodniczy, smiech niemily W dzien i w nocy rosla szybko Az wydalapiekne jablko - Wrog widokiem sie upoil, wiedzial jednak, ze jest moje W nocy sie do sadu zakradl, Po to, by skosztowac jablka. Rano zaklaskalem w dlonie, gdym zobaczyl go w agonii. miłego dnia- mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogaczka 1980
oczywiście,że nie wszystko tutaj da się opisać, to co piszę to tylko jakieś wycinki z mojego zycia okrojone maksymalnie. a jeśli komuś się wydaje,że było ono zawsze sielankowe i cukierkowe to jest w błędzie. moi rodzice nie zawsze byli tacy wspaniali ..................... ale to nie jest miejsce na wspomnienia z dzieciństwa. kocham ich przebaczyłam wszystko jednak na wspomnienie o tym........... czuję żal,smutek. czy to znaczy ,że nie wybaczyłam tak do końca? I tutaj nasuwa się pytanie czy mm uda mi się wybaczyć - jeśli tak to co z zaufaniem,? czy jedno jego spóźnienie nie wywoła u mnie paniki, czy jeden nie odebrany tel. nie zburzy mojego spokoju ? ....... na podstawie tego co czytam to widzę ,że można. jestem skłonna spróbować ale jeszcze nie teraz. dzisiaj po południu mam się spotkac z nią.......zaraz dacie mi po głowie ale jeśli mam dać mu szansę chcę poznac jej punkt widzenia. wiem,wiem ona jest ostatnią osobą ,której powinnam wierzyć ale to ja chcę ocenić i rozwiac swoje wątpliwości.w końcu i ona również mnie zdradziła/. chcę jej spojrzeć w oczy,chcę wyrzucić z siebie to co myślę, nie chcę nosić tego w sobie. czuję ,ze tak powinnam zrobić - nie ja poprosiłam o to spotkanie. co do dziecka- jest całym moim światem i nie skrzywdzę jej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogaczka 1980
Gusiu ja tez uważam,że muszą chcieć dwie strony ratować związek, w pojedynkę nie ma szans. to wszystko co się wydarzyło w naszym życiu ma jakiś sens - może jeszcze w moim przypadku trudno w to uwierzyć ale przyjdzie czas ,że się o tym przekonam. gdybym tak nie myślała chyba bym zwariowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
autorko- moim zdaniem robisz błąd spotykając się z tą kobietą. Jesteś w złym stanie psychicznym , słaba a ta kobieta nie ma żadnego interesu w tym, by Tobie było lepiej. Pamiętaj- razem tonie się łatwiej. Jej punkt widzenia? - chwila słabości, nie wiem jak to się stało, on CIę bardzo kocha , mówił mi w łózku, on żałuje. chcesz tego słuchać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,... ..
