Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość upokorzona ona

po raz kolejny umarlam

Polecane posty

bursztynku napisałam tak Pojawił się jeszcze " bursztynek"....ma prawo to jest forum Pod słowami " ma prawo to jest forum" miałam na myśli, napiszę szczerze że człowiek który jest pognębiony przez los czasami podkreślam czasami nie świadomie pociąga za sobą inną osobę " w dół", mam na myśli tu naszą Wojowniczkę. Nie wiem bursztynku czy czytałaś wpisy z przed 3 dni, tam były teksty samobójcze. Wiem że Tobie jest też bardzo ciężko i jeżeli Cię uraziłam to przepraszam, ale miałam na myśli tylko dobro naszej autorki. Myślę że będziesz z nami takim promyczkiem słońca, który pokaże małymi kroczkami jak sobie dzielnie radzi z przeciwnościami losu. Każdy Twój wpis będzie cenny. My tu próbowałyśmy pomóc naszej autorce i na razie bez efektu. Mam nadzieję że teraz wyjaśniłam to " nie porozumienie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojowniczka?
mam problem ze sobą no i teraz jeszcze z internetem, skończył sie limit szybkiego transferu danych a wolny transfer w ogóle nie otwiera stron jakimś cudem teraz weszłam na forum Macie rację jestem kretynką, megaidiotka, czuje się jakby mnie coś opętało, nigdy nie uwierzyłabym, ze cokolwiek może mnie doprowadzić do takiego stanu.. Jak dzisiaj wstałam o 14 i zobaczyłam jak wygląda moje mieszkanie zrobiło mi się niedobrze, jak w chlewie. co ja wyprawiam. umarłam za życia wszyscy, którzy mówią, że jak sama sobie nie pomogę to nikt mi nie pomoże, maja zdecydowanie rację. Ostatnio ktoś mnie zapytał jakie ja mogę mieć problemy, przecież jestem ładna, wykształcona, mam mieszkanie, przyjaciół, fajna rodzinę-choć daleko. zawsze sobie radziłam i pomagałam innym, byłam uważana za silna i niezależną. Nawet mój ex mi ostatnio powiedział, że nie potrzebuję pomocy, bo nie daje mi prawa do słabości, zawsze stawałam na wysokości zadania. a teraz, kim ja jestem? kiedy poszłam ostatnio na kilka godzin do pracy, to myślałam, że się przewrócę, ale poproszona o pomoc nie odmówiłam. Zachowuje się jak 15 letnia bezmózga, zakochana dziewczynka. Kiedy to na stałe do mnie dotrze, że mój i jego nowa mają niezły ubaw ze mnie, że uważają mnie za wariatkę i podłego człowieka, który nie daje im spokojnie żyć. od kilku dni prawie nic nie jadłam, biorę środki nasenne i antydepresyjne, kiedy mój organizm odmówi mi posłuszeństwa? Wybaczcie, ale nie warto mi pomagać, bo nic do mnie nie dociera od 1,5 roku. Nie marnujcie czasu na trupa, może ktoś inny wykorzysta wasza nieocenioną pomoc. Bursztynku odzywaj sie jest Tu dla ciebie miejsce. to będzie taka grupa wsparcia nie wiem, czy zdołam się połączyć następnym razem dziękuje za cierpliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bursztynekkkk
czytam ten topik od poczatku i dopiero teraz napisalam, kiedy wyczulam ta dramatyczna sytuacje u autorki, wszyscy wyczulismy te sytuacje, bo jakos kazdy zna ciezkie chwile, nie chcialam o sobie dokladnie pisac, ale sie o Wojowniczke zwyczajnie martwilam, kiedy sie sama zapytala nakreslilam troche moj problem, teraz juz o sobie nie pisze, nie chce nikogo za soba pociagac, chcialabym bardzo JEJ pomoc! A sama mam swoje problemy, moze potrafie ja dobrze zrozumiec bo sama przezywam cos podobnego:( Wojowniczko! Odezwij sie! Napisz, ze lepiej sie czujesz! Juz teraz nosze cie w swoim sercu.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aischa0000
