Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hi-za-ga

wdowa

Polecane posty

Tak tu cicho i smutno o zmierzchu..... Minęło18 dni i nocy od czasu kiedy zamilkł nasz topik. Nie chce mi się wierzyć, że to już koniec bo przecież wieczory co raz dłuższe. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maria 39 lat
Witam To juz minęło 6 lat a ja nadal go szukam mam kryzys , błagam go żeby mnie zabrał bo nie chcę się zabić. Nie potrafię tu być bez niego nikt mnie nie rozumie , a ja pamiętam jego zapach , dotyk i to spojrzenie jak mi obiecał ,że przyjdzie i nie wraca, czasem mi się śni, że jedziemy gdzieś razem i zawsze się budzę to sen.... Ja go cały czas kocham, pamiętam jak zawsze bolało jak go chwilę nie było to był prawdziwy ból on mówił ,że czuje to samo. Jak umierał walił pięścią w łóżko , że musi mnie zostawić widziałam to. Nie chciał mnie puścić jak konał trzymał za szyję i jakby odganiał rękami śmierć. Chciał tu zostać i nie udało się dlatego ja teraz chcę iść do niego. Nie mam z kim pogadać o tym co czuję bo nie znam nikogo kto to przeżył tak jak ja. Ten zapach ...... pamiętam wszystko i zwariuję jak tego nie znajdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucynka1
A ja nie liczę dni -minęły dwa miesiące! Gdyby nie leki, pewnie bym nie funkcjonowała .Strasznie tęsknię-strasznie!!! ...i te święte, bez NIEGO. Dzieci się starają jak mogą ,ale to tylko potęguje mój ból. Gdyby był...! Tacy byliśmy szczęśliwi, tyle było w nas miłości . Nie dane było nam się pożegnać- choć wieczór wcześniej przytulaliśmy się jak zawsze! TĘSKNIĘ!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jestes pewna ze jak sie zabijesz to twoja dusza trafi tam gdzie On?przeciez samobojstwo to grzech smiertelny i dusze moga sie nie odnalezc... Musisz i dasz rade sama dzwigac swoje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj Wigilia, początek najpiękniejszych Świąt. Tak bardzo lubię wieczory w domu kiedy choinka kolorowo do mnie mruga, jest mi wtedy jakoś raźniej i mniej ciężko na sercu. Tak oczywiście uważam. To już raz szósty bez mojego męża. Czas sobie płynie od świąt do świąt i kolejnych świąt. Przywykam powoli do codziennej samotności i jakoś leci. Zaglądam tu "do nas" od czasu do czasu. Nowe singielki wpisały się na naszą "listę" ale najfajniejsze jest to, że dzisiaj zawitała Kaddarka. Kaddarko, nowe i stare Dziewczyny, wszystkiego najlepszego dla Was i Waszych Rodzin na Święta i Nowy Rok. Bardzo przepraszam za te nowe i stare Dziewczyny. Do zobaczenia się na naszym topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona 2016
ja jestem świeżą wdową, męża zabiła mi lekarka, która powiedziała, że jest wyniszczony(nieprwada-przytył i wracał już do siebie) i że nie będzie go reanimować gdyby mu się pogorszyło. On to wszystko słyszał płakał, ściskał mnie za rękę, ja się kłóciłam z lekarką, że skoro mąż nie ma raka i już jest z nim znacznie lepiej, to musi go ratować gdyby mu się pogorszyło. Miał trochę słabe serduszko, biło 140 razy na minutę, wystarczyło pomóc jego serduszku i żył by, ale tzw. "lekarka" udowoniła mi, że ona ma rację i nie reanimowała mojego męża. Serduszko mu nie wytrzymało, a wystarczyło troszkę uspokoic to serce. Wolałabym żeby mój mąż zginął w wypadku, albo popełnił samobójstwo, a tak mam świadomość, że na moim mężu popelniono eutanazję, bez jego zgody i bez mojej zgody. Ta "lekarka" powinna wyjechac do Danii tam eutanazja wbrew woli pacjentów jest dopuszczalna i modna. Mój mąż miał dopiero 46 lat. Czy pomożecie ukarać mi tę lekarkę? Uważam sie dalej za żonę, bedę nosić obrączkę, mój mąż na mnie czeka z naszymi pieskami. Dołaczę do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucynka1
Wierz mi ! Mój mąż zginął w wypadku ,w pracy - też mówię ,że gdyby chorował to mogła bym się pożegnać. Wyszedł do pracy i już więcej nie wrócił. Dziś mijają cztery miesiące! TĘSKNIĘ ! Chodzę na terapię , która dużo mi daje , biorę leki (przepisuje mi je psychiatra)- bez nich pewnie bym nie funkcjonowała. Trudno jest żyć , ale trzeba i chcę. I nie mogę się doczekać spotkania z nim-wiem , że będzie na mnie czekał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta1973
Ja jestem wdową od 3 tygodni. Mam 43 lata. Mój mąż miał 50 i od trzech lat zdrowiał po pękniętym tętniaku. Było blisko, ale były też pampersy, brak pamięci. Był z nami w domu. Bardzo kochany. Wiecie dziewczyny, to nie jest ważne jak zmarli, ważne że byli kochani. Boli strasznie ale dzięki Wam wiem że nie jestem sama i musimy się dźwignąć dla Naszych Chłopaków. Podobno ich dusze cierpią jak my cierpimy. Ja nie chcę dla mojego męża już ani krzty cierpienia, dlatego właśnie że Go kocham muszę żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkucynka1
Masz racje , nie jest ważne jak odeszli! Myślę o nim ciągle , czasem płacze i ciągle tęsknię.Są ze mną dzieci i bardzo mnie wspierają- chociaż same potrzebują wsparcia. Wspominasz o DUSZY , zupełnie mnie nie interesował ten temat wcześniej, a teraz czytam i uczę się. Mam cudowną terapeutkę ,która mi pomaga zrozumieć, to czego nie da się wytłumaczyć. Czekam na każdą noc i sen -sen w którym choć przez chwilę mogę z NIM pobyć. Pozdrawiam Was dziewczyny i trzymajmy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona 2016
do kucynka1 na szczęście moje własne serce nie chce bić, to tak zwana bradykardia, mam nadzieję że wkrótce moje serce też przestanie bić jak serduszko mojego Słoneczka, i będziemy razem, miejsce na cmentarzu juz zarezerwowałam i powiedziałam rodzinie jaki ma byc pogrzeb, mam 45 lat, ale może uda mi się szybko umrzeć. Nie jestem w stanie żyć ze świadomością, że mojego męża świadomie nie ratowano, chociaż można było. Umierał sam, bo ja myślałam, że będą przy nim, a oni go zostawili samego na sali, to potwory nie ludzie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona 2016
wiecie co kochane wdowy?Po co sie tak potwornie męczyć, mozna pójść do zakonu(oczywiście jak ma się usamodzielnione dzieci) jak miało się ślub kościelny i małżeństwo zostało rozwiązane przez śmierć, można iść do zakonu. Ja już wysyłam prośby o przyjęcie, na razie jeszcze zastananwiam się nad stanem wdowy konsekrowanej-ślubujesz życie w czystości i modlitwie (co innego robi większość z was?Właśnie to), spotykasz się z innymi takimi jak ty osobami, oprocz tego masz zadania w zakresie ewangelizacji, i największy plus-możesz legalnie i ciągle myslec o mężu, który juz jest w Panu, i możesz się modlić - może taka droga jest mi dana?Może mam kogoś nawrócić do Pana?Może mam komuś pomóc poznac Boga?Męża zabrali mi ludzie, nie Bóg, więc nie