rogaczka 1980 moje dziecko wie,co wiedzieć powinno przede wszystkim ,że jest kochane przez nas oboje i to co się dzieje to nie jej wina, wie,ze ojciec nie będzie mieszkał z nami i o tym jak teraz będzie wyglądało nasze życie. zadaje pytania czy się kochamy itp.itd. i otrzymuje na nie konkretne odp. ------------------------------ Ok - ale to ze wie ze ojciec nie bedzie z wami mieszkał wie z obserwacji , a dlaczego to juz półprawdy ktorymi je karmisz , co w zadnym razie nie sugeruje tego (przeze mnie ) ze masz jej powiedziec prawde w sposób taki np. ze tatus uprawial sex z inną pania ! no badzmy tez powazni . ------------------------------------------- Guusiaaa.. ale ty matacz mądry jesteś!! Jestem pełna podziwu- najmądrzejszy! No a Rogaczki będą jeszcze ludzie. Tak. Bo z ciebie już są. Monopol na wiedzę! ---------------------------------------- Mojej madrosci nie jesteś w stanie ocenic tutaj po tym co piszę , jedynie jakie mam zdanie w konkretnej kwesti . Nie moglas tez odebrać tego co tu piszę jako , ze ja wciskam swoje zdanie innym. JESLI to zrobiłaś , masz w sobie nieprzychylnosc do mojej osoby , a raczej do mojego zdania ktore tu wypisuje . --------------------------------------- Guusiaaa.. matacz, tak apropos mojego ataku na Ciebie. Jeżeli masz jakiś zdanie na dany temat, to mów: "moim zdaniem" lub "uważam, że..". W twoim życiu było tak, inny człowiek postąpi inaczej -------------------------------------------------- Jezeli poczytasz uwaznie dojdziesz do tego , ze moje posty tak są wlasnie pisane , nawet jezeli w ktorym zapomnialem tego dodać , to jest kontynuacją całej tu pisaniny . ------------------------------------------------- totalnie kot13 mataczu moja koleżanka.......... ----------------------------------------------- Ale , ale uwazasz , ze to w porzadku ? sadzisz , ze z nia wszystko oki ? -------------------------------------------------- Powtarzam- dla 5 letniego dziecka rodzice są bogami i na litość boską nie porównujmy psychiki 5 latka do psychiki osoby dorosłej.To , co u dorosłego nie zostawi za jakiś czas śladu u dziecka zostanie blizną na całe życie ------------------------------------------------ Widisz ... dobrze piszesz , wlasnie owo rozstanie jest tym co zostanie w owej psychice dziecka na lata. Zle mnie zrozumiałaś , ale sama sobie dopowiedzialas pewne rzeczy . -------------------------------------------------- - więc ostrożnie z brawędzeniem dzieciom naszych wielkich( pożal się Boże) prawd. -------------------------------------------------- Czyli kłamstwo - dla dobra dziecka ? tak ? --------------------------------------------------

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,... ..
Uczycie zatem dzieci od ich malenkosci kłamać , albo półprawdy mówic. Dlatego wlasnie ów maż nic nie mówił , albo potem kłamał , bo od malenkosci tak był wychowywany , takie widział działania swoich jak to piszesz Bogów = rodziców . Takie jest moje zdanie - by nie było :) a czy mam racje , tego to ja nie wiem , ale tak mi sie wydaje , a wrecz jestem pzrekonany . Prosze mnie uswiadomic , ze sie mylę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
Mataczu- jest takie powiedzenie- prawda jest córką czasu. To po pierwsze. Po drugie-można powiedzieć - Tata kocha CIebie córeczko ale dorośli czasem się gniewają . Oboje z tatą bardzo Cię kochamy. Czy to kłamstwo? nie. Manipulacja? nie. A do czego jest potrzebna dziecku które jeszcze nie wie czym jest seks informacja że tatuś dotykał w łóżku cycuszków cioci mataczu i dlatego mamusia jest smutna? że tatuś- bog nie jest bogiem a małym kłamczuszkiem? do czego ta informacja i wielka prawda( która za jakiś czas inną prawdą jedynie słuszną może być) 5letniej dziewczynce? Może do tego, by zaczęła się moczyć w nocy? 5 lat to całe jej życie- ludzie , bądzmy dorośli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
i nie wiemy dlaczego mąż nic nie mówił. Czasy stalinizmu oraz hitlerjugend w wychowaniu dzieci już mamy za sobą mam nadzięję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guusiaaa,,
Matacz, wnioskując z twoich wpisów, nie masz bladego pojęcia o psychice małego dziecka. Skoro jednak twierdzisz, że się mylę, to powiedz proszę jakich słów użyć do takiego dziecka, by zrozumiało w czym rzecz i by nadal kochało oboje rodziców. Tym bardziej chciałabym konkretów, że nasza Rogaczka być może w przyszłości z tatusiem jeszcze będzie. Powiedz zdanie po zdaniu, co takiemu dziecku powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogaczka 1980
skąd wnioski ,ze dziecko wie z obserwacji? o "bzykaniu cioci" napisałam z przekąsem :) na Twoje pytanie czy powiedziałam dziecku prawdę. po drugie nikt tutaj nie napisał,że lepiej jest okłamywać dzieci!!!! gdzie Ty to wyczytałes bo moze gdzieś mi to umknęło. wyczuwam ,że masz mnie za kompletną idiotkę ale masz do tego prawo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lady coś tam.