bursztynekkkk "bardzo chciałabym JEJ pomóc" piszesz. Każda by chciała. Ale jak, jeśli one nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny ,specjalne uściski dla Wojowniczki ,przesyłam Ci moc i siłę ,kochanie takie jest życie ,że czasem pod wozem a czasem na wozie ,pomyślisz że prawię Ci głupoty ale ja jestem dowodem ,że da się pokonać każdy ból jeśli będziemy bardzo chcieli u mnie było 3o lat 4 dzieci i co to tylko skórwiel który mnie oszukał ,zawiódł i tak naprawdę to dla siebie zgotował piekło bo na starość nie ma spokoju panienka mu się puszcza ,dwoje małych jej dzieci i podobno wspólne to jest kara dla niego .Kochanie żaden facet nie jest wart aby po nim aż tak rozpaczać ,zgadzam się z Tobą że tak nie powinien postąpić ale nic na siłę a ja dla takich litości nie mam, żle mu było niech spierdala ,wonnn wiesz jak oni by chcieli tu żona ,tu kochanka bo im się wszystko należy ,zero moralności .Myślę kochanie ,że potrzebna była ta wymiana ,ta rozmowa abyś przejżała na oczy i faktycznie traktowała go jak powietrze jak śmiecia .Zaczynamy od początku bo to Ty w tym momęcie jesteś najważniejsza ,poproś koleżankę albo kogoś z rodziny aby poszli z Tobą nawet bezpośrednio na oddział aby wzmocnić się ,może dodatkowe leki ,może jakieś kroplówki bo wycieńczenie sprzyja chorobie.Napisz co dziś jadłaś ,co dałaś do jedzenia swojemu pieskowi .Udowodnij gnojkowi ,że bez niego świetnie sobie poradzisz ,trzeba czasu bo najlepszym lekiem jest czas ja też wiele przepłakałam a teraz właśnie w święta mineło 5 lat a ja śmieję się ,ale powtarzałam jak mantrę nie dam się i nie dałam ale bez leków nie wiem jak by to było ,dlatego tak Cię namawiam nawet na szpital .Jeśli masz siłę to napisz będę czekała a i pomyśl że jest wiosna a za chwilę lato musi być dobrze ból minie jak zły sen jestem tego pewna .Trzymaj się i wiesz ,że nie możesz mnie zawieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bursztynekkkk
Aischa, Wojowniczka chce pomocy tylko na dzien dzisiejszy nie daje rady :( ja ja rozumiem, mialam i mam podobnie, gdyby nie chciala nie byloby jej tutaj! ona nas czyta i chce ale na razie nie moze, jest jednak nadzieja, ze pewnego dnia wstanie i powie: dosc tego! dlatego tez tu wszyscy jestesmy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojowniczka!
Zuzanno i inne dziewczyny jesteście moimi Aniołami. I tak jak z aniołami, one są, pomagają, ale my ich nie dostrzegamy. Podniosę się nie tylko dla siebie, ale i dla Was, nie poddam się, choć bywają chwile, że jest naprawdę koszmarnie. Mój piesek tez jest moim małym aniołkiem, w najcięższych chwilach, odpowiedzialność za niego nie pozwalała mi ze sobą skończyć. Leży przy mnie i patrzy tymi smutnymi oczkami. Ludzie powinni od nich uczyć się miłości i wierności. Jedzenie? co to jest jedzenie? zjadłam dzisiaj z trudem 2 łyżki jogurtu, a pieskowi już 2 razy dawałam karmę. Ja momentami nie zdaję sobie sprawy, co wyprawiam. Moja wiara mnie kiedyś zgubi. wierzyłam, że miłość cierpliwa jest i że nigdy nie ustaje, ale dzisiaj to tylko banały. Mam wrażenie od kilku lat, że to jakiś koszmarny sen, z którego się obudzę i będę się śmiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitty black
