Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

1 godzinę temu, AniaKo napisał:

Lekarz mi odpisał.

Aktualnie jest 7 zarodków w obserwacji .

Nie wiem czy to dobrze czy nie 😪 ostatnio też były w obserwacji i doszło do degeneracji.

Dziękuję że jesteście . Dziękuję za wszystko .

życzę Ci żeby wszystkie przetrwały do etapu blastki.

u mnie z pięciu zapłodnień przetrwał jeden, transfer nieudany. w styczniu będę podchodzić do drugiej procedury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2021 o 16:15, Zuzanna. napisał:

Część 🙂 biopsja w czwartek po jutrze. W grudniu mam zapinaną wizytę u lekarza i w styczniu mam nadzieję że transfer 🙂

Mocne kciuki za jutrzejszy dzień ✊✊✊. Daj koniecznie znać jak poszło👍

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, kaja356 napisał:

życzę Ci żeby wszystkie przetrwały do etapu blastki.

u mnie z pięciu zapłodnień przetrwał jeden, transfer nieudany. w styczniu będę podchodzić do drugiej procedury

Dziękuję,  ja miałam identyczną sytuację. 

Tobie życzę aby kolejne podejście zaowocowały małym cudem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2021 o 16:15, Zuzanna. napisał:

Część 🙂 biopsja w czwartek po jutrze. W grudniu mam zapinaną wizytę u lekarza i w styczniu mam nadzieję że transfer 🙂

Kciuki za dobry wynik biopsji  😀 

3 godziny temu, AniaKo napisał:

Lekarz mi odpisał.

Aktualnie jest 7 zarodków w obserwacji .

Nie wiem czy to dobrze czy nie 😪 ostatnio też były w obserwacji i doszło do degeneracji.

Dziękuję że jesteście . Dziękuję za wszystko .

Wow! Świetny wynik jak do tej pory! Kciuki żeby dotrwały jeszcze 2 dni 😀 no i zostały z Tobą!

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, AniaKo napisał:

Lekarz mi odpisał.

Aktualnie jest 7 zarodków w obserwacji .

Nie wiem czy to dobrze czy nie 😪 ostatnio też były w obserwacji i doszło do degeneracji.

Dziękuję że jesteście . Dziękuję za wszystko .

Bądź dobrej myśli - jak na razie wynik jest super. Dzielne maluszki!!! 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, wiem, że część z Was jest po histeroskopiach. Mnie to czeka za niecały miesiąc. Ustaliłam z lekarzem, że robimy bez znieczulenia. W przypadku jeśli będę źle znosić zabieg to za dwa dni zrobimy z usypianiem. Mam więc pytanie czy taki zabieg jest bolesny?

Dodam, że dobrze zniosłam kiedyś badanie drożności jajowodów, prawie nic nie czułam nawet po zabiegu pojechałam do pracy🙈

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, Jennn napisał:

Dziewczyny, wiem, że część z Was jest po histeroskopiach. Mnie to czeka za niecały miesiąc. Ustaliłam z lekarzem, że robimy bez znieczulenia. W przypadku jeśli będę źle znosić zabieg to za dwa dni zrobimy z usypianiem. Mam więc pytanie czy taki zabieg jest bolesny?

Dodam, że dobrze zniosłam kiedyś badanie drożności jajowodów, prawie nic nie czułam nawet po zabiegu pojechałam do pracy🙈

Ja miałam na żywca. Miałam znieczulenie w szyjke i gaz rozweselajacy. Na tym zestawie dałam radę  😀 boli jak na mocniejszy okres.  Takie są moje odczucia. A drożność mnie chyba bardziej bolała lub podobnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AsiaWin napisał:

Ja miałam na żywca. Miałam znieczulenie w szyjke i gaz rozweselajacy. Na tym zestawie dałam radę  😀 boli jak na mocniejszy okres.  Takie są moje odczucia. A drożność mnie chyba bardziej bolała lub podobnie. 

To o znieczulenie w szyjkę mój lekarz nic nie wspominał🤔, więc pewnie pójdzie na żywca. Jak to jest ból jak na mocniejszy okres to dam radę. Zresztą po punkcji też nie potrzebowałam żadnych tabletek przeciwbólowych.

