Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żyjąca marzeniami 35

Już nie mam siły......ale zaczne jeszcze raz!

Polecane posty

Gość Paulinapp
Zyje marzeniami, jak masz na imie? Wszystko idzie super. Osiagniesz swoja wymarzona wage, na pewno. Ja dzisiaj caly dzien w pracy. Zjadlam: owsianka z rodzynkami, pare mandarynek, pare chlebkow suchym krakersow cebulowych ( calosc jakieś 200kcal), do tego krewetki z makaronem (50g). , 2 kromki chleba soda. No i chyba na dzisiaj koniec Koncze praca o 23 wiec zero ćwiczen, jutro tak samo 13godzin w pRacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam Was uważnie. Tylko ostatnio mi źle i po za fitnessem i wspinaczkę to leżę pod kocem i jem babeczki. Tak w skrócie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyjąca marzeniami 35
Paulinko dzięki za słowa wsparcia a na imię mam Aneta :-) Kolejny piękny dzień i współczuje tym co musza siedzieć w pracy ja w południe jestem umówiona z koleżanka na dlugi spacer z naszymi maluszkami :-) :-) Dietkowo dobrze trzymam się a dziś pokusa bo mężowi gotuję zalewajką z taka wiejską kiełbaską, pachnie jak sto diabłów zwykle sobie jej podjadłam ale trzymam się i zrobię sobie może placuszki z cukinii albo kaszę z jogurtem pomyślę jak wrócę. Po raz pierwszy w swoim życiu jem 5 porcji warzyw i owoców dziennie tzn. owoce tylko raz ale warzywa są w każdym posiłku a przecież słyszę to od zawsze że na tym polega zdrowe żywienie. NaHulajnodze nawet jak jest Ci źle to nie znikaj pod kocem wyżal się wypłacz, poszukaj wsparcia i zrozumienia i wracaj do ludzi ❤️ -to dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinapp
Na hulajnodze. Nie poddawaj sie. Ja dzisiaj praca caly dzien i noc. Dieta nie wiem... gotuje lososia ale po pracy pare drinkow wiec troche kcal skonsumuje na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tym razem podsumowujące tydzień ważenie zrobiłam sobie w poniedziałek i to motywuje żeby w weekend się pilnować - taki przebiegły pomysł. Zawsze ważyłam się w sobotę i jak wynik był zadowalający to z tej radości świrowałam a w poniedziałek klapa i walka od nowa - uczę się na błędach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O to imprezowo!!! U mnie z alkoholem chociaż nie ma problemu nie miałam go w ustach od 1,5 roku najpierw ciąża teraz karmienie piersią i spokój bo on też nie sprzyja diecie. Nie tęsknię ale czasami lubiłam troszeczkę się napić :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinapp
Aneta ile lat ma Twoja pociecha? Zalewajka to nie grzech. Lepiej zjesc zupe niz no. 3 kromki chleba z maslem. Ja tez nie pije ale dzisiaj swieto patryka wiec musze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja pociecha ma dopiero 9 miesięcy i dlatego jeszcze sobie siedzę w domku i zażywam spacerów o dowolnej porze dnia. Nie ukrywam dziś zaczęło mnie nosić, miałam wielka ochotę się najeść tak naprawdę do syta czyli objeść. z tego tytułu zjadłam nadprogramowo śledzia, kilka suszonych pomidorów w oleju i kilka łyżek jogurtu greckiego no i oczywiście moje 5 posiłków. Na szczęście do słodkiego mnie nie ciągnie a byłam w sklepie - ludzi dzikie tłumy i nakupiłam dużo warzyw aby mieć czym zaszaleć w razie kolejnych kryzysów, mam nadzieje że do jutra mi przejdzie. Trzymajcie się kobietki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyjąca marzeniami 35
Witam w kolejny dzień naszej walki! Dziś ogarnęła mnie jakaś melancholia, oglądałam zdjęcia kiedy byłam szczuplejsza. Ważąc 78kg wyglądałam normalnie a było to 5-6 lat temu i zaczęłam się zastanawiać jak mogłam dopuścić aby utyć znowu do 100. Długa i ciężka droga przede mną ale się nie poddam, nie mogę i nie chcę. Utworzyłam sobie taki folder z najfajniejszych zdjęć i nazwalam go Motywacja :-) nie muszę oglądać przemian innych osób, wystarczy że spojrzę na siebie. Chęć na podjadanie na razie minęła, jestem już po kawce, dziś będzie spokojniej dzień mniej zwariowany niż wczoraj. Odzywajcie się moje drogie jak wam idzie. Pozdrawiam i miłego dzionka 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyjąca marzeniami 35
