Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama nie mama

Oddalam dziecko i zaluje...

Polecane posty

Nie chce mi się tego czytać, czytałam to parę godz temu , więc wydaje mi się że pisałas coś tam że oni załatwili ci pracę? Zresztą cóż . . . Myślisz o tych ludziach wogóle? Że w pewnym sensie chcesz odebrać im córkę? W istocie rzeczy masz jakieś szanse , ale jak się nie uda i oni całkowicie pozbawia Cię kontaktu z mała to co ? Halo orange, coś ci się pomyliło nie jestem kura domową. Mam od tego ludzi, w odróżnieniu od ciebie patałaszku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brak słów to na takie osoby jak Ty autorko. Na takie niedojrzałe osoby które zachodzą w ciążę nie mając żadnych warunków. A mam pytanie słyszałas o antykoncepcji? Albo zapytam inaczej, czy ojciec dziecka, jego rodzice wiedzieli o dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Butelko wina ja o tym juz pisalam, ze wlasnie mysle o nich, ze mam wyrzuty sumienia. Dlatego napisalam bys przeczytala moje posty wszystkie, bo tam jest wszystko na ten temat. To jak zle bym sie z tym czula wobec tych ludzi. prace on mi zalatwil owszem, ale ja tam juz nie pracuje od 2 miesiecy. Moja sytuacja zawodowa i finansowa poprawila sie z dnia na dzien i to nie dzieki nim. Chociaz im zawdzieczam i tak wiele. Nie boje sie, ze w razie czego nie bede miala z nia kontaktu, bo i tak nie mam. A poza tym nie planuje na razie zakladac zadnej sprawy ani nic z tych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
. . . butelka wina . . . na twoje pytania o antykoncepcji i ojcu dziecka odsylam do czytania. Mam dosc kazdemu z osobna tlumaczenia w kolko tego samego. Wszytsko jest, odpowiedzi na wszystkie twoje pytania sa w moich wypowiedziach. Nie chce ci sie czytac to nie zadawaj pytan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brak słów to na Ciebie autorko.....nóż się w kieszeni sam otwiera...mam tylko nadzieję że w tym wypadku prawo będzie po stronie rodziców tej dziewczynki (czyli absolutnie nie mam Ciebie na myśli!!!!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha butelka wina to faktyczni
"nie potrzebuje iść do pracy ponieważ mój mąż dobrze zarabia, pracuje, ale gdybym miała iść napewno bym to zrobiła. Gdybyśmy byli w złej sytuacji finansowej , napewno poszła bym do pracy i pracowała ale jest mi to niepotrzebne naprawdę. Kobiety które siedzą w domu nie maja problemu z tym " nie no jasne jestes pracujaca kobieta a nie kura domowa:D "Ja skończyłam budownictwo, mam magistra" hahahahhaha:D Jasne, ale bredzisz. Ty czytac nie umiesz ze zrozumieniem, a o magistrze marzysz:D "Ja wybrałam DOM z wielu powodów" to akurat wiemy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaheira o co ci chodzi? czy ja napisalam, ze wszczynam postepowanie sadowe wobec cofniecia adopcji? Czy obrazilam tych ludzi? Nie. Ja nie umiem sobie z tym poradzic a nie mam smialosci zadzwonic do nich i poprosic o spotkanie coreczka. A z drugiej strony mi odbija i chce wiedziec czy mam mozliwosc znow byc ze swoim dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziecko dziecko.co cię boli? To że nie muszę pracować bo mam kochanego męża który ma świetna pracę i dba o nas? Co do mojego wykształcenia mam magistra i skończyłam budownictwo, parę osób z tego forum mnie zna, zna mojego facebooka i wie że nie kłamie. Jakbyś już umiała czytać ze zrozumieniem doczytala byś że jednym z głównych powodów nie pracowania u mnie jest pomimo korzystnej sytuacji materialnej choroba mojego małego synka , mukowiscydoza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Butelko wina bo nie wiedzialam co i jak, bylam przerazona. Mialam do wyboru aborcje albo walke o zycie tego dziecka kosztem wlasnych uczuc. Wybralam zycie mojej coreczki i poszukalam jej nowych rodzicow. Dzis zaluje ale dzialalam wtedy pod wplywem szoku, impulsu i zagrozenia. Myslalam o dziecku by nie wyladowalo ze mna pod mostem. Dzis wiem, ze powinnam zrobic inaczej, ale wtedy uwierz mi bylo mi ciezko jakos to ogarnac. Znalazlam sie w nowej, ciekziej sytuacji, bez niczego, nie znalam wtedy nawet tych uczuc wzgledem dziecka. Gdybym znala to moze byloby inaczej. Nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kloccie sie i nie wywlekajcie tu jakichs cytatow. To nie temat o tym czym sie zajmuje i jakie wyksztalcenie ma jedna z uzytkowniczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryla147
