Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Antyspam 36

Nie kocham żony, pokochałem inną

Polecane posty

Gość szczery wypierdalay
z topu , te twoje pierdy sa nuzace i ciagle takie same

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cornflower34
"Dlaczego żenił się skoro nie kochał swojej żony"- czy to jest odosobniony przypadek? Ile z nas tak zrobiło, macie odwagę się do tego chociaż przyznać.Nieraz człowiekowi brakuje już sił na szukanie tego jedynego, tej jedynej. Wydaje się nam, że podejmujemy właściwe decyzje, bo jesteśmy coś winni drugiej osobie. Może to są lata spotykania się , jak w przypadku autora, może przedkładanie czyjegoś szczęścia nad swoje, może odpowiedzialność. Różne są powody. W życiu nic nie bywa białe i czarne. Tkwi się więc w takich związkach, niczego się już tak naprawdę nie spodziewając od życia. Ma się dzieci, dom, pracę- ale świadomość pewnego niedosytu tkwi w człowieku zawsze. Zdarza się,że spotykamy tą osobę, w najmniej nieoczekiwanym momencie naszego życia. Nie szuka się tego, nie goni za tym. Może się to przydarzyć w każdym wieku, nie jest to zarezerwowane tylko dla 20 latków.. Piszecie, że to nie może być miłość tylko zauroczenie- nie zgadzam się z tym. Czy aby kogoś kochać trzeba przechodzić przez wszystkie etapy podrywania? Przez mruganie rzęsami, stroszenie piór, tańce godowe, nakładanie kolejnych masek aby komuś w czymś zaimponować? Myślicie, że miłość od pierwszego wejrzenia zdarza się tylko w bajkach? Zapewniam Was, że i w życiu też bywa. Jest to najpiękniejsza rzecz jaka może się przydarzyć człowiekowi. Nie każdemu jest to dane, trzeba mieć dużo szczęścia, aby tego doświadczyć i może na tym właśnie polega ta jej wyjątkowość. Tu naprawdę dużo nie potrzeba, wystarczy spojrzenie, uśmiech, dotyk, podobny sposób bycia, dobroć z oczu, łagodność. Autorowi życzę powodzenia w tym co postanowi, może tym razem zrobi coś naprawdę dla siebie- ja nigdy na to nie miałam odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.*/*
Antyspam 36 Jeśli nie kochasz żony i czujesz pustkę w tym związku to się rozwiedź. Krzywdzisz obecnie nie tylko żonę i dziecko ale i siebie. Skoro nie jesteś szczęśliwy to trudno żebyś był w stanie uszczęśliwiać swoją rodzinę. Dziecko to przetrwa, a lepiej jak rozwiedziecie się teraz niż za np 20 lat gdy zdążycie się znienawidzić. Znalazłeś siłę by dokonać zmian więc działaj, póki twój "katalizator" jest obecny w Twoim życiu. Nie wiem czemu wszyscy Cię tu potępiają. Uważam, że to że trafiłeś na osobę która wywołuje w Tobie pozytywne emocje jest czymś wspaniałym. Piszę opierając się na własnym przypadku- w wakacje poznałam mężczyznę- gdy go zobaczyłam po raz pierwszy poczułam jakieś niesamowite przyciąganie. Jakbym w końcu znalazła się we właściwym miejscu. Ta znajmość jest dośc formalna ale dzięki temu że się pojawił w moim życiu nabrałam ochoty do działania. W końcu mi się czegoś chce. Czuję radośc gdy go widzę. Lubię go słuchać i z nim rozmawiać- mimo iż jest mi bardzo trudno się skoncentrować gdy patrzę w jego piękne ciemne oczy :). Wiem że to wszystko skończy się pewnego dnia ale do tego czasu zamierzam cieszyć się każdą chwilą a później wspomnieniam. Tylko tyle? Dla mnie AŻ TYLE :) Powodzenia D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nierozumiejący________________
Damascenka rozwiń twoja myśl, bo nie wiem o co chodzi w ostatnim twoim wpisie, stawiasz pytanie a dalej ... piszesz , że autor jest fałszywy i kłamie , nie kumam , sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.*/*
A ona wie, że masz żonę i dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghjk
niezle prowo facet pisze jedno zdanie, a potem odpowiedzi na nie jest na dwie strony hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozwijam - autor oszukuje: siebie, żonę, córkę i kobietę, którą - ponoć - kocha. Zgrywa męczennika, wspaniałego ojca. A prawda jest taka, że ojcem jest CHOOJOWYM. Jakie dzieciństwo funduje swojemu dziecku? Jaki wzorzec mężczyzny/męża/ojca prezentuje? Za Chiny Ludowe nie chciałabym się związać z takim draniem. Nigdy nie chciałabym mieć dzieci z kimś tak bezuczuciowym, wygodnym i podłym! Odnoszę wrażenie, że to raczej ta kobieta go pogoniła a on, wspaniałomyślnie, przyjął na siebie odpowiedzialność i ciężar wszelkich decyzji związanych z rozstaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bueheheheHEHEH
