Krokus 209 Napisano Czerwiec 18, 2020 17 minut temu, believer napisał: Święte słowa. Z innego forum znam dziewczynę która na 6 transferów z bardzo dobrych blastek nie miała udanej ciąży a z 2 blastek 3BB (siódmy i ósmy transfer) ma dwoje dzieci. Ona chyba nie badała PGS ale to akurat mógł być fart. Niemniej ja teraz nie odpuszczę PGS, nawet jeśli zarodek by obumarł w wyniku tego badania to widocznie nie był dość silny i pewnie transfer i tak by się nie udał. Wielokrotne transfery nieudane też nie są wcale dobre dla psychiki, już chyba wolę wcale nie mieć transferu jeśli i tak on nie ma szans powodzenia Dla psychiki jest najgorsze poronienie moim zdaniem. Wolałabym mieć negatywną betę niż pozytywną a potem musieć rodzić przed terminem. Codziennie już myślę, że doszłam do siebie, a nagle znów krwawienie mi się od nowa zaczyna. Jestem tym psychicznie wykończona. Po porodzie bardzo bolały mnie piersi, czułam że laktacja nadchodzi. Zbijałam prolaktynę lekami żeby mi się nie rozkręciła. To dopiero siada na psychikę, jak idzie laktacja, jest krwawienie z połogu a dziecka już dawno nie ma. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krokus 209 Napisano Czerwiec 18, 2020 6 minut temu, Skoda_kwa napisał: A co Wam radzą lekarze, robić PGS czy nie? Zależy w jakiej klinice. W Invicta polecają - bo w tym się specjalizują. W nOvum Lewy mi powiedział, żeby nie robić. Że lepiej robić transfery i ronić nieprawidłowe zarodki (ewentualnie robić aborcje jak są nieprawidłowości) niż odbierać sobie szansę na ciążę badaniami PGS, które nie są w 100% wiarygodne i biopsja może osłabiać zarodek. Mądrala... bo sam nie musiał ronić nigdy to nie wie jakie to uczucie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
believer 141 Napisano Czerwiec 19, 2020 7 godzin temu, Krokus napisał: Dla psychiki jest najgorsze poronienie moim zdaniem. Wolałabym mieć negatywną betę niż pozytywną a potem musieć rodzić przed terminem. Codziennie już myślę, że doszłam do siebie, a nagle znów krwawienie mi się od nowa zaczyna. Jestem tym psychicznie wykończona. Po porodzie bardzo bolały mnie piersi, czułam że laktacja nadchodzi. Zbijałam prolaktynę lekami żeby mi się nie rozkręciła. To dopiero siada na psychikę, jak idzie laktacja, jest krwawienie z połogu a dziecka już dawno nie ma. Oj na pewno poronienie jest jeszcze gorsze. Mi sie tak teraz wydaje ze to by chociaz znaczylo ze moge wogole zajsc w ciaze ale jakbym musiala potem ronic to byloby 100 razy gorzej niz teraz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Czerwiec 19, 2020 9 godzin temu, believer napisał: Dzięki za słowa pocieszenia Bounty A u Ciebie jaki plan, kiedy następne podejście? Robisz jakieś dodatkowe badania? Czekam na wyniki testu era i zobaczymy co dalej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Czerwiec 19, 2020 45 minut temu, believer napisał: Oj na pewno poronienie jest jeszcze gorsze. Mi sie tak teraz wydaje ze to by chociaz znaczylo ze moge wogole zajsc w ciaze ale jakbym musiala potem ronic to byloby 100 razy gorzej niz teraz Ja zanim zaczęłam procedurę od razu myślałam że lepiej zebybetaw ogóle nie ruszyła niż ruszyła a potem padła. Już trzeci miesiąc przeżywam że ruszyła i padła mam chyba za słabą psychikę na to wszystko. Lekarz pociesza że przynajmniej wiadomo że była implantacja ale co z tego... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
