Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

88Wiktoria

Mój mąż bez mojej wiedzy i wbrew mojej woli wyniósł z naszego domu nosidełko dla dziecka siostry

Polecane posty

Dla naszego dziecka rzeczy typu nosidełko, wózki, rowerki, foteliki itp kupowaliśmy sami. Dostaliśmy parę rzeczy typu ubranka czy zabawki dostaliśmy po starszych dzieciach siostry męża.

Jak szwagierka była w ciąży mąż pytał czy pożyczymy jej nosidełko dla dziecko. Powiedziałam, że wolę żebyśmy sprzedali, a pożyczyć a właściwie dać to możemy drobne rzeczy typu tych, które sami  dostaliśmy dla dziecka. Nie mam dobrych relacji ze szwagierką, to taki typ osoby, która wszystko chciałaby dostać.

Mąż niby przyjął do wiadomości.

Ok tygodnia dwóch po tej rozmowie sprawdziłam, że nosidło jest w piwnicy.

Teraz jak siostrzenica męża ma pół roku coś mnie tknęło i sprawdziłam,  w piwnicy  nie ma nosidełka, wiem, gdzie było schowane, ale sprawdziłam wszystko i nie było.

Okazało się, że mąż wbrew mojej wiedzy i znając moje negatywne zdanie pożyczył nosidło siostrze.

Jestem wściekła, mąż uważa, że nic się nie stało. To nasza wspólna własność, mąż powinien zdecydować ze mną a nie wbrew mojej woli.

Co uważacie, czy słusznie jestem wściekła?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem twoje rozżalenie też mam podobne podejście do twojego. No chyba że byłby ktoś w bliskiej rodzinie kto ma akurat jakiś dołek finansowy, to wtedy bym oddają może i wszystko po dziecku...Ale wiesz jak to jest po prostu uległ presji rodziny, pewnie też swojej matki. No jak to siostrze nie dasz..ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale też afery wielkiej bym z tego nie robiła...To w końcu rodzina i to bliska.. A ten fotelik to tylko rzecz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to twój mąż ma rację. Przecież to jego siostra to dlaczego nie chcesz pożyczyć nosidełka?  Pewnie za jakiś czas odda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego nie pożyczyć  skoro nosidełko leżało w piwnicy i się na niego tylko kurzyło? Większy problem jest z tym dlaczego mąż ci nie powiedział...nie jest tak, że robisz mu awantury z byle powodu...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tym bardziej, że sama ubranka wzięłaś, które się plamią, niszczą itp. a o nosidełko ci się rozchodzi, które zwrócą zapewne w dobrym stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Możesz i być sobie wściekła, ale przy okazji jesteś też wredna. NIBY wmawiałaś mężowi, że wolisz sprzedać, tymczasem nosidełko gniło w śmierdzącej piwnicy pół roku i jakoś nie wystawiłaś ogłoszenia.

Więc nie zgodziłaś się na oddanie czysto złośliwie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, to wasza wspólna własność ,więc dlaczego musi być po twojemu? Chciałaś sprzedać,a nie sprzedałas.

Ja mam dość luźne podejście do takich spraw i jeśli mi się coś kurzy,a maz chce oddać rzeczy, pomóc, to proszę bardzo. Sam może decydowac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie masz o co sie wsciekac. Na sprzedaz mialas czas, nie sprzedalas- czyli Ci nie zalezalo. Maz slusznie zrobil, ze dal siostrze by dziecko uzywalo. W koncu jego to tez bylo. Nigdy nie zrozumiem osob takich jak Ty. Chytrosc i samolubstwo.

