Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Basieńka31

STYCZNIÓWKI 2012

Polecane posty

rozstan ja ciebie popieeram uwazam ze trzeba dzieci uczyc od poczsatku spac w swoich łóżeczkach. rodzice tez musza meic troche prywatnosci. a co do karmienia nie bede cyckiem, ale swoim mlekiem , bede odciagac po prostu jakaos nie umiem sie przekonac do karmienia piersia, ale mleczkiem swoim bede karmic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my też mieliśmy łóżeczko obok łóżka, jednak maluszek na cycu, to co chwilę nieraz sie wstaje. poza tym wolałam ją słyszeć. tyle sie wtedy naczytałam o śmierci łóżeczkowej. swój pokój dostała w 7 m-cu, bo to był okropny czas, pomyślałam, ze może jej przeszkadzamy (nasze łóżko skrzypiałao,hihi) wiec sie wynieśliśmy. ale nie chodziło o to. więc zastosowalismy metodę samodzielnego zasypiania i po 2 dniach nie było juz problemu. mała spała w swoim pokoju, my w innym. i tak jest do dziś. teraz postąpię troszkę inaczej, znaczy jak rozsan. nie będę karmić na leżąc w łóżku, tylko na fotelu, tylko fotel muszę kupić (a gdzie ja go wstawię to juz inna sprawa :o) bo wydaje mi się, ze mała mimo odkładania po najedzeniu do łóżeczka, czuła "różnicę" i to byłk ten problem. co do bujaczków ja jestem przeciwna. tzn ja mam taki zwykły, tak by dzidzia mogła być ze mną np. w kuchni... ale nie jestem zwolennikiem elektrycznych bujanek. po pierwsze uważam, ze dzidzia potrzebuje serduszka mamy i bliskości, a po drugie uważam, zę takie bujanie uzależnia. nigdy nie bujałam mojej małej np w wózku, zawsze tuliłam, no bo są takie momenty, ze dziecko trzeba tulić, nieraz nawet dużo takich momentów. ale zobaczycie jak ten czas przeleci i juz taki 3 latek wam powie "nie teraz mamuś, bo koloruję" :D albo taki 6 latek "no co ty mamo, to wstyd" a taki 12 latek powie "no to hej, lecę do kumpli" :D i tyle będziecie mogły tylko powspominać jak to było jak mozna było go ponosić na rękach i potulic. poza tym nawiazuje sie też z dzieckiem inna więź przez taka bliskość. a co da dziecku pół dnia w bujaczku? jaki to dla niego rozwój? spokój dla rodziców, no cóż... można do tego różnie podchodzić... szkoda, że żadna mi nie podpowiedziała co do prezentu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agniesiulka masz racje ze wazniejsze jest tulenie dziecka, ale sa momenty ze czlowiek chcialaby zrobic cos innego poza noszeniem bobasa, ugortowac obiad zwyczajnie odpoczac. a co do uzalezniania podobnie jest do nnoszenia na rekach to tez uzaleznia, a potem takiego kloca 10 kg nie uiose:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsan
agniesiulka--- nie wiem co teraz jest modne w polsce, ale na takie okazje w Szwecji kupuje się teraz coś pożytecznego.... najlepiej podpytać...co bym im się przydało żeby nie był to niewypał..i zalerzy ile chcesz kasy na to przeznaczyć.....ja ostatnio na małej uroczystości podarowałam firanki ale nie takie zwykłe piękne w bardzo nowoczesnym stylu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsan
hmm..a może coś na wesoło kupicie, są fajne rzeczy na różne rocznice z jajem..nie bedzie drogo, a bedzie napewno śmiesznie..kurcze nie wiem nawet w jakim kierunku chcesz coś kupić i ciążko jest tak coś wymyślec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze zróbcie kolaz ze zdjec?:D jesli macie do zdjec dostep. albo kupcie duza karte z zyczeniami i zbierzcie od calej rodziny pamiatke, ja tak zrobilam u siostry na weselu, oprawili saobie w duza antyrame i wisis na scianie u nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madzia mi, zazwyczaj jak dziecko płacze to znaczy, ze ci o czymś mówi. jeśli włożysz go do bujaka to dajesz mu do zrozumienia, ze jego potrzeby nie są dla