Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
margolka66

Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

Polecane posty

Gość gość
4 lutego już jest tłusty czwartek!Aż mi się pączusia zachciało,chociaż nie jestem ich wielbicielką.U mnie dziś mglisto,dżdżysto i szaro. A co do feralnych schodów,to miały one specjalne antypoślizgowe nakładki,ale ja chyba się o nie właśnie potknęłam i runęłam aż się ziemia zatrzęsła. Smakowicie wygląda ta kwaśnica,ale trzeba się trochę natrudzić,żeby kupić dobrą kiszona kapustę/jak się nie ma swojej/ A ja w tym roku nie mam.Ostatnio robię makaron,bo te sklepowe -nawet te "z górnej półki" są niesmaczne.wydaje mi się,że były lepsze!I tyle na niedzielny wieczór...Pozdrawiam i dobrego tygodnia życzę🌻-A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta kwaśnica brzmi super!Kapuchę mam ,żeberka surowe są,dokupię ino żeberek wędzonych i robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postrasze troche na kafe bo jakoś sen chodzi koło płotka , wszyscy chrapią a ja nie i już....toteż poczytałam co ciekawego....na dworzu mgła straszna że nic nie widać aż nie przyjemnie przez okno patrzeć....mam nadzieje że limit na wypadki upadki i sińce i insze przykre powikłania został przez was wyczerpany na ten rok....dość i basta i choroby też wynocha.... aby jeszcze troche i bedzie wiosna...śpijcie smacznie ja sie jeszcze troche tu potłuke ....sat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o nie tylko ja straszyłam po nocy :P,gotowałam w nocy ,kręciłam się,byle nie leżeć ,bo dalej mnie rypało równo,na szczęście Sate przejęła wachtę ,bóle mnie opuściły i mogłam pójść spać :) też bym zjadła dobrego kapuśniaku albo tej kwaśnicy,niestety nie mam formy,żeby pogonić po mieście i kupić porządne składniki,kapusty kiszonej swojej nie maM,a te co są w sklepach są z octem,a nie naturalnie ukiszone :O,ale jeszcze są warzywniaki gdzie można dostać dobrą kapuchę albo na targu :) mam też smaka na taki schab,koleżanka mi polecała,robiła,jest z tym troszku zachodu,ale przynajmniej człowiek wie co je,i czuje smak mięsa prawdziwy ... http://wkuchennymoknie.blox.pl/2012/05/REWELACYJNY-SCHAB-GOTOWANY.html pozdrawiam,dobrego dnia 🖐️ iv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margo
U mnie coraz lepiej,siniaki robią się takie "piękne"różowe:),coraz mniej boli,ale to pewnie za sprawą piguł przeciwbólowych.Mgłę Sat to ja Ci podesłałam chiba,bo u nas taka paskudna była w niedzielę,na własnym podwórku można było pobłądzić.Teraz pada deszcz,jest powyżej 0,śnieg stopniał ale lód pod spodem pozostał,wysypałam podwórko piaskiem,bo inaczej nie dało by się wyjść z domu - choćby po drewno na opał,woda stoi po kostki,trza latać w gumowcach :( istny szał!Poszłaby już sobie ta zima w kibeniu mater:(,ja w tym roku eksperymentalnie kapuchę kisiłam bezpośrednio w słoikach a nie w garnku kamiennym i powiem Wam ,że wyszła bardzo smaczna i nie narobiłam się jak oślica kisząc naraz 50 kg,nie trza przemywać ,przekładać,kombinować jak qń pod górkę,kupowałam 3-4 łepetynki,szatkowałam + marchewka+cebula i do litrowych słoików,w ciepły kącik na tydzień i jak już dobra wio do piwnicy.Ostatnią to nawet w grudniu dokiszałam(2 słoiki),bo mi został nadmiar,zbyt dużo na gołąbki kupiłam. Pozdrawiam w nowym tygodniu i też wydaję zakaz chorobom,upadkom itp.dopustom:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam...powiem szczerze że ja nie wchodziłam na topic bo by na mnie licho przeszło...dziewczyny co z Wami? jedna druga trzecia...ostro...ja zajęta obijaniem się...powaga ja też jestem chora załapałam leniwca pospolitego nic mi sie nie chce....upiekłam blaty miodowe Iwony bo jutro urodziny agenta06 :) w sumie to Iva mnie zmobilizowała i podpowiedziała....bo ja wenę straciłam...DZIĘKUJĘ 😘 drugi dzień wożenia kamieni z pola..tym razem nie furą tylko firma wynajęta zabiera nam tzw.kruśnie...już wywiozła z 10 wywrotek...kurna te nasze przodki to się chyba nudzili tylachna kamieni naskładać na 5 skupisk...teraz grube pieniądze pójdą na wywóz tego...ale lepiej będzie pole obrabiać maszynami...a tak trza było wszystkie omijać....siedzę w oknie i się lampię..zamiast prać sprzątać..dobrze że obiady gotuję...szybciej wiosny na łąkę,ogród iść...już