plastka-77 253 Napisano Czerwiec 19, 2020 13 godzin temu, believer napisał: Robiłam immunologię. Nic to nie wniosło, a wręcz nie wiem czy nie było gorzej bo beta poniżej progów wykrywalności a w pierwszym transferze tylko z estrofemem i lutinusem była chociaż 4,06 choć lekarze twierdzą że to i tak za mało nawet jak na biochemiczną. Poniżej opis moich badań immuno, nie przeraźcie się tylko jego długością ale przy 7 transferach niestety uzbierało się trochę. Immunologię zaczęłam badać po drugim nieudanym transferze. Byłam u doc. Pasnika, porobiłam badania które zlecił. Przede wszystkim zrobiłam KIR, wyszedł mi haplotyp Bx, nie wykryto: 2DL5A, 2DS5, 3DS1, 3DP1. U męża wyszły antygeny C*06, C*07. Docent powiedział że nie jest źle i nie zaleca Accofilu na te wyniki. Test IMK też wyszedł w porządku, komórki NK 11%.Z cytokin za to wyszły niektóre wyniki poza normą, zaznaczył nawet na wyniku wskaźnik IFN /IL10 który był najgorszy bo 0,1 przy normie 1,2-3,0. Powiedział że ze względu na to zaleca immunosupresję w miesiącu przed transferem Equoralem i Encortonem, co da 3miesięczne okienko w którym należy transferować. Zrobiłam też badania na trombofilę i wyszło MTHFR nieprawidłowy hetero i PAI-1 homo. Zapisał na to Acard i heparynę. Zrobiłam też histeroskopię, wyszła ok. Niestety 2 kolejne transfery po tym leczeniu w okresie 3 miesięcy się nie udały. Brałam do nich też Atosiban i Intralipid do jednego i nie pomogło. Poszłam do docenta znowu. Zalecił Encorton 10 mg już nie miesiąc przed transferem tylko w cyklu z transferem i Acard oraz heparynę tak jak wcześniej. Znowu 2 transfery na tym zestawie nie wyszły, przy czym przy drugim samowolnie zwiększyłam dawkę sterydu do 20 mg, wzięłam też intralipid i Atosiban. Przed ostatnim transferem poszłam do prof. Wilczyńskiego bo do Pasnika nie szło się dostać przez Covid. Zlecił mi dodatkowe badania immunologiczne: ACA, APA, przeciwciała anty-fosfolipidowe i przeciwciała beta-2glikoproterine.. Tylko APA wyszło dodatnie. Powiedział że to raczej odpowiada za poronienia a nie za brak implantacji. Ale przepisał mi Zarzio (odpowiednik Accofilu) w zastrzykach - 1 tydzień przed transferem, 1 w dzień transferu i 1 tydzień po. Do tego Encorton 20 mg oraz acard i heparynę również. Wzięłam też kroplówkę z Atosibanu bo mojej lekarce przy podglądzie przed transferem poprzednim jeszcze wyszła kurczliwość macicy. Faszerowałam się Nospą i Scopolanem i oczywiście magnezem żeby później te skurcze też wyeliminować. Dodatkowo zrobiłam test ERA i wyszło wszystko w porządku. No i teraz ten transfer też nie nie wyszedł na tym zestawie. Jasną cholera Kochana, przychodzą mi na myśl tylko szczepienia. Robiłaś allo mlr? Po tylu transferach powinno już wyjść. Samo podanie zarodka juz stymuluje allo. To IL10 niziutkie jednak. Może to to?. Może przy takim IL10 to allo będzie bardzo niskie i ta ochrona tu przeszkadza? Druga rzecz, czy histeroskopię robiłaś z wycinkami? Nie masz ukrytego stanu zapalnego endo? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Skoda_kwa 23 Napisano Czerwiec 19, 2020 8 godzin temu, Krokus napisał: Zależy w jakiej klinice. W Invicta polecają - bo w tym się specjalizują. W nOvum Lewy mi powiedział, żeby nie robić. Że lepiej robić transfery i ronić nieprawidłowe zarodki (ewentualnie robić aborcje jak są nieprawidłowości) niż odbierać sobie szansę na ciążę badaniami PGS, które nie są w 100% wiarygodne i biopsja może osłabiać zarodek. Mądrala... bo sam nie musiał ronić nigdy to nie wie jakie to uczucie. No tak, Lewemu wiadomo, że jest na rękę żeby robić jak najwięcej transferów. Nie mam o nim dobrego zdania, biznesmen a nie lekarz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krokus 209 Napisano Czerwiec 19, 2020 3 minuty temu, Skoda_kwa napisał: No tak, Lewemu wiadomo, że jest na rękę żeby robić jak najwięcej transferów. Nie mam o nim dobrego zdania, biznesmen a nie lekarz. Zgadzam się. Nawet mężowi mówiłam, że on jest super jako biznesmen a strasznie marny jako lekarz. Ja lubiłam chodzić do nOvum z tego powodu jak tam wszystko jest zorganizowane. Jasne kolory, delikatna muzyczka w tle, przestrzeń, wszystkie badania można na miejscu zrobić (no prawie, bo immunologii się tam nie zrobi. Lewy nie wierzy w immunologię). Jakoś to sprawnie zorganizowane. Ale leczenie nie przyniosło żadnego efektu. Stracone pieniądze i czas. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
