Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zmartwiona i zauroczona

jego uczucie oslablo lub wygaslo pomozcie mi przez to przejsc

Polecane posty

Gość Zmartwiona i zauroczona
SmutasekG, z jednej strony chcialabym, zeby on napisal, a z drugiej racjonalnie myslac wiem, ze to sie juz nie stanie... Na dodatek kusi mnie, zeby do niego napisac, bo dzis mija dokladnie rok, od kiedy pocalowal mnie pierwszy raz, gdy zalilam sie na moj kryzys w zwiazku... Jest mi przykro, ze nie oparlam sie wtedy pokusie... ale teraz to juz przeszlosc, jak widac on juz nie czuje sie odpowiedzialny za to, co chcial i co robil rok temu...za swoja walke i chec bycia ze mna... To, ze do niego napisze, nic nie zmieni..poza tym ja tez sie boje, ze moze dojsc do wniosku, ze moze lepiej w ogole mi nie odpisywac... ta jego ostatnia wiad. do mnie "zadzwonie na dniach i umowimy sie na spotkanie" zostala przeze mnie skwitowana "OK[jego imie]" a on w odp. na to wyslal mi usmiechnieta buzke, czujesz???? Pomyslalam, ze moze rzeczywiscie pogada ze mna, moze wymyslil sposob, zeby zerwac ze mna w miare humanitarny sposob....po cholere ta buzka usmiechnieta? Kupy mi sie to wszystko nie trzyma... wszyscy mi mowia, ze juz lepiej by zrobil, jakby nic nie odpisywal, skoro nie mial ochoty zerwac w 4 oczy... ale on widocznie boi sie spotkania w pracy... Wspolczuje, Smutasku, tego FB i stanu "wolny"... no co za masakra! Wywal go z FB, skarbie! Niech chociaz w ten sposob poczuje, ze nie ma Cie w garsci!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Smutasku, to co nam sie przydarzylo i co tu opisujemy, to jakas farsa... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutasekG
"z jednej strony chcialabym, zeby on napisal, a z drugiej racjonalnie myslac wiem, ze to sie juz nie stanie" - ja niestety mam to samo, chciałabym już przestać chcieć.... "To, ze do niego napisze, nic nie zmieni..poza tym ja tez sie boje, ze moze dojsc do wniosku, ze moze lepiej w ogole mi nie odpisywac..." - no właśnie to by było najgorsze, bo nie dość, że zbierasz się żeby napisać, stres, emocje, to on by nie odpisał, to by dopiero było przykro, to samo miałam jak myślałam, żeby do mojego napisać, więc niestety lepiej nie pisać, żeby się nie rozczarować, oni pewnie nie zwrócą uwagę na wiadomość, nie przejmą się zbytnio gdyby na nią nie odpisali a dla nas będzie to nieprzyjemna sytuacja. "ta jego ostatnia wiad. do mnie "zadzwonie na dniach i umowimy sie na spotkanie" zostala przeze mnie skwitowana "OK[jego imie]" a on w odp. na to wyslal mi usmiechnieta buzke, czujesz???? " - no nieźle! To chyba podobny typ jak mój, kiedy ja napisałam do niego coś na temat ostatniego spotkania, że jeśli nie chce to niech powie wprost, nie będę mu zawracać głowy ale niech powie o co chodzi, odpisał mi na to "Buziaki" - więc rozumiem Cię, ręce opadają na takie podejście. Tyle, że u Ciebie można to o tyle zrozumieć, że wysłał tą buźkę, bo miał świadomość, że możecie się jeszcze w przyszłości spotkać w pracy i żeby nie zostawił takiego całkiem negatywnego wrażenia (oczywiście w jego mniemaniu, bo podejrzewam, że Tobie ta buźka średnio humor poprawiła). Wspolczuje, Smutasku, tego FB i stanu "wolny"... no co za masakra! Wywal go z FB, skarbie! Niech chociaz w ten sposob poczuje, ze nie ma Cie w garsci!!! - oj to chyba najgorsze co mogłam zobaczyć w ostatnich dniach.. :( Jeszcze nie jestem gotowa, żeby go wyrzucić, no jakoś nie mogę :( chociaż tak by było najlepiej... On tego i tak nawet nie zauważy :( Dałam sobie czas, że zrobię to za kilka dni, jak emocje troszkę opadna bo teraz nie mogę :( Najchętniej to na zlosc tez bym sobie ustawila status wolny... tyle ze po co mi to.. Jego i tak to nie interesuje :( to co nam sie przydarzylo i co tu opisujemy, to jakas farsa... :/ - oj Zmartwiona niestety masz znowu rację, nie do pomyślenia, ze poważni faceci i tak to wygląda... Wiesz ja rozumiem, ze ktoś kogos nie chce... ale nie chce od początku, a nie, ze tak nagle mu się odwidzi... A tu ktoś Cie zapewnie ze chce, ze mu zależy i takie cos. Oj tesknie za normalnym związkiem, żeby to było proste, żeby ktoś chciał być z kims i nie wymyslal byle pretekstow, a w trudnych sytuacjach po prosotu się ulatnial bez wyjaśniania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc hahaha
jak go wywalisz z tego facebooka to dopiero uzna, że ma cię w garści.. sorry, ale taka prawda bo pokazuje, że są gdzieś emocje. najlepszą karą dla faceta jest obojętność. swoją drogą jakieś 2 lata temu zostałam potraktowana tak jak wy ( przez durne wyznanie uczuć) i teraz pan dwoi się i troi żeby pozyskać moje zainteresowanie ( po 2 latach!) na co ja dzień w dzień pokazuje mu jak głęboko mam go w d... co go tak wkurza, a mnie bawi. ale satysfakcja jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutasekG
gosc hahaha - wiesz, jak przemyślałam o tym wyrzuceniu z fb, to tak pomyślałam, że pewnie by wiedział dlaczego to zrobiłam, a próbuje udawac objętność, chociaż mnie w srodku rozrywa. No to Ty przynajmniej po 2 latach masz to za sobą i teraz on może zobaczyć jak to jest, szkoda ze 2 lata temu tak nie latal. Teraz Ty jesteś obojetna i ie to bawi jak on lata... ja to w obecnej sytuacji nie wiem kiedy będę obojetna w stosunku do tego mojego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
No mnie rok temu ten gosc wyrzucil z FB i pomyslalam, ze oznacza to, ze jest juz gotow, zeby calkowicie odciac sie ode mnie...Roznie mozna takie cos interpretowac... Ech, to tylko FB, dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
"A tu ktoś Cie zapewnie ze chce, ze mu zależy i takie cos. Oj tesknie za normalnym związkiem, żeby to było proste, żeby ktoś chciał być z kims i nie wymyslal byle pretekstow, a w trudnych sytuacjach po prosotu się ulatnial bez wyjaśniania..." No wlasnie..szkoda, ze nasze zycie to nie film, jakby to byl film, to nasi faceci juz by za nami szaleli...Denerwuje mnie to, ze w ksiazkach, filmach wszystko jest takie proste i przewidywalne: kobieta cierpi, odsuwa sie od faceta, a on wtedy nagle zaczyna odczuwac jej brak..szkoda, ze w zyciu rzadko kiedy tak bywa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościowa
Pozdrawiam Was dziewczyny serdecznie! Smutasku - a jednak zadzwonił. Szkoda że jestes taka dobra miła, potulna. Że nie potrafiłas rzucić słuchawką, albo powiedzieć co myślisz! Jeju dziewczyny, czy naprawde nie potraficie się zezłościć i zachować chociaż raz nie fair ? Skoro Cię rzucił, a raczej skoro zachował się tak beznadziejnie dlaczego z nim gadałaś o pierdołach? Dlaczego byłas miła? Po co mówiłas mu czy się z kimś spotykasz? Popatrz, on jednak zadzwonił, bo wcale nie był pewien, czy dobrze zrobił. Dziewczyny, bądźcie chociaż trochę zołzowate, zwłaszcza dla mężczyzn po 30stce. Oni sa niestety w 100% poparańcami emocjonalnymi i to jest ta zła wiadomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Bo widzisz, gosciowa, w tej sytuacji ciezko wyczuc, jak sie zachowac... Bo jedni radza ochrzanic goscia, a drudzy mowia, ze trzeba go zwalczyc obojetnoscia...Tak sobie mysle, ze moze ja tez kilka tygodni temu powinnam byla ZADZWONIC do niego i powiedziec "Co jest do cholery, nie mam ochoty czekac az ksiaze sie zastanowi"... a ja udawalam obojetna, a poza tym myslalam, ze moze rzeczywiscie potrzebuje czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc hahaahah
smutasku będziesz obojętna w momencie gdy cię piorun strzeli i poznasz kogoś innego. wtedy w jednej sekundzie zapomnisz o tym kolesiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościowa
Zmartwiona, a co zrobiłabyś, powiedziałabyś, gdyby zadzwonił? W jakiej roli widzisz siebie w tym momencie? Jak sobie wyobrażasz tę sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutasekG
"Ech, to tylko FB, dziewczyny..." - Zmartwiona oj masz rację, ja to bym nigdy nie pomyslala, ze będę przezywac takie rzeczy związane z Fb heh... człowiek zakochany jest jakiś ogłupiały ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutasekG
gościowa "a jednak zadzwonił. Szkoda że jestes taka dobra miła, potulna. Że nie potrafiłas rzucić słuchawką, albo powiedzieć co myślisz! " - wiesz mogłam faktycznie się nie zachowywać tak ok, i to ja mogłam być nie fair ale dopiero pomyslalam o tym jak skonczylam rozmawiać jak emocje opadly bo w trakcie rozmowy to chyba nie myslalam racjonalnie... w sumie to tylko się kontrolowałam żeby nie zacząć mu prawic kazania jak mnie potraktowal, probowalam być obojetna, a najlepiej to było rzucic sluchawka, może by się zdziwil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutasekG
gosc hahaahah - powiem Ci, ze racje, obecnie to chyba tylko piorun mnie musi strzelić zebym była w stanie zainteresować się innym :( przykra racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Gosciowa, trudne pytanie: co zrobilabym, gdyby zadzwonil. Naprawde nie mam pojecia, chyba z nerwow bym nie odebrala, zastanowila sie, jak z nim pogadac, a potem bym oddzwonila...Ale naprawde nie wiem, jak mialabym sie zachowac, to chyba by zalezalo od tego, co mialby mi do powiedzenia...A moze po prostu powiedzialabym "Sorry,ale nie lubie rozmow przez telefon, jak chcesz pogadac to wiesz, gdzie mieszkam, teraz musze konczyc, czesc".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościowa
A nie lubisz rozmów prze telefon? Czy po prostu chciałabyś takim zdaniem sprowokować go do spotkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Powiem Ci, ze i jedno i drugie. Po prostu uwazam, ze zarowno SMSy jak i rozmowa przez telefon to nie to samo, co rozmowa w 4 oczy, kiedy widzisz jak ktos reaguje, widzisz jego emocje...Rozmowa przez telefon wedlug mnie sluzy do gadania o glupotach, a do omawiania waznych spraw jedynie jesli naprawde nie mozna sie spotkac z racji odleglosci.l.. Ja wlasnie zobaczylam, ze mimo ze wykasowalam jego numer, nadal mam go pozostawionego w rubryce "Ulubione" jako jeden z numerow, z ktorym w ciagu ostatnich miesiecy kontaktowalam sie najczesciej...Ciekawe, czy on ma tak samo.... Rowniez dzis w pracy pomyslalam sobie, ze on monitoruje wyniki naszej pracy i chcac nie chcac, analizujac wyniki mojego oddzialu, analizuje tez moje...Wiem, ze to glupie, ale ciesze sie, ze chocby w ten sposob nie moze uwolnic sie ode mnie... Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościowa
Zmartwiona, jesli jestes zła na niego, ZAWSZE możesz zadzwonić i powiedzieć mu to,co nim myslisz. Tym bardziej po 3 tygodniach milczenia z jego strony. Zastanów się jak chcesz to rozegrać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No może zadzwonić, ale co to jej da... Nawet jeśli przez chwilę poczuje się lepiej, bo wyrzuci z siebie złość, to po jakimś czasie będzie o tym myśleć z zażenowaniem. Bardzo kibicowałam tej sytuacji, naprawdę byłam przekonana że coś z tego będzie. Przykra sprawa, gość zachował się jak buc po tym ostatnim smsie, na to już nie znajduję dla niego żadnego usprawiedliwienia. Tak jak pisałaś Zauroczona, okazuje się że nie jest jednak takim ideałem, pokazał że jest tchórzem przekładającym swój wygodnicki komfort psychiczny (bo nie musi się konfrontować ani podejmować żadnej decyzji) nad uczucia kogoś bliskiego. Po co Ci taki ktoś? Nie sposób być miłym, troskliwym i opiekuńczym jak wszystko dobrze się układa, banalne, ale dopiero podczas trudnych sytuacji wychodzi z ludzi prawdziwe ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uczucia kogos bliskiego? ze niby autorki? :) ona nie jest dla niego nikim bliskim, pokazal to dobitnie, nie byli nawet w zwiazku a autorka zamiast isc dalej wypisuje tu od miesiaca i jest na tym samym etapie co kilka tygodni temu, dramat i uwierz mi autorko, skoro ma cie gdzies to i obserwacja wynikow twojej pracy nie robi na nim wrazenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Gosciowa, z jednej strony masz racje, ze moglabym zadzwonic, a z drugiej ma tez racje gosc, ktory/a napisal/a: "No może zadzwonić, ale co to jej da... Nawet jeśli przez chwilę poczuje się lepiej, bo wyrzuci z siebie złość, to po jakimś czasie będzie o tym myśleć z zażenowaniem. Bardzo kibicowałam tej sytuacji, naprawdę byłam przekonana że coś z tego będzie. Przykra sprawa, gość zachował się jak buc po tym ostatnim smsie, na to już nie znajduję dla niego żadnego usprawiedliwienia. Tak jak pisałaś Zauroczona, okazuje się że nie jest jednak takim ideałem, pokazał że jest tchórzem przekładającym swój wygodnicki komfort psychiczny (bo nie musi się konfrontować ani podejmować żadnej decyzji) nad uczucia kogoś bliskiego. Po co Ci taki ktoś? Nie sposób być miłym, troskliwym i opiekuńczym jak wszystko dobrze się układa, banalne, ale dopiero podczas trudnych sytuacji wychodzi z ludzi prawdziwe ja." W ogole zgadzam sie z tym opisem, ze dla goscia jest wazniejszy jego komfort psychiczny, ze mozna usprawieldiwic wygasniecie uczucia ale zakonczenia znajomosci w taki sposob nie.... Moze jedynie to bym mu mogla napisac, ale sama nie wiem... Nie chce podejmowac decyzji pochopnie. Na pewno piszac do niego bylabym bardziej zrelaksowana i nie zapomnialabym niektorych rzeczy, z kolei dzwoniac uslyszalabym przynajmniej jego reakcje, ale kosztowaloby mnie to wiele nerwow... ktore i tak nie przywrocilyby jego uczucia do mnie...Poza tym niewykluczone, ze on juz przygotowal sobie teksty w razie mojego telefonu (jesli w ogole by odebral) typu "Nie mam teraz czasu, prowadze auto, zadzwonie pozniej" lub "OK, jak chcesz pogadac, to TY przyjedz do mnie"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
"uczucia kogos bliskiego? ze niby autorki? usmiech.gif ona nie jest dla niego nikim bliskim, pokazal to dobitnie, nie byli nawet w zwiazku a autorka zamiast isc dalej wypisuje tu od miesiaca i jest na tym samym etapie co kilka tygodni temu, dramat i uwierz mi autorko, skoro ma cie gdzies to i obserwacja wynikow twojej pracy nie robi na nim wrazenia usmiech.gif" Ulzylo ci, cyniczny czlowieku? Wedlug ciebie (celowo pisze mala litera) nie bylam w nim zwiazku bo nie uslyszalam "chcesz ze mna chooooodzic???" Wedlug ciebie kiedy mozna powiedziec o poczatku zwiazku? Zreszta ja tu zawsze uzywalam slowa "znajomosc" a nie o "zwiazek"... Tak istotna dla ciebie jest definicja tego, co jest albo tworzy sie miedzy dwojgiem ludzi? Wiele osob mowilo mi ze widac, ze jemu zalezy, mimo ze ja podchodzilam do tego nieco sceptycznie . Dla zwyklej kumpeli przekladalby wyjazd do domu? Rezygnowalby z wyjscia ze znajomymi? No tak, moze powinnam byla wymagac 10 telefonow dziennie podczas gdy on dzwonil do mnie zawsze gdy wracal z pracy....Ze tez bylam taka glupia i nie domyslilam sie, ze tak rzadki kontakt oznacza, ze nic dla niego nie znacze :P Niedlugo uslysze, ze sama jestem winna za to, w jaki sposob zakonczyla sie ta znajomosc. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
"a autorka zamiast isc dalej wypisuje tu od miesiaca i jest na tym samym etapie co kilka tygodni temu, dramat" No ciekawe dzieki czemu/komu nie zaczelam isc dalej juz miesiac temu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsdsdds
Ale na co się tak oburzasz, bardziej na ten cynizm czy na to, że mimo cynizmu ta osoba ma rację? :) Związku nie było a jeżeli chodzi o to, że nie byłaś bliska to osobie powyżej raczej chodziło o teraz a nie o to co kiedyś. Co do tego, że od miesiąca koleś nie jest zainteresowany kontaktem a Ty nadal to analizujesz, to cóż, sobie robisz kuku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutasekG
"a autorka zamiast isc dalej wypisuje tu od miesiaca i jest na tym samym etapie co kilka tygodni temu, dramat" - oj dziewczyny, może i nie byli bardzo blisko, ale jak Zmartwiona się zakochała i w jakimś sensie byli blisko to nie dziwne, że teraz przeżywa, a poza tym jeśli ktoś jest normalnym wrażliwym człowiekiem to tak samo by przeżywał taką sytuację. A facet miał świadomość, że wywołuje w niej jakies uczucia i takie zniknięcie nie będzie dla niej obojętne. Wiadomo, że ten facet Zauroczonej, jak i mój zachowali się niezbyt fajnie. Ja rozumiem, że nie chce się z kimś być ok - ale można powiedzieć, to dorosłe, poważne osoby, a poza tym tu też taka sytuacja, że oni nie od razu nie chcieli, to nie tak, że my za nimi latałyśmy, oni chcieli, stąd my się zaangażowałyśmy a później to już szkoda mówić. Nie znika się tak, każdemu należą się wyjaśnienia. Ja nadal jestem zła na niego, u mnie minęło niej czasu niż u Zmartwionej, bo jeszcze nie ma 2 tygodni, próbowałam się dowiedzieć, ale mnie olał w tej kwestii, więc mimo, że mam okropną ochotę się odezwać (raz mu nawrzucać, raz powiedzieć, że tęsknie) to nie robię tego, bo wiem, że ja tylko będę to przeżywać a on nic, a może nawet nie odbierze ode mnie telefonu, czy skasuje wiadomości, już nawet nie marzę o rozmowie w 4 oczy. Ale czuję, że powoli zaczyna przemawiać do mnie rozsądek... (W końcu!) tzn. w tym sensie, że zaczynam się zastanawiać, jak mogę tak rozpatrywać i zastanawiać się, tłumaczyć, kogoś kto tak mnie potraktował... Oczywiście to nie jest jeszcze taki etap, że przestałam go kochać, myśleć o nim, ale powoli jego idealny obraz chyba się we mnie zmienia. Wiem, że dla kogoś z boku to jest oczywiste od dawna, ale dla kogoś zakochanego to dopiero z czasem przychodzi takie obiektywne podejście. Rozsądek dobija się bardzo powoli, boje się, że dziś jest rozsądek, a jutro znowu będzie wielka tęsknota. A swoją drogą dziewczyny - ostatnio czytałam gdzieś artykuł, że ludzie którzy zostali porzuceni, mają tendencje do idealizowania swoich ex, robienia z nich ideałów, którymi nigdy nie byli. Pomyślałam, że chyba coś w tym jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutasekG
Zmartwiona i zauroczona - przeczytałam dokładnie kilka Twoich początkowych postów, jak to wyglądało, jak ON nie chciał się z Tobą spotkać i nie odpowiadał na wiadomości od Ciebie. Bo chciałam zobaczyć, czy tylko u mnie było tak dziwnie. Widzę, że ten Twój działał tak jak i mój - niby pisał o spotkaniu, ale to chyba tylko była chęć w smsach, w rzeczywistości nie. I to, że niebardzo Ci odpowiadał na Twoje wiadomości, a jak już to tak, że nie wykazywał chęci spotkania. Dla mnie to niezrozumiałe. Mój robił tak samo, jak nagle zaczął urywać kontakt. Więc to chyba nie tak, że Twój próbuje się odegrać, za to, że Ty go jakiś czas wcześniej odrzuciłaś. A co do wykasowania numeru telefonu, też już to zrobiłam, niestety znam go na pamięć ;[ A tak w ogóle teraz masz z nim jakiś kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Smutasku, dziekuje za wpis z 11:22...Niektorym osobom widac trzeba tlumaczyc rzeczy oczywiste... Smutasku, nie mam z nim teraz zadnego kontaktu... I mysle, ze lepiej dla mojego zdrowia psychicznego bedzie dac spokoj...choc mam czasem ochote napisac mu, jakim jest egoista...gdy on rok temu potrzebowal pogadac, wiedzial jak mnie znalezc...ech..nie mam juz slow, powiem Ci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutasekG
Zmartwiona - nie ma za co ;) po prostu takie sytuacje, żeby zrozumieć, to trzeba przeżyć. Chyba jedynie osoba bez serce, bez uczuć, której wszystko jedno, niczym by się nie przejmowała w podobnej sytuacji jak my. Czasem chciałabym tak mieć przynajmniej w takich sytuacjach takie osoby mają łatwo. "nie mam z nim teraz zadnego kontaktu... I mysle, ze lepiej dla mojego zdrowia psychicznego bedzie dac spokoj...choc mam czasem ochote napisac mu, jakim jest egoista...gdy on rok temu potrzebowal pogadac, wiedzial jak mnie znalezc...ech..nie mam juz slow, powiem Ci" - no tak, w takiej sytuacji lepiej jak nie ma kontaktu, to dla naszych nerwów lepiej. Ja ze swoim też nie mam. W naszej sytuacji to my możemy chcieć się odezwać, ale tak naprawdę jeśli ktoś tu się powinien pierwszy odezwać i wykazać chęć to oni. Bo jeśli my to zrobimy to tylko się wygłupimy a im wszystko jedno. Bo taka prawda, gdyby chcieli - odezwali by się. Ciężko mi to przyznać przed samą sobą ale tak niestety jest. Pytałam Cię o to, bo ja już też sama nie wiem co robić, nie mogę jakoś zapomnieć, odzywać się nie wypada, no nie wiadomo jak sobie poradzić z tą sytuacją. Nie wiem, nie wiem... Ja sama nie wiem na co czekam, on to zakończył, już się nie odezwie, a nawet jeśli to przecież nie zechce nagle, żeby wszystko było ok... Mam totalny mętlik. a Ty liczysz jeszcze, że ten Twój się odezwie..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja uwazam, ze ty zmartwiona za duzo poswiecasz czasu i energii na rozmyslanie o nim i dlaczego tak postapil....olej go, przestan rozmyslac, bo po dwoch miesiacach on o tobie napewno nie mysli, a napewno nie w ten sposob ktory ty bys chciala. Mysle, ze jeli przestaniesz analizowac, to napewno bedziesz lzejsza na duchu i szczesliwasza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
"ja uwazam, ze ty zmartwiona za duzo poswiecasz czasu i energii na rozmyslanie o nim i dlaczego tak postapil....olej go, przestan rozmyslac, bo po dwoch miesiacach on o tobie napewno nie mysli, a napewno nie w ten sposob ktory ty bys chciala. Mysle, ze jeli przestaniesz analizowac, to napewno bedziesz lzejsza na duchu i szczesliwasza..." Masz racje, ze za duzo czasu poswiecam na myslenie o nim. i wiem, ze on na to moje myslenie nie zasluguje... Smutasku, pytasz, czy licze na to, ze sie odezwie....Nie wiem jak opisac to, co czuje... Po pierwsze brakuje mi slow, zeby opisac rozczarowanie i niedowierzanie tym facetem, ale rowniez i Twoim :P bo od kiedy zaczelas sie tu wpisywac, jestem z Toba myslami codziennie :) Wczoraj np. z glowy nie moglo mi wyjsc to "stan wolny" Twojego faceta na FB...Ale wracajac do mojego, to chcialabym, zeby sie odezwal, ale juz raczej na to nie licze.... Bo, tak jak sama piszesz, co oni nagle mogliby nam powiedziec? Nawet gdyby teraz nagle on chcial sie ze mna spotkac, zeby wyjasnic, czemu zerwal, to niesmak juz zdazyl po sobie pozostawic... Przykro mi, bo ostatnio lapie sie na tym, ze przychodza mi mysli "Obys kiedys cierpial jak ja teraz"..... Musialby stac sie cud, nastapic jakis bodziec, zeby on sie odezwal... Tak jak ja odezwalam sie do niego po kilkumiesiecznej przerwie w maju....ale ja mialam czyste sumienie: rok temu on przeprowadzil ze mna ostateczna rozmowe, bo nie chcial juz na mnie czekac, po czym mielismy ze soba sporadyczny kontakt... Ja tej rozmowy rok temu nie unikalam... Denerwuje mnie tez, ze on wsrod przyjaciol uchodzi za fajnego faceta, tylko ze nikt nie wie, jak MNIE potraktowal... Dzis jeszcze pomyslalam tak o tych facetach, ze gdybysmy zaszly w ciaze, to tez pewnie by znikneli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×