Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lg 200112211

jak przetwać

Polecane posty

Gość lg 200112211
Ja też chce być szczęsliwa i kochana i jakos nie moge tego miec od dłuższego czasu. Świta śietami ja juz kiedyś przerabiałam takie godzenie się bo są świeta i co z tego i tak potem bedzie to samo albo gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
No właśnie ! Dlatego ja się nie będę poniżał po raz 100 :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
pisze dalej do ciebie? a skad wiesz ze ona wczoraj z kimś się spotykała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Powiedziała mi to :/ Dziś mi życzenia wysłała i taka jakby miła była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
odpisałes jej cos? mi tez wysłała życzenia tak od niechcenia i dodał zapomniałabym bym ci życzyc ehh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaAsiaAsiaAsia
Święta się skończą, trzeba będzie wrócić do pracy, szkoły... Co planujecie? Wy przynajmniej rozmawiacie w jakiś tam sposób ze swoimi miłościami, pocieszcie się tym, że ja mam milczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
Hej;) podłączę się pod ten temat jeśli nie macie nic przeciwko;) ja też szukam sposobu na przetrwanie, po krótce może, wczoraj nie zauwazyłam sms-a od niego i odpisałam po 30 minutach, on się obraził, kazał mi się pie**olić i wyłączył telefon, dziś udało mi się do niego zadzwonić, a on powiedział mi, że co myślałam, że inny mnie ruchał, a on będzie zbierał odpady, że nie ma mowy, mam spie**alać i wyłączył telefon....Boże co ja mam robić, kolejne Święta w plecy, proszę pomóżcie mi, zaraz przychodzi rodzina, a ja nie jestem w stanie powstrzymać łez.... tutaj link do mojego tematu http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5182431 prosze pomóżcie... Alan, kiedy czytam Twoje wypowiedzi, to Twoja dziewczyna bardzo przypomina mi mojego chłopaka....tylko, że on ma 23 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Współczuje że masz takiego chłopaka :/ masakra Ona się postarała z życzeniami :) a to spotkanie ? Cóż było wymyślone zapewne :) tak żeby mi dopiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaAsiaAsiaAsia
Boże jedyny... Twój mężczyzna puścił wiązanką, jak by był co najmniej niepoczytalny, pijany, lub zaćpany. On często tak wulgarnie się wypowiada?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
Heh tylko ja szukam rady, siły, nie wiem czego...po prostu nie mogę leżeć i płakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
Jak robi mi te jazdy to tak. Może wrzucę tu fragment z mojego tematu, żebyście mieli jakiś obraz sytuacji Jesteśmy ze sobą prawie 4 lata, ogólnie jest ok, ale jest kilka kwestii za które on ma do mnie pretensje, to są ciężke sprawy (chodzi np o to, ze nie bylam dziewica, mialam wczesniej chlopaka) i wlasnie jak wyjezdza to zaczyna sie pieklo dzwoni do mnie, wyzywa mnie, zrywa ze mna, a ja mam ochote umrzec I właśnie kiedy jedzie, to sprawy mają się tak jak teraz przedstawiłam...ja dzwonie, błagam go, zawsze udawało mi się go jakoś przekonać, ale dziś pierwszy raz słyszałam w jego głosie, że to naprawdę już koniec....on się brzydzi mną....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
On jest strasznie zazdrosny o mnie, jest kilka sytuacji o ktore ma do mnie glownie zal, ogolnie lubi wywlekac rozne sytuacje z przeszlosci, ma do mnie pretensje, ze bylam raz sama na imprezie, ze na poczatku naszego zwiazku spotykalam sie z takim dlugoletnim kolega no i glownie, ze nie jestem dziewica, wpada w jakis szal, mowi, ze nie moze zniesc mysli, ze ktos inny juz mnie mial, w pewnych kwestiach go rozumiem i nie uwazam, ze jestem bez winy, ale juz przepraszalam tyle razy...teraz istnieje tylko dla niego, pozawieszalam wszystkie kontakty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaAsiaAsiaAsia
Generalnie uważam, że najlepiej przemilczeć jego wybuch złości. Brak słów. Niech się odezwie dopiero jak zmądrzeje, albo zrozumie, że należy się kontrolować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
