Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Marcin Marcin

Proszę o ocenę sytuacji w związku.

Polecane posty

2 minuty temu, Elciaa29 napisał:

Poważnie ? To jest jakaś poranoja już 🙂

Dlatego dwa razy się nagiąłem ale już nie mam zamiaru wyciągać pierwszy ręki w sytuacji gdy nie czuje się winny i zrobiłem wszystko na spokojnie bez emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Marcin Marcin napisał:

Dlatego gdy trafiamy na osoby nie bójmy się użyć słowa toksyczne, całkowicie nie odnajdujemy się w ich świecie i co ważne ucinamy takie relacje dla własnego dobra. 

Niestety tak, relacje toksyczne są były i będą, a charakteryzują się tym, że będąc w nich, tracimy jakaś część siebie. Dodatkowo takie osoby bardzo często manipulują nami, dla osiągnięcia własnych korzyści, co w konsekwencji przekłada się z czasem na nasze poczucie własnej wartości. A to jak już wiemy nigdy nie kończy się dobrze. 

W zdrowym związku powinniśmy się uzupełniać, akceptować, pozwalać sobie na inne zdanie, inny nastrój, czy nawet plany. Nie musimy być przecież tacy sami, ale powinniśmy zawsze się szanować i dawać sobie przestrzeń na doświadczanie siebie nawzajem każdego dnia 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, pari napisał:

Już wiem o kogo mi chodziło😄 Jesteś trochę podobny do Michała Piróg  z You Can Dance.

Ja akurat podobieństwa nie widzę, ale wiem też, że każdy odbiera takie podobieństwo indywidualnie. 

Z drugiej strony lepszy Michał niż koleś bez zębów pod biedronką 😂

Nawet mu dałem na piwo, gdyż poczułem pewną więź 😂😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Marcin Marcin napisał:

Ja akurat podobieństwa nie widzę, ale wiem też, że każdy odbiera takie podobieństwo indywidualnie. 

Z drugiej strony lepszy Michał niż koleś bez zębów pod biedronką 😂

Nawet mu dałem na piwo, gdyż poczułem pewną więź 😂😉

Hahaha, czytam o tym kolesiu pod Biedronka i się śmieje do telefonu 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, agent of Asgard napisał:

Nie warto w to brnąć. Twoja partnerka ma tak ogromne problemy emocjonalne, że przypuszczalnie przez najbliższe kilka lat nie będzie nadawała się do związku (o ile podejmie terapię - jeśli tego nie zrobi, sytuacja nie zmieni się).

Ludzie poranieni to nie są ludzie źli z natury, ale niechcący potrafią kogoś bardzo skrzywdzić. Jeśli nie chcesz zostać ranny - ewakuuj się, ale powiedz szczerze o powodach swojej decyzji. Może kiedyś staną się dla niej motorem do zmian w celu poprawy swego życia.

Mam takie zamiar opisać jej powód dla którego rezygnuje z tej relacji. Spodziewam się ogromnej awantury tym bardziej, że nigdy żaden facet jej nie zostawił i była z tego dumna. Choć dla mnie to nie jest żaden powód do dumy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Marcin Marcin napisał:

Dlatego dwa razy się nagiąłem ale już nie mam zamiaru wyciągać pierwszy ręki w sytuacji gdy nie czuje się winny i zrobiłem wszystko na spokojnie bez emocji.

Nie wyobrażam sobie wspólnego życia z osobą którą bym miała przepraszać mając w podświadomości że niema w tym mojej winy ale robię to tylko po to żeby się pogodzić i dzięki temu utwierdzam w przekonaniu tą osobę że to ja zrobiłam źle a nie ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, agent of Asgard napisał:

Nie warto w to brnąć. Twoja partnerka ma tak ogromne problemy emocjonalne, że przypuszczalnie przez najbliższe kilka lat nie będzie nadawała się do związku (o ile podejmie terapię - jeśli tego nie zrobi, sytuacja nie zmieni się).

Ludzie poranieni to nie są ludzie źli z natury, ale niechcący potrafią kogoś bardzo skrzywdzić. Jeśli nie chcesz zostać ranny - ewakuuj się, ale powiedz szczerze o powodach swojej decyzji. Może kiedyś staną się dla niej motorem do zmian w celu poprawy swego życia.

Zgadzam się z Twoją interpretacja, że "ludzie poranieni to nie są źli ludzie z natury, ale potrafią bardzo krzywdzić innych". 

Mój były, kiedy powiedziałam mu wprost, że jest osobą toksyczną zaczął się nad tym zastanawiać. Nawet udał się w tym celu do terapeuty (co prawda na jedną wizytę hehe) i dowiedział się tam, że przenosi doświadczenia swoich byłych partnerek na mnie. Okazało się, że jego dziewczyny były osobami silnie toksycznymi, a przez to, że w to wszedł, sam się nauczył takiego funkcjonowania w relacji. Dzisiaj to on sam wymaga długiej terapii, a mogło być inaczej gdyby wiedział, kiedy z tego wyjść. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Elciaa29 napisał:

Nie wyobrażam sobie wspólnego życia z osobą którą bym miała przepraszać mając w podświadomości że niema w tym mojej winy ale robię to tylko po to żeby się pogodzić i dzięki temu utwierdzam w przekonaniu tą osobę że to ja zrobiłam źle a nie ona

Zgadzam się, to jest krzywdzące dla jednej ale i tez dla drugiej strony, gdyż prawda o tym co się stało zostanie po prostu zakopana dla jakiegoś nieokreślonego dobra związku... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, agent of Asgard napisał:

Nie warto w to brnąć. Twoja partnerka ma tak ogromne problemy emocjonalne, że przypuszczalnie przez najbliższe kilka lat nie będzie nadawała się do związku (o ile podejmie terapię - jeśli tego nie zrobi, sytuacja nie zmieni się).

Ludzie poranieni to nie są ludzie źli z natury, ale niechcący potrafią kogoś bardzo skrzywdzić. Jeśli nie chcesz zostać ranny - ewakuuj się, ale powiedz szczerze o powodach swojej decyzji. Może kiedyś staną się dla niej motorem do zmian w celu poprawy swego życia.

Zgadzam się z Tobą w 100 % 🙂 dobrze to opisałeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, agent of Asgard napisał:

Wielkie brawa dla niego za autorefleksję.

To prawda, fajnie że umiał się nad tym zastanowić, ale niestety nie potrafił już z tym niczego zrobić dalej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, agent of Asgard napisał:

Dlaczego opisać, a nie powiedzieć? Wiem, że to jest trudniejsze, ale czyż będąc Twoją partnerką przez 3 miesiace nie zasłużyła na poważne potraktowanie? Chyba, że masz na myśli coś w rodzaju „opisać słowami”.

Ten wątpliwy powód do dumy wynika z niedowartościana.

Obawiam się że nie będzie chciała tego słuchać. Jak jest coś nie po jej myśli to albo ucieka albo krzyczy. Ciężko w taki sposób racjonalnie wytłumaczyć swoją decyzję. Spotkać się z nią mogę tylko wówczas jeśli przyjdę na kolanach ja przeprosić, wówczas by mnie wysłuchała. Tak, opiszę to we właściwy sposób i wyjaśnię wszystko tak aby kiedyś mogła się do tego odnieść jeśli uzna, że mogłem gdzieś mieć rację. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
6 minut temu, Marcin Marcin napisał:

Mam takie zamiar opisać jej powód dla którego rezygnuje z tej relacji. Spodziewam się ogromnej awantury tym bardziej, że nigdy żaden facet jej nie zostawił i była z tego dumna. Choć dla mnie to nie jest żaden powód do dumy. 

 

2 minuty temu, agent of Asgard napisał:

Dlaczego opisać, a nie powiedzieć? Wiem, że to jest trudniejsze, ale czyż będąc Twoją partnerką przez 3 miesiace nie zasłużyła na poważne potraktowanie? Chyba, że masz na myśli coś w rodzaju „opisać słowami”.

Ten wątpliwy powód do dumy wynika z niedowartościana.

Może niech najpierw napisze do niej a ona wtedy będzie miała czas na refleksję i wtedy będzie ewentualne spotkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Marcin Marcin napisał:

Zgadzam się, to jest krzywdzące dla jednej ale i tez dla drugiej strony, gdyż prawda o tym co się stało zostanie po prostu zakopana dla jakiegoś nieokreślonego dobra związku... 

No właśnie problem w tej sytuacji jest taki, że nie było tutaj zrozumienia. 

Bo sama prawda jako taka nie istnieje. Ty masz prawo odbierać świat tak a nie inaczej, masz prawo czuć to co czujesz i ktoś inny ma takie same prawa. Nie chodzi o przyznawanie sobie racji a o sama rozmowę nad tym jak odebraliśmy daną sytuację. I tylko taka otwartość pozwala nam coś ze sobą budować i nas rozwijać. W takim związku też lepiej się funkcjonuje, bo nie czujesz się oceniany a rozumiany. 

🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Ona.30.ka napisał:

To prawda, fajnie że umiał się nad tym zastanowić, ale niestety nie potrafił już z tym niczego zrobić dalej. 

Jak zrobił już pierwszy krok bo był u specjalisty i zrozumiał co robi źle to już jest sukces , znam parę osób z podobnymi problemami ale każda z nich twierdzi że wszystko robi dobrze , że problem jest zawsze w kimś innym a nie w sobie i żadna z tych osób nie chce nawet słyszeć o udaniu się do specjalisty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja mam jeszcze inne pytanie, tak jedynie dla ustalenia uwagi 🙂 Czy Twoja Mama urodzila Ciebie jak miala 44 lata? (Ty 40, ona 84) czy jestes dzieckiem adopcji? Sorry, jestem z wyksztalcenia matematykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Marcin Marcin napisał:

Obawiam się że nie będzie chciała tego słuchać. Jak jest coś nie po jej myśli to albo ucieka albo krzyczy. Ciężko w taki sposób racjonalnie wytłumaczyć swoją decyzję. Spotkać się z nią mogę tylko wówczas jeśli przyjdę na kolanach ja przeprosić, wówczas by mnie wysłuchała.

Jak bym czytała o swoim byłym , jak próbowałam cokolwiek mu wytłumaczyć albo powiedzieć co było nie po jego myśli to po pierwszym zdaniu albo uciekał albo krzyczał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Elciaa29 napisał:

Jak zrobił już pierwszy krok bo był u specjalisty i zrozumiał co robi źle to już jest sukces , znam parę osób z podobnymi problemami ale każda z nich twierdzi że wszystko robi dobrze , że problem jest zawsze w kimś innym a nie w sobie i żadna z tych osób nie chce nawet słyszeć o udaniu się do specjalisty .

Do terapeuty poszedł po sytuacji, kiedy zaczął mną szarpać na mieście pod jakimś klubem, dlatego że poszłam do baru bez Niego i przez to poczuł się zignorowany. 

Wizyta u terapeuty, była jednorazową sytuacją, kiedy wyszedł z jakąś inicjatywa w moją stronę. 

Patrząc na jego dalsze reakcje i zachowania, mogę wysnuć daleko idący wniosek, że to była tylko próba zatrzymania mnie, a niekoniecznie zmiany i pracy nad sobą dla siebie samego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, gwoli wyjasnienia napisał:

A ja mam jeszcze inne pytanie, tak jedynie dla ustalenia uwagi 🙂 Czy Twoja Mama urodzila Ciebie jak miala 44 lata? (Ty 40, ona 84) czy jestes dzieckiem adopcji? Sorry, jestem z wyksztalcenia matematykiem.

Haha xD Ty też mi poprawiłeś humor 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, Ona.30.ka napisał:

Jestem ciekawa co rozumiesz poprzez ciagatki psychologiczne ? 

Takie kobiece psychologiczne rozkminianie ...  od strony kuchni 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
1 minutę temu, agent of Asgard napisał:

Może być tak, że powiecie coś komuś, a po nim to spłynie jak woda po kaczce, ale po kilku latach i popełnionych błędach przypomni mu się ta rozmowa (czego życzę ex).

Może go zaskoczyć inną postawą, wiedząc, że to nie przelewki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, agent of Asgard napisał:

Może być tak, że powiecie coś komuś, a po nim to spłynie jak woda po kaczce, ale po kilku latach i popełnionych błędach przypomni mu się ta rozmowa (czego życzę ex).

Słowa bliskich osób nigdy nie spływają po nas jak po kaczce. Możemy tylko udawać, że tak jest lub je wypierać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, agent of Asgard napisał:

Jeśli się rozstajecie, to już nie jesteście sobie bliscy.

Nie do końca się z Tobą zgodzę. 

W momencie kiedy się z kimś rozstajemy, jest to czas pożegnania, a nawet pewnego rodzaju żałoby. Niezależnie od powodu, rozstajemy się z kimś kto był dla nas bliski, nawet jeżeli pod koniec tej znajomości nie było najlepiej. Żegnamy się nie tylko z tą osobą ale i swoimi oczekiwaniami względem niej, które zdążyły się pojawić w trakcie związku razem. Ten czas zawsze będzie dla nas wrażliwy i ciężko przejść obok niego całkowicie obojętnie, nawet będąc pewnym w 100% swojej decyzji. To też czas na refleksje, dlatego ciężko o to, aby się od tego całkowicie odciąć w tym konkretnym momencie. Oczywiście są też w nas mechanizmy wyparcia, które mogą to skutecznie urzeczywistnić, ale nie świadczą o tym, że coś będzie po nas spływać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
16 minut temu, pari napisał:

Może go zaskoczyć inną postawą, wiedząc, że to nie przelewki.

Dziewczyna ta widząc, że któryś to z kolei związek nie udaje się, powinna dojść do jakiś wniosków, że może to z nią jest coś nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nie jestem fachowcem, ale dla mnie to borderka, nie dziwi mnie ze po rozwodzie, nikt normalny tego nie wytrzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szanowne Panie, proponuje wymienić się kontaktami i porozmawiać prywatnie, bo coś mi się wydaje, że gonicie się po różnych tematach 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Boże święty, a czy my musimy słuchać o tych Kitkach i Kulfonach ? Znajdźcie sobie inne miejsce dzieciaki 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, gwoli wyjasnienia napisał:

A ja mam jeszcze inne pytanie, tak jedynie dla ustalenia uwagi 🙂 Czy Twoja Mama urodzila Ciebie jak miala 44 lata? (Ty 40, ona 84) czy jestes dzieckiem adopcji? Sorry, jestem z wyksztalcenia matematykiem.

Urodziła mnie mając 44 lata 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
24 minuty temu, Marcin Marcin napisał:

Urodziła mnie mając 44 lata 🙂

A masz rodzeństwo?🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×