Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Basieńka31

STYCZNIÓWKI 2012

Polecane posty

kajek - kiedy mieliscie slub? my 21.05 2011 :) moze podobnie? ja to juz mojemu od dawna marudziłam ze chce zaraz dziecko hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jagódka_1984 ty tak jak ja - bojący tyłek - ja tez się wszystkiego boję i sama się nakręcam o panikę sieję kika79 spora ta twoja kruszyna :) chyba jutro usmażę racuchy z jabłkami ... tak mnie coś bierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jagodka- mysmy mieli slub 04.08.2011. wiec potem tylkiem trzeslam czy sie w kiecke zmieszcze,ale po mnie dlugo nic nie bylo widac :).Niby moglam sie wstrzymac troszke ale jak sie slowo rzekło,ze robimy dzieciaczka to tak tez uczynilismy hehe nam wiosna tez sie udzielila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniela6
Fasolka 99 , kajek20 Ale wam zazdroszczę po ślubie już i dzidzia w drodze a u mnie już druga dzidzia a ślub w końcu bierzemy w przyszłym roku w pazdzierniku :-) dość siedzenia na kocią łapę:P Po porodzie , po nowym roku ja zaczynam latac za kracją już się nie mogę doczekać ale z drugiej strony tylu gosci , nie lubię być w centrum uwagi ale cóż raz sie żyje i raz ślub bierze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniela6
Sorki miało byś Fasolka 99,,jagódka_1984

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniela6
A ja właśnie smarze frytki mój głodomor się nie najad kolacją i mnie przycisło :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniela6 my z mężem mieszkaliśmy razem 11 lat razem na kocią łapę i było ok , w tym 9 lat u teściów ... bez koment. a 2 lata już w swoim domku u siebie :) ślub zaczęlismy planować w lutym br i jednocześnie pomyślelismy że przydałby się jakiś maluch który by ten dom nam wypełnił a że nasi znajomi niektórzy latami się starają to stwierdziliśmy że się bierzemy na wiosnę bo pewnie trochę jednak zejdzie a tu raz dwa i proszę , ślub odbył się w czerwcu 25 a ja już w 3 -cu byłam , tak nam sie poszczęściło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniela-ja tez nie lubie byc w centrum uwagi,ale jakos dalam rade z wejsciem do kosciola i na sale,i wogole nie bylam zestresowana :).Ale ci sie wzieloo z tymi frytkami....ja wlasnie wsunelam eklerka :) Fasolka-ja z mezem to po slubie zamieszkalismy razem bo akurat wtedy udalo namm sie mieszkanko zalatwic,i bardzo sie ciesze ze odrazu bedziemy mieli dzidzie bo dzis nawet o tym rozmawialismy,ze samym to by nam nudno bylo a tak bedziemy mieli takiego malego czlowieczka do kochania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam nocną porą :-) piszecie o tym,ze planowaliscie dzidziusia tak zeby urodzil sie w styczniu,czy zeby byl juz w brzuchu podczas slubu,a ja o mojego staralam sie prawie rok i nawet nie myslalam o tym kiedy ma sie pojawic,tylko zeby w ogole kiedys byl... :-) Co do herbatek na laktacje,to ja kiedys odpowiedzialam na jakiejs stronce na kilka pytan i ostatnio przyszla mi poczta paczka takiej herbatki,chyba z herbapolu :-) az,sie zdziwilam,bo faktycznie pisalo tam,ze jakies probki przesylaja ale myslalam,ze jedna saszetke czy dwie a nie cale opakowanie :-) no to bede pila,moze pomoze :-) A i ktoras z dziewczyn pisala,ze kupila torbe do szpitala z zyrafka? Moze,mogla by wrzucic zdjecie,bo ja tez musze jakas kupic a nie wiem za bardzo jakiej wielkosci :-S chce zeby sie wszystko zmiescilo a przy tym zebym nie wygladala jakbym sie w podroz dookola swiata wybrala,a nie na porodowke :-) Elzunia ja musze zrobic prawie takie same zakupy jak ty :-) ale musze poczekac jeszcze jakies 2 tyg na wyplate,bo teraz to juz resztki na koncie :-) I wymyslilam sobie,ze zamiast kupowac posciel,kupie jakies fajne materialy,ze 3 wzory i babcia ktora jest krawcowa,uszyje z nich poszewki :-) bedzie taniej :-) Milej nocy spiochy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi to było bez różnicy kiedy mały się urodzi, grudzień mi absolutnie nie przeszkadza bo i ja i mój E. jesteśmy z grudnia dzieli nas jeden dzień i dwa lata :) także mamy oboje urodzinki dzień po dniu on 20 a ja 21 się nam złożyło. No i o maluszka staraliśmy się jakieś pół roku, a ślub braliśmy jak byłam w 10 tygodniu ciąży. Mam nadzieję że jutro dostanę pieniążki i mój E. wróci wcześniej z pracy to byśmy po łóżeczko pojechali ale się napaliłam hehe ... dziś też robiłam porządki w szafkach i wymłodziłam 3 półki dla juniora :D ale i tak jeszcze wszystko mam w reklamówkach :| jeszcze troszkę poczekam z układaniem do 5 grudnia (wizyta u gin) kurcze 2 h a ja nie śpię to się nazywa bezsenność i tak już