mam dość...kukurydzę ciężko nabierać bo co odkopię to za noc znowu śniegu dowali i dawaj szuflować...pozdrawiam bo zaraz busik z małym przyjedzie..cmoki Ania3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buuu za późno...chlip chlip...już kończą prawie...czemu ja wcześniej się nie pochwaliłam...dooopa blada a tak trza kilka tysięcy za sprzęt zapłacić...buuu..ciekawe czy w podlaskim to działa?..chlip chlip Ania3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W całym kraju to działa,musisz na zaś zadziałać,kamieni w polu nie brakuje,może nie wywoź wszystkich kamoli i zgłoś je jako tegoroczne,bodaj do maja wnioski się składa,przynajmniej u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margo
Naczytać się nie mogę,jakie w tym pierwszym linku super nasionka są:)bardzo ciekawe pomidory i inne nasionka,już mi się ur******* moja słabość:)i marzy mi się wiosna,dobrze,że gość wrzucił namiary,to sobie nabędę nowinki,te ogórki to już zamówiłam,zainteresowała mnie nimi 08,na garnku pokazane były:) Dziewczyny zamawiamy,może wiosna szybciej przyjdzie?Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżankę Margo bardzo proszę o dokładne podanie jak zakisić tę kapustę. Ile dać soli? Czy większy słój może być? Ugniatać ją jak do beczki? I czy potem muszą stać słoiki w zimnej piwnicy czy mogą w takiej blokowej? Dziękuję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to i ja wieczorkiem polukam na te nasiona,w tamtym roku plony były marne ,ze względu na suszę,może ten rok będzie łaskawszy chyba pójdzie precz już przebrzydły ból,powiem szczerze mam dość,bo mnie to blokuje strasznie,poza tym chodziłam i jęczałam tudzież stękałam uroczo :P i też Gosię miałam prosić o dokładny przepis na tą kapustę w słoikach,bo nie ma jak taka swoja pachnąca,z marchewką,żółciutka :) i na surówki i do gotowania,,ach... wcześniej u mnie się kisiło w takiej kamiennej beczułce i potem pakowałyśmy ją w słoiki,a Gosi wersja jest ciekawsza :) zmykam popracować trochę ,pogoda się nagle poprawiła,,aż dziw,,nawet słonko się pojawiło ,papa,buziole🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to byłam ja :D skoro tak Anię potrafiłam zmobilizować do upieczenia ciasta,to ja poproszę by mnie zaraziła energią do odchudzania się :P jeszcze raz buziolki 🖐️iv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy dziewczyny wyjechałyście gdzieś?Żadna sie nie pokaże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margo
Trochę sobie chornełam to i się nie pokazywałam,co by Was nie zarazić smutami:( Kapuchę pokisiłam w tym roku w słoikach bardziej z konieczności,kapucha u nas w związku z suszą nie dość,że do d.... to jeszcze drogaśna,u mnie w ogrodzie to jeno wielkości jabłek porosła:( a widziałam jak znajoma kisi w słoikach to kupiłam na początek 4 główki i poszatkowałam,dodałam marchewki,ja lubię dość sporo tej marchwi ale można mniej i poszatkowaną,razem z marchewką ważę i na każdy kg dodaję łyżkę soli kamiennej bez jodu,kapuchę w misce ugniatam i mieszam,ugniatam,bardzo dokładnie,aż sok się pojawi,następnie dokładnie ubijam w słoikach,nie daję pod samą pokrywkę ,tylko zostawiam ok 3-4 cm odstęp.Zakręcam i ustawiam w temperaturze pokojowej na kilka dni.Potem odkręcam słoik i kosztuję,jak mi smakuje,wykorzystuję sposób Ani i na wierzch wlewam kilka łyżek oleju,by zakrył kapuchę(kapitalny sposób)kapusta się nie psuje:)zakręcam mocno i siu do piwnicy,też nie mam zbytnio chłodnej piwnicy,to kapuchę za radą koleżanki układam na betonowej podłodze piwnicy.Słoje mogą być i duże i mniejsze wg uznania,ja robię w tych 0,9 litra,bo te większe to dla nas na raz za duże,jakbym ruszyła nie do końca ten większy to nie wiem,czy by się kapucha nie popsuła(nie wiem ,nigdy nie próbowałam),czasem dodaję jeszcze tartej cebuli tak ok.10% wagi kapusty,jest super!Pozdrawiam i dobrej nocy życzę,dziś chyba ja w nocy będę straszyć:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cudowny ten przepis!Można w ten sposób,nawet teraz, zakisić sobie parę słoików.U mnie sypnęło trochę śniegiem,a pługi to jeżdżą dziś tak często,jakbym mieszkała na głównej ulicy w centrum miasta.W nocy naliczyłam trzy/zamiast baranów/,a w dzień 7!To już jest przesada! Też mam kłopoty ze spaniem,budzę się często i nie mogę pożnie zasnąć-tak możemy razem straszyć z Margo.Pozdrawiam-A🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak kombinowałam,że musi być zostawione miejsce pomiędzy "uklepaną " kapuchą a wieczkiem,też u mnie jak przekładamy kapuchę z gliniaka,to olejem zalewamy,taka swoja ,żółciutka od marcheweczki ,pachnąca ,,mniam :),chyba spróbuję ten sposób Gosi :) u mnie b zimno,b ślisko ,mało śniegu ,chodzę jak GEJSZA,drobię kroczki,coby nie wywinąć "Rittberger'a" czy innego "Salchowa" :p weekendowo na słodko mam ,wafel z kajmakiem,szarlotkę,marynuje się szynka -jutro upiekę ,jakiś sosik wymyśliłam lekko orientalny do mięska drobiowego,młoda zjechała na dwa dni,to trzeba coś jej jutro zapakować :) Pozdrawiam ciepło🖐️iv p.s u nas jak były obfite opady,to żadnej odśnieżarki nie widziałam,ale jak dzień później wszystko spływało,to śmigały jak szalone i bryzgały pośniegowym błotem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Margolka zapomniałaś chyba dodać,że kapustę nawet w słoiku trzeba przez parę dni "przebić ",żeby gazy wyleciały.I myslę,że zanim się dobrze nie ukisi nie można mocno zakręcać wieczka.Podobnie jak kapusta w beczce...ale to tylko moje doświadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margo
Dzień dobry w nowym tygodniu:) Nie przebijałam w słoikach kapusty,robiłam tak jak kisiłam w garze kamiennym i wyszła b.dobra,widać nie zbiera się na tyle "gazów"żeby zaszkodzić kapuście,i nie zakręcałam po raz pierwszy mocno zakrętek,naprawdę mocno zakręciłam dopiero po dolaniu oleju.Ale nic nie stoi na przeszkodzie,byś zrobiła tak jak Ty sama uważasz.U mnie biało i trochę zimno,zima w pełnej krasie,siedzę w domku i na prośbę chłopaków gołąbki robię:)Pozdrawiam i udanego ,nowego tygodnia życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robię wg tego przepisu i wychodzi mi dobra,nie ma tu mowy o przebijani? http://allrec**es.pl/przepis/2115/kapusta-kiszona-w-s-oiku.aspx Ola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak już tak Margo z tymi gołąbkami się pastwisz na de mną,bo mało ślinotoku nie dostałam,to powiedz jak sobie radzisz z tym obdzieraniem liści?Tego najbardziej nie lubię,tak się umęczę,że mi się gołąbków odechciewa:p - reszta koleżanek niech też podpowie swoje sposoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z kapusty wycinam jak najwięcej głąba.Nabijam ją na długi widelec i wkładam do dużego garnka z gotującą ,osoloną wodą głąbem do góry.Wyciągam szczypcami pojedyncze liście,które z łatwością oddzielają się od całości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margo
Też bardzo nie lubię kieratu z oddzielaniem liści,jak gość powyżej wykrawam kłąb i parzę w garze kapuchę,nacinam liście przy ogonkach i delikatnie pociągam,aż liść "zdecyduje się"sam odejść,ale wszystko zależy od kapusty,czasem jest tak wredna,że trzeba się mocno napocić:)koleżanka nauczyła mnie,że kapusta nie może być z tych podłużnych tylko bardziej okrągłych i ,że trzeba pierwszy liść "surowy"zrolować i jak będzie dobrze szło,to kapucha dobrze będzie oddawać liściory,liście mają być w miarę cienkie i z niezbyt grubym grubym nerwem.Trzymam się tego i trochę lżej się mi to robi.Ale i tak nie lubię tego zajęcia.Dobrej nocy koleżanki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja robię z kapustą włoską i parzę liście we wrzątku z solą po 2-3 na minutkę i przekładam do zimnej wody.Nie mam czasu i cierpliwości walczyć z główką białej kapuchy.U mnie dziś -12 i całe 6 godzin bez ogrzewania,bo znów wyłączyli gaz.Dziś obiad z piekarnika.Pozdrawiam-A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie też -12 :O ale ja w górach nie mieszkam! jakieś przejmujące to zimno,wilgoć straszna w powietrzu,jak człowiek przemarznie na zewnątrz to potem trudno z tej hibernacji wyjść :( współczuję ,że gazu A. nie będzie,potem trudno nagrzać dom po takiej przewie ,ale może choć słonko u Ciebie świeci,u mnie szarzyzna dzień za dniem :( bóle poszły precz,szopę na głowie,przycięłam,jak mam wyjść na zewnątrz to pakuję się w grubą pikowaną kurtę,i wyglądam jak michelin opony :P:);) +czapa jak Tatarzy mieli,i ..dalej mi zimno,mam sporą "izolację" przecież,ale coś to nie działa 😭 Miłego dnia🖐️iv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×