O jakie pusteczki ale trudno trzeba brnąć dalej i jak się powiedziało A to czas na B :-) Zajadam się sałatką z wędzoną makrelą to przysmak ostatnich dni: pół makreli, pomidor, pół ogórka i sałata masłowa - pycha. Nie wiem czy już o tym pisałam ale piję codziennie czerwoną herbatę i jem 1 kiwi ich dobroczynne działanie przejawia się w regularnym odwiedzaniu toalety ale wszystko w normie bez szaleństw. Jedna herbata i jedno kiwi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 kg mniej
Witam Was, mam nieodparte wrażenie, że wraca mi zapalenie krtani. Nareszcie nadszedł weekend. Położyłam się po północy a wstałam ok. 4.30 i czuję się wypoczęta, nie chce mi się już spać. Byłam wczoraj na próbnym makijażu ślubnym- efekt końcowy piękny, po pół godzinie, gdy dotarłam do domu, twarz mnie tak piekła i paliła, a z oczu płynęły palące łzy, tak że wszystko zmyłam. Okazuje się, że jestem uczulona na kosmetyki, które zostały użyte. Nieźle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 kg mniej
Jestem po śniadaniu, niestety nie było zdrowe i lekkie lecz tuczące i małe. Zmieściłam się jednakże w zakładanych 300 kcal. Mam dziś kilka spraw do załatwienia w centrum: iść na pocztę, do drogerii, apteki. Miłego dnia Wam życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyjaca marzeniami 35
Nareszcie chwila wytchnienia:-) Witaj 10 kg mniej a może zdradzisz nam swoje imię będzie prościej, ja jestem Aneta. Z tym makijażem to niewesoła sprawa, musisz chyba iść jeszcze raz a najlepiej użyć swoich kosmetyków. Nie daj się chorobie. Ja tez mam dziś zakręcenie ale wyłącznie sprawy domowe, w piekarniku pieką się już buraki i żeberka w miodzie, firany z ostatniego pokoju uprane czeka mnie mycie ostatniego okna i wielkie sprzątanie - manewry jak to mawia mój mąż tylko czekam aż się mała wyśpi a do tej pory cisza spokój i kawusia. Nie przejmuj się śniadaniem jedno małe odstępstwo to nie koniec świata ale pilnujemy się ostro żeby nie zawalić! Miłego i owocnego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyjąca marzeniami 35
Zjadłam właśnie 2 śniadanie: serek wiejski łyżeczka siemienia lnianego i otrąb owsianych 2 rzodkiewki i pół małego ogórka i jestem zadowolona i najedzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kochane! Moja dieta leży, może dla tego że idą święta, może bo jestem uzależniona od słodyczy.... Nie mogę zebrać się w życiu jakoś... Przybył mi kilogram (dziś 62,5kg) ale liczę, że to przed okresem. Nie mniej, pomóżcie mi! Szukam książki dla babci (bo nie mam pomysłu na prezent) ale druk musi mieć w miarę duże literki i być lekka. Nie mam pojęcia co ona lubi. Wiem, że Ania z zielonego wzgórza to dobra pozycja dla niej, ale np Siesickiej nie lubi... Pomożecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna1221
Ja bezskutecznie próbowałam schudnąć przez 3 lata. Kupowałam różne środki na odchudzanie, ale żaden z nich nie rozwiązał głównego problemu mojej nadwagi, którym był nadmierny apetyt. Ostatnim suplementem, który postanowiłam wypróbować był african mango. Pierwszy efekt zauważyłam już po 2 tygodniach stosowania, mianowicie uczucie sytości utrzymywało się prawie od posiłku do posiłku, dzięki czemu rzadziej sięgałam po słodycze i fast-food, które uwielbiałam. Dodatkowo piłam 1,5 litra niegazowanej wody mineralnej na dobę i spożywam 3-4 posiłków i ważne-kolacja zawsze 2 h przed snem. Po 2 miesiącach takiej kuracji schudłam 11 kg, może to nie jest jakiś cud, ale ja jestem szczęśliwa i czuję się o wiele pewniejsza siebie. Powodzenia. Ps. Link gdzie można go nabyć, tp strona producenta http://nplink.net/cAFbO7nx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyjąca marzeniami 35