kilka dni mam a jak już zasnę to mi się koszmary śnią. Ostatnio śniło mi się coś nie fajnego i chciałam się obudzić a nie mogłam i mój E. mnie obudził :D ponoć jakoś dziwnie wyłam masakra jakaś, myślał że coś mi się stalo... zjadła bym tych fryteczek mmmmniam zgłodniałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..............aktualizacja 23.11.2011................. NICK............TERMIN PORODU........DNI DO PORODU?? -Aniela6............02.01.2012...............40 -Sylwka.............02.01.2012...............40 -Miśka_22..........03.01.2012...............41 -Kika79.............03.01.2012...............41 -elzuniaw1.........04.01.2012...............42 -Ivona82...........04.01.2012...............42 -Natel111..........05.01.2012...............43 -Aguniek0121.....05.01.2012...............43 -Fasolka 99........06.01.2012...............44 -martini657........06.01.2012...............44 -camilla2011.......08.01.2012...............46 -Madzia_mi........08.01.2012...............46 -kajek20...........08.01.2012...............46 -Sandra 11.........08.01.2012...............46 -smeffetka.........10.01.2012...............48 -Groszek 25.......10.01.2012...............48 -Mufi................11.01.2012...............49 -Lisabell............11.01.2012...............49 -goha24............11.01.2012...............49 -jagódka_1984....12.01.2012...............50 -monia_1983.........13.01.2012............51 -Gapp...............14.01.2012...............52 -docia1986.........15.01.2012...............53 -kokosznel.........15.01.2012...............53 -Aless...............15.01.2012...............53 -betinka1..........17.01.2012...............55 -Alka28.............22.01.2012...............60 -agniesiulka.......22.01.2012...............60 -zoooja............22.01.2012...............60 -ira1................24,01,2012...............62 -rozsan............27.01.2012...............65 -Cama_85..........27.01.2012...............65 -tika27.............27.01.2012...............65 -ZUZIA_K...........29.01.2012...............67 -pati1784..........30.01.2012...............68 -JulkaZ..............30.01.2012...............68 To może dziś ja zaktualizuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie moge spać :( już kolejna noc gdy budzę sie 2-3 i przewracam sie z boku na bok przez 2-3h, dzisiaj postanowilam sobie wlączyć kompa i poczytać co u was...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki. Ja też dzisiaj nie mogłam spać. A do tego śniły mi sie jakieś koszmary. Czekałam niby na wizyte do mojego pierwszego lekarza prowadzącego(którego zmieniłam),wchodzę do gabinetu a on do mnie co ja od niego chcę bo przecież pan...... powiedział że absolutnie mam się panią nie zajmować. :-) głupie sny. Ale jakos coraz częściej śnią mi sie rzeczy związane z porodem. Zmykam mierzyć cukier brrrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No po śniadanku cukry w normie :-) Ale ta tabelka nam leci. Musze wziąść się za ciuszki żeby potem nie zostało wszystko na głowie mojego M. W sumie różnie może być bo moja pierwsza córka nie czekała do końca tylko urodziła sie w 37i 5 dni. Oj czas goni :-) ale to dobrze,bo mi już naprawde doskwiera to leżenie. I już chciałabym byc na nogach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dziś od rana w kiepskim humorze :o mąż się tak gramolił do pracy, że obudził mi tesię :o wrrrr :o a ona od razu "mamusiu głodna jestem, burczy mi w brzuszku" i trzeba było wstać i dziecię nakarmić ;) nie ominie go dziś wieczór wykład nt cichego szykowania się do pracy :P poleciałyście wczoraj z tymi frytkai i eklerami, nie ma co :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
camilla2011 fajnie że masz krawcową w rodzinie , pościel bedzie oryginalna i tańsza :) ten eklerek w nocy mnie zagiął :) ja dziś od bardzo dawna o tak wczesnej porze na nogach, pierw do 1 w nocy leżałam w łóżku nie mogąc zasnąć , a kiedy mąż o 6 zwolnił sypialnię to na początek na strychu zaczęła harcować mysz a potem pojawił się otępiały komar i wściekła skończyłam leniuchowanie o 7.30 - coś strasznego tak se myslę ile rożków kupujecie ? cały czas myślałam że 1 mi wystarczy ale jak 1 wezmę do szpitala do połozna poradziła żeby po powrocie wszystkie rzeczy od razu wyprać bo bakterie szpitalne no to chyba trzeba jeszcze kupic drugi żeby dziecko miec w czym zawinąć w domu jak włączysz pranie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aa to mam małego akrobatę w brzuszku. heh, lekarz powiedział że jak by mial grać w rosyjską ruletkę postawił by na to że mała się nie obróci. :P Ale to wszystko się jeszcze może zdarzyć chociaż