Jak człowiek kocha to kocha. Jak nienawidzi to nienawidzi. Jeżeli nawet coś się przytrafiło i facet zdaje sobie z tego sprawę to ciągnięcie tematu jak flaki z olejem doprowadzi tylko do torsji. To taka nakręcana spirala destrukcji. Jest wiadome stało się coś złego. Ale rozpatrywanie wyrwać chwasta, wyrzucić go, czy zabić jak to się ma w rzeczystości jak rogaczka go kocha (pomimo wszystko i na przekór wszystkim ) Uczucie miłości ma to do siebie że potrafi zdominować człowieka, jego umysł, całą jego wolę. BO TO NAPRAWDĘ JEST MIŁOŻŚĆ. To tylko osoby które tak naprawdę nie kochają mogą sobie pozwolić na wyrzucenie tego wszystkiego do śmieci. Ci wszyscy którzy piszą odejdź, zostaw go. To są ludzie pozbawieni właśnie tej głębokiej sfery uczuciowej. To dzięki takim ludziom rozpadają się małżeństwa. Rogaczka kocha i chce uratować ten związek. I to właśnie świadczy o jej czystym i sercu i o wielkości uczucia. Jej to się uda. Ona umie walczyć o swoje szczęście. A rozmowę z dziunią darowałbym sobie. Na taką szmatę szkoda czasu. Lepiej poświęcić go na rozmowę z MM niż zajmować się wyciruchem. Facet jest prosty jak konstrukcja cepa. Zobaczy gołą cipkę i poleci jak pies z wywalonym ozorm. Choć i baby też się takie trafiają. To dlatego zawsze kobieta walczy o związek. Jeżeli kocha to wygrywa. A pieprzenie o dumi i chonorze..... Honor to utrzymać M na wodzy. Duma to to że on nie poleci za łajzą. A takie teorie podupadłych feministek czt sufrarzystek to tylko takie pierdolenie głupot. Facet powinien tylko wiedzieć jedno gdzie jest jego miejsce w domu i w rodzinie. Jeżeli nie ma partnerskich układów w związku, to taki men zawsze da ciałą. Więc rogaczko albo razem albo osobno. Razem to rozmowa i profilaktyka, anie gaszenie pożaru i obliczanie zniszczeń. Osobno to do widzenia i koniec dyskusji. To tak w skrócie od popieprzonego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lady coś tam.
A twój komentarz w skrócie to nic innego jak tylko twój punkt widzenia. Ja Babę odczytałem inaczej niż ty. Więc na pewno twoja opinia nie jest obiektywna. Wszyscy mają jakiś swój punkt widzenia. Al ty przeinaczasz fakty. I to nazywa się manipulacją. A rogaczka na szczęśćie nie daje się manipulować i ma swóje zdanie. Jak równierz swój plan działania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guusiaaa,,
Nadmienię ze swojego doświadczenia, że ja nie byłam w stanie powiedzieć mojej córci, wówczas 11-to letniej, nic przez dłuższy czas. Nie dlatego, że nie chciałam, ale dlatego, że nie byłam w stanie. Dowiedziała się przez tzw. gumowe ucho :) Nie będę rozpisywać się o międzyczasie. Teraz moja 16-sto letnia córka jest mi najbliższą osobą, mogę powiedzieć: prawie przyjaciółką. Piszę prawie, bo nigdy relacja matka- przyjaciółka nie jest równa, ponieważ to ja mam ostatnie zdanie na np. godzinę przyjścia do domu czy udziału w jej wyjściach. Wiadomo- ona ma 16 lat, nie jest dorosła. To ona nauczyła mnie 3 lata temu jeździć na nartach i usiłuje na snowboardzie :d To mi cudnie wychodzi :P Znaczy w ogóle :( Ale umie też pogadać z ojcem, choć szacunku do niego nie ma za wielkiego, ponieważ on sam jej unika. Jest nad wyraz dorosła, ale tak mądrze dorosłą. Ufam jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
autorko- jakie pytanie zadaje córka? - mamo czemu jesteś smutna? - gdzie jest tatuś? - czemu nie jesteśmy w domku? Na każde zadane pytanie trzeba dziecku dać prawdziwą, odpowiedz. Prawdziwą, ale na miarę psychiki dziecka i możliwości jego pojmowania. Najlepiej, gdy tej wspólnej odpowiedzi udzielają w taki sam sposób oboje rodzice. Informacja o wesołej cioci jest moim zdaniem zbędna. Wielu z nas ogląda wszak pornole ale czy informujemy o tym dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kątem oka
autorko trzymaj się. Stwierdzam, że na prawdę jesteś mocną kobietą. Ja pewnie bym zrobiła taką rozróbę tej dwójce żeby się nie pozbierali. Choć doskonale wiem, że emocje i nerwy to nie najlepsi doradcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,... ..