Witam niedzielnie:-) NaHulajnodze nie przejmuj się tak tym kilogramem a o słodyczach pomyśl jako o najgorszym świństwie poczytaj trochę jak szkodzą zdrowiu - musisz się źle do nich nastawić :-) U mnie dziś trochę ruchu - spacery dieta ok, choć posiłki miały lekkie opóźnienie i kolacje zjadłam dopiero przed 20 ale tak to jest jak się rano leniuchuje. Za tydzień Święta macie zamiar trzymać dietę w 100% czy pozwolić sobie na odrobine przyjemności bo wiadomo że nie wolno rzucić się na jedzenie - bo tak to zwykle wyglądało u mnie. Musiałam wszystkiego spróbować a co było pyszne to dokładka - moje kg nie wzięły się z powietrza niestety albo stety bo jak wiem skąd są to wiem mniej więcej jak się ich pozbyć. Kolorowych snów i do jutra a jutro pełna mobilizacja na kolejny tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z wielkim uśmiechem :-) w kolejny poniedziałek, chyba zacznę lubić poniedziałki - kolejny spadek na wadze. Ważę się codziennie więc to nie niespodzianka ale jak już jest zapisane to świętość nie może być więcej już nigdy!!! Trochę się bałam bo przez week na obiadki miałam te nieszczęsne żeberka ale jadłam ich troszeczkę z dobrymi dodatkami a z doświadczenia wiem że odrobina tłuszczu w naszym menu też jest potrzebna tylko akurat ten rodzaj tłuszczu zwierzęcego nie jest w ogóle zalecany. Nie ma co grymasić jest dobrze. Wczoraj poruszyłam temat Świąt nie bez powodu. Gdybym przez te 2 dni popłynęła z jedzeniem a później jeszcze chciała podojadać resztki to uwierzcie znowu zobaczę tą znienawidzona 100-tkę i będę musiała zaczynać od nowa. Znam siebie i wiem że ciężko mi będzie baaaardzo ciężko. Święta spędzamy u teściów i będzie no jedz, spróbuj, dlaczego nie jesz a jak zacznę próbować to popłynę. Wczoraj słuchałam porad Bosackiej aby pozwolić sobie na jeden rodzaj pyszności (jakaś przyjemność się należy) ale nie dokładać i robić przerwy w biesiadowaniu. Przynudzam wiem ale wiem jak jest śniadanie przechod******awkę i ciasto, zaraz na stół wjeżdża obiad znowu kawka i nim się obejrzysz kolacja:-) :-) :-) Musiałam się wygadać i musze opracować strategię tym bardziej że wiem jakich potraw się spodziewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak odchudzanie jakoś idzie to pojawił się inny problem - sama nie wiem co się dzieje z moim nastrojem - stałam się bardzo płaczliwa. Mąż już mam mnie dosyć bo to on zwykle powoduje ten płacz zwykłymi głupstwami, z których zwykle śmialiśmy się oboje. Nie potrafię nad tym zapanować, czy to efekt tej diety ale nie powinien bo nie chodzę głodna i zła wręcz przeciwnie ogólnie się cieszę a później bum. Ze skrajności w skrajność - czy to moje hormony się tak rozszalały czy co. Jak tak dalej pójdzie to przestanie się do mnie odzywać w obawie, że znowu zacznę płakać no masakra jakaś :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znowu ja a co tam. Piszcie kochane co u Was? Paulina - zaginęła po Patyku :-) NaHulajnodze -mam nadzieje że humorek lepszy. 10 kg mniej - zdrowa czy chora ale na pewno baaaardzo zajęta. Czekam, pozdrawiam i trzymam kciuki za nas wszystkie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyjąca marzeniami 35
Chyba zostałam sama ze swoją wielką wagą ale i wielkim zapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyjąca marzeniami 35
Wielkim zapałem!!!!! miało być wczoraj ale mi klawiatura uciekła w telefonie dosłownie coś się dzieje z tym moim mobilkiem bo wyrzuca mnie z neta. Dziś witam jak zwykle przy kawce, lżejsza o jakieś 100 g ale zawsze to coś :-) Chyba wymyśliłam zły temat trochę pesymistyczny że niby nie mam siły a tymczasem z dnia na dzień mam jej coraz więcej i niech tak zostanie. Przemyślenia na dziś: brak silnego wsparcia w domu! Wczoraj byłam na drobnych zakupach a mój mąż poprosił o kolejny litr lodów wiedząc jak uwielbiam lody i jak nie powinnam ich jeść ale kupiłam i nie tknęłam. Nie mówię że mnie nie wspiera albo inaczej on bardzo by chciał żebym schudła ale jakoś tak w magiczny sposób, nie zmieniając w żadnym wypadku naszych wspólnych przyzwyczajeń a więc deserków po obiedzie, wypadów na kebaba, domowej pizzy z mnóstwem dodatków że aż nas brzuchy bolał. Najlepiej więc gdyby to zostało a żonka coraz szczuplejsza - nie da się tak niestety. Tym razem jednak się zawzięłam i jak zobaczy pierwsze efekty to pozazdrości mojej silnej woli - oby były te efekty :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje menu z wczoraj: - 6:30 śniadanie 1 kromka chleba razowego żytniego sojowego OSKROBA z Kauflandu z filetem z kurczaka zapiekanym na maśle jedna część a druga z połówką mozarelli do tego sałata pomidor - 9:00 odrobina banana z jabłkiem i kiwi; - 11:00 serek wiejski z łyżeczką siemienia lnianego, 2 łyżeczki otrąb owsianych, szczypiorek i pomidor; - 14:30 obiad; pół saszetki ryżu paraboiled z resztką żeberek i marchewka z sosem jogurtowo-chrzanowym; - 19:00 (za późno) kolacja : pół wędzonej makreli, salata masłowa pomidor ogórek świeży; do tego kawa z mlekiem 2% ale bez cukru, herbata czarna i czerwona oczywiście bez cukru - nie słodzę nic i woda mineralna niegazowana Zero podjadania, zero słodyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiejsze menu wygląda dokładnie tak samo tylko na obiad będzie pomidorowa z makaronem dla mnie bez śmietany a kolację zjem wcześniej, wczoraj złapałam opóźnienie ze względu na zakupy ale chociaż pobiegałam po galerii :-) Jak ktoś zajrzy to nie ma miły dzionek 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgorzata Zych
Ja podjęłam wyzwanie ale juz w grudniu i zaczełam od dietetyka. Zapisałam się na basem bo siłowni nie lubię a w wodzie czuję się bezpiecznie. Jestem z warszawy imoja znajoma poleciłam mi dobrego dietetyka z ulicy Łukowskiej Centrum Medyczne med- ekspeRt. Dieta ułożona całkiem całkiem....są efekty jestem zadowolona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyjąca marzeniami 35
Piszę sama do siebie ale rozmowa z samym sobą tez jest ważna i niezwykle potrzebna. Jak kiedyś pisała 10 kg mniej trzeba zacząć traktować siebie i swoje postanowienia poważnie. Ja traktuje się ostatnimi czasy bardzo poważnie a zwłaszcza swoją dietę oj dawno tak nie miałam. Trzeba się zastanowić na czym nam najbardziej zależy.....wczoraj mój mąż przytargał do domu 2,5kg frytek bo wiedział że zupy na obiad to on się nie naje. Początkowo byłam trochę zła bo lubię frytki jak każdy, mogłabym kilka zjeść powiecie ale było już późno w zasadzie pora mojej kolacji zaplanowanej od rana i co.....? I nic nie skusiłam się nawet na jedną i wcale dużo mnie to nie kosztowało, pomyślałam sobie Aneta:-) dobrze Ci idzie waga ruszyła i ładnie spada, po co ci te frytki, nie musisz ich jeść i nie zjadłam. Zrobiłam sobie swoja mega ulubiona sałatkę ostatnich dni z makrelą wędzoną ale już mi się skończyła - trzeba zrobić przerwę. Muszę iśc dziś na zakupy bo kończą mi się zapasy zdrowego jedzonka a wtedy łatwo o jakąś wpadkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PodobnadoCiebie
Boże przeczytałam prawie całosć , cały początek i uwierz mi autorko prawie jakbym czytała o samej sobie jak to mówią toćka w toćke ja z jednym małym szczegółem moja córcia ma 8ipół roku. Jeśli pozwolisz to może popiszemy sobie razem,?łażę tak po necie i szukam czegoś co mi pomoże , jeśli nie masz nic przeciwko to napiszę ci wiecej o sobie choć to prawie to samo co ty napisałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z wielką przyjemnością poczytam :-) nawet to samo milej mi będzie wiedząc że nie tylko ja taka jestem czyli jakiś dziwoląg co utył i nie potrafi schudnąć i cieszyć się życiem. No i ile można pisać do samej siebie. Czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×