AsiaWin 996 Napisano Grudzień 6, 2020 1 godzinę temu, emkw35 napisał: A jeszcze dziewczyny zastanawia mnie - jesli mialam 6 jajeczek, a pobrali 5 - to co z tym szóstym? Czy zmieni się w torbiel? Dzisiaj kłują mnie jajniki troche, zastanawiam się, czy to nie jakieś pozostałości pecherzykowe. Podczas punkcji ściąga się plyn pecherzykowy że wszystkich pęcherzyków. Niektóre są bez komórki. Stąd te różnice. Też moglo być 6 komórek i jedna niedojrzala albo już za bardzo dojrzała. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AsiaWin 996 Napisano Grudzień 6, 2020 3 minuty temu, Yoka napisał: Dziękuje Kinga za wiadomość Oby wszystko się udało, bo już kończą się pomysły na badania, bo póki co wszystko u mnie ok. U męża nasienie średnie, ale to obeszlismy sposobami zapłodnienia. Statystycznie hiperka i pozamaciczna tez jest rzadko ale jestem takim pacjentem, ze już nic mnie i lekarzy nie zaskoczy, zawsze to ja jestem tym wyjątkiem Mam dokładnie takie samo wrażenie, że zawsze jestem tym wyjątkiem... ehhhh Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Yoka 20 Napisano Grudzień 6, 2020 Przed chwilą, AsiaWin napisał: Mam dokładnie takie samo wrażenie, że zawsze jestem tym wyjątkiem... ehhhh U mnie tak na serio jest. pozamaciczna, poronienie w 8 tygodniu, hiperka po punkcji, zawsze słyszałam na początku, ze „nieeee takie sytuacje są bardzo rzadko” a jednak „oto ja!”. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Yoka 20 Napisano Grudzień 6, 2020 1 minutę temu, Yoka napisał: U mnie tak na serio jest. pozamaciczna, poronienie w 8 tygodniu, hiperka po punkcji, zawsze słyszałam na początku, ze „nieeee takie sytuacje są bardzo rzadko” a jednak „oto ja!”. Acha, dodam jeszcze nadmierna reakcje na hormony przed transferem, skoki maksymalnie w górę i na drugi dzień maksymalnie w dół...bez powodu. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Grudzień 6, 2020 7 minut temu, AsiaWin napisał: Mam dokładnie takie samo wrażenie, że zawsze jestem tym wyjątkiem... ehhhh 4 minuty temu, Yoka napisał: U mnie tak na serio jest. pozamaciczna, poronienie w 8 tygodniu, hiperka po punkcji, zawsze słyszałam na początku, ze „nieeee takie sytuacje są bardzo rzadko” a jednak „oto ja!”. Dziewczyny teraz musi się udać. Ważne, że chcecie walczyć. A jak się walczy to się zdobywa swój cel ! Życzę wam tego z całego serca ! Jesteście dzielne, waleczne i wspaniałe!!!!!!!!! ❤❤❤ 1 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Yoka 20 Napisano Grudzień 6, 2020 11 minut temu, Martuska napisał: Dziewczyny teraz musi się udać. Ważne, że chcecie walczyć. A jak się walczy to się zdobywa swój cel ! Życzę wam tego z całego serca ! Jesteście dzielne, waleczne i wspaniałe!!!!!!!!! ❤❤❤ Martuśka a jak i Ciebie? Jak się czujesz? Badasz betę z progesteronem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
emkw35 112 Napisano Grudzień 6, 2020 25 minut temu, AsiaWin napisał: Podczas punkcji ściąga się plyn pecherzykowy że wszystkich pęcherzyków. Niektóre są bez komórki. Stąd te różnice. Też moglo być 6 komórek i jedna niedojrzala albo już za bardzo dojrzała. Doktorka mowila- pobraliśmy 5 komorek. Nie uzyla słowa pecherzyki. Nic wiecej nie powiedziala, miala strasznie zly humor... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
