Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kaktusowata

10kg mniej do wakacji :) dam rade

Polecane posty

Gość panna D.
wrocilam po obiedzie w restauracji, oczywscie skusilam sie na deserki - na pocieszenie dodam ,ze sa one zrobione z serka i mleka i nie wiem jeszcze czego ;-) ale mysle,ze zmiescilam sie w 600kcal ,chociaz wiekszosc z nich to wegle ale coz. to by bylo na tyle na dzis. pewnie jutro z rana sie zwaze ;-) zeby zoabczyc jak ten dzisiejszy obiadek wplynal na mnie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna D.
kaktusowata- no ty zalozylas ten topik ,wiec honorowo byloby zebys sie wpisywala i chudla ;-) mnie tez cos lapie, musze zaczac brac jakies witaminki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna D.
dzisiaj motylek:60min (20+20+20) !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Panna D - jest do praca w banku jako doradca kredytowy. A dokładniej bede siedziała w takim duzym sklepie i przyznawała raty na meble :D Co do szaszłyków, ja je robie z piersi kurczaka - najbadziej dietetyczna. Nabijam na patyk do szaszłyków kawałek piersi, papryki, jedna małą pieczarkę, plasterek cebulki, i znów kawałek piersi itp aż sie patyk skonczy (mam nie za długie te patyki wiec szaszłyki nie sa duże :)), posypuje przyprawą do kurczaka i na ruszt :D potem troche ketchupu i pychotka :) Musze sie przyznać do ogromnego grzechu... PĄCZEK!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam witam wreszcie miałam chwile czasu zeby nadrobic zaległosci w czytaniu :) panna D tyle pisałas o tej agrawce ze chyba namówiłas mnie zebym sobie taka kupiła ;) jak bede miałą wiecej czasu to poszukam na allegro :) jutro rano wskakuje na wage i zobaczymy ile mam do nadrobienia :P i tak bede szczupła i nie poddam sie nawet jesli jutro sie załamie zobaczona cyfrą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak i tak jest zawsze jak ja jestem na kafe to nie ma nikogo ;( a jak ja nie wchodze to pózniej mam zaległosci do czytania ze szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i ja walke zaczynam od początku :/ własnie zeszłam z wagi no trudno ale nie poddam sie bo moze i teraz nawet wieksza motywacjie bede miała bo przeciez musze byc szczupła na plazy a w majówke moze bedziemy chrzcić małego wiec tez juz musze wyglądac lepiej niz teraz a co tam u was? nikt sie nie odzywa :( dzis mam imieniny u mamy , idziemy na obiadek ale ja nie zamierzam zjesc duzo :) wiosna sie robi i niedługo trzeba bedzie troszke ciałka pokazac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna D.
no widze ze cichutko tu na weekend. ja wczoraj zjadalm tak: placuczki dukanowskie- zaraz o nich wiecej napisze bo warto plus 30g bialego sera - 100kcal 3 kostki czekoaldy wedla 😭 - 125kcal pol malejk paczki chipsow 😭 - 100kcal obiad- piers peiczona plus surowka i troche buraczkow - ok. 200kcal wieczorem- kisiel - 70kcal razem: 600kcal na motylku nie cwiczylam bo zostal w pracy co do tych placuszkow dukanowki to sa bardzo smaczne ;-) jest masa przepisow trzeba sobie wpisac w google ja robilam tak; Serek bialy zmielony -taki zeby nie mial grudek (taki do smarowania chleba) , wiele osob uzywa serka homogenizowanego 2 lyzki otrebow owsianych (moze byc wiecej w zaleznosci iod waszych preferencji ;-) jajko warto dodac slodzik i mozna tez proszek do pieczenia wymieszac wszystko i smazyc na OLIWIE z oliwek/oleju. to taka moja BARDZO prosta wersja . wczoraj tak spojrzalam na siebie w lustrze i rzeczywsice przytylo mi sie przez ta zime ,oj na bioderkach mi sie odlozylo.... na szczescie idzie wiosna, w londynie juz coraz cieplej i czasami slonko swieci i od razu wraca chec do zycia. ale dluuuuga droga przed mna jeszcze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panna D - to ty nie w polsce? I mój boże jak czytam te twoje chipsy i czekolade to mi sie słabo robi... tym bardziej że to są puste kalorie... :/ jestes dalej głodna, kalori organizmowi dostarczyłaś ale oprócz nadmiernych kg nic wiecej ten organizm z tego nie bedzie miał bo nie mozna porównywać tych 100 kcal z chipsów do 100 kcal np z jajka (białko). Proponuje zainwestować ci w gumy do żucia, i przynajmniej próbować przezwyciężyć zachcianke bo żując gume oszukujesz troche łaknienie. Ja na obiadek dzisiaj zjadłam 2 jajka sadzone z patelni teflonowej bez tłuszczu, do tego 150 g ziemniaków z wody bez żadnych dodatków, i łyżka surówki warzywnej. całość oceniam na 300 kcal :) Co do ziemniaków... niby baaaardzo tuczace itp, ale ziemniak sam w sobie nie ma duzo kcal bo tylko 87 z 100 gramach. Według mnie jest dobrym dietetycznym rozwiązaniem, ponieważ syci, a zjedzone w małych ilosciach nie utuczą nas, bo nie rozpychają zołądka. :) Tylko żadnych sosów! Same, ugotowane ziemniaki, ew troche posolone. Jajka bardzo dobra alternatywa diety, dużo białka, a tylko 150 kcal w 100 g (moje 2 jajka ważyły 90 g, czyli mniej wiecej 140 kcal :) Obiad syty, wartościowy i smaczny :D A przede wszystkim DIETETYCZNY :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna D.
Owieczka- ja wiem ,ze nie powinnam jesc tych chipsow i czekolady ,ale taaak mi sie nudzilo w domu ;-) szczescie w nieszczesciu ze dzisiaj caly dzien bede w rpacy i nie mam tu nic slodkiego wiec mysle,ze ten dzien bedzie nalezal do udanych . jak na razie: rano- banan i jalbko (150kcal) poludnie- creme fraiche (80kcal) , truskawki(50kcal), maliny(50kcal),pol banana (50kcal) = 230kcal Razem: 380kcal Motylek: 30min bez przerwy!!! polecam machanie przy rozmowie telefonicznej ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna D.
aha jeszcze mi sie cos przypomnialo. Dziewczyny jadlyscie moze KOTLETY SOJOWE? ja wlasnie sobie takie zakupilam(nietstey jeszcze nie mialam czasu sprobowac) , maja BARDZO DUZO bialka , malo kalorii. jak sa dobre to na pewno wprowadze je do mojego menu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna D.
tp znowu ja ;-) juz po obiedzie- to samo co wczoraj, 3/4 piersi z kurczaka, 2 lyzki buraczkow(kopiaste ;-), troche pokrojonej salaty, mysle,ze taki obiad to nie ma wiecej niz 150kcal. niestety ,kucharka ze mnie slaba i jak juz jadlam tego kurczaka to po prostu nie byl on za bardzo smaczny ( wczoraj jak byl swiezy to byl calkiem dobry). nie wiem co moge jesc w pracy co byloby SMACZNE, ZDROWE i moglabym przygotowac sobie SZYBKO dzien wczesniej.....jutro znowu mam jesc tego kurczaka ,ale juz mnie powoli mdli jak tylko o nim pomysle,i pewnie jutro go nie zjem. juz dzisiaj prawie sie wyrzygalam 😠 ,dobrze ze te buraczki mialam bo inaczej nie dalabym rady..... najchetniej w tym momencie to zjadlabym nalesniki........... a co sadziecie o zupach? np. barszcz bialy (ja robie najpierw rosol z kostki,dodaje lisc laurowy ,ziele angielskie i potem do tego Braszcz Bialy Winiary,troche smietany )czy lepiej unikac ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna D.
dziewczyny ,no co wy -poumieralyscie czy co? ja mam problem-otoz zjadlam sobie troche serka weijskeigo ale kurcze on po prsotu mi 'nie wchodzi'!! no ,nie moge go jesc!! jest jakis taki z leksza obrzydliwy dla mnie. albo go bede jadla z chlebem albo wcale. i teraz jestem w kropce bo nie wiem co moge innego jesc co ma tyle bialka- lubie jajka ,ale w pracy nie mam ich sobie przygotowac , ewentulanie mgoe zrobic gotowane dzien wczesniej ale na ''zimno'' nie sa takie dobre jak swieze i na pewno szybko mi sie znudza. a myslcicie ze moglabym je jesc z sosem tatrskim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panno D- serek wiejski jest pyszny z dżemem :) 2 łyżeczki jak dodasz to mysle że powinno pomóc ci go zjesc :) lub zrob sobie taki mus z jakis owoców i dodaj. Co do posiłków w pracy to hmmm.... może jakieś wafle ryżowe? ostatecznie może zrób sobie sałatke jakąś, włóż do pojemnika, sos do osobnego słoiczka i podczas przerwy sobie zjedz, przygryzając waflami? Co do piersi z kurczaka to jak ją pieczesz i czym przyprawiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna D.
