Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

-Kasia-

CIĄŻA długo.......wyczekiwana :-)

Polecane posty

Hej dziewczyny Widze ze wiekszosc z was juz wybiera imiona i wszystkie takie śliczne:) Ja tez mam wybrane i jak narazie nic sie nie zmienia. bedzie Lena lub Maksymilian:) a tego dowiemy sie w sierpniu bo nadal trzymam sie tego ze nie chcemy znac płci, chcemy miec niespodzianke:) Kasiu - jak tylko sie zbiore a raczej zagonie M zeby mi zrobił fotke to wstawie na nk. ja mam juz spory brzuszek i czasem mysle czy nie za duży. ale najwazniejsze zeby wszystko było ok. i potwierdzam buraki poprawiaja hemoglobinę. ja raz w tyg jem zupe buraczkowa i mam ponad 14 hemoglonine. tak wiec buraki sa super Ines - gratuluje serduszka:) to wspaniałe uczucie:) Akif - nie martw sie na zapas, wszystko bedzie ok sabiba - wspaniały wynik z tą wagą:) tylko pozazdroscic:) i juz niedługo mała bezdie z wami. a prasowania nie zazdroszcze bo jakos nie przepadam za ta czynnoscią:( jedz do woli pączków póki mozesz kruszyna - masz racje, trzeba jesc poki można. na diete przyjdzie czas:) maja - kurcze to juz niedługo:) wcale ci sie nie dziwie ze sie denerwujesz. ja pewnie bede miała to samo. zobaczysz wszystko bedzie dobrze. tyle przeszłas a malutka wytrzymała wiec bedzie juz ok magia - ty kochana tez jedz paczki bo jesli nic nie przytyłas keszcze to jestes jedną z nielicznych:) trzymasz linie:) najwazniejsze ze malenstwo zdrowo rosnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewcia, ines- ja miałam dość dużą wagę startową. A i na tych sterydach, stymulacjach kilka kilo przytyłam- to pewnie też miało znaczenie. No i 3 miesiące wymiotowania w ciąży po wszystkim też do tycia się nie przyczyniło... W kazdym razie od 7 tygodnia ciąży mam wagę taką samą - kilogram w tą czy w tą w zależności. Nie ukrywam, że chciałabym nie więcej niż 7,8 kg przytyć ale też niczego sobie nie żałuję:)(np. teraz wcinam niezdrowe draże kokosowe). Ewcia- podziwiam, podziwiam z tym czekaniem. Ja jestem za niecierpliwa na takie czekanie mimo że wszystko dla dziecka staram się robić w kolorach neutralnych, żeby nie było jak coś się zmieni;) U nas za to teraz wielki remont- masakra:) Malowanie, meblowanie, zakupowanie i to chodzenie po sklepach cale popołudnia. Ciągle coś trzeba wybierać, a ja się na nic nie mogę zdecydować... Eh przeprowadzka jest fajna, ale dlaczego taka czasochłonna i męcząca :) Zresztą z brzuchem staram się bardzo oszczędzać i ten biedny mąż musi wszystko robić. No i rodzice- są tak kochani jedni i drudzy, że bardzo pomagają. Ale zanim pojawi się maleństwo chcemy już wszystko mieć ukończone- zobaczymy tylko czy na wszystko starczy;) Teraz życzę Wam miłego wieczorku i idę popatrzeć w tv:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magia - wiem cos o remontach. my juz tak remontujemy prawie 2 lata nasze m, niestety tak to idzie powoli bo kredytu nie bierzemy i tylko tylko co sie odłozy. narazie mieszkamy na dole z tesciami ale marze by do rozwiazania byc juz na gorze na swoim. niestety wszystko tyle kosztuje ze niewiem czy damy rade. w przyszłym tyg panele kladziemy a to tez wydatek bo jak policzy sie wszystko to ok 5 tys wyszło. a gdzie kuchnia i wyposazenie reszty. mam nadzieje ze sie uda bo wiosna idzie i M ma coraz wiecej pracy. mam nadzieje. ale tez meczy mnie to ogladanie i wybieranie