Gosu tu masz odpowiedz "Na każde zadane pytanie trzeba dziecku dać prawdziwą, odpowiedz. Prawdziwą, ale na miarę psychiki dziecka i możliwości jego pojmowania. Najlepiej, gdy tej wspólnej odpowiedzi udzielają w taki sam sposób oboje rodzice."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,... ..
I prosze mi na przyszłosc nic nie wkładac w usta , jak i nie sugerowac , ze cos mysle Jezeli kogokolwiek smiem zwac idiotą , to napisze o tym bezposrednio do tego kogoś - jak widac ...nic takiego nie uczyniłem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,... ..
kątem oka Ja pewnie bym zrobiła taką rozróbę tej dwójce żeby się nie pozbierali --------------------- I zapewne tez twierdzisz , ze kochasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj w pracy, dzisiaj zajęty byłem, i dopiero teraz mam troche czasu, by pisać, dziękuję Rogaczko, Mataczu i Gosiu, wcześniej też Anno1222, (i pewnie jeszcze ktoś), że mnie wsparliście, bo jak ja przeczytałem kilka zdań o sobie to sobie pomyslałem: "juz nigdy więcej tu nie wchodź, to nie ma sensu" Po mataczu jakoś spływa, kiedy ktoś go obraża, ja to przeżywam, nie życze sobie żeby ktokolwiek mnie obrażał, może ktoś sie ze mna nie zgadzać, każdy może mieć swoje zdanie. Uważam, że nikt nie ma prawa drugiemu odbierać godności. Osoby, które mnie obrażają (nie wiedza wszyscy, że kilka razy poprosiłem o zlikwidowanie obraxliwego wpisu), to niewiadomo kto, nawet nie mają odwagi przyznać się do swego imienia, niech powiedzą coś o sobie, przytoczą swoją historię a nie teoretyzują. Drogi (a) internauto(ko)spotkajmy sie na żywo, zapytaj ludzi, którzy mnie na codzień znają jaki jestem? Wreszcie, nie zawsze może słowami operuję doskonale, by byc zrozumianym, uczuciowo myslę, że jestem czytelny. Zdarza mi sie być prowokacyjnym, aby coś wydobyć. Uważam, że nie wolno ignorować uczuć drugiego. Interesuję się psychologią, i inwestuję w rozwój w tej dziedzinie pieniądze i czas. Zauważam jedno, że jeśli życie traktuje się powierzchownie, to nie czuje się krzywdy drugich, swojej. Im bardziej wchodzi sie pod powierzchnię, tym bardziej człowiek cierpi bo widzi krzywdy. Jestem dziwny? Napewno wrażliwy. Może coś chcę komuś powiedzieć (moze byłej bratowej, która jest kobietą - tyranem-walcem,)? Przepraszam Dlatego dziękuje wszystkim Wam za pomoc. To co napisałem 1-go.01. jest autentyczne. Ja tutaj poświęcam czas, gdyż zrobiło mi sie żal Rogaczki, jej męża, ich córeczki. Nie jestem tu podmiotem, to temat Rogaczki, i teraz jej tez dziękuję, że zabrałem jej trochę miejsca w topiku. Rogaczka i ja mówimy o bardzo intymnych rzeczach, chyba niepotrzebnie, kiedy ktoś tu wpada i bluzga nas, Ja mówię w swoim imieniu, Rogaczka ani raz nie powiedziała, że ją uraziłem, choć raz byłem trochę prowokujący, ale staram sie być obiektywny - nie stoję tylko za Rogaczką i nie stoję tylko za jej mężem Mówię o swoich uczuciach, związanych z Rogaczką, jej tematem , wreszcie przeżywam coś w moim związku z żoną na bieżąco, to jest autentyczne, jeśli przeszkadza to Rogaczce, to mi o tym powie, prawda? Mówię tylko dlatego, że wydaje mi się to pomocne, gdyż przykład życiowy jest czymś autentycznym, mój związek przeszedł jakby wcześniej to co przechodzi teraz Rogaczka, To nie jest mądrzenie się, teoretyzowanie, tylko podzielenie sie swoją historią. Droga Autorko, szanuję to, jak starasz sie nawiązać relację z mężem, a za tę próbę spotkania z koleżanką to także Cie szanuję(właściwie to jestem zaszokowany, że do tego tak szybko dochodzi) Czuję jak to trudno podejść do kogoś, kto Cię zranił, jednak masz w sobie wiele siły miłości. Spotkanie takie może uwolnić Cię wewnętrznie od pewnych napięć, ale o tym może będziesz mogła z nami sie podzielić, pozdrawiam gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kątem oka
matacz- nie nie kocham to wyrachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kątem oka
matacz..,- czy ty masz dzieci????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogaczka 1980
słuchajcie nie mogę za bardzo teraz pisać ale powiem tylko tyle ,że byłam , widziałam i rozmawiałam z tą bladzią i wiecie co? nie żałuję !!!! postaram się jutro napisać coś więcej. miałam wątpliwości i cieszę się ,że się na to zdobyłam i nie dlatego,że być może usłyszałam coś co chciałam usłyszeć bo ja nie jestem w tej chwili w stanie ocenić co jest prawdą a co kłamstwem ale dlatego,że zobaczyłam przegraną osobę i nie mam tutaj na myśli mm . może to uczucie jest chwilowe ale poprawiło mi nastrój (choć na chwilę bo ostatni m-c był dla mnie straszny) mnie jest źle ale jej jeszcze gorzej :) dobrze,że jestem opanowaną osobą bo mój spokój jeszcze ją dobił.miała chyba nadzieję,ze obrzucam ją błotem i wyzwiskami ale nie dałam jej tej satysfakcji. dobrej nocki kochani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guusiaa,,
Matacz, to ma być ta twoja konkretna odpowiedź? Znasz sytuację Rogaczki czy moja. Wczuj się w rolę i konkretnie zdanie po zdaniu spróbuj wyartykuować to, co powinno sie powiedzieć 5-cio lub 11-sto latce w tej konkretnej sytuacji. Bełkot, który tu przedstawiłeś nic kompletnie nie wnosi. Zdanie z artykułu pseudopsychologicznego w gazecie z programem telewizyjnym każdy umie przepisać. Tylko jak to odnieść do życia? Uff, bardziej czytelnie nie umiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem krótko
"Ci wszyscy którzy piszą odejdź, zostaw go. To są ludzie pozbawieni właśnie tej głębokiej sfery uczuciowej. To dzięki takim ludziom rozpadają się małżeństwa" Guzik wiesz moja droga.Ci którzy tak piszą to w wiekszości ci,którzy to przerabiali i wiedzą,że nie jest łatwo odbudować a czasem to wręcz niemożliwe.Zwłaszcza jeśli masz zabezpieczenie materialne i facet to coś więcej niż źódło utrzymania.Możesz mieć czyste serce (Ty,nie partner) i wielkość uczucia.I co? weź pod uwagę,że ciągle widzisz to co zobaczyłaś...Starasz się zapomnieć,idziesz do łóżka,ok,szał ciał,jest super ale w pewnym momencie czujesz tylko żal,obrzydzenie.To jest właśnie kwestia wyboru własnego szczęścia.Bo skąd wiemy czy aby rogaczka tak swoje szczęście widzi? z tym widokiem pod powiekami.Kto tego nie przeżył,będzie pisał,uloży się.Guzik się ułoży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem krótko
