Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Oby

ILE tak naprawdę kosztuje dziecko?

Polecane posty

Gość też nie płacę
Oby- na sprawie wyczujesz. Pierw sędzia zapyta czy nastąpiła ugoda co do poniesienia alimentów przez strony. Jak będzie sama to zaproponuj 600zł a jak z adwokatem to 650. Tak naprawdę to zależy od sądu i tu musisz wyczuć jaki będzie sędzia i czy jest zwolennikiem wysokich alimentów czy niskich. Dlatego zaproponuj te 600zł i zobaczysz reakcje sędziego czy kręci głową czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam czytam i oczom nie wierze ojciec ukrywa dochody, mieszka z konkubina, klamie ze z matka. Ma swiety spokoj i wszystko w dupie bo jak inaczej nazwac ze widzi syna 4 razy w miesiacu i to jeszcze u swojej matki!!! matka pracuje, zarabia 3000 czyli musi sie nagimnastykowac, do tego zajmuje sie w 100% dzieckiem- pranie, gotowanie, prasowanie, szkola, j. angielski I to ONA ma ponosic wieksze koszta utrzymania dziecka? Wara od jej zarobków, bo ciezko na nie pracuje, zeby im bylo dobrze. A Ty? Ty musisz TYLKO wspoluczestniczyc w utrzymaniu, bo w wychowaniu widze ze nie masz oxhoty brac udzialu. Takie dziecko sporo kosztuje, wiecej niz dorosly. Zgodziles sie ze 1200 moim zdaniem wiecej, ale ok. Skoro 1200, to Ty plac 800, a matka niech placi 400. Tak bedzie sprawiedliwie. A nie kombinuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JajaZKapustą
JAKIE SPRAWIEDLIWIE?? A POŻYTKI z dziecka kto ma? Nie powinien płacić ani grosza. Jeszcze powinien dostać zwrot za paliwo jak do dziecka przyjedzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno pytanie W pozwie napisala ze mam zwrocic jej polowe kosztow mebli do pokoju syna tj 1500 zl. Czy Sąd może mi to nakazać?? Adwokat mi powiedzial ze jest taka mozliwosc. A jakie sawasze doswiadczenia w tym temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JajaKiszone
Czytałem że jakiemuś gościowi adwokat powiedział że jest taka możliwość. I tobie to sie należy - za kłamliwą naturę i upierdliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecja borgia córka papieża
skoro płacisz alimenty to matki psim obowiązkiem jest z tych alimentów uskładać na meble (oczywiście fajnie, gdyby dama też się dorzuciła), a nie ciągnąć dodatkową kasę. nic nie dokładaj Editha: "Wara od jej zarobków, bo ciezko na nie pracuje" tak samo wara od jego zarobków, on także ciężko pracuje. "matka zajmuje sie w 100% dzieckiem- pranie, gotowanie, prasowanie, szkola, j. angielski" nikt jej gotować nie każe - dzieciak może jeść obiady w szkole. skoro taka biedna niech zgłosi się do OPS, wtedy dzieciak będzie jadł za darmo - tzn. na koszt nas wszystkich. pranie wkłada się do pralki i naciska guzik. na dobrą sprawę dzieciak sam może to pranie zrobić, będzie współuczestniczyć w prowadzeniu domu, a i jaką frajdę mieć będzie. jak się dobrze pranie rozwiesi, strzepie i ponaciąga, to wcale prasować nie trzeba. gdyby mamusia w szkole pilnie się uczyła, to znałaby angielski i dzieciak nie musiałby chodzić na dodatkowe lekcje - mogliby za darmo konwersować w domu. skoro to dziecko jest dla niej takim utrapieniem, to po co je rodziła?? w życiu różnie bywa, oni akurat się rozwiedli, a co by było gdyby ojciec umarł będąc jej mężem? mając pracę na czarno lub nie mając 5 lat pracy w ciągu 10 lat dostałaby figę z makiem. planując swoje życie trzeba myśleć, to nie boli. '

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super-dla beaty i zniecierpka
Artykuł warty przeczytania http://wyborcza.pl/1,97657,12188260,Jak_dlugo _musisz_utrzymywac_dziecko.html Władza rodzicielska powstaje w chwili narodzin dziecka, a wygasa, gdy osiągnie ono pełnoletność. Jeśli jej nadużywamy lub źle ją sprawujemy, sąd może nam ją ograniczyć lub odebrać. Ale nawet pozbawienie władzy rodzicielskiej nie zwalnia z obowiązku łożenia na dzieci. Czy dorosłym dzieciom można odmówić finansowego wsparcia? Obowiązek utrzymywania dziecka przez rodziców nie jest ograniczony żadnym terminem. Nie kończy się z chwilą osiągnięcia przez dziecko pełnoletności ani nawet wtedy, gdy skończy ono studia. Rodzice mogą "się zwolnić" z obowiązku łożenia na dziecko dopiero wtedy, gdy będzie ono w stanie samodzielnie się utrzymać: znajdzie pracę, będzie je stać na życie na poziomie nie gorszym niż w rodzinnym domu. Gdy dziecko jest niepełnosprawne - chore lub kalekie - obowiązek ten nie wygasa nigdy. Pomoc - nie wykorzystywanie Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z listopada 1998 r. (III CKN 217/97) rodzice nie mogą odmówić pomocy dorosłemu już dziecku tak długo, jak długo ono się uczy i nie ma czasu na pracę zarobkową. Warunek: dziecko nie może traktować studiów jak ucieczki przed pracą, nie powinno skakać z kierunku na kierunek, zawalać egzaminów, powtarzać kolejnych klas czy lat studiów. Jeśli tak się zachowuje, rodzice mają prawo odmówić finansowania jego dalszej edukacji. Jeśli dorosłe dziecko zawarło związek małżeński, ale nadal nie jest w stanie samodzielnie się utrzymać, rodzice dalej mają obowiązek mu pomagać. Tyle że w następnej, po współmałżonku, kolejności. Gdy dorosły potomek zdobył wykształcenie, ma należyte przygotowanie do zawodu, a mimo to nie może znaleźć pracy, także wtedy może żądać pomocy od rodziców. Warunek: powinien wykazać, że znajduje się w niedostatku (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 czerwca 1994 roku, III CRN, 63/94, niepublikowany). Dwa lata temu weszła w życie nowelizacja Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, która daje rodzicom możliwość uchylenia się od obowiązku alimentacyjnego względem dziecka pełnoletniego, jeżeli "jest on połączony z nadmiernym dla nich uszczerbkiem" lub jeżeli dziecko nie dokłada starań, by się usamodzielnić. Rodzice mogą też się uchylić od płacenia na dorosłe dziecko, jeżeli takie żądanie jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego: młody człowiek nie tylko trwoni pieniądze na alkohol i rozrywki, ale też ubliża matce, podnosi rękę na ojca, okrada oboje z oszczędności. Wtedy wolno nie tylko przestać na niego łożyć, ale też pozbawić go schedy. Przykład. Michał był tzw. trudnym dzieckiem. Od zawsze sprawiał problemy wychowawcze. Gdy dorósł, zasmakował w łatwych pieniądzach - zajmuje się stręczycielstwem i sutenerstwem, odbiera "stare" długi, przechowuje skradzione fanty. Rodzice najpierw prosili, by się ustatkował, teraz grożą, że go wydziedziczą. Mogą to zrobić, mimo że niegodne zachowanie syna nie dotyka bezpośrednio ich samych, ale narusza zasady współżycia społecznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wypowiem cie co d oobowiazkow matki ktora jest z dzieckiem przez 26 dni a ojca ktory spedza z nim czas 4 dni w miesiacu. A propos zwrotu kosztow, to jak najbardziej poniewaz to duzy wydatek. A wezmy pod uwage np sytuacje gdy ojciec daje 200 zl alimentow i co wtedy ma z tym matka robic? Bo chyba nie kupic meble? Jak najbardziej moze wystapic i dostanie zwrot od ciebie jesli udowodni wydatek i to ze za malo miala alimentow na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inna sytuacja jeśli to ujęła w koszta utrzymania dziecka i ma np 600 zl alimentow, to juz nie dostanie zwrotu na pewno, bo sąd jej powie, że powinna z alimetow odłożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochane mamusie.
Połowa kobiet powinna być bezpłodna i wtedy nie byłoby problemu z alimentami. Nie kumam takiego wyliczania wydatków na dziecko. Może niedługo kobiety policzą sobie ilość godzin spędzonych na seksie, robieniu dziecka razy średnią cenę u prostytutki i wtedy wyjdzie ile panowie są im winni za zrobienie dziecka... Ciągle podajecie argument że facet powinien uczestniczyć w kosztach bo to wy z tym dzieckiem jesteście na codzień, karmicie, opiekujecie się itp. A może pomyście że spędzanie tyle czasu z ukochanym dzieckiem, upragnionym, o ile takie było, jest bezcenne. Że to wasi ex mają przejebane że nie mają tego zaszczytu by być codziennie z dzieckiem. Traktujecie dziecko jak kalkulator wydatków. Pazury sobie obgryzacie, za każdy grosz który wydacie więcej i urągacie, że dziecko zabiera wam tyle czasu. Dla mnie dziecko jest szczęściem i nigdy bym nie wyliczała ile zabiera mi czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochane mamusie.
Chodziło mi że facet powinien uczestniczyć w kosztach 70 % a kobieta 30%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też nie płacę
lukrecja borgia córka papieża-nic dodać nic ująć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też nie płacę
Editha -jak oczom nie wierzysz to idź na konsultacje do okulisty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też nie płacę
Kochane mamusie.-a dlaczego tak uważasz? Chodzić to można na spacer z psem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ona ma meble wpisane w pozwie wiec sad tego mi nie kaze placic mam nadzieje, bo sie bede bronil ze powinna oszczedzic z alimentow. A komputer? Syn mial 5 lat jak kupila wiec chyba bardziej dla siebie niz dla niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Editha 800 to chyba zart, jak ja zarabiam 1200;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dewa234
Oby, przy tych Twoich nędznych zarobkach 1200zł ;) to każda kwota to żart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dewa234
"Kochane mamusie" - czy jesteś samotną matką? Jasne, że dziecko to wielka radość, ale i cały trud wychowania, który ląduje jedynie na jednej osobie. Od wieków było tak, że kobieta zajmowała się dzieckiem, domem, a mężczyzna zarabiał na utrzymanie (tudzież przynosił zwierzynę dawno temu ;) ) Teraz role się poodwracały. Kobieta i opiekuje się dzieckiem i zarabia, a mężczyzna robi wszystko, żeby nie płacić na dziecko albo płacić jak najmniej. Często poza wysłaniem alimentów nie interesuje się swoją pociechą. Piszesz o radości związanej z posiadaniem dziecka. No jasne, że jest:) Wynagradza to nam cały nasz wysiłek. Tylko, że tatusiowie też mogliby czerpać tę radość a czasem wogóle nie chcą, a czasem jedynie kilka dni w miesiącu. Nikt im tej szansy nie odbiera (nie piszę tu o złośliwych kobietach, które nie patrzą kompletnie na dobro dziecka tylko utrudniają kontakty). Sami sobie odbierają tą możliwość. A czasy mamy takie a nie inne. Gdzie nie pójdziesz tam wszystko kosztuje. Do specjalisty dopchać się nie można - trzeba pójść prywatnie. Przecież jak jesteś matką to doskonale to wiesz. Nikt nie liczy z kalkulatorem w ręku wydatki na dziecko, ale piszemy tu o podstawowych potrzebach i o odpowiedzialności tatusiów (albo i jej braku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak dewa, a odnosnie komputera jak uwazasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zebys tymi zarobkami sie nie
osmieszyl w sadzie moj ojciec tez tawial kiedys zanizone zarobki to sad go wysmial i zasadzil jeszcze wyzsze alimenty :P nie wiem jaka trzeba byc kanalia zeby wlasnemu dziecku tak odmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dewa234
Oby, nie żałuj na dzieciaczka jeśli go naprawdę kochasz i jeśli Twoja ex nie jest jakąś pazerną babą, a w sumie wyrażasz się o niej pozytywnie jako o matce dziecka. Nie zaniedbuje, troszczy się, każdy grosz przeznacza na dziecko (Twoje i swoje pieniądze). Czy Wy ze sobą rozmawiacie? Czy jest możliwość ustalenia wydatków na dziecko poza ciąganiem się po sądach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dewa234
Uważam, że takie wydatki jak komputer, meble, wycieczki rodzice powinni dzielić na pół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozmawiamy wogole i nie ma sie szans dogadac. A co do kompa to jak ona udowodni ze to nie byl dla niej, maly mial wtedy 5 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dewa234
Ale teraz jest starszy tak? I teraz z niego korzysta i teraz chce zwrotu kasy? Może zakupiła nowy albo chce go zmodernizować na potrzeby młodego (gry).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mozliwe ze nowy, bo syn cos o laptopie mowil. ale przeciez zawsze mozna powiedziec ze to od dziadkow skoro komunia byla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulkiulki
A ja ci powiem tak jeśli będziesz kombinował odnośnie zarobków i miejsca zamieszkania to przegrasz,mój eks mógł by tobie coś powiedzieć w tym temacie.Wystarczy jeden telefon od obcej osoby dobrze rozegrany i nagrany i twoja fikcja zarobkowa dostaje w łeb,ale podpowiadać twojej eks na razie nie będę ale jest mądra może sama wpadnie. Poza tym jeśli tylko dojdzie do wniosku i ona i sąd to mogą nakazać ściągnięcie ofert z rynku w twoim zawodzie i znów leżysz,a i kontrola szczegółowa u pracodawcy może się zdarzyć.I nie uważam że 600zł alimentów na dziecko w tym wieku to mało natomiast żadne z nas nie wie jakie są jej realne wydatki na dziecko.Ponieważ z zawodu jestem osobą która na temat prób takich przekręctw trochę wie to też wiem że gdyby baby były bystrzejsze to bardzo łatwo wyszły by kanty. Trochę czasu i może pieniążków i ma podanego pana na tacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochane mamusie.
Dziwne jest dla mnie to że jak rodzice są razem, to dziecko nie musi mieć kompa, może mieć stare meble z allegro i buty z wyprzedaży za 50 zł, a wakacje spędza na działce czy lecie w mieście. Po rozwodzie już musi mieć wypasionego kompa, kolonie nad morzem i buty po 150 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochane mamusie.
Dewa - nie jestem samotną matką, ale matką która prawie 3 lata robiła dziecko i jestem wdzięczna losowi, że je w ogóle mam. Doceniam posiadanie dziecka i nigdy nie myślę że facet mi je zrobił. Jestem córką samotnej matki gdzie ojciec wcale nie płacił alimentów, więc temat nie jest mi obcy. Po prostu te szczegółowe wyliczenia mnie wkurzają typu pościel się zużywa, dziecko wyciera si ręcznikiem, ręcznik się zużywa, wyliczanie czasu bo dziecku trzeba uprać itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedwyn
A gdzie są dzieci które nie mają komputerów? Ja takich nie znam, bez względu na to czy sa z pełnych rodzin czy nie. Co do wakacji - jedne na nie jeźdżą (większość), inne nie i małżeństwo bądź rozwód rodziców nie ma tu nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×