Doszlam do wniosku ze bardziej kocham męża niz dzieci

matka nie przestanie kochac dziecka, a facet? moze zdradzic, moze mu odbic i isc do innej. roznie bywa... pewnie, ze meza trzeba kochac i dbac o niego, ale dziecko kocha sie jednak mocniej, zarazem inaczej, bezwarunkowo...

zeby nie bylo ze jestem niezyciowa... mieszkalam w 3 roznych krajach, skonczylam 2 kierunki studiow w 2 krajach, ucieklam z domu, bylam w 3 kilkuletnich zwiazkach z polakami i obcokrajowcami, jeden z nich (z ktorym bylam 4 lata) zrobil sobie w miedzyczasie dziecko ze swoja kochanka, inny z ktorym bylam wczesniej potrafil podniesc na mnie reke. obecnie jestem w szczesliwym zwiazku i mam dziecko. tak sobie myse, ze moja opinia jest taka a nie inna wlasnie dlatego ze jestem zbyt doswiadczona przez zycie i zwiazki. to moze wy ktore tkwicie cale zycie w jednym zwiazku macie takie pojecie bo myslicie ze wszystko jest takie latwe, piekne i rozowe?

nie piszemy o patologiach tylko o normalnych relacjach! nie wyobrazam sobie urodzic dziecko, tyle poswiecic i jeszcze je miec, bo miec. tyle.

dowiadujesz sie, ze cie zdradza.... dziecko nigdy cie nie zdradzi, bo ma do ciebie najwieksza milosc.

ja mam dola- ty umiesz czytac ze zrozumieniem w ogole?? czy autorka pisze o jakims biciu dzieci, darciu sie na nie Ty podajesz jakies przyklady z kosmosu.........

wiekszosc facetow miala wczesniej inne milostki przed wami, a dziecko innej matki nie i miec nie bedzie... zreszta o czym rozmawiac z pustakami.

Trity_wawa --> zebys wiedziala. tylko ze jezeli chodzi o to jaka jestem matka to z cala odpowiedzialnoscia moge stwierdzic ze sprawiedliwa. dziecko wychowuje tak zeby bylo kiedys madre i samodzielne.

lody, to mo,że matka nie powinna sie drzec na dziecko, ale racje miała: facet pewnie sie ubrudzil naprawde niechcacy i przez przypadek, jest dorosly i normalnie sie nie wala jedzeniem, ale sie zdarzylo. A dzieciak pewnie non stop wszystko syfi, nie uważa, wiemy wszyscy jakie są dzieci, zero szacunku dzisiaj do tego, co otrzymują. Matka wcisnie mu loda, ten sie nawet nie cieszy, zostawi byle gdzie. Moja mama mi opowiadala, że jak raz na ruski rok dostala loda czy cukierka (bo byla bieda w prlu) to pilnowala tak, ze zadna kropla sie nie zmarnowala. Ale niestety ta matka sama to dziecko tak wychowala, że lodów nie szanuje, wiec to w połowie jej wina (2 pol. to ojciec)

Nox Anielica nie kazda "matka" jest wstanie pokochalc wlasne dziecko ,lub potrafi przestac kochac.. jesli jestes obyta w mediach i spoleczenstwie mozna to zauwazyc i uslyszec , rozne przykre sytuacje, uwierz mi ze sa takie kobiety Zdesperowana ty akurtat jestes typem czlowieka bys nie przestala kochac matki jakby "krzywde " ci wyrządziła, skolei za to inne osoby by przestaly i tak jest

bo dziecisaczka trzeba troche rozpieszczac, poswiecac czas i pokazac mu swiat a bedzie wdzeczne. jak moje przyniesie pale ze szkoly, to mu powiem wiesz ja tez kurva nie bylam orlem, ale ty miej lepiej skarbie i RAZEM sie pouczymy. a jak wy nie macie czasu i cierpliwosci tylko macie z obowiazku dziecko to o czym gadac...

u mnie na pierwszy miejscu, bezgranicznie i bezodwołalnie jest dziecko! drugie miejsce ma moj chlop trzecei ma matka, siostry, dzieci siostr i reszta choloty

moja matka popelnila w wychowaniu swoich dzieci kilka bledow z ktorych ja wzielam lekcje, dziecko trzeba wychowywac na dobrego czlowieka ale takiego ktore kiedys bedzie samodzielne i szczesliwe ze mna gdzies w tle.

zdesperowana mysli ze jak mieszkala w 3 roznych krajach i skonczyla 2 kierunki to jest zyciow, mzona skonczyc 10n kierunkow i byc caipowata zyciowa niedojda:) ps.wlasnie w tym rzecz o czym pisaliscie wczesniej, ze zdesperowana miala jakies patologiczne zwiazki i dlatego ma teraz takie podjecie ........:( wspolczuje i zycze szcZescia w aktualnym zwiazku!

:D chołoty :D

nie wyobrazam sobie tego. moja matka ze swoja ma swietny kontakt, ja ze swoja corka tez chce taki miec, dzwonia do siebie codziennie, odwiedzaja kiedy moga, interesuja sie soba mimo wieku i lat, bosze... ja tez tak chce, wlasnie tak :)

to tak jakby powiedziec, ze psa kochasz bardziej niz własnego meża, bo dla psa jestes pierwsza wlascicielką, a maz jak byl maly to juz mial innego psa.

ja mam dołaaaa --> ja rozumiem dzieci ktore nie kochaja swoich ojcow, bo po prostu nigdy ich nie bylo i ta milosc jakos nie miala okazji sie rozwinac, ja kocham nad zycie swojego ojca ktory wiele mnie nauczyl i swoja matke ktora popelnila kilka bledow ale wiem, ze mnie zawsze bezgranicznie kochala. i nawet jakby sie jej nagle odmienilo to nie przestane jej kochac. mysle ze podobna miloscia darze swoje dziecko, jak mu sie "odmieni" to ja je bede kochac mimo wszystko bo zaszcepilo we mnie milosc bezgraniczna ktora nigdy sie nie skonczy. a facetowi? nigdy zadnemu sie nic takiego nie uda.

ale maz nie jest czescia ciebie, nie wyszedl z ciebie chyba? nie byl polaczony pepowina, nie byl zalezny... nie byl nigdy az tak blisko, nie byl w tobie :) poza tym milosc do dziecka jest inna, ale pamietajcie ze rozwody sa i wtedy zostaja nam tylko dzieciaczki na oslode. choc ja rozwodu nie uznaje, ale w tv czesto o tym mowia

z sytuacją tej lopda to byala taka sama . Facet przez nieuwage poplamij sie a takze w zajakis czas w IDENTYCZNY sposob dziecko przez nieuwage sie ubabralo..jakby cofniecie sceny tylko w wydaniu dzioecka, widzialam to ,przygladalam sie ...wiec nie pwonno tak byc ze do faceta z zartami smiechem a do dziecka z bieciem i darciem , a dzieckjo placząs sie pytalo dlaczego jak tacie spadl to ona nie byla zla itd...

debilko z rozdwojeniem jaźni, a pare miesiecy temu pisałas, że nienawidzisz swojej matki zobaczymy co powie kiedyś Ofelia. hehe

NIGDY czegos takiego nie napisalam, ale opczywiscie zawsze musi byc na mnie atak nie? masakra.

czy moje zwiazki byly patologiczne? no nie.. zdrada to codziennosc, wiekszosc z was nie zdaje sobie nawet sprawy ze wasz facet skakal albo skacze sobie na boki. zdrada to nie patologia, to cos co przydarza sie na codzien w niejednym zwiazku. niestety ale nie kazdy ma to szczescie trafic od samego poczatku w tego ideala ktory nigdy ci krzywdy nie zrobi. czemu od razu patologia? patologia to chalnie, awantury, brud.. moze ja po prostu mam oczy bardziej otwarte od was i dlatego tak wychwalacie tych facetow pod niebiosa? moze by wam sie przydalo troche ochlonac? :)

no wiesz, Ty widzialas jedna sytuacje, a ja znam naprawde wiele dzieci i widze ich wiele na co dzien (mam taka prace, że czesto musze oprowadzac calymi dniami wycieczki gowniarzy) i wiem, jakie one są. Może ta matka skoro krzyczała, że kolejna rzecz do prania - jest zla, bo gowniara ciagle wala sie jedzeniem? A maz zrobil to raz na rok? poza tym, juz ze wzgledow praktcyznych, ubranie noszone przez faceta, ktory sie poci, moze pali itp, trzeba i tak wyprac po 1 założeniu, a dzieci sie nie pocą, nie smierdza, jak sie nie wybrudza to możą 2-3 razy chodzic w tym samym

Zdesperowana dlatego pisze ze akurat jestes osobą ktora potrafi wybaczyc i kochac bez wzgeldu jak bys zostala potraktowana ..jak skolei jak i mnostwo innych osob ktore zostały zranione nie są wstanie pokochac kogos, co im ból cale zycie dawkowaly

a brakuje tu topikow niewiernych mezow, co to dumni z siebie ze pukaja na boku?? macie te swoje idealy :D

JAK MOZNA ZESZMACIC WRZASKIEM CZASTKE SIEBIE ZA TO ZE UBRUDZILO GLUPIA KOSZULKE, TRZEBA BYC CHYBA POTWOREM. A POTEM DZIECKO UCIEKA OD TAKIEJ MATKI BO TYLKO Z BYLE POWODU DRZE RYJA. TAKIE SA SAME SOBIE WINNE I TYLE.

facetowi na pewno tak szybko nie wybacze. matce i dziecku o wiele szybciej. matke ma sie tylko jedna, dziecko jest twoim na zawsze a faceta jak ie pozbedziesz to nie musisz juz go nigdy w zyciu nawet wspominac.

dziecko ma prawo sie ubrudzic.

"zdesperowana mysli ze jak mieszkala w 3 roznych krajach i skonczyla 2 kierunki to jest zyciow" doczytaj reszte, chociaz i tak troche pominelam, zarzucacie mi bycie niezyciowym ale ja wiecej przezylam od wiekszosci z was. uwazam ze moja milosc do faceta jest po prostu dojrzala.

..Ty widzialas jedna sytuacje, a ja znam naprawde wiele dzieci ..... A co mnie do jasnej cholery obchodzi ile ty znasz jakis dzieci ???????Opieram sie na tym co widzialam i bylam swiadkiem , do jednej sytuacji sie odnioslam w ktorej bylam obserwwatorem , pisalm na konkretnym prztykladzie a nie odnosilam sie do innych zchowan dzieci , bo to nie ma nic w tym wspolnego.NAPISALAM jak bylo na jednym konkretnym wydarzeniu i nie porownuj mi jakis zachowan pozostalych dzieci ,ktore nie braly w tym incydencie udzialu