Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nati_krk_

Rozstanie, trudne chwile do przetrwania :(

Polecane posty

Gość słodkilu
I taka myśl najbardziej mnie boli ale jeszcze jak postanowilem się dowiedzieć o jej dalszy dobór partnerski to orzekla że zdecyduję się na mnie a ile w tym ziarna prawdy to sam nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slodkilu - moze poczekaj na jej rozwod, moze boi sie ze ktos wyciagnie wasza znajomosc w sądzie?? a moze boi sie roznicy wieku ze za jakis czas ja zostawisz bo bedzie " stara baba"? w naszym spoleczenstwie niestety taki mit wciaz pokutuje bryyyyyy mysle ze bedzie Ci samej ciezko zerwac bo wg mnie " wpadlas w sidla" musi cos sie wydarzyc ( oby tylko to Ciebie nie zabolalo) czlowiek zakochany , zafascynowany rozsadne mysli wywala gdzies tam a karmi sie zludzeniami - przykre ale prawdziwe;(( Cieche jak u Ciebie?? Trzymasz sie jakos???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
Dzisiaj jakoś się trzymam , myśli mam bardziej pozytywne. Wczoraj zajęłam się porządkami i starałam się nie myśleć aż tak bardzo i oczywiście porcja deprimu i wiem , że od razu nie działa ale to ta podświadomość , że coś może pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
No pięknie ja się tyle napisałam i jakieś problemy techniczne i wszystko zniknęło. Dzisiaj trochę lepiej. Wczoraj starałam się zająć porządkami i myśleć bardziej pozytywnie. Wiem , że bardzo szybko wróci podły nastrój ale na razie się trzymam , może to ta podświadomość , że brałam deprim , bo na pewno nie pomógł tylko w mojej głowie jest to , że przez niego będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
teraz to wszystko wskoczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesze sie ze dzisiaj u Ciebie znosnie to bardzo dobrze> W tym momencie to chyba najwazniejsze znalezc sobie zajecie zeby nie myslec, ja wtedy rok temu "odkrylam" fitenss i mysle ze to wlasnie to mnie uratowalo plus wlasnie wszelkiego rodzaju strodki anty depresyjne, bo o dzisiwo dzisiaj mnie " wzielo" na wsponinki i jakas taka melancholina sie zrobilam , dlatego probuje sie skupic na tym co fajnego i innego upiec na swieta- ja juz powoli osiagam perfekcje w " odwracaniu" mysli - Tobie rowniez tego zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
Dzisiaj mam trochę więcej pracy to myśli muszę podzielić. Jedno mnie cieszy że jest coraz cieplej i można wyjść i chociaż pospacerować . Już sama nie wiem co mam robić i co mam myśleć żeby było mi chociaż trochę lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze wlasnie teraz potrzeba Ci duzo prac, duzo roznych zajec wlasnie zeby nie myslec- mysle ze w tej chwili to jedyne llekarsto jesli wogole takowe istnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
Praca i zajęcia pomagają ale nie da się zabić tych myśli , to jest silniejsze ode mnie. Co ja Ci będę mówić dobrze wiesz jak to jest i wiem że ciężka droga jeszcze przede mną .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryyyyyy
hej, ja dziś tez wpadłam w wir pożądków, sprzątania żeby głowe sobie zająć czyms pozytecznym.... kurcze ja się sama łapię na tym, że chcę to zakończyc a z drugiej strony mi tego szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
bryyy - szkoda to Ci później dopiero będzie a nie mówiąc o tym , że możesz się wpakować jeszcze w większe bagno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryyyyyy
ciche łzy, ja wiem, że jakby się np dowiedział mąz to by.loby po nie, zniszczyłby mnie psychicznie, jednak widzisz ja sama wiem ile mam do stracenia a dalej brnę w to... to juz szczyt mej naiwności i głupoty, wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryyyyyy
ku... jestem młoda bo mam niecałe 30 lat a takie atrakcje na własne zyczenie sobie zapewniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
bryyyy- kończ to dziewczyno , bo zniszczysz sobie życie i dopiero wtedy będzie problem i to mega problem . Chcesz zostać sama? Albo tak jak ja z mężem , który Ci będzie wypominał na każdym kroku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryyyyyy
z mężem na pewno bym nie została, bo on by mnie nie chciał, ma swoje twarde zasady... najgorsze jest to, że przy męzu i chyba do męża nic nie czuje, odkąd zaczełam sie spotykac z NIM, wszystko sie u mnie zmieniło, juz wczesniej nie układało sie super z mężem ale nie chciałam dziecku zmieniać dnia codziennego i otoczenia... wybrałam gorszą drogę wiem, bo zaspokajam się przy NIM w tajemnicy przed rodziną, znajomymi...poszłam na " łatwizne " bo nie zakończyłam małżeństwa, tylko wdałam sie w romans... ja to wszystko wiem i rozumiem, ze to głupota i dopiero teraz moge zniszczyć dziecku świat, jak sie ktoś dowie, ale.... ja nie wiem jak mam zwalczyc to uczucie do NIEGO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryyyyyy
mąż niby nie zauwaza niczego dziwnego, prócz tamtego lata, kiedy często znikałam z domu... teraz po prostu mysli, że sie zmieniłam i jestem oziębła w stosunku do niego, że juz mniej niz kiedys lubie seks... a ja po prostu nie lubie seksu z mężem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