bo ja taka niezdecydowana jestem ze szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny remontujące polecam decorie http://deccoria.pl/galerie/ Ja kiedy 2 lata temu remontowałam i urządzałam nasze M wiele fajnych pomysłów tam znalazłam. magia a Wy uciekacie z dużego miasta jeśli dobrze kojarzę, na większe? Ewa a Tobie życzę szybkiej wyprowadzki na pięterko od teściowej, żeby za wiele się nie wtrącała do dzidzi, bo ona tak lubią:)he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ines - dzieki za podpowiedz. tak niestety ja trafiłam na nieciekawych tesciów i ciezko mi z nimi mieszkac. wiem ze nie wyprowadzimy sie z tego domu ale jak juz bedziemy na gorze to bede całkiem szczesliwa. a najbardziej boje sie czy sobie sama z dzidzią poradze. na tesciów nie mam co liczyc bo juz dawno tesciowa powiedziała mi ze ona do dzieci sie na nadaje itp. a M ma swoją irme i wiecznie w pracy (teraz tez jeszcze go nie ma) takze bede zdana na siebie i to mnie przeraza. moja mama jeszcze pracuje i ma daleko do mnie wiec nie bedzie mogła mi za duzo pomów. ale juz sie umówilam z nia ze chociaz na poczatek na tydzien przyjedzie zeby mi pomoc. mam nadzieje ze jakos dam rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was kobietki :) Ewcia13-kochana ja tez bylam pewna ze sobie nie poradze nie mialam zadnego doswiadczenia przy dzieciach ale uwierz mi to samo przychodzi i doskonale sobie dasz ze wszystkim rade, wiem o tym :) magia-no to nie bedzie co zrzucac po porodzie :) ciesz sie wazne ze nie spadasz z wagi wtedy by bylo gorzej ;) mi na zgadge pomagalo zimne mleko :) ale_ola-to czekamy na foteczke :) maja331-juz tak bliziutko Twojego rozwiazania :) superburek-gratuluje susiaka :) Ines78-bardzo sie ciesze teraz dbaj o siebie :) -Kasia-oj widze ze malutki Dawidek rosnie jak ten czas leci, sama widzisz ze caly czas masz przodujace lozysko wiec odpoczywaj kochana jak najwiecej a na anemie to pewnie dr cos zapisze... Milk_a-co u Was? jak Madzia? nic nie piszesz ostatnio...:( goska-jak malutka? kolejne zabki widac? sabiba-Gabryska ma jeszcze troszke czasu wiec posiedzi jeszcze w brzuszku tam jest cieplutko i sympatycznie :) ps.a ja dzisiaj zjadlam 3 paczki hihih a co ta bede sobie zalowala ;) pozdrowienia dla pozostalych dziewczyn Buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ines- my się z okolic Wrocławia wyprowadziliśmy, teraz będziemy mieszkać w mniejszym mieście niedaleko poznania za to obok rodziców- a to z wielu względów ułatwi nam trochę spraw. Ja osobiście w dużym mieście mieszkać nie lubię i ten nasz domek na uboczu mi pasuje. Dzięki za stronką popatrzę, a może jakiś pomysł wpadnie bo ogólnie nie mam weny na pewne miejsca. Ewcia- nam też nie na wszystko starczy, ale powoli byle do przodu. Jednak to całe leczenie kosztowało kupę kasy i niejedno pomieszczenie tam wydaliśmy- ale oczywiście nie żałujemy ani grosza. Najważniejsza sypialnia, salon i dziecinny a i łazienka, kuchnię mamy nie nową ale na razie musi starczyć- jak będzie kasa się zrobi:) Oj z powodu teściów współczuję, bo jak musisz z nim mieszkać to jednak problem. Oby szybko udało się wam się wyprowadzić na swoje- bo to jednak komfort czuć się w domu dobrze. I kochana każda z nas się martwi czy da sobie radę, ale co mamy sobie nie dać? Wierzę, że potrzebna wiedza przyjdzie z czasem i tyle. nadzieja- oj nie lubię