Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aikias

Stwierdziłam, że mój facet to pasożyt :///////

Polecane posty

Gość mAMMA MARTYNKII
jemu jest z tym dobrze. I nic z tym nie robi. Rodzicom nic nie mow- bo ich urazisz a po co. nie mozesz sobie pozowlic na takie cos.Masz dziecko i musisz myslec o nim i o sobie.TY bedziesz sie starac.obys przez niego nie popadla w dlugi.a on pojdzie w dluga a ty bedziesz splacac. Oby tak nie bylo ale w zyciu roznie bywa. Ja byolam mw zwiazku takim jak ty i wytrzymalam 10 miesiecy i potrzebowalam dluga czasu aby dosjc do sibie- bo to wszystko wykanczalo mnie psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mAMMA MARTYNKII
ja pamietam jak zaczynalam z mmoim to mialam ciezka sytuacje finansowa. I kroegos weekendu przyjechal do mnie a u mnie w lodowce pusta. Powiedzialam mojemu o wszystkim - to zrobil zakupy sam ze swoich na weeeknd a jak wyjezdzakl to zapelnil nam lodowke zebysmy mialy z corka co jescm przez caly weeknd. Mial przy sobie cala tyg. ok.400zł.A zostalo mu jakies n 50zł i straczylo mu jedynie na bilet powrotny do domu. jestem taka szczesliwa ze mam tak wspanialego faceta. I tobiue autroko tez zycze spotkania takiego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aikias
Dziękuję, wciąż wierzę, że zmieni się coś na lepsze w moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jak historia sie konczy?
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jr1954
mamy dokładnie to co jest w 70-80 % polskich domów tylko w tym przepadku role sie odwróciły i no proszę jaki jazgot Chciałyście równouprawnienia to macie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piryssa
jr1954 > chyba zapomniałeś dziś swoich tabletek. W 80% domów kobieta nie pracuje? Chyba śnisz. Osobiście nie znam ani jednej bezrobotnej kobiety. Te czasy minęły jakieś 60 lat temu. Nawet gdyby była taka sytuacja, że facet pracuje, a kobieta nie, nawet nie szuka pracy, tylko go wykorzystuje, objada, każe się utrzymywać to pewnie też by się wkurwił. A do autorki: widzę, że nadal nie dałaś mu żadnego ultimatum, wciąż tylko piszesz "mam nadzieję że w końcu coś się zmieni". Żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aikias
Wiem, że dla niektórych jestem żałosna i mają rację. Jestem tego świadoma, ale każdy wie dobrze, że nie wszystko jest takie proste, kiedy wciąż są jakieś uczucia. Wyjechał. Najpóźniej za miesiąc mamy się zobaczyć, ale to tylko plany. Nigdy nie powiedział mi dokładnie kiedy się zobaczymy. Powiedziałam mu o swoim postanowieniu noworocznym - nawet jeśli między nami będzie super, jeśli w styczniu nie znajdzie pracy to rozstanę się z nim ostatecznie. Bardzo się oburzył kiedy mu o tym powiedziałam, bo on oczywiście żadnych ultimatum nie przyjmuje do wiadomości. Będę jednak tym razem konsekwentna. Na razie to tyle. Stosunki póki co mamy dobre, choć zawsze jak wyjeżdżał to ja przestawałam się do niego odzywać, a jak już się odezwałam to były kłotnie wyzwiska itd. Teraz jest spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njun_nujn
Powiedziałam mu o swoim postanowieniu noworocznym - nawet jeśli między nami będzie super, jeśli w styczniu nie znajdzie pracy to rozstanę się z nim ostatecznie. Bardzo się oburzył kiedy mu o tym powiedziałam, bo on oczywiście żadnych ultimatum nie przyjmuje do wiadomości. Będę jednak tym razem konsekwentna. No to styczeń leci i sie przekonamy, ile warte jest Twoje słowo. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aikias
Tez chce sie przekonac i mam nadzieje ze ten miesiac szybko zleci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość (@)
a jak już się odezwałam to były kłotnie wyzwiska itd. to mi sie nie podoba.............. jeszcze nie jesteście razem, a tutaj wyzwiska?? A gdzie szacunek?! Nie wróżę temu związkowi dobrze, tym bardziej, że jemu jest wygodnie...... Bądź rozsądna i poszukaj sobie innego i bliżej Ciebie, bys mogla przyjrzeć się facetowi co on za jeden. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aikias
Jeszcze 11 dni;) Dodam, że wciąż nie pracuje i od wyjazdu nie przyjechał do mnie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitsezonu
kobieto opanuj się!!! po co chcesz czekać do końca miesiąca, przecież i tak wiesz że nic nie znajdzie... i w ogóle kochasz go? bo jak nie to od razu odejdź, po co tracić czas na takiego dupka którego tak naprawdę nie chcesz i nie kochasz... poza tym jak nie uprawialiście seksu tyle czasu to nie wierzę że on sobie jakiejś pocieszycielki nie znalazł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aikias
Miesiac bez seksu to nie jest jakas tragedia, wiec bez przesady. Postanowilam sobie ze do konca stycznia wiec poczekam choc i tak wiem, ze nic z tego nie bedzie, takie przeczucie. Do to uczuc, to sa mieszane, jednak wydaje mi sie ze w jakis sposob go kocham, ale to trudne do opisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitsezonu
no ale po co tracić 11 cennych dni na czekanie właściwie nie wiadomo na co? czy to ci coś da? nie rozumiem tego :O no chyba że tak naprawdę nie chcesz go zostawić i tylko tak tłumaczysz sobie że niby coś z tym robisz... i żeby nie było - mój ex też nie pracował, a ile czasu ja zmarnowałam przez niego to wstyd się przyznać a i tak NIC to nie zmieniło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aikias
Stracilam juz pare lat, to nic w porownaniu z 11 dniami. Tak czy siak i tak nie jestesmy przeciez fizycznie razem, kazde mieszka gdzie indziej i sie nie widzi, wiec dla mnie to nie ma wielkiego znaczenia. Co by mi daly te 11 dni gdybym juz dzis zerwala? Czy polece od razu szukac kogos innego? Nie! Poczekam, tak jak to sobie postanowilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aikias
czester1975 --- Bardzo dobra rzecz zrobiles, że zostawiłeś te kobiety, które mają dzieci. Pamietaj, że różnie w życiu się układa i być może kiedyś o Twoim "bachorze" będą tak mówili inni mężczyźni, którzy będą spotykać się z Twoją ex. Kultura czlowieku to ty nie grzeszysz, ale to juz twoja indywidualna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasik 11
ja kilka dni temu zostawiłam takiego nieroba ma 40 lat na karku i bez pracy od trzech lat prosilam juz od jakiegos roku zeby zaczal szukac powiedzial ze zacznie do wakacji wakacje minely, w sumie styczen mija a on nic nie robi ja rozumiem ze ciezko jest z praca ale 3 lata nie pracowac? spedzac czas na grach komputerowych na grach na konsoli i na ogladaniu tv? i to facet 40-letni a z czego zyc, jak mialam sobie z nim planowac przyszlosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aikias
Pewnie bardzo dobrze zrobilas. A co czujesz? Ja zapewne tez rozstane sie, bo jakos trudno mi uwierzyc zeby facet w pare dni znalazl prace. Wiem, ze latwo nie bedzie, ale ulatwienie bede miala o tyle dobre, ze dawno sie nie widzielismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasik 11
co czuje? wiadomo ze smutek i taką pustke ale ja juz nie moglam ciagle go prosic o to zeby znalazl prace ja mam caly etat do konca sierpnia potem moge pracowac na pol etatu wiec tym bardziej przestraszylam sie tego co bedzie to powiedzial mi zebym ja szukala a on bedzie np sprzatal w domu... no sorki, on smieszny chyba jest zachowuje sie jak kaleka, ja pięc razy wszytsko zrobie a on wciaz zmeczony, chodzi po domu w dresach, ciagle lezy i oglada tv myslalam ze wezmie to sobie do serca, powazna rozmowa byla juz w wakacje, obiecal ze od wrzesnia powaznie wezmie sie za szukanie pracy niedlugo beda nastepne wakacje a on jak nic nie robil tak nic nie robi nadal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co powiecie na to?? ja jestem z fcetem 4 lata, przerabiałam to co Wy, czyli brak pracy z jego strony, za 1500 zł nie itd. Były rozmowy, ze ja go utrzymywac nie bede, ze nie ma takiej opcji, obietnice z jego strony ze mi udowodni, ze mu zalezy, ze znajdzie prace i bedzie tylko lepiej. No i znalazł prace. Tyle, ze nieiwle sie dla mnie zminiło :) Opisze t w skrócie: przeyjazdza do mnie, czasem tylko weekend , czasem dłużej, od czasu do czasu kupi jedzenie, ugotuje, pozmaga w domu typu sprzatanko, opiekuje sie dziecmi, ktore bardzo go lubiąale... myslałam, ze jesli chce ze na stworzyc rodzine to zacznie sie chociaz czesciowo do rachunkow dokladac. On nawet nie zapyta jak ja sobie radze gdy go nie w tygodniuy, czy mam co jesc, czy stac mnie na rachunki. On