powiem wam szczerze ze ta niepewność mnie już meczy, bo wolałabym sie już na cos nastawić czy rodze normalnie czy w koncu ta cesarka:P juz mnie to dobija heh:) co do noszenia gratów do biore tylko takie leciutkie rzeczy jak papier toaletowy, czy herbata:P takie pierdoly:) Zaraz też jade:) dzis bedziemy mieli urzadzony całkiem pokoim dla malyucha oczywiscie mowie o meblach, bo takie pierdułki to jeszcze zdarze upchnąć w połki:) ależ sie nie moge doczekać tego momentu ''pierwszej nocy'':) heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane. Poczytałam Was i jestem bliska zrobienia sobie frytek na śniadanie :D tylko perspektywa zgagi mnie powstrzymuje. Docia ja w ciąży nie mam problemów z grzybicą, ale wcześniej leczyłam ją ponad 5 lat więc wiem jakie to uciążliwe. Clotrimazol jest za słaby, musisz wziąć coś silniejszego, np. pimafucort - polecam w kremie. Agniesiulka mój mąż ma taką pracę że może dużo zrobić z domu i klienci to wiedzą więc dzwonią, ale mąż odbiera tylko od niektórych. Czasem nawet sama mu mówię no odbierz może to coś ważnego. Styczeń to u niego gorący okres, więc na pewno tych tel. będzie sporo. Kokoksznel i trzymaj się tej myśli o styczniu. Alka a ja w I trymestrze pojechałam samochodem do Chorwacji, niedawno oglądaliśmy film i wyglądałam wtedy strasznie po 12 h w samochodzie :-) ale jak sobie przypomnę jak mnie wtedy mdliło to się nie dziwię. Z mięśniami Kegla to ja tak samo, teraz jak przeczytałam co napisałaś to też zrobiłam serie, a tak to jak sobie przypomnę :P A ja dziewczyny jakoś nie martwię się już czy sobie poradzę, chyba pomogła SR. Będę sama samiuśka, 2 tyg. będzie ze mną mąż. Boję się tylko jednego, że w nocy przysnę a mały nie zapłacze na jedzenie i się mu coś stanie, bo wiem że niektóre dzieci mają tak że zwalniają metabolizm, spada im cukier i się nie budzą na jedzenie. No nic najwyżej będę sobie budzik ustawiać. Ale zaraz mi doświadczone mamy napiszą że sama się obudzę, bo już tak jest :D Jagodka ja też nie mam robionego usg, ale jakoś tak ufam temu mojemu lekarzowi że nic mnie nie martwi, także głowa do góry. Ja usg będę mieć 2.12 i tylko z ciekawości wagi Malucha nie mogę się doczekać. Kika no to super że tak to się skończyło. Na wysokie ciśnienie pomaga ciepła kąpiel, wiem bo moja kuzynka ma jedną nerkę i czasami tak doraźnie sobie radziła kąpielą zanim leki zaczynały działać. Duża ta Twoja dziewczynka. Ja tyle miałam jak się urodziłam. Sylwka widocznie masz zły antybiotyk bo już dawno powinien pomóc, lepiej szybko zgłoś się do lekarza. A żurawit to i tak Ci nie pomoże, on jest bardziej na profilaktykę a nie jak już problem taki rozwinięty. A grzybica to standard przy antybiotyku. A laktovaginal przy antybiotyku to już Wam pisałam że strata czasu i pieniędzy bo co się namnożą te bakterie to zaraz dawka antybiotyku je skutecznie zniszczy, on jest dobry już po kuracji antybiotykowej, a w trakcie to len osłonowo i tabletki przeciwgrzybicze. Ja bardzo chciałam żeby Maluch urodził się we wrześniu jak ja z mężem, no ale jakoś nie było nam dane. Teraz jednak cieszę się z tego stycznia. Dobrze że w ogóle się udało, no ostatnie 2 lata to nasze życie nie miało już sensu, dom praca dom praca. Bez dzieci to człowiek nic nie jest warty. Fasolka ja rożek dostanę po kuzynce, ale tak to bym nawet nie kupowała. Mój mały tak się cięgle rozpycha że raczej nie będzie lubił tych skrępowanych pozycji. W nocy mąż mnie przytula to tylko przez sen słyszę: "już synku już nie przyciskam Cię" tak się odpycha jak coś mu przeszkadza. Ja wczoraj byłam na kawce z koleżankami. Fajnie że tak jeszcze o mnie pamiętają :-) Acha i jeszcze link do mojej torby, bo któraś z Was prosiła http://moda.allegro.pl/torba-xxl-athm-monogram-sport-style-fitness-szkola-i1931511171.html w tą torbę zapakuję rzeczy na porodówkę, czyli ręcznik, koszule, skarpetki, napoje, dla małego czapeczkę i niedrpaki. Będę mieć drugą większą torbę już na salę z kosmetykami, koszulami do karmienia, podkładami, i innymi rzeczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agniesiulka - oj to ciesz się, że mała patrzy za jedzeniem, gorzej gdybyś narobiła śniadania a tu foch i jeść nie będę - u męża w rodzinie jest taki niejadek, córki mojej siostry są nauczone jak w wojsku, godzina 8 rano do stołu, same nakrywają, babcia (moja mama) przynosi jedzenie, zupę mleczną, a potem jeszcze talerz kanapek do wyboru do koloru - i wszystko zjedzone! :) swoją drogą ja wspominam jedzenie u babć jako traumę, jedna zamykała mnie samą (jak i wcześniej mojego tatę) jak mi źle jedzenie szło i musiałam wszystko zjeść zanim odejdę od stołu, mam