Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agucha_Aga

"Życie po Gacy"

Polecane posty

Tak trochę off topic, ale tak mnie zeźliła dzisiaj z rana służba zdrowia, jak sobie pomyślałam, że płacę to zdrowotne i g***o z tego praktycznie mam. Do lekarzy specjalistów chodzę jedynie prywatnie, bo oczekiwania w kolejkach do państwowych trwają po 3-6 miesięcy. Skierowania na badania od prywatnych są pełnopłatne. Zupełnie nie ogarniam dlaczego NFZ nie może przeznaczonej na leczenie publiczne puli przelewać na prywatną służbę zdrowia skoro państwowa nie daje rady obsłużyć pacjentów od ręki? Pamiętam jak kiedyś miałam ból w klatce piersiowej i ręce i dostałam skierowania do neurologa i ortopedy za 2-3 miesiące ... Jak doszła moja kolejka to już dawno bóle odeszły, więc nie poszłam, bo po co? Dostać skierowanie na badania i znowu poczekać w kolejce 2-3 miesiące? Może to taka taktyka a'la placebo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amelia tak jest ,że trzeba być zdrowym by się leczyć :( albo chodzić prywatnie .Ale nie wszyscy maja kasę na takie prywatne leczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdybyś miała dopłacić do prywatnej wizyty Aneczko 20 zł i byłaby ona dostępna dla Ciebie od ręki, to nie znalazłabyś tych pieniędzy? NFZ płaci za każdą Twoją państwową wizytę przychodni, szpitalowi, czy też poradni. Dlaczego nie miałby tych samych pieniędzy przelać na konto prywatnej przychodni? Jaki porządek miałoby to zaburzyć, skoro w Polsce brakuje publicznie specjalistów. Ja osobiście nie wyobrażam sobie sytuacji, w której czuję się obłożnie chora, np. boli mnie kręgosłup na tyle, że wyciska mi łzy z powiek i czekam na wizytę do ortopedy przez 2 miesiące wydając w międzyczasie krocie na leki przeciwbólowe. Kiedyś (znaczy lata 90-te) mieszkałam przez 4 lata w Niemczech. Z tamtejszego NFZ dostawałam taką kartę (jak dzisiejsze z bankomatu) i rejestrowałam się nią u dentysty, laryngologa, pediatry, ginekologa i innych specjalistów. Jeśli życzyłam sobie usług specjalistycznych ponad potrzeby, to musiałam dopłacać. Np. jeśli chciałabym u dentysty mieć implant, to szedłby na mój koszt. Jeśli natomiast ułamała mi się trójka i wymagała uzupełnienia, to tamtejszy NFZ musiał to opłacić, tak samo, jak nasz polski płaci to dzisiaj, ale tylko na łamach publicznych. Nic się nie różni poza tym, że tam płacą wszystkim należne powinności, a u nas sortują kisząc służbę zdrowia w państwowych rękach i to mnie mierzi, a głównym winowajcą tych obostrzeń jest PIS - no niech im w końcu "peas" będzie - nie do zniesienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę skończyć. Gdyby zapanował taki porządek to i tak mnóstwo ludzi nie dopłaciłoby do wizyty prywatnej, bo nie byłoby ich stać i w dalszym ciągu państwowa służba zdrowia zarabiałaby swoje, a kolejki byłyby mniejsze, bo ci, których stać na 2 dychy poszliby na prywatny kanał medyczny dzieląc go czasem z państwowym. Natomiast ci, których po prostu stać korzystaliby głównie z prywatnego, z którego dotychczas korzystali. I tak tworzymy klasy społeczne :( Wracając do tematu mojego pobytu w Niemczech. Sama decydowałam gdzie leczę swoje zęby, jakiego wybiorę pediatrę, czy ginekologa. Jak rodziłam, to również decydowałam, w którym to będzie szpitalu w obrębie danego "okręgu". Rodziłam pierwsze dziecko już milion lat świetlnych temu i pytano czy chcę poród w wannie, ze znieczuleniem, z mężem, na piłce i bóg wie co, a to wszystko było z Kasy Chorych, czyli naszego NFZ. Moja sala porodowa była oddzielnym pomieszczeniem i nie musiałam płacić położnej, lekarzowi tak jak to się odbywa w Polsce, a tym