mleka, i obym nie musiała go w siebie wmuszać. A ty kochana wyglądasz świetnie- obyśmy i my tak dobrze wyglądały po porodzie:) I ja też zjadłam 3- a co tam, przez resztę roku pączków nie jem to dziś zaszalałam. A mała Laurka już prawie pół roku-niesamowite, ciekawe kiedy nasze księżniczki będą takie duże. dziunia- i jak sobie nasza malinka radzi? Codziennie o niej myślę i nadal nie mogę dojśc do ładu z tym co się stało. Oby starczyło jej sił na dalszą walkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magia - tak masz racje, byle do przodu. ja chce kuchnie zrobic i salon. w sypialni tylko łózko i jakas szafa. a maluszek narazie bedzie z nami w sypialni wiec narazie małego pokoju nie wykanczamy. najgorzej jak sie stare remontuje bo zawsze cos dochodzi. a i u nas zawsze wydatków wiecej bo niestety w wiekszosci my utrzymujemy cały dom i tesciów. nigdy nam nie dokładaja i nie pomogli w niczym. i to tez utrudnia sprawe bo tak wychodzi ze mój M utrzymuje juz 4 osoową rodzine a wkrótce dołączy nasze szczescie. a dom wielki wiec opłat duzo. mieszkamy na wsi ale do miasta bardzo blisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewcia- to widzę, że się Tobie teściowe trafili trochę uciążliwi. To jednak problem bo zostają z człowiekiem na wiele lat. Ale cóż zrobić- jak to mawiają rodziny się nie wybiera. Opłaty za cały dom i jeszcze utrzymywane wszystkich domowników to na pewno spore koszta, zatem współczuje. Tym bardziej że ten maluch w twoim brzuszku tani nie będzie - ale co zrobić. Na moje szczęście moja teściowa to fantastyczna kobieta i bardzo ją lubię. Nie powiem- mieszkać z nią bym nie chciała, ale tylko dlatego że mamy trochę inne podejście do życia i to na co dzień byloby bardzo uciążliwe. Z teściem różnie bywa- no ale trudno tak nam nauczyć się dogadywać i po prostu nie gadamy o tym co nas różni. Jak to mawiają zawsze to jakiś sposób... Kasia- 12 lat, no no ty to masz staż :D My z mężem znamy się dopiero 5 latek, ciekawa jestem czasem czy potem jest jakoś inaczej...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewcia napewno dasz rade,ja jestem na codzien sama z Tomaszkiem,bo maz za granica a rodzice 55 km ode mnie,wiec mama przyjezdza tylko jak mam na zajecia w weekendy,a tak to sami jestesmy i nie jest zle,sama zobaczysz niewiadomo skad my to kobiety umiemy,chyba tak po prostu mamy wpisane w nature zajmowanie sie dziecmi.wspolczuje mieszkania z tesciami,ja nie chcialam chociaz tesciow mam nie najgorszych mieszkac z nimi o nie,dlatego zaparlismy sie i kupilismy wlasne m. edysia,milka co u was? kasiu lezec,lezec i jeszcze raz lezec kochana 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka Nadzieja-widze ze Laura tez lubi sie bawic wlasnymi stopkami, a my czekamy na druga jedyneczke juz widac ze cos tam jest moze do niedzieli sie przebije a u twojej niuni nic jeszcze niewidac. -Kasiu-no to teraz mosisz zaopatrzec sie w butki na plaskim obcasie ja tez uwielbiam buty tylko ze po ciazy niektore sie zrobily za male i przeczytalam ze moze urosnac noga po ciazy i chyba u mnie tak sie stalo bo niesa napuchniete a cisna wrrr no nic jest okazja kupic nowe hihi.A co do formalnosci to juz prawie wszystko zalatwione teraz tylko pakowac sie i zmykac . Maju-juz niedlugo wasz wielki dzien gotowa na porod ,ja sie strasznie balam tego dnia ze se nieporadze ale jak przyszlo co do czego czulam ze juz nieraz rodzilam jakos to samo przychodzi i sie wie co i jak wiec glowa do gory. Ines-gratuluje serduszka niech rosnie w sile Prawdopodobnie od jutra niebede miala juz neta wiec dopiero jak wruce do polski bede mogla tu zagladac wiec kochane dziewczyny zycze wam pieknych i dorodnych brzuchali i zdrowych maluszkow .