Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Marcin Marcin

Proszę o ocenę sytuacji w związku.

Polecane posty

Gość pari
7 minut temu, Niburdiama napisał:

To szlachetne z Twojej strony. Ale wyobraz sobie, ze nie kazdy czlowiek jest taki szlachetny i to tez trzeba umiec zrozumiec. 

I odwracajac sytuacje w druga strone, autorze gdyby Twoja piekna kobieta miala trojke dzieci i chorego tate i nie miala czasu przez to na rozmowe, ale czasem podwiozla rosolek to bylbys zadowolony czy nie? I mowila wciaz jak to ona sie stara? 

Ciekawa dygresja, ale on zapewne nie krzyczałby na nią (jest stabilny emocjonalnie)🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Niburdiama napisał:

Jakos trudno mi sobie to wyobrazic. Nie wiem dlaczego, ale latwiej mi wyobrazic sobie to, ze rzucajac komus okruchy uwagi i zainteresowania oczekuje sie od tej osoby przyjecia roli malo waznej, bo sa zawsze wazniejsze sprawy. 

Nie przekonales mnie do swojej wersji. Nie kupuje tego. 

Nie mam zamiaru Ciebie przekonywać, zresztą jak czytam juz mnie oceniłaś. Nie obrażam się na Twoje sugestie i moją ocenę, masz do tego prawo. Ja mam prawo się z Tobą nie zgodzić, tak samo jak uznać, że robisz się złośliwa, a tym samym mocno subiektywna w mojej ocenie. A rosołek robię pyszny 😋 Wiesz, jako ojciec i syn króluje w kuchni bo mam dla kogo gotować 😉 Może Ci się to wyda dziwne, ale są tacy faceci którzy dbają o dom, rodzinę, nie mają nałogów, długów oraz czytają książki 😉 Choć pewnie po tym co napisałem uznasz, że sobie wlewam, albo tego nie kupisz 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
1 minutę temu, Niburdiama napisał:

Stad moje pytanie o to jak zachowalby sie wobec dziecka, ktore nagle w markecie robi mega scene, wrzeszczy, ludzie sie patrza na niego i dziecko 😀bo ja wiem co bym zrobila i wiem ze ta metoda skutkuje. 

Dawaj!😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, Niburdiama napisał:

Moim zdaniem jestes mocno irytujacy, wiec wcale nie dziwi mnie jej postawa. Gdybys byl taki dobry jak opisujesz to wiesz co sie robi jak dziecko robi scene w sklepie, krzyczy, zlosci sie i nie slucha? Odpowiedz mi na to pytanie, bo jest zasadnicze, by stwierdzic jaki masz potencjal do budowania zwiazku i uwierzyc w Twoja historie. Jak bys zareagowal? 

Ja przytulam w takich sytuacjach, zazwyczaj pomaga. Okazanie bliskości i zrozumienia emocji dziecka, które samo nie rozumie swoich emocji to podstawa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę Autorze, że to kompletne niedopasowanie. I inny etap w życiu i inne priorytety. Trzy miesiące to bardzo krótki czas, a Ty już widzisz wady tego związku. Odpowiedź jest więc prosta - nie pisane Wam wspólne życie. I pewnie to nie jest tak, że Ty to ten ideał, a ona ta zła. Ot, życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
Przed chwilą, Niburdiama napisał:

Najpierw czekam na autora, bo ja moze jestem niedojrzala, a On stabilny psychicznie wiec chcialabym poznac zdanie kogos, kto byc moze jest ode mnie bardziej fachowy w tych tematach dojrzalych 🙂

Już napisał, teraz ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, Niburdiama napisał:

Od niej wymagasz wiele a sam zastanawiasz sie nad porzuceniem...uwazasz ze to dojrzale? 

Gdy ktoś mi mówi że w sobie nie widzi wad i problemu, ucieka od rozmowy na ciężkie tematy to wg Ciebie co trzeba zrobić? Zrozum że ja mam problem aby z nia porozmawiać o naszych problemach, jak mamy je rozwiązać? 

Jesli ktoś tego nie chce, a oczekuje tego że odpuszczę i przyjdę skruszony to mogę albo stać się jej posłuszny albo odsunąc się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Judyta_20 napisał:

Myślę Autorze, że to kompletne niedopasowanie. I inny etap w życiu i inne priorytety. Trzy miesiące to bardzo krótki czas, a Ty już widzisz wady tego związku. Odpowiedź jest więc prosta - nie pisane Wam wspólne życie. I pewnie to nie jest tak, że Ty to ten ideał, a ona ta zła. Ot, życie.

Tak samo sobie pomyslalam. Inny etap w zyciu. Inne priorytety. Ona jeszcze przed 30tka, chce szalonej milosci i chce sama popelnic te wszystkie bledy i na nich sie uczyc. On te bledy juz popelnil I nie chce popelniac ich po raz drugi. Ona zachowuje sie pewnie tak jak on by sie zachowywal 13 lat temu gdy nie mial tych wszystkich zobowiazan. To wyglada jak ona jest na szarym koncu, na piatej stronie priorytetow w zyciu,.. Lepiej dac jej spokoj i znalezc kogos kto tez na inne priorytety..wtedy raz w tygodniu spedzicie milo wieczor, pogadacie o wychowaniu dzieci. Ze zrozumieniem podejdziecie do braku czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Niburdiama napisał:

To bylo do przewidzenia, ze tak odpowiesz 🙂 a nie udzielisz odpowiedzi na pytanie o dziecko 🙂

Odkopuje się w odpowiedziach, dlatego to tyle trwa. A co do tego czy jest na szarym końcu to muszę Cie zdziwić, gdyż jak nie mam córki to jeżdżę po nia wieczorem i odwożę rano pod dom abyśmy spędzili więcej czasu. Zazwyczaj 5-6 wieczorów i nocy w tygodniu bez dziecka i 3-4 gdy mam córkę plus każdy weekend, oprócz tego w którym była chora i jak się wówczas zachowała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Niburdiama napisał:

Prawie prawidlowa odpowiedz wiec moge uznac, ze moze cos w tym jest, co opisales o swojej kobiecie, ale i rak zrobiles to niezbyt elegancko, ale ok, dobra, rozumiem, emocje Ci buzuja 🙂

trzeba poczekac az dziecko sie wykrzyczy, wyzlosci, ochlonie...ludzie niech gadaja i niech sie patrza, to nieistotne...a na koncu trzeba je przytulic - jak sam napisales. Masz plusa, o ile napisales to bo tak wyplywa z Twego serca 😎

Gdy się sprzeczaliśmy to dałem jej się wykrzyczeć, odczekałem zawsze, napisałem ze mi na niej zależy i że chce rozwiązać nasz problem. Niestety zamykanie drzwi przed nosem, gdzie chciałem coś zrobić od siebie i zawiozłem ten rosół na który tak się uparłaś spowodowało, że coś we mnie pękło. Nikt nie lubi jak ktoś odrzuca pomoc, bo zrobiłem to z myślą o niej. Do tej pory nie wiem czy wzięła go spod drzwi. Dla mnie zrobienie czegoś od siebie poświęcenie temu czasu aby drugiej stronie było miło jest ważne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Lola14 napisał:

Tak samo sobie pomyslalam. Inny etap w zyciu. Inne priorytety. Ona jeszcze przed 30tka, chce szalonej milosci i chce sama popelnic te wszystkie bledy i na nich sie uczyc. On te bledy juz popelnil I nie chce popelniac ich po raz drugi. Ona zachowuje sie pewnie tak jak on by sie zachowywal 13 lat temu gdy nie mial tych wszystkich zobowiazan. To wyglada jak ona jest na szarym koncu, na piatej stronie priorytetow w zyciu,.. Lepiej dac jej spokoj i znalezc kogos kto tez na inne priorytety..wtedy raz w tygodniu spedzicie milo wieczor, pogadacie o wychowaniu dzieci. Ze zrozumieniem podejdziecie do braku czasu

Nawet nie to Lolu. Myślę, że Marcina  przytłoczyła ekspansywność i zaborczość młodej damy. To mogło na początku cieszyć, ba, nawet imponować, ale z czasem stało się męcząco egoistyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Niburdiama napisał:

Normalnie. Olac to i odlozyc na pozniej. Prokrastynacja w zwiazku, zajmiemy sie tym pozniej, to nie jest wazne. I skupic na pozytywach. Ale Ty tak nie potrafisz i dlatego ten zwiazek umiera. 

Zostawiać coś na później to wg mnie klasyczne zamiatanie pod dywan. Tak też próbowałem, unikać i czekać ma właściwy moment ale ten nigdy nie jest właściwy, gdy chodzi o rozwiązywanie problemów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Marcin Marcin napisał:

Gdy się sprzeczaliśmy to dałem jej się wykrzyczeć, odczekałem zawsze, napisałem ze mi na niej zależy i że chce rozwiązać nasz problem. Niestety zamykanie drzwi przed nosem, gdzie chciałem coś zrobić od siebie i zawiozłem ten rosół na który tak się uparłaś spowodowało, że coś we mnie pękło. Nikt nie lubi jak ktoś odrzuca pomoc, bo zrobiłem to z myślą o niej. Do tej pory nie wiem czy wzięła go spod drzwi. Dla mnie zrobienie czegoś od siebie poświęcenie temu czasu aby drugiej stronie było miło jest ważne. 

Czy pozwolilbys na te wrzaski ze zlosci w obecnosci malego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
7 minut temu, Niburdiama napisał:

I jestes ten madrzejszy i bardziej dojrzaly i w czym masz problem? Uwazasz ze Kitek nie stroi foszkow ? Ja mam taka strategie, ze ignoruje to lub sie usmiecham albo go przytulam albo obracam w zart, a nie unosze sie jak Ty. 

Są foszki i fochy😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Judyta_20 napisał:

Nawet nie to Lolu. Myślę, że Marcina  przytłoczyła ekspansywność i zaborczość młodej damy. To mogło na początku cieszyć, ba, nawet imponować, ale z czasem stało się męcząco egoistyczne.

Wyjęłaś mi to z ust 🙂 Tak właśnie myślę, choć na samym początku zacząłem się zastanawiać dlaczego partnerka tak biegnie do przodu, przecież ja nigdzie nie uciekam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Marcin Marcin napisał:

Zostawiać coś na później to wg mnie klasyczne zamiatanie pod dywan. Tak też próbowałem, unikać i czekać ma właściwy moment ale ten nigdy nie jest właściwy, gdy chodzi o rozwiązywanie problemów. 

I tu najwyraźniej widać Waszą przepaść w spojrzeniu na związek. Zdystansowana dojrzałość kontra szalona, niekonsekwentna młodość.

Nic z tego nie będzie... Niestety. Albo stety 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, agent of Asgard napisał:

Naprawdę sądzisz, że dobrym pomysłem jest tłumaczyć się Niburdiamie...? 😈

Jej praca jest nabijanie stron kafeterii:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, Niburdiama napisał:

A zadam Ci takie pytanie - oczywiscie nie nalegam na odpowiedz - wzielabys sobie faceta z dzieckiem i chora mama? 😎

O Boże, a mnie jest aż ciężko pomyśleć, że są osoby, które tak wartościują. 

Jeżeli mężczyzna wychowuje dziecko i dba o chorą mamę jednocześnie, to absolutnie!!!!! Nie jest to żaden minus, wręcz przeciwnie - z mojej strony ukłon za troskę i człowieczeństwo. I tak, miałabym pełny szacunek do takiego człowieka i chciałabym wejść w jego świat, bo myślę że dużo w nim miłości. 

Każdy z nas ma swoje doświadczenia, one nas zawsze uczą a nie ograniczają. Przynajmniej tak powinno być. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
3 minuty temu, Niburdiama napisał:

Jestes malostkowy. Trzeba bylo to olac jak gdyby nigdy nic i nie brac do siebie. To jest tylko rosol, moze nie miala ochoty, a robisz z tego afere smietankowa. Badz powazny. Potrzeba Ci wiecej luzu, za bardzo sie spinasz o cos, co nie jest tego warte. Ale Ona nie miala ochoty na Twoja pomoc w tym momencie tak jak Ty teraz nie masz ochoty na kielbase na przyklad i trzeba bylo to uszanowac i odlozyc ten temat...

Może masz rację a może całkowicie się mylisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Niburdiama napisał:

Jestes malostkowy. Trzeba bylo to olac jak gdyby nigdy nic i nie brac do siebie. To jest tylko rosol, moze nie miala ochoty, a robisz z tego afere smietankowa. Badz powazny. Potrzeba Ci wiecej luzu, za bardzo sie spinasz o cos, co nie jest tego warte. Ale Ona nie miala ochoty na Twoja pomoc w tym momencie tak jak Ty teraz nie masz ochoty na kielbase na przyklad i trzeba bylo to uszanowac i odlozyc ten temat...

Tu nie chodzi o ten rosół ale o to jak mnie potraktowała, dodam że go chciała, nawet makaron ugotowałem taki jaki lubi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, AZS56 napisał:

Jej praca jest nabijanie stron kafeterii:).

O kurczę Dobry wieczór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
41 minut temu, Niburdiama napisał:

Ok nie oszukujmy sie, pracujesz zawodowo - na potrzeby forum przyjmijmy, ze jest to nine to five. Nastepnie czas spedzasz z corka oraz chora osoba, ktora sie opikujesz, czyli de facto w ciagu tygodnia komunikujesz sie z nia praktycznie wcale, jest na szarym koncu, zgadza sie? Dlaczego wiec dziwie Cie az tak bardzo rosnace u mlodej, zywej, pieknej kobiety atrakcyjnej dla innych mezczyzn, ktorzy zapewne wskazuja jej latwiejsza droge nazwijmy to - niezadowolenie? To takie trudne to zrozumiec? 

Pamiętaj, że poprzednie jej związki też były nieudane. Prawo serii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, AZS56 napisał:

Czy pozwolilbys na te wrzaski ze zlosci w obecnosci malego dziecka?

Nie, dlatego też jak o tym pomyślałem to przeszło mi zaangażowanie w ten związek. Nie po to układałem sobie dobre ralacje z byłą żoną aby teraz ktoś niszczył spokój mojego dziecka swoimi wybuchami złości co jakiś czas. To jasne że ludzie się kłócą i tego pewnie nie da się uniknąć ale nasze kłótnie są o sprawy o które nie trzeba się kłócić, wystarczy rozmowa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Niburdiama napisał:

Nie znosze jak facet chce powaznie ze mna rozmawiac i truje mi glowe. Im bardziej chce porozmawiac o problemach, tym bardziej to odkladam, bo jak rzeczy z szafy leza dwa lata i ich nie zakladam to juz nie zaloze, wiec te problemy odleza swoje i wyblakna, a nawet sie o nich zapomni. A Ty jatrzysz i jatrzysz nie wiadomo po co i na co. Sam szukasz problemu tam gdzie go nie ma, a wystarczy to olac i odlozyc na bok. 

Odkładałem na bok w małżeństwie i dostałem podziękowanie w formie odejścia i porzucenia dziecka. Nie oceniaj wszystkich przez pryzmat swojej sytuacji (swojej szafy) 

Skoro Ciebie irytuje próba rozmowy o problemie to najwidoczniej mamy inne spojrzenie na komunikację w związku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
Przed chwilą, Niburdiama napisał:

Bo pulsuje w niej zycie a nie jest 70 letnia starsza Pania i ma charakterek? 

Dziękuję ja bardzo, za takie pulsowanie😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, agent of Asgard napisał:

Napisałem już wyżej, że dorosła kobieta to nie dziecko. 

No tak..tylko dlaczego 27 letnia kobieta zwraca uwage na 40 latka a nie na 20latka..🤔. 20latkowi musialaby matkowac, a widac nie o to jej chodzi w zwiazku..Wybrala 40 latka bo gdzies tam swiadomie czy podswiadomie oczekiwala ze starszy facet zapewni jej latwiej ta emocjonalna opieke ktorej najwyrazniej oczekuje..a tu klops. Okazuje sie ze ten stabilny 40latek zaspokaja jej emocjonalne potrzeby jeszcze mniej niz ten potencjalny 20latek..To i jest zla, nie ma co sie dziwic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Niburdiama napisał:

Nawet gdybys byla pieknym, uroczym singlem z kasa za ktorym oglada sie polowa miasta? 😎

Punkt widzenia jak dobrze nam wszystkim wiadomo zalezy od punktu siedzenia

Hahaha, na co najwyzej jedna noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Niburdiama napisał:

Bo pulsuje w niej zycie a nie jest 70 letnia starsza Pania i ma charakterek? 

Tu się zgodzę, dlatego też i ja zmieniłem podejście aby ją dogonić. Ale gdy już biegniemy razem to ona nadaje tempo i kierunek tego biegu. Przecież związek to nie decyzję jednej osoby a ich wspólne podejmowanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, agent of Asgard napisał:

Tak, właśnie z tego powodu. 😈

 

Co tam sluchac zabuzonej 30latki mieszkajacej z mama pijaczka w suterenie ktora udaje ze ma 5 lat I mieszka w rozowym pokoiku😁😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I teraz NiburDrama szukaj nastepneego tematu do podkrecenia:). A potrafisz calkiem rozsadnie pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×