emkw35 112 Napisano Grudzień 6, 2020 24 minuty temu, AsiaWin napisał: Mam dokładnie takie samo wrażenie, że zawsze jestem tym wyjątkiem... ehhhh Ja dziewczyny mam wrażenie, że mam np. większość przyczyn kobiecych bezplodnosci. Endometrioza, mięśniaki, prolaktyna, chora tarczyca i syndrom LUF Takie "szczęście". Szkoda, że w totka albo w rmf-owych sejfach takiego nie mam 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Keffy 249 Napisano Grudzień 6, 2020 58 minut temu, emkw35 napisał: dziewczyny a brałyście relanium przed i po transferze? Czy to konieczne? Ja w sumie recepty nie dostałam, jem od piątku nospę to chyba wyklucza skurcze macicy? Widzialam tez, ze dziewczyny przed transferem wołali na jakiś zastrzyk Wiecie co to mogło być? Nie dostałam info od lekarza o tym... Przed transfer u mnie robią zastrzyk rozkurczowy. Relanium nigdy nie brałam. A miał 4 transfery. Za to nospe brałam już kilka dni przed transferem aby nasycić organizm. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Grudzień 6, 2020 1 minutę temu, Yoka napisał: Martuśka a jak i Ciebie? Jak się czujesz? Badasz betę z progesteronem? Czuje się dobrze. W miarę dobrze bo krwawienie nadal jest... już pełne 5 dni leci ze mnie. Może jutro ustąpi? Progesteron badam dla siebie bo lekarz twierdzi, ze biore duphostan a on nie wychodzi w krwi i wynik nie jest miarodajny. Dawkę lekow mi zwiększył szesciokrotnie. Jutro kolejna weryfikacja. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marza 72 Napisano Grudzień 6, 2020 Dziewczyny które biorą neoparin, tez macie siniaki na brzuchu po zastrzykach? 1 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Goralka 508 Napisano Grudzień 6, 2020 1 godzinę temu, emkw35 napisał: Dzięki, że pytasz.. czuję się już trochę lepiej. Żołądek odpuścił. Nawet przed jutrem jestem w miarę spokojna. Aż zadziwiająco bardzo. Jedyne co mnie stresuje, to że przez zaparcie nie bedzie dobrze widać macicy na usg. Zastanawiam się, czy relanium jest konieczne przed transferem jeśli kobieta się nie stresuje i je od kilku dni nospę? I mam takie wstydliwe pytanie... na noc biore progesteron w zelu, a rano i w południe luteine Też że tak powiem bezpośrednio, nie doustnie. Czy mam ją brać przed samym transferem? Co z tym żelem z nocy? Czy ma się tam tego daleko teges pozbywać? A Ty jak sie miewasz?:) Hejka, nie przejmuj się kochana luteina i innymi lekami ja byłam że tak powiem nafaszerowana rano transfer miałam ok 13 i jestem pewna że ona była w środku jak mi podawał zarodek. zaraz po tez kazali mi wziąć kolejna luteinę dopochwowo ( zapewniając że nic to nie szkodzi kropeczce) .myślę że oni mają to na co dzień i nie jest to dla nich nic nowego mimo że dla nas trochę krepujace.ja zapytałam lekarza przed czy mam normalnie leki brać i powiedział że tak i że on transferuje do macicy czyli głębiej niż my podajemy sobie luteinę.o relanium nic mi nie wiadomo, ja nigdy nie miałam podawanego więc nie sądzę że jest to obowiązkowe. Ale dla spokoju dopytaj rano lekarza lub pielęgniarkę. Ja się miewam fizycznie całkiem dobrze ale mnie to czekanie strasznie stresuje. Jutro dostaniemy informacje co z naszymi 3 zarodeczkami więc ściskam mocno kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Yoka 20 Napisano Grudzień 6, 2020 Przed chwilą, Martuska napisał: Czuje się dobrze. W miarę dobrze bo krwawienie nadal jest... już pełne 5 dni leci ze mnie. Może jutro ustąpi? Progesteron badam dla siebie bo lekarz twierdzi, ze biore duphostan a on nie wychodzi w krwi i wynik nie jest miarodajny. Dawkę lekow mi zwiększył szesciokrotnie. Jutro kolejna weryfikacja. Kochana mocno trzymam kciuki, oszczędzaj się Lekarze nie lubią patrzeć na progesteron nie wiem dlaczego:/ ja w dwóch ciążach miałam niski i zawsze mówiono mi ze się od tego odchodzi.. może być tak ze krwiak się opróżnia i stad plamienie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Keffy 249 Napisano Grudzień 6, 2020 (edytowany) 4 minuty temu, Marza napisał: Dziewczyny które biorą neoparin, tez macie siniaki na brzuchu po zastrzykach? Ja jak brałam to się zdarzały więc robiłam 1 dnia po prawej stronie drugiego po lewej. A później smarowałam to miejsce alantandm maścią i nawet jak był siniak to szybko się wchłaniał. Edytowano Grudzień 6, 2020 przez Keffy 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Luna_ 861 Napisano Grudzień 6, 2020 Poziomka jak się czujesz? Wszysko ok? Ja nadal w szpitalu, chyba już 16 dzień dzisiaj znowu zaczęłam plamić 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Goralka 508 Napisano Grudzień 6, 2020 1 godzinę temu, emkw35 napisał: A jeszcze dziewczyny zastanawia mnie - jesli mialam 6 jajeczek, a pobrali 5 - to co z tym szóstym? Czy zmieni się w torbiel? Dzisiaj kłują mnie jajniki troche, zastanawiam się, czy to nie jakieś pozostałości pecherzykowe. Wiesz co mi lekarz mówił że nie zawsze uda się pobrać do końca jajeczko, że oni je "kłują" ale może np pęknąć.a robili Ci USG zaraz po punkcji? Bo wtedy sprawdzają czy wszystko zostało pobrane. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marza 72 Napisano Grudzień 6, 2020 2 minuty temu, Keffy napisał: Ja jak brałam to się zdarzały więc robiłam 1 dnia po prawej stronie drugiego po lewej. A później smarowałam to miejsce alantandm maścią i nawet jak był siniak to szybko się wchłaniał. Ja też tak robię ale teraz patrzę to mam taki rozlany. Wystraszyłam się. Dziś psy niespodziewanie wskoczyły mi na brzuch może od tego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Grudzień 6, 2020 4 minuty temu, Yoka napisał: Kochana mocno trzymam kciuki, oszczędzaj się Lekarze nie lubią patrzeć na progesteron nie wiem dlaczego:/ ja w dwóch ciążach miałam niski i zawsze mówiono mi ze się od tego odchodzi.. może być tak ze krwiak się opróżnia i stad plamienie. Plamienie miałam 3 dni. Teraz to jest krwawienie 5 dzien. Żywa czerwona krew... Ale mój wojownik walczy to najważniejsze ❤ W życiu sobie poradzi Ach dzielny jest 🥰 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Yoka 20 Napisano Grudzień 6, 2020 9 minut temu, emkw35 napisał: Ja dziewczyny mam wrażenie, że mam np. większość przyczyn kobiecych bezplodnosci. Endometrioza, mięśniaki, prolaktyna, chora tarczyca i syndrom LUF Takie "szczęście". Szkoda, że w totka albo w rmf-owych sejfach takiego nie mam U mnie tarczyca tez sredniawka, podwyższone antytpo ale niewiele wiec jeden lekarz mówi hashimoto, inny ze nie ma co się przejmować;) i bądź człowieku mądry. Próbowałaś w sposób naturalny walczyć z endo i mięśniakami? Jakieś ziółka itp? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Yoka 20 Napisano Grudzień 6, 2020 3 minuty temu, Martuska napisał: Plamienie miałam 3 dni. Teraz to jest krwawienie 5 dzien. Żywa czerwona krew... Ale mój wojownik walczy to najważniejsze ❤ W życiu sobie poradzi Ach dzielny jest 🥰 Pewnie! Dzielny jak mamusia🥰 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Grudzień 6, 2020 3 minuty temu, Yoka napisał: Pewnie! Dzielny jak mamusia🥰 ❤ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cherry 8 Napisano Grudzień 6, 2020 Cześć dziewczyny, jestem tu nowa Chciałbym się podzielić swoją historią w staraniach oraz konsultantowac się i dzielić kolejnym procesem. Jestem już po jednym procesie in vitro. Do kliniki Invicta trafiłam z endometrioza i AMH 1.35. Odbyłam przed protokołem histeroskopie na mięśniaka i tabletki anty na 3 miesiące. Następnie miałam krótki protokół,niestety słaby odzew na leki i zostały pobrane 2 komórki i z tego otrzymaliśmy 1 zarodek 4 AB. Bez żadnego mrozaczka 🥺W sierpniu był transfer... Udany, nawet bardzo beta rosła ksiazkowo. Nasz bohater walczył. Było wszystko ekstra w 6 tc usłyszałam w 8tc również... Niestety przy kontroli w 10tc. Nasza marzenia rozsypały się w drobny mak... Okazało się że nasze maleństwo straciliśmy... . Zatrzymany rozwój płodu. Trafiłam do szpitala tam podali leki... Nie udało się łyżeczkowanie... Następnie po 2tyg trafiłam z bólem na poprawkę🥺 beta spadała bardzo powoli. W grudniu mam wizytę kontrolną czy już jest wszystko ok. Między czasie zrobiliśmy badania genetyczne... Wyszły mi dwie mutacje * Stwierdzono obecność haplotypu M2 w układzie heterozygotycznym w genie ANXA5. *Stwierdzono genotyp homozygotyczny 4G/4G polimorfizmu w genie SERPINE1. Obecność genotypu 4G/4G predysponuje do wzrostu stężenia białka PAI-1 w surowicy. Czekamy na konsultacje z genetykiem i lekarzem jak będzie wygladac kolejne in vitro... Czy jest szansa na utrzymanie ciąży z tymi mutacjami... I co przyniesie rok 2021 Może ktoś może więcej powiedzieć. Na temat mutacji i starań Pozdrawiam 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
emkw35 112 Napisano Grudzień 6, 2020 17 minut temu, Goralka napisał: ...... Ja się miewam fizycznie całkiem dobrze ale mnie to czekanie strasznie stresuje. Jutro dostaniemy informacje co z naszymi 3 zarodeczkami więc ściskam mocno kciuki Trzymam kciuki za zarodeczki Na pewno są silne jak Mamusia! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Grudzień 6, 2020 4 minuty temu, Cherry napisał: Cześć dziewczyny, jestem tu nowa Chciałbym się podzielić swoją historią w staraniach oraz konsultantowac się i dzielić kolejnym procesem. Jestem już po jednym procesie in vitro. Do kliniki Invicta trafiłam z endometrioza i AMH 1.35. Odbyłam przed protokołem histeroskopie na mięśniaka i tabletki anty na 3 miesiące. Następnie miałam krótki protokół,niestety słaby odzew na leki i zostały pobrane 2 komórki i z tego otrzymaliśmy 1 zarodek 4 AB. Bez żadnego mrozaczka 🥺W sierpniu był transfer... Udany, nawet bardzo beta rosła ksiazkowo. Nasz bohater walczył. Było wszystko ekstra w 6 tc usłyszałam w 8tc również... Niestety przy kontroli w 10tc. Nasza marzenia rozsypały się w drobny mak... Okazało się że nasze maleństwo straciliśmy... . Zatrzymany rozwój płodu. Trafiłam do szpitala tam podali leki... Nie udało się łyżeczkowanie... Następnie po 2tyg trafiłam z bólem na poprawkę🥺 beta spadała bardzo powoli. W grudniu mam wizytę kontrolną czy już jest wszystko ok. Między czasie zrobiliśmy badania genetyczne... Wyszły mi dwie mutacje * Stwierdzono obecność haplotypu M2 w układzie heterozygotycznym w genie ANXA5. *Stwierdzono genotyp homozygotyczny 4G/4G polimorfizmu w genie SERPINE1. Obecność genotypu 4G/4G predysponuje do wzrostu stężenia białka PAI-1 w surowicy. Czekamy na konsultacje z genetykiem i lekarzem jak będzie wygladac kolejne in vitro... Czy jest szansa na utrzymanie ciąży z tymi mutacjami... I co przyniesie rok 2021 Może ktoś może więcej powiedzieć. Na temat mutacji i starań Pozdrawiam Witamy ❤ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AsiaWin 996 Napisano Grudzień 6, 2020 24 minuty temu, Marza napisał: Dziewczyny które biorą neoparin, tez macie siniaki na brzuchu po zastrzykach? Tak. Niestety to normalne Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cherry 8 Napisano Grudzień 6, 2020 1 