Ja wiekszosc rzeczy po dzieciach oddam, oddaje.  Zaczynajac od lozeczek, a konczac na wozkach i ciuchach. Po co mi to? Pieniadze juz dawno wydalam i ani przez moment nie liczylam na zwrot chociazby czesci. Niech sie innym przydadza i sluza. W rodzinie to juz nawet nie ma dyskusji, bez wzgledu na to czy kogos lubie czy nie. Bo to rodzina i dlatego, ze jest to dla dzieci. Masz problemy. I jeszcze to rycie po piwnicy by sie upewnic, ze przypadkiem maz nie dal siostrze...Brzydko.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W mojej rodzinie takie rzeczy krążą od dziecka do dziecka, z tym, że w mojej rodzinie nie ma osób roszczeniowych pod tym kątem i każdy stara się szanować. Rozumiem jednak, że autorka może bać się, że szwagierka pożyczyła, ale na wieczne nieoddanie, lub odda zniszczone. Możliwe jest również to, że autorka nie trawi siostry swojego męża i po prostu jej nie pożyczy, bo tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Napisała że nie ma dobrych relacji z siostra i nie pożyczy z czystej złośliwości. Ciekawe czy swojej siostrze też by nie pożyczyła. Tym bardziej że tyle czasu to leży w piwnicy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zależy, czy trzymałaś ten fotelik w piwnicy bo planujesz jeszcze dziecko, czy czekał aż wystawisz ogłoszenie. Jeżeli planujesz dziecko, to też bym się wkurzyła i wolałabym nikomu nie pożyczać bo fotelik jest rzeczą która łatwo się niszczy (dzieci jedzą, pocą się, ogólnie to jest rzecz bardziej osobista niż wózek). No i nigdy nie masz pewności że w międzyczasie u kogoś nie miał stłuczki i czy nadal jest bezpieczny. Ale jeżeli sobie leżał w piwnicy i czekał aż go wystawisz na sprzedaż, no to że tak powiem po ptokach. I jeszcze przestroga, nie kupujcie używanych fotelików z niepewnego źródła, nigdy nie wiadomo jaką mają przeszłość i czy są bezwypadkowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale czemu nie pomóc? Dlatego, że Ty nic nie dostałaś to i innemu nie dasz? 

Wolisz sprzedać niż przekazać dalej? 

Ja właśnie oddałam szwagierce wózek, łóżeczko, kołyskę i nosidełko też. Po co ma kupować jak ja mam a już nie potrzebuje. Dla mnie to trochę takie samolubne, mam, ale nie oddam. Niech sobie sama kupi 🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko.Moim zdaniem jesteś świnia, ja wszystkie rzeczy po dzieciach oddałam za darmo na lokalnym kramiku na Facebooku- łóżeczko, wózek ,foteliki ,zabawki.I jestem w szoku że nie chciałaś pożyczyć dziecku w rodzinie. Ale swojej siostrze lub swojemu bratu to byś pożyczyła nawet nie pytając męża, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co twój mąż miał powiedzieć swojej siostrze ?że nie zgodziłaś się żeby jej pożyczyć? jak miał to wytłumaczyć że nosidełko leży w piwnicy a ty nie zgadzasz się żeby jej pożyczyć? dlatego wolał ci nie mówić żebyś nie była zła i potajemnie jej pożyczył. Twój mąż chciał dobrze bo nie chciał żeby jego siostra była na ciebie zła o to że nie chcesz pożyczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Roletka napisał:

Autorko, ja Cię doskonale rozumiem, bo zrobiłabym dokładnie tak samo. Raz miałam podobną sytuację, mąż "pożyczył" swojej siostrze coś co było moje. Okazało się, że zdążyło się zepsuć, o czym tamta nawet nie raczyła wspomnieć. Jeśli nie macie dobrych relacji to nic bym jej nie dawała i nie brała nic od niej. A niech się obraża, trzeba być asertywnym. Mąż jest nielojalny w stosunku do Ciebie. 

A moze to Ona jest nielojalna wobec meza? On chcial siostrze pozyczyc-dac, a Ona sie uparla, ze nie. Rozumiem, ze wobec Ciebie lojalnosc dziala tylko w jedna strone? Przypominam, ze to nie byly rzeczy jej, tylko dziecka, zakupione wiec za wspolne pieniadze. Nalezaly wiec do obojga i oboje mieli talie samo prawo nimi dysponowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×