Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość spracowana

Mój mąż to hipoktyta

Polecane posty

Gość gnom123
ale na co ty czekasz kobieto maz cie w ogole nie szanuje, gnoi, ubliza, wypowiada sie o Tobie grubiansko przy dziecku, wypomina kazda wolna chwile (to juz podchodzi pod gnebienie psychiczne) traktuje jak sluzaca, a ty nadal z nim mieszkasz :o czekaj dalej, a twoj syn bedzie mial zryta psychike i spaczony obraz rzeczywistosci do konca zycia, wiem co mowie z autopsji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mówicie, że to wolni faceci
są ci źli bo "żadna ich nie chce "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Spracowana a może spuść trochę z tego perfekcjonizmu. Kiedy przestałam prasować męskie koszule, okazało się że mój mąż potrafi to sam świetnie robić. Spodnie na kant wyprasuje lepiej ode mnie. ;) Im bardziej robisz z siebie męczennicę, tym zyskujesz u niego mniejszy szacunek. Najpierw same zaczynamy im dogadzać a potem narzekamy, że się do tego przyzwyczajają. No to czyja to wina? ;) W domu robiłam wszystko. Potem w trakcie studiów nie miałam tyle czasu. Powoli odsuwałam prace domowe od siebie. Trudno, nie rozerwę się. Jak nie będzie posprzątane na błysk, to w górę przez to nie polecimy. ;) Dziecko patrzy? Ile ma lat? Nie pójdzie do sklepu? Nie wyniesie śmieci? Zrób z niego sojusznika w walce z nierobem. 🌼 A jak chłop podnosi na ciebie łapska, to jest taka instytucja jak policja i prokurator. Uwierz, działa, co byś nie powiedziała. Sprawdzone. Słyszałaś o programie "Kobieta bezpieczna"? Więc przestań się użalać nad sobą i weź sprawy we własne ręce. Powodzenia. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpowiedz sobie na pytanie co ci daje dazenie do perfekcji ? i czy mozesz poluzowac ? odnosze wrazenie ze z tym wlasnie walczy twoj maz skoro wylapuje twoje slabe punkty i poszukaj w pamieci od czego sie to wszystko zaczelo czy jest miedzy wami seks i kto inicjuje ? wskazujesz na obecne problemy ale one wynikaja z czegos co stalo sie kiedys powod lezy pewnie dosyc daleko i dawno mial swoj poczatek ale ustal to, wtedy byc moze uda ci sie zweryfikowac swoje zachowanie a przy okazji i meza nie ma tak ze nakarzesz mu sie zmienic. zmien siebie, bo perfekcja jak widzisz utrudnia zycie nie tylko jemu ale i tobie . nie chodzi o to by zupelnie przestac sie starac ale twoje nadmierne starania i dazenie w zetknieciu z totalna abnegacja meza wymagaja wypośrodkowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jeszcze dodam ty sie starasz, a on cie wysmiewa i do tego wbija cie w poczucie winy bo mu na to pozwalasz. twoja plachta na byka to to ze ktos ci zarzuca ze nic nie robisz a ty zamiast rzeczywiscie przestac robic robisz jeszcze wiecej. nie szanujesz siebie wiec i on cie nie szanuje.zmien to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spracowana
yeez nie jestem perfekcyjna i do perfekcji nie dąże, wcale nie mam wypucowanego domu i codziennie obiadku. Robię tyle ile muszę, na ile mi starcza czasu i sił. Przerabiałam już nie pranie jego rzeczy, wogóle nie pranie i nie sprzątanie,nie robienie zakupów (potrafił pójść do sklepu i kupić sobie jedną bułkę) jego nic nie rusza,tylko szyderczy uśmiech, że jednak miał rację ze jestem leniem. Wszystko zaczęło się na początku małżeństwa, a nasiliło z momentem przyjścia na świat dziecka. Nie radził sobie jako głowa rodziny, dużo chciał a nie robił nic aby to zdobyć. Poza tym ma władczy charakter, lubi jak inni robią to co on chce, niestety ja akurat nienawidzę jak ktoś mi mówi co mam robić i się buntuję, on lubi wyznaczać granice co mi wolno a co nie. Zresztą całe mnóstwo tego jest, dodatkowo nienawidzi mojej rodziny, wręcz gardzi moimi rodzicami, rodzeństwem. Ma pretensje ze odwiedzam rodziców, moja mama widzi co się dzieje więc do nas raczej nie przychodzi, jeżeli juz to się zdarzy raz