Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Dziewczyny! Mam wrazenie, ze od wczoraj rano strona Kaffe byla dla mnie niedostepna. Czy dla Was rowniez? W sobote mamy przeprowadzke. Nowe mieszkanie calkiem jeszcze w proszku, wszystkie prace mniej lub bardziej opoznione. Jestesmy naprawde przerazeni. Prace nie ukonczone, wszystko tonie w kurzu i nie wyglada mi na to, zeby w sobote mialo byc lepiej... Ratunku! Do tego - moj planowany od dawna tygodniowy urlop na przeprowadzke diabli wzieli, bo praca zalala nas jak deszcz... Czesc paczek spakowalam juz w weekend i wieczorami, ale przeciez wielu rzeczy nie moge spakowac az do ostatniej chwili. Jak to wszystko zorganizowac, zeby nie zwariowac? Czy macie jakies patenty ulatwiajace przeprowadzke? :o Sciskam! ❤️kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem juz u tesciow. Przyjechalismy w sobote. Kot omal nie oszalal w klatce. Zamiast zatrzymywac sie planowane 3 razy, zatrzymalismy sie ok 10! Olek jak zwykle podroz zniosl z usmiechem na ustach. Ja dotarlam ledwo zywa. To juz kolejny dzien 35 stopniowych upalow. W niedziele po takiej koszmarnej podrozy, po sobotnim maratonie wizyt gosci, przy temperaturze w domu dochodzaacej 30 st, Olek jak gdyby nigdy nic przespal noc i rano obudzil sie z zabkiem i pierwszy raz sam usiadl. :) :) :) :) Dwa sukcesy w jeden dzien i w dodatku nie oplacone zadnym placzem i marudzniem. Moje dziecko chyba wyczulo ze matka ledwo trzyma sie na nogach i mialo nade mna litosc. A to ze ledwo trzymam sie na nogach to prawda, bo odkad przyjechalismy juz dwa razy zaliczylam pogotowie i raz lekarza. Mam tak silne dusznosci ze ledwo widze na oczy :( :( Dzis jest juz lepiej. Wczoraj dluuuugo pani dr meczyla sie probujac przekonac mnie do hospitalizacji a ja uparlam sie i nie. Moze ja jestem toksyczna matka ale nie wyobrazam sobie rozstania sie na ponad tydzien z Olkiem. A mysle ze tydzien to minimum. Nigdy mniej nie lezalam. Jak mi obiecuja tydzien to znaczy ze potrwa wszystko min dwa a jak mowia o dwoch to sie przeciaga na 4-5 tyg. Do tego oddzial pulmonologii jest polozony 30 km od miasteczka w ktorym jestem wiec nawet ewentualne przyjazdy Olka do mnie bylyby dla niego meczace w tym upale. Licze na to ze wszystko sie poprawi. Na szczescie rodzina meza i on sam robia wszystko zebym mogla jak najbardziej odpaczac. Przepraszam ze ja dzis znow tylko w pierwszej osobie liczby pojedynczej, ale nie mam juz sily na czytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk, chyba tylko stoicki spokoj Cie uratuje. Problem polega na tym, jak zachowac stoicki spokoj w takiej sytuacji :p Kurcze, wiem doskonale co to znaczy kurz i pyl jako skutek prac remontowych i wiem jak trudno sie go pozbyc... Ale moze stanie sie cud i ekipa dostanie skrzydel ? Karenko, Biedaku co to od chorobska do chorobska wedruje... Trzymaj sie! Jasiek od niedawna zaczal doceniac Krecika. Gdzies przeczytalam (byc moze to Musierowicz napisala, ale nie dam glowy), ze w tej kreskowce mozna znalesc niemalze caly atlas botaniczny, ze dziesiatki, dziesiatki traw i kwiatuszkow i chwastow zostalo tam wyrysowane z zegarmistrzowska precyzja. Po obejrzeniu pierwszych odcinkow zaczelam sie dziwic... zastanawiac czy mi sie tonie snilo... bo przeciez roslinki otaczajace Kreciku normalnie sa przedstawione zdecydowanie symbolicznie. Az w koncu trafilam na odcinek pt. Jak Krecik dostal spodenki. Cos niesamowitego! Tam rzeczywiscie wszelkie roslinki sa narysowane z takim naciskiem na szczegoly, ze mozna rozpoznac dziesiatki traw i chwastow! Przy okazji odkrylam, ze ten odcinek nie jest wcale niemy jak wiekszosc znanych mi episodow Krecika, tam sie mowi! Zaczelam sprawdzac daty i okazalo sie, ze ten odcinek jest najwczesniejszy ze wszytkich (naszych), bo z roku 1957. Pozostale pochodza z 1969 i 1970. Bardzo bym chciala odszukac wiecej odcinkow z 1957 roku !