samym nie czułam się w tak ważnej dla mnie chwili zażenowana. Teraz pakujemy w Polsce pieniądze w całą służbę zdrowia i prywatną i państwową z NFZ i z prywatnych rąk, a przynajmniej częściowe jej sprywatyzowanie i wyjęcie spod państwówki mogłoby przynieść zdrowe rozłożenie kosztów, którego na razie brakuje. Szpitalami mogliby zarządzać prawdziwi managerowie, a nie lekarze/profesorzy, którzy często nie mają o tym zielonego pojęcia. Weźmy przykład z zachodu – tak to funkcjonowało lata temu, to czemu miałoby nie pracować i u nas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to masz to pisane Amelia :) My nie jesteśmy w stanie dokonać zmian ,jesteśmy skazani na to jak jest :( Ale zapewne gdyby młodsze pololenie miało jakis wpływ na zarządzanie to pewnie było by tak jak piszesz :) Pozdrawiam i nie denerwuj się tak szkoda zdrowia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny ponawiam swoje pytanie, powiedzcie mi ja wygląda en cały program chudnięcia z Gacą, jakich efektów mogę sie spodziewać, czy rzeczywiście są tak dobrzy jak czytałam, a efekty odchudznaia z nimi tak zadowalające? Jako osoby które już przeszły ten etap proszę o opinie nt. tego systemu odchudzania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem o co dokładnie pytasz mając na myśli "cały program chudnięcia", bo mam nadzieję, że nie o szczegóły :) Jeśli pytasz o efektywność to tak, zdecydowanie można na nim schudnąć do takiej wagi, jak planujesz i to w relatywnie szybkim tempie pod warunkiem, że będziesz trzymać się bezwzględnie wszelkich zaleceń. Jeśli nie, to potrwa to dłużej, a w najgorszym wypadku zakończy niepowodzeniem. To jednak, czy utrzymasz tę wagę później już w dużym stopniu zależy od Ciebie. Generalnie to nie powinnam zabierać głosu, bo ja dopiero w poniedziałek kończę pierwszy etap, czyli odchudzanie, a teraz przede mną drugi, trwający 2 miesiące, czyli wyprowadzenie z diety, a potem trzeci, czyli utrzymanie wagi - samo życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :-) Amelio myślę, że jak najbardziej masz prawo zabierać głos. Wspaniały wynik, rzadko komu udaje się schudnąć do takiej wagi. Poza tym, jesteś dobrze obeznana z tematem i świetnie zdajesz sobie sprawę z tego, co w przyszłości może się wydarzyć, jeśli wrócimy do starych nawyków. Bardzo lubię czytać Twoje wpisy – wszystko rzeczowo, pięknie napisane. Gościu, ze swej strony tylko dodam, że sama nigdy nie schudłabym 22kg!!! Jak dla mnie, istny kosmos, w jaki sposób, to się stało. Po Gacy, trzeba ciągle pracować nad sobą, co niniejszym czynię:D. Kobietki, pozdrawiam Was serdecznie ❤️ Pięknej niedzieli życzę🌼.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w ten pochmurny acz ciepły poranek niedzielny. Co do twojego pytania gościu o efekty diety, mogę jedynie zgodzić się z Amelią i Joankaa... sama straciłam 30 kg podczas diety. Od przyszłego tygodnia rozpoczynam wyprowadzanie i dalszą pracę nad sobą. Amelia, nie ma się co denerwować na państwowa służbę zdrowia. Szkoda nerwów. Znam ten temat z autopsji. Mimo tego, że zawsze korzystałam z prywatnej służby zdrowia, nigdy nie korzystałam z państwowej. Do czasu. Mimo abonamentu w prywatnej służbie zdrowia, do specjalistów niestety też trzeba czekać. Stała się ona zbyt powszechna. Jest to dodatkowy poza płacowy bonus od firm dla pracowników, a i prywatnie opłacany abonament raz na rok z dopłatami do lekarzy specjalistów na poziomie 15zł, to też nie jest wygórowana cena. Ta powszechność spowodowała, że i prywatnie trzeba chwilę odczekać, tak max do miesiąca do dobrych specjalistów, no chyba że ma się czas i ochotę czatować w systemie rezerwacyjnym