Asiu, rozmawiałyśmy kiedyś o badaniu receptywności endometrium. Rozważałam to  i zapytałam lekarza. Skutecznie wybił mi to z głowy. Stwierdził, że wyniki badań pochodzą tylko od producentów i to badanie wcale takie skuteczne nie jest, szczególnie przy podchodzeniu na cyklu naturalnym. Koszt tez jest spory bo to ponad 3 tys. zł.  Zrezygnowałam i będą pobierane tylko komórki cd138 i nk. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Jennn napisał:

To o znieczulenie w szyjkę mój lekarz nic nie wspominał🤔, więc pewnie pójdzie na żywca. Jak to jest ból jak na mocniejszy okres to dam radę. Zresztą po punkcji też nie potrzebowałam żadnych tabletek przeciwbólowych.

Asiu, rozmawiałyśmy kiedyś o badaniu receptywności endometrium. Rozważałam to  i zapytałam lekarza. Skutecznie wybił mi to z głowy. Stwierdził, że wyniki badań pochodzą tylko od producentów i to badanie wcale takie skuteczne nie jest, szczególnie przy podchodzeniu na cyklu naturalnym. Koszt tez jest spory bo to ponad 3 tys. zł.  Zrezygnowałam i będą pobierane tylko komórki cd138 i nk. 

Trzymam kciuki żebyś dala radę  😀 w końcu nawet jak będzie bolało to jest to tylko chwila! Po już nic nie boli 🙂

Ciekawe informacje z tą receptywnościa! Co lekarz to opinia! Ale wyniki badań pochodzą od jakich producentów? Bo przecież od nich nie kupuje się później leków.  To tylko badanie. Od tych co robią te badania czy z kliniki? Tak wiem że każdy cykl naturalny może być inny dlatego to się robi na cyklu sztucznym. Ja jak na razie robilam cd138. A dr P. Powiedział że nk z macicy nie mają znaczenia Bo ważne jest cos innego. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Każdy mowi vo innego... 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, AsiaWin napisał:

Trzymam kciuki żebyś dala radę  😀 w końcu nawet jak będzie bolało to jest to tylko chwila! Po już nic nie boli 🙂

Ciekawe informacje z tą receptywnościa! Co lekarz to opinia! Ale wyniki badań pochodzą od jakich producentów? Bo przecież od nich nie kupuje się później leków.  To tylko badanie. Od tych co robią te badania czy z kliniki? Tak wiem że każdy cykl naturalny może być inny dlatego to się robi na cyklu sztucznym. Ja jak na razie robilam cd138. A dr P. Powiedział że nk z macicy nie mają znaczenia Bo ważne jest cos innego. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Każdy mowi vo innego... 😞

Są dwa rodzaje tych testów: Be Ready i Era. Ten drugi z tego co zrozumiałam bada więcej czegoś tam. Oba pochodzą od dwóch różnych producentów i to oni publikowali badania. Lekarz mi powiedział, że na początku wszyscy się zachłystnęli tymi testami ale w praktyce wygląda to inaczej i stosuje się je obecnie tylko w określonych przypadkach. Podkreślił, że w 80% za nieudany transfer odpowiadają wady genetyczne zarodka, a macica i inne czynniki to 20%. U nas są niestety dwie okoliczności sprzyjające możliwym wadom: zwiększona fragmentacja DNA plemników i moje skończone 35 lat. Ostatecznie zrezygnowałam z tych testów. Jak będą u niego następnym razem to dopytam czy coś jeszcze możemy zrobić przed kolejnym transferem, aby zwiększyć jego szanse. 

  • Thanks 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej dziewczyny,

Wczoraj bylam u tego specjalisty z Wroclawia dot mojego lozyska przodujacego. Obecnie koncowka 23tc. Dr stwierdzil, ze to lozysko juz sie nie podniesie i za 6 tyg musze byc juz hospitalizowana, bo beda podawac mi jakies sterydy na przyspieszenie rozwoju pluc mojej kruszynki. Potem mnie jeszcze poobserwuja i jak bedzie wszystko ok, to wypuszcza mnie do domu i potem w 34tc bede musiala tam wrocic i zostane juz do konca.

Ale powiedzial jedna ciekawa rzecz, skad to sie wzielo. Powiedzial, ze lozysko przodujace jest zwykle u kobiet, ktore mialy juz cesarke, rodzily wczesniej dzieci, mialy zabiegi wykonywane na macicy i czesto zdarza sie tez to przy in vitro. Powiedzial, ze prawdopodobnie moj zarodek juz prawie by sie nie przyjal i w ostatniej chwili zatrzymal sie na dolnej scianie macicy (mowie to prostym jezykiem, on to ladniej opisal:)). Dlatego zaczal nizej sie rozwijac i stad to lozysko. 

