Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Selole

Mój facet -rozwodnik i kaska

Polecane posty

Gość Gosc
Dnia 25.01.2019 o 17:39, Selole napisał:

W dupie mam te jego pieniądze ! Wkur.......wia mnie że mi nie ufa. 

Chyba nie całkiem bo dla Ciebie zaufanie to właśnie to ze nie chce wejść w związek na którym defacto może stracić.  Nie ufa Ci finansowo. Może ma ku temu powód o którym nie piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

no jakby podliczyć kieszonkowe które daje już 3 lata jego synowi to prawie 4 tysiaki na obcego dzieciaka nie licząc innych wydatków bo to ona zajmuje się oplatami i domem , ile przez ten czas odlozyla dla swojej corki ? nic, bo facet zabrania 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
39 minut temu, Gość gosc napisał:

spokojnie :classic_smile: jak autorka nie skorzysta z rad jakie dali jej tutaj forumowicze to może komu innemu się przydadzą :classic_smile: a my może niedługo poczytamy w nowym watku jak pomoc autorce bo wlasnie stoi z dwoma reklamówkami pod drzwiami  wybudowanego domu swojego konkubenta na mrozie a nowa pani domu macha jej z okna na pożegnanie :classic_wacko:

 

Przecież to jego dom,  wiec mieszkać tam może każdy komu pozwoli wiec w czym problem? Jeśli uzna ze nie jest szczęśliwy z ta kobieta kto mu zabroni próbować z inną?  Przecie wy też tak robicie, no ale wtedy jest ok.  Kto autorce broni płacić rachunki tego gościa prosto z konta, zostanie ślad przecież .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Widzę że w dalszym ciągu robicie z autorki prostytutke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

no jakby podliczyć kieszonkowe które daje już 3 lata jego synowi to prawie 4 tysiaki na obcego dzieciaka nie licząc innych wydatków bo to ona zajmuje się oplatami i domem , ile przez ten czas odlozyla dla swojej corki ? nic, bo facet zabrania 

Jakby napisała ze daje 2 tysiące tez byś uwierzyła?  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi

Rozważny, bo rozumiesz, większość by tu chciała by wszystko było wspólne, tak jak to ma miejsce w pierwszym małzenstwie, gdzie budują swoją przyszlosc i związek z czystą karta, i w takiej sytuacji nie waze są te finanse, kto więcej daje, bo każdy daje tyle na ile go stać dla wspólnego dobra. W momencie jak oboje są po przejściach nie ma nas to szans. No bo z jakiej racji facet czy kobieta ma zabezpieczać zupełnie obce dziecko? Do tego dochodzą byli partnerzy, teście, relacje z nimi które nie zawsze są jak pogadanki psychologów w telewizji, poerdolamento o tym jak to cudnie idzie się dogadać, nie często  nie idzie, wystarczy  że się jeden niezgodny trafi i wszystko bierze szlag  Plus być może przykre doświadczenia, zdrady byłych partnerów itp. to wszystko zniechęca do zakładania nowego życia i wiary w to że będzie sielanka. Ten facet autorki wcale nie jest chętny do ślubu, do wspólnych dzieci itp. i to powinno dawać do myślenia. Autorka go do tego nie zmusi. Chłop już pewnie spróbował tego miodu, małżeństwo się posypało, został z synem sam. Teraz sobie wiedzie spokojne życie, dobrze zarabia, ma dom, a to że mu się jakaś pani kszata po domu ? No nikt nie chce być samotny, bycie z kimś ma swoje plusy. Autorka i tak nic nie zrobi z tym faktem. Przychodzi jej siedzieć na walizkach póki jest dobrze. Zrozumiałe jest że to nie jest wymarzona sytuacja, bo rzeczywiście może się obudzić z ręką w nocniku, ale to już trzeba było ustalać na początku relacji, a nie wprowadzać się do chłopa na hura, a teraz zdziwienie że z pierścionkiem nie klęka i żyje dniem dzisiejszym sprytnie ustawiając siebie i syna.  I uwaga, on ma do tego prawo bo wszystko dzieje się pod jego dachem i za jego pieniądze. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A jak sie wyprowadzała to pewnie ojciec mamrotał do matki pod nosem:

" No zobacz co ta dziewucha znowu wyprawia! Znowu ładuje sie jakiemuś chłopu do łóżka i chałupy! I jak ty ją wychowałaś, kobieto?? Zobaczysz, zobaczysz! Za pare lat znowu wróci z podkulonym ogonem, nowym bachorem i reklamówką w ręku. Zobaczysz..., zobaczysz.... Wstyd tylko i poruta jedna!!!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Gabi, przecież to ten facet zabrania jej odkładać sobie pieniadze i zapewnia ja o ślubie i o tym ze wszystko jest wspolne? mi chodzi o ten fakt dlaczego on to robi i dlaczego wy tego nie widzicie? skoro jest jak mówicie ze facet nic nie musi to niech jej to do cholery powie a nie zapewnia ze jest inaczej. Gdyby kobieta wiedziała jak jest to nie musiałaby się zamartwiąc i radzić na jakimś forum tylko juz dawno odkładala pieniądze i nie liczyła na żaden ślub.. Taki dobry kochany tak się troszczy a co do czego obcy człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka4

na autorki miejscu poszlabym od tego faceta do rodzicow , gdzie ma mieszkanie za darmo i zaczela odkladac na przyszlosc swoja i corki.  Milosc miloscia ale cos takiego co teraz dziejje sie w jej zyciu jest dla mnie samobojstwem. Pal licho ten samoch ( nie jej)  to mieszkanie ( nie jej) te wszytskie jego dobra i jego wyplata ( nie jej). Bo faktem jest , ze autorka nie ma prawa do pieniedzy swojego konkubenta. Musi podjac decyzje , albo siedzi z im korzystajac z dobr i nie odklada nic albo idzie "na swoje" i jakas kwote ( chyba wieksza bo odchodz koszty wynajmu) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi
13 minut temu, Gość gość napisał:

Gabi, przecież to ten facet zabrania jej odkładać sobie pieniadze i zapewnia ja o ślubie i o tym ze wszystko jest wspolne? mi chodzi o ten fakt dlaczego on to robi i dlaczego wy tego nie widzicie? skoro jest jak mówicie ze facet nic nie musi to niech jej to do cholery powie a nie zapewnia ze jest inaczej. Gdyby kobieta wiedziała jak jest to nie musiałaby się zamartwiąc i radzić na jakimś forum tylko juz dawno odkładala pieniądze i nie liczyła na żaden ślub.. Taki dobry kochany tak się troszczy a co do czego obcy człowiek.

Słuchaj, czy autorka ma 15 lat i wszystko łyka jak młody pelikan? Przecież  widzi że od pewnego czasu facet tylko gada, a nie działa dla ich wspólnego dobra. Ja się dziwię że ona cała wypłatę do zera wydaje i nagle teraz się obudziła. Mój ojciec zawsze powtarza, "nie patrz co ci mówi facet ale co robi, powiedzieć kocham jest bardzo łatwo, ale ludzie zatracili to co to słowo znaczy" i ja się z tym zgadzam. 

Zreszta, zobacz że autorka już go broni bo kocha jego i jego syna , a jej miś się przecież o nich tak troszczy. Ludzie z forum to nie czarodzieje i nie sprawia że nagle facet się oświadczy, wezmą ślub i zabezpieczy ja i jej dziecko finansowo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Bo lubi  dorzbe zjeść i porochać.

A jak jej powie prawdę to ani nie poje, ani nie porocha.

Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tu masz rację, Gabrielo🙂 Ja tez zastanawiam się ile jeszcze lat ona potrzemuje by zrozumieć ze tego ślubu nie będzie i zacznie coś odkładać. Myślałam że coś zrozumiała ale po jej ostatnim poście mam wątpliwości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi

Mnie równie zastanawia pewna kwestia. Są ze sobą 3 lata, jej córka ma 4,  co się w związku musi dziać że kobieta parę miesięcy po urodzeniu dzkecka, ogląda się za nowym facetem. ? I gdzie jest walka o ten związek i rodzine dla nowo narodzonego dziecka... i jak biologiczny ojciec dziecka uczestniczy w jego życiu, czy płaci porządne alimenty , zabiera dziecko do siebie itp, bo w pierwszej kolejności to ojciec biologiczny powinien swoje dziecko zabezpieczać . To też może dużo pokazać w tej sytuacji. 

No i ciekawi mnie jaka jest różnica wieku między autorka a jej facetem... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wlasnie:) tyle znaków zapytania a autorka milczy...nie odpowiedziała na pytanie o wiek swój i partnera ale może to zrobi. O ojcu córeczki i jego wkładzie w wychowanie również wiemy niewiele.. i co z dzieckiem kiedy mama ma zjazdy na studiach. Tata partner a może rodzice opiekują się nią w tym czasie? Ciekawe co rodzice dziewczyny mysla o swoim zięciu-nie zięciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

niech tylko autorka odłoży sobie jakies pieniądze przy kolejnej wypłacie to rozpęta się burza. Jej ukochany zarzuci jej, że mu nie ufa 😂skończy się na wyprowadzenie do mami prędzej czy później. Kto wie,może jeszcze do eks wróci w podskokach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

jesli autorka nie zacznie tematu  to nic się nie zmieni  bo facetowi jest tak dobrze(dziwne aby nie bylo). aż mnie ciekawi jak jej partner zareaguje gdy oświadczy mU,ze  od teraz zacznie coś odkladac...ale pewnie taka rozmowa się nie odbędzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

w jej przypadku dobre i to enigmatycze sto złotych ☺które rzekomo daje "dzieciakowi" partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może żle  to napisałam, ale moja córka ma już skończone 7 lat, 4 miała jak się wprowadzałyśmy, Ja mam 28 lat, mój partner 39 a jego syn 18. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ojciec małej zabiera ją co drugi tydzień na weekend, jeśli mu pasuje akurat, ale jest raczej wujkiem niż tatą , bo wtedy jest rozrywka na full, słodycze na full, zero obowiązków, kino, lody, telewizor, telefon, playstation, galerie,  chodzenie spać dopiero aż padnie, u nas to wygląda TROCHĘ inaczej, ale ogólnie stara się być dobry, płaci alimenty na córkę regularnie, choć początkowo się wzbraniał. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moi rodzice uwielbiają mojego partnera i mu ufają na stówkę,  na dniach wypłynęła sytuacja z tyłka wzięta- rodzice chcieliby nam przepisać trochę ziemi jako zabezpieczenie na przyszłość, (nam obojgu) byłam w szoku, ale myślę że to podstęp, tzn. robią to, żeby skłonić nas do ślubu. Nie wiedzą jaka jest sytuacja moja finansowa, i nie wiedzą ze ślubu nie będzie- ale oni o nim marzą bardziej niż ja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że najlepiej byłoby porozmawiać z partnerem o obecnej sytuacji, ale ja tego nie zrobię, przynajmniej na razie dopóki nie jestem gotowa na żadne zmiany, będę odkładać drobne kwoty i wpłacać na osobne konto. Dziękuję wszystkim forumowiczom za udzielone rady, zrozumiałam że punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia no i wiele innych 😄 od dziw.....ki po  świętą pokutnicę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"marzą bardziej niż ja" to nie znaczy ze ja nie chcę, ja również chcę, ale dla nich byłoby to taki wiesz spokój ducha ze hej, wydaliśmy córke za mąż, pannę z dzieckiem, ułoży sobie dziewczyna życie, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi

Czym on argumentuje niechęć do wzięcia ślubu i fromslndj rodziny ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ależ , on nie argumentuje, utrzymuje że kiedyś weźmiemy ślub, mniej więcej od początku mówi że "na wiosnę przyszłego roku", 

albo za rok, ale kiedyś nasza wspólna znajoma powiedziała mi że On powiedział ze  ślubu nie potrzrebuje, był żonaty a to nic nie zmienia, to tylko papier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

wczoraj pisałaś ze Ciebie by slub uspokoil i o nim marzysz.a wcześniej ze partner Ci go obiecuje 🙂 ale luz.liczy sie ze coś zrozumiałas

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie przystawię dorosłego ogarniętego człowieka  z którym na codzien jestem szczęsliwa do ściany i go nie będę szantażowac ślubem lub odejściem, bo tak jak wielu z Was uwazam że wyszłabym na ...kę i musiałabym odejść, a ślubu i tak by nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozważny

Seloe - troszkę Ci współczuję, gdyż to dla Ciebie naprawdę jest sytuacja dosyć trudna. Co do ślubu to nie wiadomo, może będzie, może nie - my nie znamy ani Ciebie ani tego faceta. Powiem Ci jako facet, ja gdybym był w jego sytuacji i kochałbym Cię to pewnie sformalizowałbym związek - ale uwaga po doświadczeniach i życiowej mądrości nie byłby to związek taki jak mój pierwszy , na pewno zabezpieczyłbym się aby w razie czego nie zostać po prostu okradzionym. Miłość miłością ale mądrość mądrością. Poczytaj Gabi co pisze , jest mądrą kobietą - nie dołączyła do grona tych kobiet , które bezgranicznie Cię popierają w imię kobiecej solidarności. Gabi to mądra kobieta - postrzega świat taki jaki jest, widzi obie strony tego związku, widzi skutki i przyczyny oraz to dlaczego jest tak jak jest. To jest o tym o czym tutaj piszę, że malutki odsetek kobiet uzywa mózgu do tego do czego należy go używać. Ty Selole, też wydajesz się być tak naprawdę mądrą kobietą - jesteś opanowana i kulturalna i ani razu nie obraziłaś obecnego ani byłego partnera. Ty tak naprawdę rozumiesz dlaczego tak jest jak jest. Prawdopodobnie nawet ten facet ani razu nie zadeklarował , ze się ożeni ponownie. Czy nie było to tak , że to ty sama  "ciągniesz" w tą stronę a on jedynie mówi dobrze - za rok - lub delikatnie odkłada to w przyszłość. Jesteś od niego młodsza, ale to nie powinno robić różnicy jeśli potraficie się dogadać. Zacznij z nim rozmawiać - my w większości lubimy konkretne rozmowy - nie nawidzimy tych  gierek, knucia i tego co ze zawsze wydaje się że jesteście cwańsze.. Nie znam go być może pokaż mu ten temat - ale nie wiem jak zareaguje, a być może zobaczy w czym tkwi problem. My faceci często uważamy Wasze problemy za błachostki, a wręcz zawracanie d...py. My nie jesteśmy idealni. Po 3 latach związku powinnaś wiedzieć jaki jest czy Cię szanuje, jak Cię traktuje - czy tylko jest w nim ta obawa przed ponownym niepowodzeniem - sama apisałaś, ze była żona wręcz go okradła - tak jak większość kobiet komentujących ten post chciałaby zrobić Napisz nam czy jest dla Ciebie skąpy, jest sknerą, czy kupuje Ci prezenty, zaprasza na wycieczki, do kina restauracji. Czy go kochasz i czy czujesz się kochana. Finanse są ważne, ale możecie ustawić to tak aby i na tym polu się dogadać. ALe musisz zrozumieć tak jak pisze Gabi to już nie będzie związek jak pierwszy - wszystko jest inne. Każdy z Was ma jakąś pozycję, majątek, dochody i ani jedno ani drugie nie ma podstaw aby wejść w układ  na zasadzie równości finansowej. To On zarabia więcej niestety ( gdybyś to Ty zarabiała więcej to te"mądre" tutaj kobiety pisałyby - pogoń dziada :)) . Pomyśl co by było jakby było odwrotnie czy Ty tak chętnei byś t zrobiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bolek-  nie miałam ślubu z ojcem dziecka. 

Rozważny

To co napisze nie do końca odzwierciedla rzeczywistość

Bo nie zabiera mnie na wycieczki, ale sam też nie jeździ, czasem chodzimy do kina,   nie kupuje już prezentów z okazji urodzin czy walentynek, ale ja to rozumiem, bo jest trochę staroświecki tzn pamięta o okazji ale nie kupuje prezentu tylko kwiaty. 

Dla mnie nie jest skąpy tylko oszczędny, choć z opisu może wynikać że jest skąpcem do potęgi, szanuje mnie, mogę na niego liczyć. 

W moim domu rodzinnym nie wydawało się znacznych pieniędzy na rozrywki, całe życie odnosiłam wrażenie że oszczędzaliśmy żeby coś mieć, dlatego teraz nie dziwi mnie brak prezentów na urodziny na przykład, chociaż ja zawsze kupuję mu prezent i robię coś żeby ten dzień był wyjątkowy bo sama też chciałabym być tak traktowana 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×