Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Niebieska_Panda

2-gie dziecko. Teraz czy poczekać?

Polecane posty

6 godzin temu, Lavina napisał:

Czasy się zmieniają ,ale tak naprawdę mentalność ludzi się nie zmienia, to jest gdzieś głęboko zakorzenione, że ludzie żyjący bez ślubu są gorszej kategorii. 

Już nie. Ślub sobie wezmą jak będą chcieć. Z resztą chyba myślą o nim.

5 godzin temu, Iwna napisał:

Tak, a jak mąż cię zostawi, coś mu się stanie (czego nikomu nie życzę, ale wiadomo - życie) to zostaniesz z dziećmi, rachunkami i brakiem jakiegokolwiek doświadczenia zawodowego. 

Gdyby miał ją zostawić, to i tak zostanie z dzieckiem, tylko, że z jednym. Tak naprawdę, to może spotkać każdego, ale nikt o tym nie myśli, bo by w ogóle dzieci nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Unlan napisał:

Gdyby miał ją zostawić, to i tak zostanie z dzieckiem, tylko, że z jednym. Tak naprawdę, to może spotkać każdego, ale nikt o tym nie myśli, bo by w ogóle dzieci nie było.

Chodzi o to, żeby kobieta była niezależna, miała wykształcenie i doświadczenie zawodowe, zanim zabierze się za płodzenie gromadki dzieci. Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeśli mąż zostawi żonę to teraz w dobie internetu jest bardzo łatwo poznać nowego partnera.Mój sąsiad zostawił żonę z rocznym dzieckiem bo przez neta poznał rozwódkę z 3 dzieci!Koleżanka urodziła córeczkę z zespołem Downa, mąż wytrzymał 2 lata i odszedł.A ona przez internet poznała kawalera,bardzo ładny,przystojny facet.Są 3 lata po ślubie i mają wspólną córeczkę.Teraz poznanie drugiej połówki jest ułatwione dzięki internetowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Lavina napisał:

Nawet jeśli mąż zostawi żonę to teraz w dobie internetu jest bardzo łatwo poznać nowego partnera.Mój sąsiad zostawił żonę z rocznym dzieckiem bo przez neta poznał rozwódkę z 3 dzieci!Koleżanka urodziła córeczkę z zespołem Downa, mąż wytrzymał 2 lata i odszedł.A ona przez internet poznała kawalera,bardzo ładny,przystojny facet.Są 3 lata po ślubie i mają wspólną córeczkę.Teraz poznanie drugiej połówki jest ułatwione dzięki internetowi.

Jak to, żonę zostawił? Przecież małżeństwo to pewność. No i najważniejsze: jak to wyglądało? Co ludzie na to? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsza kwestia została pominięta 😳 a co na to twój partner??????

wydaje mi się ze jego zdanie byłoby tu najwazniejsze a nie nasze 😁

to na nim spadnie odpowiedzialność zarobkowa za Ciebie i dzieci i to przez co najmniej 5 lat...🤔

jesli on jest za to działaj 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Iwna napisał:

Jak to, żonę zostawił? Przecież małżeństwo to pewność. No i najważniejsze: jak to wyglądało? Co ludzie na to? 

Ludzie gadali.Tylko że on się wyprowadził. A ona została.Wspolczuli jej,ona popadla w depresję. Widzisz,to byli kilka lat temu. A ludzie do dziś pamiętają i gadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdziele ale sredniowiecze, u mojego dziecka w przedszkolu, a potem w szkole prawie połowa rodziców żyje bez ślubu, sa to ludzie w roznym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Milkyway38 napisał:

Najważniejsza kwestia została pominięta 😳 a co na to twój partner??????

wydaje mi się ze jego zdanie byłoby tu najwazniejsze a nie nasze 😁

to na nim spadnie odpowiedzialność zarobkowa za Ciebie i dzieci i to przez co najmniej 5 lat...🤔

jesli on jest za to działaj 😊

Uwielbia dzieci. Z tego co mi mówił zawsze chciał je mieć. Jak tylko napominam ten temat to jedyne co mówi to:"To wyciagaj implant i jedziemy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przy małej różnicy wieku między dziećmi zawsze będzie ci ciężko szczególnie przez pierwsze powiedzmy 2 lata....I nieważne ile ma się lat, jak się dzieci pojawiają...Pamiętaj że nie będziesz miała pomocy choćby sporadycznej ze strony babć i dziadków, bo jak napisałaś są daleko...Będziesz musiała wszędzie ciągnąć się z dwójką maluchów...Ale też dużo zależy od podejścia, jak się patrzy na to swoje macierzyństwo...No i oczywiście od partnera, są tacy, że jeszcze poproszę żonę żeby sobie gdzieś wyszła i odpoczęła, a są i tacy, że nawet kanapki dziecku nie zrobią, nie mówiąc już o czymś więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, ami napisał:

