Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość byledolata

Mądra kobieto porozmawiaj ze mną

Polecane posty

Witam Panią!:) O wspólnym domu i braku gwarancji jestem akurat specjalistą doświadczonym w tej dziedzinie ;) Myślę,że na spełnienie tego marzenia nie mam już szans, bo poświęciłem wszystko,a nawet więcej (pożyczki) i wszystko straciłem...oprócz kasy,najbardziej boli,że flaki sobie wypruwałem, serce włożyłem..osoba której zaufałem "spuściła to w toalecie" zabierając również dobre warunki życia mojej córce. Tak,definitywnie kończę pracę, firma wycofuje się z Polski. :) Nie mów tak,bo to ja Cię męczę. Ja pisać do Ciebie mam zawsze chęć,ale możliwości rzadkie..hmmm od piątku popołudnia żadne, bo nie mam neta w domu..może po Nowym Roku na parę dni przyjadę do firmy.. Wczoraj, pierwszy raz od bardzo dawna spotkałem się z kolegą, mieliśmy długą rozmowę...m.in. na temat przyczyn zachowania żony..powiedział mi,że ona bardzo dobrze mnie zna i dlatego tak genialnie mnie zniszczyła, uderzając w moje słabości...zrobiła naprawdę okrutne rzeczy (nie mogę napisać)..wszystko po to żebym zszedł z tego świata,co było blisko dwukrotnie... zaczynam się zastanawiać nad tym i trochę mnie to przeraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i ja Pana:) Mielibyśmy dużo do opowiadania o naszych byłych haha ... Teraz się śmieję ..., ale to nie ma nic wspólnego z radością :(:( Uwierz, byłam wrakiem ludzkim ... ledwo wydobyli mnie z głębokiej depresji. Rodzina na silę zawiozła mnie do Krakowa do psychiatry, to był ostatni dzwonek, ja prawie nie żyłam . Schudłam 20 kilo w ciągu roku, wyglądałam jak anorektyk, nic nie jadłam, głównie piłam, miałam zaburzenia pamięci t takie tam ... Jak ja zrobiłam w tym czasie prawo jazdy ... ? Nie wiem ... ? To jakiś cud ...,wiedziałam że to przepustka do wolności .. Pamiętam jaki był wkurzony .. miał mnie za debila, dołował że nic mi się nie uda .. Żyłam pod jednym dachem z psychopatą ... Rzeczywistość mieszała mi się z fikcją, tak strasznie się gubiłam w tym wszystkim .. On manipulował ustawicznie i tak jak mówi Twój kolega .. znał mnie na wylot . Przemoc psychiczna jest czymś strasznym .. :( znacznie mniej przynajmniej mnie, bolało fizyczne cierpienie. Dostał błękitną kartę, teraz przynajmniej może nikogo nie skrzywdzi ... Wywinął się jednak z odpowiedzialności sprytem. Takiemu komuś zadawanie bólu , szczególnie psychicznego sprawia radość. Dla mnie to było tak bardzo nie do pojęcia ... że potrafiłam usprawiedliwiać takie zachowania, kryłam się z tym długo, by nie martwić bliskich .. Strasznie głupio postępowałam, ze dopuściłam do tych wszystkich rzeczy .. Myślę, ze zaważył fakt, że byłam związana dzieckiem, uzależniona finansowo, ale również emocjonalnie. On stworzył przez lata rodzaj silnej więzi, a potem jak wyczuł odpowiedni moment - zadziałał .. Myślę, że strasznie mnie nienawidził .. to co odczytywałam w przeszłości za objaw miłości z jego strony (chorobliwa zazdrość) było straszną patologią. Tak często jeszcze mam koszmary związane z przeszłością .. potrafiłam się budzić mokra w środku nocy .. na widok auta jakim on jeździ miałam ciarki na plecach ... Mieszka niedaleko mnie, bywa że miniemy się autami ... jak obcy ludzie ... to wszystko jest straszne. Widzę nienawiść w jego oczach, on się jej nie wyzbędzie .. Twierdzi, że wrócę ... że poczeka nawet 20 lat, życząc rychłej śmierci w agonii moim rodzicom .. że wówczas będzie to możliwe ... Tak zachowuje się ktoś kompletnie zaburzony :( Dobra, nie smęcę ... Dostałam jemiołę od sąsiadki :) W moim domu będzie miłość i dostatek przez najbliższy rok ;):D Wirtualnie Ci ją podsyłam ... :) Fajnie by było jakbyś kiedyś napisał, że jesteś szczęśliwy ... bardzo bym się cieszyła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może ten wyjazd za granicę nie jest takim złym pomysłem ...? Podreperujesz budżet ... poczujesz się bezpieczniej, spłacisz szybciej i będziesz mógł budować przyszłość ... Nie wyzbywaj się marzeń :) Trzeba się tylko dobrze zastanowić jak zrobić, żeby córeczka to w miarę łagodnie przeżyła ...no i Ty :) Uciekam coś zrobić, kurcze mam taką niechęć do tych świąt eh ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdenerwowałem się bardzo...tyle do Ciebie napisałem i mi się wykasowało ehhhhhhhhhhh:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..kurcze,jestem trochę rozkojarzony pracą i nie powtórzę tak jakbym chciał:(...pisałem,że odczytywany przeze mnie objaw jej milości - TAKI SAM jak u Ciebie! Przez lata słuchałem oskarżenia, wyzwiska,nie wolno mi było mieć koleżanek...nie mogę uwierzyć w analogię - do dzisiaj dostaję smsy od psychopatki,że i tak ja tylko ją kocham na zawsze itp..kurcze muszę cos zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
posłuchaj ... :) nie odrywaj się od pracy :) mnie też uciekają niekiedy posty ... Napiszesz jak będziesz mieć czas, możliwość ... Będę kukać na nasz temat co jakiś czas :) jak będziesz chciał "pogadać", to będę ;) Na pewno musisz jakoś "pozamykać" w pracy :), nie narób sobie jakiegoś bigosu na koniec ... :) pa :) --- ja idę do ... uszek ... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok:) dzięki za zrozumienie..tak dokładnie tak jak mówisz zamykam sprawy w pracy...nie narobię sobie bigosu,bo nie umiem,a szkoda-zjadłbym hehe;) Dzięki za jemiołę..też bym chciał Ci napisać,nawet nie tyle że jestem szczęśliwy,ale że jestem spokojny,bo to największe szczęście. A i wcześniej, co mi wcięło post,chciałem żebyś zostawiła niechęć do świąt dla mnie,bo jeśli masz z kim spędzać,to należy się cieszyć...wiesz,myślę,że trzeba walczyć mocno z uprzedzeniami do dat,miejsc,rzeczy..inaczej ja bym oszalał, np. ubrania,przedmioty,które zawsze lubiłem i mam z okresu "dobrego" z nią, czy jest sens je zniszczyć,spalić? Ulubione miejsca,gdzie razem byliśmy mam znienawidzieć? Jakiś żal pozostanie,ale chce z tym walczyć i pamiętać,że to nie wina butów,spodni,parku,gór itd... Jak tam uszka?Ja mam w zamrażalniku już od paru tygodni hehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mądre masz podejście :) tak, to nie wina świąt ... może kiedyś przezwyciężę niechęć. Może to wszystko do kupy .. i wspomnienia i ten pęd przedświąteczny, którego nie lubię , nie wiem .. Doceniam fakt, że mam z Kim być w święta i że jest to Ktoś, kto absolutnie zasługuje na miłą atmosferę ... :) Pamiętam jak bałam się tu wrócić, do niegdyś naszego wspólnego domu ... ale mało kiedy czułam jego "ducha" tutaj, teraz wcale ... on chyba na równi znienawidził i mnie i to miejsce i wszystko ... Uszka ? hehe musiałam wyjechać, teraz nastąpi cd.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) uszka,ważna sprawa...nie wiem czy cokolwiek innego będę miał,ale barszcz z uszkami muszę ugotować, choć normalnie nie gotuję tak "skomplikowanych" dań ;) Wiesz,jeśli chodzi o przygotowywanie posiłków..dopiero po jakimś czasie dostrzegłem,że żona nie jest specjalnie uzdolniona..ale to nie jest przecież problem, w końcu to kwestia chęci,jeśli ma się kogo poradzić,to można się nauczyć..niestety to był problem chęci..Nie jestem zwolennikiem modelu kobiety "przywiązanej do garów",ale wydawało mi się zawsze że to miło przygotować komuś obiad. Ja jak mogłem,czyli w weekendy chętnie to robiłem...żona męczyła się z tym strasznie.. była niestety leniwa...o sprzątaniu nie wspomnę..ehhh, już nie nudzę. Myślisz, że istnieją kobiety około 30tki które nie traktują takich obowiązków jak przeżytek, ciężar? Mam wrażenie że dzisiaj wysoką kwalifikacją jest zrobienie modnej sałatki z 3 lub 4 ekskluzywnych składników :) szybko, łatwo i najlepiej bez zmywania naczyń;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będę uciekał do domu...za dużo o jedzeniu napisałem i głód poczułem ;) Życzę aby przygotowania przebiegły szybko i sprawnie, pozdrowienia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:) Chyba przygotowania Cię pochłonęły,ale to dobrze,to znaczy że Ci zależy żeby odkryć nowe święta bez podobieństwa do tych z przeszłości:) Wiesz, dużo myślę o tym co mnie niszczy od środka i to jest chyba bycie pamiętliwym, sentymentalnym palantem.. Ja się bardzo przywiązuję do ludzi, rzeczy,miejsc....od wielu lat mam ulubiony,już niemodny samochód, preferencji muzycznych za bardzo nie zmieniam, lubię wciąż stare miejsca (choć nowe też)...tego nie potrafię zapomnieć, zmienić...teraz tak trudno mi spojrzeć na inną kobietę..oczywiście fizycznie wiele mi się podoba,ale nie potrafię poznać kogoś bliżej,jakoś zablokowany jestem,nie wiem czy to świadomość że mam dziecko, depresja, brak siły do życia, brak wiary,zaufania? A poza tym to czuję się stary i że wszystko się już skończyło,że dalej już nic nie będzie......przepraszam za malkontenta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:) Nawet nie święta mnie pochłonęły, tylko różne załatwienia związane z córką, na koniec miesiąca, roku tak mam. No i wciąż ciągnie się odkręcanie różnych formalności związanych ze zmianą nazwiska po rozwodzie, bo małżonek zażyczył sobie zwrotu ;) Eh.. ten pęd przedświąteczny ... tak nie lubię na prawdę .. :( Te nieprzemyślane zakupy, marnowanie jedzenia itd ... Też jestem sentymentalna :) , staroświecka i tak jak Ty (hahaha) nie wyobrażam sobie oddania mojego autka w inne ręce czy na złom :(:( Przywiązuję się głównie do roślin, które posadziłam w ogrodzie i rosną od małego ... :) Ale mam ulubione buty, chyba już 7 rok :D i dopóki nie zachodzę na śmierć ... nie wyrzucę .. ;) Do ludzi też bardzo :) pewnie aż za ... Muzyka hihi też ciągle ta sama .. Lubię słuchać i wreszcie mam tą mozliwość, bo wcześniej to co było moim gustem muzycznym przeszkadzało mężowi ... :( Co do prac typowo domowych, to czasem tak bywa że ktoś nie lubi, nie przywiazuje wagi .. Ale częściej chyba panowie ;) Kobiety zwykle gotują tak mi się wydaje i dbają o dom, więc chyba po prostu źle trafiłeś .. chociaż znam przypadek, że było jak u Was ..:( Musisz jakoś się trzymać ... wiesz o tym ..? Dla córeczki :) i dla siebie samego ... a w jakiejś przyszłości na pewno dla jeszcze Kogoś ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej ! jak jeszcze raz napiszesz za stary .... :) to co ja miałam powiedzieć ..?! Miałam prawie czterdzieści ... I to kobieta ... dla kobiety w tym przypadku lata lecą szybciej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć:) znowu mi wcięło wypowiedź dłuższą ..ehhhh:( ,brak mi sił dzisiaj...przepraszam za "starość, Ty w środku jesteś bardzo młoda, wiem dlaczego,też bym chciał się tak kiedyś poczuć znów:) pisałem,że ja do roślin,to się w podstawówce przywiązywałem,bo hodowałem fasolkę i cytrynę hehe:) Nie mając ogródka nie da się mieć roślin za bardzo....z autem miałem na myśli preferencje,bo nigdy nie posiadałem...rano kolega dzwonił,że w centralnej Polsce -15 i biało, u mnie +2 i nie ma śladu śniegu..u Ciebie pewnie biało i zimno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak myślisz, czy Naszą rozmowę wyrzucą z sieci za niedługo,czy będzie istnieć nie wiem..kilka miesięcy,rok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Ty to nie jesteś moim "bratem bliźniakiem" ? ? ha ha tez hodowałam w podstawówce fasolkę jaś i cytrynę, tylko nigdy mi nie zakwitła ... :( Masz stwierdzoną depresję ? Leczysz się ? Byłeś u lekarza, czy u psychologa ? To ważne, byś był pod opieką... Jeśli jesteś chory, samo nie przejdzie :( Nie wiem jak długo takie tematy są ... Piszę na jednym topiku z przyjaciółmi juz prawie rok i wciąż istnieje .. Może jak dlugo jest "nieużywany", kasują ... na prawdę nie wiem..? Ale gdybyś chciał go sam usunąć, to chyba wchodzisz gdzieś na dział redakcji i prosisz o to .. Ale tak dokładnie nie wiem .. Muszę jechać po wodę do źródełka, pewnie już nie zdążę tu dziś być, jutro się postaram :) Trzymaj się jakoś ... :) ciepło i w ogóle ... :) U mnie straszna zimnica ... ale śniegu nie ma ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:) Mi też nie zakwitła,a jak wyjechałem na kolonię,to padła niepodlewana:( Nie,nie mam nic stwierdzonego,bo... może to i błąd nie wierzę w lekarzy od duszy... w rodzinie,czy u znajomych mam przykłady,że nie pomagają szczególnie.. Fajnie,że masz wodę ze źródełka..u mnie w promieniu 100km wszystko skażone hehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..oprócz zbieżności Naszych doświadczeń nienajlepszych...to mamy coś wspólnego,bo mam wrażenie że się rozumiemy dobrze i że znam Ciebie od dawna:) wiem,że to wrażenie,ale przyjemne:) Szkoda, że ta cienka nitka wirtualna pęknie...spróbuję w drugim tygodniu stycznia się odezwać,wtedy będę miał przez chwilę internet... jesteś lepsza niż psycholog,bo mam dowód,że można to wszystko udźwignąć i potem może być dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, że można ! :):) ja jestem tego żywym dowodem :) Słuchaj .. też dziś nie mam za wiele czasu, zaraz jadę na przegląd auta, bo dziś się kończy a ostatnio mam szczęście do policji :O:D Dalej po biurach ... formalności .. też się zejdzie .. Mój Mężczyzna oprawia teraz pstrągi i urąga na całego :D że go w kuchni zamknęłam i uprawiam romanse na kafe ... :D Bardzo bym chciała byś spędził w miarę spokojnie ten świąteczny czas ... wiem nie będzie to łatwe, ale do "zrobienia" ... :) Pobądź z ludźmi życzliwymi ..., to najważniejsze :) Będę tutaj zaglądać, czy nie napisałeś .. :) Jesteś bardzo wrażliwym i dobrym człowiekiem .. i to nie możliwe, że mogłoby się nie ułożyć ... :) Będzie dobrze, zobaczysz ... Kiedyś na spokojnie pogadamy o tych lekarzach duszy i o wszystkim.. Ponieważ nie wiem czy zdążę jeszcze dziś ...to... Życzę Ci spokojnych i zdrowych Świąt i oby ten Nowy nadchodzący Rok przyniósł Ci wiarę i nadzieję w ludzi i byś mógł pozytywnie spojrzeć w swoją przyszłość :) Pozdrawiam Cię - Joanna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(Nie obraź się,że się nie przedstawię,ale psychopatka tropi,miałem raz niefajną sytuację, może kiedyś będę mógł Ci opowiedzieć) ..ja też muszę zaraz iść,ale załatwiam sprawy służbowe..w sumie dobrze,bo osobistych nie mam...Świetnie że masz wymarzone święta z Nim..oraz pstrągiem;) Niech Szanowny Twój Mężczyzna się nie nerwuje:) cieszy się że Ciebie ma i będzie pewien że Ty tylko z Nim romansujesz! Joanno, bardzo Ci dziękuję za ważne dla mnie słowa i danie nadziei. Zupełnie "Nowych" Najlepszych Świąt, Zdrowia dla Ciebie i Twojej córki,Szczęścia. Uściski przesyłam takie wirtualne i koleżeńskie,żeby nie niepokoić Specjalistę od pstrągów ;) Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj :) cieszę się, że się odezwałeś. Nie miałam dziś możliwości pisać, prawie cały dzień poza domem. Jutro też nie wiem jak wypadnie, bo powinnam iść do lekarza, a tam zawsze bardzo długa kolejka ... Mam nadzieję, że jakoś trzymałeś się w święta i miałeś możliwość pobycia z córeczką .. :) Masz rację z tym przedstawianiem się na forum .. w sumie też dużo napisałam, więc nie byłby to problem dla mojego byłego męża mnie odszyfrować ... Jednak myślę, że temat absolutnie nie skojarzy mu się ze mną - haha - więc może nie będzie zagrożenia ;) Wspomniałam kiedyś o specjalistach ... Tak to bardzo istotne natrafić na dobrego no i zaufać. Jeśli chodzi o moich, to miałam terapię półtoraroczną i myślę, że bardzo mi pomogła, ale chyba najbardziej drugi bliski człowiek ... Może terapia wyjaśniła mi przyczyny, pomogła zrozumieć dlaczego tak, a nie inaczej sprawy się potoczyły ... Spróbuję jutro tu zajrzeć, może też się odezwiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czeeeeść! :) Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku. Jestem na 5min i muszę wyjść słuzbowo..cieszę się że zagladnęłaś:) Żałuję, że nie możemy bezpieczniej pisać (z mojej pracy się nie da mailować,poblokowane strony)..Kurcze,szkoda,że nie mogę Ci opowiedzieć..Wilgilia-bardzo niefajna...później miałem na dzień córkę-było świetnie,a potem problemy z zoną-agresja itp...muszę wyjść,wrócę, do poźniej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem z powrotem brrr.. zimno się zrobiło,zima wraca.. Wierzę,że dobrzy specjaliści się zdarzają,ale trzeba na nich trafić..ja spróbuję sam sobie poradzić..myślę o zmianie kraju i znalezieniu tam pracy..Miałem dobrego Sylwestra daleko od domu,byłem ze starym kumplem, który swoją drogą miał dziewczyną z Twoich rejonów:) Miał, bo jeszcze się nie zaczęło,a już raczej rozleciało... w sumie to żałuję, bo miła "góralka" :) Oderwałem się trochę, na chwilę od bagna.. Mało mam sił żeby zmienić tak bardzo swoje życie,ale obawiam się,że to jedyna droga,ja tutaj nie przeżyje i to jest poza moją wolą.. Tobie życzę powrotu do zdrowia i krótkiej kolejki do medyka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj :) Dzięki za życzenia, Tobie również wszystkiego najlepszego w Nowym Roku ... :) Przykro, że miałeś taką Wigilię, święta .. Cieszę się, że już po wszystkim, czekam na wiosnę .. :) Szkoda, że nie masz poczty, tutaj faktycznie ryzykowne jest szczere pisanie :( Ale przynajmniej Sylwester udany, a to już jest coś ... prawda ? :) Pamiętam mój pierwszy Sylwester zaraz po odejściu od męża ... Też z przyjaciółmi :), a właściwie z moją "psiapsiółką" od przedszkola i z jej super mężem :) Bardzo im wtedy byłam wdzięczna za zaproszenie . Przynajmniej jakoś tak odrobinę mniej czułam się samotna ... Podjęłam wtedy decyzję o wynajęciu własnego mieszkanka, podjęciu nowej pracy itd. Takie nowe życie wówczas zaczęłam i tak się potoczyło ... A może u Ciebie to NOWE przyjdzie tak jak u mnie wraz z Nowym Rokiem ... :) skoro podobne mamy przeżycia ... ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten rok nie zaczął się dla nas pomyślnie ... Mój "specjalista od pstrągów" chyba też stracił pracę ... Wszystko będzie jasne w czwartek, na razie taka nerwówka. Teraz to tak się sprawy załatwia - sms i "życzenia" od szefa, że pracy nie ma i czekać ... tylko na co i ile ? Pomyśleliśmy nawet o ewentualnym wyjeździe za granicę, tylko nie wiadomo od czego zacząć ? Różnie można trafić tak przez nie wiadomo jakich pośredników ... U nas duże bezrobocie, już to kiedyś przerabialiśmy (praca tu na chwilę), mieszkalismy razem przez jakiś czas, a potem powrót Jego w swoje strony ... Specjalista jest nie stąd ... chyba już Ci pisałam, że poznaliśmy się przez internet ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak pisałaś,wiem,że jak siępoznaliście...kurcze,ale przykre że ten kraj tak wypycha ludzi za pracą..naprawdę wtryniające,że macie swój dom w pięknym miejscu..trzymam kciuki,żebyście znaleźli jednak rozwiązanie bez emigracji, znam to i na dłuższą metę złe....wiesz,właśnie w tej chwili wysłałem cv daleeeko i dostałem maila zwrotnego,że ktoś odczytał:) o rany,czuję stresa,bo praca na która poluję przerasta mnie mocno,ale raz w życiu desperacja mi pomogła,liczę na powtórkę:) Co do posredników, to polskich omijam z daleka,na ogół złodziejstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bądź pozytywnej myśli i uwierz w swoje mozliwości :) Podejrzewam, że zaniżasz się pod każdym względem ... Może ten Nowy Rok będzie dla Ciebie ważny i pomyślny, może TAM czeka Cię coś dobrego ..? :) Pisząc o wyjeździe, miałam na myśli wyjazd Jego. My musiałybyśmy tu zostać, bo szkoła specjalna, bo wiele zależności ... Gdyby córka była zdrowa, miałabym o wiele więcej możliwości ... a tak ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×