Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość biurowy_romans

biurowy romans

Polecane posty

Gość biurowy romans
AMEN I na tym komentowanie moglibyśmy zakończyć, bo koleżanka wyżej trafiła w punkt. Wiec teraz pozwólcie, ze bede sobie po prostu pisał co działo sie dalej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlenkaO
Jak o szefach to tez cos skrobne;) Mam szefa (haha, a jak). Facet z urody normalny, zadbany, ani bostwo ani brzydal. Ale cholernie inteligentny, sympatyczny, mozna powiedziec, ze za takim facetem mozna sie interesowac. I milo jak sie komus takiemu podoba;) A wiem, ze sie podobam, bo to widac. Poza tym mowil mojemu mezowi ze mu sie podobam ( pracujemy razem). M wie z pewnoscia, ze zwrocila Twoja uwage. Wiesz kiedy zwrocil na mnie uwage? Kiedy szef wszystkich naszych szefow ;) na firmowym przyjeciu probowal zlapac mnie za talie. Dostal torebka po lapkach i uslyszal tekst ze nawet on musi je trzymac przy sobie;) No i tak czlowiek sobie czasem rzuci okiem na tego szefa, a szef na mnie i...i nic z tego nie wynika. Zadnych podtekstow, zreszta zdziwilabym sie, gdyby on nagle wyskoczyl z jakims podtekstem. Bez wzgledu na to jak sobie na niego spojrze (czy to bedzie pod katem 15 stopni czy 45;) ), to jak wspominalam mam meza, a czego nie wspomialam, on ma zone. Ale popatrzec sobie mozna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalkatalka
Nie mam zamiaru dawac ci rady w stylu : daj sobie spokoj. jesli kochasz ja bardziej niz zone czy narazie jestes tylko zakochany i chcesz dalej w ta brnac to po prostu sie rozwiedz.i tyle. bardzo prosto. I wtedy bedziesz mogl spokojnie byc z wybranka twojego nowego zycia. romans na boku nie polecam, klamstawa bokiem wam wyjda.miej troche honoru i nie rob nic po kryjomu. za pare lat dupa ci moze obrzydnie i uczucie zblednie tak jak teraz do twojej zony. powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autor chce kontrolować tę "grę" każda interpretacja, rada, pomysł piszących tu kobiet daje mu przewagę nad M przecież o radę w tej kwestii nie uda się do żony :-) przyjął założenie, że skoro M jest przeciętną dziewczyną to wpisy przeciętnych kobiet objaśniających jej zachowanie, myśli, uczucia(!) pozwolą mu na rozegranie całej sytuacji bez błędu bo autor nie lubi przegrywać, nie chce wyjść na idiotę albo, broń Boże zostać wykorzystany przez bądź co bądź przeciętną dziewczynę w jej własnej grze widocznie ma zbyt wiele do stracenia ale jak napisano powyżej uczuć i hormonów nie da się w 100% kontrolować chyba, że są tylko wymysłem zbyt wybujałej wyobraźni :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1234
Autorowi gratuluję wytrwałości, że jeszcze nie przeszedł do czynów, tylko trzyma się dzielnie, co nie każdemu facetowi wychodzi. I nie piszcie że to jest "be" bo nie wiecie jak Wy byście się zachowali, a może kiedys i was coś podobnego spotka. "M' bo tak ją nazwałeś, dobrze wie że na nią lecisz. Ja osobiście zagrałam w taka gre z kolegą z pracy, i nadal w tą gre gramy, i przestałam się zastanawiać co ON ma na myśli, a co ja. Jest ok, potrafimy razem współpracować, jak mało który zespół w pracy dogadujemy się i nie stwarzamy sobie problemów ani w życiu zawodowym ani tym bardziej prywatnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biurowy romans
Dziewczyno... A ja naiwnie myślałem, ze nie chce zrobić M problemów. I trzymam sam siebie krótko, żeby miedzy nami nie zrobił sie kwas, bo to ona zapłaciłaby cenę. Ale moze znów sie czegoś od ciebie nauczę i bede miał w D. Czyli jak nie da D to dostanie w D... Chyba jednak nie masz racji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze, jakbyś nie chciał narobić dziewczynie "problemów" to nie zakładałbyś tego topicu i nie opisywał tu swoich myśli i planów, które niezbicie dowodzą, że w ślad za myślami nie idą czyny Twoje wypowiedzi są od początku dość sprzeczne ale jedno mnie uderzyło - przyznałeś się, że to jej nie chcesz narobić problemów bo to ona, niestety, poniesie konsekwencje zatem albo jesteś porządnym facetem ( w co nie bardzo wierzę, ale mogę się mylić) albo się w niej po prostu zakochałeś sam sobie musisz odpowiedzieć na to pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biurowy romans
Teraz to ty jesteś niekonsekwentna. Albo jestem porządnym facetem (w co nie wierzysz) albo sie zakochalem. Ale jeszcze rano nie wiedziałem podobno co to jest miłość. A poza tym dlaczego albo - albo? Albo porządny, albo zakochany? Nie rozumiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśśśśśśśka
zakochanemu po prostu można więcej wybaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź lepiej i w chacie posprzątaj i coś ugotuj dzieciom ,a nie zastanawiaj się tu nad pseudoromansem leniu ty jeden.Żona z********a a ty masz rozterki młodego Wertera.Weź się otrząśnij nierobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g_E
Mam podobną sytuację tylko ja jestem klientką. Wiesz, ja byłam ślepa i głucha na sygnały, może twoja M też tak ma chociaż z tego co piszesz to raczej nie. Kawałki układanki trafiły na swoje miejsce dopiero gdy zaproponował spotkanie bo się tego nie spodziewałam po nim. Pisaliśmy jakiś czas, robiło się coraz milej, zaproponował żebym została jego kochanką. Padła propozycja pytanie za pytanie i szczera odpowiedź. On się dowiedział, że jestem dziewicą (30 letnią, mieszkającą z rodzicami) a ja że on nie ma zamiaru zostawić żony. I wtedy postanowił abyśmy zostali na etapie przyjaciół. Dopiero po dwóch miesiącach zaczął się ponownie odzywać, smsy są bardziej poprawne, cały czas się podpuszczamy ale nie ponawia propozycji ;). Ostatnio zadał pytanie czy moi rodzice to zaakceptują. Z jego strony ja to widzę tak: wycofał się bo jestem dziewicą, na dodatek mieszkam z rodzicami. Pomyślał, że skoro tak długo się 'uchowałam' to albo coś ze mną nie tak, rodzice mnie krótko trzymają (nic nie robię bez ich pozwolenia) albo czekam na tego jedynego. Druga sprawa to to, że pewnie pomyślał, że się nie zgodzę na taką propozycję a jeśli nawet to będę nalegać żeby opuścił żonę. Waha się, nie chce w to wejść. I tu pojawia się moje pytanie do ciebie: jak ty to widzisz z męskiego punktu widzenia? Może mylę się w moich domysłach :). Co zrobić żeby ponowił propozycję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biurowy_romans
Nie mamy dzieci. Dzieci zmieniłyby wszystko. Do posta powyżej wolałbym się nie odnosić. Sorry, ale to byłaby chyba zgadywanka. Nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Nie znam tego faceta. Zgadywanka. Jeżeli chcesz, żebym sobie zgadywał, to mogę się tak pobawić, ale to nadal będzie tylko zgadywanka. Za to u mnie intryga się zagęszcza. Zamiast z M, która nie mogła, nad morze zabrała się ze mną żona. Pechunio chciał, że M postanowiła zadzwonić - oczywiście służbowo, bo jakżeby inaczej - akurat kiedy byłem w drodze. Żona, wiedząc z kim rozmawiam, nie omieszkała zaznaczyć swojej obecności... czad po prostu :P Dziwne, bo wyłącznie bawi mnie ta sytuacja. Żona obraca wszystko w żart, dworując sobie, że nowa pracownica pewnie nie tylko pracować będzie i oby tylko zdrowa była. Za to M na chwilę przytkało, jak usłyszała w słuchawce: "w lewo miałeś skręcić!!". Chyba jednak jestem psychopatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś emocjonalnie niezrównoważony,potrzebujesz nowych emocji aby egzystować.To takie uzależnienie od adrenaliny.Jedni skaczą na spadochronie ryzykując życie ,a ty ryzykujesz własne małżeństwo dla jakiegoś flirtu.Strasznie "męskie".Gdybyś miał dzieci znalazłbyś inną wymówkę.Wiem z autopsji .Mój mąż też robił takie numery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biurowy_romans
Jesteś skrzywiona przez los. Złe doświadczenia zniszczyły Ci osobowość... Miło? Przestań odnosić się ad personam, a zacznij do sytuacji. Napisz sobie, że postępuję jak d**ek. Z tym się zgodzę. Nie znasz mnie, więc nie wnioskuj o mojej osobie na podstawie wyrywkowych opisów, które zamieszczam. A tym bardziej nie wnioskuj o mnie, jako osobie, na podstawie zachowań Tobie znanych osób i doświadczeń. Wisi mi to oczywiście, ale jak już jestem nad morzem i piwkuję, to sobie pozwolę. A co. PS. to na wstępie, to nie na serio. Bez urazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic mi się nie skrzywiło.Moja osobowość jest taka jak była.To osobowość męża uległa deformacji przez zbyt dużą ilość młodych pracownic biurowych.Czy wy w pracy nie możecie zwyczajnie pracować.Mam tylu kolegów ,ale w nawale pracy nawet nie byłabym w stanie skupić się na flircie.Wolę spadochron.Pozdro dla żonki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem dlaczego chcesz by cię nazywano dupkiem?Potrzebujesz jakiegoś silnego bodźca ,żeby się otrząsnąć?Klin wybija się klinem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biurowy_romans
Albo następnym piwem.... Nigdzie nie napisałem, że jestem dupkiem. Uważam, że w tej konkretnej sytuacji zachowuję się jak d**ek. To chyba różnica? Za dużo już dziś C2H5OH... piszę bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g_E
z chęcią poczytam zgadywanki jeśli masz czas, sama również zgaduję :). Zastanawia mnie jak to może widzieć druga strona wiedząc tylko tyle i nie znając mnie dobrze. Myślałam, że to o mnie, że jestem skrzywiona przez los, ulżyło mi, że jednak nie ;). Ogólnie fajnie piszesz i jestem ciekawa jak się sytuacja rozwinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratuluje takiej wyluzowanej zony, podoba mi sie babka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze, facet, który myśli w takich kategoriach o kobiecie ( nie skrzywdzić jej) jest zwykle: a) porządnym człowiekiem, b) związany z nią uczuciowo na tyle, żeby nie martywić się o siebie ale o nią Po reakcji Twojej żony wnoszę, że albo jest Ciebie i Twoich uczuć bardzo pewna albo w ogóle nie przyjmuje do wiadomości, że mógłbyś zainteresować się inną kobietą i to w pracy:-) Wasz staż małżeński jest krótki, pewnie nie dawałeś jej do tej pory powodów do zmartwień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnosząc się do całej sytuacji z innej perspektywy - lepiej żeby posty jakie piszesz o M nigdy nie dotarły do Twojej żony. To okropne uczucie czytać takie teksty pisane przez ukochanego faceta pod adresem innej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlenkaO
Sie tak nie unos ze robimy Ci analize psychologiczna;) Tobie to zwisa, a my mamy zabawe;)Zreszta problem innych lepsze od naszych, co nie? A nad morze to sama bym pojechala i pojade;) Tylko sie tam nie przypal;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oleńka, nie zwisa, inaczej nie ciągnąłby tego topicu cała sytuacja do zabawnych nie należy, Przyznam, że dobrze się czyta ten topic, bo autor jest dość ogarniętym facetem, sprawnie posługuje się językiem polskim i nie brak mu poczucia humoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze pisz pisz pisz oby wiecej i wiecej! Swoja droga pewnie ciezko byloby sie oprzec takiemu facetowi jak ty.. konkretny, szczery i logiczny. Warty grzechu zapewne ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PPLL
a tu podobny temat f.kafeteria.pl/ temat.php?id_p=5820228

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zona wyluzowana bo nawet przez sekunde nie pomyslala, ze trafila w dziesiatke, haha. Jesli sie zorientuje co jest grane, to ja luz pusci i to z hukiem. A jak sie dowie, ze byla tylko erzatz za M. na wycieczke nad morze to "dobranoc" 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
konkretny, szczery i logiczny x myślę, że to dość dyskusyjna kwestia ale niech Ci będzie OK - w dopisie powinno byc "wg. mnie" ale uznalam to za zbedny szczegol jako, ze wydalo mi sie to zbyt oczywiste by informowac, ze pisze tylko za siebie.. Wiec z dyskusji w tej kwestii nici bo przeciez nie pytam nikogo o ewentualne wsparcie w mojej opinii, co sie rowniez tyczy ostatniej czesci Twojej wypowiedzi - 'niech ci nie bedzie'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biurowy_romans
Jak ktoś chce mnie poznać osobiście to właśnie siedzę w Sopocie w knajpie Przystań z widokiem na plaże i wcinam dorsza popijając piwkiem. Jestem w tej chwili szczęśliwy. Jednej osoby mi tylko brakuje :P Ogólnie jest zaje/biscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pilnuj zeby sie zona oscia nie zadlawila. Jednej ci brakuje, a drugiej jest za duzo, haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×