Przy małej różnicy wieku między dziećmi zawsze będzie ci ciężko szczególnie przez pierwsze powiedzmy 2 lata....I nieważne ile ma się lat, jak się dzieci pojawiają...Pamiętaj że nie będziesz miała pomocy choćby sporadycznej ze strony babć i dziadków, bo jak napisałaś są daleko...Będziesz musiała wszędzie ciągnąć się z dwójką maluchów...Ale też dużo zależy od podejścia, jak się patrzy na to swoje macierzyństwo...No i oczywiście od partnera, są tacy, że jeszcze poproszę żonę żeby sobie gdzieś wyszła i odpoczęła, a są i tacy, że nawet kanapki dziecku nie zrobią, nie mówiąc już o czymś więcej...

Na szczęście mój typ to ten pierwszy. Mam straszne wyrzuty sumienia gdy chce iść do sklepu i muszę zostawić córkę z ciocia(siostrą partnera) bo pada na przykład. Partner jest osobą która zawsze mi pomaga w miarę możliwości. Ale dziękuję za opinię 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja podzielę się moimi przemyśleniami na ten temat.Mowisz że twoje dziecko jest grzeczne,ale dopóki jeszcze nie chodzi to ciężko stwierdzić,za chwilę będzie biegać wspinać się mówić,A ty będziesz musiała chodzić za nią krok w krok.Jak urodzi się drugie dziecko twoja córka będzie miała 2 lata ,a to ciężki temat ,dziecko które jeszcze bardzo mało rozumie,i trzeba poświęcić mu mnóstwo czasu,malowanie czytanie śpiewanie skakanie spacery i bieganie i pilnowanie . A Ty wtedy będziesz miała maleństwo przy cycu.Moim zdaniem w takim układzie zawsze cierpi to starsze dziecko .Obserwuję takie mamy na placu zabaw i widzę jakie są zdenerwowanie i naprawdę współczuję im np.wyciąganie starszaka  wrzeszczącego  z placu bo bobas się obudził i płacze.albo sytuacja z wczorajszym ok.2 letnie dziecko zginęło Pani bo musiała zająć się płaczącym w wózku niemowlakiem.Takie dzieci nawet drzemki mają w innych godzinach i wychodzi że albo jedno śpi albo drugie ,albo jedno nie albo drugie.Ja urodziłam drugie dziecko gdy starsze miał 10 lat.....tak ...I miałam ogromne wyrzuty sumienia bo nie miałam czasu by się nim zainteresować,myślę że nasze stosunki też ogromnie uległy zmianie.A co mówiąc gdy nie będziesz miała jak zająć się 2 latką....Taki układ ma sens i na pewno plusuje po ok.3 latach ,kiedy jako tako możesz choć trochę odetchnąć.a dzieci być może zabawią się ze sobą Takie jest moje zdanie ale ty może jesteś na to gotowa ,bo każdy człowiek inaczej układa swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla rodzeństwa lepiej jak jest mała różnica wieku.  A czy teraz czy później mieć drugie dziecko to ty musisz wiedzieć i twój narzeczony autorko. Czy mieć teraz drugie i odchować a później pójdziesz do pracy, czy drugie później, ale wiąże się to z tym, że w sumie dłużej będziesz musiała być w domu. Szczerze mówiąc ja w wieku 20 lat nie chciałam i nawet nie myślałam o dzieciach, ale rozumiem, że każdy jest inny i jedni chcą mieć szybko dzieci, inni później a jeszcze inni wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Persefona dlaczego uważasz, że mając dwoje dzieci starsze cierpi? Ja uważam, że w gorszej sytuacji jest to młodsze, bo starsze miało przez jakiś czas mamę tylko dla siebie, a młodsze od samego  początku musi się nią "dzielić"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość888 napisał:

Persefona dlaczego uważasz, że mając dwoje dzieci starsze cierpi? Ja uważam, że w gorszej sytuacji jest to młodsze, bo starsze miało przez jakiś czas mamę tylko dla siebie, a młodsze od samego  początku musi się nią "dzielić"

Dlatego że całą uwagę poświęca się maleństwu,w szczególności gdy karmi się kp.Jeszcze jak trafi się egzemplarz płaczliwy czy z kolką to ciężko znaleźć czas dla drugiego dziecko ,które też wymaga ogromnej uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Persefona napisał:

Dlatego że całą uwagę poświęca się maleństwu,w szczególności gdy karmi się kp.Jeszcze jak trafi się egzemplarz płaczliwy czy z kolką to ciężko znaleźć czas dla drugiego dziecko ,które też wymaga ogromnej uwagi.

I ty też masz rację. To zależy. Ja osobiście tego nie znam, bo moje drugie dziecko akurat było spokojne, nie płakało, nie miało kolek. Za to starsza to wulkan energii, od zawsze potrzebowała więcej uwagi. Najcięższy okres wspominam jak młodsza zaczynała chodzić, to trwało z 3 miesiące. A jak skończyła 2 latka nastąpił jakiś przełom, zaczęły razem się bawić, gonić, nie powiem, bo czasem też się pobiją, ale to sporadycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Piszemy o swoich doświadczeniach, obserwacjach...Tak na prawdę to jest wielka loteria. Czasem wydaje się, że sytuacja pod każdym względem jest niemal idealna żeby mieć dziecko/dzieci, a jak to dziecko się pojawia nagle wielki zong i nie tak, to miało wyglądać i nie chodzi mi o to, że dziecko ciągle płacze przez 3 miesiące, tylko o dużo głębsze sprawy...A i bywa tak, że sytuacja pozornie nie idealna, ale jak się dziecko pojawia następują zmiany na lepsze...Nie da się tego wykalkulować, ustalić wcześniej...Także też nie ma czegoś takiego, że mała czy duża różnica jest lepsza czy gorsza, to wszystko jest względne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja na autorki miejscu zdecydowałabym się teraz na drugie dziecko żeby była niewielka różnica między nimi ,dzieci będą miały wspólny język ,lepiej się dogadają ,podobne zainteresowania.A na trzecie dziecko zdecydowałabym się  za 5-6 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, Lilll napisał:

A rozwodzą się wszyscy tylko nie małżeństwa... Pomimo, ze mam ślub uważam, ze to tylko nic nie znaczący papierek (dla części ludzi). 

Też jestem po ślubie (14 lat), ale ślub nie jest zwienczeniem miłości. W każdym razie można się kochać i wspierać nie mając ślubu. To tylko papier, który ułatwia życie i reguluje pewne kwestie (nazwisko na przykład). Ja chciałam nazywać się tak jak moje dzieci i mój facet. Bez ślubu się nie da. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, Iwna napisał:

Chodzi o to, żeby kobieta była niezależna, miała wykształcenie i doświadczenie zawodowe, zanim zabierze się za płodzenie gromadki dzieci. Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. 

Zgadza się, tylko, że ona już to dziecko ma i cokolwiek się wydarzy, to dziecko będzie. Ono nie zniknie.

7 godzin temu, Persefona napisał:

Ja podzielę się moimi przemyśleniami na ten temat.Mowisz że twoje dziecko jest grzeczne,ale dopóki jeszcze nie chodzi to ciężko stwierdzić,za chwilę będzie biegać wspinać się mówić,A ty będziesz musiała chodzić za nią krok w krok.Jak urodzi się drugie dziecko twoja córka będzie miała 2 lata ,a to ciężki temat ,dziecko które jeszcze bardzo mało rozumie,i trzeba poświęcić mu mnóstwo czasu,malowanie czytanie śpiewanie skakanie spacery i bieganie i pilnowanie . A Ty wtedy będziesz miała maleństwo przy cycu.Moim zdaniem w takim układzie zawsze cierpi to starsze dziecko .Obserwuję takie mamy na placu zabaw i widzę jakie są zdenerwowanie i naprawdę współczuję im np.wyciąganie starszaka  wrzeszczącego  z placu bo bobas się obudził i płacze.albo sytuacja z wczorajszym ok.2 letnie dziecko zginęło Pani bo musiała zająć się płaczącym w wózku niemowlakiem.Takie dzieci nawet drzemki mają w innych godzinach i wychodzi że albo jedno śpi albo drugie ,albo jedno nie albo drugie.Ja urodziłam drugie dziecko gdy starsze miał 10 lat.....tak ...I miałam ogromne wyrzuty sumienia bo nie miałam czasu by się nim zainteresować,myślę że nasze stosunki też ogromnie uległy zmianie.A co mówiąc gdy nie będziesz miała jak zająć się 2 latką....Taki układ ma sens i na pewno plusuje po ok.3 latach ,kiedy jako tako możesz choć trochę odetchnąć.a dzieci być może zabawią się ze sobą Takie jest moje zdanie ale ty może jesteś na to gotowa ,bo każdy człowiek inaczej układa swoje życie.

Mało rozumie? Ten mały człowiek, potrafiący dość dobrze manipulować dużym człowiekiem, a mało rozumie? Zdziwiłabyś się.

Nie miałaś czasu zainteresować się dziećmi? To po cho/lerę płodziłaś sobie drugie.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Persefona napisał:

Dlatego że całą uwagę poświęca się maleństwu,w szczególności gdy karmi się kp.Jeszcze jak trafi się egzemplarz płaczliwy czy z kolką to ciężko znaleźć czas dla drugiego dziecko ,które też wymaga ogromnej uwagi.

Faktycznie, ty wiesz najlepiej jak bardzo nie da się podzielić uwagi pomiędzy dwoje dzieci. Jak się, chce, to się wszystko da. Kobiety karmiąc uczą się do egzaminów na studia, znam taką co na szydełku w tym momencie serwetki robiła, to poczytać bajkę starszemu jak się karmi piersią też można.

7 godzin temu, Gość888 napisał:

I ty też masz rację. To zależy. Ja osobiście tego nie znam, bo moje drugie dziecko akurat było spokojne, nie płakało, nie miało kolek. Za to starsza to wulkan energii, od zawsze potrzebowała więcej uwagi. Najcięższy okres wspominam jak młodsza zaczynała chodzić, to trwało z 3 miesiące. A jak skończyła 2 latka nastąpił jakiś przełom, zaczęły razem się bawić, gonić, nie powiem, bo czasem też się pobiją, ale to sporadycznie.

Moje się goniły, jak młodsza jeszcze roku nie miała. Młodsza na kolanach zapinkalała szybciej jak starsza na dwóch nogach. Starsze jak u ciebie jedna wielka energia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Unlan napisał:

Zgadza się, tylko, że ona już to dziecko ma i cokolwiek się wydarzy, to dziecko będzie. Ono nie zniknie.

Mało rozumie? Ten mały człowiek, potrafiący dość dobrze manipulować dużym człowiekiem, a mało rozumie? Zdziwiłabyś się.

Nie miałaś czasu zainteresować się dziećmi? To po cho/lerę płodziłaś sobie drugie.

 

 

Cóż..miałam bardzo mało czasu dla syna,bo moja córcia była bardzo wymagającym dzieckiem,cały czas na piersi,mało spała A jak spała to chodziło się na paluszkach.Tak są takie dzieci...i np.jaa nie wyobrażam sobie ,że oprócz tego niemowlaka mam 2 letnie dziecko(A miałam 10 letnie).Bo wiem ile uwagi trzeba poświęcić takiemu dwulatkowi .Ty może miałaś inne dzieci ,ja inne i takie są MOJE doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Persefona napisał:

Cóż..miałam bardzo mało czasu dla syna,bo moja córcia była bardzo wymagającym dzieckiem,cały czas na piersi,mało spała A jak spała to chodziło się na paluszkach.Tak są takie dzieci...i np.jaa nie wyobrażam sobie ,że oprócz tego niemowlaka mam 2 letnie dziecko(A miałam 10 letnie).Bo wiem ile uwagi trzeba poświęcić takiemu dwulatkowi .Ty może miałaś inne dzieci ,ja inne i takie są MOJE doświadczenia.

Ja wiem, że są takie dzieci i napisałam to w odpowiedzi do autorki. Doczepiłam się u ciebie tego, że uważasz, że dwulatek mało rozumie. Otóż bardzo wiele rozumie. Tylko trzeba chcieć to zauważyć. Uwaliłam bunt dwulatka w zarodku. I nie, nie miałam jakoś super różniących się dzieci od twojej córki. Moje młodsze też na piersi prawie non stop, bo taki żarłok mi się trafił. Obie były kolkowe, z czego młodsza dłużej i też chodziło się na palcach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dwulatek  rozumie bardzo dużo,chyba źle to ujęlam ,tylko ciężko wyegzekwować od niego bycie grzecznym i posłusznym.Moja córka często powtarza że trzeba być grzeczna cinką...(dziewczynką),wie kiedy robi źle i mimo tłumaczenia dalej to robi.Jest głośna i gadatliwa i często testuje moją cierpliwość.Jakby dzieci dwuletnie były takie grzeczne i rozumne,to nie wypadałyby z okien wieżowców, nie wchodziły na ulicę(moja wie że jest zielone,mówi że teraz można iść,ale często na czerwonym też by weszła.ciężko wymagać od takiego dziecka zrozumienia problemów dorosłych i problemów związanych z obsługą niemowlęcia.Moja chce godzinami malować palcami ,czytać,tańczyć,malować,rozwalić piasek kinetyczny ,A wiem że mając niemowlę nie mogłabym z nią tego wszystkiego robić w takim wymiarze czasu jak to robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

na forum nikt ci nie odpowie, ale po implancie musisz i tak troszkę poczekać, ja po hormonach zaczęłam śledzenie owulacji testerem ze śliny, aplikacja mi przypominała o sprawdzaniu w danym dniu no i udało się dopiero po 6 cyklach 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.06.2020 o 12:57, Gość888 napisał:

Z twojej wypowiedzi wynika, że w wieku 39 lat są dwa wyjścia. Albo rodzić dzieci (żeby cokolwiek w życiu robić) albo kłaść się do trumny.

Ja sama mam rowno 39 lat, nie mam dzieci ani instynktu macierzynskiego, ale wiem jak mysla inne kobiety.I mloda tez bylam, 20-30 lat to najlepsze lata zycia, pod 40 zdrowie pada, radosc zycia sie ulatnia, no powiedzcie, czy macie cos oprocz pracy, dzieci i obowiazkow domowych?Bo ludzie sie gapia podejrzliwie widzac babke w tym wieku na plazy/w gorach/na rowerze czy to sama czy z mezem czy kolezanka (pewnie lesbijki) a powinna siedziec w domu lub w pracy.Na zwykly spacer po parku ciezko wyjsc, bo bez dziecka/wnuka/psa, po co lazi, pewnie ma cos z glowa, jest niebezpieczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, emigrantka napisał:

Ja sama mam rowno 39 lat, nie mam dzieci ani instynktu macierzynskiego, ale wiem jak mysla inne kobiety.I mloda tez bylam, 20-30 lat to najlepsze lata zycia, pod 40 zdrowie pada, radosc zycia sie ulatnia, no powiedzcie, czy macie cos oprocz pracy, dzieci i obowiazkow domowych?Bo ludzie sie gapia podejrzliwie widzac babke w tym wieku na plazy/w gorach/na rowerze czy to sama czy z mezem czy kolezanka (pewnie lesbijki) a powinna siedziec w domu lub w pracy.Na zwykly spacer po parku ciezko wyjsc, bo bez dziecka/wnuka/psa, po co lazi, pewnie ma cos z glowa, jest niebezpieczna

To prawda .Ja mam ciocię po czterdziestce, fajna atrakcyjna babka ale taka troszkę męska, mieszka sama jest panną i często przyjeżdża do niej koleżanka też taka męska ale ładna kobieta i w rodzinie  są podejrzenia że ciocia jest lesbijką. Ona razem z tą koleżanką wyjeżdża nad morze, w góry itp.

Dodam, że ciocia jest już na emeryturze bo pracowała w policji.A ta jej koleżanka pracuje w sklepie mięsnym. Znają się kilkanaście lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 4.07.2020 o 01:03, Dobrosułka napisał:

Ja mialam bliska kolezanke i tez byly odejrzenia, ze jestesmy lesbijkami (nie jestesmy).  Mialam to gdzies i jak glupie teksty ktos walil to mowilam, ze oczywiscie, ze jestem lesbijka.  Jak widac ludzie trzepia jezykami niezaleznie od tego jaka jest prawda.  Mam to gdzies.  Nikt nie bedzie mi dyktowal ile mam sie widziec z kolezanka, zeby nie wzbudzic podejrzen otoczenia.  Ci ktorzy mnie znaja wiedza, ze jestem hetero i mi to wystarcza.  Nie bede podpasowywala swojego zycia pod ploty ludzi, ktorzy mnie nie interesuja.  

Mam jedno dziecko i radosc zycia mi sie nie ulotnila.  Dziecko odchowane poniewaz mialam ja wczesnie, a ja sobie zrobilam drugie studia, czytam, ucze sie, doksztalcam, podrozuje.  Kazdy ma takie zycie jakie sobie ulozy.  Jak ma sie odpowiedniego partnera to radosc zycia bedzie, az do smierci jednego.  Poza tym kazdy lubi cos innego.  Dla jednych radosc zycia przynosza dzieci, a dla innych pozycja dyrektorki.

No wlasnie, normalne kobiety zyja wylacznie dziecmi i kariera, mezczyzni moga jezdzic na wycieczki rowerowe, chodzic po gorach, na koncerty, mecze, kobietom nie wypada zwlaszcza po 30 a nawet 25, ale i widze ze zadna sie nie interesuje niczym poza dziecmi, domem i praca, w wolnym czasie jakas ksiazka czy film, ale np na plazach, w parkach narodowych, statkach czy trasach narciarskich widuje wylacznie ojcow z dziecmi, matki siedza w domach w tym czasie, moga tylko postac na placu zabaw czy przy gorce saneczkowej.Dlatego uwazam ze do 30 najlepsze lata zycia, potem juz nic nie wolno albo beda sie pukac w czolo i straci sie przyjaciol, chocby bylo dobre zdrowie na wszystko i jakies pasje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, emigrantka napisał:

No wlasnie, normalne kobiety zyja wylacznie dziecmi i kariera, mezczyzni moga jezdzic na wycieczki rowerowe, chodzic po gorach, na koncerty, mecze, kobietom nie wypada zwlaszcza po 30 a nawet 25, ale i widze ze zadna sie nie interesuje niczym poza dziecmi, domem i praca, w wolnym czasie jakas ksiazka czy film, ale np na plazach, w parkach narodowych, statkach czy trasach narciarskich widuje wylacznie ojcow z dziecmi, matki siedza w domach w tym czasie, moga tylko postac na placu zabaw czy przy gorce saneczkowej.Dlatego uwazam ze do 30 najlepsze lata zycia, potem juz nic nie wolno albo beda sie pukac w czolo i straci sie przyjaciol, chocby bylo dobre zdrowie na wszystko i jakies pasje

Współczuję 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli w międzyczasie nic dla siebie nie zrobisz, tylko będziesz liczyć na faceta, że zarobi, to po 40 możesz zostać sama z ręką w nocniku. Facet odejdzie do młodszej i wykształconej, bo z tobą nie będzie miał o czym nawet porozmawiać. Chyba, że masz możliwość powierzyć pod opiekę dziadkom dziecko (i ewentualnie drugie jakby się narodziło)i coś ze sobą zrobić. Tak też kobiety robią i za jednym zamakchem wszystko. Szanuję swoją drogą taki tryb. Moim zdaniem jeśli ktoś chce mieć w przyszłości dzieci, to po pierwszym powinien zabezpieczać się z rozsądkiem, jakiś monitor cyklu. Kuzynka ma Cyclotester i mówi, że fajny. Bo po takich hormonalnych, to później może być kłopot z ciążą "na zawołanie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam synów rok po roku. Wrażenie miałam jak by byli bliźniakami. Do dziś wszystko robią razem. Razem zaczęli przedszkole a ja mogłam pójść do pracy. Nie odczułam różnicy jedno czy dwoje dzieci, wrecz wydaje mi się że jedno by się samo nudziło. Pięknie od małego się razem bawili. Natomiast nie wiem jak by to było mieć jedno dziecko. Nie wiem czy lżej. Dziś mają 12 i 13 lat i jestem zadowolona ze są rok po roku 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×