mam do Niego pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zona2016,jestes b.niekonsekwentna:raz piszesz,ze chcesz umrzec,raz ze chcesz się uswięcic. Jedno wyklucza drugie i myśle,że potrzebna Ci natychmiastowa terapia i psycjolog. Poza tym wydaje mi się,że masz obsesję nieratowania czyjegos zycia.Jesli jesteś tego pewna-skarz szpital. Jesli nie,to nie wypowiadaj oszczerczych pewniaków,bo wychodzi na to,że Ci męża 'zabito'. Może po prostu nie powiedziano Ci dosadnie,że on umiera i nie ma ratunku. Mam taki przypadek:uprzedzono,że nie da sie nic więcej zrobić,wszelkie możliwości były wykorzystane i mimo ogromnego bólu nikt nikogo tak nie oskarżał,jak Ty tu robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona 2016
do gościa- właśnie o to chodzi, że w przypadku mojego męża nie zrobiono wszsytkiego i są na to dowody i będzie prokurator. A co mojej labilności-to jak widać tak przeżywam załaobę-życzę ci żebyś przeżył to samo, a potem bedziesz miał prawo mnie oceniać. A;e widzę, że pani doktor juz zaczyna się bać i dobrze-może dzięki temu już nikogo nie zabije w tak okrutny sposób, a tobie "gościu" życzę żebyś umierał tak jak mó mąż, by lekarz mówił przy tobie gdy będziesz przytomny, że nie będzie cię ratować, bo jesteś słaby. Mój mąż nie miał raka, a tylko takich osób się nie ratuje, mój mąż już zdrowiał i to w tempie ekspresowym, ten nieweilki udar nie zabił by go gdyby nie postawa "lekarki".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry,ale mowisz jak min.Ziobro o zabijaniu(transplantologia).Lekarza wtedy uniewinniono..to,ze zglosilas do prokuratora jeszcze nic nie wnosi do sprawy. Żałoba to trudny czas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co,raz chcesz sie zabijac,raz isc do zakonu a teraz komus zyczysz takiej śmierci jak twoj mąż przeszedł. Daj spokój z tym zakonem,bo rzucasz nawet tu ciężkimi grzechami życząc komuś w zlości śmierci.Oj,katoliczko.. Dwa,to może tylko twoje wyobrazenie o kondycji męża.Często-niestety-chorzy przed samą smiercią nagle odzyskują(i na chwilunię)zdrowie,radość zycia.. Widocznie lekarka popelnila etyczny błąd tak mówiąc,bo powinna powiedziec ci na uboczu,wprost choć delikatnie,ze nie widzi ratunku na zycie Twojego męża. Co innego etyka a co innego kalumnie ktore tu rzucasz. Wybaczam i biore na karb żałoby.Nie chce trafic na taka osobę jak Ty konsekrowana,ktora by kiedys miala prowadzic pogadani o życiu i śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona2016
do gościa, widzę, że jestes lekarzem, a może nawet tą "lekarką" która wydała wyrok śmierci na mojego męża, to że śledzisz moje wpisy i odpowiadasz na nie, oznacza, że się boisz, masz widocznie na sumieniu dokładnie to samo co ta lekarka. Nie potrzebuję twojego "wybaczenia" jesteś wyjątkowo żałosną osobą, po co mi twoje "wybaczenie", ośmieszasz się tylko-ale i boisz, bo też masz coś takiego na sumieniu. Jeszcze raz piszę , może w końcu przeczytasz ze zrozumieniem: mój mąż miał mały udar niedokrwienny-ognisko 3cm na 3 cm , już się rehabilitował -był tak silny, że nie mogłam mu zgiąć nogi jak się zaparł. Po czym przy nim "pani doktor" powiedziała, że jeżeli mu się pogorszy to nie będa go reanimowac-on to słyszał, doszło do niego, że nie udzielą mu pomocy, dlatego płakał i ściskał mnie za rękę bo chciał żyć. To