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jezeli wiecie gdzie, to poprosze o info :) Dobrego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karenko! Biedaku... :o Tak mi przykro, ze zamiast odpoczywac na lonie przyrody borykasz sie ze wszystkimi tymi problemami zdrowotnymi... :( Czy to jakas silna alergia, czy jeszcze inna zaraza? Trzymaj sie mocno - zycze zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia! No i zagon tesciowa do roboty! ;) A z Olka faktycznie niesamowity zuch! Ile dokladnie ma teraz miesiecy? Myshko - niesamowita historia z tym krecikiem. Prawdopodobnie w pewnym momencie do ekipy rysownikow doszusowal jakis wielbiciel botaniki! Jednym slowem krecik to historia z kluczem! :) Musze go poszukac przy najblizszej wizycie w Polsce! Wrocilam przed chwila z placu budowy. Sytuacja nieco sie poprawila. W mieszkaniu urzeduja na raz - panowie montujacy kuchnie, ogrodnicy zwozacy ziemie i rosliny do ogrodu (tego nad garazem) i pani usilujaca sprzatnac caly ten balagan. Okazalo sie, ze kurek od gazu zamontowany jest o 50 cm, od miejsca gdzie powinien byc zgodnie z rysunkiem technicznym i trzeba bedzie przerabiac meble albo kuc sciane... Ogrodnik zwrocil mi uwage na to, iz podloga na tarasie (nowa) zrobiona zostala z desek przezartych jak nieszczescie przez korniki a zamiast desek maskujacych donice z kwiatami zrobiono nam katki do polozenia na podlodze... Ostatniego odkrycia dokonala pani sprzatajaca to pobojowisko. Po obskubaniu wanny z zabezpieczajacych ja tektur i folii okazalo sie, ze dwa z kafli okalajacych wanne sa potluczone... Wracam tam o drugiej i jesli nie tknie mnie wczesniej apopleksja napisze Wam jak postepuja prace. Na razie nasza przeprowadzka w sobote wydaje mi sie wciaz czyms zupelnie nierealizowalnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Karen- ka - no cóż znowu siedo Ciebie przypłątało? A precz, choróbsko wstrętene! Nie daj się! Próbowałaś kiedyś kontrolować oddech - jak przy medytacji? To niesamowicie pomaga przy wielu rzeczach. Może i Tobie by pomogło? W razie czego służę informacją. Myshko, a zaglądałaś tu: www.nostalgia.pl ? To moja strona ukochana. czegóż ja tam nie znalazłam! I krecik też jest :) I reksio, i delfin Um..... i ho ho! I dwa Michały, i Smok Telesfor :) Kuk - ja Cię podziwiam, kobieto! I już nic nie napiszę, prócz tego, że trzymam kciuki, żebyś dotarła szczęśliwie do finału tego przedsięwzięcia :) Pszczółko - bardzo mi przykro :( A u nas wczoraj na tarasie było...50 stopni. Zabrałam termometr, żeby nie wybuchł.... Ale mnie upały nie straszne, bo moja chałupka jest upało-odporna i są tzw. pokoje lodówki, gdzie można odzyskać życie nawet po przejściu Sachary pieszo. :) Acha, zdania. Bardzo się ostatnio ucieszyłam, kiedy Nastusia powiedziała dokładnie: \"mama autem jedzie.\" Ale ma też swoje nowe numery popisowe w swoim jeżyku: 1) o pi je to! ( znaczy: oh ty w życiu! ) 2) moze być - weszło już do kanonu. Tyle że kiedyś powtarzała to tylko na prośbę, a teraz używa tego w uzasadnionych sytuacjach co mnie powala na kolana. 3) dżizys ( :) ) Jezus znaczy się :) Raz tak powiedziałam, jakoś tak mi się wymknęło i podłapała natychmiast. 