Jeszcze słówko do matacza.Nie wiem co pijesz,co dopalasz.Ale.Każdy kto buduje zdrowy związek chce wierności.Nie wklejaj już tego listu,bo to żalosne.Mogę ci wkleić wzamian to co Biblia mówi o wierności.Nic, co wycinamy z kontekstu nie odnosi się do rzeczywistości.Uważasz,że Jesus aprobował zdradę???Jesteś maluczki,bzykasz co ci się nawinie ale masz wyrzuty i się usprawiedliwiasz? Bądź męski i weź swój grzech na klatę.Nie ma związku bez wierności,czy to emocjonalnej czy fizycznej.Nie możesz sobie bzyknąć na boku,bo tak się nie robi.I nie mów o tolerancji i duperszmegesach.Masz to,na co się godzisz.Ja się na zdradę nie godzę.Nie mogłabym dotknąć partnera,który z definicji miał być cały mój a ja jego.Na pewno ustala się jakieś zasady przed budowaniem związku.Gdyby mój mąż powiedział:wiesz,to se czasem ulżymy na boku,bo co tam.To nie mielibyśmy sobie nic więcej do powiedzenia.Nie życzę sobie męża dotykajacego inną kobietę.Po prostu,nie i już.I może ja jestem dziwna,tylko czy aby wszystko co teraz jest tzw normalne jest ogółem czy marginesem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem krótko
A w kwestii rozmowy z dzieckiem to już calkiem ci wali.Czy ty swojemu dziecku mówisz,że akurat nie mieszkasz z mamą i nim,bo masz chęć na doznania cielesne.I jeszcze robisz wywód na czym to polega? To już powinni cię zamknąć.Dzieciom się takich rzeczy nie mówi.Nie dlatego,że dorośli kłamią ale dlatego,że dzieci nie pojmują pewnych sytuacji.Jeśli chcesz swojemu dziecku sypnąć w imię własnej prawdy między oczy to lepiej żebyś ty dzieci nie miał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.....
Nie mamy zatem o czym rozmawiac . Nie dlatego, ze uwzam ,iż racji nie masz i koniec , ale dlatego, ze kompletnie nie rozumiesz punktu widzenia innych , przeinaczasz moje słowa , albo nie tak je odbierasz jak bym chciał - dlaczego ? nie wiem ... Musiał bym tu napisac baaaaardzo dlugiego posta , a zwyczajnie mi sie nie chce , bowiem bysmy sie zrozumieli podejrzewam, iż rozmowa musiala by sie odbyc w realu , a ta trwała by też długo . Widac nie umiem przekazac tego co mysle w słowo pisane . Fakt jest taki jednak , ze ludzi po zdradzie dalej ze soba są i dalej sie kochają , a przykładem jest jedna pani co tu w tym temacie pisała . Dlaczego Ty nie mozesz zyc i kochać czlowieka , meża po zdradzie ? nie wiem , az taki biegły w psychice ludzkiej nie jestem . Tak mam dzieci , nawet dwoje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.....
acha ... i ja sie nie odniosłem do wiernosci bys mi to wytykała , a do milosci !! wiernosc to juz inny temat . To jak by awers i rewers , co jednak jest jedna całoscią i zwie sie w tym przypadku mnetą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×