Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Estera 2015

Minus 30 kg .... reaktywacja

Polecane posty

Hej !! I dalej nam się tydzień toczy... owsianeczkę zajadam... zaraz express nastawię... kawka o tej porze dnia jest niezbędna...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneta🌼 grypa jelitowa... straszna rzecz... raz miałam... i dobrze pamiętam, za przeproszeniem, prawie z wc nie wychodziłam... a osłabiona po niej chyba z tydzień byłam... x Estera 🌼 a jak tam dentysta...? nie bolało...? miałam kilka razy kanałowo leczone... pierwszy raz pod koniec lat 80-tych... myślałam, że na fotelu z bólu normalnie skonam... później była długa przerwa i następne kanały leczyłam już w nowej epoce... strach ogromny, ale zupełnie niepotrzebny... teraz mają inne sposoby i już nie cierpiałam... x Vani 🌼 jak w elektrowni...? wszystko Ci wyjaśnili...? och, lubię takie zestawy: sałata, ogórek, pomidor, awokado... a awokado jest bardzo zdrowe... posiada kwas oleinowy, który obniża poziom cholesterolu... a zawarty w nim potas reguluje ciśnienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) ja już na posterunku w pracy hehe :) Niusia w enerdze poszło bardzo sprawnie, facet wszystko wyjaśnił. Teraz trzeba czekać aż zaczną robił przyłącze. Wczoraj dużo rzeczy załatwiłam i przy okazji poszłam do galerii na małe zakupy, później do banku bo nie widzę w zakładce na koncie w necie mojego kredytu więc trochę to trwało zanim babka zrobiła ale teraz już jest:) I tak dzień zleciał. Mężowi na dziś do pracy zrobiłam spaghetti, heh wszyscy mu zazdroszczą że takie obiady ma, wczoraj jak odgrzał sobie zupę to po całym warsztacie było czuć heh i tylko chłopaki chodzili i patrzyli. Mimo pogody to i tak jeden taki ciepły posiłek w ciągu dnia dobrze jest zjeść a oni pracują po 12 godzin więc coś zjeść muszą. Moje wczorajsze menu: śn: pudding chia, kromka chleba żytniego p: serek homogenizowany z jagodami II śn: owsianka ob: miseczka zupy pomidorowej kol: tost z samego chleba, sałatka (mix sałat, ogórek, pomidor, awokado, mozzarella, oliwa) - resztę mam na dziś na śniadanie do pracy hehe. Na dziś na kolację zrobię sobie chłodnik bo za mną chodzi ale kupiłam z winiary chłodnik czosnkowo- koperkowy przyznam że takiego nie jadłam jeszcze ale spróbuje heh. Dziś na siłownie tylko nie wiem czy sis też pójdzie bo kuzynka na tydzień przyjechała i zależy czy ona tez będzie chciała iść, jak by ktoś u nas w domu był to by została ale dziś nikogo nie będzie. Okaże się później. Estera oj współczuje kanałowego leczenia. Mój mąż miał 3 lata temu robione ale nie było tak źle, ja na szczęście mam zdrowe zęby. A właśnie muszę zadzwonić i umówić wizyty kontrolne u dentysty heh. Wczoraj się obmierzyłam i tak stwierdzam że 2 cm mi spadło z brzucha, najgorzej ma udach bo nic nie spada. Ale pewnie też dlatego że brzuch smaruje serum termoaktywne do ciała, uda też chyba zacznę. Zabieram się do pracy. Miłego dnia, buziaczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie Kochane, Vani no moje uda też chyba stanęły w miejscu:) ale wierzę, że niebawem się to zmieni. No tylko pozazdrościć takiej żony, jak Vani:), ale prawda jest taka, że facet ciężko pracując powinien zjeść coś ciepłego w ciągu dnia, a nie tylko wieczorem się najeść. Moja wizyta u stomatologa bardzo ok, nic nie bolało:), tylko po kieszeni trochę szarpnęło. Miałam 2 wizyty i wydałam już 400 zł, a czekają mnie jeszcze 2 albo 3:), no ale co zrobić- zęby najważniejsze:):) Estera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! Oj, ja