4) ije - dzia ( znaczy: nie ma ) Dlaczego???? Tego już nie wiem. I występuje zawsze w zdaniach np.: ije dzia mamy, ( nie ma mamy ) albo ije dzia lali ( nie ma lali ). Wydaje mi się, że łatwiej powiedzieć \"nie ma\" niż \"ije dzia\" ale widać nie wiem co mówię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny!!! Przezylam szok pozytywny! Ale jaki!!! Zadysponowalam rano gdzie posadziec jakie roslinki, przejechalam tam po trzech godzinach i zastalam.... prawdziwy ogrod srodku budowy!!!!!! Nie zartuje! Byl dziedziniec studnia, a jest ogrod. Maly, ale piekny!!!! :):):):):) Jestem przeszczesliwa!! Nie liczylam, ze efekt bedzie taki ladny! Prace oczywiscie jeszcze trwaja i trwac beda, bo zamierzam tam dosadzic sporo rzeczy na wlasna reke, ale rosliny przywiezione przez ogrodnika byly juz podrosniete i ogrodek sprawia wrazenie jakby tam byl od zawsze!!! Do tego trawa z rulonika - no magia po prostu! Myslalam, ze przez kilka lat bede patrzyla na sadzonki, a tu taki cud!!! Przezylam tez chwile ogromnej satysfakcji. Architekt, ktory do spolki z moim mezem i tesciowa usilowal wybic mi z glowy pomysl ogrodu twierdzac, ze to nonsens i w ogole porobniony pomysl przyszedl do mnie sam (jego robocze biuro miesci sie na drugim pietrze i nasz \"ogrod\" widac od niego z okna) specjalnie by powiedziec mi, ze mialam racje upierajac sie jak osiol. Efekt jest piekny i on sam zupelnie sie tego nie spodziewal! :):):) Cala reszta w proszku, ale jesli prace beda trwaly - ja w sobote rozbijam namiot w moim ogrodzie i spie tam! :):):) 🌻❤️🌻! Przepraszam, ze tak monotematycznie, ale radosc poprostu rozsadza mi wszystkie komorki z szarymi na czele :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, czytam i nie mam czasu (ani sily) nic napisac! Pszczolko - przykro mi bardzo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk - bardzo sie ciesze, ze taki piekny efekt z tym ogrodem wyszedl :D Ja przeprowadzalam sie jeszcze niedawno co pol roku. I nie mam zadnych patentow. ZADNCYH!! Nerwowka do konca - to jedno jest pewne ;) ale zawsze wszystko dobrze sie konczylo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikki! Dzieki! Ciesze sie tak strasznie takze dlatego, ze naprawde uparlam sie na ten mini ogrodek wbrew calemu \"rosadnemu\" swiatu. Gdyby nie wyszlo - maz i tesciowie smialiby sie ze mnie i moich pomyslow do konca zycia:P Ogromna w tym wszystkim zasluga takze mojej Mamy. Wsparla mnie w boju, pomogla zaprojektowac ogrodek, doradzila rosliny i obdarowala paroma sadzonkami, ktore przytachala wlasnorecznie z Polski! Jest miedzy nimi sadzonka pieknej bialo-rozowej rozy pnacej, ktora rosla w ogrodzie moich pradziadkow, z ktorego szczepke wziela moja babcia. Moja Mama zabrala szczepke do wlasnego ogrodu, a teraz ja bede miala ta sama roze w naszym mini ogrodku:)! Jej zapach (bardzo intensywny) przywodzi mi na mysl dziecinstwo i wakacje spedzane na wsi u dziadkow i juz to tylko sprawia, ze nie moge sie doczekac kiedy zakwitnie!!!! W kaciku, kolo drzwi wygospodarowalam kat na ziola i na lawende, ktora zdaniem ogrodnika powinna tam przetrwac i ktora mam nadzieje wypelnie nam dom zapachem juz w przyszlym tygodniu. Ech!!!!!!!!!!!! Wylazi ze mnie cala moja natura antymieszczucha! I dobrze :p:p:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk! jak milo czyta sie, jak sie komus cos udaje :D i ten entuzjazm Twoj! cos pieknego... tym bardziej, ze sama ostatnio padam ciagle na pysk i wciaz jestem w stresie - oczywiscie obecnie przede wszystkim chodzi o egz. (kiedys modlilam sie, zeby miec wlasnie takie problemy jak nerwy zw. z egzaminami :P ) no to mam hehe... A tak w ogole, to bylo gorzej niz ostanio.. siedzialam w gronie mniej obrotnych osob :P a co najgorsze otaczaly mnie niemal wylacznie totalne nieuki!! przyznajace sie bez najmniejszych problemow do tego. Wiedzialam, ze moaj