ciebie ważne. tak to widzą psycholodzy. zobacz jaką dziecko dostaje informację zwrotną. ja sie w tym w zupełności zgadzam. moja mała miała kolki, więc duzo czasu spedziła na moich rękach. zresztą przez 9-mcy dzieci nasze uczymy kołysania, w rytm naszych kroków i naszego serca. nigdzie indziej dzidzia sie nie wyciszy lepiej niż przy sercu mamy. każda moze mieć swoje zdanie na ten temat. ja mam takie - dziecko nie płacze bez powodu, nie chce ]nam zrobć na złość. płacząc mówi do nas o swoich potrzebach. musimy zdecydować same jak chcemy te potrzeby zaspokajać. ja uwielbiam te momenty kiedy ta moja 3-latk przychodzi do mnie i mówi "polelajmy się" ale widzę też, ze jak ja potrzebuję sie do nie przytulić, to coraz częściej słyszę "zaraz mamusiu" :D bo ona ma juz ważniejsze sprawy. czas szybko przeleciał. nawet nie pamietam ile czasu spedziła u mnie na rękach. tzn pamietam ząbki, choroby, kolki... i nieprzespane noce, a rano trzeba było iść do pracy... ale nic bym nie zmieniła. mimo, że nieraz było naprawdę ciężko. a na obiad zawsze miałam czas, w domu zawsze miałam i wyprane, poprasowane, posprzątane. dużo pomagał mąż, ale potrafiłam ją zagadywać. bralam ja na tym leżaczku do łazienki, do kuchni i sobie gadałyśmy bez konca. obierałam marchewkę, a ona tak na mnie patrzyła tymi ślepkami, i co chwilę buziaczka ode mnie dostawała...a jak zaczynała sie wiercić to zaczynałam śpiewać albo sie wygłupiać. ręce miałam zajęte ale nogi i buzię nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozsan sama nie wiem w jakim kierunku chcę podążyć :o po prostu pustka. myślę, ze raczej bedzie to coś praktycznego, czytam, ze 5-ta rocznica to drewniana :) to im wałek do ciasta kupię :D tyle, ze szwagierka nie piecze, wiec moze sie obrócić ten prezent przeciw szwagrowi, jak coś przeskrobie :D madzia kolaż odpada, bo my dostaliśmy taki od nich w zeszłym roku, na naszą 5-rocznicę :D ech cięzki orzech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandra 11
agniesiulka - fajna z ciebie mama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsan
a może?? jeśli masz ich zdjęcia idz z tymi zdjęciami do kogoś kto robi karykatury i zrób ich wielką karykaturę opraw w elegancką antyrame i bedzie prezent z jajem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga nigdy bym nie olala placzu dziecka wsadzajac go do bujaka, bujak traktuje jako urozmaicenie po prostu.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angie77777
agniesulka....wszystko ok jeśli decydujesz sie na pozostanie "matką polką" i masz czas na lulanie, gotowanie, sprzątanie i inne tego typu zadania, ale jeśli dodatkowo masz pracę zawodową to nie da rady tego wszystkiego pogodzić...a nie uważam iż matka , ktora nie lula i tuli bezustannie jest gorsza...poza tym nie mam zamiaru wychować tekiego lelusia, ktory potem sobie w zyciu bez mamusi nie poradzi !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sandra dziękuję, aż sie zarumieniłam... a ponoć mamy "pedagożki" są najgorsze ;) tzn ich dzieci są najgorzej wychowane ;) u nas sie to nie sprawdziło, gdzie tylko z tesia nie idziemy to wszyscy sie zachwycają jaka ona grzeczna, inteligentna i uczynna, kulturalna i ach :P a nas duma rozpiera. ale ja raczej spokojna (przy małej, hehe) i mąż też (zawsze), więc ona chyba tak po nas ;) choć ma swoje przytupy, jak to dziecko. ale faktycznie w wiekszości, w duzej wiekszości jest kochana i spokojna. no i nie może sie doczekac rodzeństwa... tak mi przykro, ze straciliśmy Cecylkę ;( a teraz jeszcze nie wie o dzidzi. choć podejrzliwie patrzy na mój brzuszek. powiemy jej po tej nastepnej wizycie. ale sie ucieszy. rozsan pomysła z karykaturą byłby fajny (na pewno nie mają), ale u mnie tu nigdzie nie zrobię :( matko, chyba się skończy na czymś "zwykłym" :o tylko musze to coś jeszcze znaleźć. natomiast mamy problem z prezentem chrzcinowym :) brat wpadł w zachwyt jak sie dowiedział, że odstąpimy im kamerę (mąż ostatnio dostał z pracy nową, a tamta jest w idealnym stanie, a ze oni nie mają, to sie cieszą) nagramy im uroczystość i damy w całości jako prezent. mają 3 dzieci i wiem, ze mieli chrapkę ją od nas odkupić, ale nie bardzo mieli kasę, więc teraz dostaną, tzn ich córcia dostanie w prezencie ;) cieszę się, ze nie bedzie mi leżeć w szafie i oni skorzystają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
angie pudło, źle mnie oceniłaś :) nie jestem matką polką :) mam pracę zawodową, wróciłam do niej gdy mała miała 5 m-cy, właśnie robię awans i przygotowuję sie do kolejnego egzaminu zawodowego, prowadzę także pracę społeczną. moja córcia nie jest lelusiem i potrafi sobie radzić w życiu, i to bardzo. ale tak, dom mam zadbany jak matka polka, bo po prostu lubię tak mieć. a próbowałam wam tylko powiedzieć, ze czas lulania i "intensywnego" zajmowania sie dzieckiem szybko mija... a mozna te wszystkie czynności godzić ze sobą. ja patrzę na to z innej perspektywy, moze to moje zboczenie zawodowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsan
agniesiulka - nie wiem czy to się nada na prezent na rocznicę, ale ja na święta dostałam od mojego wielki ogromny skurzany album na zdjęcia, do tego była dołączona karteczka z rzyczeniami dla nas obojga... może również kup im przeogromniasty elegancki album na zdjęcia dołącz kartkę że to na dokumetację ich dalszego szczęsliwego małżeństwa, to możesz włożyć w koszyk wypełniony łakociami żeby dalej im tak słodziutko w życiu było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agniesiulka bez urazy, fajnie ze sobie tak swietnie radzisz ze wszystkim, ale moze wiecej sytansu do siebie było by warto miec?:) ja uwazam ze nie ma dzieci idealnych, ani rodziców kazdy z nas popelnia bledym, i ja rowniez bede je na pewno popelniac(oby jak najmniej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angie77777
Madzi mi...i znowu Cie popieram w 100 % ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angie77777
agniesiulka - w takim układzie tylko Cie podziwiać, ze tak świetnie sobie radzisz ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawno się nie odzywałam, ale czytam Was regularnie... Miałam mieć jutro wizytę i chciałam się po niej wpisać do tabelki, ale zadzwonili, że dr coś tam ma i dopiero za tydzień:-( już się nie mogę doczekać, mam nadzieję, że same dobre wieści na wizycie usłyszę bo to w moje urodzinki będzie:-) Dziewczyny zapytam Was z ciekawości co macie przeciwko matkom-polkom a właściwie co to dla Was znaczy bo wyczuwam jakieś negatywne emocje jeśli ktoś chce się trochę bardziej "poświęcić" dla swojego dziecka w jego pierwszych latach życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki zjadłam właśnie kapusty kiszonej troszke i strasznie mi niedobrze jest po niej macie jakieś rady jak mam sobie pomóc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsan
Akinom77- ja Ci mogę opowiedzieć jakie ja miałam podejście do chłopców i jakie zapewne bede miała podejście do trzeciego beybiczka. mianowicie po pierwsze od narodziń dzieci mają swoje łóżeczko, potem łóżko, a rodzice swoje ..mocno tegop pilnuję.. po drugie, jak samo na sobie dzieckjo nie wy próbuje że coś jest złe to nie będzie się słuchało i może stać się krzywda..ja np. nie mogłam starszego synka odgonić od żelazka, pewnego dnia nagrzałam żelasko bardzo mocno i je zostawiłam na podłodze kręcił się i dotknął...nie poparzył się ale łapkę kilka godzin miał czerwoną, w tedy nie było tulenia i