go zabiło: świadomość, że nie będą go ratować, że nikt mu nie pomoże. Zrozum w końcu, że on był silny i miał tylko mały udar, a "lekarka" odmówiła mu udzielenia pomocy - potwierdził to lekarz, który prowadził męża, był zszokowany tym co zrobiła "pani doktor", a od strony prawnej to przestępstwo, i twoje wpisy tego nie zmienią. Zresztą cały oddział był zszokowany, pielęgniarki płakały - tak miały ludzkie uczucia i widziały co zrobiła "lekarka". Twoje wpisy i obrażanie mnie tego nie zmienią, i jeszcze raz piszę :nie wybaczaj mi, bo nie potrzebuje twojego "wybaczenia", kimże ty jesteś, że "dajesz" mi "wybaczenie"???Bogiem???Jestem w żałobie i mam trochę labilny nastrój, a twoje wpisy i tak mnie nie zastraszą, bo do tego zmierzasz.Poza tym nie pisz na tym forum, bo nie jestes wdową, to nie jest forum dla ciebie-jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes niezrównowazona emocjonalnie osobą,bo jestes w ciężkiej żałobie i to usprawiedliwia tresci,które tu wypisujesz. Jak ty chcesz iść do zakonu,być miłośierna chocby jak wydajesz wyroki,opinie ,skazujesz kogoś nieznanego ci na takie same cierpienia jak ty przechodzisz? To nieetyczne,niehumanitarne,itd. Nie będe ci tlumaczyc jaką wdowa jestem.Nie zamierzam mierzyc cierpienia na centymetry,itp.,kazdy przechodzi po swojemu i w swoim czasie.Wystarczy,że poczytasz uwaznie wpisy,moze to ci ulży w cierpieniu. A wybaczam ci po ludzku,bo porusza mnie,że rzucasz w kogos kamieniem a mówisz jednoczesnie o uświeceniu.Wezmy to na Twoje przezycia załobne,bo po ludzku to jesteś delikatnie mówiąc impertynencka. Opisujesz dramatyczna sytuacje,ale chyba tez nie wiesz,że często po jednym nawet mikro udarze występuje drugi,często śmiertelny,niestety. Nie moge wydawac opinii medycznych,bo nie znam szczegółów,ale po ludzku juz z toba rozmawiać nie będe bo nie chcę,poniewaz jesteś j/w.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do żona2016,wtracę trzy grosze:posty z wczoraj wieczorem i dziś rano pisane są bardzo wyważone.To Ty atakujesz,oskarżasz.Oczekujesz zapewne jakiegoś wsparcia i zrozumienia czy pocieszenia,ale równocześnie odtracasz i atakujesz więc odpychasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też gość
Do żona 2016 Kobieto opamiętaj się i nikomu nie życz śmierci czy aby ktoś umierał tak jak twój mąż.Wiem doskonale że najlepiej zrzucić winę na innych w tym przypadku na lekarza. Mój mąż też miał udar.Po około 2- 3 tyg zaczęła być mała poprawa.Wierzyłam że wyjdzie z tego.Ordynator powiedział mi "trzeba czekać czas okaże jakie zmiany są w mózgu,jedni wychodzą inni nie.Po 4 tyg momentalnie z dnia na dzień wszystko się zmieniło.Stan się pogorszył .Przyjechał lekarz i jedyne co mógł zrobić to zabrać do szpitala ale tam już nic by mężowi nie pomogli,to był koniec.Po 12 godz od wizyty lekarza mąż zmarł w domu.Był świadomy, trzymał mnie za rękę a z oczu łza płynęła,to było pożegnanie. Musisz wiedzieć że nie zawsze można pomóc a swoją nienawiścią do innych nie pomagasz nikomu a zwłaszcza sobie. Trzeba ukoić ból i pozwolić z czasem odejść tym których kochamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona 2016