do piersi kupilam ''Przyprawe do kurczaka'' chyba z Winiar do tego jeszcze polalam troche maggi, troche oliwy i do piekarnika na 30min. dzem to w suie dobry pomysl , ale nie chcialabym mieszac wegli z bialkiem,,ale chyba nie mam wyjscia. kiedys bardzo lubilam serek wiejski , ale nie wiem czemu teraz juz go po prostu ''nie zdzierze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna D.
w sumie moglabym kupic dzem dla diabetykow ;-) a wafle ryzowe bardzo lbuie tylko ,ze jak sie przyssam to trudno mnie odciagnac ;-) do glowy jescze przychodza mi -batoniki Atkinsa - maja one bardzo duzo bialka ,malo wegli ale tez wolalbym sie tego wystrzegac bo pewnie bym jadla codziennie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zawijam w folie przyprawiona piers, wtedy nie wysuszy sie tak, jest soczysta i pycha. można też na 10 min przed koncem pieczenia połozyc na wierzch plasterek sera żóltego :) Przyprawę kupuje z kamisa złocisty kurczak. A poza tym, razem z piersą mozna dorzucic np jakies warzywka, ziemniaczka, pieczarkę i wszystko razem w tej folii. Pycha :) Albo warzywa na patelnia robione na parze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do kotletów sojowych... owszem sa bardzo zdrowe, mi smakuja, ale jest jeden duzy minus. Trzeba je opanierowac jak zwykły kotlet i usmażyć na oleju, a soja ma to do siebie ze chłonie olej jak gąbka dosłownie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was gorąco :) Wybaczcie za nieobecność... :) Zaraz wszystko przeczytam i nadrobię. Ja nadal nie kupiłam nowej wagi a stara pokazuje 57-60kg, masakra! 3 kilo różnicy. Już więcej na nią nie wchodzę. Ustawiałam ją raz na wschód raz na zachód,północ i południe i za każdym razem coś innego :P Ale widzę, że mam mniejszy brzuch a pasek zapinam już nie na pierwszą tylko na drugą dziurkę bo normalnie mi spodnie z tyłka lecą. Ostatnio na prawdę nie jem dużo (śniadanie, obiad) ale podjadałam niezdrowo :o (ciastko, pączek w tłusty czwartek, piwo..) ehhhhhh. Pozdrowionka śliczności moje :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panna D, italianaaaa, całkiem serio, chce byc mala, załamanaaa81= Witam Was ;) 🌼 Kaktusowata- jak zdrówko? Zakopana Owieczka- Gratuluję nowej pracy! i postępów z dietką! panna D.- daj sobie spokój z tymi chipsami i czekoladą bo po łapach dostaniesz! ;) P.S/ ja też wyemigrowałam za granicę. całkiem serio- te dwie pajdy chleba mnie rozwaliły :D nie przejmuj się:) stokrotka- gratulacje spadku wagi:) nie zniakaj nam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz mam dylemat co zjeść na śniadanie.. w lodówce mam światło i małego czopki... ale wymiotło po weekendzie. Muszę się wybrać do sklepu :P Później wpadnę. Pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna D.
To znowu ja! Obywatelko -witaj z powrotem na topiku! a gdzie teraz mieszkasz? Owieczko- a tak sie zastnawialam wlasnie co ma na cely zawijanie piersi w folie- teraz juz wiem :-P spoko,nastepnym razem na pewno zrobie tak jak kazesz ;-) Kotlety mam zamair zrobic w przyszlym tygodniu, ale nie wiedzialam ze one az tak chlona olej...ale innej rady nie ma, kupilam je i MUSZE je zjesc bo ja tyle jedzenia wyrzucam ze az strach. Wczoraj: rano- banan i jalbko (150kcal) poludnie- creme fraiche (80kcal) , truskawki(50kcal), maliny(50kcal),pol banana (50kcal) = 230kcal obiad- kurczak, buraczki - 150kcal przekaska-jablko -50kcal serek wiejski- 20kcal placuszki dukanowskie - 100kcal Razem: 800kcal Motylek:40min (30+10)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna D.