na kilka miesięcy to mąż potrafi ostentacyjnie wyjść z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorki bo Ty jesteś leniem. Tyle że w zupełnie innym tego słowa znaczeniu niż używa go Twój mąż. Szukasz magicznego zaklęcia czarodziejskiej różdżki czy cudownego przycisku przy pomocy których jednym ruchem ręki zmienisz złego męża w cudownego faceta z Twoich marzeń. A dorosła z Ciebie kobieta matka dziecku i już powinnaś wiedzieć że jedyne co możemy zmienić to samych siebie. Ale Tobie się nie chce bo wychodzisz z założenia że Ty jesteś porządku i że Ty właśnie zmieniać się nie musisz. Doradzalabym bym jednak weryfikację patrzenia na rzeczywistość bo jeśli Ty samą nie ruszysz swoich czterech liter to nikt inny tego nie zrobi. A magia to tylko w Harym Poterze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro on gardzi toba i twoja rodzina to za co ty go kochasz ? co ty nazywasz miloscia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiony facet
Nie jestem człowiekiem do dawania dobrych rad. Jako człowiek jestem omylny i popełniam wiele błędów, ale............. Wiem jedno. Za swoje czyny ponosić muszę ODPOWIEDZIALNOŚĆ. To co robię, świadomie czy instynktownie robię sam. Ja, na własne życzenie. To wszystko jaką podejmuję decyzję waży na moich dalszych losach. Wszelkie konsekwencje ponosić muszę za swoje czyny i słowa. To nie działa tak że jak coś zrobię to wiatr rozwieje a piasek zasypie. To wszystko pozostaje w mojej pamięci i ludzi których to dotyczy. A wiec moje rozumowanie. Jeżeli nie stać mnie na zdrowe i rozważne przemyślenia muszę ponosić konsekwencje za wszystko to co zrobię głupiego. xxx Wiem że najtrudniej zdobyć się na słowo prawdy nawet względem samego siebie. No bo jak powiedzieć sobie że robię coś źle. W wielu przypadkach chcemy zrealizować swoje marzenia, OK. Wiele razy mamy wielką ochotę na swoją "zachciewankę" To tak jak chcesz kupić kieckę za kilka tysięcy a zarabiasz półtora. Nie starcza na chleb, a marzysz o złotej klatce. Tak się nie da. xxx Rozmowa dwojga partnerów to luksus na który wiele osób nie jest sobie w stanie pozwolić. Nie każdego stać na otwarte patrzenie sobie w oczy i mówienie prawdy. Nie wiem czy to proste i łatwe. Na pewno najtrudniej przekonać do tego siebie samego. Bo szczerość to coś co jest najtrudniejsze. Łatwiej przemilczeć niż powiedzieć prostymi słowami co nas boli. A gdy ciężko jest powiedzieć prawdę najłatwiej wykrzyczeć obelgi. Bo to pozwala postawić mur pomiędzy nami. Za tym murem skrywamy swój strach. Strach przed życiem i odpowiedzialnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szlag mnie trafia
po tym co napisałaś w kilku ostatnich postach, to ja już nie mam złudzeń co do poprawy waszego małżeństwa, waszych relacji twój mąż to nie tylko hipokryta, ale również tyran emocjonalny, czerpiący satysfakcję z tego że komuś naubliża, obrazi, skrzywdzi podejrzewam że póki synek mały to go na razie nie tyka, śmiem twierdzić że kiedy podrośnie do wieku nastoletniego, przestanie szanować również i jego powinnaś dążyć do rozstania w sposób definitywny ps. mój ojciec taki jest, zniszczył życie nam wszystkim, mamie, mnie i mojemu bratu zatruwając życie nieustannymi pretensjami, jadem, krytyką, ubliżając i nie angażujac się w żaden sposób w obowiązki domowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiony facet
Protestuję. Facet wcale nie jest hipokrytą. Na hipokryzję zakrawają wasze wpisy. Napisałem wyraźnie. Gdy brak odwagi to wszystko łatwo rozpieprzyć. Każda głupia gnida pozostawi po sobie szambo. Mądry człowiek stanie na wysokości zadania i stawi czoło przeciwnościom. Ale najłatwiej, najwygodniej pozostawić wszystko w gnoju. Zrobić wielką rozpierduchę. Dziewczyna chce to ogarnąć, posklejać do kupy w jedną całość. Nie ma w sobie tyle samozaparcia i siły przebicia. Chce, ma wolę. Nie potrafi. To wszystko. Tylko pustaki widzą to wszystko jako sytuację nie do uratowania. Ona pisze kocham, a pustaki pierdolą zostaw go chama i buca. Ona pisze wierzę w niego i w miłość, a pustaki walą że to anachronizm. Więc jeżeli pustak nie potrafi podać jej nic rozsądnego niech zamilczy. Bo pustak rozpierdala swoje życie. Autorka chce o coś walczyć. Jej przyświeca jakiś cel. Ma jakieś pragnienia które chce spełnić, urzeczywistnić. Ale pustaki potrafią tylko pierdolić swoje głupoty. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tia dziewczyna chce dziewczyna ma pragnienie i to zalatwia sprawe odwaga w tym przypadku potrzebna jest do wymierzenia solidnego kopa w dupe facetowi i pozostawic z kompem w spokoju odwaga potrzebna jest do zabrania dziecka i stworzenie mu kochajacej sie rodziny oroaz zapewnienie spokoju do zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiony facet
ynez ty jesteś popierdolona w każdym calu. Nie sztuką jest zrobić rozpierduchę. |Sztuką jest zrobić z gównianej gliny złote cacko. Dlatego że większość idzie na łatwiznę rozpierdala swoje życie. Dlatego po 3 latach ludzie się rozwodzą. Ktoś kto posiada w sobie jakąś wartość ma pragnienia i wolę walki. Czasem brakuje może determinacji. Ale jak ktoś jest tak głupi jak ty to widzi tylko durszlak. Masz tak samo dziurawy mózg jak i swoje postępowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przestan facet bujac w oblokach z gowna nie zrobisz zlotej sztabki chyba ze w fantazji i nie myl rozpierduchy od dbania o siebie i swoje dziecko co tu jest do ratowania ? dziewczyna ma sie zameczyc w imie ratowania i wspolczucia do toksycznego faceta, ma byc jeszcze wieksze masochistka byle ratowac toksyczny chory zwiazek, masz problem z wlasciwa ocena sytuacji oczywiste jest ze wina jak zwykle lezy po obu stronach tyle ze tu jak czytamy jedna strona zwala na druga zreszta szkoda mojego czasu tlumaczenie bo co to za facet ktory jest wkurwiony i tez z tym nic nie robi :) zacznij od umiejetnosci opanowania emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"pie**ole" ha ha :) specjalnie z powodu/dla wkurwionego zrezygnowałeś ze swojego a la grzecznościowego skrócenia , ZS? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnom123
wkurwiony facet Nie udzielaj się, bo nie wiesz co to znaczy dorastać w DYSFUNKCYJNYM domu. :o Wiesz na czym polega uratowanie sytuacji w tym przypadku zdrowia psychicznego matki i dziecka - na SEPARACJI od człowieka, który ich gnębi, tutaj doskonale się kamuflując w białych rękawiczkach. Nie spełnia funkcji ani męża ani ojca, a autorka niech dalej zwleka i żyje złudzeniami. Jak osoba, która twierdzi, że nie lubi jak ktoś jej coś nakazuje i się buntuje takim zachowaniom wpędza się w rolę sługusa i po DZIESIĘCIU latach dopiero się budzi i robi z siebie męczennice, po co czekałaś tyle lat ? i jeszcze nadal się wahasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam meza ktoremu tez sie niechce nic robic w domu, ale jak mu powiem to zrobi, natomiast niechce mu sie pracowac , idzie do pracy 2 razy w tyg. i tyle, zadowolony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spracowana swojego męża już nie zmienisz, choćbyś stanęła na rzęsach już taki jest i nie zmieni się.....musisz się pogodzić, że masz takiego męża i przestać z nim walczyć, chyba że chcesz rozwodu to walcz.... To jest już dorosły, dawno ukształtowany człowiek który żyje w takim układzie już 10 lat.....Dziwi mnie jedno, czemu od początku waszego małżeństwa nie próbowałaś nauczyć męża że sprząta w domu ta osoba która akurat ma czas i jest w domu, z gotowaniem jest podobnie.....jeśli aż 10 lat robisz wszystko sama teraz nagle się obudziłaś, że jesteś Matką Polką?? i chcesz zrobić z męża na siłę dobrego męża? jeśli 10 lat był taki i jakoś z tym żyłaś to co się stało że nagle podjęłaś decyzję, że ma się przemienić w super man??? Nie chcę cię martwić ale twój syn będzie pewnie taki sam jak jego tatuś bo ojciec dał mu taki przykład, że matka jest od: gotowania, sprzątania, prania, zarabiania i przy tym jest poniżana super przykład dla syna.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
Dziwię się niektórym paniom z tego topiku. To tak trochę zakrawa na szowinizm czyli typowy feminizm. Jako kobiet niestety zgodzę się w tym przypadku z w...ym facetem. Bo postawa yyyyy i podobne pokazują czysty egoizm damski. No bo z jednej strony pragnienie uwielbienia, posłuszeństwo itp, ale w głośno krzyczą o partnerstwie i braku szacunku. Brak konsekwencji w swoim postępowaniu. Chciałam jego i moja głowa żeby był taki jakim go pragnę mieć. Jeżeli facet jest oporny to kopa w dupsko i zaczynam od nowa. Taka trochę przegięta ideologia. Bo takim postępowaniem zaprzeczam o miłości do faceta a utwierdzam tylko o egoistycznym podejściu do sprawy. Dla wielu pań istnieją tylko one, ich wygoda, ich spełnienie, ich EGO. Śmieszne, smutne i prawdziwe. Ja wychowałam się w domu gdzie ojciec był głową rodziny, ale moja matka to była tą szyją która tak kręciła tą głową żeby było dobrze. Nie jak jak jej pasowało tylko żeby rodzina funkcjonowała jak należy. Ojciec musiał być przykładem dla moich braci jako facet. Mojej matki wcale nie nazwałabym 'MATKĄ POLKĄ" Była naprawdę kochającą matką i żoną. Najlepszy przykład że po jej śmierci nasz ojciec wcale nie szukał innej pocieszycielki tylko podzielił rolę pośród nas wszystkich. Każdy miał swoje obowiązki i każdy musiał być przygotowany do samodzielnego i odpowiedzialnego życia. Patrząc na swoich rodziców nauczyłam się jednego. Za rodzinę, jej konstrukcję odpowiadają wszyscy członkowie. Mąż, żona i dzieci. Wszyscy muszą ponosi odpowiedzialność za siebie i innych. Autorka napisała pierwsze słowa w przypływie bezsilności. Wiem jak trudno zrobić krok, gdy człowiek nie maa siły. Ale nie sztuką jest rzucać frazes o kiepskim mężu jako dupku, czy dupku jako kiepskim mężu. Czy jest tu ktoś mądry co ma radę na wszystkie bolączki tego świata ? Każdy człowiek jest inny. Każda sytuacja pomimo że podobna, jest inna. Nie ma uniwersalnego leku. Jest tylko jedno. SŁOWO OTUCHY. Czasem właśnie takie słowo może zmobilizować do działania. Otucha da siłę i pomysł jak rozwiązać problem. A panie mają jedną radę. WYRWAĆ CHWASTA. pozdrawiam wszystkie najmądrzejsze kafeterianki. Czasem przychodzi mi do głowy znane życzenie. Módl się o zdrowie bo na rozum już za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnom123
babcia klozetowa z kafeterii Zrozum, że kiedy mowa o patologiach, wszelakich rodzajach dysfunkcji czy toksycznych relacjach to nie ma co naprawiać tylko ODSEPAROWAĆ się najszybciej od źródła zatruwającego spokój, a tymi chorymi ludźmi powinien się zając psychiatra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z kolei zasugeruje, ze w przypadku dowolnych konfliktow w relacjach miedzyludzkich nie warto opierac sie wylacznie na zdaniu jednej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co jeśli chodzi o relacje międzynikowe? ;) no a serio - autorka oczywiście nie jest bez winy, ze zacytuję klasyka "masz to, na co się godzisz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiony facet
Baby są jednak głupie. Wybiórczo traktują sprawy. Wyrywają słowa z kontekstu i na tym opierają swoją teorię. Dlatego analitykami są tylko faceci. Bo baba nie potrafi analizować swoich błędów. Jak baba zdradzi to drze się na całe gardło że to facet ją popchnął na drogę zdrady. Jak się przewróci to wina faceta że jej nie złapał w porę choć był o 1000 km. Ale baba nie myśli logicznie. Baba nie wie co to logika. Baba jak liczy to tylko kasę którą musi mieć. Baba nie rozpatrzy wariantów. Ona wie. Autorka powiedziała swoje zdanie. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Facet jest niemową. Ma knebel na ustach. On nawet nie ma pojęcia że jego baba obrabia mu dupę na forum. I TO JEST UCZCIWE W STOSUNKU DO FACETA ? Facet nie obrabia dupy za plecami. Facet wali prosto z mostu. A baba to tylko baba. Wyrzucić po użyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiony facet
Hipokryzja (od gr. hypokrisis, udawanie) fałszywość, dwulicowość, obłuda. Zachowanie lub sposób myślenia i działania charakteryzujący się niespójnością stosowanych zasad moralnych. Udawanie serdeczności, szlachetności, religijności, zazwyczaj po to, by wprowadzić kogoś w błąd co do swych rzeczywistych intencji i czerpać z tego własne korzyści. Hipokryzja może się przejawiać na kilka sposobów: oficjalne głoszenie przestrzegania określonych zasad moralnych i jednoczesne ich "ciche" łamanie, gdy nikt ważny tego nie widzi (np. głoszenie przez polityka, że walczy z korupcją i jednoczesne branie przez tego polityka po cichu łapówek), stosowanie różnych, sprzecznych wzajemnie zasad moralnych przy różnych sytuacjach (np. wymaganie od żony, żeby nie zdradzała i jednoczesne zdradzanie żony), wymyślanie rozmaitych teorii, które w pokrętny sposób tłumaczą stosowanie różnych norm moralnych przy różnych sytuacjach (np. głoszenie, że zabijanie dzieci wroga w czasie wojny jest dobre dlatego, że wróg ten popełnił wcześniej zbrodnię mordując nasze dzieci), tworzenie obszarów tabu, czyli spraw, o których się nigdy nie rozmawia publicznie; zazwyczaj są to sprawy, które w świadomości wielu ludzi są niemoralne, ale są lub były jednocześnie masowo praktykowane (zob. też tajemnica poliszynela). Hipokryzja jest stałą cechą ludzkich społeczeństw. Wynika ona z jednej strony z konfliktu między indywidualnym interesem poszczególnych osób i normami moralnymi panującymi w danym społeczeństwie, a z drugiej strony z konfliktu między normami obyczajowymi i moralnymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiony facet
Sło9wnik Języka Polskiego: xxx hipokryzja fałszywość, dwulicowość, obłuda xxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiony facet
""" 19:24 [zgłoś do usunięcia] gnom123 wk**wiony facet Nie udzielaj się, bo nie wiesz co to znaczy dorastać w DYSFUNKCYJNYM domu. Wiesz na czym polega uratowanie sytuacji w tym przypadku zdrowia psychicznego matki i dziecka - na SEPARACJI od człowieka, który ich gnębi, tutaj doskonale się kamuflując w białych rękawiczkach. Nie spełnia funkcji ani męża ani ojca, a autorka niech dalej zwleka i żyje złudzeniami. Jak osoba, która twierdzi, że nie lubi jak ktoś jej coś nakazuje i się buntuje takim zachowaniom wpędza się w rolę sługusa i po DZIESIĘCIU latach dopiero się budzi i robi z siebie męczennice, po co czekałaś tyle lat ? i jeszcze nadal się wahasz ?""" xxxxxxxxx Ten tekst jest właśnie HIPOKRYZJĄ. Rozpierdol. Nic nie ratuj. Daj kopa w dupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spracowana
Dzięki wam wszystkim za opinie. Akurat podzielam zdanie wk*** faceta i babci..., jak juz pisałam dla mnie rozwód to ostateczność, tak uważam tak zostałam wychowana. Póki mam chęć i siłę do walki o ten związek to będę o niego walczyć. Ktoś podawał przykład szczęśliwych kobiet po rozwodzie, tak się akurat składa ze mam w swoim otoczeniu sporo rozwodników i o żadnym z nich nie mogę powiedzieć że jest szczęśliwy, chyba że ktoś jako szczęście pojmuje skakanie z kwiatka na kwiatek i udawanie nastolatka. Moje dwie bliskie koleżanki też na pierwszy rzut oka wyglądają na szczęśliwe rozwódki, ale to tylko pozory. Oczywiście każdy przypadek jest inny i nie można w takich sytuacjach iść jednym schematem, uważam po prostu że powinno się zrobić wszystko co tylko możliwe aby naprawić relacje, ale tego muszą niestety chcieć obie strony, mój problem polega na tym jak przekonać męża, że tak nie może być, że można jeszcze to zmienić i spróbować ten związek naprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×