tylko dziś przywitam się... bo zaspałam... wstałam pół godz. później niż powinnam... całe szczęście, że się obudziłam... bo wyłączyłam komórkę jak zaczęła "śpiewać" o 3:15 i dalej nic nie pamiętam... zasnęłam... dobrze, że zaczął mi się śnić Cezary Pazura (nie znoszę go!) i ten sen z jego udziałem obudził mnie... gdyby nie to, z pewnością chrapałabym sobie dalej... masakra... nie wiem co to by było, gdybym do młodych nie pojechała... także nie lubię człowieka, a jednak coś mu dziś zawdzięczam...:P:P:P Pa... dobrego dnia wszystkim nam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Estera no tak już jest że te kanałowe to takie drogie że szok, bodajże na fundusz to tylko robią 1 i 2 a dalej już trzeba płacić. Ale lepiej zrobić niż wyrywać i wstawiać później sztuczne. Niusia oj to miałaś sen hehe. Ja nieraz też tak mam że wyłączę budzik jak dzwoni i przysnę a później nie pamiętam żeby budzik dzwonił. Wczoraj siłownia zaliczona ale byłam sama bo do siostry przyjechała kuzynko córka i nie chciała iść więc moja sis też nie poszła. Miałam iść też dzisiaj ale muszę iść po bilet miesięczny hehe już mój ostatni :D:D od sierpnia pomykam samochodem :) trzeba będzie jakiś drugi automobil kupić ale nic interesującego w ogłoszeniach nie ma. Wczorajsze menu jeszcze klepnę: śn: pudding chia, kromka chleba żytniego p: serek danio waniliowy II śn: owsianka p: sałatka (sałata, pomidor, ogórek, awokado, mozzarella) ob: trochę spaghetti Ogólnie to jadłam obiadokolację bo byłam w domu przed 18 heh. Miałam robić sobie chłodnik ale było za późno dziś zrobię, zobaczymy co to wyjdzie. Aj jedną wpadkę miałam wczoraj, kupiłam arbuza i spakowałam trochę na dziś do pracy resztę zostawiłam moim chłopakom i przy okazji sama zjadłam kawałek, trochę za późno na owoce było. No i jutro już lipiec ale ten czas leci. W niedziele zawozimy młodego do teściów, jedzie na 2 tygodnie na wakacje, my akurat 15 pojedziemy bo 16 lipca na kajaki jedziemy to do tego czasu zostanie. Heh już się doczekać nie może. Dziś wieczorkiem obowiązkowo meczyk, ciekawe jak tym razem spiszą się nasze orły. Mamy cichą nadzieję że wygrają heh. Zabieram się do pracy :) miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie Kochane, Niusia to niezły sen hehe. Widzisz, TY go tak nie trawisz, a on Ci przysługę zrobił i Cię obudził:):) Vani, to chyba ulga, że samochodem będziesz dojeżdżać, a nie autobusem. Kawałek arbuza to nie grzech, także spokojnie:):) Ja wczoraj też ćwiczenia zaliczyłam i postanowiłam, że nie ma bata- ćwiczę przynajmniej 5 razy w tygodniu, bo z wagą stanę na dobre. Moje wczorajsze menu: ś: 2 wafle ryżowe z szynką, ogórkiem, pomidorem II ś: kawałek sernika obiad: talerz zupy jarzynowej kolacja: 2 wasy, 2 łyżki twarogu ze szczypiorkiem, pomidor Estera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera oj tak wielka ulga już się nie mogę doczekać aż się przesiądę na samochód hehe. Ja też mam taki plan od poniedziałku zacząć chodzić na siłownie 5 razy w tygodniu od pon do pt. Ale i tak pewnie od 25 lipca do 5 sierpnia jak będziemy mieli urlop i będziemy się przenosić to nie będę miała kiedy przyjeżdzać na siłownie ale pewnie będzie trochę roboty w koło działki bo chcemy w tym roku jeszcze ją przekopać to trochę ćwiczeń będzie heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie Kochane, ech- i już piąteczek:):) Weekend zapowiada się bardzo aktywny. Zapowiadają niby deszcze i burze, więc zobaczymy. Moje wczorajsze menu: ś: 3 wasy z szynką, pomidorem, ogórkiem II ś: 4 śliwki obiad: 2 ziemniaki małe z koperkiem, 1 sznycelek, sałata (mix sałat, feta, pomidor) kolacja: trochę paluszków :) Ćwiczenia zaliczyłam- pół godzinki:):) Estera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane :) Ależ były wczoraj emocje, szkoda że się nie udało ale i tak jest dobrze, udało się zajść tak daleko :) Klepnę wczorajsze menu: śn: tost z serem p: arbuz II śn: owsianka p: serek homogenizowany truskawkowy ob: parówka w cieście drożdżowym kol: kubek chłodnika Dziś już piątek, w końcu. Jutro idziemy na imieniny do cioci, podobno ma być gorąco. A w niedziele 10 stopni mniej. Co za pogoda. Do męża dzwonił chłopak od wykończenia i mówił że zabraknie gresu na dół i paneli pewnie też. Gresu aż o 6 metrów to jest prawie 6 kartonów, no tak się wkurzyłam bo mierzyli goście z firmy, rozumiem jak byśmy my mierzyli ale nie im kazaliśmy. No szkoda gadać. Mam tylko nadzieję że w magazynie będzie jeszcze ten gres bo jak nie to coś mi się zdaje że piękna wiązanka pójdzie w stronę firmy. Dziś na szybko trzeba do sklepu jechać i załatwiać. Nosz wkurzyć się idzie. Jak nie będzie paneli i gresu to nie będę zadowolona więc lepiej żeby był wrrrr. Dziś idę na siłownie też sama. Sis od poniedziałku zacznie chodzić. Zabieram się do pracy :) miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Vani no z ekipami tak jest- sami po sobie czasami poprawiają. Pomylić się aż o 6 m to bardzo dużo. Rozumiem, kilka sztuk czy nawet mer na panelach, ale aż 6 metrów. Ło jo- pod wpływem czego oni o mierzyli;)) Będzie dobrze- na pewno będziesz zadowolona:) Spokojnie. MI by na jutro upał pasowała, a na niedzielę może być te 10 mniej byleby nie padało. Ma przyjechać koleżanka z dzieciakami. Chce ich wziąć do centrum, pochodził- dzieci nie były w Krakowie, a w upał bardzo źle się chodzi. Głównie dla dzieci jest to męczące. Estera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera to powiem ci ze jak usłyszałam że aż 6 metrów brakuje to wkurzyłam się na maxa, to by znaczyło że brakuje tyle ile połowa kuchni a obmierzyć mieli cały dół bez łazienki. Też mi ekipa od siedmiu boleści. Już właścicielka mnie zapewniała że taka ekipa wejdzie że pykną szybko wszystko a co się okazuje przez tydzień znowu ich nie było, no szlak mnie trafia. Już skróciliśmy im czas do 25 lipca zamiast do 30 bo kuzyn już meble do kuchni zaczyna robić. A wymyślili ostatnio że zrobią dół i się przeniesiemy a oni górę będą wykańczać śmiech na sali. Wrrrr Heh dla nas mogłoby być jutro chłodniej bo idziemy na te imieniny i będzie trochę dzieciaczków (łącznie 5 maluchów ale najmłodszy 4 miesiące ma) i pewnie będę z nimi szaleć, hehe ogólnie bardzo lubię się z dzieciakami bawić i zawsze tylko ze mną chcą się bawić. Choć muszę powiedzieć że jak nie mieszkaliśmy z moim to przestaliśmy chodzić ale jak jak mieszkamy razem to dostaliśmy zaproszenie heh. No tak na zwiedzanie lepiej jak jest chłodniej bo jak tak gorąco to nawet się nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna niusia
Hej !! Nie odzywałam się dziś, bo wnusia jest u mnie... teraz śpi... no to bsbka hyc za komórkę...:D wczoraj mała, córka i ja razem wieczorem do nas przyjechsłyśmy... zięć jest za granicą i moje dziewczyny nie chciały być w czasie meczu same w domu... ach, jakie emocje... dzielni nasi chłopcy... nie dali się ograć Portugalejros... a karne, to już prawdziwa loteria...