Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewelina+++++++++++++

Czy 300zl na prezent od malzenstwa to malo??

Polecane posty

Gość słuchaj ula brzydula
ludzie mają tez dzieci a i też inne uroczystości, opłaty. Jak sie żyje tylko we dwoje to mozna odłożyć 300 zł ale też nie zawsze. A tak szczerze mówiąc to mnie nie interesuje ile para młoda płaci za talerzyk. Jak kogoś nie stać na zrobienie wesela niech nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość golasek
Oczywiscie, że mało. Powiem więcej- wstyd iść z taką kwotą! Nie dość, że powiedzmy młodzi za jedną osobę zaplacą 150-200zł, do tego dochodzi wódka itd. Nie ośmieszajcie się i nie idźcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogieło wa
co wy macie z tym "talerzykiem"? goście dają młodym prezent a nie płaca za wejściówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula brzydula83
do słuchaj ula brzydula "ludzie mają tez dzieci a i też inne uroczystości, opłaty. Jak sie żyje tylko we dwoje to mozna odłożyć 300 zł ale też nie zawsze. A tak szczerze mówiąc to mnie nie interesuje ile para młoda płaci za talerzyk. Jak kogoś nie stać na zrobienie wesela niech nie robi." Skoro ciebie nie interesuje ile para młoda płaci za talerzyk to dlaczego mnie ma interesować że ktoś ma dzieci. Stać go na dzieci to sobie je zrobił, jak stać go na pójście na wesele i wynajęcie opiekunki do dziecka bo teraz wiele wesel jest bez dzieci to niech idzie, a jak go nie stać to niech siedzi z kochanymi pociechami i bawi się z nimi zabawkami. Każdy robi to na co go stać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ula brzydula
wiesz ja jak robiłam wesele to zapraszłam gosci żeby świętowali ze mną i nie liczyłam na zwrot pieniędzy. Nawet nie pamietam ile talerzyk kosztował. Do takich pazerot jak Ty nie poszłabym na wesele. Wolę wydać tą kasę na wakacje i mieć radość niż dać na wesele takim jak Ty a potem patrzec na skwaszone miny, że za mało. Na szczescie ja w swoim gronie nie mam takich pazerot ja TY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsjskjsk
Ula brzydula-serdecznie życzę tobie żeby twoi goście weselni wzięli sobie twoje rady do serca i żebyś bawiła się na swoim weselu jedynie w towarzystwie męża i waszych rodziców.Reszta gości może nie spełnić twoich wygórowanych oczekiwań-lepiej niech w spokoju posiedzą w domach i kupią dzieciom zabawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia1617
ale macie problemy! nie macie kasy to nie idzcie! a nie komentujecie jak to ciezko teraz a trzeba dac komuś prezent takie sknerusy teraz ze szok! zreszta nawet jak kupicie kwiaty/wino-to juz kolo 40zl tez wam szkoda? zaraz zaczniecie mowic ze nie powinno sie wcale dawac prezentow/!jak macie problem to nie chodzcie nigdzie i tyle.:) o czym my mowimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasddd
OK-do pazernych księżniczek takich jak ty nie będziemy chodzić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie idę ha ha
jak to dobrze że mogę za tą kasę iść do restuaracji (jakiej chcę) na dobry obiad a potem do kina a i może jakiś ciuch sobie kupię albo przeznaczę tą kase na fundacje a nie na takie pazeroty:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula brzydula83
Właśnie to wy pokazujecie się ze złej strony bo najpierw piszecie że wesele jest po to by weselić się z bliskimi a następnie piszecie że za te pieniądze które dajecie w kopertę moglibyście iść do restauracji albo jechać na wczasy i w ogóle że pójście na wesele to dla was szkoda kasy. To również stawia i was z złym świetle. Tez wychodzi na to że nie chcecie cieszyć się z młodymi a najeść za darmo bo jak macie już dać przyzwoitą kopertę to macie z tym wielki problem. I powtórzę się państwo młodzi też na was wydają dużo pieniędzy i pokrywając za "talerzyk" dajecie dokładnie tyle ile oni dali za was, więc skoro jedna strona potrafi dać za parę kilka stówek to i druga powinna tyle dać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o qrde....,,,,,
ula brzydula83 już lepiej nic nie pisz bo się tylko ośmieszasz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po lekturze
kafe przestałam chodzić na wesela. Nie lubię takich imprez, na jedzeniu i piciu mi nie zależy, bo co to za atrakcja? To tylko młodzi myślą, że ludzie już od miesiąca nie śpią na myśl, że dostaną rosół i schabowego na ich weselu i wypiją nieco wódki. Jeżeli ktoś mnie zapraszał, to szłam, bo uważałam, ze tak wypada. Ale jeżeli za kilkanaście godzin wątpliwej jakości rozrywki mam zapłacić 500 zł, to wolę nie iść. Skoro obowiązuje hasło - jeżeli cię nie stać na wesela, to siedż w domu, to będę siedzieć w domu. Zamiast siedzieć przy stole i się nudzić, poczytam sobie książkę i zjem to, na co mam ochotę ja a nie młodzi. A 500 zł zostanie mi w kieszeni i przeznaczę je na to, na co mam ochotę. Jestem więc bardzo wdzięczna osobom w stylu uli. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nsdgya
ja mam 4 dzieci i jestesmy proszeni razenm z nimi to jak mialabym oddac za miejsce musialabym dac z 1000 zł :O czasem warto chyba odmawiac przyjacia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ula brzydula przez takie wypowiedzi jak twoja są takie a nie inne frekwencje na weselach! dzisiaj odmawianie przyjścia przez 1/3 gości to już norma. Kiedyś to było nie do pomyślenia, goście praktycznie w komplecie przychodzili. Dużo powstaje tematów na kafe zakładanych przez zdruzgotane PM, że po zaproszeniu 200 gości przychodzi 100, niewiele ponad 100. Mogą być wdzięcznie tylko i wyłącznie takim osobom jak ty. Niejedna już przyznała na forum, że przestała chodzić na wesela właśnie po czytaniu takich wypowiedzi na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla panna mloda 23
Chodzicie na wesela bo wypada? myslalam, ze szczerze chcecie w tym uczestniczyc w koncu Wasza bliska rodzina ma najwazniejszy dzien w zyciu. A tu sie okazuje, ze idziecie tylko bo wypada, a tak naprawde nic Wam sie nie podoba w weselach i wolelibyscie siedziec w domu lub isc do restauracji niz nudzic sie na weselu bliskich osob. Moze nie takich bliskich skoro tak do tego podchodzcie. Ehh.. mowicie, ze para mloda powinna Was zapraszac z intencjami takimi badźcie z nami, radujcie sie z nami. A tak naprawde Wy tam idziecie w wielka laska. I to wcale nie jest szczere. Mi nie chodzi o to z jakimi prezentami przychodzicie o jakiej wartosci. Bo dla mnie to nie jest wazne i napisane w tym temacie 300 zl byloby calkiem w porzadku. Jednak skoro goscie na weselach sie nudza, mecza sie nad obiadem, a woleli by cos wykwitnego w restauracji, a zamiast tanczyc przy orkiestrze woleliby czytac ksiazke. To dlaczego udajecie, ze te wesela Wam sie podobaja? ze sie dobrze bawicie, ze jest fajnie. Potem chwalicie. Macie usmiechniete twarze, a nie znudzone. Po co to udawanie? skoro wesela to taka nuda i kicha to moze powiedziec o tym wprost. Moze zmieni sie koncepcja robienia wesel w Polsce. I ani para mloda nie bedzie nawinie myslala, ze goscie szczerze sa z nimi, ani goscie nie beda sie nudzic i zmuszac do wesel, bo tak wypada. Mozna by inna forme przybrac tak by kazdy byl zadowolony. Wcale nie mam ochoty robic wesela w momencie kiedy wszyscy goscie beda udawac tylko, ze sie ciesza, a tak naprawde beda mysleli byle tylko do 12 i sie zawinac. Ja moze jestem wyjatkiem. Ale mnie wesela nigdy nie nudzily i myslalam, ze jestem w wiekszosci, ale chyba sie mylilam. Zapraszac bede cala rodzine, znajomnych. A w glowie bedzie tylko ta swiadomosc oni sa tu tylko bo wypada, a nie, ze chca. To przykre. Tak samo jak goscie zmieniaja nastawienia co do wesel tak i para mloda moze czuc sie źle po przeczytaniu takich watkow na kafeterii, ze goscie wcale nie maja ochoty na uczesnitctwo w tym wszystkim, robia to z obowiazku i z przumusu. Przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po lekturze