Droga Wojowniczko, widac,ze jestes fajna dziewczyna 🌼Pisz sobie tutaj z nami i napweno bedzie Tobie lepiej troche na duszy. Tak sobie mysle, ze zachowujesz sie jak osoba ktorej odebrano godnosc, ktora zostala upokorzona i to jest bardzo ciezkie uczucie do zniesienia. Mysle, ze gdybys byla mlodsza to bys sie szybciej otrezsla z tego ciosu losowego. Bo pewnie myslisz, ze jestes juz stara i nie zdazysz ilozyc sobie zycia z kims innym ?? Moze i kochasz Twojego bylego ale mysle,ze jednak idealizujesz go bardzo no bo w koncu kawal lajdaka z niego. Ja Tobie zycze abys sie podniosla i zaczela malymi kroczkami robic cos dla siebie. Ubrac sie,umalowac, wlosy ulozyc i naprawde nie dzwon juz do niego :-O On pewnie utzrymuje kontakt bo czuje sie winny Twojej depresji i moze ma jakies wyrzuty sumienia a z drugiej strony podkresla,ze ma swoje zycie i chce miec spokoj..mysle, zedla niego i jej nowej jestes po prostu zalosna i nie wiem czy naprawde chcesz im dac ta satysfakcje??? No chyba nie? Jescze zdazysz ulozyc sobie zycie z kims innym i bedziesz szczesliwa. co do Twoich lekarstw to nie wiem jak one dzialaja jesli sie nic nie je??? :-( po za tym ja bralam kiedys antydepresanty i musialam odstawic bo wzmacnialy u mnie mysli samobjcze !! Nie wiem , nie znam sie ale zycze Tobie abys wyszla z tego !! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aischa0000
Wojowniczko a jak sie wabi Twój piesek? Czy jest jakiejś rasy? Ile ma lat? Chyba go bardzo kochasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się ,że wiesz ,zdajesz sobie sprawę ,że żle postępujesz ,że nie tędy droga ale wiem że nic nie pomogą nasze rady jeśli nie dostaniesz pomocy od kogoś z Twoich znajomych ,pomyśl po kogo możesz zadzwonić aby zrobił coś do jedzenia i przypilnował abyś zjadła ,je3śli nie masz takiej możliwości to zadzwoń po karetkę pogotowia i muszą zabrać Cię na oddział no właśnie a co z pieskiem ,nie żyjesz na pustkowiu musi być ktoś nawet sąsiad kto nie odmówi pomocy.Wiem co mówię to jest bardzo poważny problem który musisz rozwiązać bo może być jeszcze gorzej jeśli nie będziesz jadła , jestem pewna że powinnaś być wzmocniona kropluwkami ,jest też taka możliwość ,że lekarz rodzinna przyjedzie do Ciebie do domu i oceni Twój stan musisz tylko zadzwonić i poprosić o wizytę domową.Kochanie napisz co postanowiłaś lub podaj na siebie jakieś namiary komurkę a my zadzwonimy gdzie trzeba .Decyduj się i pisz co postanowiłaś będę czekała,przytulam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzanna też prosiłam o namiary, jakiś telefon, podałam swój e-mail, chciałam zadzwonić, choćby do sąsiadki czy rodziny bo Wojowniczka nie ma stacjonarnego , jakikolwiek kontakt, niestety nie udało się, bałam się o nią strasznie przedwczoraj, ale nic ............nie chcę dalej pisać co czułam i myślałam, życzę Tobie powodzenia , może Ci się uda.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aischa0000
Dziewczyny, Wojowniczka pisała o braku stacjonarnego ale komórkę musi miec. Jeśli nie ma to ma internet gdzie jest skype gdzie można się do niej dodzwonic tylko gdyby podała namiary. Żyjemy w cywilizowanym świecie. Pisała że mieszka w dużym mieście wiec pomoc, szpitale lekarze sa bardziej dostępni. Zuzanno123 ona tylko musi chciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aischa0000 Ona musi chcieć Dokładnie, nawet może być w tej chwili taka sytuacja, że albo śpi, albo nie ma dostępu do internetu, też o tym dzisiaj pisała, że ledwie weszła na forum i nawet nie wie w tej chwili Zuzanno że piszesz do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aischa0000
może śpi lub nie może się dostac do internetu. Wojowniczko odezwij się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojowniczka!