Powiedzial tez, ze dobrze by bylo, gdybym sie zaszczepila (chcialam to zrobic po porodzie), przekonal mnie, sypal argumentami przez 15 minut. Nie ukrywam, ze jeszcze troche sie wahalam, ale dzis zdecydowalam, ze zapisze sie na pierwsza dawke. Mam nadzieje, ze ta decyzja bedzie sluszna.

 

  • Like 7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, Gulia13 napisał:

Hej dziewczyny,

Wczoraj bylam u tego specjalisty z Wroclawia dot mojego lozyska przodujacego. Obecnie koncowka 23tc. Dr stwierdzil, ze to lozysko juz sie nie podniesie i za 6 tyg musze byc juz hospitalizowana, bo beda podawac mi jakies sterydy na przyspieszenie rozwoju pluc mojej kruszynki. Potem mnie jeszcze poobserwuja i jak bedzie wszystko ok, to wypuszcza mnie do domu i potem w 34tc bede musiala tam wrocic i zostane juz do konca.

Ale powiedzial jedna ciekawa rzecz, skad to sie wzielo. Powiedzial, ze lozysko przodujace jest zwykle u kobiet, ktore mialy juz cesarke, rodzily wczesniej dzieci, mialy zabiegi wykonywane na macicy i czesto zdarza sie tez to przy in vitro. Powiedzial, ze prawdopodobnie moj zarodek juz prawie by sie nie przyjal i w ostatniej chwili zatrzymal sie na dolnej scianie macicy (mowie to prostym jezykiem, on to ladniej opisal:)). Dlatego zaczal nizej sie rozwijac i stad to lozysko. 

Powiedzial tez, ze dobrze by bylo, gdybym sie zaszczepila (chcialam to zrobic po porodzie), przekonal mnie, sypal argumentami przez 15 minut. Nie ukrywam, ze jeszcze troche sie wahalam, ale dzis zdecydowalam, ze zapisze sie na pierwsza dawke. Mam nadzieje, ze ta decyzja bedzie sluszna.

 

Wielu ginekologów poleca szczepienia ponieważ powikłania w przypadku zachorowania na Covid są bardzo poważne. Sama mam koleżankę, która zaraziła się w pracy pod koniec 6 m-ca. Tak ciężko przechodziła Covid, że najpierw trafiła pod tlen, potem respirator, rozwiązywali wcześniej ciążę. Była przez parę dni w śpiączce farmakologicznej. Na szczęście ona i córka przeżyły. 

  • Sad 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, Jennn napisał:

Wielu ginekologów poleca szczepienia ponieważ powikłania w przypadku zachorowania na Covid są bardzo poważne. Sama mam koleżankę, która zaraziła się w pracy pod koniec 6 m-ca. Tak ciężko przechodziła Covid, że najpierw trafiła pod tlen, potem respirator, rozwiązywali wcześniej ciążę. Była przez parę dni w śpiączce farmakologicznej. Na szczęście ona i córka przeżyły. 

Całe szczęście wszystko dobrze się skończyło 🙏 mój Dr wlasnie mi tlumaczyl, ze ciezarne sa bardziej narazone na infekcje Covidem, a jak juz go zalapia to czesto przechodza go bardzo ciezko. Jest to spowodowane zwiększeniem macicy i uciskiem na płuca, na skutek czego zmniejsza się ich pojemność. Powiedzial tez, ze w jego szpitalu jest obecnie 5 ciezarnym z covidem, z czego 3 są pod respiratorem 😕

Edytowano przez Gulia13

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gulia13 napisał:

Całe szczęście wszystko dobrze się skończyło 🙏 mój Dr wlasnie mi tlumaczyl, ze ciezarne sa bardziej narazone na infekcje Covidem, a jak juz go zalapia to czesto przechodza go bardzo ciezko. Jest to spowodowane zwiększeniem macicy i uciskiem na płuca, na skutek czego zmniejsza się ich pojemność. Powiedzial tez, ze w jego szpitalu jest obecnie 5 ciezarnym z covidem, z czego 3 są pod respiratorem 😕

Też się bałam szczepienia i byłam dość sceptyczna 😬 ostatecznie mnie  również  przekonał lekarz i jestem po 2 dawkach już (34 i 37 tc). Cały czas myślę czy dobrze zrobiłam bo troche mi brakuje jednak badań takich które by pokazywały jakiś ewentualny długofalowy wpływ na maluszka 😏 no ale w sumie przyjmujemy i tak mnóstwo leków przy in vitro... Jak by się wczytać to na każdym właściwie są informacje o możliwych skutkach ubocznych 🤷 tak więc stwierdziłam, ze skoro ufam lekarzowi i brałam co kazał to i teraz mu zaufam 🤷

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.11.2021 o 17:01, Luna_ napisał:

