Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćPati

ktoś ma na liczniku 130kg?

Polecane posty

gościu, ja też nie lubię gotować, ale muszę, jak mieszkałam sama lub z mężem to sobie zamawialiśmy, ale przy dzieciach to musiałam się przemóc ;) co do jedzenie jeden raz dziennie, należę z ciekawości do grupy OMAD na fb, w ogóle na fb należę tylko do grup dietetycznych i kulinarnych ;) no i właśnie OMAD to dieta jeden posiłek dziennie, ludzie odchudzają się i żyją o jednym posiłku, tylko oni te posiłki mają wypasione, takie na 1200-1500kcal ;) lubię sobie pooglądać zdjęcia właśnie takich kalorycznych posiłków ;) także jak będą wartościowe te twoje posiłki, sporo witamin, to może pożyjesz jednak dłużej niż do zakładanej 50 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka, zawsze możesz spróbować coś pokombinować. Jajecznica, serek wiejski z warzywami-samo się robi:) A na obiad kupujesz całego kurczaka, posypujesz przyprawami jakie masz pod ręką, dorzucasz do tego ulubione warzywa, mogą być nawet gotowe mrożonki, ziemniaki, jeśli lubisz. Wsadzasz do pieca i obiad na parę ni gotowy:) Za dużo jeść jest bardzo źle, ale za mało tez niedobrze. I bądź tu mądry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1234657890
nati32 Popatrzę sobie co oni tam mają. Może w końcu się czegoś nauczę. Poza tym tak jak napisałaś Ciebie motywują dzieci. Myślę, że u mnie też tak by było. Niestety mój mąż nie może mieć dzieci. Czego skutkiem jest to żyjemy jak żyjemy. Czyli co raz mniej jem i co raz więcej piję :( Wcześniej, któraś z Was pisała, że jest nie wyspana bo dzieci w nocy płakały. Myślę, że nie ma co narzekać. Przynajmniej ma się do kogo wstawać. Dobra sorry. Nie na temat, ale jakoś tak się zamyśliłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1234567890
GośćPati dziś Ja wiem, że to może nie jest trudne bo widzę jak czasami mój mąż coś tam kombinuje, ale on to nawet lubi, a ja jak mam coś zrobić to po prostu jest chora. Ja to mogę Wam wymienić gniazdko w ścianie, zmienić koło w samochodzie itp. , ale kuchnia mnie po porostu razi. u nas jest całkowita zamiana ról.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu, ja cię rozumiem, też nie lubiłam, moja kuchnia była nieskalana używaniem przez parę lat, a w menu kfc, pizze i dania na wynos. Teraz jest inaczej, ale moja siostra dalej mieszka w wielkim mieście i jej kuchnia również jest najczystszym pomieszczeniem, ale ona sobie katering zamawia ze zdrową żywnością od paru lat, bo nie chce pakować się w nadwagę. Także może właśnie jakiś katering, albo mąż niech cię żywi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28
A ja tam lubię gotować. Odkąd tylko zamieszkaliśmy razem to ja gotuje mój mąż mi tylko czasem pomaga bo on to nie umie gotować i nie wszystko też lubi. Teraz są dzieci one tam zjedzą wszystko to mam dla kogo gotować:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1234567890
No mąż gotuje jak mu się chce. Stara się chłopak, a też nie umiał. Teraz otworzy lodówkę i coś zawsze wynajdzie co do siebie pasuje. Dla mnie czarna magia :) a jak mu się nie chce to właśnie, pizza, hamburger z kurczakiem, bułka z pieczarkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28
Ten katering dietetyczny może i dobry ale jak policzyłam to potrzebuję ok 2000 zł na miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1234567890
asiagość28 To by trzeba było zamówić na jeden miesiąc. Spisać sobie cały jadłospis, a potem robić to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2000zł? O.o nie sądzę, żeby ona tyle płaciła. Ma 4 posiłki dziennie, może i ją stać, ale nie porwałaby się na takie ceny, a mieszka w stolicy (siostra). ;) na szczęście mnie to nie dotyczy, ja mieszkam na wsi, więc u nas sama gotuj, a jak nie to w pole i prosto z krzaka od sąsiadów. Sąsiedzi super i pozwalają najeść się do woli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28
Nati wejdź sobie na taką strone tego kateringu i zobacz ceny, ile kosztuje jeden posiłek. To jeszcze zależy od zapotrzebowania na kalorie. Za taką cene to ja obiad dla całej rodziny na kilka dni zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Asia, ale ja nie polecam kateringu, gość123... mówiła, że nie lubi gotować i nie gotuje, więc podałam parę rozwiązań, niech mąż gotuje, albo gotowce o których wspomniała, albo katering. Przecież ty mówiłaś, że lubisz gotować, to to ciebie nie dotyczy, tak jak i mnie, ja może nie lubię, ale muszę i gotuję. A gość nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nati32
ten wpis z 14.25 to ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1234567890
No catering drogo wychodzi, ale jaki spokój psychiczny. Sama nie wiem co robić. Taniej jest wziąć abonament na sam obiad to ok. 14 zł dziennie na osobę. Tylko problem jest taki, że ja mało co lubię. W większośc***ewnie jest wieprzowina, której ja nie ruszę. No może z wyjątkiem szynki, którą przyrządza moja mama. Szkoda, że nie ma takich tabletek. "Śniadanie", "obiad", "kolacja". Bierzesz jedną i masz spokój. Zamiast siedzieć w kuchni masz czas dla siebie. Bo samo gotowanie to nie wszystko. Trzeba jeszcze zrobić zakupy i posprzątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPyza
Cześć dziewczyny!Nie pisałam bo padł mi komputer(straszny dziadek).Cudem udało mi się go uruchomić na chwilę w niedzielę i teraz.Ciągle jakieś aktualizacje których nie dokańcza itp.Od razu sprawdzam co u was.Wielkie brawa dla Asi.Ja się nie mam czym pochwalić.Jest chyba gorzej niż na początku jeśli wierzyć wadze.Nie dziwi mnie to zbytnio, bo mocno pofolgowałam w czasie weekendu.Jedzenia było dużo i alko też.No cóż biję się w piersi i obiecuję poprawę. Jeśli nie będę się odzywać to przez w/w problemy techniczne.Na razie nie kupię nowego sprzętu.Może znajdę kogoś, kto mi coś naprawi. Trzymajcie się.Muszę nadrobić zaległości w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak radzicie sobie lub zamierzacie radzić z zastojami? mnie właśnie dopadło po miesiącu gdzie waga ładnie spadała, cały czas robię to samo jem podobnie niczego raczej nie zmieniam, @ nie mam, a waga mało że się nie rusza to czasem parę deko więcej. nic tylko się powiesić :-((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28
Witam was dziewczyny. Ja już po kawie zaraz bedzie śniadanko jajecznica i pomidorki. U mnie za oknem szaro i chłodno ale jestem dzisiaj wyspana i zmotywowana do dalszej walki. Miłego dnia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta_Zmienna
Cześć kobietki. Co prawda nie odzywam się za wiele, ale czytam cały czas wątek i mnie mobilizujecie. Nie mam za bardzo czasu i dlatego się nie odzywam. Raz liczę kalorię, raz nie, ale staram się dużo nie jeść. Na chwilę obecną ćwiczenia u mnie odpadają z przyczyn zdrowotnych. Na wadzę dzisiaj 80,1 kg czyli coś tam spada. U mnie słońce za oknem. Właśnie jem śniadanie kanapki ze schabem gotowanym, ogórkiem i pomidorem - 330kcal. Postaram się częściej odzywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28
Do dwóch pomidorów dodałam kilka liści świeżego szpinaku, pół żółtej papryki, kawałek czerwonej cebuli, garść kukurydzy konserwowej, pieprz, sol i trochę oliwy o smaku czosnku i bazylii i wyszła sałatka. Nawet dzieci jadły:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nati32
U mnie jajecznica z kiełbaską i pomidorami na śniadanie. Na obiad krewetki z warzywami, a kolacja twarozek na slodko z owocami. Przekaska to migdały i ser :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPati
Dzień dobry Dziewczyny:) Och Pyza, dobrze, że jesteś:) Zaczynamy nowy tydzień, więc trzeba się wziąć w garść:) Mam nadzieję, że Abstrakcja tez się odnajdzie. Kobieto, pisz do nas częściej, fajnie jak jest gwarno na topiku. Gościu, dopiero zaczynamy nasz temat, ale zastoje chyba trzeba po prostu cierpliwie przeczekać, wreszcie organizm odpuści. Ja mam dziś w menu: smoothie z sera białego i polówki awokado z cynamonem, kanapki z wędlina i warzywami, faszerowaną paprykę kaszą, mięsem i warzywami, serek wiejski z warzywami i owsianka. w sumie 1800kcal. Ale jakoś mi tak smutnawo, nie wiem co mi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati, może jesień idzie i tak ci się nastrój zmienia? Ja piję kawę, a kawa napawa mnie optymizmem, chociaż jesień to u nas katary, więc już się boję...Nie lubię upałów, ale szkoda mi, że lato odchodzi, tak fajnie spędzało się cały dzień na dworze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie,ja też jestem.Na śniadanie bułka grahamka z wędliną i pomidorem.Na 2 pewnie serek wiejski z cynamonem i 1 rozgniecionym słodzikiem.Obiad z wczoraj.Zrobiłam niby leczo ale wrzuciłam do niego 1 woreczek kaszy jaglanej z warzywami(z Biedronki)i małą pierś z kurczaka.Jadłam już wczoraj,na dziś zostały ze dwie porcje.Muszę zrobić zakupy.Nie mam pomysłu.Zrobiłabym te mufinki z kurczaka ale muszę sobie kupić foremki bo nie mam. Na razie kończę.Mam nadzieje, że uda mi się jeszcze z wami dziś "połączyć"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpyza
To ja Pyza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28
Zaliczone 45 min gimnastyki:-) Na obiad wczorajsza grzybowa, na podwieczorek mam maślanke a na kolacje może parówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Arleta
Ja miałam 135 kg, ale po pół roku diety i stosowania Foreverslim moja waga spadła do 80 kilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28
55 kg w pół roku, przykro mi bardzo ale ja w to nie wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiagość28
Ja już po śniadaniu dwie kanapki z serkiem almette. Rano nawet kawy nie piłam tylko herbatkę ziołową. Mam dziś wizytę u lekarz, trochę się denerwuję co powie na te moje plecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPati
Hej, Hej Dziewczyny:) U mnie nadal smutnawo, ale to raczej nie jesień, akurat jesień i zima to moje ulubione pory roku:) Tak ogólnie życie mi dowala, echh.. Asia, a co jest z Twoimi plecami jak mogę zapytać? U mnie dziś smoothie z awokadu, grahamka z wędliną i żółtą papryką, ktoś mi na nią smaka narobił;), dalszy ciąg z papryką faszerowaną, naleśniki dukana z dżemem dyniowym i owsianka. W sumie 1800kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×