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Hej :-) Gosia Masz rację, bo na obcasie puchną mi nogi, a jak dłużej pochodzić to i kręgosłup trochę boli. Chociaż ostatnio mało chodzę, a zdecydowanie więcje odpoczywam. Spokojnej przeprowadzki Wam życzę i wracaj do nas szybko :-) Idea leże leże, w tym tygodniu nadrobiłam wszystkie filmy i przegoniłam nawet mamę w serialach hi hi :-) A Ty z Tomaszkiem chyba już wkrótce w odwiedziny do tatusia jedziecie :-) Magia czy jest inaczej .... hmm. Myślę, że tak. Z czasem mija zauroczenie, pozostaje uczucie, rodzą się wspólne wspomnienia. A po tylu latach poznajesz drugą połówkę tak dobrze, że niemal jesteś w stanie przewdidzieć każdy ruch, gest, znasz nawet myśli, co z jednej strony jest troszkę nudne, a z drugiej bardzo pomocne. A każda nieoczekiwana zmiana przynosi wiele radości, ale też daje do myślenia ... Wady ukochanej osoby, których na początku nie możesz znieść z czasem tak zwyczajnie zostają zaakceptowane, a zalety doceniasz jeszcze bardziej. Zmieniają się plany, inne są cele i marzenia. Ale mnie wzięło na zwierzania he he :-) Nadzieja tak, na anemię dostałam żelazo i witaminki C i B12 :-) nasza weteranko, a kiedy planujesz do nas dołączyć ponownie, no wiesz Laura pewnie chciałaby braciszka :-) Ewcia piękna hemoglobinka, też zaczynam pić soczek z buraczków :-) Podziwiam Cię za Twoją wytrwałość, ja nie wytrzymałabym tak długo z poznaniem płci :-) Ines my też mamy za sobą formalne związki, więc nie zależy nam na "papierku", co wcale nie oznacza, że nie chciałabym jeszcze raz założyć białej sukienki. Prawdę mówiąc suknia jest, plany też tylko tak jakoś wszystko się przeciąga w czasie he he :-) No to piękny prezent "zrobiliście" sobie na rocznicę :-) Maja a dostałaś coś na te krwiaczki, bo mnie lekarz tylko zwiększył dawkę magnezu i powiedział, że jak się nie wchłonie przez dwa tygodnie to może wrócimy do luteinki. Oj, coś mi się zdaje, że to nie hormonki, tylko dopadł Cie strach przed porodem hi hi :-) Słońce tyle już przeszłaś, że porodem się nie martw. Ani się obejrzysz i będziesz tulić córeczkę w ramionach :-) Taka mądra jeste, bo mam jeszcze sporo czasu, a pewnie tuż przed też dopadnie mnie strach - a wtedy pośmiejesz się ze mnie :-) Akif to tak na wszelki wypadek, przepiełam przywieszkę na bransoletkę :-) Superburek słyszałam też, że brzuszek przy chłopczyku idzie do przodu a przy dziewczynce na boczki. U mnie się sprawdziło, a jak to jest u Ciebie? :-) Pozdrowionka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki ja jeszcze na obecna chwile w domku:) dzieki wam za słowa otuchy, tak sie nakrecam i Wam pisze no ale komu sie pożale jak nie Wam?:) a potem bede Was pocieszac jak bedziecie w nerwach:) ja tez bede musiała od poczatku radzic sobie sama bo maja mama niestety nie zyje a tesciowa chora i słabo chodzi wiec odpada no ale w sumie to chyba nie chciałabym jej rad:) zameczyłaby mnie kobieta ewcia czekamy na fotke nie zazdroszcze mieszkania z tesciami, mój tesc to taki dziwny (delikatnie mówiac:)) ze nie dałoby sie tam wytrzymac, nie "trawi" dzieci wiec pewnie jak tam pojade to na pół godz i do domu magia nie wiem jak Ty to zrobiłas ze nie przytyłas, szczesciara:) gosiu bezproblemowej przeprowadzki zycze i czekamy na Ciebie w Polsce:) kasiu jak miałam te krwiaki to brałam jeszcze luteine i duphaston wiec nic innego lekarz mi nie dał, jeden zniknał juz po tygodniu a te dwa tez szybko w miare

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczyny oj bardzo dawno mnie nie było... musze teraz nadrobić stronki chyba ze 4-5? u mnie dobrze jak na razie tylko nie mogę sie pozbyć chorego układu moczowego... byłam w poniedziałek i ujawnił się jeden maluszek bedzie chłopiec:) jeszcze jedno maleństwo sie schowało moze dziewczynka?:) zapisałam się na następne badania prenatalne ale tylko usg na 25marca:) pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale maluszki się wiercą:) teraz czuję silniejsze ruchy z nia na dzień nie mogę przez to usnąć chodzę spać ok 1 w nocy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maja- w sumie trochę Ci zazdroszczę, że już tak blisko porodu i będziesz miała maleństwo ze sobą. Na pewno będzie wszystko dobrze- zresztą każda z nas musi to przejść... heh ale podobno o wszystkim złym się zapomina. Zresztą co ja piszę- nic złego nie będzie, na pewno wszystko pójdzie szybko i sprawnie - bo niby czemu ma nie pójść:) I co kochana zdecydowałaś czy rodzisz w tym prywatnym szpitalu czy w państwowym? A i planujesz poród rodzinny? Mój mąż jakoś jest do tego zniechęcony i jak na razie nie chce być przy narodzinach... paskuda, ale co zrobić:) karola- ale jakie te ruchy fajne :D Ja za każdym razem się tym cieszę. A jak się czujesz, żadnych dolegliwości? No i zyczę dziewczynki, parka to super sprawa jednak. Promyk tak ma, pareczkę na świecie:) A przy okazji - czy ktoś wie co u promyczka? Kochana napisz jak sobie radzicie w czwóreczkę:) Idea- no ty jesteś niesamowita radząc sobie z małym sama... tego bym się bała. Chociaż z drugie strony mąż pracuje i też wraca wieczorami, tak czy siak większość obowiązków spada na nas. Pewnie dlatego Tomaszek jest taki grzeczny, bo wie że mamusia musi z wszystkim dać sobie radę sama i jeszcze mieć troszkę czasu dla siebie:) kasiu- ale mi pięknie odpisałaś, taka dojrzalsza miłość ma w sobie wiele niesamowitości według mnie. U nas wszystko poszło bardzo szybko, znamy się 5,5 roku ale już 4 lata jesteśmy po ślubie i w zasadzie od początku razem mieszkaliśmy. Zatem pewne etapy gdzieś po drodze ominęliśmy - ale też najmłodsi nie jesteśmy- wiec nie było na co czekać;) No i teraz ta nagroda w postaci córeczki, aż boję się zapeszać. A o co chodzi z tymi czerwonymi bransoletkami i zauroczeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magia widzę że podobne terminki mamy:) u mnie na razie dobrze wymioty trochę odpuściły czasami jeszcze trafi sie gorszy dzień... teraz dokuczają dziąsła które krwawią przy szczotkowaniu zebów i czasami zgaga... ale bedzie dobrze przeżyje się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karola super ze wszystko dobrze a z tym układem moczowym to tak jest, ja w sumie tylko raz miałam zapalenie ale kolezanka przez dwie ciąże to cały czas, takie uroki ciąży, ja za to pod koniec 3 razy złapałam stan zapalny pochwy życze żeby drugi maluszek był dziewczynką, ale