Madziac na kiedy termin? Musimy mieć jakoś blisko siebie w takim razie 😃 ja 10.12 🙂

Czujesz już że 'coś' się zbliża? 🤪 Ja mam zdaniem wszystkich naokoło dość nisko brzuszek 😱 skurcze niby mnie łapią ale to nie inne niż te co wcześniej czyli tyle co twardnieje brzuch ale bez bólu. Sprawdzali Ci czy już zaczyna się skracać szyjka? Maluch ułożony prawidłowo czy do cc się szykujesz? 🙂

Wychodzi na to że będziemy w jednym terminie byłam dziś u lekarza i 6.12 mam się stawić w szpitalu na wywoływanie że względu na moje ciśnienie no chyba że jakimś cudem zacznie się wcześniej w sobotę biorę się za sprzątanie może pomoże i przyspieszy naturalnie .

  • Like 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, Madziac napisał:

Wychodzi na to że będziemy w jednym terminie byłam dziś u lekarza i 6.12 mam się stawić w szpitalu na wywoływanie że względu na moje ciśnienie no chyba że jakimś cudem zacznie się wcześniej w sobotę biorę się za sprzątanie może pomoże i przyspieszy naturalnie .

Trzymam kciuki 🤞🍀😀 naturalnie lepiej więc zostaje Ci spacer, sprzątanie, shoping i sex 🙈 ja bylam u lekarza wczoraj i mimo, że brzuszek jest nisko to szyjka nadal długa i zamknięta 🤷 miałam nadzieję na 💥 w najbliższych dniach ale pewnie pewnie będzie jakoś tak bliżej terminu 🤷 obym właśnie wywoływać nie musiała 😬

Edytowano przez Luna_

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Luna_ napisał:

Trzymam kciuki 🤞🍀😀 naturalnie lepiej więc zostaje Ci spacer, sprzątanie, shoping i sex 🙈 ja bylam u lekarza wczoraj i mimo, że brzuszek jest nisko to szyjka nadal długa i zamknięta 🤷 miałam nadzieję na 💥 w najbliższych dniach ale pewnie pewnie będzie jakoś tak bliżej terminu 🤷 obym właśnie wywoływać nie musiała 😬

U mnie szyjka  2.5cm i się nie skróciła od ostatniej wizyty chociaż już przepuszcza palec jak to lekarz stwierdził mam nadzieję że uda się przyspieszyć naturalnie coś czuję że następny tydzień będzie bardzo aktywny 

Trzymam kciuki za Ciebie🍀🍀🍀

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, AniaKo napisał:

@zuzanna już po biopsji? Mam nadzieję, że wszystko dobrze poszło. 🌷🌹

Tak już po. Ok dało się przeżyć. Więcej strachu niż to warte 😉 . środa powinien przyjąć już wynik. Lekarz zrobił po swojemu USG i mówił że nie wygląda to tak źle się powinno być dobrze 🙂 Ale będę miała z głowy i spokój, że przynajmniej tu wszystko ok 🙂

  • Like 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Zuzanna. napisał:

Tak już po. Ok dało się przeżyć. Więcej strachu niż to warte 😉 . środa powinien przyjąć już wynik. Lekarz zrobił po swojemu USG i mówił że nie wygląda to tak źle się powinno być dobrze 🙂 Ale będę miała z głowy i spokój, że przynajmniej tu wszystko ok 🙂

Czekamy na dobre wieści  😀

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzwoniłam do kliniki to mi powiedzieli że chodowla trwa 7 dni a od poniedziałku to za mało czasu 😢😥

Teraz jeszcze bardziej się stresuję.  U was też tak długo czekaliście??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, AniaKo napisał:

Dzwoniłam do kliniki to mi powiedzieli że chodowla trwa 7 dni a od poniedziałku to za mało czasu 😢😥

Teraz jeszcze bardziej się stresuję.  U was też tak długo czekaliście??

No a ile mają obecnie? Mają obowiązek udzielić Ci takich informacji. 

Zazwyczaj zarodki mrożone są w 5 dobie. Czasem w 6. Tak czy inaczej powinni poinformować, że np. '5 komórek było zapłodnionych, 2 zdegenerowały w 3 dobie, pod obserwacją pozostają nadal 3 jednak z u uwagi na nie osiągnięcie stadium blastocysty hodowla jest przedłużona o kolejną dobę'. A nie zero konkretu. Dzwoń jeszcze raz i nie daj się zbyć 😡 aż mnie wkurzyli takim podejściem 😜 nie robią Ci łaski. Mają obowiązek udzielania Ci informacji odnośnie takich rzeczy. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, AniaKo napisał:

Dzwoniłam do kliniki to mi powiedzieli że chodowla trwa 7 dni a od poniedziałku to za mało czasu 😢😥

Teraz jeszcze bardziej się stresuję.  U was też tak długo czekaliście??