na konkretnego lekarza, tudzież jeździć po całym mieście, tam gdzie ci zaproponują wizytę. Niezależnie od tego i tak jest to lepsza forma. Niestety, byłam zmuszona zderzyć się z rzeczywistością państwowej służby zdrowia. Na początku były nerwy, ale po paru miesiącach już odpuściłam. Ze skierowaniem szpitalnym do poradni neurochirurgicznej do innego szpitala, czekałam na wizytę 7 miesięcy, z pełna diagnostyką wykonaną prywatnie, która zdążyła się przedawnić:) koniec końców, decyzja operacja i propozycja terminu operacji za kolejne 7 miesięcy. Rozważałam opcję operacji prywatnie, ale skalkulowali mi to tak, że zdecydowałam się jednak odczekać. Paredziesiąt tysięcy złotych to nie mało. Wszystkie badania prywatnie. Operacja i co? Skierowanie szpitalne na cito na oddział rehabilitacji, gdzie wiadomo, iż po operacji kręgosłupa rehabilitacja jest bardzo ważna, i co? Dostałam termin 8 miesięcy po operacji. Odpusciłam i po prostu sfinansowałam ją sobie sama, rezygnując z terminu państwowego. Zgadzam się z Tobą Amelia, to jest chore, ale niestety, czasem jesteśmy zmuszeni do cierpliwości i w sumie dobrze, że mamy możliwość korzystania tam gdzie się da, prywatnie. Czy spodziewać się zmian? Nie przypuszczam. Wiec po prostu trza wziąć to na klatę, tak jak i decyzję o tym czy wybrać Gacę czy iść inną drogą. Pozdrawiam was bardzo serdecznie i zmykam do lasu, zrobić swoje kilometry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczyny, pewnie już nie ma tu dziewczyn, z którymi się odchudzałam. Było to dość dawno. Wychodziłam z diety w latem w 2012 roku. Moja waga z czerwoną lampką - to 59kg. Niestety - rok 2014 to waga ponad normę, ważę 65,2 kg. Z przykrością muszę przyznać, że odpuściłam i dietę i ćwiczenia. Tak wyszło. Postanowiłam pozbyć się tych dodatkowych 6 kg. I mam nadzieję na pozytywny skutek powrotu na dietę :D. Mam nadzieję, że mnie zmotywujecie. Byłam na legalnym abonamencie, ale widzę, że obecna tłuszczówka jest inna, jak dla mnie piękna :D. Mam na myśli tego łososia. Może dowiem się jeszcze czegoś ciekawego na temat zmian w jadłospisie ? Bardzo mnie to ciekawi. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gacanka :P Pamietam twoje odchudzanie :) Bardzo cekałyśmy na Twój i piguły wpis . Bardzo wiele osób odchudzajacych się 2 lata temy teraz wraca :) Pozdrawiam i bardzo się cieszę że jesteś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczyny! Przyjmiecie mnie? Ja zaczęłam wyprowadzanie z diety. Jestem na legalu. Zrzuciłam30 kg. Boję się ,,życia po Gacy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Gacanko,ja Cię pamiętam i dośc często myslałam o Tobie,czy się trzymasz,bo podczas odchudzania byłaś naszą przodowniczką! No parę kilo Ci wskoczyło,ale co to dla Ciebie...,bądz z nami,wszystkie robimy co możemy,żeby utrzymać swoją figurę-gorąco pozdrawiam. Amelia,bylam dziś w Cenrum Gacy na vibro i vacu (10.30-11.30),bardzo mi się podobało,nawet za krótko było....,następne w środę i piątek,a Ty kiedy chodzisz? Oczywiscie,przyjmujemy do naszego grona wszystkie dziewczyny,każdy coś nowego wnosi i jest super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak miło, że mnie pamiętacie :D dziękuję, Czi odzywała się może piguła? lub pulanka ostatnimi czasy ? Poczytałam troszkę i widzę, że menu się zmieniło Czy Wy stosujecie starą sprzed 2 lat dietę ? Czy stosujecie nową ? 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale fajnie!!! :D Najpierw myślałam, że się pomyliłam i ustawiłam nie tą stronę. Super Dziewczyny, że jesteście. W większości siła:D. Beemka, Jomik – zrzuciłyście po 30kg – po prostu REWELACJA! GRATULUJĘ 🌼 Gacanko, ja też ponownie zaczęłam dietę. Rozpoczęłam ją swoim starym programem, a dla urozmaicenia poprzednie dwa tygodnie poleciałam nowym. Dziś zaczęłam znów swoim. I tak sobie kombinuję, a co z tego wyjdzie – zobaczymy. Póki co, cieszę się, że w ogóle coś zlatuje. Andzia fajnie, że jesteś zadowolona. Szkoda, że nie mogę razem z Tobą. Trzymajmy się i wspierajmy, bo to daje siłę:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joanko - ja mam starą rozpiskę i jadę wg niej. Ciężko się przestawić. Wczoraj na tłuszczówce karczkowej czułam się fatalnie. W nocy miałam kołatanie serca, już chciałam zrezygnować. Jednak zdecydowałam się kontynuować. Trochę mi wstyd przed samą sobą, że pozwoliłam sobie na te + 6 kg. No coż, daremne żale, teraz trzeba zakasać rękawy i do dzieła. Wakacje będą nasze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny i Gacanko :) Miło, że jesteś, choć z mojej perspektywy - osoby na wyprowadzeniu - nie jest to bardzo budujące :))) Ja również pamiętam Twoje wpisy, choć czytałam je z dużym opóźnieniem czasowym. Z drugiej strony bardzo dobrze jednak, że szybko reagujesz i nie doprowadziłaś się do stanu sprzed odchudzania. Z takimi kilogramami rozprawisz się szybko i gładko. Aneczko, wyobraź sobie, że ja miałam wczoraj vacu od razu po Tobie, bo o 11.30 :) Pamiętam dość mgliście jakąś płeć żeńską w pierwszym vacu od pokoju trenerów. Czy to byłaś Ty? Musiałaś mnie tam widzieć, bo kręciłam się - mała, drobna, w blond kucyku i szarym ubranku treningowym. W środę mam vibro na 9.30, a potem idę na orbitreka. Może się spotkamy? Jomik, gratuluję spadku. No to widzę, że wyprowadzamy się prawie równo już we cztery, bo Beemka już na dniach, Frenklin pewnie niebawem, a ja od dzisiaj :) Moje 500 gram owoców dzisiaj było prawdziwą długą drogą owocową, ale oczywiście lekko pozmieniałam, bo dałam pomarańczę, truskawki, kiwi, jabłko i 50 gram jogurtu naturalnego, ale wyszłam na takie samo BTW jakbym zjadła samą pomarańcz. To samo zamierzam dzisiaj zrobić z obiadem, czyli wymienić kompletnie 180 gram brokuła na inną mieszankę warzyw i dzisiaj marynujemy ponownie paprykę bez soli i na słodziku, żeby łatwiej było poradzić sobie z dużymi obiadowymi porcjami:) Pozdrowienia ze słonecznego Lublina. Aż chce się dzisiaj żyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jutro w Warszawie jest spotkanie z Konradem Gacą czyli twórcą systemu Gaca, mam nadzieję że dowiem sie czegoś więcej na temat całego systemu, czy któraś z was może również wybiera się jutro na ten wykład??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Gacanko, w moim przypadku było tak, że kołatanie serca miałam przed ponownym wejściem na dietę. Nie wiem, czy to było związane z tarczycą, czy z tym, że w moim menu czegoś brakowało. Po prostu jak zaczęłam ponownie dietę, kołatanie ustąpiło i naprawdę czuję się dobrze. Nieraz tylko jak jest niskie ciśnienie, to jestem padnięta, bo ja z tych niskociśnieniowych jestem. Aha i odkąd jestem na diecie, nauczyłam się powoli wstawać z łóżka;-). Mam nadzieję, że już i Tobie kołatanie ustąpiło – dasz radę. Czytając Twoje wpisy, postrzegam Cię, jako silną osobowość i pewnie się nie mylę. Zalewaj wodą:-). Ja praktycznie odstawiłam herbatę na rzecz wody i dobrze mi z tym. Dodam, że przed dietą byłam nałogowcem w piciu herbaty(sama nie mogę w to uwierzyć). Amelia, zaciekawiłaś mnie tą marynowaną papryką bez soli. Jak Ty ją robisz? Wiesz, ja nigdy nie miałam problemu z ogarnięciem jedzonka, nawet przy zwiększonej porcji. Zawsze pałaszowałam w całości z oblizaniem włącznie:D. Ostatnio odkryłam fajną stronkę na necie. A może już znacie? "Smakoterapia" - inaczej nie wchodzi. Bożka ..... stuk - puk! Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joanko, Amelia :D Przez rok 5 kg - to nie jest tak źle, fakt zaniedbałam się. Ale ... być Kobietą, to być pięknie niedoskonałą :P Teraz się ogarniam. Jesli nie przestrzega się zasad Gacy, kilogramy wracają. ot i cała filozofia. Po prostu, trzeba już do końca czuwać. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie właśnie Beemka mailowo natchnęła na urządzenie sobie dietetycznego dnia świątecznego, a nawet ze 3 dni można tak spędzić na Wielkanoc. Wszystko utrzymane w ramach rozpisek wyjściowych zachowując stosunek BTW. Ilość kalorii 1050. Na śniadanie tymbaliki z piersi indyczej z sałatką jarzynową, na drugie śniadanie micha owoców na jogurcie z rodzynkami, a na obiad pasztet z piersi indyka i wątróbki z dodatkiem kaszy manny na dwóch kromkach pieczywka Waza posmarowany grubo chrzanem domowej roboty. Kolacyjka niestety uboga, bo 100 gram duszonych warzyw w sosie kefirowym :) Jak któraś z Was jest zainteresowana rozpiską to poproszę o maila, a prześlę. Nie mam tutaj jak wstawić, co zrobiłam w potreningu.pl i nie mam jak skopiować. A na paprykę marynowaną nie mam żadnego konkretnego przepisu, bo bierzemy pierwszy lepszy z netu nie dodając oczywiście soli i słodząc słodzikiem. Pierwsza partia była pyszna i już zniknęła. Są jeszcze ogórki konserwowe, pieczarki i ponacinane pomidorki koktajlowe w takiej samej zalewie octowej. Ogórki nie wyszły tak dobre, ale to głównie przede wszystkim przez to, że same ogóry były wielkie i może za mało je posłodziliśmy. Powinny też mieć lżejszą zalewę. Oczywiście przestrzegam, że te wszystkie octowe warzywa pobudzają smak. Podobnie jest z chrzanem. Ten też przyrządzaliśmy sami bez cukru i soli ze słodzikiem i cytryną. Był przepyszny i tęsknię za nim, ale przez długi czas nie można było kupić korzenia chrzanu, który teraz zapewne będzie dostępny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amelia ,tak,to byłam ja!!! Chyba i ja cię widziałam,rozmawiałaś z kimś na rowerku? Laseczka w szarym kompleciku ! Wyglądasz jak połowa mnie ! Ja mam w środę vibro na 10.00,więc zaraz po tobie,no to na pewno się zobaczymy-ja mam "czerwone włosy"-tak mówią moi synowie ,do zobaczenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadza się Andzia, to ja byłam :) No to jutro się widzimy :) A ja właśnie zakończyłam kuchenną przygodę z marynowaną papryką i mam 10 dużych słoików każdy doprawiony dodatkowo papryczką chili :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny:) Joankaa dziękuję bardzo:) W stopce, 62, ale realnie waga wskazala dziś 61 więc nie wiem, czy to ona się popsuła czy ja :) Tak Amelia, ja też już po planach świątecznej rozpusty wg wskazań wyprowadzenia i na podstawie tego co przygotowałaś, u mnie będzie co następuje: sniadanie z wasa z jajkiem i sałatką jarzynową oczywiście bez majonezu:) na bazie jogurtu i musztardy, posiłek owocowy, będzie serniczkiem na zimno z galaretką na bazie świeżych owoców, obiad potraktuje twoim pasztetem z warzywami i kolacja moje wytęsknione tymbaliki z kurczaka:) Należy nam się trochę radości w swięta:) A da się pokombinować tak by się w BTW miescic i kaloryczności:) Aaaa... i dziś będę robić paprykę marynowaną - zainspirowałaś mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pytanie, piszecie o stosunku BTW. Jak to samodzielnie wyliczyć? Czytałam o białku 1-1,5 grama na kg ciała a reszta? Czy chodzi tu o wagę obecną czy nalezną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beemka, trochę Ci zazdraszczam tego serniczka, ale ja już i tak dowaliłam sporo białka