brygada jest w ogole (oprocz mnie ;) ) nieprzygotowana, ale mialam nadzieje, ze usiade chociaz troche lepiej... a tu klops... No i egzaminatorzy wymyslili sobie, ze przerwy sa nam niepotrzebne i miedzy egz. byly 3-4 minuty czasu wolnego!!!! Czlowiek nie zdazyl zapomniec pytan z poprzednich testow, a juz mial prze oczami kolejne! Przesadzili! Oczywiscie, probowalam interweniowac (chociaz by dla zasady :P ) ale nic z tego... ;) A za tydzien kolejny wyjazd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katrin, a jak nowa fryzura??? Bardzo krotko? mam nadzieje, ze jakos fotke niedlugo podeslesz:) ja tez niedawno - w polowie kwietnia - zmienialam diametralnie fryzure :) i w koncu mam upragniona krotka fryzurke :D choc po ostatnim podcieciu nie jestem tak zadowolana jak za pierwszym razem. Jednak troszke za krotko ;) ale przy takiej dlugosci 1-2 miesiace i juz sie wszystko zmienia :) Tez jestem ciekawa reakcji Mojego Lubego ;) w koncu jest wiebicielem dluuugich wlosow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikki - dzieki za cieple slowa. Mam nadzieje, ze egzaminy poszly jednak dobrze. To naprawde koszmarny stres i ja mam nadzieje, ze nigdy juz wiecej... My tez liczymy na Twoje i Katrin fotki w krotkich fryzurach!! Moj maz lubi krotkie wlosy a ja wlasnie jestem na etapie zapuszczania! ;) W sumie - bardziej z braku czasu na fryzjera niz z potrzeby serca hehe :p Caluje i lece do Frania! Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czołem Mamuśki, ja również czekam na zdjęcia Wasze w nowych fryzurkach! Sama mam już hery jak zawodowy hipis, ale ja kocham długie włosy i jak kiedyś obcięłam, to.... czułam się, jakbym goła chodziła. :) Nikii - Ty to masz samozaparcie. Uważaj, żeby Cię nie wykończyli tymi egzaminami! Kuk - cieszę się Twoim szczęściem. Koniecznie pstrykaj zdjęcia ogródka w każdej fazie jego rozwoju - OBiECAŁAŚ!!!!! :) Pożarłam dziś ostatnie czereśnie, jakie byłam w stanie dosięgnąć :( Jutro będę wyć jak potępieniec do tych, których kompletnie nie mam jak zerwać, a są takie piękneeeeeeeee!!!!! Nastunia opycha się czereśniami, truskawkami, ogórkami małosolnymi, pomidorami, szcypiorkiem i białym serem. Na widok mięsa ucieka ile sił w nogach. Gonić ją? Co sądzicie? Ja nie jestem wegetarianką, nikt w rodzinie nie jest. Skąd u niej ten wstręt? Dziś przemyciłam mięcho w formie mocno zmiksowanej w zupce i jakoś poszło. Cud w ogóle, że zupa poszła, bo jak napisałam wyżej - tylko opycha się owocami i warzywami. Chleba też już nie chce. A, przepraszam, ostatnio marchew z jabłkiem jeszcze cieszy się uznaniem.... Jajek nie lubi.... coś mnie korci, żeby jej zrobić badania - morfologię. Muszę się uspokoić, że jej nie morduję taką dietą. Ale co robić, jak ona nic innego nie chce. A produkty powyżej wymienione pożera w ilościach hurtowych. Ciągle robi po 3-4 kupki dziennie. Wasze dzieci też tak często????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HOł,HOł,HOł, Jutro jedziem na wywczas. Troszke Was podczytuje ale nie mam za bardzo mozliwosci czytac. Ale jestem z Wami :) nie zapominajta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ohhhh gapcius ze mnie miało byc: nie mam czasy nic pisac of kors ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dynia - wspaniałego wypoczynku! Koniecznie przyślij nam po powrocie relacje fotograficzną :) I napraw że wreszcie to gadu gadu! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk, mysle o Tobie bez przerwy. To dzisiaj jest dzien D, nie pomylilam, prawda? :) Jak idzie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie - dzis Wielka Przeprowadzka !! Trzymamy kciuki !!!!!!!!!! 