Nie, następnego dnia dostałam informację o ilości zapłodnionych komórek oraz, że będą mrozić w 6-dobie i dadzą znać ile dotrwało. Zgodnie z obietnicą zadzwonili w środę. 

Tak jak pisze Luna przeważnie mrozi się zarodki w 5 albo 6-dobie. Jeśli czeka się dłużej to w przypadkach próby dohodowania zarodka do blastocysty albo sprawdzenia czy się utrzyma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AniaKo napisał:

Dzwoniłam do kliniki to mi powiedzieli że chodowla trwa 7 dni a od poniedziałku to za mało czasu 😢😥

Teraz jeszcze bardziej się stresuję.  U was też tak długo czekaliście??

Jakieś żarty sobie robią. Nawet jeśli hodowla jeszcze trwa to powinni powiedzieć ile już osiągnęło stadium 5dniowej blastocysty. Przynajmniej w moim przypadku tak było - powiedzieli, ze są 2 i ze jedna zostanie jeszcze przetrzymana do 6 doby…

Posłuchaj się dziewczyn - dzwoń i dopytaj bo niewiedza jest w tym przypadku najgorszą torturą! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AniaKo napisał:

Dzwoniłam do kliniki to mi powiedzieli że chodowla trwa 7 dni a od poniedziałku to za mało czasu 😢😥

Teraz jeszcze bardziej się stresuję.  U was też tak długo czekaliście??

Dobrze licze, ze dzisiaj dopiero zaczęła się 5ta doba hodowli? Blastki mrozi się w 5tym lub 6stym dniu hodowli, mi nigdy nie hodowano do 7ego dnia, choć moja córka była blastka, która rozwijała się trochę dłużej. Może wypadło w sumie między 6 a 7 doba hodowli. Nie miałam jej nawet na dokumentacji po zakończeniu hodowli - dostałam telefon, że jest jeszcze jedna blastocysta, która rozwinęła się prawidłowo, ale trochę dłużej niż standardowo i postanowiono dać jej szanse i również zamrozić. To co usłyszałaś nie jest niczym niepokojącym, aczkolwiek szkoda, że nie powiedziano Ci ile zarodków walczy. 

Edytowano przez MamaAniola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczynki. 

Wracam po nieobecności. Otrzymałam już wszystkie wyniki immunologiczne i okazuje się, że już  chyba znam przyczynę poronień. Niestety mój organizm kompletnie nie chroni zarodka.  Mam na koncie 3 poronienia ( 6,12 i 8tc) oraz 2 transfery a moje allo mlr wynosi 0% 🙈😔 komórki NK też sporo za wysoko - ogólnie mój organizm jest "nadaktywny" i agresywny  w stosunku do zarodka ... Tak się cieszę, że przebadałam się immunologicznie bo najprawdopodobniej zgotowalabym sobie kolejne poronienia 😣... Choć wiadomość smutna to cieszę się, że coś wyszło. Jest duża szansa, że przy odpowiednich lekach uda mi się w końcu donosić ciążę ♥️ 17 grudnia widzę się z dr.Pasnikiem. Wierzę, że pomoże mi spełnić moje marzenie 🥰

 

Edytowano przez Strusio85
  • Like 11

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Strusio85 napisał:

Dziewczynki. 

Wracam po nieobecności. Otrzymałam już wszystkie wyniki immunologiczne i okazuje się, że już  chyba znam przyczynę poronień. Niestety mój organizm kompletnie nie chroni zarodka.  Mam na koncie 3 poronienia ( 6,12 i 8tc) oraz 2 transfery a moje allo mlr wynosi 0% 🙈😔 komórki NK też sporo za wysoko - ogólnie mój organizm jest "nadaktywny" i agresywny  w stosunku do zarodka ... Tak się cieszę, że przebadałam się immunologicznie bo najprawdopodobniej zgotowalabym sobie kolejne poronienia 😣... Choć wiadomość smutna to cieszę się, że coś wyszło. Jest duża szansa, że przy odpowiednich lekach uda mi się w końcu donosić ciążę ♥️ 17 grudnia widzę się z dr.Pasnikiem. Wierzę, że pomoże mi spełnić moje marzenie 🥰

 

Strusio wierzę, że tak właśnie się stanie, że spełnisz swoje marzenie ❤ 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×