nawet zdjęcie jak zapłakana i znudzona prawie leżę na stole z łyżką w ręce, ciekawe jak moje siostrzenice będą wspominać moją mamę bo rygor też jest :) ale za to na moim ślubie zrobiły furrorę bo miały swój stolik i na obiedzie wszystkie grzecznie siedziały i jadły, a dzieci od strony męża biegały po sali i ich rodzice zmuszali je, żeby przysiadły i coś zjadły ;-) ale dygresja mi wyszła :D Fasolka 99 - no właśnie rożek to mój problem, u mnie w szpitalu z tego co kumpela mówiła to chyba dają rożek, albo mi się coś przyśniło...koleżanka mi odradzała, mówiła, że kupiła i nie rozpakowała nawet, w końcu dała koleżance, także może spytam jeszcze siostry jak ona to widzi, ostatecznie jesli ten szpitalny się "sprawdzi" to kupię jeszcze jeden nawet będąc w szpitalu, sklep już mam obczajony w Krakowie także wyślę kogoś w razie czego betinka1 - też z chęcią bym się zabrała za tych kilka ciuszków, które mam do szpitala, ale niestety nie mam żelazka ani deski do prasowania... :( bo płyn do prania już mam... betinka1 - a mi się cholera sex śni od czasu zakazu lekarza, wiedziałam, że tak będzie, zakazany owoc kusi jak nie wiem co :) agugusia23 - to nas poczytałaś i chyba zasnęłaś co? boś nic nie napisała ;-) ja obudziłam się o 3 w nocy z pełnym pęcherzem i niepokojem, a Laurka wierciła się jak nie wiem co... camilla2011 - to ja tak samo jak Ty oczekiwałam po ślubie na dzidziusia, wszystko jedno kiedy, byle się pojawił, minął rok i nic, byłam załamana i trochę odsunęłam myśl o dziecku od siebie, przestałam się zapłakiwać, zwierzać koleżankom, i po prawie 2 latach od ślubu niespodzianka, i to wielka! fasolka - a tobie się od razu poszczęściło, kurczę fajnie, ja mam nadzieję, że jak będę planować drugie to mi "sprawniej" pójdzie Mufi - ty chyba pytałaś o ten mój specyfik dopochwowy na paciorkowca, oczywiście na karteczce z apteki było wyraźnie napisane, że to erytromycyna i nystatyna :) i to są gałki, wyglądają strasznie, dzięki Bogu nie muszę ich połykać :D ja nie jestem doświadczona mama, ale rzecze ci, że się sama obudzisz ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agniesiulka - ja mam ten sam lek co Ty brałaś , ale nie wiem czy on działa na mnie, ciśnienie wprawdzie wyższe mi nie wyskoczyło ale cały czas mam dosyć wysokie , dziwi mnie to , że jak na razie jakoś tego tak nie odczuwam po sobie , nie boli mnie głowa itp. No to mężuś się nie popisał rano :) Mufi- mówisz że ciepła kąpiel pomaga , zawsze mi się wydawało że raczej w takich sytuacjach powinno się unikać gorącej wody , widocznie nie douczona jestem . Co do wagi malutkiej , to wiadomo że nie musi taka dokładnie być , bo to tylko z USG, ale cieszę się, bo w razie W , nie będzie juz taka maleńka i poradzi sobie na tym świecie . Masz rację , że przy takim maluchu to się śpi właściwie z "otwartymi oczętami " i tak czujnie że każdy cichutki szelest Cię obudzi, więc się nie martw , nic nie przeoczysz :) Rożek - ja używałam przez jakiś pierwszy miesiąc , lepiej w takim rożku karmić czy nosić maleństwo , taki maluszek potrzebuje utulenia , ciasnego miejsca, żeby miał podobne warunki jak w brzuszku. Do szpitala nie muszę zabierać dla dziecka nic oprócz chusteczek nawilżonych . Myślę że dwa się przydadzą , jak się jeden wybrudzi to drugi będzie na zmianę , ja mam dwa po córci i kupie jeden nowy, raczej taki zwykły za ok 20-30 zł bez tych wkładów kokosowych itd. Piszecie o bezsenność , ja chyba po tych tabletkach śpię jak dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej z rana! Odprowadziłam córcie do żłobka, zrobiłam zakupy, skoczyłam na brwi i teraz jem śniadanie. :-) Fryteczki! oj smażyłam kiedyś o pierwszej w nocy,ale to dawno, dawno... jakoś mnie naszło i musiałam. Co do profesji mężów, mój też nie informatyk. CHoć elektronika, komputery, komórki niezwykle go interesuja - szczerze muszę napisac,ze pasjonuja. I chyba spokojnie w jakimś salonie tel mógłby pracować, bo ma więszką wiedzę i rozeznanie niż siedzący tam ludzie. :-) Ale po części elektronik z wykształcenia. Córcia jakoś dziś lepiej, w domu pomarudziła,troszkę popłakała,ale dzielnie poszła do szatni i do sali. Jednak wczoraj troszkę rozczarowały mnie panie, które mi zrobiły 10minutowy wykład, o tym,ze moje dziecko nie spało i zdezorganizowało im pracę,bo wszystkie inne dzieci spały. I musiały ją zabrać z sypialni. Olaboga. w czym problem? jest nowa, nowe miejsce, panie, dzieci,to dopiero jej drugi dzień. w starym po 3-4 dniach ładnie chodziła spać w dziecmi. Jak przyszłam grzecznie siedziała na ławce i przegladała katalog Avonu (chyba super lektura)i zawołała: mamo, czytam gazetkę. Ja wiem,ze panie chcą w tym czasie kawkę sobie wypic, ja je doskonale rozumiem,ale są tam we 4 i jedna może dziecku godzinę poswięcić, ew. przypilnowac, bo ona potrafi się zając sama soba. NO i druga sprawa moje dziecko niestety od 2 tyg nie chodzi w dzień spać, nie udaje mi się jej połozyc. Widocznie wyrosła ze spania. Ale poinformowałam panie o tym. :-) No to się nagadałam! :-) Kika - dobrze,ze masz się lepiej. Leki powinny zadziałać,bo u innych ładnie działaja. i duuża już córcia! :-) spokojnie rodzić można :-) wieksza niż moja po terminie była hihi Jeszcze o kolkach mi się przypomniało. Dziewczyny, moje dziecko nie miało. Co nie znaczy,ze kolejne nie będzie miec,ale nastawiamy się pozytywnie, najwyżej potem bedziemy się martwić, na zapas to bez sensu. I gwarantuje,ze sobie cudnie poradzicie z dzieciaczkami i domem i wszystkim. Ja miałąm męża przez pierwsze 2 tyg na urlopie i to było cudne. Gotował obiadki i nosił Mała,a ja sobie odpoczywałam. Ale żadnej mamy, teścjiowej do pomocy niestety nie. Sami sobie siedzieliśmy i kombinowaliśmy co i jak, czemu płacze, czemu nie spi? jak tu przebrac. ? hehe, jak ubrać takie maleństwo, by mu krzywdy nie zrobić i rąk nie wyłamac bądź paluszków,ale dziecko jest tak elastyczne i krzywdy sobie nie da zrobić. Poza tym zaraz pojawi się u Was połozna na kontroli to do niej pytania kiedrujcie, wszystko na kartce piszcie, czy to z pepkiem czy z brzuszkiem czy kupka, czy suchą skórką, ona pomoże. My mieliśmy cudną położna, całkiem młodą babkę, która nam tyle rad fajnych udzieliła i otworzyła oczy na wiele spraw! Super pomoc. I mogłam dzownić do niej i pytać nawet między wizytami. A najlepsze,ze pierwsza wizyta się odbyła,gdy mąz sama z dzieckiem był,a ja siedziałam w ubezpieczalni,by dostać pieniądze na urodzenia dziecka. I cóż, pkazała mężowi jak fajnie i szybko przebrać dziecko, jak nos wyczyścić, jak pielęgnowac pepek, bo to nas bardzo stresowało. Normalnie dumna byłam z męża,ze sobie tak fajnie poradził i nie spanikował :-) Zobaczycie, wszystko się fajnie ułoży. I przypomniał mi się taki felieton Chylińskiej, która pisała,ze co w swoim partnerze pokochała,gdy syn się urodził,ze nie robił jej wyrzutów,ze ona -MATKA, a nie wie co robic, gdy dziecko płącze i nie pouczał, ze jejgo mama to by zrobiła tak,albo tak, tylko siedzieli raz nad tym wyjącym maluchem i się zasdtanawiali co teraz! hihih może gdzieś go znajde to wkleje,smieszna i optymistyczna historia. I już zaczełam chodzić jak kaczka, od 3 dni spojenie mnie tak boli,ze ledwie daję radę, troszkę mija nim je rozchodzę i mogę prowadzić normalny tryb życia. Ale cóz, poród coraz bliżej, niech się ładnie rozchodzi, potem będzie łatwiej urodzić :-) I powiem Wam,ze się tak optymistycznie nastawiłam na poród, kurcze, jednak te pomarańcze na sali i fajne niebieskie koszule do porodu i taka odmiana na tej porodówce- dużo dają. :-) Fakt,ze najważniejsza to jest przyjazna połozna i postęp porodu,ale cóz, cudne okoliczności przyrody nie zaszkodzą ;-) I nawet jest gaz rozweselajcy i wanna. Noż to dopiero wypas ;-) I ta łazienka w pokoju,a nie jak ostatnio przez cały korytarz musiałałm biec, by się umyc i zmienić podkłady,a tam drzwi z wiadomych względów nie mają zamykania i mi w trakcie kąpieli jakiś tatuś zaglądał w poszukiwaniu wc,bo wszyscy chcieli z tej samej łazienki korzystać i połoznice i goście. Masakra! Fasolka - no! :-) dziękuję! Lisabell, hehe, też bym CIę otrąbiła, jakbyś mi obok pasów przechodziła. No wybacz! :-) Ale mnie drażni taka samowolka i nieuwaga ludzi. A potem każdy się dziwi,ze ktoś nie zauważył, potrącił. Ja staram się tylko w miejscach do tego przeznaczonych przechodzić. Ale schylić mi się już bardzo ciężko i sobie wyobrażam,z jak się musiałaś gimnastkować po tego pieniążka na podłodze. Ludzię jeszcze tak fajnie obserwują: da radę, czy nie da? podniesie czy nie? I w busie nikt nie ustąpi. Każdy obejrzy i popatrzy na innych ,może ktoś ustapi..ale już do tego przywykłam i jak musze usiąść to sama proszę o ustapienie. wczoraj nawet sama starszej pani ustąpiłam, siadła i dojrzała wielki brzuchol i chciałą się podrywać,ale uspokoiłam,ze na następnym wysiadam i dam radę! W kasach też musiscie same się dopominać. Każdy mysli o tym,by jemu było wygodnie i w nosie ma ciężarne mamy, zatem musismy same prosić o miejsce. :-) trudno :-) I jeszcze mi się przypomniało, jestem wielką gapą i zapominalską w ciąży. wczoraj poszłam w córcia do fryzjera, kobita ją obcieła, posmiałysmy się, ja dziecko ubrałam, podziękowałam i poszłam. I zapomniałam zapłacić, Jak mnie jest wstyd, dziś tam pójdę się kajać! Pewnie nic nie weźmie,ale