Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Antyspam 36

Nie kocham żony, pokochałem inną

Polecane posty

Gość pomarzyć można
Czytam niektóre wpisy i śmieję się i wpadam w zdumienie, czy naprawdę jesteście tacy porąbani. Nie widzicie, że gostek leci w ciula. Tylko chory na głowę człowiek może ubzdurać takie historie. To są urojenia a nie rzeczywistość. Na miejscu tej dziewczyny obawiałabym się mieć cokolwiek z takim mężczyzną. Tacy jak on dla swoich westchnień potrafią zniszczyć siebie i osobę którą sobie upatrzą . Wiem o czym piszę. Pamiętacie program, gdzie chłopak odważył się wyznać na wizji swoje uczucia, a po odrzuceniu popełnił samobójstwo. Stało się to wyłącznie z głupoty chłopaka i z jego wyimaginoweanej romantycznej miłości do dziewczyny, która nigdy by nie pomyślała i nawet by jej nie przyszło do głowy , że może być obiektem westchnień jakiegoś typa. Identycznie wyobrażam sytuację jaka może się zdarzyć z udziałem Antyspama. Innej opcji nie widzę jak tylko kopnięcie w dupę, albo wyśmianie w głos. Czego on oczekuje. My boimy się wariatów. I nie wmawiajcie mu, że mu się coś od życia należy. Coś takiego można wmawiać wchodzącym w dorosłość młodym, a nie facetowi, który stał się ojcem, głową rodziny. Jak dla mnie czytając wszystkie jego wpisy nadal twierdzę, że jest to cipowata menda z głową w chmurach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w pełni się zgadzam
ze koleś to taka cipowata menda, ale wiem też z autopsji jak taka menda potrafi zniszczyć życie całej rodziny. A najlepsze jest to, że kochanka tak bo on ją kocha, rozwód tak , ale wyprowadzić się z domu by dać żonie i dzieciom święty spokój, by dać im szanse na nowe, może lepsze życie to już nie.Szarpanina, nerwy, szwankujące zdrowie od lat bo ta cipowata menda nie wyobraża sobie by mieszkać z dala od eks żony i dzieci.Horror. Autorze obyś nie zrobił piekła z życia swojej rodziny tak jak tobie podobna cipowata menda - mój ex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dajcie juz spokój z tym
przewidywaniem na podstawie własnych doświadczeń chce sie facet rozwodzic niech sie rozwodzi wy znacie złe zakończenia inni znaja dobre zakończenia takich historii takie licytowanie sie w sprawie jego przyszłosci uwazam za bezsensowne, bo tak w sumie nic o nim i jego rodzinie nie wiecie facet zrobi co uzna za własciwe i bedzie żył dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.*/*
A ja jestem ciekawa czy już się dowiedziałeś co z narzeczeństwem tej dziewczyny? Ma datę? No i czy powiedziałeś jej o swoim zainteresowaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarzyć można
do Antyspam 36 Przytoczę słowa, które kiedys przeczytałam i zapadły mi w pamięci ' Kiedy się na czymś zawieszasz, burzysz swe życie, kiedy się czegoś uczepiasz, przestajesz żyć' Myślę, że powinieneś zacząć zastanawiać się nad sobą, Co jest ze mną nie tak, że pozwoliłem aby jakaś siksa przewróciła zycie do góry nogami. Czy zmieniając stare na nowe, zmienię się? Czy będąć z nową miłością wcześniej czy później nie rozczaruję się? Jeśli stłumię żądze porządania, będę szczęsliwszy? Musisz pojąć, że swoim postępowaniem przygotowujesz tak naprawdę grunt pod nieszczęście, depresję, rozczarowanie. Jeśli więc chcesz żyć w szczęściu zacznij akceptować to co i kogo masz u swego boku a nie koncentrować się na tym czego i kogo nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pomarzyć można
o jednym zapominasz : nie można zmusić do miłości. Jeśli kiedyś popełnił błąd to nie znaczy że nie ma już prawa do związku opartego na miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarownica z pragi
pomarzyć można ..... rozumiem, ze masz męża albo faceta i stawiasz sie w sytuacji porzuconej nagle żony .... ale twoje argumenty sa nijakie jak sie kogos nie kocha to nie mozna byc szczesliwym w zyciu z tego powodu, że sie go ma u boku życie z niekochana osobą to masakra, jałowośc nie zmusisz faceta, zeby sobie poprzestawiał w głowie i zaczął sie cieszyc tym , co go akurat dobijało przez tyle lat jak nie ma uczucia to nie ma nic trupowi reanimacja nie pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomarzyć można -> czy dociera do ciebie zdanie NIE KOCHAM ŻONY to zupełnie cos innego niż kocham żone ,ale mam problem, czy kocham żone ,ale podoba mi sie inna, czy zdradziłem ale kocham żone oczywiście napiszesz , że kocha żone tylko nie wie , że kocha, albo w ogóle nie wie co to miłosc,wiec nie moze tego wiedziec w taki sposób to mozna wmówic psu, ze jest kotem tylko o tym nie wie ... itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hey hey
A brałeś ślub kościelny? To może pomódl się o miłość do żony. Tak będzie dla wszystkich najepiej. heyah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za beznadziejny
wpis o tej modlitwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka.jedna.ja
zakochac sie moze kazdy, nawet maz majacy zone i na odwrot, rowniez ksiadz ale to od nas zalezy czy z tego zakochania wyjdziemy mocniejsi czy obrocimy to w rozbicie rodziny , w przeklenstwo sadze ze ta kobieta tak cie pociaga bo...jest nowa to normalny "mechanizm przyciagania" zastanow sie czy bedziesz potrafil zyc z mysla ze dla tej kobiety zniszczyles malznestwo , odebrales dziecku pelna rodzine jezeli czujesz sie zle w malzenstwie to proponuje terapie, wyjazd tylko we 2ke, jest mase mozliwosci na poprawe relacji w malzenstwie wystarczy chciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jasne hehehe
wyjazd we dwójke z żoną , której sie nie kocha .. brrrrr dajcie spokój z tymi terapiami takie cos to można zastosowac jak miedzy ludzmi sa problemy niedogadane ,ale jest uczucie, jest chec trwania razem jak nie ma milosci to nie ma nic facet zreszta pisze, ze nigdy jej nie kochal wiec co tu da terapia ?? na sile to mozna wiecie co ..., do milosci nie zmusisz ..ani sila , ani zadnymi argumentami, jak sie nie pojawila przez 17 lat, to nic z tego nie bedzie... chyba tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KaruzellaMarzeńńń
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO NA NOWEJ DRODZE ŻYCIA - ZNAM TAKIE MAŁŻEŃSTWA COS STRASZNEGO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KaruzellaMarzeńńń
a ja zakochałam się w 37latku mam 25 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypominam co bardziej gniewnym paniom, ze ten gość nie posiada kochanki i nie zdradza żony fizycznie. Kobieta, która się zauroczył jest nieświadoma tego faktu. A terapią można objąć coś, co istnieje. W tym przypadku miłości nie ma, więc nie ma czego reanimować :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd???
A skąd ta pewność ,że nie ma miłości i jej nie będzie. I czym jest miłość na różnych etapach zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiadomo bo facet wyraznie
napisal, ze nie kocha żony, nigdy jej nie kochal dokladnie okreslil to ..i tu cytaty z wpisów autora : Ożeniłem się, bo po 5 latach bycia razem wypadało, bo nie miałem sił szukać dalej, bo rodziny, bo sympatia. Długo tak żyłem, na pół gwizdka i nie myślałem, że cokolwiek się zmieni. Mówiąc szczerze, nigdy nie kochałem żony. Z perspektywy czasu wie się takie rzeczy. Ona się o mnie starała, była wytrwała i ładna, więc zaczęliśmy być razem. To nie była miłość. Napisałem przecież, że zdawałem sobie z tego sprawę od początku. Ale sytuacja doszła do takiego punktu, w którym nie miałem sił ani motywacji, żeby ją odpętlić. Wszystko poszło siłą rozpędu- małżeństwo, dziecko. Ratować można coś, co kiedyś było wspaniałe i piękne, ale w natłoku codziennych spraw zszarzało. Moje małżeństwo nigdy nie było wspaniałe. Było w porządku, ot, komórka społeczna z dziewczyną, którą lubię. masz jakies wątpliwosci ?? jak sie milosc nie urodzila przez 17 lat , to jej nie ma i nie bedzie, malo tego facetowi takie życie juz bokiem wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka.jedna.ja
a skad Wy to wszystko wiecie? zyjecie z autorem pod jednym dachem? dzis mowi ze milosci nie ma, ale ja uwazam ze gdyby jej nie bylo nie bylby z zona tyle lat, ludzie ! i mylicie sie ze terapia jest dla osob ktore sie kochaja terapia jest dla malzenstw ktore sa w rozsypce, ktore nie widza czasem juz szans na uratowanie malzenstwa zapytajcie sie pierwszej lepszej terapuetki jakie malzenstwa do niej przychodza ja znam wiele par w ktorych maz zakochal sie ponownie w swojej zonie i na odwrot, i znam te osoby osobiscie i sa to rowniez osoby po terapii, po dobrej, paroletniej terapii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia-dobra -żona
witam Cie autorze! rób, co uważasz za stosowne a ja ci opowiem, co dzieje się z kobietą kiedy jej partner-mąż odchodzi do ledwo poznanej koleżanki z pracy. U mnie było tak: przyszedł przed Świętami Bożego Narodzenia i oznajmił, że chce być z koleżanką z pracy, bo ona potrzebuje jego pomocy a dla niego to szansa, przeznaczenie. Zostawił mnie, dziecko, nie chciał rozmawiać,tłumaczył jedynie, że mnie już nie kocha i wyszedł z domu, kiedy nie mogłam złapać oddechu ze zdziwienia i zaczęłam wyć. ona też była mężatką, bardzo szybko doszło do rozwodu, z obu stron. Nie chciałam utrudniać skoro mnie nie chciał, bo sądziłam, że nie można nikogo zmusić do miłości. Poczułam się jak śmieć, nie jadłam, nie spałam, nie chodziłam do pracy, nie mogłam znaleźć sobie miejsca, początkowo nawet myślałam, że to tylko kryzys i że to mu minie, ale tak się nie stało. Ona młodsza, ładniejsza łatwo weszła w nasze życie (on wykształcony, ustawiony, przystojny, z pozycją) , uważała, że jej się należy, bo jej mąż był mniej atrakcyjny pod każdym względem. Kiedy oni żyli w miłosnych uniesieniach ja żyłam jak zamknięta w trumnie, odizolowałam się od bliskich i znajomych, straciłam dawną radość życia, zwolniłam się z pracy, praktycznie nie wychodziłam z domu.przeżyłam święta bez niego, urodziny, walentynki, wesele w rodzinie i wiele uroczystości rodzinnych, na których musiałam być. Ludzie patrzyli na mnie z politowaniem, współczuli mi, nie mogli uwierzyć, że facet, który tak o mnie zabiegał i latał za mną, obiecywał złote góry, odszedł do innej. Byłam u psychologa, psychiatry, brałam leki antydepresyjne, chciałam umrzeć, nie wiedziałam kim jest człowiek, z którym tak wiele lat żyłam, bałam się go, dla mnie stał się nieobliczalny. Tak mnie zranił, że nie chce go nigdy więcej widzieć. Gdy go poznałam był nikim, nie miał nic, dzięki naszej wspólnej pracy dziś jeździ luksusowym samochodem, ma dom , stanowisko. Dziś wiem, że to wszystko, o co tak dla niego walczyłam stało się przyczyną naszego rozstania. gdyby tego nie miał być może nie byłby dla niej taka atrakcyjną partią i do dziś żylibyśmy szczęśliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka.jedna.ja
i z obserwacji swoich znajomych wiem ze potrafia powiedziec wszystko zeby sie usprawiedliwic i na 1 miejscu jest wlasnie usprawiedliwienie swojego czynu tym ze zony nigdy nie kochalem tak mowi 99.9% facetow kiedy znajda sobie inna nagle okazuje sie ze po tylu latach oni nigdy zony nie kochali a bardzo czesto pozniej gdy rozowe okulary spadna z nosa ci sami panowie...wypieraja sie tego co wczesniej mowili na temat zony i milosci i dlatego powstrzymalabym sie z udzielaniem rad typu , rozowd, tu juz sie nic nie zmieni itp bo tego my nie wiemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klnklghk
głupia dobra żono, ja miałam podobnie. Czy ty wyszłaś z depresji? Ja po analizie sytuacji myslę, że moj były mąż dowartościował się małżeństwem ze mną bo ja bardzo go kochałam ale chyba nie byłam spełnieniem jego marzeń jako kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia-dobra -żona
witaj klnklghk1 Niestety nadal jestem w czarnej dziurze, on szczęśliwy, ja zamknięta w swoich czterech ścianach, robię tylko to co muszę i nie mogę uwierzyć, że człowiek który sobie nie wyobrażał beze mnie życia odszedł bez skrupułów i jeszcze mnie nękał. Często czekam na śmierć, a leki przestałam brać już dawno temu, bo czułam się jak naćpana. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo slaba kobieta jestes
po prostu na facecie świat sie nie kończy ludzie sie czasami rozstaja, to po prostu życie nie użalaj sie nad soba tylko wez sie ogarnij i żyj kobieto są wieksze tragedie niz to , że cie mąż zostawil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia-dobra -żona
oczywiście, że są większe tragedie niż rozwód, tylko dlaczego te tragedie omijają zdziry i niewiernych mężów. taka to sprawiedliwość. Czy na takim świecie warto żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klnklghk
Nie wiem czy to wynika ze słabości, kłóciłabym się. Gdyby Ciebie ktoś oszukał, zmienił totalnie twoje życie - ja mam dziecko z tym facetem, muszę je wychowywać, przekazywać mu moje wartości a jak mam to zrobić gdy podwaliną jego istnienia jest kłamstwo... brak miłości.. On nigdy nie był centrum mojego świata ale zwyczajnie go kochałam. Kiedy odszedł wyrwał mi coś z serca, czy można żyć bez serca, jak dawniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klnklghk
powiem Wam jeszcze, że to ja musiałam podjąć decyzję o rozwodzie bo mój nielojalny małżonek chciał przez jakiś czas ciągnąć dwie sroki za ogon co dla mnie jest już szczytem wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia-dobra -żona
te skurwysyny świetnie sobie radzą, nie ma na nich siły a my często spadamy na samo dno, własnie dlatego, że jesteśmy słabe i naiwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tropicarium
skad wiesz, ze tragedie omijaja innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia-dobra -żona
wiem, że mojego byłego i jego kochankę omijają i żyją sobie bezkarnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.*/*
spokojnie... zło wyrządzone innej osobie zawsze do nas wraca. Prędzej czy później. ... Zresztą tak jak i dobro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×