do gościa: NIE czytam już twoich wpisów, a tak się składa, że jestem prokuratorem i doskonale wiem, że na moim mężu dopuszczono się karalnego nieudzielenia pomocyz art. 162 § 1 kk:" Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3." Fakt bycia prokuratorem ukrywałam przed lekarzami i pielęgniarkami. Zatem odpuść sobie, bo nie uratujesz tej lekarki przed kosekwencjami, zadbam o to żeby rozprawa była relacjonowana przez prasę i telewizję, to mi wystarczy, wiesz jaki to jest stres mieć sprawę karną?Ludziom wywraca się życie do góry nogami, boją się listonosza bo przynosi wezwania z policji,prokuratury, sądu, boją się dzwonka do drzwi bo dzwoni listonosz z pocztą, rozprawa sądowa to dla nich trauma niewyobrażalna, a do tego ponosi się makabrycznie wysokie koszty obrony, na wstępie min. 50.000,00zł zaliczki dla adwokata, a potem po 3-5 tysi za każdą rozprawę. Domyślasz się, że rozpraw będzie od groma, a sprawa będzie się ciągnęła latami? Nawet jak ją uniewinnią, nie będzie już tym samym człowiekiem. I to mi wystarczy, w zupełności-nie jestem mściwa, niech sobie żyje, przejdzie piekło. Naprawdę gościu nie czytam twoich wypocin wynikających ze żerającego cię strachu, zajrzałam tylko czy jest twój nick pod moim postem, i dlatego odpisuję. Jeżeli znowu mi "wybaczasz" to znaczy, że jesteś socjo-psychopatą z kompleksem Boga, a tego nie da się wyleczyć. Dzięki Bogu mojemu Cudownemu Mężowi robię przepiękny pogrzeb-taki jaki chciał, mnóstwo ludzi będzie na pogrzebie, co chwilę dostaje informacje, że są ze mną i będą na pogrzebie. To dla mnie ważne. Na twoim pogrzebie gościu nie będzie prawie nikogo bo z uwagi na twoją socjo-psychopatię i kompleks Boga nie widzisz, że ludzie nienawidzą ciebie i gardzą tobą. To taka cecha socjo-psychopatów wydaje im się, że są super, a tymczasem nikt ich nie lubi, bo każdy widzi ich narcyzm, charakterystyczny dla tej nieprawidłowej osobowosci. Tak więc gościu wyrazy głebokiego współczucia, chociaż jako socjo-psychopata nie masz uczuć dla innych, natomiast moje posty doprowadzają cię do białej gorączki, masz w stosunku do mnie mordercze myśli i wyzywasz mnie w myślach najbardziej wulgarnymi zwrotami, zaciskasz zęby jak czytasz moje posty z nienawiści do mnie, bo pogarda i nienawiśc do ludzi to cecha socjo-psychopatów, bo nie znosisz żadnej formy krytyki swojej osoby. Oprócz tego występuje u ciebie tzw. lepkośc tematyczna, masz już obsesję na moim punkcie, bo mi ciągle odpisujesz, co także wskazuje na uszkodzenie mózgu.Jak widzisz z samych twoich wpisów wiem, że masz zaburzoną osobowość, ale tego nie zmienisz, bo wynika to z uszkodzeń mózgu.Taki się gościu urodziłeś i taki pozostaniesz. Możesz sobie pisać dalej, ja i tak twoich wypocin nie będę czytać, więc robisz to na próżno i to cię wkurza. Na codzień mam do czynienia z takimi osobami jak ty, naczytałam się setek opinii psychiatrycznych dotyczących socjo-psychopatów, więc bez trudu w twoim chaotycznym pisaniu rozpoznałam w/w cechy zaburzonej osobowości. Nawet nie współczuję ci bo ciebie nie obchodzi współczucie, dla ciebie najważniejszy/a jestes ty i nienawidzisz tylko krytyki własnej osoby, wszak ty jesteś alfą i omegą, najmądrzejszy/a na świecie, więc jak ktokolwiek mógłby cię krytykować. Tak socjo-psychopato/tko-tak właśnie myślisz i czujesz. Aha-socjopatia i psychopatia to jednostki chorobowe tzw. charakteropatie (symbol F60.2)-więc nie obrażam cię pisząc o tobie socjo-psychopatka/ta.Tak jak nie obraża