Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zycie we dwojkę. Bez dzieci. Jakie sa wady i zalety ?

Polecane posty

Gość gość
Zycie bez dzieci jest boskie! Piątka dla tych co ich nie chcą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krowa rozplodowa zaklada te tematy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość147
gość dziś "Czytając ten temat mam wrażenie ze wszystkie bezdzietne przyniósł bocian usmiech.gif tzn one chyba w to nadal wierza ." Gorzej, większość udzielających się tu bezdzietnych jest przekonana, że zostały samolubnie spłodzone zupełnie przypadkowo przez sfrustrowane krowy rozpłodowe, które bezmyślnie i nieodpowiedzialnie sprowadziły je na ten okropny pełen przemocy świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość147 dziś Właściwie wszystko się zgadza oprócz "krów rozpłodowych" (to jakiś jeden troll pisze w kółko i nie wiem po co to brać na poważnie) i zupełnego przypadku (w każdym przypadku). Ty również zostałaś spłodzona mniej więcej z takich pobudek. Jaką sobie ideologię do tego przypiszesz to już Twoja prywatna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość147 dziś Nie mylę pojęć, nie wciskam tu po prostu tworu ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość147
gość dziś gość147 dziś "Właściwie wszystko się zgadza oprócz "krów rozpłodowych" (to jakiś jeden troll pisze w kółko i nie wiem po co to brać na poważnie) i zupełnego przypadku (w każdym przypadku). - są sformułowania, które wyjątkowo rażą, parafrazując Lema, dopóki nie korzystałam z internetu nie wiedziałam, że tylu ludzi posługuje się takim językiem. "Ty również zostałaś spłodzona mniej więcej z takich pobudek. Jaką sobie ideologię do tego przypiszesz to już Twoja prywatna sprawa." - acha, twoje widzenie rzeczywistości to obiektywizm a moje to ideologia, prywatna sprawa Gdybym siebie i innych postrzegała jako co najwyżej nieco bardziej inteligentne zwierzę, już dawno "strzeliłabym sobie w łeb" a już z pewnością nie widziałabym sensu w jakijkolwiek bezinteresowności, bo niby po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość147 dziś A co takiego bezinteresownie robisz na co dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- są sformułowania, które wyjątkowo rażą, parafrazując Lema, dopóki nie korzystałam z internetu nie wiedziałam, że tylu ludzi posługuje się takim językiem. xxx Wydaje mi się, że to nie jest tak, że "tylu ludzi" posługuje się takim językiem, tylko garstka (1? 2?) osób pisze to samo na okrągło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość147
gość dziś "gość147 dziś nie wciskam tu po prostu tworu ludzi." - możesz to jakoś rozwinąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość147 dziś Zadaniem człowieka na ziemi jest przedłużenie genów. Jeśli nie swoich to przynajmniej swojego gatunku. Samolubny gen chce się powielać a my jesteśmy tylko narzędziem w jego rękach. Nie ma więc czegoś takiego jak bezinteresowność. Wydaje ci się, że robisz coś dla kogoś bezinteresownie, a tak naprawdę robisz coś dla swojego gatunku. A już w ogóle nie ma czegoś takiego jak bezinteresowność wobec swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość147
dziś może i tak... chamstwo jest hałaśliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to nie zwierzęcy instynkt pcha człowieka ku rozmnażaniu, to dlaczego ludzie się rozmnażają w warunkach głodu, wojny, klęsk żywiołowych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość147
dziś to tylko teoria, nie jedyna...a ja dodam, że nawet jeśli jest w tym co mówisz jakaś cząstka prawdy to jest tylko jeden puzzel w dużo większej układance ps. wierzysz, że te wszystkie skomplikowane procesy wyłoniły się przypadkowo z chaosu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama miała i ma podejście, że dzieci są dla niej najważniejsze. Myślę, że jej to dało dużo szczęścia, ale dla mnie to zmarnowanie potencjału samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość147
dziś a jaki instykt pcha ludzkość w czasie dobrobytu do samounicestwienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość147 dziś Widzisz, trafiłaś na fizyka z zawodu i geologa z zamiłowania. Na podstawie wiedzy, którą posiadam, wierzę, że te wszystkie skomplikowane procesy mogły wyłonić się przypadkowo z chaosu. Trwało to oczywiście odpowiednio długi czas, ale jest to bardzo prawdopodobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość147
dziś "Moja mama miała i ma podejście, że dzieci są dla niej najważniejsze. Myślę, że jej to dało dużo szczęścia, ale dla mnie to zmarnowanie potencjału samej siebie." - oczywiście, że dzieci nie są najważniejsze, ale w tobie to błedne przekonanie wciąż pokutuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość147 dziś Zachłanność? A może po prostu ewolucja nie nadąża za rozwojem cywilizacyjnym? Zbyt szybko po czasach niedostatku nastał czas dobrobytu i człowiek nie zdążył się do tego przystosować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość147
dziś twoja wiara niespecjalnie mnie przekonuje, tytuł mgr fizyki też...:D, mój bliski przyjaciel, dr hab., nie dlugo profesor, fizyk, wierzy w coś zgoła innego...wśród noblistów fizyków ta wiara też rożnie się układa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość147 dziś Moja wiara Cię nie przekonuje. A czy jego wiara Twojego bliskiego przyjaciela Cię przekuje do czegoś? Czy sądzisz, że jego wiara jest w jakiś sposób lepsza niż moja wiara? W końcu dlaczego zakładasz, że mam tylko tytuł mgr? Może mam dr? A może dr hab.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość147