jestem Kochane! rzeczywiście mam kłopot z uruchomieniem internetu próbowałam kilkanaście razy... ubrałam się i poszłam na spacer, towarzyszyła mi starsza pani ze swoim pieskiem, przed wyjście zjadłam resztę jogurtu, no i niestety przybiegłam do domu tak mi się zrobiło niedobrze, wykąpałam się , wypiłam duży kubek herbaty i czuję się nadzwyczaj dobrze Zadzwoniła przyjaciółka, chwile pogadałyśmy, powiedziała mi, że znajomy się powiesił, bo był słaby nie tak jak ja. Szczerze wyznałam, że wcale nie jestem taka silna, zaprosiła mnie na zabiegi kosmetyczne, żeby poprawić mi humor. To było bardzo miłe. Jednak leki potrafią zdziałać cuda, ciekawe na jak długo' Bardzo Was przepraszam za zamieszanie, wszystko sprzysięgło się przeciwko mnie,nawet nie wiem, czy uda mi się to wysłać. To było koszmarne, nie mogę reagować na jego grzecznościowe zaczepki , bo każdy kontakt z nim doprowadza mnie do szału. Od września trzymałam się dzielnie, nawet czasem ignorowałam jego e-maile, ale coś mi się zrobiło w głowę i uwierzyłam, że może chce wrócić, a okazało się, że chodzi mu tylko o to, żeby być ok. Tak bardzo chciałabym miec pracę i pieniądze, żeby zmienić swoje życie, żeby zacząć wszystko od nowa, że by odzyskać utracony honor. zaraz napiszę dalej tylko sprawdzę, czy pójdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wojowniczko należy Ci się lanie na kolanie ,po pierwsze leki po drugie jedzenie a po trzecie pozytywne myślenie .Ja teraz pomagam córce w Angli i myślisz ,że w moim wieku bez znajomości języka to takie proste ,ale nie dam się ,zaprowadzam wnuczkę do przetrzkola ,jeżdżę autobusami a w sklepie jak mam problem to szukam młodej polki która zna angielski ,proszę o pomoc ,pamiętam jak byłam pierwszy raz i pacowałam ,jak wyszłam z pracy o 22 to nie wiedziałam jak do domu trafić ,ulice takie same ciemno deszcz pada a ja nawet jak bym kogoś spotkała to jak zapytam ,pamiętam klełam jak szewc ale dorwałam polaka który mi pomógł ,dziś śmieję się z tego ,wiem jedno nie można się poddać.Mam dla Ciebie propozycję tego swojego kochanego potraktuj jak by dla Ciebie umarł ,nie ma go amen ,żadnych mejli ,telefonów a z czasem będzie lepiej bo żałoba mija jak zły sen .poczytaj nasze rady ikilka razy i zaczynaj od nowa układać swoje życie ,dasz radę już koniec z mazaniem się ,buziaki i pisz co planujesz a na apetyt to może w aptece bez recepty coś kup,do jutra.Buziaki dla wszystkich dziewczyn ,dziś jestem padnięta pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniooona_243
również zostałam zraniona i zdradzona. Rozumiem twój ból wojowniczko, aczkolwiek ja zawsze staram się myśleć pozytywnie. Mimo, że miewam momenty załamania to i tak jestem zdania, że wszystko ma swój kres zarówno cierpienie jak i szczęście. Nic nie trwa wiecznie. Jeśli teraz jest źle, to kiedyś musi wyjść to słońce zza chmur i los się odwróci. Na razie również tego nie dostrzegam. Kochałam swojego chłopaka bardzo mocno, wszystko się między układało. Dopóki nie zjawiła się ONA. Zdradził mnie, ona natomiast swojego chłopaka, a teraz od paru miesięcy razem mają idyllę. Przykro patrzeć na ich szczęście, ale cóż zrobić. Trzeba być cierpliwym i wierzyć, że z nami też będzie lepiej! Dla mnie ludzie, którzy dopuszczają się zdrady są po prostu słabi. Nie potrafią oprzeć się pokusie, myślą egoistycznie, uwazają że tylko ich szczęście się liczy. A Tobie życzę jak najlepiej! niech ułoży ci w życiu pod każdym względem. A temu bydlakowi niech mu życie odpłaci. Pozdrawiam Zuzanna153, siejesz taką pozytywną energię :)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojowniczka?
