czy kobieta która kiedyś się ''puszczała'' może się zmienić i być dobrą żoną

Synowi też tak trzeba powiedzieć!!!!

Najepiej dorastajacym dzieciom obojga plci powiedziec, ze potrzeba seksu jest jak najbardziej naturalna, narzucana przez zdewociale spoleczenstwo wstrzemiezlowosc (szczegolnie kobietom) nie ma nic wspolnego z moralnoscia albo uczciwoscia, a uzywanie slownictwa typu "puszczac sie albo dawac na prawo i lewo" sugeruje od razu cos negatywnego.

Ale temat tego forum jest troszkę inny - nie, czy ma dawać, tylko czy przestanie będąc w związku. Otóż nie przestanie, dlatego uczciwie niech to powie na wstępie facetowi i wszystko będzie w porządku i uczciwie.

Byc moze nie jest ona jasnowidzem, zeby juz na poczatku zwiazku wiedziec, czy bedzie on pod wzgledem zaspokojenia jej potrzeb seksualnych wystarczajacy. W zwiazku z tym moze parnter, ktory stoi bacznie na strazy jej pochwy, sprobowac tak je zaspokoic, zeby nie bylo deficytow.

A od kiedy chodzi tu tylko o kawałek tkanki między nogami? I co ma powiedzieć np prawiczek powiedzmy wychowany w rodzinie religijnej, który zakochał się w doświadczonej która to doświadczenie zataiła? W XXI wieku kobiety w rozwiązłości przegoniły mężczyzn. Co do prostytutek wielu wolałoby związać się z taką niż z cichodajką. Przynajmniej pewne sprawy byłyby oczywiste. Kolejny temat o tym samym i kolejna bezsensowna dyskusja, bo kobiety i tak nic nie zrozumieją.

Jeżeli wg kobiet dawanie na lewo i prawo to coś naturalnego powinny chociaż zrozumieć że dla nas chęć związania się z dziewicą i zrobienie z niej matki naszych dzieci też jest czymś naturalnym. Niestety kobiety rozumieją tylko to co jest dla nich wygodne dlatego dzisiaj dziewicy ze świecą szukać.

"Każdy człowiek ma monopol na swoje ciało" ok tylko 1. Nie jesteśmy zwierzętami 2. Są tacy, którym takie podejście do życia może nie pasować 3. No ja bym poczuł się co najmniej niekomfortowo gdyby okazało się że moja matka dawała każdemu.

Kobiety nie są w stanie zaakceptować tego że doświadczona prawie zawsze będzie gorsza od tej bez doświadczenia.

I żeby zdobyć doświadczenie trzeba zaliczyć kilkunastu - kilkudziesięciu? Zrozumcie, nie chodzi nawet i ilość, ale podejście do uczucia, szacunku do własnego ciała itp. Współżycie z kimś to nie jest wypicie kawy!

Powiedzcie mi, czy któraś z was powiedziała córce, jak szalała, ilu ją miało poza tatusiem i dobrze, gdyby poszła jej śladem???

gość dziś za bardzo upraszczasz , twoja tolerancja za szybko galopuje i granice zanikają . Każda społeczność ma jakieś zasady ,ba nawet małe grupy skupiają się w osobnikach pokrewnych . środowiska czy grupy znajomych które nie zawsze tolerują inne układy. masz sporo racji ale to wszystko nie jest takie proste . wolność człowieka jest ułuda bo konczy sie tam gdzie zaczyna sie wolność drugiego a wiec na każdym kroku stykamy sie z inna wolnością . twoja postawa nadaje się do dużych aglomeracji gdzie sąsiad niezna sąsiada i ma go głeboko w d.. ludzie coraz częsciej uciekają z takich miejsc gdy chcą się ustatkować założyć rodziny . piszesz ze jak partner pyta o przeszłość to nie nadaje sie na partnera , to smieszne bo takie pytanie bardzo rzadko pada zato są setki sytuacji pokrewnych i pytań co padną w długim zwiazku i musza paść , bo o sprawach seksu trzeba i należy rozmawiac w zwiazku by był udany . mnie nigdy nie interesowała przeszłość czy ilość partnerów gdy poznaję kobietę np ok 30 wiadomo że ją ma problem lezy gdzie indziej , a mianowicie w ukrywaniu czegoś czy kłamstwie ponieważ to niszczy każdy zwiazek. kobiety szczególnie ukrywają swe doświadczenie w tym zakresie i kłamią na potegę a to juz nic dobrego Zwiazek to nie praca czy firma gdzie można zacisnąć zeby i znosic wszystko ,zwiazek to ciągły kompromis gdzie z uczuciem naginamy swoje zasady zachowania dla kogoś . w swym życiu widziałem już kilka wspaniałych par co rozwaliła bujna przeszłość kobiety , świat jest dziś mały a nawet malutki i zawsze możemy natrafić na osoby z przeszłosci w najmniej oczekiwanym momencie gdy juz mamy rodzinę , dzieci osiadamy w przytulnym domku cudownej okolicy a tu ups spotykamy przeszłość o której nie wie partner , bo jak by wiedział to pomoże a jak nie wie to juz kłopot . Ja kiedyś też spotkałem przeszłość pech bo w pracy słuchałem non stop jaka kolega ma cudowną wyrozumiała i wierną narzeczoną aż ją poznałem osobiście gdy tylko mnie zobaczyła zbladła odrazu przypomniała sobie lata w bursie i nasze imprezy , alkohol ,sex , sex bez tabu. a ja kumplowi doradzałem jak pytał jak ja ma namówić na inną pozycję bo trudna jest na zmianę ,kurde ona znała wszystkie i z ochotą zmieniała , no ale kobieta zmienną jest . teraz co ważniejsze przyjażń czy jej spokój wiem jedno jak się pobiorą trzymać z daleka moją kobietę od takiej rodziny my wiemy o sobie wszystko ,naprawdę wszystko na początku jak powiedziałem pierwszy raz kocham cie i chcę z tobą zyć odbyła sie długa rozmowa .

Ze wszystkich forów na podobne tematy wniosek nasuwa się jeden: w niestety przeważającej większości dzisiejsze kobiety nie są warte zachodu ani wysiłku zdobywania; bo i po co się wysilać jeśli wystarczy odpowiednia gadka, a one już rozkładają nogi a jak facet coś ma albo potrafi to mają kisiel w majtach. Wysiłki poświęcenia i wierności, w szczególności ten drugi jest naprawdę ogromny, też w takiej sytuacji nie mają sensu. Zwłaszcza jak już trafi się na taką co jej latka stukają to trzeba uważać, uważać i jeszcze raz uważać. Najgorsze są takie orleańskie po zmianie światopoglądu; mnie taka do obsesji doprowadziła. Lepiej było słuchać Biblii i zostać samemu. Oczywiście zdarzają się te porządne, dlatego trzeba szukać, nawet jeśli ogarnia zwątpienie, jeżeli komuś zależy na szczęśliwym związku. Powtarzam nigdy nie należy obniżać pułapu. Naturalnie dziewictwo nie jest tego absolutnym wyznacznikiem ale cokolwiek wyzwolone by nie powiedziały dla większości facetów, a przynajmniej dla tych porządnych będzie to miało znaczenie. Oczywiście nie każda nie dziewica to od razu d****** Na pewno w tej kwestii szczerość ma ogromne znaczenie. Nie da się stworzyć szczęśliwego związku na resztę życia z pomocą kłamstwa. Pomijając kwestie czysto moralne żaden normalny facet nie lubi być postawiony przed faktem dokonanym. Pół biedy, jeżeli parę łączą np wspólne zainteresowania wtedy można chociaż znaleźć jakiś punkt odniesienie ale osobiście mało znałem kobiet, których zainteresowania wykraczały poza zakupy i durne seriale; właśnie te z zainteresowaniami były niemal nie do zdobycia ale dzięki temu naprawdę interesujące. Większość kobiet nie ma też pojęcia o honorze i zasadach; liczy się tylko ich chwila przyjemności. Nie mam na myśli tych, które były w związkach i po prostu się nie udało ale zwykłe cichodajki a co gorsza później święte. Może pozytywne cechy ujawniają się u większości kobiet, chociaż nie u wszystkich, dopiero w okresie macierzyństwa? Nie piszę tego, żeby dyskutować i nie zamierzam; drogie panie same zapracowałyście na taką opinię, a szczeniackie marzenia o wmn, idealizm, zasady wobec kobiet itd można schować między bajki.

Seks jest super i warto się nim cieszyć póki człowiek jest młody i nie żałować na starość. Wynurzenia jakichś koniotrzepów są żałosne.

Bo oczywiście sex z jednym partnerem nigdy nie zaspokoi i nie da przyjemności! Tylko jak się skurwisz, poczujesz co to rozkosz i pełnia życia! Więc kurwą bądź, a twoje życie zmieni się w raj!!!

I nie zdziw się jak kolejni partnerzy będą cię kopać w dupsko bo niewielu porządnych zwiżę się na stałe z wielokrotnie używaną

Wy nie chcecie alkoholików i życiowych nieudaczników my puszczalskich

Brawo panie nawet potwierdzają to co się o nich piszę. Zważ że nie tylko koniotrzepi się tu wypowiadają. Zresztą lepiej zostać koniotrzepem do końca życia niż wiązać się z taką wywłoką.

Toż nasza pani kierownik się puszczała notorycznie , aż upolowal 10 lat młodszego od siebie i kiedy chciał odejsć-wrobiła go w dziecko. Wtenczas jego żona wzieła z nim rozwód, nic dziwnego, pracowłą za scianą. Teraz pani kierownik jest "porzondna" i chołubiona przez "prawicowe "władze", ktore chetnie sie z niaby przespały. Pól miasta mówi,zę regularnie to robią. I tak siedzi rizklapichana stołku od ok 20 lat

Chyba bardzo ważny i wciąż aktualny temat patrząc po postach

Nie sądzę poszczalstwo ma się we krwi , kobieta porządna nawet jak przymierzam głodem nie da doopy byle komu a dawać za darmo to już wogole PATOLOGIA

Nie bo zazwyczaj puszczają się moralne patolki, nie chodzi o to ze dziewczyna biedna czy coś , nawet te z dobrego domu sa doopodajami , kobieta która się puszcza jest podobna do zwierzęcia , z tym trzeba się urodzić i tego się nie da wyplenic, znam 3 siostrzyczki , każda kurffa jakich mało , facet jednej wychowuje nie swoje dziecko i mawet o tym nie wie , ale i tak go zostawiła dla innego a ten który nie wie ze nie jest ojcem musi bulic alimenty , więc trzymajcie się od puszczalskich elementów z dala

Myślę że tak i ja jestem taka osobą. Ogólnie zawsze uważałam ze jak się nie jest w związku to można robi to co się chce, ale gdy już znajdujemy tą miłość to żadne zdrady nie wchodzą w grę, liczy się tylko ten z którym jesteśmy. Gdy nie byłam z nikim w związku to korzystałam z życia, spotkałam się z różnymi facetami, randki, czasem seks. Ale jak poznałam mojego obecnego faceta wszystko się zmieniło. Liczy się tylko on. No i nasze dziecko, które urodzi się za niedługo.

Za pieniądze zrobię wszystko. Tak myśli dzisiaj każda normalna dziewczyna. W ten czy w inny sposób musisz zapłacić. Innej drogi nie ma.

Nie jestem osobą która za pieniądze zrobi wszystko. Od faceta jeszcze nigdy ani grosza nie wzięłam. Lubię seks. Robię to dla przyjemności.

Co za sucze. Jesteście gorsze od prostytutek one chociaż potrafią na tym zarobić i nie kryją się z tym. Nie dziwcie się że nikt porządny was nie chcę. Faktycznie nadajecie się tylko do tego, bo niewielu nawet na matkę dla swoich dzieci was weźmie.

Oj brali i biorą. A potem z zazdrości na każdego faceta patrzą jak na wroga i srają ze strachu, że zaraz czoło zacznie im się zmieniać w poroże.

Wszystkim facetom, ktorzy tak tu pomstuja na niemoralne kobiety proponuje zajrzec do watku "Od zawsze bylam sama, cos jest nie tak". Jest tam duzy wybor nawet 30-letnich dziewic i apostolek moralnych, ktore ubolewaja nad samotnoscia. Okazja!

Kiedy właśnie problem w tym, ze d***** tez udają że takie uczciwe i dopiero potem wychodzi prawda na jaw. Gdyby faceci od razu znali ich historię, z pewnością na tamtym forum byłoby kilka razy mniej wpisów

Ogólnie w tej kwestii są 3 możliwości wyboru drogi życiowej: 1. Nigdy niczego sobie nie żałuję i jeśli kogoś znajdę o podobnym podejściu do życia nie robię mu żadnych wymówek (ale jeśli już wyznajemy sobie pewne sprawy to uczciwie). W tym przypadku jest wiele układów mieszanych z przewagą bujniejszej przeszłości kobiet i szczególnie prawiczkom odradzam taki układ; na dłuższą metę to po prostu nie ma sensu. 2. Wybieram czystość i od partnerki wymagam tego samego; znajduję osobę o podobnym podejściu. 3. Zakładam singielstwo; i po paruletnim tzw. małżeństwie uważam to wyjście za najlepsze. Po co brać sobie problem na głowę wbijając się w rodzinę gdy samo życie przynosi ich wystarczająco wiele?

Poprzednia wypowiedz wzbudza nadzieje, nic dodac, nic ujac. Chociaz mozliwy jest takze punkt 4.: zmienic narzucone przez konserwatywne spoleczenstwo i kosciol katolicki nastawienie , ktore przeczy naturze czlowieka i ma na celu glownie kontrolowanie zachowania seksualnego kobiet. Glowa jest okragla, zeby mysli mogly czasem zmienic kierunek. Zaleta takiej zmiany bylby wiekszy wybor partnerow.