minutę temu, Martuska napisał: Witamy ❤ Dziękuje za przywitanie, staram się czytać wasze wcześniejsze wiadomości i nadrobić troszkę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cherry 8 Napisano Grudzień 6, 2020 15 godzin temu, Nadzieja1993 napisał: Cześć dziewczyny! wy to najlepiej wiecie, po jakim czasie od transferu bada sie bete? Wiem tylko z informacji w książce, którą dostalam od kliniki ze 3 razy, wtedy lekarz potwierdza ciążę, a 2 tygodnie po transferze test z moczu . Zauważyłam że różnie dziewczyny tu badaja tą bete. Pomóżcie! Bo juz wszystko mi się miesza . Ja badam betę na 3 , 6 i 9 dzień po transferze. Później dopiero na 14 dzień miałam USG i betę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
emkw35 112 Napisano Grudzień 6, 2020 9 minut temu, Yoka napisał: U mnie tarczyca tez sredniawka, podwyższone antytpo ale niewiele wiec jeden lekarz mówi hashimoto, inny ze nie ma co się przejmować;) i bądź człowieku mądry. Próbowałaś w sposób naturalny walczyć z endo i mięśniakami? Jakieś ziółka itp? ziółka próbowałam długo - nie pomogły w ogóle na endometriozę, ale zmniejszyły mięśniaka o połowę wycięli go, a teraz mam 2 nowe ale nie wchodzą do jamy macicy wiec lekarka uznala, ze nie wycinamy, by nie uszkodzić macicy na LUF pomagała mi dieta z boxu "detox" Naturhouse, dzięki niej czasem pękały jajeczka, jednak od czasu chodzenia do kliniki nie chcialam tych ich supli łykać Chciałabym jesli in vitro nie wwypali przejść na taką rygorystyczną dietę płodnościową np z akademi płodności ogólnie to z powodu endometriozy i mięśniaków - podobno- tak od 12-14dn każdego cyklu zaczynam plamić i mieć bólu brzucha, od kilkuuuuuu lat każdy lekarz rozkłada rece, tyle badan leków i nic Zdarzają się jednak czasem cykle normalne - gdy jem duzo rutinoscorbinu, zero przetworzonej żywności i np gdy bralam na żyły leki typu dobenox - dlatego wydaje mi się, że mogę mieć jakiś problem z krwią - i stąd te ciągle plamienia i krwawienia (progesteron mam ok lub wrecz wyzszy) jeśli się nie uda teraz to pójdę prywatnie do hematologa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Grudzień 6, 2020 4 minuty temu, Cherry napisał: Dziękuje za przywitanie, staram się czytać wasze wcześniejsze wiadomości i nadrobić troszkę Kochana niebawem będziesz na bieżąco ❤ mamy taki sam cel ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Yoka 20 Napisano Grudzień 6, 2020 3 minuty temu, emkw35 napisał: ziółka próbowałam długo - nie pomogły w ogóle na endometriozę, ale zmniejszyły mięśniaka o połowę wycięli go, a teraz mam 2 nowe ale nie wchodzą do jamy macicy wiec lekarka uznala, ze nie wycinamy, by nie uszkodzić macicy na LUF pomagała mi dieta z boxu "detox" Naturhouse, dzięki niej czasem pękały jajeczka, jednak od czasu chodzenia do kliniki nie chcialam tych ich supli łykać Chciałabym jesli in vitro nie wwypali przejść na taką rygorystyczną dietę płodnościową np z akademi płodności ogólnie to z powodu endometriozy i mięśniaków - podobno- tak od 12-14dn każdego cyklu zaczynam plamić i mieć bólu brzucha, od kilkuuuuuu lat każdy lekarz rozkłada rece, tyle badan leków i nic Zdarzają się jednak czasem cykle normalne - gdy jem duzo rutinoscorbinu, zero przetworzonej żywności i np gdy bralam na żyły leki typu dobenox - dlatego wydaje mi się, że mogę mieć jakiś problem z krwią - i stąd te ciągle plamienia i krwawienia (progesteron mam ok lub wrecz wyzszy) jeśli się nie uda teraz to pójdę prywatnie do hematologa A immunolog zaliczony? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach