Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 31 grudzień 2012

Czy którejś z Was facet też spieprzył sylwestra?

Polecane posty

labiocja - tak zakończyłam, on jeszcze o tym nie ale po tym co było, to chyba nie wielkie wrażenie na nim zrobi. To specjalista od olewania. cielątko - przejdzie mu, przemyśli i ochłonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cielątko - facet, musi ochłonąć.Teraz jest urażony ale jak to facet musi się wyłączyć, żeby znów włączyć. On w takich sytuacjach mało mówią, odwrotnie niż my kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senza senso
wiecie co ale ta sytuacja to tak sobie myślę że trochę przez moją naiwność bo od początku naszej znajomości to ja zawsze zajmowałam się organizacją jakichkolwiek wyjazdów począwszy od rezerwacji hotelu po planowanie trasy ale dobra rozumiem chłopak zapracowany nie ma czasu na takie szczegóły... ale plan tego sylwestra miał należeć do niego miał rok ale jak widać to za mało:( chyba komuś tu nie zależy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna w zwiazku
cielatko a wiesz ze on moze ma focha tez bo musi isc do pracy? z nimi jak z dziecmi, masakra....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flanella
my mielismy w tym roku sylwestra spedzic w gorach, kilka dni, kulig, ognisko szmery bajery ni i dzisiaj bal. caly rok na to czekalam bo w zeszlym siedzielismy w sumie we 2, a on 2 tyg. przed mowi ze do dupy za przeproszeniem pojedziemy bo on bedzie mial fuche w sylwestra...zostate sama, no juz tam niech bedzie przezyje, w koncu ma pracowac...i co sie okazalo? ze fucha nie wypalila...a ze nie mieszkamy razem tylko 200km od siebie to oboje go spedzamy sami... tez mi jest przykro jak cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas najgorsze są te kłótnie tzn. pokłócimy się o coś ważnego lub błahego ale od słowa do słowa i wyciągamy wszystkie brudy z ostatnich 12 lat. Nie umiemy pokłócić się i zakończyć tę kłótnie w tym jednym temacie, rozumiecie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flanella
wlasnie ponoc na tym sztuka polega, zeby klocic sie tylko o te konkretna rzecz w danym momencie a nie wywlekac niewiadomo czego. ale to tyle teoria :P ja ze swoim to sie przynajmniej raz dziennie kloce heh. ale nas ta odleglosc wykancza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senza senso
cielątko ja ma 10-cio letni staż i ma tak samo żę wyciągam wszystko co mnie boli i bolało kiedyś tylko że mój to nawet kłócić się nie potrafi zaraz na początku zarzuca focha i koniec a ja tkwie w miejscu z tą złością która jest we mnie i której nie mam gdzie wyładować i te małe niezakończone kłótnie narastają we mnie a to nie jest dobre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba dolacze :(
flanella a nie mogl przyjechac do Ciebie skoro fucha nie wypalila? to tylko 200 km

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
flanella coś mi się nie chce wierzyć ze on też sobie siedzi sam. Najpierw cie czarował wyjazdem potem praca a teraz ze niby w domy siedzi?! No ale ty wiesz lepiej. Jesteś z facetem na odległość? Jak długo?. Dajecie tak radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samotna- na pewno jest mu przykro że idzie do pracy ale wiedział o tym do dawna. Wiecie o co on ma do mnie pretensje? Ze byliśmy pół godziny dłużej na wigilii u moich rodziców niż u jego. Ze moja mama woła nas na obiad w niedziele i że z tego korzystamy albo że czasami zrobi coś do jedzenia i nam przywiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZNADZIEJA::(
Dołączam do Was... Mój pije, po roku abstynencji znów zaczął pić... Siedzę sama w domu z dzieckiem i to jeszcze chorym, a on bawi się w towarzystwie naszych znajomych... Czuję się beznadziejnie, siedzę i ryczę. Jutro pakuję mu torbę i żegam na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labiocja
a ja nawet nie wiem, o co chodzi dokładnie mojemu. Pewnie jakaś pierdoła. Mi się nawet nie chce pytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flanella
siedzi siedzi bo na skype z nim rozmawiam :p Jestesmy razem jakies 1,5 roku, z czego chwile mieszkalismy razem, no ale pozniej z roznych powodow kazde musiało wrocic do wlasnej dziury. Jest raczej ciezkawo, ale dajemy rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labiocja
beznadzieja, cały rok nie pił i akurat dziś znów zaczął?? faceci to dno, na prawdę, czasem brak sił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaa moniuś
tak mój po lekkim spięciu z moim tatem przy wódce upił się i spi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZNADZIEJA::(
Tak, właśnie dziś. Faceci są naprawdę beznadziejni i szczerze to wątpię abym wkońcu znalazła tego wartościowego bez nałogów, który wie co ustawić jako priorytet w swoim życiu i nie będzie to alkohol...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaa moniuś
ale znając życie szkoda życia na awanturowanie się o....w sumie głupotę odbijemy sobie każda okazja dobra nie tylko sylwester, szkoda mi BEZNADZIEJA ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, my się zamartwiamy a nasi panowie w większości sytuacji bawią się. Gdzieś tam wiedzą, że źle zrobili, za dużo powiedzieli ale mają nas w nosie. Zazdroszczę im takiego podejścia sprawy. My kobiety wszystko analizujemy, rozkładamy na czynniki pierwsze a oni imprezują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna w zwiazku
cielatko, mi na terapii babka powiedziala wypisac na kartce to co sie w patrnerze odoba a co nie, wymienic sie kartkami przeanalizowac pokolei bez klotni, bynajmniej sie postarac co i jak u nas duzo to pomoglo ale zdaje sobie sprawe ze ot tak nie usiadziecie i nie zaczniecie pisac. ehhhh sorki ale musze nadrobic bo musialam znalezc jedna piosenke i juz nawet ten pies mnie tak nie wkurzyl hehe, chociaz nadal go nie ma grrrrrrrr ale piosenke znalazlam: to Scorpions - white dove mmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabija
A ja siedzę sama i marzę o tym, aby był przy mnie facet ,ale jak czytam Wasze posty to się odechciewa Niech żyje wolny stan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEZNADZIEJA::(
Monia, mi samej siebie też. Wyszykowałam się dla niego, miał być miły wieczór, zrobiłam ekstra makijaż a teraz ten makijaż spływa po policzku wraz ze łzami. Czuje jakbym dostała od kogoś prosto w twarz, taki cios. Moja życiowa porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaa moniuś
Beznadzieja zanim go spakujesz jeszcze chwilke pomysl,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labiocja
beznadzieja, taka terapia szokowa dobrze mu zrobi. W sumie chyba nie mai= innej możliwości, jak wystawić mu walizki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna w zwiazku
beznadzieja- uciekaj , to ciezka przeprawa, tyle bedziesz miec lez wylanych ze pozniej jak wyzdrowieje to zacznie nowe zycie ,a Ty tyle nerwow stracisz biedna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flanella
szczerze mowiac, jakby moj mnie tak wystawil jak niektore z Was ( np. ta historia z gorami, ze nie chcial jechac a pozniej sam poszedl do kolegow) to bym na chama patrzec nie chciala... (i wiem ze moj byc moze to czyta głąb jeden i bardzo dobrze niech wie! :p)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×