pewnie tak będzie bo chłopców łatwiej wypatrzec, wiadomo dlaczego:) magia jak było daleko do porodu to też chciałam jak najszybciej a teraz to juz nie chce rodzić:) tak rodze w tym prywatnym, zdecydowałam sie też na znieczulenie, tzn. jak do pewnego momentu wytrzymam i stwierdze że dam rade to nie będę brać a jak bedę miec dość:) to wezmę, ja jestem straszny nerwus i chce miec zapasową opcje, myśle ze wtedy bedzie mi łatwiej a jeśli nie skorzystam ze znieczulenia to za poród nic nie zapłacę a co do mezów to mój dopóki nie byłam w ciąży to zapewniał ze on chciałby iść ze mną ale jak przyszło co do czego to scykorzył:) i stwierdził że nigdzie nie idzie, owszem bedzie czekał gdzies w poblizu ale nie obok mnie:( chyba go siła zaciagne, wolałabym zeby był, moze nie już na sam poród ale wczesniej co do długości związków to sama się skapnęłam ze my juz po ślubie prawie 5lat ale razem prawie 13, sama az sie zdziwiłam, ale ten czas leci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z zaproszenia Kasi:)zjawiam sie .czy na poczatek powinnam cos na stol z % postawic? a moze kilka paczkow:P ...tak wiem ,wzyscy juz nimi rzygaja..kilka z was kojarze z watku o iui, na ktory zagladalam przygotowujac sie do wlasnej.u mne to jakos wszystko szybko sie dzialo..czyli decyzja o dziecku rok temu, potem ciaza zakonczona w 12tc..potem czekanie, potem robienie dziecka przez 6 mies.w koncu totalna irytcja-klinika monitoring, potem kolejny miesiac iui-jest! wszystko wyglada latwo prosto i przyjemnie ale mam 37,3 lat....wiec ...zbyt wiele czasu nie mialam .. teraz 8tydzien 3 dzien..:D boje sie ale jakos tak ostatnio nastrojona jestem optymistycznie, byc moze to zasluga duphastonu..hormony mi zmiekczaja mozg:) bede zagladac tutaj i zadreczac was pytaniami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny może macie jakiś świetny pomysł na zgagę. Obojętnie co bym zjadła to mnie tak mnie męczy to dziadostwo jakbym jakieś kwasy w żołądku miała. Help!!! MAJA- no to mamy inaczej. Mój m chce byc przy porodzie ale ja nie chcę. Chce sama rodzić bo i tak mi przecież nikt nie pomoże chyba, że personel szpitala a mąż za mnie nie urodzi i nie pomoże trzymając za ręke. Ale to jest moje zdanie. Gratuluję odwagi i rodzenia we dwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
em i en o gie ::) witamy ale mas skomplikowany nick:))))) może w skrócie emenensik:) kasiu ja tez sie ciesze ze teraz tyle tych seriali pl tv serwuje:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka kobiecinki :) Akif-troszke sie dziwie ze nie chcsze porodu rodzinnego wiem ze maz nie urodzi za Ciebie ale uwierz mi porod rodzinny to cos wspanialego maz byl ze mna nie tylko po to zeby trzymac mnie za reke wspieral mnie ogromnie a przede wszystkim kiedy tylko dostalam silniejszych boli maz biegal od razu po polozna a poza tym kiedy ktos jest przy Tobie to polozna interesuje sie Toba non stop pyta, sprawdza rozwarcie...bynajmniej tak bylo u Nas...niestety tego samego nie mowia kobietki rodzace same..wiec zastanow sie nad tym :) em i en o gie-witaj u Nas :) maja331-kochana ja prawie 9 miesiecy jak byla w ciazy moj maz mowil ze nie idzie ze mna rodzic az pewnego dnia przyszedl z pracy i powiedzial ze bedziemy razem rodzic...poczulam wtedy ulge....nie wyobrazam sobie rodzic sama...mimo ogromnego bolu to byly wspaniale chwile