no pewnie, witaj, miło że ktoś się czyta te nasze wypowiedzi i chce zabrac głos:) nie denerwuj się, wiem wiem łatwo się mówi ja 3 dni temu tak samo przeżywałam, płakałam, ryczałam i świat mi sie walił tak samo jak tobie, przykre to jest że tak do ciebie sie odnosi, wyzywa cie i upokarza, wspominałam już tutaj że byłam w takim związku 4 letnim, bardzo podobnym do tego co ty masz i allan tylko że on miał wtedy 24 lat, cholerny egosita, myślacy o sobie, o swoich potrzebach, nie miejący zadnych uczuć, nie myślacy o tym ze kogos można zranic... urazic, obrazic... wkurzał sie o wszytsko jak nie było po jego mysli, on mogł wszytsko ja nic... wieczne kłutnie, proszenie o wybaczenie nawet jesli ja nie zawiniłam bo on nie potrafił przeprosic jak coś zle zrobił i tak tkwiłam w chorym toksycznym zwwiązku przez 4 lata aż wkoncu którego dnia powiedziałm dośc, tak nie moze byc, odciełam sie z dnia na dzien, on nie walczył bo myslał ze ja przyjde do niego, cos tak napisał ale to było raczej po to by zrobic mi nadzieje itd a ja nic, koniec, on teraz ma 30 lat, znalazł sobie jakąś 19 po to by była dziewica, nie miała przeszłosci, nie musiał sie z nia uzerac, rozkochał ja w sobie by była tylko jego, jemu posłuszna i kolejna naiwa taka jak ja byłam... przykre to ale taka histora, nie powiem odbiło sie to na mnie, na mojej prychice i to dośc długo, kto sie pojawił nie potrafiłam zaufac aż wkoncu zaufałam jemu i co gówno koniec... ale pamietajcie o tym by sie nie dać poniżąc, bo oni to wykozystuja, dasz palec oni chca cała reke... nie licza sie z wami... tak mam, wielki mi kontakt, zyczenia od niechcenia.. asia ale wy i tak wrócicie dos iebie bo razem mieszkacie, taka przerwa dobrze wam zrobi, spotkacie sie po świetach i rzucicie na siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Matko ! Ja bym się do żadnej dziewczyny w życiu tak wulgarnie nie odezwał, a co dopiero to to tej którą kocham :/ to już jest przesada, koleś ma ewidntnie jakiś problem ze sobą :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaAsiaAsiaAsia
Rozumiem go, też jestem typem zazdrośnicy. Kurcze...ale nigdy nie przyszło mi do głowy, by tak się odzywać do mojej miłości. Nie ufa Ci. Czy od samego początku tak było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandy007
Miałam podobne doświadczenie, chociaż Ja i On, nie byliśmy razem...Poznałam go u siostry, potem była impreza, i prawie by doszło do czegoś, ale ja zrezygnowałam w ostatniej chwili. Potem już się prawie nie odzywał, aż w końcu straciliśmy kontakt. To nie był związek, a ja wciąż o nim myślałam, płakałam, i tęskniłam...Często łapałam się na tym, że chciałam do niego napisać, odnowić kontakt...I na szczęście się opamiętałam, nie żałuję już i nawet się cieszę, że nic z tego nie wyszło...Odzyskanie wewnętrznego spokoju, zajęło mi ponad rok, tak więc tylko czas goi rany...A rozwijanie zainteresowań tylko poprawi Twoje samopoczucie...:) Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
dzięki lg, myślałam, żeby to olać, nie odzywac się, ale strach, że on nie zawalczy pcha mnie do tego wiecznego przepraszania... Asia- na początku było normalnie, pierwszy rok cudowny, potem coś się zaczeło psuć, zaczął dopytywac się o mojego byłego, zaczął się więcej obrażać, stopniowo zawężał mi krąg znajomych...nie wiem jaka jest moja wina...napewno to, że wcześniej byłam w 2 letnim związku w którym współżyłam...dodatkowo byłam raz na imprezie sama (po tym jak z nim zerwałam)...początek naszego związku był taki niejasny, ja nie wiedziałam czy jestesmy razem, miałam kolegów na początku, nie widziałam w tym problemu, on tez nigdy nic nie powiedział, a teraz po kilku latach od jakiegoś zdarzenia potrafi mi to wypominac właśnie w taki sposób... Ja nie mam sobie teraz nic do zarzucenia, od roku istnieje juz tylko i wylacznie dla niego, dziele czas miedzy uczelnie, a jego...jestem mila, pomagam mu, nie strzelam fochow, zawsze może na mnie liczyć...czemu on nie może patrzeć na mnie przez pryzmat tego jak jest teraz tylko cały czas przez pryzmat tych kilku błędów z przeszłości... Alan- ja już nie wierzę, że znajdzie się jakiś facet, który mnie zaakceptuje, nie będzie mnie wyzywał za to, że byłam z kimś wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