i nie chcę przeginać, więc zostaję przy mojej opcji i proszę Cię już nic nie wymyślaj, bo zaraz i ja zacznę zmieniać :P Moja papryka dzisiaj już trochę działa, więc ja wsuwam na obiad gulasz z piersi indyka z pieczarkami i szparagami w sosie własnym, a właściwie przyprawowym na makaronie wstążce pełnoziarnistym, jeśli do tego czasu przyjdzie mi paczka z Allegro z moją zdrową żywnością. A mam w niej olej kokosowy (jeszcze nie wiem do czego), ze dwie mąki pełnoziarniste pszenną i żytnią, różne kasze, ciemny ryż i ze 2 rodzaje makaronów :) A dzisiaj rozmawialiśmy w centrum o takim facecie, który sam wędzi sobie kiełbasę bez soli, czyli bez peklowania i tylko przyprawia. Wyobraźcie sobie tłuszczówkę z pieczoną kiełbasą, papryką, cukinią i cebulką 3 razy dziennie :))) Tylko nie wiem, czy nie rozpłakałabym się z żalu nad 75 gramami takiej kiełbasy, choć w szaszłyku mogłoby to lepiej wyglądać. Nawet można coś na kształt keczupu zrobić odparowując przetarte pomidory i doprawiając uprzednio. Wieczorem można się zawsze upić z rozpaczy po ostatniej porcji 75 gram kiełbasy, ale tylko wytrawnym winem białym lub czerwonym :) No nie Beemka? Dostałam Twoją tabelkę i czuję się rozgrzeszona bez spowiedzi :) A dzisiaj rano wraz z Andzią spędziłyśmy upojne chwile na vibro i vacu w centrum u Gacy i prawdopodobnie będziemy widywać się w najbliższym czasie częściej. Andzia, a jak Twoje wrażenia po vibro, vacu i centrum, bo nie zdążyłam dzisiaj zapytać? Jak znam życie pewnie za dużo mówiłam :) No i oczywiście nie wierzcie Andzi, że wyglądam jak jej połowa, bo gdyby tak było to musiałabym już prawie zniknąć lub jak to pisze Beemka - kości ciosać :) Gacanko, tak, przyznaję, co mnie bardzo pociesza w tym Twoim powrocie, że 5 kilo na tyle czasu to pikuś. Ja myślę, że czasem te głupie 3-6 kilo więcej, a problem zaczyna się nie w wyglądzie, a w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu w diecie zbilansowanej prawidłowy stosunek BTW to 30/30/40. Białko liczy się od 1,6-2,2 gram/kg wagi w zależności od tego czy się ćwiczy i ile się ćwiczy. Im więcej tym więcej białka. Tłuszcze to 30% z Twojego faktycznego dziennego zapotrzebowania kalorycznego. Reszta to węglowodany. My tutaj jednak nie wyliczamy stosunku BTW w diecie zbilansowanej, tylko dostosowujemy je do gotowej rozpiski z diety p. Gacy zamieniając produkty i trzymając się ogólnych zasad zdrowego żywienia, co by nie utyć w święta, a i zjeść w świątecznym klimacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Amelia, czy mogłabyś powiedzieć z skąd bierzecie przeliczniki? są jakieś gotowe kalkulatory w necie jeśli tak to mogłabyś podać linka. z góry dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość, wejdź sobie na potreningu.pl/kalkulatory i znajdziesz tam wszystkie informacje. Można tam też założyć konto i prowadzić dzienniki żywieniowe, które pozwalają wpisywać wszystko, co planujesz zjeść każdego dnia i od razu widzisz ile powinnaś zjeść węglowodanów, tłuszczy i białka. Oczywiście trzeba znać podstawy zdrowego żywienia, bo zarówno tłuszcze tłuszczom, jak i węgle węglom nierówne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuje za wskazówki. Zainteresował mnie ten olej kokosowy. Słyszałam, ze wymiata cholesterol a przeciez to są same tłuszcze nasycone. Czy długo jecie ten tłuszcz i czy faktycznie cholesterol się poprawia? Ja mimo 4-miesięcznej diety mam za mało dobrego cholesterolu . Napiszcie cos więcej o tym tłuszczu. Czytałam trochę w necie i tak prawdę mówiąc się boję kupić. Czy Gaca poleca ten tłuszcz, czy kokosowy to to samo co palmowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×