suminie mnie tak gryzie, jak żyję takiej gafy jeszcze nie zrobiłam. Aniela, a TY normalnie jesteś w stanie zajrzeć sobie w kroczę i szyjkę przeanalizować? o matko, dla mnie to i bez brzucha niewykonalne! Podziwiam! :-) BL - super, trzymaj wagę! i fajnie,ze glukoza dobrze wyszła! I doczytałam o spaniu. No to mszczęsciara, bo dobrze śpie i mogłabym dłużej,ale się nie da,bo trzeba męża wyszykowac i córę zaprowadzić,a na siku nie wstaję w ogóle. CO mnie nawet dziwi,bo koncówka pierwszej ciąży to ze 2-4 razy się zdarzało. Może za mało pije? Camilla z doswiadczenia poowiem,ze jakiej byś torby nie kupiła i tak będzie za mała! Serio. Najwiecej miejsca u mnie zajął szlafrok. nawet zastanawiałam się czy go nie zostawić w domu. :-) kokosznel,a TY co tu tak się do przodu wysuwasz,czekać grzecznie w kolejce, na swoją porę... na grudzień tylko youstta może,bo ona dwóje ma i tam ciasno musi już byc,a reszta niech sobie grzxecznie czeka :-) Alka - ja chyba też musze się do okulisty wybrać. bo mam też -4, na oba oczy, podobnie jak martini o TY. i do dnetysty, bo niedługo rodzimy,a ja na kontroli dawno nie byłam. Przed ciążą wszystko super wyleczyłam,ale lepiej to teraz skontrolowac. Mieśni kegla nie cwiczę, nie pamiętam o tym,a potem bede jęczeć, ze popuszczam ;-) Co do bodziaków kopertowych to ja polecam,mnie najbardziej przydały się u lekarza na wizytach, na szczepieniu, kiedy trzeba w miarę sprawnie malucha rozebrać i ubrac. i zeby nie wył nadto. Ale jak masz tyle sztuk na 56 to chyba nie ma sensu,szybko się wdrozysz w zakładanie przez główke :-) A jak masz dużo pieniędzy to sobie ze 2 kup. dla wygody! :-) I te tel służbowe, wiem coś o tym, niedziela, jedziemy autem, kobita dzoni dop mojego, 4 razy ją zrzucał a ona uparta. myslałąm,ze go szlag trafi, musiał stanac i oddzwonić,a ona tylko,ze ma dziecko chore i nie przyjdzie jutro do pracy. a przecież każdy rozsądny człek wie,ze jak zadzwoni to się na drugim tel odbije jego numer i druga osoba oddzwoni,a jak zrzuca to chyba nie może teraz odebrać. ehh.. ale na urlopie nigdy tel z pracy nie obiera i służbowy tel ma wylączony. Agniesiulka, Kika - ja też mam małe obawy jak to po porodzie będzie, niby tylko 2-3dni w szpitalu,ale jak bedzie wywoływanie lub cc to dłużej. A tu tatuś musi sobie sam radzić i małej mi szkoda, bo ona taka przylepka kochana jest.Najchętniej bym ją ze soba zabrała. Ale też jej mówię już,ze dzidzilka w brzuszku już długo nie będzie mieszkac, bo musi kiedyś wyskoczyc i zamieszkać z nami i takie tam... :-) I koniecznie musze o tym prezencie od siostrzyczki pamiętać! Aga - super pomysł. No i moją zabrać do sklepu,zeby coś dzidzi kupiła. będzie taka dumna. Sylwka - koniecznie idz do lekarza i skontroluj. żurawiv bierz, nie zaszkodzi. Jagódka, to współczuję powodzi. i pieca też. Ale Wy wprawieni już. :-) Ja w takich sytuacjach bym się ratowała grzejniczkiem elektrycznym. szybko nagrzejesz jedno pomieszczenie i nim się rozpali w piecu dziecko nie zmarznie. a taki grzejniczek szybko działa. Aniela - jaki grubaśny? chudzina jesteś. :-) Kajek, fajnie,ze w brzuch Tobie poszło, mnie na buzi i pupie kg najbardziej widac. niestety. Fasolka - ja mam 2 rozki,ale ostatecznie i na spokojnie możesz malucha w domu w koc zawinąc. rożki schną błyskawicznie. Mufi - hihi, racja obudzisz się sama. mleko Ci będzie lecieć po brzuchu to się obudzisz,ale powiem,ze tak to już jest,ze się śpi tak na lekko i słyszy jak dziecko się wierci oddycha, budzi się. wcale płakac nie musi. no tak już nas natura zaprogramowała. Co do karmienia, to nam kazano w nocy co 4godz,ale Maął sobie słodko i 6 godz spała i odpuściłam, dawałam jej pospać. A mnie sie marzyła córcia w lutym - wodnik,ale za szybko się udało. :-) i teraz nie narzekam,bo się ciesze ze stycznia i z grudnia też się uciesze. I któaś pisała o podkładach. tak, polecam ze 4 paki. Sama kupiłam 5,ale to już chyba za dużo. pamiętam jednak,ze urodziłam przed 11,a do 17 już pierwszej paczki nie było,tak leciało ze mnie i nim mąż mi dowiózł drugą to musiałam od połoznych wycyganic. Dobra, bo to wyjdzie epopeja. i kafe mi obetnie połowę. Miłego dnia, ja dziś musze za sprzątanie się wziąć. bo koty na podłodze leża i się grzeją. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadłam.... ucieło.. :-) A mnie sie marzyła córcia w lutym - wodnik,ale za szybko się udało. :-) i teraz nie narzekam,bo się ciesze ze stycznia i z grudnia też się uciesze. I któaś pisała o podkładach. tak, polecam ze 4 paki. Sama kupiłam 5,ale to już chyba za dużo. pamiętam jednak,ze urodziłam przed 11,a do 17 już pierwszej paczki nie było,tak leciało ze mnie i nim mąż mi dowiózł drugą to musiałam od połoznych wycyganic. Dobra, bo to wyjdzie epopeja. i kafe mi obetnie połowę. Miłego dnia, ja dziś musze za sprzątanie się wziąć. bo koty na podłodze leża i się grzeją. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ja po mału zaczęłam prać i prasować rzeczy dla maleństwa i pakować torbę do szpitala,bo jak sama tego nie zrobię to nikt nie zrobi.Doskonale rozumie Wasze niepokoje,ja tez tak miałam jak sie miał urodzic pierwszy syn.Bałam się o wszystko,mieszkaliśmy wtedy z teściową i myślałam,że moze ona coś podpowie w razie czego,ale jak w pierwszym dniu po wyjściu ze szpitala,mąz poszedł do pracy na cały dzień,teściowa zamknęla sie w swoim pokoju i tylko raz zajrzała i powiedziała"to dziecko Cię wykończy" i poszła.A mały płakał cały dzień,bo nie umiał jeść z cyca, miałam nawał pokarmu i za twarde,żeby złapał i jadł.Męczyłam się ja i dziecko,wieczorem w końcu odciągnęłam i dałam z butelki.Wypłakałam się,udenerwowałam i wymęczyłam siebie i dziecko,bo każdy miał mnie gdzieś,radź sobie sama kobieto.Żałowałam ,że mieszkam tak daleko od swojej rodziny,bo tam nie było by problemu.Od tej pory zrozumiałam,że muszę sobie radzić sama i na nikogo nie mam co się oglądać.Teraz też mam całkiem niezły obraz przed sobą,dwójka przedszkolaków,których trzeba zaprowadzić i przyprowadzić z przedszkola i noworodek urodzony w styczniu.Mam nadzieję,że ta zima będzie łagodna i nie będzie mrozów jakiś,żebym mogła z tym maleństwem wychodzić.No cóż czas pokaże,lekko nie będzie ,ale dam rade tyle razy dawałam to tym razem też musi być ok. Z tym prorokowaniem lekarzy to ostrożnie dziewczyny,bo znajoma ma termin na 4grudnia i już tydzień temu z wizyty pojechała ze skierowaniem do szpitala,bo lekarka powiedziała,ze dziecko ma tętno jak do porodu,szyjka rozwarta na jeden palec,główka nisko,więc nie ma na co czekać,w szpitalu po KTG i badaniu odesłali ją do domu,że ma czekac na skurcze,bo po co ma leżeć w szpitalu już i chodzi tak do dzisiaj,córke do przedszkola prowadzi.Śmiałam sie,że jeszcze po terminie urodzi jak tak dalej pójdzie,a lekarka ją już do porodu odesłała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kika no właśnie mi się kiedyś też wydawało jak Tobie, a jednak jest inaczej. A z tym bólem głowy i ciśnieniem to też Ci powiem ciekawostkę. To nie jest tak że masz wysokie albo niskie ciśnienie i głowa zaczyna boleć, to jest na odwrót ból głowy powoduje wzrost lub spadek ciśnienia. Moja mama ostatnio się tego dowiedziała na jakiejś konferencji no i teraz wszystkim to uświadamia :D Tojah jakieś leniwe te ciocie z nowego żłobka. Ciekawe czy one by zasnęły w nowym miejscu. Nie przejmuj się, córcia z nudów w końcu będzie zasypiała z dziećmi. A z fryzjerem nieźle dałaś, ja też mam takie akcje a potem wstyd jak nic. Fajnie ze tak myślicie o tych starszych dzieciach. Ja pamiętam jak moja siostra się urodziła, ja miałam 4 lata i strasznie przeżyłam że mamy nie było w domu, do tej pory mam traumę po tym. To pewnie było z 5 dni ale dla mnie to cała wieczność. Elzuniaw a Ty już się miarkuj z tym przeklinaniem bo dzidziuś słyszy. Ja też miałam ostry język ale teraz się pilnuję :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ależ macie tempo. :) Ja czytam ale jakoś odpływ natchnienia mam więc nie piszę. Ale czytam wszystko. :) Wczoraj zaczął mi twardnieć brzuch i w ogóle nieprzyjemnie było ale położyłam się do łóżka i przeszło po jakimś czasie. Tak czytam sobie co piszecie i wychodzi na to że większość to ma w planach albo chcąc albo nie chcąc rodzenie w grudniu. Trochę mnie to dziwi bo sporo z was ma terminy dużo dalsze niż początek stycznia. No spokojnie dziewczyny, im dłużej wytrzymamy tym lepiej dla dzieciaczków. heh pewnie i przenoszone ciążę się zdarzą. Wiem że czasem ta teoretycznie zagrożona ciąża z groźbą przedwczesnego porodu potem okazuje się być wręcz wywoływaną. No taki ten los przewrotny czasem jest -najpierw za szybko a potem za późno. :D Zobaczymy jak to z nami będzie. Odliczam czas do wizyty u gina -2tyg. jeszcze. Torby do szpitala nie pakuję jeszcze bo mam nadzieję że póki co jeszcze na mnie nie czas. Zresztą na kolejnym ktg dostanę listę rzeczy szpitalnych od położnej więc na razie nie szaleję. Zaczynam się zastanawiać jak to wszystko pójdzie z porodem i leżeniem potem w szpitalu. Martwi mnie kwestia mojego starszego dziecka. On taki mamusi jest że aż się dziwię. Na pomoc rodziny sie nie nastawiam bo wszyscy są daleko więc zakładam że musimy liczyć sami na siebie. Cały czas czaję się na staniki do karmienia -nie chcę kupować byle czego -takich koszmarków jak w pierwszej