Tzn dziecko ma 6 msc, ty w tym czasie masz juz druga prace i potrafisz powiedziec, ze twoja sytuacja jest stabilna????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po drugie wolę być szczęśliwa kura domową niż taka widać zakompleksiona osoba syczaca na innych spod orange :) autorko, z jednej strony współczuję Ci. Jest Ci głupio pewnie walczyć o mała , ale jeżeli tego pragniesz . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak dziecko ma 6 miesiecy a raczej bedzie mialo za 2 tygodnie, a ja mam nowa prace, nowe mieszkanie i moja sytuacja jest bardzo stabilna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko kibicuje ci
zycze szczescia, walcz o coreczke!!! Napisz jak sie sprawy potocza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
butelka wina widzisz ja wlasnie nie pragne krzywdzic tych ludzi. Swego czasu zzylam sie z nimi, ona byla dla mnie jak przyjaciolka. Myslalam, ze tak zawsze bedzie, ze bedziemy miec kontakt. Ale chyba nie chcieli co rozumiem i jak widac szanuje bo ich nie nagabywalam i nie nagabuje telefonami, mailmi itd. Nie chce postapic jak taki obrzydliwie zly czlowiek, ale z drugiej strony nie umiem zyc bez mojego dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie współczuję, pisze ,że była w szoku. Przez 9 mcy??? No myślę,że można się ogarnąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pisz ,że nie umiesz życ bez dziewczynki skoro nigdy z nią nie żyłaś i nie masz pojęcia jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
butelko wina pewnie jestes mama wiec sobie nie wyobrazasz, Ja wtedy nie bylam i nie myslalam o byciu mama. To byla straszna sytuacja, matka mowi usun, siostra to samo. Az sie przyznam szczerze ze dziwie sie samej sobie, ze mialam tyle sily by nie ulec tej presji z ich strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
Autorko idź jak najszybciej do prawnika i zasięgnij fachowej porady. Jeśli chcesz odzyskać córkę to musisz działać jak najszybciej. Czas ucieka co nie jest zbyt dobre dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryla147
Wg mnie to nie jest stabilna sytuacja, gdzie zmieniasz zarowno msc zamieszkania jak i prace w tak krotkim czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noxelia
OCZYWISCIE, ZE MOŻESZ SIE ROZMYSLIĆ DO PÓL ROKU!! I RÓB TO RADZĘ CI!!!! NIE SŁUCHAJ DURNYCH CIP!!!! TO TWOJA CÓRKA!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
Oh tak piszecie co Ci ludzie pomyślą, ze jak coś nie wyjdzie to całkiem zabronią kontaktu z dzieckiem ale przecież Ci ludzie juz ogranicZyli kontakty autorki z mala i wcale sie nia nie przejmują. Dlaczego autorka miałaby miec wyrzuty. To jej dziecko i ma prawo walczyć o nie. Prawda oddala ale tak naprawdę to nikt z nas nie zna powodów tej decyzji. Każdy czasem staje na rozdrożu dróg i popełnia głupie błędy. Autorka ma prawo i szanse ich naprawienia i powinna z tego skorzystać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam obecnie stala prace i miejsce zamieszkania. Wtedy nie mialam. Moja sytuacja zmienila sie nagle i pisalam juz o tym. Wiecej potarzac sie nie bede.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozostaje jedno
autorko a ci ludzie w jakim sa wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama nie mama a gdzie napisałaś ,że żyłaś i karmiłaś piersią. Bo czytam wątek od początku i jakoś nie zauważyłam takiej uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×