jak jest to wiadomo, ze tez je, wiec to dokladanie do jedzienie to rowniez dla siebie, kapie sie, pierze rzeczy itp. Nie zebym wygadywała, bo materialistką, bo mogłoby tp tak wygladac, ale ja na prawde sie z tym zle czuje. Kiedys mu powiedziałam, co z rachunkami to mi powiedział, ze on jest tylko na weekendy. Wiec czegos tu nie rozumiem, chce byc ze mna, zyc jak rodzina i... co dalej. Skoro ma w dupie co w tygodniu. Powiedzialam mu ze bede go obserwowac, nie chce sie nakrecac, zoabczyc ile da sam od siebie, ze co bedzie chcial to da jak uwaza. Wiec wyglada to wlasnie tak i pomału mam tez tego dosyć, bo nie spełnia on moich oczekiwacv jako partner zyciowy. Bo jesli mamy myslec kategoriami, ze jego nie ma w tygodniu, wiec kupi tylko zarełko jak przyjedzie i nic poza tym to sory. Na Sylwestra to nawet szampana mi nie kupił, sobie tylko alkohol, nie wspomne juz o jedzeniu, bo sdie tłumaczył, ze na świeta za duzo wydał na prezenty i teraz nie ma. Dziwnie sie poczułam, Nie wiem co robic, jako człowiek wydaje mi sie ok, odnosi sie do mnie z szacunkiem , do dzieci tez, ale co z resztą?? Co dalej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aweb - Ty chcesz, żeby facet utrzymywał swoje mieszkanie, w którym mieszka na codzień oraz Twoje mieszkanie, do którego czasem wpada i wtedy się coś dorzuca? Nie przeginasz czasem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, on nie ma mieszkania, a na weekendy zjezdza do mnie bo taka ma prace, nie pracuje w moim miescie, jest w delegacji, gdyby mial prace na miejscu mieszkałby z nami. On swojego kata nie ma :(. Gdyby tak było to oczywiscie on u siebie ja u siebie, spotykamy sie towarzysko i koniec kropka. On chce byc z nami, z nami mieszkać, miec u nas swoj kąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czy śmak - nawet jeśli nie ma własnego mieszkania, to u Ciebie nie mieszka. Nie rozumiem więc za bardzo czemu ma płacić tak, jakby mieszkał u Ciebie cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam jeszcze ze jak zjezdza na wekendy to oczywiscie z całego tygodnia ciuchy do prania ale do wody np sie nie dołozy. To jest w porzadku?? On tweirdzi, ze my jestesmy jego rodziną. Gdyby nie my to mieszkałby u mamusi z nia w pokoju, bo nawet dla niego nie ma tam juz miejsca. On nawet nie ma tam swojego łózka. O to mi chodzi. IU nas ma na prawde swietne warunki zycia, ale nie dokłada sie do rachunków. O to mi chodzi, ze jesli byłby moim mezem to nie dawałaby jak głowa rodziny na rachunki, bo cały tydzien go nie ma?? to jest fair?? To chyba wolę byc sama i sie nie denerwowac, ze mam partnera, na ktrego liczyc nie moge finansowo. Ja tez nie zarabiam kokosow, a musi byc mnie stac na utrzymanie domu i dwojki dzieci. Nioe musze chyba płacic za jego pobyt. To nie hotel. Albo jestesmy parą albo nie. Nie mam racji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mowię, ze ma płacić połowe rachunków albo całe, ale chociazby cos dorzucił. O to mi chodzi. Puerze ale proszku do prania, pasty do zebow , mydłanie kupil nigdy, takich podsatwowych rzeczy. Ok moze sie myle ale czuje sie wykorzystywana i tyle, zle mi z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njunnujn
a hotel by własnie płacił hahahaha powiedz mu albo przeczytaj ten swój ostatni post- niech powie swoje zdanie, jak on to widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, zgubiłam słówko, miłaobyć darmowy hotel :) Jes;li chodzi o to jak on to widzi?? Nie raz były rozmowy z nim na ten temat, przyznawał racje, obiecywał wiele i na tym koniec. Nic nadal sie nie zmieniło. Ja juz sie z nim rozstałam dwa razy, ale zawsze prosił o szanse, ze teraz bedzie lepiej, inaczej, ze on stanie sie odpowiedzialny. I owszem, poszukał soebie prace, co jest wielkim plusem, eee tam niewazne, moze mam jakies dziwne myslenie, ale nie tak wyobrazam sobie rodzinę, ze jeden placi za wszystko a drugi kupi siatke z jedzonkiem bo akurat sie zjawił i wszystko załatwione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njunnujn
rodzina może mieć najróżniejszą formę, byleby osoby ją tworzące razem tą formę wypracowały i spełniała ona ich potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×