żałowania dziecka tylko powiedziałam że tak nie wolno. żrozumiał i już nigdy nawet zimne go nie interesowało, tak amo było jak mówiłam do chłopców nie biegnij bo się przewrócisz i bedzie bolało, nie posłuchali też nie było tulenia i żałowania a rozmowa...w ten sposób wiele rzeczy się nauczyli bardzo wcześnie i wiedzieli że nie wolno, po trzecie czas na pieszczoty i tulenie, w każdej chwili w której dziecko tego potrzebuje, i nie ważne że gotuje piore, czy mam rozmowe z szefem... przed pójściem dziecka spać, jest czas na rozmowy o spędzonym dniu i bajkę.... to jest moje podejście do wychowywania...każda mama ma inne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny proszę Was oszczędźcie nam tych kłótliwych sytuacji. Wystarczy tu takich topików gdzie wszyscy drą koty. Z jednej strony piszecie że każdy robi jak uważa ale i tak nie stronicie od krytyki. Nie będę pisała z nicku bo każdy wie o kim piszę. Socjofobiqe rozumiem Twoją mamę, sama mam takie odczucia macierzyńskie do tak młodych mam jak Ty, nie rozumiem tylko jak mogła mówić ci o usunięciu ciąży, jak mogłabyś z tym żyć. Życzę Wam jak najlepiej, moi rodzice znali się kilka miesięcy przed ślubem, zaraz potem ja się urodziłam i są wspaniałym małżeństwem od prawie 30 lat - takim które daje się innym za przykład, ale niestety życie jest brutalne i wiele młodych małżeństw się rozpada. Ale rozumiem Cię że chcesz ślubu. Camilla 2011 ja też 14 tydzień i ciągle te piekielne mdłości, boję się że już lepiej nie będzie, a 9 tc miałam taki cudowny. angie77777 ja kupuję też te mebelki, zresztą już pisałam już o nich na forum :-) Co do tego bujaczka to kiedyś czytałam artykuł o tak wyprofilowanych huśtawkach i fotelikach że są bardzo szkodliwe na kręgosłup maluszka. Jak znajdę ten artykuł to Wam prześlę. W każdym razie nie wolno przesadzać, a już wystarczy jak na spacerze wozimy je w takiej mini spacerówce. Ja tak się przeraziłam, że mimo że ten bujaczek strasznie mi się podoba to go nie kupię. Rozsan dobrze że podsunęłaś mi pomysł z fotelem do karmienia - tylko gdzie ja go postawię w swojej małej sypialni. Agniesiulka a może takie ich zdjęcie ślubne wydrukowane na płótnie, dużo firm teraz coś takiego oferuje. Mi osobiście to się strasznie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie akurat nie Ciebie, ale to naprawdę nieistotne. Szkoda się kłócić o to czy ślub w ciąży czy lepiej poczekać. Sytuacja każdej osoby jest inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sandra - i jak poszliście na tą wizytę ? Jak było ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój dzidziuś ma już ponad 7cm :))widziałam serduszko bijące i wogole wszystko ok badał mnie przez brzuch (15tydz) jak wyszłam to tak mi się micha cieszyła ale podczas badania przeżyłam chwile grozy brrr..gin w pewnym momencie zmarszczył brwi i przestał sie odzywać tylko się wpatrywał a dzidzie i w karte ciąży na zmiane i powiedział "coś jest nie tak" myślałam że sie rozbecze masakra odrazu mi łzy w oczach stanęły a po chwili gin "a nie coś mi się pomyliło wszystko dobrze" uff.... normalnie co przeżyłam przez te kilka sekund zgroza następna wizyta za miesiąc dziewczyny to bedzie już prawie pólmetek !! jak to szybko leci super:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camilla2011
Faktycznie,czas tak szybko plynie.niedawno wpatrywalysmy sie w dwie kreseczki na tescie,a teraz juz drugi trymestr :-) zanim sie obejrzymy a dzieci beda nam plakac w lozeczkach :-) ja Nastepna wizyte mam 17 i nie moge sie doczekac,az znow podgladne jak dzidzius wyglada:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camilla2011
Mala pomyleczka,wizyta 18 a nie 17 :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×