mam nowa manie- tak mi sie nudzi w pracy ,ze wchodze sobie na smaker.pl i obczajam zdjecia ciast :D i sobie marze, ze kiedys upieke sobie cos pysznego...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczęta po weekendzie! :) Stare i Nowe :) Widzę, że PorządnaObywatelka i Kaktusowata się reaktywowały. Super :) Kaktusoawata Twoja mama Bożena czy Krystyna? Bo ja też teraz świętowałam imieniny :) U mnie NĘDZAAAAAAAAA! Tak przegięłam w weekend, że na wagę stanę dopiero 20.03, bo najzwyczajniej w świecie się boję co tam ujrzę. Piątek i niedziela były w miarę, choć przekroczone o jakieś 1000 kcal, ale sobota... Zjadłam milion rzeczy w tym 3 kawałki pizzy i chyba z 5 kawałków ciasta (a mama piecze kaloryczne jak licho)!!! Ale mam kaca moralnego. Aż płakać mi się chce nad własną słabością. Od dziś walczę dalej z moim tysiącem. Jestem po śniadaniu, ok. 200 kcal. Co do kotletów sojowych to jeden taki panierowany smażony ma ok. 100 kcal, więc do obiadu spokojnie można sobie pozwolić. Kiedyś kiedyś podawałam przepis na ciasteczka owsiane. Wszystko zważyłam i wyszło mi, że jedno ma 70 kcal, więc wcale nie tak mało. No ale przynajmniej jest zdrowe :) Jedna rzecz jest pocieszająca. Mama nie widziała mnie 1,5 miesiąca (mieszkamy daleko od siebie) i stwierdziła, że BARDZO schudłam. To chyba z tego samozachwytu tak się obżarłam ;) Dziś przy tak cudownej pogodzie planuje z 3 godziny spaceru i w nocy, bo ok. 22 basen. Może nie będzie więc tak źle i waga wskaże tego 20.03 wymarzone 61... Zakopana Owieczko gratuluję spadku boczków i pracy :) Kurcze, też muszę pooglądać na nk foty znienawidzonych lasek i zdobyć podobną do Twojej motywację ;) Później do was wpadnę, bo muszę sprzątać po weekendzie. Kocur zrobił nam niezłą demolkę jak nas nie było. Co za zwierz... Ale mnie korci, żeby się zważyć, matko. Ale nie nie nie nie zrobię tego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna D.
Stokrotka- to pobalowalas w takim razie. ja wiedzialam,ze tak bedzie :-) . kazdy by sie zlamal ;-) ale nie martw sie - podkrecilas sobie metabolizm ;-) ja mam taka ochote na jakies ciasto....ale jakbym upieklam(po pierwsze nie wiem kiedy znalzalbym czas na to) to pewnie cala blache bym wtrabila, wiec sobie daruje. chociaz niedaleko mnie jest polski sklep i tam sprzedaja ciasta na kawalki........ najwazniejsze ze teraz wracasz do diety, i sie nie poddajesz!!! i ponawiam moje pytanie do zup! jesc czy nie jesc -oto jest pytanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! PorządnaObywatelko - witaj i nie uciekaj nam już na tak długo :D i gratuluje efektów :) Panna D - z tego co wiem kotlety sojowe mają długą datę przydatności :P Ale skoro juz musisz to 1-2 max do obiadu bo naprawde są bardzo tłuste. Co do ciast to ja teraz nie moge ogladać zdjęć jakichkolwiek wypieków bo mi język do tyłka ucieknie :D Ja to straszny łasuch jestem a juz w szczególnosci na wszelakie ciasta :) Stokrotko - cóż, już nie zwrócisz tego co zjadłas :p trudno, ale staraj sie trzymać diety :D tylko nie rezygnuj w żadnym wypadku! A kocurka masz niezłego :D ja też mam takiego psotnika u mamy, ale nawet jak cos zrobi to nie mam sumienia go karać, bo potem na przeprosiny tak fajnie mruczy :) Aha no i w koncu muszę się pochwalić. Wczoraj urządziłam wielkie mierzenie :D oto wyniki: 27.02. 13.03 Talia: 80 cm 79 cm Pas: 92,5 cm 91 cm Biodra: 99,5 cm 97,5 cm Udo: 58 cm 57,5 cm WAGA: 61 kg :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×