15:05 "Widzisz, trafiłaś na fizyka z zawodu i geologa z zamiłowania. Na podstawie wiedzy, którą posiadam, wierzę, że te wszystkie skomplikowane procesy mogły wyłonić się przypadkowo z chaosu. Trwało to oczywiście odpowiednio długi czas, ale jest to bardzo prawdopodobne." - na podstawie tego wpisu sądzę, że masz co najwyżej mgr, mogę się oczywiście mylić ale to by tylko świadczyło na jak smutnym poziomie stoi obecnie nauka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość147 dziś A możesz to rozwinąć? Co konkretnie w moim poście każe Ci tak myśleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość147
mój wykładowca fizyk mawiał, jak czegoś nie rozumiesz, przeczytaj to jeszcze raz, 10X, 20X, do skutku. To zdumiewające ale działa. Nie działa tylko w dwóch przypadkach - albo coś jest bełkotem i nie ma co rozumieć albo zwyczajnie przerasta moje intelektualne możliwości...wtedy có, gową muru nie przebiję. Spróbuj tej metody i przeczytaj co napisałaś jeszcze raz. Przecież gdybyś te komunały wygłosiła na sali wykładowej to by cię inni studencji śmiechem z niej zmietli, no chyba, że mówimy o pierwszym roku :D Chociaż kto wie, inny znajomy wykładający aktualnie na Politechnice twierdzi, że poziom studentów III roku to odpowiednik maturzysty sprzed 20 lat...Jakoś tu ewolucji nie widać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ja wiem czy błędne, moi rodzice byli po prostu z tych dla których dzieci to były oczka w głowie i życiowa pasja. Nie wiem które dziecko tyle nazwiedzało się co my. Uwazam, że ich model był bardzo dobry, po prostu ja nie mam potrzeby mieć dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość147 dziś Komunały, że wierzę, że coś mogło powstać z niczego? Wyłonić się z chaosu? Dlaczego nie mogę w to wierzyć? Czy jakbym napisała, że wierzę, że nic nie mogło powstać z niczego to by było lepiej? A z tym mgr to źle obstawiasz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość147
dziś "Zachłanność? A może po prostu ewolucja nie nadąża za rozwojem cywilizacyjnym?" - tu ci trochę polukruję, trafne spostrzeżenie. Zachłanność i pożądliwość. Wciąż ta sama od początków istnienia. Ewolucja czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość147 dziś Poza tym widzę, że nie potrafisz sprecyzować o co dokładnie Ci chodzi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość147 dziś Ewolucja człowieka. Można też to nazwać przystosowaniem do panujących warunków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, na potrzeby dyskusji, 5 powodów które od razu przyszły mi do głowy: -Oboje z mężem lubimy podróżować, teoretycznie można robić to z dzieckiem, ale to są już pewne ograniczenia -Musiałabym ograniczyć godziny pracy, inaczej byłoby to nie fair w stosunku do mojego dziecka -Jestem uczulona na koty i mam koty. Moje dziecko miałoby sporą szansę również być uczulone, musiałabym wtedy wykopać koty z domu. -Ograniczenia finansowe, nie uznaję "oszczędzania na dzieciach' więc naturalnie musiałabym oszczędzać na sobie -W rodzinie męża jest dużo nowotworów, nie tylko zdajemy sobie sprawę, że jego to może kiedyś dotknąć - potencjalnie dziecko również mogłoby odziedziczyć tendencję do tej choroby. xxxx 1) Podroze - uznaje argument, ale moze jak juz zaliczysz wystarczajaco duzo miejsc to uznasz, ze zadowola cie tez podroze z dzieckiem. Rowniez, z dziecmi zaczelam jezdzic w miejsca, ktorych wczesniej nie planowalam a sa super (np Disneyworld). 2) Oboje z mezem nie ograniczylismy godzin pracy. Bylam na macierzynskim 1rok, potem wrocilam na pelny etat i paradoksalnie nawet szybko dostalam awans, zamiast moich bezdzietnych kolezanek. Dziecko nauczylo mnie kilku "umiejetnosci miekkich", ktore podalam jako argument w rozmowie o awans. 3) Nie rozumiem... zyjesz z kotami z uczeleniem... a dzieci nie moga? 4) Oszczedzanie - kolejna rzecz, ktorej nauczylam sie przy dzieciach. Nie mowie o skapieniu kasy, tylko rozsadnym planowaniu wydatkow - i na siebie i na dzieci. 5) Ten problem jest mi obcy, wiec szczerze to nie potrafie sie wczuc. Moze boisz sie ze dziecko odejdzie i bedziesz cierpiec po jego stracie? Ale pamietaj ze lek o zdrowie i zycie dziecka towarzyszy KAZDEJ matce, juz od pierwszego trymestru ciazy. Rowniez, nikt z nas nie jest idealny i mamy tendecje do chorob, ktore przekazujemy dzieciom, to wszystko jest ludzkie. Dzieci uczymy jak dbac o swoje zdrowie. Ale tak jak mowie, na ten jeden argument nie wiem jak odpowiedziec, musialabys sama sie dowiedziec. Nie mowie, ze twoje argumenty sa niewazne. Ale najwazniejsze jest tylko jedno pytanie "czy w glebi serca pragniesz miec dzieci?". Jesli nie - to ok, i nie musisz podawac zadnych argumentow. Jesli tak - to argumenty ktore podajesz nie musza byc przeszkoda. Bo chyba nikt decydujac sie na dzieci nie jest w 100% gotowy i pewny ze sobie ze wszystkim poradzi - a potem wszystko sie uklada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chociaż kto wie, inny znajomy wykładający aktualnie na Politechnice twierdzi, że poziom studentów III roku to odpowiednik maturzysty sprzed 20 lat...Jakoś tu ewolucji nie widać... xxx Ewolucja to proces długotrwały i w ciągu życia jednego pokolenia się jej nie dostrzeże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×