Masz dziwne rozumowanie - skoro wesele mnie nudzi, to nie traktuję tej osoby jako kogos bliskiego? Czyli wg. ciebie na weselach bliskich osób się dobrze bawię, a tym "mniej bliskich" nudzę? Nie, ja po prostu nie lubię tego typu imprez, ale idę, bo wydaje mi się, że wypada. Widać się mylę. A skoro już jestem, to nie siedzę ze skwaszona miną, ani nie opowiadam wszystkim dookoła jak to jest nudno, bo takie zachowanie byłoby niekulturalne delikatnie mówiąc. Nie potrafię sobie wmówić, że wesele to taka zajebista impreza, że będę szaleć i się weselić. Ale, jak juz pisałam, dałam sobie spokój z weselami, więc młodzi nie będą musieli na mnie wydawać kasy, a ja nie będę musiała płacić za imprezę, na której jestem z grzeczności. Wydaje mi się, ze wesela zmierzają w dobrym kierunku, bo w tej chwili dla gości jest to tak kosztowna rozrywka, ze będą na nią chodzić tylko ludzie, którym to autentycznie sprawia przyjemność. Zamiast 200 osób przyjdzie 20, ale młodzi będą mieć pewnośc, ze nikt nie przyszedł wyłącznie z grzeczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula brzydula83
"Nie lubię takich imprez, na jedzeniu i piciu mi nie zależy, bo co to za atrakcja? " odpowiedź skierowana do ja po lekturze A gdyby cię państwo młodzi zaprosili i nie podali ci ani jedzenia ani picia tylko wskazali bar w rogu w którym możesz zakupic co chcesz też zapewne byś narzekała. Już wam się w dupach poprzewracało i sami nie wiecie czego chcecie. Jest jedzenie źle. Nie byłoby jedzenia ani kopert o któych tak tu piszecie też byłoby źle. To znaczy źle by było że by jedzenia nie było ale dobrze by było gdyby goście przychodzili bez kopert :) Rozumowanie dzisiejszego gościa. Jak tu iść żeby się najmniej wykosztować a najwięcej skorzystać. Coś w stylu jak zarobic żeby się nie narobić. "o tylko młodzi myślą, że ludzie już od miesiąca nie śpią na myśl, że dostaną rosół i schabowego na ich weselu i wypiją nieco wódki." Gdyby goście na weselach nie jedli tych schabowych ani nie pili wódki to nie wydawałoby się tyle pieniędzy na jedzenie albo po 3 , 4 tysiące na wódkę. Gdyby na weselach tyle nie schodziło to i podczas kolejnych wesel liczba dań czy alkoholu zostałaby zredukowana a jednak ludzie i jedzą i piją i to jest fakt a nie przypuszczenie. "Jeżeli ktoś mnie zapraszał, to szłam, bo uważałam, ze tak wypada. Ale jeżeli za kilkanaście godzin wątpliwej jakości rozrywki mam zapłacić 500 zł, to wolę nie iść." Nie, nie zapłacić a dać prezent. A że prezenty daje się adekwatnie do imprezy tak żeby chociaż połowa wesela się zwróciła to tak jest przyjęte że pokrywa się za talerzyk. Państwo młodzi też tyle za was płacą i korona im z głowy nie spada. Też mogliby stwierdzić że to za dużo zapłacić kilka stówek za obecność osób które sobie przyjadą, potańczą, pojedzą i pojadą - no bez sens, nieprawdaż ? A jednak nie para młoda nie myśli w takim kontekście jako zmarnowanych pieniędzy, tylko wy tak myślicie "Skoro obowiązuje hasło - jeżeli cię nie stać na wesela, to siedż w domu, to będę siedzieć w domu. Zamiast siedzieć przy stole i się nudzić, poczytam sobie książkę i zjem to, na co mam ochotę ja a nie młodzi. A 500 zł zostanie mi w kieszeni i przeznaczę je na to, na co mam ochotę." I bardzo dobrze że wzięłaś sobie moje słowa do serca bo jak by mnie nie było stać na wczasy to bym się na nie nie wyruszała. Jakby mnie nie było stać na kupno książki to bym sobie ją wypożyczyła. Jakby mnie nie było stać na wypad do kina to poczekałabym aż film puszczą w tv bądź zobaczyłabym na kompie jeśli byłoby mnie stać na komputer i internet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO TY??????
ula a ty masz jakiś cennik na swoje wesele ? ile kto powinien dac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tutaj widzę, że bardzo urażone PRZYSZŁE Panny Młode. myślę, a nawet jestem pewna, że dzień po weselu wasze zdanie się zmieni. Tak goście robią dzisiaj łaskę, że przychodzą, bo widzę, że PM z wielką łaską ich zapraszają. przyszla panna mloda 23, bardzo się zdziwisz, uwierz mi, więc lepiej przestań się spinać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula brzydula83
Wiem ile daję za talerzyk i cennik jest łatwo dostępny, na stronie internetowej łatwo można wszystko można znaleźć, i nie trzeba się jakoś specjalnie wysilać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO TY??????
ula to znaczy ile od osoby??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po lekturze
Wiesz, jeżeli obowiazywałaby zasada, że na weselu nie ma jedzenia ani picia, każdy gośc kupuje sobie sam, ale nie daje koperty będącej refundacja poniesionych kosztów, to myśle, ze ludzie byliby zadowoleni. W takim wypadku kupiłabym sobie posiłek, na jaki mam ochotę i drinka albo dwa i przyjemność ta kosztowałaby mnie góra 100 zł. Nie znam nikogo, kto zjadłby te wszystkie ciepłe posiłki, większość ląduje w koszu lub młodzi dostają to do domu. A przy proponowanym przez ciebie rozwiązaniu każdy kupiłby sobie wystarczającą ilość. Nie wiem, w jakich ty obracasz się kręgach, ale moi znajomi i rodzina mają na codzień jedzenie i na butelkę wódki też ich stać. Jeżeli coś ludzi ciągnie na wesela, to raczej wizja wspólnej zabawy niz perspektywa 5 ciepłych posiłków i Sobieski. Litości, jesteś z krajów Trzeciego Świata, ze uważasz jedzenie za taka wielką atrakcję? :o "Też mogliby stwierdzić że to za dużo zapłacić kilka stówek za obecność osób które sobie przyjadą, potańczą, pojedzą i pojadą - no bez sens, nieprawdaż ?" Ale przeciez młodzi nie robia wesele, aby mogli gości mogli sobie pojeść i wypić wódkę, tylko dlatego, że mają takie kaprycho. Nikt nie organizuje wesela, bo tak wypada, choć sam nie ma na to ochoty. Oczywiście pomijając jakies mało asertywne jednostki, które nie mają odwagi przeciwstawić się rodzicom/teściom. Co do tego czy mnie stać - oczywiście, że miałabym 5 stówek, aby zapłacić "za bilet wstępu" za wesele, ale wolę je przeznaczyć na wycieczkę czy wpłacić na lokatę. "Nie stać" mnie natomiast, aby wywalić je na imprezę, na którą iść nie mam ochoty. Musiałabym mieć kilka milionów na stanie, aby stwierdziła, że mnie "stać".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze to cenników zazwyczaj się nie podaje na stronach internetowych. Po drugie uparcie karcisz nas za użycie słowa "bilet wstępu", ale inaczej to się nie nazywa. Skoro sugerujesz wchodzenie na strony bądź dowiadywanie się, ile kosztuje talerz. Brat mojej mamy jest bardzo zamożnym człowiekiem. Na różne okazje typu imieniny potrafi jej podarować prezent wart 600-800zł. Natomiast nam nie powodzi się jakoś super i zawsze mama kupuje mu prezent w granicach 100-150zł. Wujek się nie obraża, tylko dziękuje za PAMIĘĆ. Utrzymujemy bardzo bliskie kontakty, on rozumie, że nie stać nas na tyle, co jego. Ale jak dostaje prezent o 5 razy tańszy to się nie obraża. To jest ta sama sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po lekturze
I jeszcze odnośnie "wielkiej frajdy" jaką jest wesele. Koleżanka z pracy ostatnio była szczęsliwa, że dostała zaproszenie w terminie planowanego urlopu, bo mogła bez uciekania sie do kłamstw podać wymówkę. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale słuchajcie kiedyś tak nie było!!! i sama się boję, co będzie jak ja będę zapraszała swoich gości!!! że nie może nie przyjdzie 1/3 przez takich tumanów jak niektórzy na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mallolina
"Nie wiem, w jakich ty obracasz się kręgach, ale moi znajomi i rodzina mają na codzień jedzenie i na butelkę wódki też ich stać. Jeżeli coś ludzi ciągnie na wesela, to raczej wizja wspólnej zabawy niz perspektywa 5 ciepłych posiłków i Sobieski. Litości, jesteś z krajów Trzeciego Świata, ze uważasz jedzenie za taka wielką atrakcję? " dobrze powiedziane. ja tez sie zastanawiam dlaczego ta trollica ula w kółko bredzi jak katarynka o tych posiłkach jakby urwała sie z XIX -stowiecznej wsi polskiej i właśnie gryzła surową rzepę na przednówku. ja kilka razy w tygodniu jem na mieście albo zamawiam do domu[i to nie z budki z kebabem, ale z niezłej restauracji]. poza tym nieźle gotuję, a mój chłop również- i to nie zadne oklepane kotlety z rosołem- tak wiec na co dzień jadam duzo lepiej niz na takim weselu, a ta trollica w kółko, ze ludzie idą sie nażreć. no litości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uwielbiam chodzić na wesela, równieś sporo znajomych lubi, jak przez rok nie ma wesel to zaraz wszyscy mówią - o juz dawno nie byliśmy, przydałby sie jakiś ślub w rodzinie:) sama mam ślub za 1,5 miesiąca i mam nadzieje ze wiekszość gości rpzyjdzi ez nastawieniem zeby się tego dnia bawić i weselić razem z nami:) wg mnie 300 zł to nie jest niska kwota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła PaannaM
jak dla mnie 300 zł wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo zarcie jest najwazniejsze
Ale dlaczego Wy piszecie, że płacicie za jedzenie dając prezent? to jakie jest jedzenie jest odrębną kwestią i sami do samego końca nie będziecie wiedzieć co na tych stołach się znajdzie. Ja starać się będę odejść od tego schabowego, ale raczej większość dań będzie tradycyjnych/pospolitych, bo im większe wydziwianie tym większe prawdopodobieństwo nie trafić w gusta większości osób. Mnie też jako pannę młodą dziwi to gadanie o jedzeniu. Jakby to była najistotniejsza kwestia. Ula pisze, że jak to parę młodą stać na wyłożenie kilku tysięcy na Wasze jedzenie, a Wy żałujecie 5 stówek? Mówi tak śmiało, bo jest myśl chodząca jej po głowie, że te kilka tysięcy, a nawet kilkanaście może i kilkadziesiąt bez problemu wyłoży, bo przecież o 6 rano będzie miała ta kasę z powrotem. Od gości. Gdyby nie swiadomosc, ze goscie jej zwroca nie bylaby taka do przodu zeby tyle wydawac na jedzenie i zrobilaby to na wlasne sily i mozliwosci. A tak to jest glupie gadanie. I na kafeterii nikt by nie mowil, ze 500 zl wolalby wydac na swoje przyjemnosci tylko tyle dal. Bo raczej tyle sie daje od doroslych osob, ale nie, ze tyle kosztuje talerzyk tylko, ze tyle maja ochote i daja. I pewnie wiekszosc z piszacych tu osob wcale nie zamierzala dac parze mlodej jakis grosikow. Ale gdy ktos tak bezczelnie mowi ile maja dawac to czlowiek nie ma ochoty nic dawac, a wydac to na wlasne przyjemnosci. Na pewno ludziom, ktorzy wydali na talerzyki po 150 zl mozliwe ze wiecej dadza niz takiej jak Ty. Bo koperta to prezent. Prezent! ale niektorzy nie wiedza co to prezent. Do prezentow nie mozna miec roszczeń. ja tez takiej co by wymagala zwrotu kosztow bym nie dala nic. Nie poszlabym nawet. A te 500 dalabym komus kto zaplacil 150 zl za mnie na weselu, ale jest szczary nie robi pokazowki i naprawde sobie cenie te osobe. Jak ktos jest pazerny to mu to bokiem wychodzi. Dowiesz sie w swoim czasie. ja tez wydam na swoje wesele kase. I za talerzyki place tak srednio. Co wychodzi 360 za pare. Ale nie mam takich wymagan jak Ty. I zapraszam wszystkich i od nikogo niczego nie wymagam. Nawet slowem nikomu nie powiem ile kosztuje talerzyk. Bo na stronie internetowej tego nie ma napisanego. Moim zdaniem latwo rozpoznac takie osobniki jak Ula. Ktos kto na lewo i prawie kłapie ile placi - chce kasy. Takie osoby omijam szerokim lukiem i ich wesela. Ale w rodzini na szczescie nie mialam takich ekstremalnych przypadkow. Taczej sa ludzie na poziomie, ktorzy nie wołaja od swoich gosci refundacji kosztow wesela. Bo potrafia sobie sami na nie zarobic i wyprawiaja je bo chca, a nie na pokaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×