Witam Cie Zraniona i wszystkie dziewczyny! Niestety mój był kiedyś, dla mnie bardzo dobry, po prostu ideał,ale miłość sie skończyła sentymenty też. Mówi, że to moja wina, pewnie tak, ale mój lekarz mówi, że gdyby nawet mi powiedział, że jestem odpowiedzialna za wybuch II wojny, tez bym uwierzyła. cięgle mam wrażenie, że go diabeł jakiś opętał, zimny, bezduszny, stanowczy jak nigdy. nie wiem, może chce się odegrać za złe momenty w naszym życiu, albo zwyczajnie ma gdzieś. Ja już nie znam tego człowieka i nie chce znać. On w ogóle nie widzi swojej winy, a poza tym nie zamierza się nad tym zastanawiać. Kochane, gdyby nie pies, nie wstałabym dzisiaj, drapał mnie po przedramieniu, żebym wstała. \ Myślę już bardziej rozsądnie, ale czuję się fatalnie. Nie mam siły, jestem słaba. W ciągu kilku zaledwie dni doprowadziłam się do takiego stanu. W domu burdel, nie mogę się zmusić do jego ogarnięcia.( w sypialni stoi jeszcze nierozpakowana walizka ze świąt). Czekam na przypływ sił fizycznych, bo jutro zapowiedziała swoją wizytę moja przyjaciółka z innego miasta i chyba bym umarła ze wstydu ( to nie byłoby takie złe), gdyby zobaczyła ten bałagan. Piecze dla mnie moje ulubiona ciasto. Muszę zrobić jakieś zakupy, a to ponad moje siły. Od czego tu zacząć? chyba jeszcze poleżę i pomyślę, niekoniecznie logicznie. Dziękuję Wam bardzo za waszą obecność. Dzisiaj trafiłoby do mnie więcej, ale kiedy jestem w takim stanie, jak przez ostatni tydzień, to jedynie mocne szarpnięcie mogłoby coś zdziałać. Bursztynek odzywaj się!!!! To jest topic dla wszystkich, którzy potrzebują wsparcia, choć sama sobie nie umiem pomóc, nigdy nie odmawiam pomocy innym. Ściskam Was mocno i proszę o modlitwę za poprawę mojego marnego losu i o powrót zdrowia psychicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aischa0000
Dzis ja mam fatalny dzień. Ratuja mnie ksiazki do których zagladam, zeby nie mysleć o nim. Zadaje sobie wciaz pytania co by bylo gdyby. Aa one totalnie bezsensu bo nie ma na nie odpowiedzi. Wiem co czujesz kiedy pamieta sie ze mówili ze jestesly dla nich marzeniem ze chca aby to nigdy sie nie skonczylo a teraz nie maja nawet slowa dla nas. Dzis wieczór z ksiażką a Ty posprzataj choc wierz mi ze mnie też się totalnie nie chce sprzatać. To jak sie wabi twój piesek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniooona_243
z pewnością sie za Ciebie pomodlę. Przykro czytać, że jesteś w kiepskim stanie. Rozumiem, co to znaczy być na dnie. Małymi kroczkami się podniesiesz. Dziewczyny musimy się trzymać, ci dranie kiedyś też poczują to co my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojowniczka?
Aischa trzymam za ciebie kciuki, wiem jak bardzo bolą wspomnienia i świadomość, że ktoś kto z Tobą żył dotyka teraz inna kobietę i jest szczęśliwy. Mogłabym Ci powiedzieć, nie myśl o tym, ale co z tego, kiedy, tego się nie da przerwać na zawołanie. Opowiadaj jak ci ciężko, wyrzuć to z siebie, może będzie Ci lżej. nie mogę na forum powiedzieć jak ma na imię mój piesio a jakiej jest rasy, bo to bardzo charakterystyczne i niestety bardzo szybko ktoś by skojarzył, a ja mam dość upokorzeń, nie mam się czym pochwalić, a huśtawki nastrojów, które popychają mnie do popełniania głupot, wcale mi wizerunkowa nie pomagają. Aischa, co Cię tak męczy, Ty jesteś młodsza ode mnie, jeszcze ułożysz sobie życie pod każdym względem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojowniczka?
Zraniona a tobie co dolega kochana? Ile masz lat dziewczyno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a niby czemu jestes
wojowniczko a ile Ty masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aischa0000
Ja tez nie chce opowiadac o sobie, nie mieszkaliśmy razem ale przy uczuciach to nie wazne. Może jutro bedzie lepiej. Mnie nie chodzi tez o wiek tylko o to że już nikt nie będzie taki jak on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty zlodziejko
MIEJMY NADZIEJE ZE JUZ NIKT NIE BEDZIE TAKI JAK ON :-O tylko lepszy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojowniczka?
będzie , będzie, jeśli ktoś odchodzi to po to, żeby zrobić miejsce lepszemu. a przez co był taki wyjątkowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojowniczka!
widzisz, dwie osoby równocześnie napisały, że będzie lepszy to znaczy, że tak będzie Ja ile mam lat?, jestem chyba starsza od węgla a faceci w moim wieku są jak kibel, albo zajęci albo za....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aischa0000
Twoje ostatnie zdanie Wojowniczko świadczy o Twoim poczuciu humoru. Moje uczucie bylo krótkie i namietne, moze wyidealizowane. Dlatego trudno uwierzyc ze znajdzie sie lepszy. Ja w to nie wierze, nie wierze ze sie jeszcze zakocham bo nikt mu nie dorówna. Byliśmy jak jedna myśl ale to tylko mnie sie tak wydawało. Mówił wiele - no własnie mówił ale robił zupełnie cos innego. Nigdy nie dowiem sie prawdy jak bylo na prawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×