Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jan.stark

Emocjonalny romans

Polecane posty

Gość sa takie relacje
w takim razie jakiej rady poszukujesz? jak przeprowadzic rozwod? jak zyc w trojkacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zmieniajmy tematu. Nie brzmi on: "jak naprawić moje małżeństwo". jestem po prostu ciekawy czy ktoś przezył(wa) coś podobnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa takie relacje
nie no jestes pierwszy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa takie relacje
w takim razie jakiej rady poszukujesz? jak przeprowadzic rozwod? jak zyc w trojkacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy ja napisałem, że chcę porady? Chce porozmawiać z kimś, kto ma (lub miał) podobną sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmm.............
Mialam identycznie. Współczuję, bo na dłuższą metę to wykańczające jest. Wpływa tez negatywnie na małżeństwo. Więcej wad niż zalet. Nie polecam. Od roku jestem w domu, a od kilku miesiecy odzywamy się spodarycznie do siebie, a upływ czasu nic nie pomaga. Tęsknię, chociaż bardzo tego nie chcę. Chcę zapomnieć o nim, a nie mogę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa takie relacje
kolko wzajemnej adoracji:D nie zaprzeczaj i nie ograniczaj swojego problemu do relacji z potencjalna kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmm.............
nie nazwalabym tego problemem - po prostu ludzie za poźno na siebie trafili, a są za bardzo odpowiedzialni i nie chcą krzywdzić innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co ciekawe u mnie jest nieco inaczej. Ten emocjonalny romans paradoksalnie zdaje sie poprawiać sytuację w malżeństwie. jest trochę wentylem bezpieczeństwa. Zaspokajam dzięki temu pewne niezaspokojone w małżeństwie potrzeby i nie szukam wrażeń gdzieś indziej. Stałem się milszy dla żony. Myslicie, że jak zrezygnuję z "przyjaciółki" to od razu w domu stanie się lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa takie relacje
mysle, ze w takim trojkacie dlugo nie wytrzymacie, ktos 'wymieknie'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerobiłam nie polecam
dzisiaj od prawie 4 lat nie mam z nim kontaktu...a nadal ciężko jak cholera :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmm.............
u mnie to trwalo prawie 3 lata - nikt nie wymiękł :) ja również starałam się być milsza dla męża, gdy miałam wyrzuty sumienia :) Najgorsze było to, że zaczęłam ich porównywać do siebie i mąż wypadał blado...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa szminka
Tak, przeżyłam romans emocjonalny, ale z podtekstem seksualnym, wiele gorących wyznań itp. Tysiące smsów, maili, telefony, wysyłanie zdjęć... W pewnym momencie nawet myślałam, że się z'akochałam' - on też. On był wolny, ja nie - szczęscie w nieszczesciu, że to była znajomość na odległość, i to duuużą odległość, nie mogliśmy się spotykać i to ułatwiło zakończenie tej dziwnej relacji. Było- minęło, do niczego tak naprawdę nie doszło, ale mimo wielu flirtów (i to nie na odległość) które przeżylam w życiu, o tym chyba nieprędko zapomnę:) Nie kontaktujemy się już (może to i lepiej), ale czasem o nim myślę - i wiem, że on też. To tyle. Moje zdanie? Nie warto jednak, zwłaszcza gdy wiadomo, że to z góry znajomość skazana na porażkę. Zwłaszcza, gdy żyje się w udanym, szczęsliwym związku - zbyt wiele można stracić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tych, co przeszli: i co nigdy nie było miedzy wami zbliżenia? pocałunków? przytuleń? jejku, nie jest to łatwe, jaka ja mam ochotę ją pogładzić po włosach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerobiłam nie polecam
hm... masz ochotę pogładzić ją po włosach i piszesz ze to przyjaciółka? proszę Cię! kogo Ty próbujesz oszukać nas czy siebie? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa szminka
Ja nie porównywałam, mąż był zawsze dla mnie jedyny, najlepszy, ukochany. Z nim to był inny, specyficzny układ, znaliśmy się długo, aż nagle ze zwykłej znajomości zrobiła się przyjaźń, potem coś więcej, odbiło nam na swoim punkcie po prostu. Trwało krótko, ale intensywnie, potem on się z kimś związał, mnie było z tym dziwnie... Chociaż sama byłam mężatką:P No paradoks taki,dziwne emocje, trochę stres, ukrywanie, chociaż do kontaktu fizycznego realnie nigdy nie doszło. Az się całkiem skończyło, czasem mi brakuje - choćby zwykłej rozmowy, ale musiało się skończyć, to było jedyne wyjście z różnych względów. Ile minęło? Dość sporo, ale chyba nie ma dnia żebym nie wspomniała, nie pomyślała... Odradzam. Tyle, że czasem ciężko pokierować uczuciami, człowiek to bardzo emocjonalne i nieobliczalne zwierzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa takie relacje