ciąży a nie bardzo wiem w jaki rozmiar celować żeby trafić po porodzie właściwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tojah - ale słodka ta Twoja córcia z tym katalogiem avonu, uśmiałam się :D natel - ja wczoraj myslalam o staniku do karmienia, juz mnie korciło żeby zamówić, ale wyczytałam gdzieś żeby poczekać do 9go miesiąca i wtedy się zmierzyć, potem - ponoć -wiele się nie powinno zmienić, chociaż Ty pewnie wiesz to lepiej ;-) no i tam radzili żeby kupić taki rozmiar jaki pasuje właśnie na ten 9ty miesiąc póki co zachowałam sobie link ze stanikiem 70F, ale coś czuję, że się poszerzam pod biustem i chyba będzie 75, ale wtedy muszę obczaić jaka miseczka, w sumie stwierdzam, że póki co rozmiar mi się nie zmienił, nosze te same staniki co przed ciążą, nic mi nie wyskakuje, ale właśnie jedynie czuję, że mi ciasno się robi pod chociaż to może od brzucha też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny tak czytam o tych lękach i obawach czy dacie radę? - ja też cały czas o tym myślę. Dla pierworódek to chyba zawsze obawy i lęki będą. Jak ostatnio pooglądałam "dzień dobry tvn" "pytanie na śniadanie" "kawa czy herbata" to w każdym było coś o porodzie bądź o noworodkach, pielęgnacja, jak nosić, jak przekazywać drugiej osobie, jak ubierać ..... i się przeraziłam. Mama moja na szczęście ze mną będzie na początku :) Mam już w pokoju naszykowaną kołyskę, przewijak i wanienka też sobie czeka. Wanienka zwykła, bez stelaża. Teściowa po swoim pierwszym wnuczku wyciągnęła kocyki więc mam 3 kocyki i to bardzo grube, więc na zimę wsam raz. Najbliższa wizyta u gin 30 listopada, usg mam na 9 a potem z prowadzącym o 14. Ciekawe jakie wymiary nabrał już Czaruś, bo ostatnie usg miałam 22/09 więc dużo czasu już minęło. Ze spaniem naszczęście nie mam problemu. Nieraz jak za wygodnie mi się śpi to budzę się i macam brzuszek i sprawdzam czy jest :) Jeśli chodzi o podkłady to kupiłam tylko jedną paczkę więc muszę jeszcze dokupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elzuniaw, wiesz mnie też przybyło pod biustem ale raczej to nie tłuszcz bo czuję żebra zaraz pod skóra jak wczesniej. Myślę więc ze to głównie sprawka ciazy -brzucha, przesunięcia narządów wewn. itp. No nic na razie się wstrzymuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego mandarynki i pomarańcze kojarzą się nam z świętami? bo w PRL były praktycznie raz do roku czyli na święta :) i ja pomimo że nie żyłam w tamtych czasach wie to od rodziców i zdaje sobie sprawę że to taka a siła sugestii rodziców :) Kiedyś gadałyśmy o czarnych okiennicach bodajże w Rudzie Śląskiej- pytałam męża bo on obeznany super w historii II Wojny Światowej a myślałam że to z tym związane a on że nie i że chodziło o to że ta jest powietrze zanieczyszczone z kopalni i że drewniane ramy okienne nigdy nie byłyby białe więc od razu malowali je na czarno- mądry ten mój Mąż :) a jakoś miałam to od dawna napisać i zawsze zapomnę :) Rożki minimum dwa, herbatki nie kupuję- kupię jeśli będzie taka potrzeba zawsze z braku laku wypiję bawarkę podobno pomaga :) co do podkładów to jestem sceptyczna- w szpitalu mi dadzą kupię paczkę a potem maxi podpaski bo nie wiem czy używałyście tych podkładów kiedyś ale wg mnie ok są dłuższe i to jest fajne ale są grubsze a nie znaczy że bardziej chłonne... no i ja jednak wolę podpaski ze skrzydełkami niż podkłady bez kleju- podkłady są super jak leżysz bo są mega mega wygodniejsze ale do ciągłego ruchu przy Maleństwie- bałabym się że się przesuną i mi poleci po nogach :P Wczoraj kopiliśmy fotelik Recaro o 100zł taniej niż liczyliśmy i jestem mega zadowolona :) A z śmiesznych rzeczy wczoraj z Mężem gadam o tych apetytach na mandarynkę i mowie pokazując na brzuch że "ja tu mam jedną taką wielką mandarynkę"- a że chcemy dać córeczce na imię Martynka to wyszło to bardzo śmiesznie a jak już kupiliśmy fotelik taki pomarańczowo czarny to mąż stwierdził że Mała będzie wyglądać jak prawdziwa Mandarynka :) na końcu przekręciłam imię naszego kota i ogólnie cały czas się ze mnie śmieje :P Dziś chyba się przejadę do Pepco choć nie wiem czy namówię mamę bo jakoś samej mi się nie chce :P Co do czasu po porodzie to nie wiem czy ja nie zostanę sama tzn Mąż całymi dniami pracuje jak będzie tego nie wiem ale się nie martwię na zapas- zdecydowałam się być rodzicem i muszę dać radę a obawy nie dają nic poza zwiększającym się ciśnieniem :) tylko tyle że zapowiedziałam mojej mamie że na pierwszy spacer pomoże mi ubrać małą bo ja nie wiem ile warstw :P Powiedziała że spoko ale że i tak będę wiedzieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×