się nikogo pisząc, że jest np. nerwicowcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zono2016, skup ty sie na swoich zalobnych przezyciach a nie opiniowaniu anonimowych ludzi,ktorych wyzywasz,posadzasz,oczerniasz. Naprawde msz juz manie przesladowcza tej lekarki.Pierwszy raz w zyciu spotykam sie z kims tak obsesyjnym. Do prokuratora to c***ewnie daleko.A nawet jesli,to prokurator czy sedzia nigdy z powodu etyki zawodowej nie zejdzie do poziomu dyskusji na anonimowych forach cytujac przepisy. O co ci chodzi?tu jest topik o wdowach,nie straszacych prokuratorach.Juz ci ktos mowil,ze gadasz jak min.Zbyszek:) Ty szykujac pogrzeb(piszesz o tym -pardon-jak o widowisku..)masz sile,energie,mysli by wchodzic na kafe i wymyslac ludziom! Skieruj sie do psychiatry moze,niech ci zaordynuje inne leki ,bo tu w tym co piszesz wieje grozą niezrównoważonej osoby. DAj ty miejsce dla kobiet w żałobie i nie zasmiecaj wpisami na pograniczu karno-prokuratosrkim.Nieladnie,nieetycznie sie zachowujesz.Ile tu juz gromow walnelas. A swoja drogą,nerwicowiec to zupelnie ktos inny niz socjopata czy psychopata,masz "wiedze" z piaskownicy. Ponadto psychopatki-kobiety to wyjatkowo rzadko przypisywane kobietom zaburzenie. Żalośnie i niegodnie na takim temacie się zachowujesz.Juz mysle,ze to prowo kafe,bo chyba nie ma takich ludzi,ktorzy maja w nieszczesciu tyle sily,by wchodzic na fora i klepac glupoty,oblude,itd. Daj przestrzen tym,ktorzy potrzebuja uwagi i wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zważajcie na tego kogoś od lepkości,obsesji,socjopatii,psychopatii. Trafić do takiego kogoś w wymiarze sprawiedliwości kto wydaje wyroki nie znając kogos to dopiero strach sie bać.... Dobrego dnia piszącym,czytającym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,Pani prokurator która jeszcze nie odprowadziła męża na miejsce wiecznego spoczynku siedzi tutaj o każdej porze dnia? Nakręć film dokumentalny o sobie.Wiesz co ? i wcale mi Ciebie nie żal ,trudno zrozumieć że to co piszesz stało sie naprawdę a więc mi ciebie nie żal bo nie wierzę w nic co napisałaś. Mnie jak zmarł mąż to nawet przez myśl mi nie przeszło aby usiąść do kompa a ty tu takie poematy piszesz?Do lekarza idz ,może sie poprawi zdrówko bo odchyłki masz straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona 2016
do gościa znowu widziałam twój nick na forum :) oczywiście twoich wypocin nie czytałam, szkoda mi oczu :) jak widzę na moim punkcie paranoja u ciebie się rozwija , cieszę się bo jak widać potrafię zamęczyć ludzi w sposób zgodny z prawem-wszak sam gościu się nakręcasz:) ja nic ci nie zrobiłam, a już obsesyjnie czytasz moje posty, i odpowiadasz na nie mając świadomość, że ich przecież nie czytam, więc mnie w ogóle nie ruszają, już z tobą wygrałam:)Jak tam ząbki?Popękało szkliwo od zagryzania ich w furii? Klawiaturka jeszcze w koputerku cala, czy juz ją rozwaliłeś/łaś? Pisz sobie, i tak ci nie ulży, bo wiesz, że nie czytam twoich wypocin, socjo-psychopato/tko bez rodziny i przyjaciół. Aha sprawą mojego Słońca już zainteresowała się Kancelaria Pani Premier, a Pan Minister Ziobro otrzymał twój obaźliwy post o nim. Ty piszesz o Bogu a gardzisz ludźmi? No ale u socjo-psychopaty to normalne:) Jesteś uszkodzony, taki się urodziłeś/aś i tego się nie zmieni, szczere wyrazy współczucia dla ciebie psychopatko.to:) pamiętaj, że psychopatia to jednostka chorobowa, więc nie obrażam ciebie, widzę poprostu masę symptomów tej choroby-chociażby twoją zaciekłość po tym jak grzecznie oświadczyłam, że sytuacja mojego męża była inna od tej która opisałeś/aś. W ten sposób naruszyłam twoje ego, twój narcyzm no bo przecież ty jestes alfą i omegą, więc nie wolno ciebie w żaden sposób skrytykować, bo zaraz jest furia-typowe dla psychopatów:) pozdrawiam, pisz, a dalej nie będę czytac wypoci chorego biednego, przestraszonego psycho-socjopaty:) aha włączyłam funkcje przesyłania mi informacji o wpisach, dlatego widzę po swoich mailach, że twoja grafomania rozwija się, nie śledzę forum, tylko dostaję maila, że znowu coś wypociłeś/łaś. Ty zanieczyszczasz to forum, bo nie jest dla ciebie socjo-psychopato, tylko dla ludzi ciężko doświadczonych, socjo=psychopaci nie są ludźmi z psychologicznego punktu widzenia, z uwagi na brak uczuć wyższych.Tobie nawet jeżeli umarła matka/ojciec/dziecko/wspólmałzonek,to poszedłeś na pogrzeb z przymusu, a nie z miłości-bo tak robią socjo-psychopaci. Z uwagi na schorzenie nie umiesz przeżywac żałoby i nie rozumiesz co to żałoba, bo nie rozwinęły się u ciebie uczucia wyższe, jesteś niżej psa, bo suka skamli za swoim martwym szczenięciem. Zostaw w spokoju to forum bo nie jest dla ciebie socjo-psychopatko/to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona 2016
Nie pytam, Cię, Boże dlaczego go zabrałeś,lecz dziękuję Ci za to, że mi go dałeś. To ja idę do niego, bo on do mnie nie wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz ty żono2016 do dobrego psychiatry,bo od agresji(cos ty tu nawypisywała,nawymyślała,naublizała,sklasyfikowała)do tekstu samobójczego? Z jednego watku na drugi "chadzasz".Tam ci napisano o moderacji,to idziesz tu .Niebezpieczna jesteś moze nawet dla siebie samej,przepłoszyłaś kobiety piszące stąd prosba do moderacji o usuniecie twoich obrazliwych elaboratów. Tu obowiazuje empatia,zrozumienie,wsparcie,czasem konstruktywna krytyka,ale nie teksty jak ten ostatni lub wcześniej,że ty z pieskami pójdziesz do męża.Czyli co?samobójstwo? Poradz sie psychiatry,moze jakies leki?Idz ty na terapię,szukaj pomocy fachowców. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a biedna nasza Assana, a wcześniej HI-ZA-GA była chora i umarła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Dawno mnie tu nie bylo, i z przykroscia stwierdzam, ze ten topik calkiem zmenil swoje oblicze. Az zal, ze kobiety w zalobie nie potrafia zachowac klasy..... Czy informacja o smierci Assany jest prawdziwa? Gosciu, jezeli wiesz cos wiecej, napisz prosze. Assana jest zalozycielka tego topiku i bliska mi osoba. Napisz, prosze, cos wiecej. Pozdrawiam wszystkie dawne bywalczynie tego topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Kaddarko! Od czasu do czasu zaglądam na nasz topik ale dzisiejszy wpis "zwalił mnie z nóg". Nie wiem czy to głupi żart czy prawda o śmierci naszej HI-ZA-GI , Asanny? Poznałam się z Anią na GG i Skypie. Rozmawiałyśmy ze sobą. Wymieniłyśmy też e-adresy. Ania miała się do mnie wybrać ale wtedy pomagała córce. Nie chce mi się wierzyć, że to koniec. Gościu, która(y) podałeś tą smutną wiadomość napisz coś więcej. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×