kiedy to razem przywitalismy kruszynke na swiecie ale juz nie dal razy przeciaz pepowiny dr. ktory prowadzil moja ciaze zaproponowal zeby juz wyszedl z porodowki bo nie czul sie za dobrze ;) i cale szczescie ze wyszedl bo na pewno po chwili by padl kiedy dostalam silnego krowotoku i cala porodowka byla zalana...:(oj moglabym pisac duzo ale nie chce straszyc...;) -Kasia-dobrze ze dostalas witaminki...pytasz kiedy drugie dzieciątko? oj jeszcze troszke musimy poczekac...zobaczymy jak sie uloza sprawy jak damy rade finansowo bo w grudniu dostaniemy klucze i czeka nas jeszcze wyposazenie mieszkania wiec nie male koszta...a pozniej czas pokaze...:) ale mam nadzieje ze bedzie mi dane jeszcze byc w ciazy... goska296-oj tak Laurka uwielbia swoje stopki ale jeszcze nie bierze ich do buzki:) Promyczku-odezwij sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
em i en o gie witaj u nas ja na poczatlu nie chcialam by maz byl ze mna przy porodzie,bo myslalam po co ma patrzec co mi tam sie dzieje w dole heh,a po porodzie zmienilam zdanie wcale tego nie musi widziec i przy nast chce by byl,on jeszcze sie opiera ale dam rade namowie go :P a ja sie pochwale moj Tomaszek niechcacy, nieswiadomie miedzy placzem a stekaniem powiedzial ma-ma cudownie bylo to uslyszec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, Ja tu na razie bardzo nieśmiało zaglądam, bo ciąża bardzo młodziutka i na razie potwierdzona tylko testami i betą. Do lekarza mam nadzieję dostać się w poniedziałek. Bardzo serdecznie dziękuję Wam za zaproszenie:):):):))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam, ze rozmawiacie o porodach. Jak na razie jeden poród przeżyłam i do tej pory mam wrażenie, że gdyby nie było tam mojego męża, to chyba nie urodziłabym, a już napewno nie SN. Mój mąż akurat widział wszystko, bo poród następował niesamowicie szybko i położna w "akcji" nawet jego zaangażowała do pomocy;), niemniej to jest właśnie samo życie:) Mnie obecność mężą niesamowicie pomogła psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maja no, to może nie jest tak źle skoro doktorek powiedział, że luteinka ewntualnie za dwa tygodnie :-) Już sobie wyobrażam Twoje wpisy za kilka miesięcy, kiedy my tu wszystkie zaczniemy panikować, a Ty będziesz nas zuspokajać i z uśmiechem pocieszać :-) karola kurcze przykro mi, że zapalenie dalej się utrzymuje. A drugi maluszek taki wstydliwy, to pewnie będzie dziewczynka, czego życzę Ci z całego serduszka :-) ja też już chcę takie wierciołki czuć :-) em i en o gie witaj u nas :-) Akif mnie na zgagę pomagają migdały. Słyszałam też o wywarze z siemienia lnianego :-) Ines mnie to już nawet zaczęło brakować filmów na płytach. A wracając do seriali i nowego, który właśnie reklamują "Przepis na życie" czy coś takiego i tekstu "jak może być fajnie z tym samym facetem po 16 latach" odpowiem krótko "może" - a za 4 latka to zweryfikuję ha ha ha :-) Magia dinozaury tak mają ha ha ha :-) a te czerwone bransoletki i przywieszki to takie talizmany jak u maluszka na rączce czy wózku, coby nikt nie zauroczył :-) Nadzieja oj doskonale Cie rozumiem, pamiętam kiedy kilka lat temu prznosiliśmy się do nowego mieszkana i ile nas ono kosztowało. N, ale teraz mamy co wspominać i możemy cieszyć się fajnym "gniazdkiem" :-) Idea to gratuluję pierwszego "płacząco-stękającego" MAMA :-) Mama Urwisa witaj