wszystko jest jasne, tylko autor sam siebie probuje oszukac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerobiłam nie polecam
ogarnij się zanim napytasz sobie biedy jak...ja :( ile bym dała żeby cofnąć czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdzie nie pisałem, że to przyjaźń. Nie twierdzę, że to tylko przyjaźń Użyłem słowa romans (emocjonalny). "Przyjaciółka" napisałem w cudzysłowiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróćcie do pierwszego posta. Napisałem tam wyrażnie o pociągu seksualnym. I skończcie pisać, że oszukuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa szminka
Ja jestem zdania, że prawdziwie kocha się tylko raz. Miłością mojego życia jest mąż - i jemu przysięgałam wierność. Ale nie przysięgałam, że już nigdy nikim się nie zauroczę, nie zafascynuję... I nie miałam na to wpływu, jak myślę. Oczywiście mogłam jednoznacznie i szybciej zakończyć, uciąć. Próbowałam - nie wyszło. Trwało kilka miesiecy, i się skończyło. Nie żałuję. Żałuję tylko tego, że straciłam kolegę, przyjaciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerobiłam nie polecam
dobrze, że masz odwagę napisać, że to romans (bo ja długo nie dopuszczałam tego do mojej świadomości upierając się ze to "tylko " przyjaźń.) Też uważałam że nie cierpi na tym moje małżeństwo ale to totalna bzdura bo sam powiedz na co nam taki "przyjaciel" jeśli w naszym związku niby wszystko o.k? Czyż tym przyjacielem nie powinien być nasz małżonek ? a jeśli nim nie jest to czy w naszym związku wszystko jest tak jak powinno być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa szminka
U nas był ogromny pociąg seksualny - ale tak jak pisałam, na odległość. Dzięki Bogu... Gdybym spotkała go parę lat wcześniej, pewnie bylibyśmy parą. Pasowaliśmy do siebie w wielu aspektach. Ale wiem też, że prędzej czy później byśmy się rozstali. Bo przeznaczony był mi tylko mój Mąż:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym: przytulenie i pogładzenie po włosach niekoniecznie musi stawowić wprowadzenie do seksu czy stanowić manifestacje pożądania. Czy przyjaciółki nie okazuja sobie w ten sposób przywiązania? Czy brat nie może pogłaskać siostry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmm.............
dokladnie - trudno jest tak po prostu zapomnieć. Dlatego uwazam, ze to nie warte. Cierpi się po prostu. przerobiłam nie polecam - a dlaczego nie macie kontaktu? czyjaś decyzja, czy czynniki niezależne? jan.stark - zadnej fizyczności, na spotkaniach "przypadkowe" dotknięcia łokci :) rozmowa tel. przy jednej sluchawce, jakby nie mozna bylo wlaczyc glosnomowiacego, kilka uścisków w stylu "miś" w trudnych sytuacjach - jak np, zmarla mi mama. Czasami byly przeciagle spojrzenia, albo takie krotkie, po ktorych gorącomi sie robiło :) I byly tez czyny. U mnie byl max jak zabral zonie samochod, zeby mi pozyczyc. Na kilka tygodni. A przeciez wszyscy znajomi tak sobie pomagają :) To byla taka "oczywista oczywistosc" I do teraz nie wiem, czy on cokolwiek do mnie czuł, czy moze byl po prostu miły. A ze sytuację mamy taka, ze wspolpracujemy ze soba i dla niego to wazne, zeby miec mnie po "swojej stronie" I nie wiem czy to uczucie, czy biznes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa szminka
przerobiłam - a jak było u Ciebie? napiszesz coś więcej? tęsknisz za nim czasem?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa takie relacje
"Poza tym: przytulenie i pogładzenie po włosach niekoniecznie musi stawowić wprowadzenie do seksu czy stanowić manifestacje pożądania. " oralny to nie zdrada, analny to nie zdrada, pocałunek to nie zdrada, po pijaku to nie zdrada, na wieczorze panieńskim/kawalerskim to nie zdrada, z przyjacielem to nie zdrada, z prostytutką to nie zdrada, przez kamerkę internetową to też nie zdrada.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa szminka
Hmm, u nas to w ogóle było dość skomplikowane... i zabawne zarazem;) Ale więcej nie napiszę. Flirty były, też w pracy - ale nic poważnego. To było COŚ. Dlatego błogosławię do dziś odległość, która nas dzieliła. A zarazem... niech będzie przeklęta:) Bo może bliskość by to szybciej zweryfikowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm....
jan.stark -a czy szczera rozmowa z nia wchodzi w gre?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa szminka
22:15 [zgłoś do usunięcia] hmmmmm............. nie nazwalabym tego problemem - po prostu ludzie za poźno na siebie trafili, a są za bardzo odpowiedzialni i nie chcą krzywdzić innych. Meritum sprawy. Tylko dlaczego tak jest, że za późno się spotyka, kiedy już nie można romansować? Ironia losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×