Wiecie co, ja wiem z doświdczenia ze taki związek nie ma szans, on jest niestabiliny emocjonalnie, wiem z doświadzcenia miałam to samo, taki sam związek, na poczatku mnie rozkochał a potem sie zaczeło, nie byłam szcesliwa, wrecz przeciwnie przewrażliwona na kazdym pkt, bałam sie cokolwiek zrobic bo co on pomysli sobie, ze znów bedzie kłutnia, miałam takie huśtawki w jeden dzien super w drugi zrywa i wyzywa... tak było, ja bym sie zastanwiła czy wrato sobie marnowac zycie na takiego dupka... ja sie opamietałam lepiej później niż wcale i jestem z siebie dumna tobie tez radze, nie ma co czekac na to by sie uspokoił nie tak powinien wygladac związek asia ja nie mam z nim z tym moim obecnym żadnego kontaktu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaAsiaAsiaAsia
Mam nadzieję, że nie utrzymujesz kontaktu z byłym facetem. Nasze miłości wręcz tego nienawidzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaAsiaAsiaAsia
LG, ale zyczenia na święta były!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
straszna każda tak mwói każda, ja 3 dni temu też tak mówiła, ale po tym związku 4 leytnim stałam sie silniejsza, bo przyzyłam dużo tak jak ty... teraz wiem czego chce wiem, odnowiłam znajomości bo tez nie miałam nikogo bo istniał tylko on... jak pomysle teraz jaka ja głupia byłam to az mi sie ryczec chce naprawde, taka zaślepiona jezuu ja bym chciała bys staneła z boku i sie przyjzała temu związku, nie daj sie pomiatac, miej swoich znajomycj by sie sie z nimi spotykac, wychodzic, miej swoje zdanie bo go nie masz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
Asia takie wesolych swiat zapomnialbym ci zyczyc dziekuje za takie od niechcenia zyczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
Nigdy się nie kontaktowałam z moim byłym po rozstaniu. Chociaż on przez jakis czas do mnie pisał, ja nie odzywałam się. Nie wiem co z nim się dzieje i nie szukałam z nim nigdy kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
Ja próbowałam z nim zerwać, zwierzyłam się w zeszłym roku koleżance, była przerażona, pomagała mi jakoś...ale ja wytrzymałam 3 tygodnie i wróciłam do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
Cieszcie się tymi życzeniami...ja bym dała wszystko, żeby dostać życzenia...a zamiast tego usłyszałam jaką jestem kurwą i odpadkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
po co sie w to pakujesz po co? ile masz lta? całe życie przed toba, opamietaj sie to jest toksyczny związek a ty jestes uzależniona od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
Nie wiem czy ten dom na niego tak działa, czy o co chodzi, ale ostatnie kilka razy jak z nim tam byłam to tez mi robił te jazdy...to było straszne byliśmy tam kilka dni, ja ciągle zapłakana, on udający przy rodzinie, że wszystko jest ok, a jak zostawaliśmy sami, to nie zostawiał na mnie suchej nitki Potrafi powiedzieć, wszystko...ostatnio jak od niego wracaliśmy i się kłóciliśmy on ze mną zerwał i chciał mnie wyrzucić z samochodu jakieś 300 km od mojego rodzinnego miasta...cala podroz darl sie na mnie, wyzywal, zrywal, mowil o swojej bylej, ze wolalby ja ode mnie, ze jestem gownem, ze nigdy nie wezmie ze mna slubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
ja bym sobie nie pozwoliła na takie traktowanie, do tego wydzwanianie do niego po tym co usłyszłaąś, po co ty to robisz... noi co że świeta ja mam co roku zjebane swieta jak i te jak i BN zawsze co roku.... i musze jakos zyc mimo ze też sie 3 dni temu rozstałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
dziewczyno nad czym ty sie wogule zastanawiasz a nie uciekasz od niego, naprawde, mało ci tego, za niedługo bedzie cie bił bo dużo nie brakuje... opamietaj sie i przejzyj na oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×