wy kurrewa wszedzie widzicie prowo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Herr Thomas
moze nie prowo wystarczy ze autor poczytal te dewoty koscielne ktore tu zlecialy sie :D zwatpienie go dopadlo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32
ja tam uwazam , ze powinien spróbować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jego żona wcale lepszego
wzorca własnej córce nie prezentuje tkwi w małżeństwie z facetem, który jej nie kocha, nie wierze w to , ze przez tyle lat nie skumała, że miłości to w ich domu nie ma z jego strony nie sadze też żeby kiedykolwiek na ten temat z nim rozmawiała, ma męża i tyle, dla niektórych kobiet to wystarczajace oboje odgrywaja swoje role strach naprawde, że dziecko sie wychowuje w takim fałszu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greggeorg :)
Po jasna cholere wychodziła za mąż za faceta, który jej nie kochał, nie wyznawał jej miłosci Przecież chyba nie była nieprzytomna i widziała co sie dzieje Jak facet jest zakochany to kobieta to czuje i wie, jak nie jest to tez wie, widac jej to nie przeszkadzało , że tylko ona coś do niego czuje a on nie Dosc czesty przypadek, zarówno ze strony kobiet jak i facetów Wiążą sie z kims bo oni kochaja Takie rzeczy sie mszczą, czasem po latach , ale sie mszczą, i wtedy te osoby czuja sie strasznie pokrzywdzone, bo przeciez tak bardzo kochały Wina tutaj lezy po obu stronach. On dał ciała bo sie ozenił nie kochajac, a ona bo wyszła za mąż kochajac bez wzajemnosci. Jaki jest efekt wiemy. Mysle, ze bez wzgledu na opinie tutaj piszacych , to małzeństwo sie rozpadnie. Moze i lepiej bo on wreszcie ma szanse byc z kimś kogo bedzie kochał, a ona znajdzie kogos kto odwzajemni jej uczucie. Paradoksalnie , moze na tym skorzystac i ich dziecko, bo moze wreszcie zobaczy rodziców szczęśliwych choc już nie razem. Wkazdym razie życie dalej w takiej fikcji uwazam za paranoje, gorsza od rozstania. Nie ma nic gorszego niz dalsze życie w zakłamaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko miłość
sie liczy , życie mamy tylko jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i takie sa efekty jak
sie chodzi ze soba 5 lat , facet sie nie oswiadcza, nic nie deklaruje, to sie naciska, bo rodzina, bo znajomi, bo wypadałoby zamiast spojrzec prawdzie w oczy i uswiadomic sobie - nie kocha mnie- to wychodzi taka jedna z druga za mąż , a potem po latach płacz i lament wiadomo, ze jak facet kocha to sam chce legalizacji zwiazku i do tego sam daży, a jak sie spotyka 5 lat i nic, to trzeba goscia puscic kantem , bo i tak z tego nic nie bedzie tyle tu tematów jest - on sie nie oświadcza, chce juz wyjsc za mąż a on nic, nawet co niektóre same zajmuja sie wszystkimi przygotowaniami , ustalaja date, kupuja gosciowi ubranie, organizuja wesele, żenada niech sobie poczytaja tutaj co je czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze zdecydowanie powiniene
się rozwieść. Twoja żona ma prawo do szczęścia tak jak każdy. po co jej w domu ktoś taki jak ty? Niech ma szansę spotkać kogoś, kto da jej miłość na jaką zasługuje. Tylko nie waż się NIGDY mówić jej, że jej nie kochałeś. Dorośli ludzie powinni ponosić konsekwencje swoich czynów. Jestem pewna, ze pomimo braku miłości do żony, mówiłeś jej, że ją kochasz. I brałeś jej miłość, chociaż na nią nie zasługiwałeś.Miej więc choć teraz dość jaj, zeby nie zrzucać na nią całego ciężaru jaki nosisz. Wyjdź z tego małżeństwa z honorem a nie jak większość podłych tchórzy, którzy nie tylko nie potrafią dotrzymać danego słowa ale na odchodnym robią wszystko by zrzucić z siebie odpowiedzialność i zgnoić osobę, która poświęciła im życie. Udawałeś tyle lat miłość i przywiązanie, udawaj dalej by zminimalizować skutki swoich czynów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sie zdecyduj albo ma sie
zdecydowanie rozwiesc albo dalej udawac, zeby jak to piszesz zminimalizowac skutki, bo jedno z drugim sie wyklucza nawiasem jak to łatwo niektórym przychodzi doradzanie komus zeby zył w kłamstwie i obłudzie, sami hipokryci w tym kraju katolickim, lepiej udawac mimo , ze w srodku syf, zeby tylko z wierzchu było cacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;;mysle że powinien
powiedzieć jej że nie kocha - nie będzie jej łudził....co nie oznacza że nie pomoze przy dziecku, które juz zawsze będzie jego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt....nie odchodzi
od dziecka tylko od kobiety której nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebuba
wydaje mi sie ze wiele ludzi wypowiadajacych sie tutaj to malolaty majace poglad na swiat taki: masz 30 lat to juz jestes stary, a skoro zycie ulozyles sobie tak to teraz sie mecz do smierci, zal,, wydaje mi sie ze to najlepszy czas zeby jeszcze zycie ulozyc sobie, o ile doswiadczen jestes teraz madrzejszy?:P, tym razem pojdzie lepiej. zony nie oszukuj, zakoncz to przynajmiej czyste sumienie bedziesz mial. dziecko,, hmm kontaktu nie stracisz jak bedziesz sie staral. a napewno niedobre dla niego jest patrzenie na chore relacje w domu i na nieszczesliwych rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze zdecydowanie powiniene
Naucz się czytać ze zrozumieniem. Ma odejść, ale nie mówić zonie, ze jej nigdy nie kochał. To dopiero jest podłość, obarczać innych takim ciężarem. Można się rozstać z klasą i takie rewelacje zachować dla siebie do końca, skoro tyle lat ją okłamywał. To nie zakłamanie tylko zwykła ludzka przyzwoitość. Kopanie leżącego to jest często stosowana praktyka, ale nie świadczy dobrze o kopiącym, nie sądzisz? Sytuacja w jakiej się znalazł to wyłącznie jego wina. Skoro jej nie kochał to na nim spoczywał obowiązek, żeby kiedyś powiedzieć nie. I on jej teraz odpowiedzialny by nie niszczyć kobiety, która jakby nie było wiele mu dała a on chętnie to brał. Z wygody :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak =============
powinien starac sie byc dla córki jak najlepszym ojcem ale z żona ewidentnie sie rozmówic i powiedziec prawde ja bym nie chciała zyc z człowiekiem , który mnie nie kocha lepsza najgorsza prawda , niż życie w kłamstwie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze zdecydowanie powiniene
I jeszcze dodam, bo widzę, że tu 90% ma problem ze zrozumieniem słowa pisanego. Ja nie piszę, że ma jej mówić, że ją kocha. Ale można powiedzieć, że się zmienił, że się wypaliło, że JUŻ nie czuje się szczęśliwy a nie, że zabrał jej połowę życia Z WYGODY. To niewyobrażalne okrucieństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak =============
przeczytałam cały temat i wydaje mi sie, że on jej nie oszukiwał tak w sumie tzn, nie kochał, ale też nie mamił ją wyznaniami i udawaniem wielkiej miłosci aż dziw bierze, że ta kobieta nie potrzebowała uczucia z jego strony i nigdy go o to nie zapytała w zwyczajnej szczerej rozmowie / moze bała sie tego co mogłaby usłyszec?/ ja myśle, że zdawała sobie doskonale z tego sprawe i ten temat omijała szerokim łukiem , bo przeciez wszystko funkcjonowało według niej normalnie autorze, nigdy nie jest za pózno na by zacząc życ normalnie , a nie męczyc sie w obecnej sytuacji nikt w tej rodzinie nie ma tego co dało by mu szcęście, żona nie ma miłości męża, mąż żyje z niekochana kobietą, dziecko ogląda na codzień niieszczęśliwych rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezeli 90% postów jest
zrozumiałych , a twój zalicza sie do tych 10% to znaczy, ze nie inni maja problem z czytaniem słowa pisanego, ale ty masz problem z jasnym i zrozumiałym przełozeniem na słowo pisane własnych mysli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze zdecydowanie powiniene
to co było naprawdę a to co on pisze teraz żeby się usprawiedliwić to mogą być dwie zupełnie różne rzeczy... A każdy kto był zakochany wie, jak uczucie może wykrzywić rzeczywistość. Dlatego to osoba, która nie kocha jest odpowiedzialna za zachowanie dystansu... a on tego nie zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze szczery.
nie wazne co było, a co jest , nie patrz na innych bo liczysz sie ty , nikt inny sie z tobą w razie draki liczyc nie bedzie , wiec w dupie miej innych zone olej znajdzie innego głupiego bo to baba jak nogi rozłozy sie znajdzie chetny , jak nie zostanie sama i tez zyc bedzie , zawsze ja i wspomuc mozesz , ale nie musisz ! zadbaj o siebie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze zdecydowanie powiniene
większość postów tutaj to niestety bełkot....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze szczery.
nie wiem czy bełkot ! prawda jest jednak bolena , ale jedna , liczysz sie ty ! potem długo długo nic i znou ty , a potem dopiero ktos inny !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×