🌻 My również czekasmy na fotki bajkowego ogrodu na dachu (same określenie \"ogród na dachu\" brzmi niezwykle :) ) Karenko - chorowitko 🌻 zdrowiej szybko !! shalla - mi wydaje się, ze 3-4 wypróżnienia na dobę to jednak zbyt dużo ! Co na to lekarz Nastki??? Amelia załatwia sie raz dizennie - sporadycznie raz na 2 dni (b. rzadko ale bywa i tak)Jak przechodziłam z piersi na mieszankę sojową małą wypróżniała sie właśnie3 do 4 razy dziennie -mój pediatra kazał wetdy czeakć i mówiła, że biegunka jest od 4 wypróżnień w dobie .... więc normą to raczej nie jest ... ja bym zaciągnęła porady lekarza - moze dlatego Nastka jest taka drobna? A może wsyztsko jest w najlpeszym porządku ... spytać jednak warto Jak juz jesteśmy przy tematach \"kupkowych\" - pochwalę się :)Amelia woła na nocnik :) Chodzi jeszcze z pieluchą, ale juz od kilku dni nie zdarzyło się, zeby zrobiła w nia kupę - siku też woła - choć nie zawsze.... zawsze jednak woła siku przed snem - gdy jest juz w piżamce (tzn. ostatnio w koszuleczce - z racji upałów) i w czystej pieluszce - nie załatwi sie w pieluchę - tylko domaga sie nocnika albo schodzi z łóżka i sama sobie go przynosi :) rano przeważnie budzi sie z suchą pieluszką I tu jedno ale .... gdy puszczam ja po domu bez pieluchy - robi (siku) \"pod siebie\" tam gdzie stoi czy czy siedzi - nie woła ! W pieluszce - w domu woła prawie zawsze ... hmmm .... czy to tak ma być ? Nie zawołą również na podwórku czy gdy ktoś u niej jest (dziecko) i świetnie sie bawią - ale to normalne ... zastanawiam się tylko jak ją oduczyć pieluchy skoro nie woła gdy chodzi bez niej ???? Jak to jest u Waszych dzieci ??? któreś odnotowało już sukcesy w tym względzie???? U małej powróciła miłość do książek :) często przynosi mi bajke i domaga sie czytania .. albo usiadzie i sama \"czyta\" :) ponieważ bardzo mało jeszcze mówi przecudnie to wygląda i chyba tylkjo ja ja rozumiem co ona tak \"czyta\" (np. \" babatatamama( to za wstęp) ko mniam yyymmmyyyhhyymmm\" = \"kotek pije mleczko, ale pyszne mleczko ...\"hehe :) ) Wieczorem nie odpusci ... MUSI być książeczka przed snem ... czasem ze 2 :) oczywiscie najchętniej wierszowane a jak są zbyt krótkie (tak jak choćby \"Bambo\" czy \"Dyzio marzyciel\") to musowo czytane po 3-5 razy :) Baaardzo sie z tego cieszę ... nawet jak wieczorem jestem tak padnieta, ze nie mam siły czytac :P jak nie przyjde z bajka małą sama po nią idzie i przychodzi z powagą \"mówiąc mi\" że mam czytać i już !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Shalla
Zbyt częste kupki to efekt niewłaściwej diety. Twoja córka je zbyt dużo owoców i warzyw - nadmiar błonnika pobudza jelita do pracy, a kwasy, powodując fermentację w żołądku, rozluźniają stolce. Potrzeba wzbogacić jej dietę w produkty mączne - chleb, nawet ciastko nie zaszkodzi, a także ryż, makarony. No i mięso. Odrobina czekolady zatwardzi stolec. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla, nie wpadaj w panike, zanim nie zapytasz lekarza. Zakladam ze to nie sa jakies strasznie rozciamciane kupki, w przeciwnym razie, znajac Ciebie ;), juz na drugi dzien bylabys u lekarza ;) Kuk, staram sobie wyobrazic, co w tej chwili sie tam u Was dzieje... czy juz jestescie po drugiej stronie, czy nadal pakujecie pudla w starym mieszkaniu :) Nie moge sie doczekac wrazen z przeprowadzki i po pierwszej nocy w nowym miejscu. Napisz koniecznie, jak podszedl do tego Franio :) Ellfiku, to wspaniale ze Amelka wola na nocnik ! Gratuluje ! Jasiek jeszcze nocnika nie posiada :) Z posrod wielu nowosci jezykowych wybralam takie oto zwroty: naprawde? dobra! no wiec? zgoda! i temu podobne. Jasiek powtarza je jak echo i rozsmiesza nas tym do lez, bo w ten sposob niechcacy wypunktowuje nasze \"wady\", znaczy zwroty, ktorych naduzywamy :) Mam przy tym tak fachowa intonacje, ze... boki zrywac. Niestety ;) wszystkie te zwroty sa po francuku, bo my z Myszoniem miedzy soba rozmawiamy czesto w tym jezyku. A wlasnie ostatnio zdalam sobie sprawe, ze kiedy sie zwracam do Jaska, po polsku, prawie nie uzywam podobnych zwrotow... mysle ze to blad... Ja akurat naleze do tych mam, ktore nie zdrabniaja za duzo, dlatego kot to kot, a nie kotek, (ewentualnie oba slowa), baran to baran, krowa to krowa. Jesc to jesc a nie am, isc to isc a nie ajci i tak dalej. pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynay za pól godzinki wyruszamy! trzymajcie kciuki :) Kuk tak na prawde to nie ma dobrego sposobu na przeprowadzke ale trzymam kciuki żeby odbyło sie to bez zbednej nerwówki :) Shalla my tez przechodzilismy podobne sensacje qpowe.Ale jak napisał ktos wyzej ociupinka czekolady takiej prawdziwej powinn zalatwic sprawe.Ja dawałm tez sporadycznie Smecte. Trzymam kcuikasy za Carewne!!! Elffik to cudnie masz z tym nocnikiem Melci :) Ja zamierzam wprowadzic projekt pampers precz na wczasxqach. Zdam relacje po mpowrocie ;) Dziewczyny serdecznie Was pozdrawiam ❤️...mam lekkiego stresa w zwiazku z ta jazda ufffff .... 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dynia, szczesciaro, juz na wakacjach! Baw sie dobrze! A gdzie Was ponioslo ??? Wlasnie zaczelam poszukiwania w Merlinie DVD z Kubusiem Puchatkiem... Chcialabym znalezc odcinki na podstawie ksiazki Milne, a tam sa tylko wszystkie inne... buuuuuu ! Czy nie wiecie przypadkiem, czy takie DVD w ogole istnie, a jezeli tak, to jaki ma tytul? Nie interesuja mnie Kubusiowe opowiesci z podtytulem \"drobiazgi sa wazne\", czy \"dobre maniery\", ja chce prawdziwego Kubusia, ktory pekl balonik, spotkal Hohonia itp. a nie Kubusia, ktory uczy mowic dziekuje albo rozprawia o kolezenstwie. Ide kontynuowac poszukiwania, ale jednoczesie prosze Was, jezeli wiecie co i gdzie, dajcie znac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze mam takie pytanie: jak nazywaja sie po polsku bohaterowie serii Warner Bros o kocie i kanarku ??? i jak brzmi tytul ??? Kuk, jezeli przypadkiem sie z tym spotkalas we Wloszech podaje wloski tytul: \"Titti e Silvestro\" :) Od kilku dni puszczam Jaskowi tego kota i kanarka i Jasiek to polubil. Czasami smieje sie w glos - reakcja jakiej Krecik nie wywoluje. Choc zdarza sie i tak, jak dzisiaj wieczorem, ze my oboje z Myszoniem smiejemy sie wgapieni w ekran, a Jasiek w miedzyczasie, nic sobie z filmu nie robiac, rozsmarowuje moje mleczko do zmywania makijazu po calym pokoju :) Kurcze, podoba mi sie ta seria ;) ps. Kubusia nadal nie znalazlam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do do shalli: Bardzo Ci dziękuję za radę, ale niestety - to nie pomoże. Nastka jest fanką ryżu i makaronu - często dostaje go dosłownie w suchej postaci do miseczki i tak zajada, jakby najlepszy rarytas tam był. :) Chleb je codziennie - z masełkiem, albo całe kanapki. Nie ma również dnia bez biszkoptów... Dwa razy dziennie jest kasza... Ja nie piszę, że uważam to za jakiś straszny problem, bo w sumie to nie wiem czy mam powód się martwić. To nie są jakieś rzadkie kupki wylewające się z pieluszki - tylko ładne, zwarte, kolorek też ok :) Dlatego pytam jak to jest u Was, bo w zasadzie te kupki mi się na oko podobają, tylko zastanawia mnie dlaczego tak dużo?????? Nastusia jeszcze nie wie co to jest czekolada, lizak, cukierek, lód itd. Staram się trzymać ją jak najdłuzej z dala od takich rewelacji. Jedyną