bryyy- ja mam to samo co Ty . Było źle w małżeństwie i wybrałam inną drogę i nie żałuję tego , bo po tylu latach poczułam się w końcu jak kobieta. Zapłaciłam ogromną cenę ale wiem , że gdybym tego nie zrobiła to dalej czułabym się jak nikt a tak to wiem , że jestem kobietą i mogę się podobać i mogę być szanowana . Mój mąż też mówił zawsze że nie toleruje zdrady a jednak został , bo nikt nie wie jak się zachowa jak nie przeżył tego . Nie naprawisz małżeństwa jak będziesz spotykała się z kochankiem , bo wiesz dobrze że tylko możesz psuć a nie naprawiać. Przy nim czujesz się dobrze i nie chcesz z tego rezygnować tylko popatrz na mnie do czego to może doprowadzić . Musisz skończyć to żeby pozbyć się uczuć a przynajmniej przytłumić je a im dłużej to będziesz ciągnąć to będzie gorzej . Wiem co piszę , bo to przeżywam a różnica jest tylko taka, że mam jeszcze w domu męża , który wie o zdradzie i próbuje przytłumić uczucie do kochanka. Nie chce żebyś przeżywała to co ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryyyyyy
czy uważasz, że lepiej zakończyć to nie mówiąc nic, czyli nie szukając kontaktu poprzez choćby sms, czy z klasą- spotkać się i powiedzieć krótko i na temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bryyyyyy najlepiej byloby zakonczyc to teraz i zapomniec i wrocic na " lono rodziny" ale sama z autopsji wiem ze to generalnie trudne, no i oczywiscie mozesz w tym tkwic i modlic sie zeby maz sie nie dowidzial. Moze to wscibstwo z mojej strony ale jesli chodzi o Ciebie to nie jest to tylko seks??? a dla Twojego faceta co to jest?? Moze powiedz przyjacielowi ze zakochalas sie w nim ze chcesz odejsc od meza i zamieszkac z nim, panowie to tchorze wiec jest szansa ze sie wystraszy i sam " Cie zostawi" tylko czy napewno tego chcesz? bo pewnie bedziesz cierpiala jak my tutaj:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryyyyyy
aaanati, dla mnie to nie sam seks, choć jest nieziemski przyznam... to moja pierwsza i chyba jedyna prawdziwa miłość niestety.... z jego strony, cóż, obawiam się ze głównie chodzi o seks... przykre ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bryyyyyy porozmawiaj mimo wszystko , nie ma nic gorszego niz " nagla" cisza i brak kontaktu - bynajmniej dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryyyyyy
aaanati, no widzisz ja właśnie nie wiem czy chce żeby ON mnie zostawił, wiem że byłoby mi szkoda choć może naprawde byłoby wtedy pozamiatane juz bo bym sie nie płaszczyła przed NIM...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
bryyy- to jest sposób co napisala aaanati żeby mu powiedzieć , że chcesz być z nim , żeby sam się wycofał . Zazwyczaj jest tak że znikają bez słowa albo że boisz się że jesteś z nim w ciąży . Jeżeli chcesz to zakończyć normalnie to nie spotykaj się z nim , bo wiem to z autopsji , że skończy się dobrym seksem a nie rozstaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryyyyyy
aaanati, no tez tak myslę że trzeba sobie wyjasnic niz milczeć... wiem sama że to najgorsze jest, taka cisza, mnie z reszta dobija fakt, że ON sie nie odzywa... ale chyba zadzwonie i powiem że musimy sie spotkac na chwile i juz, nie bede sobie zaprzatała głowy gdybaniem... i nie bede sie zastanawiała kiedy sie odezwie sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bryyyyyy no to obawiam sie ze jestes na przegranej pozycji;( predzej czy pozniej " wymykanie " sie z domu przestanie wystarczac , bedziesz chciala czegos wiecej a on nie - wiec jak dasz rade to zerwij z nim " w dogodnym" dla siebie momencie, kiedys dawno temu ktos madry ( teraz tak uwazam) powiedzial mi ze " lepiej rzucac niz byc rzucanym" z perspektywy czasu uwazam ze mial cholerna racje - pomysl o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryyyyyy
ciche dni, seksem sie nie skonczy bo ja potrafie być twarda i zasadnicza, najwyżej później sie wypłaczę i wyżale Wam, jesli mogę.... cisza nie jest dobrym sposobem moim zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryyyyyy
odpowiedni moment dla mnie pewnie nie nadejdzie, więc muszę to chyba zrobić jak najszybciej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bryyyyyy ja zmarnowalam tak 6 lat z zycia tak w przeciwnienstwie do Ciche uwazam to za zmarnowany czas , ale nie dalabym sobie glowy uciac ze nie polecialabym gdzyby ladnie przeprosil:( wiec jak nie chcesz doprowadzac sie do szalu wieczna hustawka nastrojow, wystrasz go tak ze sam odejdzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryyyyyy
aanati, już kiedys mielismy rozmowe by zaryzykowac i byc razem , jakos go nie wystraszyło to... On moze mysli, że ja nie zostawiłabym dla NIEGo męża, nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mimo wszystko wolalabym rozmowe na zakonczenie , ale jak widac ile osob tyle zdan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×