u nas :-) Sabiba co u Ciebie i Gabrysi, fika koziołki ? Muszę Ci się czymś pochwalić, kupiłam kolejnego zabujcę pawiooką. Tak mi tęskno było za tymi, które oddałam do palmiarni. Tym razem jest jedna i do tego albinoska. Łobuz ma ok. 7 cm i piękne pomarańczowe plamki i mam zamiar "wychować" go w pokoju z pozostałymi. Od wczoraj zaczełam uczyć go jesć z ręki, i wiesz co - dziabnął mnie w palca .... A jak Twoje pyszczaki :-) Iwi co nowego u Ciebie? Czemu nie piszesz? :-) Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, widze, ze macie tutaj juz zgrana grupke..chcialam sie wam pochwalic strona internetowa, na ktorej pisze: www.poradymamy.com.pl i jednoczesnie zaprosic was do wspoltworzenia. macie (zwlaszcza niektore z was) bardzo ciekawe opinie i sadze, ze duzo swiezosci wnioslyby np wasze komentarze...zapraszam do wyrazania opinii i czekam na wasze pomysly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karola- oj szkoda, że nie działa tyle tam było zabobonów:) Zaraz poszukam ciekawszych:d Oto kilka: niczego nie smażysz, bowiem boisz się, że tam, gdzie kapnie tłuszcz - dziecko będzie miało znamię nie nosisz łańcuszków ani korali, nie przechodzisz pod kablami i sznurami z bielizną, bowiem boisz się, że maluch owinie się pępowiną nie obcinasz włosów, bowiem chcesz zapobiec głupocie dziecka nie kochasz się z mężem 2 miesiące przed rozwiązaniem, by dziecku nie ropiały oczka boisz się nawet przestraszyć, bowiem jeśli w bezmyślnym odruchu dotkniesz swojego brzucha lub jakiejkolwiek innej części swego ciała to dziecko będzie miało "myszkę " (znamię ) nie patrzysz na księżyc, by dziecko nie było łyse nie patrzysz na słońce, by nie zanosiło płaczem nie patrzysz przez wizjer w drzwiach lub żadną inną dziurkę, by nie było zezowate nie patrzysz na nikogo brzydkiego, by dziecko nie było brzydkie nie patrzysz na mężczyznę innej rasy, by dziecko nie urodziło się z innym kolorem skóry niż twoja czy męża -- Zastanawiasz się nad płcią swego dziecka? Po co, wystarczy prześledzić kilka ludowych mądrości, by być szybszym niż USG i zyskać pewność chłopiec to czy dziewczynka. I tak: jeśli masz mdłości wieczorem to urodzisz chłopca, jeżeli mdli cię z rana to będzie dziewczynka jeśli brzydniesz, to będzie córa - to dziewczynka zabiera urodę jeśli się roztyłaś, szczególnie w ramionach i pupie - będzie dziewczynka, jeśli zaś masz tylko duży brzuch - będzie chłopczyk jeśli jesz ostre rzeczy to urodzisz syna, jeśli pochłaniasz duże ilości słodyczy to urodzisz dziewczynkę jeśli brzuch masz wysoko - chłopak, jeśli zaś jest nisko - dziewczynka Jednak na co ci zawczasu ta wiedza? Skoro i tak: nie kupisz dziecku ubranek, zanim się nie urodzi - bo to przynosi pecha nie kupisz też wózka, łóżeczka, nie przygotujesz dla niego pokoju bo to grozi nieszczęściem A najgorsze jest to, że: wszyscy klepią cię po brzuchu co ma im przynieść szczęście za to ominą cię wszystkie wesela nikt cię nie zaprosi w obawie, że przyniesiesz mu ze sobą ciężar na głowę nie zostaniesz też niczyją chrzestną, bowiem ciężarna chrzestna matka to ogólnie katastrofa Ale nie łam się, jest też dobra wiadomość. Otóż kiedy jesteś w ciąży ;-) nikt nie powinien ci niczego odmawiać, bowiem w domu zalęgną mu się myszy - więc wykorzystuj czas a nuż trafisz na kogoś, kto w ten przesąd wierzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×