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jej... literówki mi się do postu zakradły... i jakoś nie mam możliwości edytowania, bo nik jest na czerwono... ale chyba zrozumiałyście moją wypowiedź...:P A u nas parna pogoda... MASAKRA... siedzę sobie przy otwartym balkonie, a pot płynie mi stróżkami po czole... Idę poczytać co u Was Babeczki słychać..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusa witaj :) to mieliście wesoło podczas meczu w grupie raźniej:) tak karne to loteria szkoda tylko że się nie udało ale i tak powinniśmy być dumni z naszych chłopców :) Mąż dzwonił i potwierdził że, dzwonił do niego koleś i przeliczył metry i zgadza się poprzedni obliczył źle, rzeczywiście 6 m2 brakuje. No brak słów po prostu. Od razu zadzwonił do głównego kierownika i trochę wiązanka poszła. Całe szczęscie że gresu 57 kartonów w sklepie jest tylko mam nadzieje że nikt nie zamówił ich. Górę ma obmierzyć jutro czy znowu czasem się nie pomylił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie Kochane, jak Wam nocka minęła? U mnie super, tyle że jakaś taka krótka była, bo Córcia o 6 rano zrobiła pobudkę:):) Zamiast spać dłużej bo wakacje, to wstaje skoro świt:):) ZA chwilę zbieramy się na szybkie zakupy, potem małe sprzątanko i cały dzień nasz:) Jutro mamy gości, więc wieczorem może jakiegoś placucha zrobimy. Moje wczorajsze menu: 3 wasy z serkiem topionym, ogórkiem, pomidorem II ś: garść winogron obiad: talerz zupy kalafiorowej kolacja: 2 wasy z pomidorem i 2 łyżki twarożku ze szczypiorkiem. Ćwiczenia wczoraj również zaliczyła:):), z czego się bardzo cieszę, bo ostatnio to różnie z tym bywało. Pół godzinki ćwiczeń i od razu człowiek się lepiej czuje:):) Miłego weekendu Kochane. Odezwijcie się jak będziecie mogły:) Estera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!! Moje dziewczyny już odjechały do domu, więc będę mogła przy kompie zasiąść...:P bo teraz tylko tak na moment w komórkę zerknęłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane :) Estera u ciebie córcia się o 6 obudziła a u mnie mój mąż pobudkę zrobił bo nie mógł spać ale odprawiliśmy go do pracy i dalej spać poszliśmy z synusiem hehe. U mnie też cwiczenia zaliczone, godzina i 10 mim. Co prawda mniej intensywniej niz ostatnio ale nie wyspana byłam i jakas taka zmęczona heh. Dziś jedziemy na te imieniny a jutro do domu bo tata poprosił wujka stolarza o pomoc przy obrysowaniu schodów. No nic ja mykam trochę ogarnąć. Napiszę dopiero w poniedziałek rano pewnie bo transfer nam się skonczył a nie chce internetu od moich ciągnąć. Buziaczki i miłego weekendu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze dodam wczorajsze menu: śn: tost z serem p: otręby z żurawiną orzechami i jogurtem naturalym II śn: serek homogenizowany truskawkowy p: kisiel z owoców bzu ob: kubek chłodnika kol: sałatka śledziowa i kawałek bułki Niusia moja mama stwierdziła że jem za dużo owsianki z suszonymi owocami i orzechami. Codziennie to za dużo, nie wiem niby owsianka zdrowa. Mam się przerzucić na twaróg. Sama już nie wiem. Chyba za długo mieszkaliśmy sami i już odwykliśmy bo z każdym dniem zaczynają mnie denerwować coraz bardziej. Tylko patrzą co robię do jedzenia, sprawdzają co kupuje, krytykują itp. Z mężem odliczamy już tylko dni jeszcze tylko 22 dni (mam nadzieję że skończą jak mówili do 25 lipca)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani 🌼 oj, Twoja mama ma rację... nadmiar płatków owsianych pochłania witaminy z grupy B... nie powinno się jeść owsianki codziennie... ale to takie wygodne... wieczorem wsypuję do miski, zalewam wrzącą wodą i rano mam gotowe jedzenie...:P twaróg... muszę pomyśleć...:P:P i chyba czas zmienić swoje owsiane przyzwyczajenie... i jeszcze jaja... ze względu na chore oczy powinnam je jadać, a w zasadzie ostatnio wcale ich nie jem... do jutra robię rewolucję śniadaniową...:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klepnę jeszcze menu na niedzielę: ś - 2 jajka na miękko + 2 chlebki chrupkie z masłem i sałatą + kawa z mlekiem p - arbuz o - kasza jęczmienna + surówka z kapusty, ogórków, dymki, koperku, oleju i soku z cytryny + chuda pieczeń w odtłuszczonym sosie p - kubek kefiru tybetańskiego k - chlebki chrupkie z masłem, pomidorem i bazylią W ciągu całego dna: jeszcze jedna kawa z mlekiem, jakaś herbata i woda... dużo wody... bardzo dużo wody... a najchętniej woda + szczypta imbiru suszonego + szczypta cukru + szczypta soli + sok z cytryny... bo to jest taki domowy uzupełniacz wypoconych mikroelementów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu Aneta
hej grypa już minęła. u nas wporzadku:-) dieta też idzie dobrze widzę efekt:-) pogoda okropna pada cały czas synkowi się nudzi chyba będziemy musieli jechać do kuleczkowa aby spędzić fajnie niedzielę. JAK CZĘSTO ODWIEDZA WAS RODZINA NA OBIAD?TAKIE dziwne pytanie ale po prostu pytam z ciekawości. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! U nas spokojna, leniwa niedzielka. Mąż wrócił ze spaceru z sunią i teraz tv sobie ogląda. A ja jeszcze szlafrokowo. :P Zaraz jednak muszę iść pod prysznic, no i do kuchni surówkę na obiad robić. x Aneta 🌼 pytasz o gości na obiad zapraszanych. Hmmm... Dawniej często różne osoby z rodziny obiadowo gościliśmy. Jednak odkąd w tygodniu cale dnie w Łodzi wnusią się zajmuję, to wszystko się pozmieniało. Wstaję o 3:15, a wracam przeważnie między godz 17 a 19. To jest akurat pora na kolację, kąpiel i pójście do łóżka. W soboty mam czas na generalne porządki, a mąż na większe zakupy. Niedziela to dzień w którym odpoczywam. Najchętniej właśnie tak jak dziś - szlafrokowo.:D Ale nadchodzące dwa tygodnie inne będą. Córka ma urlop i z wnusią nad morze pojechały. Babcia ma więc wolne. Jednak nie przewiduję jakiejś większej "obiadowo-gościnnej" aktywności. Chcę po prostu odpocząć.:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już Kur. wysiadam. od tych dzieci!ciągle muszę bawić bo przyjeżdża rodzinka ileż do chu .ja ja wytrzymam! chyba będzie lepiej jak pójdę do pracy!!!!nikt mnie nie szanuje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Ech, ale weekend szybko minął. Wczoraj była koleżanka z dzieciakami, ale było fajnie. Dzieci się wyszalały, byłyśmy połazić, pozwiedzać. Dzieci zadowolone, dom zdemolowany, odjechały z uśmiechem, więc to najważniejsze:):) Niusia- to odpoczywaj i zbieraj siły na za 2 tygodnie;):) Aneta, jeśli chodzi o rodzinne obiadki, to różnie bywa. Rodzinę swoją mam 150 km od siebie, a rodzinę męża 250 km od nas. Ja zawsze chętnie goszczę i Rodzinę i znajomych. Lubie dla nich gotować, częstować mimo, że ekspertem w kuchni nie jestem. Ale tym bardziej cieszę się, że komuś smakuje. Natomiast absolutnie jeśli jest ktoś u nas, nie narzuca nam swoich zasad, obyczajów itp. Rozumiem, że u Ciebie tak właśnie jest? Musisz określić jasno pewne granice i tego się trzymać. Nie mogą Ci goście wchodzić na głowę. To jest Twój dom i Ty jesteś, a przynajmniej powinnaś być w nim gospodynią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech... dzisiaj dostałam @ i znowu kilka dni beznadziejnego samopoczucia. Nie cierpię tego czasu, ale co zrobić- trzeba przetrwać:);))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane:) Mi też weekend szybko zleciał, nawet nie wiem kiedy. Pędzi ten czas jak szalony. Niusia właśnie odpoczywaj przez ten czas. My za 3 tygodnie urlop zaczynamy ale pewnie będziemy mieli co robić. Ale mam też zamiar trochę odpocząć. Po wylegiwać się na słonku. Aneta to ja też napiszę co do gości to jedynie albo rodziców albo teściów to dość często zapraszamy a to na obiad albo na ciasto. Teraz się przeprowadzimy to będziemy po trochu zapraszać dalsze kuzynostwo bo jeszcze nie zapraszaliśmy jakoś tak nie było gdzie małe mieszkanko mieliśmy. Ogólnie u moich rodziców to rodzina duża i zawsze co weekend ktoś zaprasza więc i my będziemy na początku mieli duuuużo gości heh. Rozumiem że jak do ciebie goście przyjeżdzają to ty musisz się dzieciakami zająć, powiem ci że był taki okres że jak jechalismy do cioci i jak przyjechała kuzynka z córką to mała tylko że mną chciała się bawić bo przez jakiś czas ją pilnowałam więc się przyzwyczaiła. Nie mogłam na chwilę do stołu usiąść bo już mnie ciągnęła do zabawy a kuzynka wiesz zadowolona bo może posiedzieć przy stole. W sobotę właśnie byliśmy u tej cioci tylko jak kiedyś było jedno dziecko tak teraz 4 a z moim to 5. Ale z wielką chęcią się z nimi pobawiłam. Co prawda nie zapraszałam ich jeszcze do siebie ale pewnie niedługo to nastąpi, to tylko na moich zasadach jako gospodarz nie będę się z dziecmi bawiła tylko będę przy gościach. A propo wspomnę tu pewną imprezę która była z 10 lat temu. Zrobiliśmy w 3 dziewczyny imprezę u jednej z nas w domu, to była taka pożegnalna impreza bo każdy na wakacje jechał. Zaprosiliśmy naszą paczkę na tzw domówkę. Było z ok 20 osób. Ja byłam z goścmi w pokoju a 2 pozostałe były w kuchni (oczywiście nic nie robiły). Po imprezie one do mnie z pretensjami czemu ja siedziałam w pokoju z gośćmi a one musiały być w kuchni, a ja im mówie że goście mieli sami siedzieć, oczywiście reszta paczki była za mną bo jak to wyglądało, zaprosiły gości i zostawiły ich samych w pokoju. Dziewczyny sobie popiły więc plotkowały w kuchni i frytki robiły. Ale impreza mega udana, szkoda że paczka się rozleciała, wspomnienia i zdjęcia zostały. Estera no tak trzeba przetrwać, tak już my mamy, takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! Oj, pospałam sobie... dobrze pospałam... widać, tego mi brakuje... bo jak do wnusi jeździłam, to spałam przeważnie po ok. 5 godzin... a to zbyt mało... teraz nadrabiam zaległości...:D x Estera 🌼 cierpisz, bidulko... no ale jakoś musisz przeczekać te trudne dni... x Vani 🌼 taaa... koleżanki nie rozumiały, że któraś z gospodyń z gośćmi powinna zostać...:P x Aneta 🌼 mój adres: pannaniusia@o2.pl i jeśli masz ochotę, pisz... x a ja kawusię idę zrobić... (_)> (_)> (_)> (_)>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia ja też bym z chęcią do łóżka wróciła z lekka oczy mi się zamykają, nie mogłam zasnąć. Jednak jak idę na siłownie i się dobrze wypocę to wtedy chwila moment i śpię, natomiast w sobotę wieczorem niby mi się spać chciało ale nie mogłam zasnąć i pół nocy przeleżałam. A w niedziele o 9 pobudka. Dziś idę już z sis na siłownie, zależy ile ludzi będzie jak mało to dodam dziś także trochę ćwiczeń siłowych bo zawsze sprzęty trochę oblężone heh. Ale dziś trochę nudno w pracy, czekamy na jeszcze jedno zamówienie żeby FV wystawić i muszę rozliczyć wynagrodzenia produkcji bo kuzynka wyjeżdza w czwartek na urlop a ona przelewy robi, ja tylko muszę powprowadzać do programu i przypisać zlecenia. Kuzynka i mężem wracają to pracy to wtedy ja idę na urlop heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×