słodkością oprócz biszkoptów z jaką miała doczynienia były danonki - ale po dogłębej analizie ich składku wyrzuciłam to cholerstwo. Nastka wsówa z niemniejszym apetytem jogurty naturalne, więc chyba jest ok. Jakiś czas temu, dość dano - więc nie wiem, czy nie głupoty jakieś, bo nie pamiętam źródła - czytałam, że gdyby człowiek żył bardzo zdrowo, odżywiał się super prawidłowo, to jego jelitach w ogóle nie powstawałyby żadne złogi kałowe i powinien załatwiać się dosłownie po każdym posiłku. hyyyy???? Co Wy na to? :) OGROMNE gratulacje dla Amelki!!!!!!!!! My korzystając z lata i tego, że Nastka ciagle gania z gołym tyłkiem \"trenujemy\" celowanie do nocnika.... ale efekty są... komedia po prostu. Jak już ją przewijam, czyszczę pupkę i pytam z wyrzutem: a jak miała Nastunia wołać? To odpowiada mi bardzo rzeczowo:\" Mama kupa!!!\". Ba.... szkoda, ze nie pamięta o tym wcześniej. Gorzej - woła to zawsze, kiedy jej się przypomni, że z JAKIEGOŚ powodu ma tak wołać. ja lecę jak piorun po nocnik, tańczę ze szczęścia, biję brawo, sadzam, czytam bajeczki pełna napięcia i wzruszenia i co? I nic! Po odsiedzianej minutce, Nastunia wstaje, teatralnie zagląda do nocnika, rozkłada rączki w geście bezradności i mówi : \"puśto!\" ech... A sika - tak jak Amelka bez pieluszki - czyli na stojąco - śmieję się, że to jak dorożkarska szkapa :) Oczywiście oznajmia całemu światu, że Azazazja siusiu. Taaa... no wiec tak właśnie nam idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko, o ile dobrze pamiętam w polskiej wersji oni się nazywają kot Sylwester i Ptasiek. Ale głowy nie dam za to, Mam znajomych, którzy mają poszukiwaną przez Ciebie wersję Kubusia Puchatka. Ja tez marzę o tej kasecie... Niestety, znajomi już rok temu okazali się strasznie nielojalnymi ludźmi, którzy żerują na cudzym nieszczęściu i kontakt się urwał :( Nie mam do nich nawet telefonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znalazlam takie cos: \"Przygody Kubusia Puchatka\" z roku 1977, na podstawie powiesci Alana Alexandra Milne \"Kubus Puchatek\" i \"Chatka Puchatka\". Jest to film pelnometrazowy (choc sklada sie z trzech krotszych fimikow) i nawet jakiegos Oscara dostal :) Szukam tez Reksia... A Merlinie nie ma nic... Shalla, Anastazja ma poczucie humoru !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Google nic nie wiedza na temat Sylwestra i ptaska... szukam dalej :p taka obsesja :) ale jak juz raz sie wejdzie w te wszystkie strony o bajkach... jej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko - a sprawdzałaś tę strone o której Ci pisałam : www.nostalgia.pl ? Jest naprawdę świetna i tam można CUDA znaleźć. Na pewno Reksia, Krecika - jak resztę nie pamiętam. Ale polecam Ci serdecznie. Poczucie humoru mówisz.. przeraża mnie to!!!!! :) Ja mam wrażenie, że ona ma rozwinięte stawianie na swoim.... Wie, że nie wolno wyciagać chusteczek nawilżanych i bawić sie nimi. Oczywiście notorycznie to robi. Ale... przyłapana na tym - galopem leci do żeliwnego pieca ( kiedy jest zimny oczywiście ) i głaszcze go szybko tak, żeby całe rączki były czarne. Podbiega do mnie i pokazuje jakie ma strasznie brudne rączki i że chusteczki są jej BARDZO potrzebne.... Ręce mi opadają na te jej pomysły. A i taktu w niej za grosz... wdrapuje sie na moje kolana, zagląda mi w dekold, po czym rozkłada rączki tak bezradnie i mówi: mama, cycy puśto! Tylko gówniarzowi nastrzelać po tyłku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fantastyczna jest Twoja corka ! a na nostalgi bylam, tam nie sprzedaja :) ale mozna sobie zdjecia poogladac, mniam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×