Starania czas rozpocząć - sierpień / wrzesień 2012

Ja jestem Strzelec, a właściewie Wężownik, bo to ta konstelacja przyświecała mojej dacie urodzenia, a nie Gwiazdozbiór Strzelca :D. Może dlatego bywam żmiją ;). Małż - Rybka, Dzieć - Koziorożec, a nastęny Raczek :). Ciekawe, co będzie następne, bo to chyba nie nasze ostatnie słowo :D - no, chyba że trojaki :D.

trujku jak tu żyć 10 lat bez telewizora :) ja bym nie dała rady bez moich seriali a trochę ich mam do oglądania :) dziś zrobiłam sobie na obiadek krem ze świeżych pomidorów taki jak robiła Magda Gessler jak była w mojej miejscowości ostatnio i muszę przyznać że wyszedł mi całkiem smaczny :)

ja mysle jak Wrzesniowa... ale faktycznie kazdy inaczej do tego podchodzi i przezywa... jednak z pewnością wieksza strata i ból jest gdy traci sie dziecko w pozniejszym etapie niz na etapie zagnieżdzenia... kiedy juz sie slyszy serduszko, widzi na USG, planuje wszysstko, albo czuje ruchy dziecka... nie wyobrazam sobie tego :( Wrzesniowa z twoim dzieciątkiem bedzie dobrze. Przeciez juz lepiej jest, nie plamisz...

Kmsu a bylas kiddys w jej restauracji ciekawe czy naprawde jest takie dobre

Truj ile dzieci chcecie miec? :)

Ja znałam taką osobiście, Wrześniowa. Ba! Głośne są przypadki, gdzie kobiety starają się ciąży pozbyć - bez względu na jej zaawansowanie. Wiem, że wyraziłaś swoje zdanie - co byś wolała. Ja wyraziłam swoje - że każdy przeżywa to na swój sposób i na pewno nikogo nie ośmieliłabym się pocieszać w ten sposób, bo można czasem wtopić i tyle :).

Ja bym chciała 4 :).

Wiecie.co ostatnio.czytalam temat dziewczyny ktorej corka zmarla.w39tyg w brzuchu chcialo mi sie plakac jej corka jeszcze rano dala tacie na do widzenia kopniaka jak szedl do pracy a jakis czas pozniej przestala sie ruszac pojechali szybko do szpitala ale juz nie zyla :( ta kobieta jeszcze pozniej opisala porod i to jaka malutka byla sliczna ciepla. Wyc sie chce jak sie pomysli ze wiele kobiet traci tak swoje dzieci. Wyprawka wszystko gotowe.. firanka gdyby to plamienie bylo z innego powdu to bym sie nie martwila ale ono bylo przez odklejanie lozyska lekko ale jednak a to juz moze niestety niedozywiac i wiadomo... boje sie tej wizyty biore progesteron to mam objawy ciazowe nie mam zadnego odniesienia.

Truj ale ty mi znowu piszesz o aborcji a to znowu co innego. Ktos kto nie odczuwa straty po dziecku jest albo spaczony albo jest mega introwertykiem i wszystko trzyma w sobie.

Trujku wow zaszalałaś :) 4 to już jest coś :) nas w domu mama miał 5 :) a ja chciała bym 2 no ewentualnie 3 :) jak by były tej samej płci ale pewnie i to 3 okazało by się tą samą płcią :P Wrześniowa tak byłam w tej restauracji gdzie był w zeszłym tygodniu bo to zaraz obok mnie i jest naprawdę dobre jedzenie :) ale w jej własnej restauracji nie miałam okazji być :) Jak mogę dodać swoje zdanie na temat o którym rozmawiacie to uważam że najgorzej jest urodzić martwe dziecko mając tego świadomość nie wyobrażam sobie tego... Z dwojga złego lepiej stracić ciąże na samym początku lepiej to znieść chociaż wiadomo że lepiej nie mieć żadnej takiej sytuacji w życiu jestem tego zdania że życie wie co robi i jeżeli dochodzi do takich sytuacji to znaczy że tak po prostu musiało być

wrześniowa właśnie o tym napisałam że takie sytuację jak urodzić martwe dziecko to to jest dopiero dramat i trauma na całe życie

Na pewno świadczy to o psychicznym spaczeniu jednostki - psychopatii lub socjopatii, tu się zgodzę. Ale naprawdę nie wszystkie dzieci są chciane i jeśli taka kobieta poroni, to nie zrobi to na niej wrażenia na żadnym etapie, ba! będzie to dla niej ulga i wybawienie. A o aborcji piszę Ci dlatego, że te kobiety, które nie czują więzi z dzieckiem w dużej mierze zrobią wszystko (albo wiele), żeby się go pozbyć. Ewentualnie "pozbędą się" po porodzie, jak nie będzie innego wyjścia. Są z kolei takie, dla których poczucie, że blastocysta jest człowiekiem a dziecko jest tak wyczekiwane, że poronienie nawet w 4tc jest tragedią na ogromną wręcz życiową skalę - dlatego staram się ten indywidualizm osobniczy podkreślać :).

Ja chce miec 2 na wiecej mi zdrowie nie pozwoli nie mam organizmu do wielu.ciaz. za duze obciazenie by bylo dla moich narzadow ;)

Na pewno świadczy to o psychicznym spaczeniu jednostki - psychopatii lub socjopatii, tu się zgodzę. Ale naprawdę nie wszystkie dzieci są chciane i jeśli taka kobieta poroni, to nie zrobi to na niej wrażenia na żadnym etapie, ba! będzie to dla niej ulga i wybawienie. A o aborcji piszę Ci dlatego, że te kobiety, które nie czują więzi z dzieckiem w dużej mierze zrobią wszystko (albo wiele), żeby się go pozbyć. Ewentualnie "pozbędą się" po porodzie, jak nie będzie innego wyjścia. Są z kolei takie, dla których poczucie, że blastocysta jest człowiekiem a dziecko jest tak wyczekiwane, że poronienie nawet w 4tc jest tragedią na ogromną wręcz życiową skalę - dlatego staram się ten indywidualizm osobniczy podkreślać :).

Truj 4 dzieci, no no to niezle. W takim razie moze teraz tobie przypadnie 3 rozbójników :), mi na początek jeden lewek by starczyl :)

Mi bardzo podobają się duże, wesołe rodziny - do tego stopnia, że żadne niedogodności ciąży i niedomagania organizmu mi niestraszne :).

Ffffffff

O już Firanki pozycja na listopad http://m.se.pl/szczytujacy-lew,82685/

Ale sobie ciężarówki sobie temat znalazły, wstydzcie sie dziewczyny

Ani mi w głowie się czegokolwiek wstydzić :D.

Mi chodzi tylko o chciane ciaze bo temat aborcji to temat rzeka i kazdy ma ku temu powody wiecie ostatnio.sie.zaskoczylam.nie pamietam nazwy panstwa nie chce strzelac w nim jest aborcja legalna i dajecie wiare ze tam nie ma domow dziecka? Rodzice adopcyjni musza wydac pelno kasy na sprwadzenie dzieci z innych panstw biedniejszych a jak na miejscu jest jakies.dziecko do adopcji to od razu jest adoptowane...

hahaha może ten szczytujący lew pomoże w zajściu w ciąże i urodzenie lewka :)

Truj ja niestety mam chore dwa glowne narzady ktore sa potrzebne do utrzymania ciazy nerkom sie pierwsza ciaza nie spodobala i daly mi o tym znac. Serce sobie czeka moze dla odmiany w tej ciazy bedzie robic problemy.

Tematycznie

Co do chcianych ciąż - to patrz pkt 2, Wrześniowa :D. Naprawdę dla niektórych kobiet nie ma rozróźnienia blastocysta-zarodek-płód-dziecko. I dla nich strata zawsze będzie cholernie bolesna - wcześniej czy później. Bardzo wyraźnie widać to w dyskusjach o aborcji - niektóre uważają, że do 12tc powinno być dozwolone, niektóre że nigdy i w żadnym przypadku, a inne, że "mój brzuch moja sprawa" i n dzień przed porodem też byłoby ok. Podobnie u kobiet, które np. starają się 10 lat, mają za sobą 5 niudanych in vitro, strata na początku ciąży będzie stratą bardzo bardzo bolesną - nie wiem, czy byłaby większa czy mniejsza później. Dlatego staram się tego po prostu nie szeregować w jakiejkolwiek kolejności.

Wrześniowy grzecznie łez a nie tu jakieś czarnowidztwo uprawiasz. Leczenie ci szkodzi oj szkodzi

Wrześniowa - to uważaj na siebie, jesli ciąża ma zagrażać Twojemu życiu, to się nie dziwię, że wolisz nie przeginać z ilością :).

Truje tez trzeba tu zagraniczne. Koniec tematu dziewczyny bo sie nakrecacie niepotrzebnie

Lezenie miało byc

Zbesztac miało byc