believer 141 Napisano Czerwiec 19, 2020 2 godziny temu, plastka-77 napisał: Jasną cholera Kochana, przychodzą mi na myśl tylko szczepienia. Robiłaś allo mlr? Po tylu transferach powinno już wyjść. Samo podanie zarodka juz stymuluje allo. To IL10 niziutkie jednak. Może to to?. Może przy takim IL10 to allo będzie bardzo niskie i ta ochrona tu przeszkadza? Druga rzecz, czy histeroskopię robiłaś z wycinkami? Nie masz ukrytego stanu zapalnego endo? Plastka te same slowa cisną mi sie na usta a nawet znacznie gorsze Allo mlr nie robilam, Pasnik powiedzial ze nie ma sensu tego badania robic bo to czy jest koniecznosc szczepien wynika z oceny cytokin. Potem pytalam tez Wilczynskiego o to allo mlr to tez nie kazal robic. No ale inne dziewczyny jakos robią. Mysle ze moze Malinowski to zleci, nie bede chyba robic na wlasna reke zeby sie nie okazalo ze w zlym dniu cyklu je zrobilam albo cos i kaze powtarzac a to wszystko kosztuje. Tez mysle ze moze jednak musze miec szczepienia bo w sumie jak nie to to nie wiem co. Wydaje mi sie ze Pasnik nawet na ktorejs wizycie na jej koniec cos przebąknąl ze w ostatecznosci szczepienia moga byc konieczne ale wynikalo ze juz naprawde w ostatecznej ostatecznosci. Wydaje mi sie jednak ze taka sytuacja nadchodzi o ile juz nie nadeszla. Na histeroskopii nic mi nie pobierali. 2 razy bralam antybiotyk dopochwowy ktory moja lekarka z kliniki dala mi wlasnie zeby przeleczyc ewentualne zapalenie endometrium, tak profilaktycznie chyba. Ogolnie jak tak mysle o tej histeroskopii to sie zastanawiam czy byla dobrze zrobiona. Niby prywatnie w klinice ale jakos tak chyba po lebkach ja zrobili, nie robila jej niestety moja lekarka tylko inna, na wypisie krotki opis i chyba taki sztampowy. Moze byloby dobrze ją powtorzyc? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anett96 78 Napisano Czerwiec 19, 2020 12 godzin temu, believer napisał: Tak wiem że 35 lat to dużo na dawczynię. Ale ta pierwsza procedura była w Invimedzie Warszawa gdzie pomiędzy 1 a 2 wizytą okazało się że ich baza dawczyń przestaje działać i mają do zaoferowania tylko komórki kobiet które oddały swoje jajeczka po tym jak miały sukces w swojej procedurze. Do mnie fenotypowo pasowała tylko ta 35 latka więc uznałam że skoro jej się udało z tymi komórkami to może i mnie się uda ale niestety nie, choć wtedy chyba najmniej zabrakło. Może gdybym miała więcej progesteronu a nie tylko lutinus 3x100? Ale teraz to można gdybać ja też jestem u nich. jak to baza przestaje działać?? kiedy to było? u jakiego lekarza u nich bylas? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anett96 78 Napisano Czerwiec 19, 2020 12 godzin temu, Krokus napisał: Jeśli mąż miał robione rozszerzone badania nasienia oraz genetykę czyli przede wszystkim kariotyp i jest u niego wszystko w porządku lub są niewielkie odchyły od normy, to zrobiłabym (jeśli są finansowe środki) stymulację dawczyni tak, żeby wszystkie jajka były dla Was (bez dzielenia się z innymi parami), zapłodnienie wszystkich i biopsja do PGS. I dopiero po PGS podawanie zdrowych zarodków. Sama teraz żałuję, że tak nie zrobiłam od początku. Szczególnie jak jest dużo zarodków i nie wiadomo czy są zdrowe. My mamy dużo i jak zaczniemy podawać to ponad rok na same transfery nam zejdzie. A ja nie mam tyle czasu żeby podawać zarodki nie wiedząc czy mają jakąkolwiek szansę. I dopiero potem rozważałabym inne opcje typu AZ. dziewczyny PGS to badanie zarodka tak? Czy koszt badania 1 zarodka to nie jest przypadkiem 10 tysiecy złotych??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
