Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ewa1311

Karmienie piersią - grupa wsparcia dla zwolenniczek cyca!

Polecane posty

Gość przystawiaj raz do tej raz do
tej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do yulla
to tylko kryzys laktacyjny, przystawiaj malucha często do piersi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak tam Mamuśki? Co u Was? My się dalej karmimy dalej i rośniemy! Już ponad 5200 g. Jest co dźwigać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Royal Urodził się 3280 g, potem spadł, ale to normalne - waga przy wypisie w 8 dobie życia 3250 g. Raczej drobinka był chłopaczek! :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmiaca mamsia :)
czesc mamusie karmiace piersia tez karmie piersia: moge napisac - od ponad dwoch miesiecy - pierwsze dwa m-ce odciagalam (jestem ponad 4 m-ce po porodzie sn) odciagalam bo strasznie bolalo, oczywiscie glupia bylam, ale mozliwe, ze to nie tak do konca moja wina, niedoswiadczona bylam a i nikt nie chcial wytlumaczyc co i jak dokladnie - nie umialam dobrze, prawidlowo przystawiac synka, gryzl brodawki, pomimo iz ratowalam sie kapturkami silikonowymi (glownie dlatego, iz nie potrafil zlapac sutka) dzis nie odciagam w ogole, rowniez odzwyczailam synka ssac piers-brodawki przez silikonowe kapturki, pieknie ssa z moich piersi chociaz jeszcze czasem zagryzie brodawke dziaselkiem aha, zeby nie bylo, tutaj gdzie mieszkam nigdy nie slyszalam o poradni laktacyjnej, nawet nie wiem jak to brzmi w tutejszym jezyku w kazdym razie bardzo sie ciesze, ze pomimo wielu problemow dotrwalam do teraz i mam nadzieje, ze dotrwam dotad az sama ja badz synek zrezygnuje marzy mi sie karmic synka nawet dluzej niz rok :) i nie martwie sie tym co mysla o tym inni, kazda mama robi jak uwaza, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do karmiaca mamusia
a gdzie mieszkasz? doradcy laktacyjni sa praktycznie w kazdym kraju w europie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmiaca mamsia :)
Belgia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam w całkiem niemałym mieście w Polsce (ponad 50 000 mieszkańców) i też nikt tu o poradni laktacyjnej nie słyszał. Jedyne "profesjonalne" wsparcie to położne z oddziału noworodkowego i położna środowiskowa. W praktyce - każda z nich ma swoje własne podejście i teorie odnośnie karmienia i pielęgnacji niemowlaka. Można zgłupieć, jak jedna mówi "czarne", a druga mówi "białe"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak często Wasze dzieci karmione piersią robią kupsko? Mój Maluszek ostatnio tak co czwarta doba, a tym razem już piąta dzisiaj nawet jest i nie wiem, kiedy jest już ten moment, żeby mu trochę pomóc w wypróżnieniu za pomocą Windi albo części czopka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmiaca mamsia :)
moj synek tez ma problemy z wyproznianiem sie,od miesiaca, raz nie zrobil 10 dni to mu pomoglam czopkiem glicerynowym, ale boje sie uzywac czesto wiec ratuje sie mydelkiem, wkladam malutki kawalatek - nie do konca - aby pobudzic prace jelit i to pomaga tez mieszkam w miescie powyzej 50 tys mieszkancow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja zamiast mydełka polecam Windi - kateter rektalny: http://skandprojekt.pl/windi_1_windi_start.html Higieniczne, atestowane, sprawdzone - pomaga się odgazować, a przy okazji najczęściej prowokuje też kupę, jeśli dawno nie było. Nasze Mamy i Babcie używały w tym celu termometrów. To jest zdecydowanie bezpieczniejsze wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmiaca mamsia :)
dzieki Ewa, ale moj synek nie ma problemow z gazami czy tez kolkami, nawet nie wiem czy to jest dostepne tu gdzie mieszkam, ale nazwe sprobuje zapamietac, moze kiedys sie przyda a ten kawaleczek mydelka: zrobilam sama w formie czopka i wkladam w pupe tylko jego polowe, po kilkunastu sekundach wyciagam i reszta juz nalezy do synka, mysle ze to bezpieczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgdbndegzbn
a zasypiaja wasze dzieci przy cycku?ja tak mojego nauczylam tak i boje sie ze nie oducze ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karmiłam piersią całe 2 dni i niestety było to bardzo bolesne do tego miałam wrazenie ze moja córka jest non stop glodna. jednak chciałam by zywiła sie moim mlekiem takze w domu ściagałam moje mleko laktatorem ale tylko przez miesiac poniewaz dalej miałam wrazenie ze córeczka jest głodna i boli ją brzuś pomimo diety. robiła po kazdym karmieniu kupsko :) przeszłam na mleko modyfikowane choc na poczatku ulewała to trwało to 4 dni i juz jest ok. Karmiącym naturalnie mamusiom zycze powodzenia i gratuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YOKO2012
Witam mamy karmiące piersią! Ja karmię swojego synka już 11 miesięcy. Początki były bardzo trudne. Miałam cesarskie cięcie, po którym synek spał 20 godzin. Nie był wcale zainteresowany ssaniem piersi. Nie spałam prawie dwie doby walcząc o to, żeby nauczył się ssać. Miał problemy z chwytaniem brodawki. Problemy na dobre zniknęły, kiedy znaleźliśmy się w domu. Był spokój i byliśmy tylko we dwoje. Jestem przeciwniczką sztucznego karmienia, mam uczulenie na widok butli. Jednak miałam taką chwilę załamania, kiedy to prawie zdecydowałam się przejść na sztuczne mleko. Byłam wtedy z synkiem w szpitalu. On ciężko chorował, potem ja dostałam gorączki i odwodniłam się, a pokarm prawie zanikł. Robiłam wszystko, aby laktacja nie zanikła i udało się. Teraz mamy kolejny kryzys, bo synkowi znów wychodzą ząbki i niechętnie ssie. Pierś straciła dla Niego na znaczeniu, gdy miał 6 miesięcy i zaczął jeść inne posiłki. Cycuś został tylko na pocieszenie, na wyciszenie przed snem i w nocy - podczas snu. Brakuje mi tego mruczenia i stękania podczas ssania piersi...Chętnie cofnęłabym czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja niiiiiiiwiem co
"mam uczulnie na widok butli".. kolejna nawiedzona która mcnooo upraszcza..a co kiedykobieta z jakis przyczyn niemoze kp?albo musi przerwac karmienie.albo aby utrzymac laktacje staje na rzesach ..a mimo tego jest dupa blada? zaglodzic dziecko bo takie cipy maja'alergie " na butelke???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WItam i pozdrawiam karmiące cycem:) ja karmię od prawie 2 miesięcy i jest ok--- mały rośnie jak na drożdżach!! mam nadzieję,że przynajmniej do 6 m-cy sie uda!!!a jak będzie dłużej to się nie obrażę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YOKO2012
Wczytaj się dobrze w to, co napisałam. Nie krytykuję matek, które karmię butlą. To każdego prywatna sprawa. I mam prawo nieuznawać sztucznego karmienia. Znam takie, co jeszcze nie urodziły, a już wiedziały, że nie wykarmią. Skoro uważasz, że są tu "nawiedzone" to szukaj topiku odpowiedniego dla siebie i nie ubliżaj innym. Słownictwo w twojej wypowiedzi zostawiam bez komentarza. Jak masz żal, że coś ci się nie udało, to możesz to wyrazić innym tonem. Warto wymienić z kimś poglądy, poradzić się, niż wyrażać swoją frustrację wyzywajac kogoś od "cip" i "nawiedzonych". A laktacja ma swoje źródło w głowie, to kwestia nastawienia psychicznego - opinia położnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez sadzilam ze laktacja jest w glowie ale niestety nie tylko. Jak dziecko nie chce ssac piersi to laktator nie da dlugo rady. Ja ptzez 2,5 mies. Sciagalam i wozilam pokarm do szpitala. Mala jadla sonda a potem butla. Z cyca umie jesc ale przywykla do butli a u mnie z buegiem czasu pokarmu coraz mniej. 2 mies jest juz w domu a ja laktaroren sciagam jakues zlewki. Starcza max na 2 posilki na dobe. Robie to tylko dlatego ze mi zalezy zeby choc troche jeszcze przeciwcial lyknela bo to skrajny wczesniak. I po to diete trzymam. Moze ja za bardzo chce".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam "kryzys laktacyjny"... Ale walczymy! Przystawiamy! Przystawiamy! Szymek robi wszystko, żeby Mamie tak nie zostało na dłużej... Nie wiem, czy można nazwać to tak do końca kryzysem, bo niedobory są głównie w dzień - w nocy nawał. Coś się rozregulowało... Mam nadzieję, że pomału dojdziemy do ładu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama z prostej
DZiewczyny, odradzałabym prowokowanie kupy. Poczytajcie o trawieniu bezresztkowym. Występuje, kiedy pokarm matki jest dostosowany idealnie do potrzeb dziecka. W Polsce mówią, że nawet tydzień może nie być stolca, a na jednym forum mama Z Kanady pisała, że nawet dwa. Trzeba to odróżnić od zaparć, kiedy rzeczywiście trzeba pomóc dziecku się wypróżnić. Ale też lepiej tego nie robić z pomocą termometru czy mydełka!!! Wyrabia sie przy tym nieprawidłowy nawyk i w efekcie potem dziecko nie umie samo się wypróżnić. Chyba lepiej spróbować jakichś syropków najpierw. Żeby nie było: nie teoretyzuję. Karmię od dwóch i pół miesiąca. Maluch kupy robił normalnie, aż mu się odwidziało. Teraz co 5-9 dni. I nie boli go brzuszek, nie płacze, nie marudzi. Nic z tym nie robimy, czekamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama z prostej Zgadzam się z Tobą w 100%. Prawda prawda i jeszcze raz prawda! Raz tylko zastosowaliśmy czopka, bo spanikowaliśmy i to był błąd. Do 6 tygodni życia Szymek robił kupę prawie po każdym karmieniu - od tamtej pory przez kolejne tygodnie do dzisiaj kupa jest co czwartą dobę. I taki ma rytm i nic mu nie dolega. Moja położna - taka, której akurat wierzę, powiedziała dokładnie to samo. Jak kupa co parę dni, to znaczy, że pokarm dobry, łatwoprzyswajalny i dziecko prawidłowo trawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaśka - fajny blog :), ale nie zgdodze się z pt 5 nt karmienia" próchnica bierze się z bakterii a nie z "wyssania wapnia" przez dziecko :) Reszta mi się podoba. Mamuśki cycowe - tak trzymać, karmimy dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama córeczki ...
Witam wszystkie Mamuśki karmiące piersią :) Ja już jestem "byłą" karmiącą ale ciągle Mamuśką 2,5 letniej Niny,którą karmiłam 26 m-cy.Nina ma 98cm i 14 kg :) Chciałabym dodać każdej świeżo upieczonej Mamie otuchy i odwagi w kamieniu piersią a tym już karmiącym życzę cierpliwości w dalszym karmieniu. Karmienie piersią może nie być łatwe na początku...ale gdy już wszystko się ureguluje jest czymś wspaniałym dla matki i dziecka.Tworzy się wtedy wspaniała więź między nimi...gdy się zakończy,to brakuje tego bardzo... Nie wiem czy to karmienie miało na to wpływ ale Ninka tyko raz chorowała po 2 m-ach jak zakończyłam karmienie,a wcześniej na palcach jednej ręki mogę wyliczyć zwykłe przeziębienia leczone wit C,sokiem malinowym i wodą morską. Szanuję prawo wyboru każdej z Mam,lecz jeśli ktoś pyta o zdanie to jak najbardziej jestem za karmieniem naturalnym,polecam szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:))) No to jeszcze powiedzcie doświadczone Mamy, które już odkarmiły swoje Pociechy - kiedy to się tak na dobre reguluje? Ja karmię 3 miesiąc - dopiero zaczynamy trzeci i jednak ciągle są upadki i wzloty. Ciągle brak mi tej pewności, że dam radę, że nie stracę pokarmu, że przynajmniej pół roku będziemy sobie z Szymkiem cyckować... Najtrudniej mi uwierzyć, że nawet jak pierś jest miękka, to nie jest pusta. Jak tylko robią się miękkie, to się stresuję. :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moooocno naciągany pseudonaukowy gniotek wg mnie. Mało sprytny zlepek kilku teorii oderwanych od kontekstu. Autorka jest jakimś autorytetem w dziedzinie psychologii dziecięcej? Nie wydaje mnie się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelasiowa
Witam dziewczny, jestem mamą 3 miesięcznego Bastka:) karmię go piersią, ale wciąż pojawiają mi się zatory w piersi. Średnio raz w tygodniu któraś z piersi ma zatkany kanał ( bo kanalikiem nie mogę tego nazwać- jak juz się zatka to na poł piersi). Może macie jakiś pomysł dlaczego tak się dzieje i co źle robię? Najgorzej jest w nocy bo wychodzi na to że nie mogę spać na boku, nie wspominając o brzuchu, bo jak tylko lekko przygniotę sobie pierś, od razu cos tam się zatyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×