believer 141 Napisano Czerwiec 19, 2020 23 minuty temu, anett96 napisał: ja też jestem u nich. jak to baza przestaje działać?? kiedy to było? u jakiego lekarza u nich bylas? Anett spokojnie pisalam o listopadzie 2018 r. Wtedy bylo tak ze na poczatku listopada dostalam dostep do bazy dawczyn a po paru dniach sie okazalo ze ona przestaje dzialac bo chyba znowu szykowali jakies zmiany w ustawie o in vitro i Invimed ja zawiesil tak jakby. I wtedy mieli dostepne tylko komorki od dawczyn z Polski ktore im oddaly swoje nadprogramowe jajeczka. Ja nie chcialam czekac wiec z tego skorzystalam, zaplacilam tez mniej bo chyba 10 tys za procedurę z 6 komorkami dawczyni. Ta baza glowna wtedy z pol roku nie dzialala. Ale teraz na pewno wszystko dziala i dzialac bedzie 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
believer 141 Napisano Czerwiec 19, 2020 32 minuty temu, anett96 napisał: dziewczyny PGS to badanie zarodka tak? Czy koszt badania 1 zarodka to nie jest przypadkiem 10 tysiecy złotych??? Tak PGS to badanie zarodka. Nie wiem jaki to jest dokladnie koszt, pewnie w kazdej klinice inny, ale ja tak slyszalam ze chyba cos okolo 8 tys za 3 zarodki wiec mniej niz piszesz. Ale i tak duzo. A moze zalezy tez od wybranej opcji na co zarodek ma byc dokladnie zbadany no i na pewno od cen w danej klinice Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anett96 78 Napisano Czerwiec 19, 2020 stara jestem i głupia. Test zrobiłam czułość 10. Jak by się udało to już by coś wyszło? Jest biel vizira... Dziś 4 dpt zarodek 5 dniowy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krokus 209 Napisano Czerwiec 19, 2020 1 godzinę temu, anett96 napisał: dziewczyny PGS to badanie zarodka tak? Czy koszt badania 1 zarodka to nie jest przypadkiem 10 tysiecy złotych??? Zapytałam przed chwilą w mojej klinice. Koszt PGS na jednym zarodku to 650 eur razy liczba zarodków, które chce się poddać badaniom. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krokus 209 Napisano Czerwiec 19, 2020 11 minut temu, anett96 napisał: stara jestem i głupia. Test zrobiłam czułość 10. Jak by się udało to już by coś wyszło? Jest biel vizira... Dziś 4 dpt zarodek 5 dniowy. Ja robiłam pierwszą betę 13 dni po transferze blastki pięciodniowej. I wyszła beta ponad 1000. Moim zdani nie warto wcześniej robić sikańców. Najlepiej od razu betę przynajmniej 10 dni po transferze. Po co się denerwować fałszywymi negatywami. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krokus 209 Napisano Czerwiec 19, 2020 1 godzinę temu, believer napisał: Tak PGS to badanie zarodka. Nie wiem jaki to jest dokladnie koszt, pewnie w kazdej klinice inny, ale ja tak slyszalam ze chyba cos okolo 8 tys za 3 zarodki wiec mniej niz piszesz. Ale i tak duzo. A moze zalezy tez od wybranej opcji na co zarodek ma byc dokladnie zbadany no i na pewno od cen w danej klinice Pgs to badanie chromosomów, wszystkich. Czyli sprawdzanie czy po zapłodnieniu powstały wszystkie pary chromosomów, bez trisomii (trzy chromosomy zamiast dwóch) i monosomii (jeden chromosom bez pary). W większości wady są letalne, czyli prowadzą albo do braku implantacji albo poronienia. Jest kilka, z którymi dziecko może żyć wiele lat albo żyć jakiś czas po urodzeniu (typu zespół Down czyli trisomia chromosomu nr 21). To badanie bada również ewentualne translokacje w chromosomach. Badanie na inne konkretne wady genetyczne, dziedziczne po jednym z rodziców bada się w badaniu PGD. I to jest płatne dodatkowo. Ale to się robi tylko jak są wskazania, czyli któreś z rodziców ma wadę genetyczną i dziecko może ją odziedziczyć. PGS nie jest niestety w 100% wiarygodne bo zarodki mają zdolność do samonaprawy, to po pierwsze. A po drugie biopsję komórek zarodka do PGS robi się z trofoblastu (z którego formuje się łożysko) nie z węzła zarodkowego (z którego powstaje dziecko) - co też może zafałszować wynik. Pytanie też czy biopsja na zarodku go nie uszkadza. Zarodki jednak są dość delikatne i nieumiejętnie zrobiona biopsja pewnie może je uszkodzić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
plastka-77 253 Napisano Czerwiec 19, 2020 3 godziny temu, believer napisał: Plastka te same slowa cisną mi sie na usta a nawet znacznie gorsze Allo mlr nie robilam, Pasnik powiedzial ze nie ma sensu tego badania robic bo to czy jest koniecznosc szczepien wynika z oceny cytokin. Potem pytalam tez Wilczynskiego o to allo mlr to tez nie kazal robic. No ale inne dziewczyny jakos robią. Mysle ze moze Malinowski to zleci, nie bede chyba robic na wlasna reke zeby sie nie okazalo ze w zlym dniu cyklu je zrobilam albo cos i kaze powtarzac a to wszystko kosztuje. Tez mysle ze moze jednak musze miec szczepienia bo w sumie jak nie to to nie wiem co. Wydaje mi sie ze Pasnik nawet na ktorejs wizycie na jej koniec cos przebąknąl ze w ostatecznosci szczepienia moga byc konieczne ale wynikalo ze juz naprawde w ostatecznej ostatecznosci. Wydaje mi sie jednak ze taka sytuacja nadchodzi o ile juz nie nadeszla. Na histeroskopii nic mi nie pobierali. 2 razy bralam antybiotyk dopochwowy ktory moja lekarka z kliniki dala mi wlasnie zeby przeleczyc ewentualne zapalenie endometrium, tak profilaktycznie chyba. Ogolnie jak tak mysle o tej histeroskopii to sie zastanawiam czy byla dobrze zrobiona. Niby prywatnie w klinice ale jakos tak chyba po lebkach ja zrobili, nie robila jej niestety moja lekarka tylko inna, na wypisie krotki opis i chyba taki sztampowy. Moze byloby dobrze ją powtorzyc? No Malinowski jest dobry, jak się do niego wybierasz to Cie prześwietli całkowicie. Mi Paśnik powiedział, że cytokiny potwierdzają mi stosunkowo wysokie allo. Mój gin wysłał mnie na allo a nie na cytokiny. Myślę, że to sie po prostu ze sobą wiąże. Wiem, że przy niskim allo i co za tym idzie niskim IL10 i dość wysokim IL2 sama immunosupresja może nie dać rady. Wtedy szczepienia. Czytałam dziesiątki historii o dziewczynach, którym podobnie jak tobie nic nie drgnęło, o kilku ba kilkunastu transferach i o sukcesach juz p jednym czy dwóch szczepieniach. Nie wiem, może to to? Słuchaj jak nie masz polipów, zrostów i jesteś profilaktycznie przeleczona antybiotykiem to ok. Ja ostatnio miałam ponowną histero właśnie z pobieraniem wycinków, nic nie wyszło. Czysto. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
plastka-77 253 Napisano Czerwiec 19, 2020 1 godzinę temu, anett96 napisał: stara jestem i głupia. Test zrobiłam czułość 10. Jak by się udało to już by coś wyszło? Jest biel vizira... Dziś 4 dpt zarodek 5 dniowy. eeee no nie ma szans :D za dwa dni juz powinno 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Skoda_kwa 23 Napisano Czerwiec 19, 2020 2 godziny temu, plastka-77 napisał: No Malinowski jest dobry, jak się do niego wybierasz to Cie prześwietli całkowicie. Mi Paśnik powiedział, że cytokiny potwierdzają mi stosunkowo wysokie allo. Mój gin wysłał mnie na allo a nie na cytokiny. Myślę, że to sie po prostu ze sobą wiąże. Wiem, że przy niskim allo i co za tym idzie niskim IL10 i dość wysokim IL2 sama immunosupresja może nie dać rady. Wtedy szczepienia. Czytałam dziesiątki historii o dziewczynach, którym podobnie jak tobie nic nie drgnęło, o kilku ba kilkunastu transferach i o sukcesach juz p jednym czy dwóch szczepieniach. Nie wiem, może to to? Słuchaj jak nie masz polipów, zrostów i jesteś profilaktycznie przeleczona antybiotykiem to ok. Ja ostatnio miałam ponowną histero właśnie z pobieraniem wycinków, nic nie wyszło. Czysto. Czyli kiedy robić szczepionkę, jak allo mlr wyjdzie poza normą? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aestima 2 Napisano Czerwiec 19, 2020 Hej. Jestem tu nowa. Piszę, bo liczę na wasze doświadczenie w temacie. Na początku miesiąca po raz pierwszy podeszłam do iv z kd, procedurę rozpoczęłam w Białymstoku u dr Mrugacza. Po zapłodnieniu komorki udało się wyhodować 3 zarodki - 7B, 10B i 3B. Transfer był w 3 dobie hodowli, otrzymałam dwa zarodki. Po 14 dniach beta 0.5. Zadzwoniłam do kliniki, żeby ich poinformować. Następnego dnia dzwonią, żeby mi powiedzieć, że ten trzeci zarodek obumarł i że jeśli chcę dalej starać się o ciążę to trzeba rozpocząć całą procedurę od nowa (wiec kolejne 20 tys). Czy możecie mi polecić jakąś klinikę, która naprawdę zna się na rzeczy? Myślałam ze trafiłam w najlepsze miejsce, jednak bardzo się pomyliłam i czuje że tak dostałam wmordę że do teraz nie mogę się otrząsnąć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krokus 209 Napisano Czerwiec 19, 2020 50 minut temu, aestima napisał: Hej. Jestem tu nowa. Piszę, bo liczę na wasze doświadczenie w temacie. Na początku miesiąca po raz pierwszy podeszłam do iv z kd, procedurę rozpoczęłam w Białymstoku u dr Mrugacza. Po zapłodnieniu komorki udało się wyhodować 3 zarodki - 7B, 10B i 3B. Transfer był w 3 dobie hodowli, otrzymałam dwa zarodki. Po 14 dniach beta 0.5. Zadzwoniłam do kliniki, żeby ich poinformować. Następnego dnia dzwonią, żeby mi powiedzieć, że ten trzeci zarodek obumarł i że jeśli chcę dalej starać się o ciążę to trzeba rozpocząć całą procedurę od nowa (wiec kolejne 20 tys). Czy możecie mi polecić jakąś klinikę, która naprawdę zna się na rzeczy? Myślałam ze trafiłam w najlepsze miejsce, jednak bardzo się pomyliłam i czuje że tak dostałam wmordę że do teraz nie mogę się otrząsnąć Bardzo mi przykro. Robienie transferów w trzeciej dobie nie bardzo ma sens bo cała masa zarodków pada przed piątą dobą. W Polsce wg mnie brak naprawdę dobrych pakietów KD. Jechałabym do Czech lub na Ukrainę gdzie mają w tym dużo większe doświadczenie i znacznie większą bazę dawczyń, które są młode (poniżej 30 roku życia), przebadane i mają przynajmniej jedno własne zdrowe dziecko - także wiadomo że są płodne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anett96 78 Napisano Czerwiec 19, 2020 2 godziny temu, aestima napisał: Hej. Jestem tu nowa. Piszę, bo liczę na wasze doświadczenie w temacie. Na początku miesiąca po raz pierwszy podeszłam do iv z kd, procedurę rozpoczęłam w Białymstoku u dr Mrugacza. Po zapłodnieniu komorki udało się wyhodować 3 zarodki - 7B, 10B i 3B. Transfer był w 3 dobie hodowli, otrzymałam dwa zarodki. Po 14 dniach beta 0.5. Zadzwoniłam do kliniki, żeby ich poinformować. Następnego dnia dzwonią, żeby mi powiedzieć, że ten trzeci zarodek obumarł i że jeśli chcę dalej starać się o ciążę to trzeba rozpocząć całą procedurę od nowa (wiec kolejne 20 tys). Czy możecie mi polecić jakąś klinikę, która naprawdę zna się na rzeczy? Myślałam ze trafiłam w najlepsze miejsce, jednak bardzo się pomyliłam i czuje że tak dostałam wmordę że do teraz nie mogę się otrząsnąć Współczuję kochana... Ja zdecydowałam się na invimed Wawa z wygody bo blisko. Ale bardzo mocno rozważałam gyncentrum. Dziewczyny sobie chwaliły tą klinikę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anett96 78 Napisano Czerwiec 19, 2020 1 godzinę temu, Krokus napisał: Bardzo mi przykro. Robienie transferów w trzeciej dobie nie bardzo ma sens bo cała masa zarodków pada przed piątą dobą. W Polsce wg mnie brak naprawdę dobrych pakietów KD. Jechałabym do Czech lub na Ukrainę gdzie mają w tym dużo większe doświadczenie i znacznie większą bazę dawczyń, które są młode (poniżej 30 roku życia), przebadane i mają przynajmniej jedno własne zdrowe dziecko - także wiadomo że są płodne. zarówno w gyncentrum i invimedzie też dawcxynie musza mieć przynajmniej 1 dziecko i nie są to Polskie dziewczyny. Oocyty sa kupowane z banku - moje były z banku w Kanadzie. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
believer 141 Napisano Czerwiec 19, 2020 7 godzin temu, anett96 napisał: stara jestem i głupia. Test zrobiłam czułość 10. Jak by się udało to już by coś wyszło? Jest biel vizira... Dziś 4 dpt zarodek 5 dniowy. Anett 4 dpt to naprawdę bardzo wcześnie. A te testy nawet o czułości 10 nie zawsze wychwytują betę jak jest gdzieś około tego pułapu, a pewnie w 4dpt nie jest większa niż kilkanaście maksymalnie, a może i ma mniej niż 10 nawet jak się zarodek zagnieździł. Dużo takich historii czytałam że test nie wyszedł a beta pozytywna. Nie załamuj się więc jeszcze, jest za wcześnie. Ja tak jak Krokus nie robię sikańców chyba że w dzień jak idę na betę, ja chodzę w 9dpt po transferze zazwyczaj po transferach blastek. Nawet betę robioną wcześniej trzeba by było potwierdzać żeby wykluczyć że na pewno się nie ruszyła właśnie około 9dpt a ja mam już tak zmasakrowane żyły że nie mają mi jak i skąd pobierać krwi. Ostatnio miałam pobierane z obu dłoni na te wszystkie badania i mam na każdej po wiekim siniaku (no z 1 mi już zszedł). Trzymaj się i wierz w Kropka 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
believer 141 Napisano Czerwiec 19, 2020 7 godzin temu, Krokus napisał: Pgs to badanie chromosomów, wszystkich. Czyli sprawdzanie czy po zapłodnieniu powstały wszystkie pary chromosomów, bez trisomii (trzy chromosomy zamiast dwóch) i monosomii (jeden chromosom bez pary). W większości wady są letalne, czyli prowadzą albo do braku implantacji albo poronienia. Jest kilka, z którymi dziecko może żyć wiele lat albo żyć jakiś czas po urodzeniu (typu zespół Down czyli trisomia chromosomu nr 21). To badanie bada również ewentualne translokacje w chromosomach. Badanie na inne konkretne wady genetyczne, dziedziczne po jednym z rodziców bada się w badaniu PGD. I to jest płatne dodatkowo. Ale to się robi tylko jak są wskazania, czyli któreś z rodziców ma wadę genetyczną i dziecko może ją odziedziczyć. PGS nie jest niestety w 100% wiarygodne bo zarodki mają zdolność do samonaprawy, to po pierwsze. A po drugie biopsję komórek zarodka do PGS robi się z trofoblastu (z którego formuje się łożysko) nie z węzła zarodkowego (z którego powstaje dziecko) - co też może zafałszować wynik. Pytanie też czy biopsja na zarodku go nie uszkadza. Zarodki jednak są dość delikatne i nieumiejętnie zrobiona biopsja pewnie może je uszkodzić. Dzięki za informacje. Widziałam też że pisałaś o kosztach. Jak przeliczyłam to wychodzi 2900 zł wg dzisiejszego kursu za badanie 1 zarodka. Czyli faktycznie za 3 zarodki wyszłoby około 9 tys, lepiej tak niż 10 tys za 1 zarodek jak pisała Anett. I tak w cholere kasy ale cóż tak jak i całe procedury z KD. Wiem że to badanie nie jest w 100% wiarygodne ale już się łapę wszystkiego a nie chcę słuchać gadania znowu, że może zarodek był nieprawidłowy. Mam nadzieję że jak się podejmują takich badań to już potrafią je robić i nie uszkodzą zarodków choć pewnie ryzyko zawsze jest i nikt gwarancji nie da, trzeba też mieć trochę szczęścia. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
believer 141 Napisano Czerwiec 19, 2020 5 godzin temu, plastka-77 napisał: No Malinowski jest dobry, jak się do niego wybierasz to Cie prześwietli całkowicie. Mi Paśnik powiedział, że cytokiny potwierdzają mi stosunkowo wysokie allo. Mój gin wysłał mnie na allo a nie na cytokiny. Myślę, że to sie po prostu ze sobą wiąże. Wiem, że przy niskim allo i co za tym idzie niskim IL10 i dość wysokim IL2 sama immunosupresja może nie dać rady. Wtedy szczepienia. Czytałam dziesiątki historii o dziewczynach, którym podobnie jak tobie nic nie drgnęło, o kilku ba kilkunastu transferach i o sukcesach juz p jednym czy dwóch szczepieniach. Nie wiem, może to to? Słuchaj jak nie masz polipów, zrostów i jesteś profilaktycznie przeleczona antybiotykiem to ok. Ja ostatnio miałam ponowną histero właśnie z pobieraniem wycinków, nic nie wyszło. Czysto. To daje mi nadzieję co piszesz o Malinowskim, bardzo bym chciała żeby się wczuł w mój przypadek i nim zainteresował tak naprawdę.Ja mam niskie i IL2 i IL10. Przypuszczam że skończy się szczepieniami u mnie tak czy siak skoro nic innego do tej pory nie pomogło. Też czytałam te historie o udanych podejściach innych dziewczyn po szczepieniach i to mi daje trochę nadziei Zapytam przy najbliższej wizycie u ginekolog mojej oraz Malinowskiego co myślą o ewentualnej ponownej histeroskopii. Może też to pobranie wycinków coś by nowego wniosło do mojej diagnostyki? Zapytać nie zaszkodzi choć u Ciebie nic z nich nie wyszło jak piszesz. Nie miałam też badanych komórek NK w macicy nigdy. Ciekawe czy można to zrobić razem z histeroskopią? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
believer 141 Napisano Czerwiec 19, 2020 3 godziny temu, Skoda_kwa napisał: Czyli kiedy robić szczepionkę, jak allo mlr wyjdzie poza normą? O ile mi wiadomo jak allo mlr jest bardzo niskie czyli 0% albo niewiele więcej to są zalecenia szczepień. Podobno do ciąży optymalny wynik allo mlr to 40%. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aestima 2 Napisano Czerwiec 19, 2020 22 minuty temu, anett96 napisał: Współczuję kochana... Ja zdecydowałam się na invimed Wawa z wygody bo blisko. Ale bardzo mocno rozważałam gyncentrum. Dziewczyny sobie chwaliły tą klinikę. Udało Ci się ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Czerwiec 19, 2020 29 minut temu, believer napisał: To daje mi nadzieję co piszesz o Malinowskim, bardzo bym chciała żeby się wczuł w mój przypadek i nim zainteresował tak naprawdę.Ja mam niskie i IL2 i IL10. Przypuszczam że skończy się szczepieniami u mnie tak czy siak skoro nic innego do tej pory nie pomogło. Też czytałam te historie o udanych podejściach innych dziewczyn po szczepieniach i to mi daje trochę nadziei Zapytam przy najbliższej wizycie u ginekolog mojej oraz Malinowskiego co myślą o ewentualnej ponownej histeroskopii. Może też to pobranie wycinków coś by nowego wniosło do mojej diagnostyki? Zapytać nie zaszkodzi choć u Ciebie nic z nich nie wyszło jak piszesz. Nie miałam też badanych komórek NK w macicy nigdy. Ciekawe czy można to zrobić razem z histeroskopią? Ja Ci odpowiem, nie można. Powiedział mi lekarz że wynik może być oszukany jeśli razem z histeriskopia zrobią test era. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach